Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Marlew

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Marlew

  1. No właśnie nie dokładnie ta sama sytuacja co u Ciebie :-o ale jeszcze zaczekam może tam mają teraz urwanie głowy
  2. Silie a udało Ci się dzisiaj skontaktować z Biernackim?
  3. HURRA! Głupio to brzmi ale nigdy nie myślałam że się będę tak cieszyć z tego że do kliniki idę ;-)
  4. Dzięki Katka byleby otwarli to będzie ok. Ja za pierwszym razem leżałam sama w sali ale myślę że fajnie byłoby mieć do kogo usta otworzyć o każdej porze a nie tylko w czasie odwiedzin bo przyznam że samej to mi się nieraz dłużyło no i nudno było
  5. No to prawda mądre te nasze dzieciaczki kiedyś jak będzie duży to mu opowiem jakie przygody mieliśmy ;-)
  6. Silie to trzymaj się ja muszę jeszcze dziś przetrzymać ale siedzę w domu twardo i czekam aż klinikę otworzą a jeśli chodzi o ból no to boli faktycznie ale na razie nie jest tak źle naprawdę da się wytrzymać :-) Silie ja tak jak Ty cały strach mi przeszedł przez to wszystko o tyle jestem spokojniejsza że wiem że z dzidzią wszystko w porządku a to że mnie poboli to jakoś tam zniosę już niedługo a potem to się będziemy cieszyć synkiem i nie trzeba się będzie przejmować Eskiem. Ale mam nauczkę jeśli jeszcze kiedykolwiek planowałabym dziecko choć wydaje mi się że zakończę już karierę to jednak sprawdziłabym kilka miejsc żeby w razie czego nie zostać na lodzie. Powodzenia Silie trzymam za Ciebie kciuki oby wszystko łatwo poszło jakby co to daj znać. Ja też siedzę pokurczona ale daję radę w nocy bardziej bolało ale synek mi się śnił za to :-) Silie a mogę spytać na co czekasz chłopczyka czy dziewczynkę? Dzięki Agni za miłe słowa :-) fakt wcześniej bolało mnie wiele rzeczy ale teraz to faktycznie czuć że coś jest inaczej to chyba raczej nie można się pomylić przynajmniej ja tak to czuję
  7. No fajnie by było Silie jakbyśmy się spotkały zawsze to raźniej by było :-) Ja na razie nie wiem czy w Esku już przyjmują ale mam dziś jeszcze z Biernackim rozmawiać w sprawie tych wyników i tego wywołania bo ta babka wczoraj kazała to jeszcze z nim ustalić to może coś go podpytam :-P
  8. Jak jechałam do kliniki to tak co 5 min ale bolało mnie tylko tak pod piersiami zaciskała się taka jakby taśma i tak jakby szczypała mnie skóra a potem drętwiała. Potem trochę przeszło po paru godz ale wieczorem znów najpierw rzadziej a potem też koło 5 min. Najgorsza była noc tak mnie bolą biodra tak jakby te kości że mam wrażenie że eksplodują mały tak mi się dziwnie kręcił i rozpychał że czułam się tak jakby mi coś się tam rozrywało w dole ale te biodra to były najgorsze :-( to tak falami przychodziło ale tak bolało że nawet nie patrzyłam na zegarek teraz też czuję ale lżej. Wtedy to jedyna ulga jak się zwinęłam z nogami pod siebie w miarę możliwości to nie czułam przynajmniej krzyża tak bardzo. Mam nadzieję że przetrzymam dziś będzie najgorszy dzień bo nie wiadomo kiedy otworzą a potem to może już bardziej na luzie. A co u Ciebie Silie też Cie dalej męczy
  9. Dziękuję :-) mam nadzieję że jakoś przetrzymam przynajmniej do czasu otwarcia jak już nie do poniedziałku. Silie a Ty? Masz jakieś objawy? Ja też życzę powodzenia wszystkim niecierpliwie czekającym mamusiom :-)
  10. No masz rację chyba tylko metoda na przetrwanie choć czasami to ciężko oj ciężko :-( Fajnie że Ci dzidziuś śpi ja też tak miałam z synkiem byleby tylko był pojedzony no i miał sucho to było ok. A nieraz pampers aż ciężki był a ten leżał i paluszkami się bawił :-) ciekawe jak będzie teraz mój mąż mówi że może być odwrotnie tak dla równowagi ale mam nadzieję że to się nie sprawdzi ;-)
  11. Ja synkowi też spirytusem tylko i żadnego problemu nie było i nie wiem czy teraz też tak samo nie zrobię. To dobrze już masz problem mniej. A córeczka jak przyzwyczaiła się już do dzidziusia? Bo mój synek to teraz tak nam daje popalić że szok jak tylko na coś się nie zgodzimy to piszczy wrzeszczy złości się nawet zaczyna sobie męża niby to klepać a przecież nie stosujemy klapsów ani go nie bijemy a on nieraz z piąstkami nie wiem czy w przedszkolu podpatrzył czy co aż się boję jak to będzie z bobasem :-o
  12. Bo dzięki posiewowi będzie wiadomo czy to zapalenie układu moczowego czy np grzyby w pochwie a tłumaczyła mi lekarka że od tego zależy jak to leczyć jeżeli to stan zapalny to lepiej jakbym antybiotyki brała jak dzidziuś jest w środku
  13. No to u mnie się zaczęło :-( teraz się muszę modlić żeby to przetrzymać kazali mi leżeć w łóżku i wstawać tylko do kibla rozwarcie mam na 1.5 cm i niestety od wczoraj wieczora skurcze a przy badaniu okazało się że tak jak czułam dziecko jest już bardzo nisko. Problem w tym że wyszły mi leukocyty w moczu i babka kazała mi dzwonić natychmiast do Biernackiego i zrobić posiew. Powiedziała że najlepiej jakbym wytrzymała do poniedziałku ale martwię się bo skurcze cały czas są :-( Kurcze myślałam że będę się cieszyć jak się w końcu zacznie a teraz to się muszę modlić żeby nie za szybko. Na szczęście z dzidziusiem wszystko w porządku
  14. Ale on podobno teraz jakąś operację ma a poza tym to ja się boję dzwonić do lekarza wiem że to głupie i zaraz ktoś mnie objedzie ale jakby jeszcze ten mnie miał op... to wolę go nie atakować. Acha dla zainteresowanych ta pielęgniarka mi powiedziała że w zasadzie od jutra powinien być oddział czynny i otwarty bo oni podobno czekają na jakieś pisemko skądś tam że można otwierać więc na mój rozumek to chyba w tych całych posiewach nic nie wyszło
  15. Patrycja dziekuję spróbuję ale jak dzwoniłam to pod wszystkie i za każdym razem było tak samo. Może miałam pecha spróbuję jeszcze raz. Dzięki
  16. W tej chwili próbowałam dzwonić do Eska żeby się umówić do lekarza skoro tam przyjmują i mają wyłączony telefon nic nie załatwisz nawet sygnału nie ma więc nie wiem jak to jest że jednych przyjmują a innych nie. Ja w ciemno też nie mogę się wybrać bo z kim chore dziecko zostawię
  17. Nie jestem rozhisteryzowana ale martwię się o moje dzieciątko Silie Ciebie przynajmniej zbadali zrobili KTG a ja nic a gdzie iść do lekarza jak święto zresztą gdybym chodziła do innego gina to może by mnie przyjął a ja tylko do Biernackiego no to jak miałam iść. Od tego feralnego dnia mam skurcze takie że aż mi drętwieje brzuch pod piersiami cały czas wyciekają mi wody jest mi niedobrze a dziecko to dosłownie czuję już gdzieś między nogami nie mogę chodzić prosto usiąść ani siedzieć bo mam wrażenie że mi się dziecko złamie na pół. Doczekam dzisiaj do tej pierwszej i zadzwonię do Eska ale będę musiała chyba dziś iść do jakiegokolwiek gina niech sprawdzi czy nic mu nie ma bo zwariuję. Nie wiem też co w tym złego że zadzwoniłam do szpitali zapytać jak wygląda takie przyjęcie "z drogi" i co trzeba mieć przy sobie uważam że dopiero byłabym nieodpowiedzialna gdybym tego nie sprawdziła i Nie zabezpieczyła się na każdą ewentualność przecież najbardziej chodzi tu o dziecko i muszę mu zapewnić bezpieczne warunki nieważne czy boję się szpitali czy nie. A głupi tekst typu że pisałam że będę rodzić w domu to oczywiście wiem że tak napisałam ale chyba jasne jest że nie każę mężowi przecinać pępowiny kuchennym nożem więc kiedyś będę musiała do tego szpitala się zgłosić. To tyle jeszcze raz przepraszam wszystkie z Was którym się zrobiło przykro czy smutno przeze mnie ale widzę że muszę się skupić na moim dzidziu bo i tak dość już miał stresów. Co prawda mąż mi funduje mega relaks chwała mu za to bo dzięki niemu przez te prawie 2 dni to się uspokoiłam ale strach cały czas gdzieś jest i nie chcę burzyć tego spokoju. Pozdrawiam Was dziewczynki jestem Wam bardzo wdzięczna za wszystkie miłe dobre słowa które do mnie skierowałyście było mi miło poczytać sobie dziś w nocy ale myślę że lepiej mi zrobi odpoczynek niż pisanie nie będę z Wami na bieżąco bo chcę wytrzymać do czasu aż otworzą klinikę bo mimo wszystko chciałabym rodzić przy swoim lekarzu a nie kimś obcym ale szczerze powiem że cała radość mi przeszła został strach o dziecko i żeby się mama nie dowiedziała bo mnie zlinczują. Trzymajcie się myślę o Was martwię się o Ciebie Silie oby wszystko Ci się udało serdecznie pozdrawiam Was wszystkie
  18. Witam, właściwie to ciężko mi pisać i robię to tylko dlatego że całą noc znów nie mogłam zasnąć i z nudów weszłam na forum i wzruszyły mnie Wasze wpisy dla mnie i głupio mi się zrobiło bo nie zdawałam sobie sprawy że może Wam zależeć na tym czy będę coś pisać czy nie. Chciałam Was przeprosić bo nie chciałam żadnej z Was w żaden sposób ukarać tylko po prostu chyba sama sobie nie zdawałam sprawy że tak mnie rozwali słowo"panikara". W związku z tym mimo że to dla mnie bolesne chciałam wyjaśnić dlaczego moja reakcja w ów pechowy dzień była taka drastyczna. Otóż moja ostatnia wizyta u lekarza miała miejsce początkiem kwietnia była to wizyta przedporodowa. 4 miałam jechać znowu mieć zrobione KTG i ogólne badanie żeby stwierdzić czy to już czy jeszcze czas. A tu się dowiaduję że nikt mnie nie przyjmie badania mi nie zrobią i tak w ogóle to nie wiadomo czy we czwartek mam przyjeżdżać czy nie a jakby nie było trafiło na taki czas pomiędzy świętami i gdzie teraz jaki lekarz mnie przyjmie. Moje zwolnienie kończyło się 30 kwietnia a skoro nie mam lekarza to niby kto mi je wypisze. Próbowałam w mojej przychodni ale moja lekarka wzięła sobie wolne na długi weekend i lipa. Jeśli chodzi o tę akcję z Witowskim to bardzo przykro mi się zrobiło gdy przeczytałam że on ma teraz pełno takich rozhisteryzowanych panienek bo gdy się dowiedziałam o tym że klinika nie przyjmuje to najpierw zadzwoniłam właśnie tam i bardzo mnie zdziwiło bo usłyszałam w słuchawce męski głos facet powiedział że jest z ochrony i wszelkich informacji udziela właśnie Witowski i do niego mam dzwonić. Dopiero wtedy zadzwoniłam do niego i tak jak Wam wcześniej opisałam wyjaśnił mi sytuację i kazał zadzwonić 2. I teraz gwoli wyjaśnienia mam za sobą przejścia z ginem który nie był zbyt miły nawet dla swoich pacjentek więc nauczona doświadczeniem pytam grzecznie Witowskiego gdzie dzwonić czy do niego czy do kliniki kazał do siebie ja go jeszcze super grzecznie pytam o godzinę bo wiadomo może nie mieć czasu albo co a on ma to że absolutnie o każdej porze dnia i nocy mam dzwonić bo mam bliski termin to muszę wiedzieć co robić w razie czego. Mimo to ustaliłam z nim mniej więcej godzinę bo zdawałam sobie sprawę że telefonów to on teraz może odbierać. A jak zadzwoniłam umówionego dnia o ustalonej godzinie to objechał mnie jak święty Michał diabła a ja znowu grzecznie dzień dobry panie doktorze miałam dzwonić w takiej sprawie i jak go pytam czy ta środa jest aktualna to on wtedy na mnie że co ja opowiadam że bomba w Eskulapie nie wybuchła że on się nie będzie wtrącał do tego co ja ustaliłam w lekarzem itp. dodam że wrzeszczał i to nie jest przesada. Nic już z tego nie rozumiałam więc roztrzęsiona zadzwoniłam do Eska spytać czy na pewno mam przyjeżdżać w środę a jeśli tak to kiedy bo przecież do Biernackiego chodzi wiele osób a jeszcze przy tej sytuacji to różnie może być. No i pielęgniarka mówi że absolutnie we środę nie i że dzwonić we czwartek. Przestraszyłam się bo przecież na tydzień wstecz nikt mi L4 nie wypisze próbowałam załatwić sobie w przychodni ale lekarka wzięła sobie zwolnienie na majowy weekend. Dlatego kolejny raz musiałam zadzwonić do Eska bo niby co miałam zrobić i okazało się że pod ręką był Biernacki i dzięki uprzejmości pielęgniarki która go zawołała uzyskałam przynajmniej to że wypisał mi L4 na tydzień i kazał dzwonić we czwartek (później się okazało że ta sama litościwa pielęgniarka kazała mojemu mężowi dzwonić już we środę po pierwszej
  19. Jak mi się zacznie coś wcześniej to zostaję do ostatniej chwili w domu taki mam zamiar i zdania nie zmieniłam. Nie dzwoniłam na pogawędkę tylko tak mi kazali żebym wiedziała czy przyjeżdżać czy nie. Głupi Marlew już nie będzie Wam zawracał waszych główek chciałam napisać prawdę i starałam się pocieszyć każdego tutaj jeśli potrzebował pomocy ale widzę że ja na to nie zasługuję. W każdym razie dziękuję wszystkim normalnym dziewczynom które się do mnie odzywały i z którymi tu pisałam wszystkiego dobrego dla Waszych pociech i dla Was. I jeszcze jedno nie mam szacunku dla ludzi którzy boją się użyć normalnego nicku. A co do panikary to ciekawa jestem co byś zrobiła gdybyś musiała teraz wydzwaniać po szpitalach dowiadywać się a tam gdzie miałaś rodzić to nawet nie możesz dostać prawdziwej informacji. Trzymajcie się :-)
  20. No właśnie nie wiedzą bo gdyby nie to forum to bym jutro jechała na wywołanie i rano za przeproszeniem du..a a do tego dochodzą nieprawdziwe informacje które potem Biernacki musi odkręcać i to że się na mnie wrzeszczy a potem jeszcze Witowski zadzwonił do mnie i jak odebrałam to bez słowa się rozłączył niestety u mnie klinika pokazała nieprofesjonalizm to nie jest wyrwanie zęba jak nie ten lekarz to inny tu chodzi o życie i zdrowie dwóch osób i ja jestem bardzo zawiedziona. Opuszczam już to forum bo tu to się raczej chwali Eska a ja raczej chwalić go nie będę
  21. Jestem w stanie zrozumieć że jest podenerwowany ale ja też jestem w zasadzie to już powinnam rodzić i szukaj tu teraz człowieku szpitala mój mąż zapieprza teraz po całym Bielsku i kupuje podkłady porodowe i inne pierdoły bo z szpitalu nic nie dają biedny chłop nawet nie ma pojęcia jak to wygląda a ja mam dziecko na ospę chore i nie mogę sama sobie kupić. Trzeba było powiedzieć wiedzieli tydzień wcześniej miałabym cały tydzień żeby podzwonić po szpitalach i na spokojnie kupić co trzeba. A co do niego to sam osobiście kazał mi dziś dzwonić a jak to zrobiłam to mi nagadał że co ja opowiadam mam przyjeżdżać we środę i że bomba w ESKULAPIE nie wybuchła no to bym sobie przyjechała gdyby nie Biernacki i ta pielęgniarka to bym miała. Niestety w Polsce nie można mieć dzieci bo kobieta w ciąży to człowiek drugiej kategorii. Ja na nich nie krzyczałam grzecznie spytałam a chyba mam ogromne powody do tego a jednak panuję nad sobą. Nie będę polecać już Eskulapa niech sobie każdy sam zdecyduje ja uważam że jeśli chodzi o Bielsko to nie ma gdzie rodzić
  22. Mój mąż dzwonił i mówił że można już w środę po południu dzwonić tak po pierwszej najlepiej. Katka dzięki wiem że chcesz nas pocieszyć ale uważam że to nie fair bo wypadałoby chyba poinformować kobiety które miały termin że stało się coś takiego odpowiednio wcześniej to by był profesjonalizm ja do końca starałam się wierzyć i byłam za Eskulapem ale po tym co mnie dzisiaj spotkało nawet tam nie będę czuła się komfortowo. Uważam że mniej bym miała nerwów gdyby oni zadzwonili i powiedzieli jak jest a nie że ja się o tym dowiaduję z forum i to jeszcze dzięki jakiejś biednej kochanej kobietce której kazali jechać do szpitala i ona jedna uznała że trzeba o tym powiedzieć innym mamusiom. A gdybym nie pisała na forum to bym przyjechała we środę i pocałowała klamkę i to by było super. Poza tym skoro wiedzą że nie przyjmują pacjentek i że mają one iść do szpitala to trzeba było powiedzieć wiadomo że do szpitala trzeba zabrać więcej rzeczy niż do kliniki poza tym byłby czas na jakiś ewentualny kontakt z lekarzem itp. Jestem bardzo zawiedziona i rozżalona czuję się okropnie i gdybym mogła się wycofać to bym to zrobiła bardzo chciałam rodzić sn ale jak mnie przyjmą do kliniki to każę sobie zrobić cc i niech mnie wypisują nawet na 2 dzień i nigdy już tam nie wrócę. A jak będę rodzić w szpitalu to nawet nie wiem co to ze mną będzie bo z tego co wiem to tam się nie przejmują że się miało już jedno cc a dziecko duże :-(
  23. Dziewczyny ja Wam powiem tak dzwoniłam 4 razy do Eskulapa najpierw do Witowskiego nie odbierał potem do kliniki połączyli mnie z nim pytałam bo ja mam termin wywołania pojutrze to mnie ochrzanił mimo że sam mi kazał dzwonić właśnie dziś i kazał normalnie w środę przyjeżdżać. Nie dawało mi to spokoju więc zadzwoniłam jeszcze raz do kliniki to mi babka powiedziała że absolutnie w środę nie przyjeżdżać. Przeraziłam się bo skończyło mi się L4 więc dzwonię kolejny raz a babka mówi że chwała bogu że dzwonię i każe mi czekać bo zawoła doktora no to ja już w bek że ja nie chcę z nim rozmawiać i żeby za żadne skarby mi go do telefonu nie dawała i jak tak wrzeszczałam do tej słuchawki to się okazało że ryczę na Biernackiego :-P musiał mi się chłop tłumaczyć że to on i kazał mojemu mężowi przyjechać po zwolnienie dla mnie wypytał jak się czuję czy mi się coś nie dzieje i kazał dzwonić we czwartek między 13 a 14 i prawdopodobnie wtedy będę miała przyjeżdżać. Tak to wygląda doslownie przed chwilą się rozłączyłam. Nie lubię żyć w niepewności więc zadzwoniłam na wszelki wypadek na Wyspiana dowiedzieć się co potrzeba w razie czego i jak to wygląda z przyjeciami tak z drogi gdyby coś nagle się stalo więc gdybyście chciały to napiszę co i jak mój mąż jak wróci z Eska to może jeszcze jakąś nowość mi przekaże to też napiszę. Strasznie się zawiodłam jedynie doktor Biernacki spoko jak anioł łagodny mimo że na niego nawrzeszczałam
  24. Silie dzięki za info :-) napisz jak wrócisz ja będę dzisiaj jeszcze atakować telefonem Witowskiego bo potrzebuję zwolnienie to zobaczę co on mi powie
×