Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Marlew

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Marlew

  1. No to Bebusia trzymaj Ty się :-) oby wszystko Ci się ułożyło pomyślnie żebyś się nie nacierpiała trochę Ci zazdroszczę będziesz miała to już za sobą. Powodzenia! ;-)
  2. No chyba dziś niech jej tam wszystko pójdzie jak z płatka deprymujące jest takie czekanie
  3. Niech ten ginek na Ciebie tak nie krzyczy nie wolno Cię stresować ;-) ja nie znoszę takich lekarzy. Ale jeśli chodzi o słodycze to całą ciążę niewiele jadłam nawet teraz nie mam zbyt wielkiego apetytu ale na koniec ciągnie mnie na słodkie ale np tylko na ciasto francuskie i ostatnio pożeram mrożony mus truskawkowy na szczęście to jest bardziej kwaśne niż słodkie nie wiem czy to przez tą cukrzycę ciążową czy co bo ja nawet cukru nie używam jedynie do herbaty i to jedną kostkę lub łyżeczkę tak to nic nie słodzę a tu naraz takie pomysły. A dzionek słoneczny chyba będzie śliczny :-)
  4. Od razu 490 się płaci Czekoladko a ktg to mnie np powiedzieli że jak przyjadę w dzień terminu no chyba że wcześniej się coś zacznie. A co do usg to mnie Biernacki tyle zdjęć dał że w sumie to mam pamiątkę a z tym wierceniem się dzidziusia podczas badania to faktycznie coś w tym jest bo mój tak samo robił :-)
  5. Katka to u mnie jest tak że nie sika ale jest tak nieznośny że naprawdę czasem to się już nie da wytrzymać. Robi na złość tak celowo z premedytacją za wszelką cenę chce na siebie zwrócić uwagę np jak jestem z nim sama to wspina się na meble fotele wszędzie byleby tylko ktoś za nim musiał chodzić jak coś od niego chcemy to nie można się doprosić krzyczy obraża się a naprawdę poświęcamy mu czas chodzimy na spacery bawimy się razem ale widzę że on jest taki podenerwowany tak jak u Ciebie wszyscy mówią że niedługo będzie dzidziuś teraz jeszcze mówią o dziecku mojej siostry i on się czuje odtrącony. Robi się też taki zaborczy np nie mogę chodzić bo trzyma mi się nogi i ciągnij go poprosisz żeby puścił to ucieka zapłakany też już czasem nie wiem co robić u babci nie chce zostać jak będę w klinice normalnie ręce opadają :-(
  6. Koka bo ten strach jest najgorszy ja mam wybujałą wyobraźnię zawsze widzę najgorszy scenariusz. Całkiem niedawno też się strachu najedliśmy bo nasz synek miał grypę i miał przez 3 dni taką gorączkę że szok 40 stopni non stop nie dało się tego niczym zbić on jest bardzo żywym dzieckiem a leżał bez życia czasem tylko oczki otwierał i mówił kocham Cię mamusiu był cały popuchnięty myślałam że mi serce pęknie już nawet dzwoniliśmy na pogotowie wiem jaki to strach wcale Ci się nie dziwię ale życzę Ci żeby tak jak u nas na strachu się skończyło
  7. Patrycja ja miałam cc w tym samym czasie co Ty też 4 lata temu ale żadnych powikłań więc doświadczenia w tym wzgledzie nie mam. Powikłania po cc znam tylko z opowieści koleżanki z pracy której siostra też miała cc w Esku i był to wynik złego wkłucia i jakichś tam problemów z kręgosłupem ale ta pani została przyjęta na oddział jeszcze raz oczywiście już bez opłat podano jej jakieś leki kroplówki i wyszła na 2 dzień zadowolona. Innych sytuacji nie znam. Też rodziłam 4 lata temu i z opieki pediatry byłam bardzo zadowolona nie wiem skąd była ale rozmawiałam z nią kilka razy wiele mi wyjaśniła a jak wychodziłam to przyszła jeszcze raz i nie wiem jak jest teraz ale wtedy mi mówiła że gdyby coś się działo to dzwonić i w razie czego przyjechać do nich
  8. No widzisz Koka może będzie wszystko dobrze oby to tylko taki kaprys się okazał trzymaj się pozdrawiam :-)
  9. Oj to nie wiem Bebe ja tak miałam może coś się zmieniło. Chociaż prowokacja u mnie wyglądała tak że podłączali najpierw ktg potem kroplówkę z oksytocyną i po prostu trzeba było sobie chodzić i czekać aż coś się zacznie co jakiś czas przychodzi lekarz i sprawdza rozwarcie i jeśli jest już takie jak trzeba to dają znieczulenie i znowu trzeba łazić i czekać aż będzie odpowiednie żeby przeć oczywiście jak trzeba to podają kolejne znieczulenie. Mnie co prawda wzięli na stół bo ja praktycznie rozwarcia nie miałam zero na początku a potem doszło do 2cm i stanęło a ja nawet pół skurczu nie poczułam wody mi tylko odeszły to już mi do domu nie kazali wracać. Tak to mniej więcej wygląda
  10. Nie martw się Silie może się jeszcze coś wykluje ;-)
  11. Witaj Bebe! :-) No przed prowokacją też trzeba być na czczo bo nie wiadomo tak do końca co wyniknie w trakcie. A jeśli chodzi o to 2 pytanie to tak będziesz miała tego lekarza do którego chodziłaś ja tak miałam za 1 razem byłam u Kawulok na wizycie przedporodowej i ona była przy mnie na prowokacji. Teraz też Biernacki mnie zapisał w takim swoim kalendarzysku tak że jeśli nic nie będzie się działo do tego czasu to będzie on a jeśli coś wcześniej no to już kto tam ma dyżur
  12. Silie bo to jest takie jakby gęstsze i tak delikatnie podbarwione krwią za pierwszym razem też tak miałam ale łaziłam potem i nic się nie działo ponad tydz po terminie byłam i musieli wywoływać i jeszcze to nic nie dało tak że na razie nie nastawiam się na nic konkretnego tym bardziej że czuję wszystkie możliwe dolegliwości ale oczywiście tego co trzeba to nie
  13. Mnie się spytał czy chcę przed czy po majowym weekendzie no i też powiedziałam że będę czekać no to mi wyznaczył 4 maja ale czasem to żałuję no ale co zrobić może to i lepiej
  14. Oj Katka ale Ci dobrze Ty masz jeszcze 9 a ja jakieś 14! A co do snów to mi od początku śni się że mamy bliźniaki na usg nic takiego nie wyszło ale non stop to samo. Jeszcze mnie mój mąż straszy żebym powiedziała od razu że chcę cc bo on się boi że mi pęknie macica naczytał się chłopak jakichś dziwnych opowieści i chyba bardziej się boi tego wszystkiego niż ja oczywiście nie przyzna się ale widzę u niego pewne objawy paniki :-)
  15. Ja właśnie też z ulgą odetchnęłam za pierwszym razem jak już miałam synka to pamiętam pierwszą noc w klinice jak mogłam się wyspać byłam wdzięczna pielęgniarkom że wzięły dziecko. Też słyszałam o tym wysypianiu się jakby na zapas ale u mnie to nie działa ja po prostu nie mogę spać i już :-( już wszystkie gierki na komórce przeszłam bo co tu w nocy robić ;-) a to też nie jest prawda chyba że potem nieprzespane noce bo mój synek budził się tylko do jedzenia i przebrania na noc mu zakładałam pampersa więc nie miał mokro a owszem karmiłam go piersią no to się człowiek obudził ale za to mogłam się zaraz położyć i nic nie uwierało ani nie trzeba było co chwilę do ubikacji więc dla mnie było lepiej obudzić się kilka razy niż całą noc nie spać. Teraz to mnie jeszcze ta zgaga dobija kromkę z pomidorkiem zjadłam ale pali tak jakbym garnek bigosu zeżarła :-(
  16. A tak a propos-ja też jestem nauczycielem ;-) faktycznie wakacje przy dzieciach to fajna sprawa
  17. A z tym Eskiem to macie rację bo wiem że tam nie dopuszczają do takiego wycieńczenia no ale wiecie że zawsze łatwiej powiedzieć że idę po najmniejszej linii oporu niż uznać że ktoś może mieć rację. Poza tym moja siostra nie chciała płacić no to już jej wybór przecież jej nie zmuszę. A to że ja płacę to uważam nie pójście na łatwiznę bo byłam w szpitalu na początku pierwszej ciąży bo złapałam jakiegoś wirusa dziwnego i przyznaję przeraziłam się. Poza tym nie wszystkim lekarzom muszę płacić znalazłam np super dentystkę która naprawdę rozumie że można bać się dentysty wierteł itp. i dopiero od 2 lat normalnie chodzę do niej i przestałam się bać mój lekarz rodzinny to akurat też spoko kobieta nawet mąż się do niej przepisał więc ginekologa i klinikę też sobie wybrałam takiego żeby czuć się bezpieczna i rozumiana a to że normalnie z godnością urodzić można przynajmniej u nas w Esku to sobie tam idę. Zresztą pisały tu dziewczyny jakie są opłaty w szpitalu i niestety to prawda mój mąż ma 3 siostry i każda z nich ma dzieci niestety tam gdzie mieszkają nie ma takiej kliniki i zazdrościły mi bo same podobnie albo i więcej kasy dały a opieka bez porównania i też 2-3 dni i do domku
  18. No to Meg widzę że też masz niewesoło ale z mojego doświadczenia mogę Ci powiedzieć że owszem jest ciężko dać radę bo wiadomo że dziecko absorbuje nieraz naprawdę ryczałam ze zmęczenia i bezsilności bo czułam się przytłoczona i sama z tym wszystkim ale np nas z mężem bardzo to zbliżyło naprawdę tak wydorośleliśmy staliśmy się odpowiedzialni i dla siebie jesteśmy jakby jeszcze lepsi. Mój mąż zawsze mówił że owszem lubi dzieci ale np nie będzie przy porodzie bo się boi nie może patrzeć jak kobieta cierpi że czuje się bezsilny a potem do głowy by mu nie przyszło żeby go nie było. Nieraz w nocy pierwszy wstawał tyłek mył karmił przebierał wszystkiego się nauczył ile kaszki ile mleka jak mieszać dosłownie wszystko. Dzięki dziecku bardziej np rozumie że kobieta naprawdę może być wykończona że o tylu rzeczach trzeba pamiętać itp. Owszem jest ciężko nieraz bo np wszędzie do każdego urzędu musimy jechać razem teraz to już będzie we czwórkę zaniedługo ale widzę po synku że jest bardziej zżyty z nami jakby bardziej nas rozumiał czasem także nieraz mamy taką nagrodę że aż trudno nam uwierzyć że takie dziecko może tyle zrozumieć. Zobaczysz wszystko się zmieni ale będzie dobrze samemu też można dać radę. Agni ja wczoraj miałam kryzys nie spałam całą noc o wpół do czwartej padłam i nie wiem czy przez to że byłam taka zmęczona nie budziłam się do ubikacji i potem cały dzień bolała mnie prawa nerka i aż mi było niedobrze cały dzień kicha a dziś znów ok ale coś się chyba dzieje bo mam wrażenie że zaczyna mi odchodzić czop tyle że z tym to też mogę chodzić tygodniami jeszcze tak że na razie trzymam spokój :-) A Wy jak dziewczynki śpicie? Bo u mnie spanie w ciąży to marzenie
  19. Katka dzięki :-) może przesadzam już ale ciężko mi teraz słuchać tych ich rewelacji naprawdę cieszę się że mam siostrzeńca ale chciałabym móc całkowicie się odciąć teraz od świata i mieć trochę spokoju. Ja tu się przygotowuję jakoś psychicznie żeby to przejść z godnością a tu co chwilę że jej krew z nosa poszła a to że żyłki w oczach popękały zaraz zwariuję :-( a już sobie ułożyłam w głowie mniej więcej i znowu zaczęłam myśleć. Ale powiem Wam coś śmiesznego wczoraj się zabawiłam we "fryzjera" umordowałam się jak nie wiem śmiałam się i beczałam na przemian ale można powiedzieć że jestem przygotowana ;-) chyba już faktycznie coś mi się na mózg rzuca :-S
  20. Bo to teraz będzie to czego się bałam że ja będę rodzić w klinice a ona była w normalnym szpitalu a jak jeszcze mi zrobią drugą cesarkę to dopiero będzie gadanie że nic nie wiem o rodzeniu że szpital najlepszy bo już mi coś tam mama mówiła że jak mały będzie miał żółtaczkę to w klinice będzie problem a jak jej powiedziałam jak jest to to skomentowała że pewnie trzeba będzie dopłacić i jak zwykle same minusy. Już sama nie wiem chyba się będę darła wniebogłosy że nie chcę cc co przecież te mi nie dadzą potem żyć
  21. Dziewczyny moja siora urodziła dzidzię fajnie ale mam teraz doła bo mama do mnie wydzwania od rana z tekstami jak to się siostra jest osłabiona a to że ma gałki oczne całe popękane i wiele innych drastycznych szczegółów a teraz to się chyba na mnie obraziła bo do od rana mnie boli prawa nera nie wiem co to mi się stało i zasnęłam sobie obudził mnie jej telefon kolejny i jak spytała czemu nie odbieram to jej mówię że się drzemnęłam bo coś mnie boli to się rozłączyła. Ale mam doła teraz :-(
  22. Ja właśnie też czekam aż sam zdecyduje to będzie jego pierwsza decyzja ;-) hi hi ciekawe co wymyśli :-)
  23. Monic ja miałam cc za pierwszym razem i czekałam aż do 41 tyg i 3 dni dokladnie. Teraz też mam wpisane w kartę porodową cc i też mam przyjechać w 40 tyg w sumie to normalne przeciętnie tyle mniej więcej trwa ciąża chyba lepiej żeby dzidzia się rozwinęła do końca jak trzeba :-)
  24. K@milko ja miałam taką kreskę od pępka w dół ciemniejszą a powyżej bledszą za pierwszym razem i teraz też ale ona całkowicie znikła po porodzie tylko nie jestem pewna kiedy dokładnie ale na pewno jej nie było. Mam nadzieję że teraz też mi zniknie ;-)
×