Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Marlew

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Marlew

  1. Katka ale chyba nie ma czegoś takiego jak co można a czego nie można tutaj pisać. Ja nie miałam takich problemów z pępuszkiem to nie wiem co doradzić ale przecież nie jestem najmądrzejsza a może akurat ktoś tu Ci doradzi. Może Umbaja się odezwie z tego co pamiętam to chyba ona ma już dwoje dzieci to na pewno ma większe doświadczenie. Trzymaj się powodzenia jeszcze raz dużo zdrowia dla Ciebie i maluszka
  2. Dzięki dziewczyny za informacje może jest jakaś nadzieja... Ja cały czas dzidziusiowi powtarzam że musi jeszcze poczekać mam nadzieję że mi się uda. I jak Silie z Tobą uspokoiło się już? Ja na jutro mam termin i staram się o tym nie myśleć ale każde strzyknięcie to aż mi się słabo robi. Powiem Wam że się tak zraziłam że na pewno nie będę chciała już więcej dzieci choć nie planowałam nie wiem ilu ale mój mąż coś tam kiedyś przebąkiwał o dziewczynce ale teraz mowy nie ma już nigdy więcej. Oby już nic nie wyszło z tych posiewów. Dzięki Zeberko kochana jesteś :-) to trudno zrozumieć może jak piszę ale u mnie w rodzinie tak zawsze było a odkąd moja mama jest dyrektorem szkoły to liczy się tylko to co ona mówi i tylko ona wie wszystko najlepiej i wszyscy mają się jej podporządkować a jeśli nie albo coś jej nie pasuje to popada się w niełaskę i tak to jest. Katka super że Twój dzidziuś zdrowy
  3. Mnie tylko bolą te biodra ale tak to na razie cisza rusza się boroczek troszkę ale żadnych jakichś skoków czy czegoś takiego. Ja też dziś na zwolnionych obrotach będę mąż mi obiecał że obiadek zrobi nic mu nie mówiłam ale rano pod prysznicem to sobie pobeczałam bo naprawdę panicznie boję się szpitala tak bardzo chciałam rodzić sn i Biernacki mi mówił że owszem mogę spróbować ale muszę być cały czas pod kontrolą a w szpitalu wiadomo jak jest i prawdę mówiąc jestem przerażona że będą jakieś powikłania i dzidziuś też duży Witowski się upierał przy cc ja go prosiłam żeby nie ale teraz jak z nim gadałam to mi mówił żebym cały czas w szpitalu przypominała że miałam cc i że dziecko duże bo się może zaklinować a wtedy macica tego może nie wytrzymać więc staram się panować nad sobą bo się boję że faktycznie coś narobię ale boję się :-(. Jedyne pocieszenie to to że podobno jak za 1 razem urodziłam ponad tydzień po terminie i jeszcze przez wywołanie to teraz też są duże szanse że będzie podobnie. Ale martwię się ani usg teraz nie zrobię a leje się że mnie non stop nie wiem ile tych wód tam jest poza tym do wczoraj miałam zwolnienie mieli mi 4 wypisać a teraz co do logo pójdę już sama nie wiem co począć jutro będę znowu dzwonić do Witowskiego. Jeszcze mi moja siostra napisała rano smsa że jej się śniło że zaczęłam rodzić a ja się przecież nie mogę przyznać jaka jest sytuacja bo to by dopiero było :-( Silie to odpoczywaj ja też wszystko powolutku życzę Ci miłej niedzieli i obyśmy wytrwały choćby i tydzień
  4. Dzięki Zeberko za to klupnięcie masz rację chyba mam już paranoję i wszystkich podejrzewam że mnie będą osądzać. Ostatnio usłyszałam parę słów od mojej mamy i jeszcze dzisiaj to i chyba mnie przebrało przepraszam Was za to moje ględzenie dzisiaj pozdrawiam i dziękuję za słowa pociechy może tego nie było widać ale pomogło
  5. Dziewczyny jesteście wielkie może powinnyśmy założyć jakieś stowarzyszenie ;-)
  6. Katka dziękuję Ci :-) trochę mi ulżyło jesteś kochana że napisałaś jakbym mogła to bym Cię wyściskała. Życzę zdrowia dla Twojego syneczka oby wszystko szczęśliwie dla Was się skończyło. Ale wiesz co przeszło mi przez głowę jak czytałam Twój wpis po porodzie że jakoś tak zbyt lakonicznie napisałaś no ale to tylko taka moja refleksja. W każdym razie dzięki Kateńko za pociechę
  7. Ha Silie to tak jak ja! Mnie dziś napadło i pościel zmieniałam prałam i prasowałam kuchnię wyszorowałam i miałam się brać za łazienkę ale przeczytałam te rewelacje i mi przeszło. Najlepszy był mój mąż jak się o tym dowiedział to mnie wyściskał jak nigdy i tak mi dziś pomaga że aż się trochę głupio czuję poduszki poprawia herbatkę robi do brzucha przemawia wystraszył się chyba. Dzięki Ci Silie jakby co to mnie klupnijcie dziewczyny w ten mój wirtualny łebek bo wydaje mi się że dziś to ja tu coś za dużo narzekałam chyba nieładnie Marlew niegrzeczny wieloryb. Trzymaj się Silie ja trzymam kciuki za Ciebie a Ty za mnie musimy wytrzymać przesyłam Wam wszystkim osławiony Uśmiech Wieloryba :-)
  8. Ja rodzę w domu co do Wyspiana to też się naczytałam a tym młodym stażystkom to bym serdecznie pożyczyła zaj... ciężkiego porodu calkowicie bez znieczulenia niech za przeproszeniem srają z bólu ja jestem zagorzałym przeciwnikiem szpitali i nikt mnie nie przekona że tam jest cudownie i super. A Ty Atenko masz inaczej bo masz załatwioną położną a ja jakby co to wpadam dosłownie z drogi na nic dobrego nie liczę dlatego wolę w domu i tak będzie na żywca a jak mam umierać to wolę w domu przy mężu i koniec ja się bólu nie boję ale wrednych ludzi tak
  9. To było dość zwięzłe i zrozumiałe jeśli chodzi o gronkowca. Mój mąż się przejął i teraz leżę w łóżku z herbatką :-) dzięki dziewczyny za słowa otuchy ja wiem że różnie mogło się zdarzyć i zawsze mogę wylądować w szpitalu tylko że u mnie to już 40 tydzień i to co innego niż nagły niespodziewany poród i każdy mi zarzuci co ja do tej pory robiłam że nigdzie się nie zgłosiłam no a jak się dowiedzą że miałam być w Esku to będą pewnie mówić że miałam co chciałam itp. To mnie najbardziej przeraża :-( Umbaja chyba Cię posłucham każę jeszcze mężowi z nim pogadać jak chłop z chłopem. Strasznie się przeraziłam ale powiem Wam że jak rozmawiałam z tym Witowskim to naprawdę dokładnie wszystko mi tłumaczył i nie miałam najmniejszego wrażenia że chce mnie zbyć tak jak pisałam kazał dzwonić i nie przejmować się że święto jest czy późna pora dał mi kilka rad co mówić w szpitalu w razie czego no i mówił że gdyby co to dzwonić do niego to powie czy już coś się zaczyna czy nie. No więc w moim odczuciu nie można powiedzieć że zostałam zostawiona sama sobie ale stres jest :-( Już chyba na więcej dzieci się nie zdecyduję. Jedno mi jeszcze przyszło na myśl przecież Katka tam była niedawno wczoraj wróciła to co z nią i bobaskiem :-o?
  10. Jest cześć osób , które mają ukryte nosicielstwo i często zdarza się to u personelu szpitalnego lub w przedszkolu u dzieci, które nie chorują. Niedopuszczalne jest aby nosicielem była osoba pracująca w kuchni i generalnie w gastronomii. Jakie mogą być objawy zatrucia toksynami gronkowca? - słabość, zmęczenie, - spadek ciśnienia, - mdłości - wymioty, - biegunka, - choroba Rittera - ciężkie zmiany skórne, - zespół wstrząsu toksycznego, - śmierć. Bardzo ważne jest prawidłowe przygotowanie posiłków! Należy przestrzegać procesów zamrażania - nie ma mowy po rozmrożeniu produktów i o ponownym ich zamrożeniu. Przyczyną zatruć gronkowcem mogą być produkty spożywcze takie jak: przetwory mięsne, przetwory mleczne, sałatki, ciasta, lody. Konserwy nie powinny być uszkodzone, wklęsłe lub wypukłe. Sposoby zakażenia gronkowcem? - drogą kropelkową, - miejscową poprzez uszkodzenie naskórka, - przedmioty codziennego użytku,
  11. Silie mnie mówił Witowski że 4 może już być ok mogę zdążyć tyle że ze mnie cały czas się leje wycieka i wycieka nie panikowałam bo myślałam że 4 pojadę i spokój a teraz nie wiem czy martwić się tym czy nie. Witowski powiedział żeby dzwonić i się nie krępować że święto albo późna pora w razie czego powie czy już jechać do szpitala czy nie. Ja się już dawno tak nie zdenerwowałam jak marzyłam żeby już się zaczęło to teraz się będę modlić żeby nie
  12. Mnie nie chodzi o znieczulenie tylko o to żeby mój mąż mógł przy mnie być i o to żeby mi nic nie pękło przez to cc wcześniejsze. Idę już nie będę Was zatruwać tym moim pisaniem trzymajcie się dziewczynki
  13. A mój mąż wymyślił że mam się położyć i leżeć żebym nie zaczęła rodzić :-S
  14. Koka ja i tak wiem dlatego wybrałam Eskulap znam miliardy takich opowieści dlatego rodzę w domu nigdzie nie pojadę i mówię na poważnie a jak nie otworzą Eska to każę mężowi się zbierać i pojadę te 300km do teściowej i będę rodzić w szpitalu w Lipsku bo tydzień tam kiedyś spędziłam jak byłam w 1 ciąży z powodu jakiegoś wirusa którego złapałam tam przynajmniej pamiętam lekarzy i nie było tak źle no i tam siostry mojego męża mają znajomości w razie czego doslownie nie wiem czy tak nie zrobię
  15. Koka nie zostanie gadałam z Witowskim ponad 20 minut i mi tłumaczył że oni już mają odkażone a teraz pobierają próbki z sal i robią posiew żeby sprawdzić czy te bakterie nadal są czy nie mówił że czas potrzebny do wzrostu tego typu bakterii to 2-3 dni i będzie wiadomo czy jeszcze tam są czy nie. Dość dokładnie mi wszystko wytłumaczył nawet podyktował nazwę łacińską tego świństwa i jakieś określenie bo mówił że to nie są bakterie szpitalne tylko rzeczywiście pochodzące od pacjenta mówił że mogę sobie poczytać o tym w internecie dlatego podaje nazwę tego czegoś. Koniec ja zostaję w domu ile się da nie mam gdzie pójść
  16. No ale będę musiała wziąć przecież chyba chociaż kartę ciąży a ona jest z logo Eskulapa to będzie wiadomo przecież. Ja rodzę w domu nigdzie nie pojadę będę w domu do ostatniej chwili rozmawiałam z Witowskim i on mi mówił że pracował w obu szpitalach i tam nawet po wcześniejszej cesarce ani dużej wadze dziecka nie mam co liczyć na szybką decyzję o ewentualnym cc w razie powikłań podejrzewam też że nikt nie będzie mi badał blizny :-(
  17. Bo jakaś dziewczyna rodziła w Esku i się okazało że była zarażona jakąś bakterią która przeniosła się też na dziecko i odkażają cały Eskulap przez nich. A ja będę przyjęta tylko jak coś się zacznie wcześniej to pewnie będę musiała jechać do szpitala jakiegoś a wtedy to będę miała przej... no bo jak się dowiedzą w takim szpitalu gdzie miałam rodzić to dopiero będę miała zaj... traktowanie już to widzę. Witowski wziął mój numer kazał do siebie codziennie dzwonić i mówił że on zadzwoni do mnie 2 lub 3 ustalić coś gdyby nic się nie działo. Mnie już nie chodzi o znieczulenie czy nie ale to będzie wszystko z przypadku nie mam tam ani położnej ani lekarza nic totalnie jak będę chciała mieć męża przy sobie to tu dopłać tam dopłać a po drugie jedź człowieku teraz w święta i kupuj podkłady i inne pierdoły jak wszystko pozamykane. Normalnie będę w domu do ostatniej chwili już powiedziałam mojemu że będzie poród odbierał bo wolę przy nim wyć niż w którejś z tych rzeźni
  18. Ja się zaraz rozbeczę dzwoniłam do Witowskiego i ten mój termin na 4 maja może się nie udać to teraz będę miała naprawdę prze... bo gdzie mnie przyjmą jak cały czas chodziłam tam wojewódzkiego panicznie się boję a ten drugi to nawet nie wiem jaki jest :'(:'(:'(:'(:'( nie sądziłam że coś takiego mnie spotka na sam koniec
  19. I K@milka ma rację liczy się tylko to że to się nazywa "klinika" a nie szpital. Ja też nie oczekuję że nic mnie nie zaboli ale wolę rodzić przy lekarzu który rozumie moje obawy i z którym mogę normalnie pogadać i współpracować a nie z jakimś opryskliwcem co łaskę mi robi że się do mnie odezwie. A taka moja refleksja to myślę że dawno dawno temu mimo że nie było znieczulenia wcale to jednak kobiety miały łatwiej bo jak rodziły to miały przy sobie inne życzliwe osoby które były z nimi cały czas wspierały je i podtrzymywały na duchu a teraz niby taka technika a jak znam sprawę z opowieści to leży się samotnie i wyje z bólu chyba że jeszcze ma się męża to przynajmniej jedna osoba a tak to nic znikąd pomocy tylko opryskliwe docinki że ma boleć itp. A ja wiem że ma boleć ale np potrzebuję żeby mi ktoś powiedział że np dobrze mi idzie że dam radę bo to że ma boleć to wiadomo od początku istnienia ludzkości tylko szkoda że w Polsce trzeba płacić za to żeby ktoś Cię traktował po ludzku przy porodzie
  20. Ja właśnie się boję tej loterii wiem że nie wszyscy lekarze są tacy ale dlaczego mam ryzykować zdrowie swoje i dziecka moja mama do dziś opowiada jak rodziła moją siostrę a pielęgniarki robiły sobie imieniny i nawet nie usłyszały jak wrzeszczała że ma już bóle parte podobno moją siostrę też zostawili samą bo położna stwierdziła że to jeszcze długo potrwa a wcale tak nie było. A potem dziecko się zaklinowało i moja siostra wyglądała jakby jej w głowie wybuchł granat no ale to wg mojej mamy świadczy że jest super matką bo tak się poświęciła jest cała porozrywana i w ogóle szkoda mówić :-( Tylko czy to jest wyznacznik jaką kto jest mamą? Teraz jestem gorsza bo w porównaniu z siorką to nawet po cc wyglądałam kwitnąco można powiedzieć. W ogóle lepiej już nic nie mówić bo jak próbowałam coś tłumaczyć mówiłam że opieka super że lekarz kompetentny to wg nich to fanaberie ale jak coś negatywnego o Esku usłyszą to oczywiście święta prawda :-( Dobrze że chociaż mój mąż tak nie myśli jak one cały czas mnie pociesza i ostatnio to mi mówił żebym się na to cc zgodziła bo się boi że mi pęknie macica podczas porodu bo się gdzieś naczytał że tak się może stać
  21. No niby nie mogą ale to jest takie zachowanie jakie tu kiedyś dziewczyny opisały że niby rodzina każdy wie jak było i że nie miałam na to wpływu ale trzeba pokazać że się było lepszym bo przecież jak ktoś miał cesarkę to musiał sam chcieć na łatwiznę poszedł itp ja już nieraz od nich usłyszałam że sobie nie dam rady skoro już raz miałam cc i wtedy nie dałam rady to teraz tym bardziej. Moja siostra jest silna a ja nie ja jestem wybrakowany słabeusz bo wg nich gdybym miała odwagę to bym poszła do szpitala a nie do kliniki i nie liczy się że tu mam super lekarza który mnie nie zaniedbuje jak poprzedni i że opieka tam jest bez porównania lepsza jestem słaba bo chcę urodzić godnie bez wstydu i poniżenia. Wiem że może to głupie ale chciałabym im udowodnić że potrafię urodzić tak jak one ale nie w kącie samotna i zawstydzona ale w pełni świadomie w godnych warunkach i pod dobrą opieką
  22. No może nie ale wtedy to już mama z siostrą to mi nie dadzą żyć nawet nie wiecie co muszę wysłuchiwać od 3 tygodni odkąd moja siora urodziła ona tylko wie wszystko najlepiej a ja to nie mam w ogóle pojęcia o niczym zaniedługo powiedzą że bocian mi dziecko przyniósł albo w kapuście znalazłam cały czas mi się udowadnia że tylko one wiedzą co to znaczy poród bo one RODZIŁY. A teraz najlepsze moja mama była u laryngologa i kazano jej wyciąć migdałki i lekarka jej polecała klinikę na Cieszyńskiej no i to właśnie Eskulap jest ha ha a moja mama tak na niego najeżdżała a teraz się okazuje że ta lekarka wychwalała go pod niebiosa a taki zły był ;-)
  23. Ja przy pierwszej ciąży miałam większą zgagę niż teraz ale teraz pomaga mi maślanka
  24. Ha a to dobre z tą Colą ja kilka razy łyknęłam bo mi się zarąbiście jej chciało i dopiero po niej miałam zgagę:-(
  25. Wiesz co Agni mnie Biernacki powiedział tak bo ja się przeraziłam jak usłyszałam jaki już jest duży i mówił że tak średnio to 100 gramów tygodniowo dziecko przybiera pod koniec ale mówił że mam aż tak dokładnie nie przeliczać bo to różnie bywa to tylko uśrednione dane może być np w jednym tygodniu więcej a w innym mniej ale tak orientacyjnie tak to wygląda
×