![](http://wpcdn.pl/kafeteria-forum/set_resources_2/84c1e40ea0e759e3f1505eb1788ddf3c_pattern.png)
![](http://wpcdn.pl/kafeteria-forum/monthly_2018_12/M_member_13697730.png)
margolka66
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez margolka66
-
Na świeżym lepiej nie ryzykuj.Kup w sklepie ogrodniczym obornik granulowany.Są praktycznie wszystkie "krowiaK' ,kurzak",obornik koński i gołębi,ten właśnie jest taki dobrze "przesezonowany" i nie szkodzi roślinom ,świeży naraża Twoją działkę na to ,że warzywa zaatakuje zaraza ziemniaczana(ziemniaki,pomidory),rozpanoszą się na Twojej działce dżdżownice i zaraz pojawią się nornice,kretyitp szkodniki.Często go stosuję,jest naprawdę dobry - a warzywa rosną super.
-
Ja mam słaba ziemię,praktycznie piaseczek,ale warzywa mqam rok rocznie udane.Ale nieźle sie na kombinuję co roku.Za radą kobietki,która kilka lat pracowała w szklarbniach w Siechnicach produkuję coś w rodzaju torfu.Wykopałam głeboki na 1,5 metra długi na 2 ,szeroki na 2 metry dół na dno daję warstwę "sieczki ze słomy pszennej,posypuję to dolomitem,na to daję ziemię,na to zielsko,trawę,pokrzywę,skrzyp,polewam to gnojówką z roślin i odchodów kurzych i tak zapełniam tą jamę warstwa na warstwę.Na końcu ma cyć ziemia,dobrze ubijam i zostawiam w spokoju na 2 lata.Po tym czasie mam dobrą ziemię wspomagającą mój nędzno-glebowy ogród.I zanim posieję,posadzę co kolwiek to albo robię głębsze rowki,do których daję torf ogrodniczy wymieszny razem z tym moim twoerem i na tym sieję nasiona,albo robię dołki do których dodaję też taką mieszankę i wsadzam,np.bób fasolę,pomidory itp.Przez okres wegetacji roślin zasilam je gnojówką np. z pokrzyw ,skrzypu,liści pomidorów.Do beczki w której "kiśnie" specyfik dolewam kilka butelek biohumusu.Takim zajzajerem,bo śmierdzi to niemiłosiernia - podlewam rośliny,odpowiedzni go rozcieńczając.Jesienią sielję poplony z goorczycy,łubinu,saradeli i potem je przed zimą przekopuję.Po wiloletnich,takich zabiegach moja ziemia bardzo się poprawiła i przynosi fajne plony.
-
różowy strachulec - i po co ta złośliwość? To,że ty nie znasz tej metody nie oznacza,że tak się nie robi. http://czasdzieci.pl/ro_porady/id,50d12.html poczytaj 7 wpis,pracuję przy weselach i innych imprezach od wielu lat z wieloma zawodowymi kucharkami i to jest właśnie ich sposób na dobry,klarowny rosół.Jedne pod koniec gotowania dodają bardzo zimną wode,inne kilka kostek lodu.
-
Nastąpiło małe niedomówienie ja nie dolewam wody,by uzupełnić tę która wyparowała w trakcie gotowania,tylko na koniec wlewam szklankę zimnej wody,by rosół "zahartować",w ten sposób nadmiar tłuszczu wypływa na wierzch i mogę go pozbierać,bo tłustego nie lubię no i rosuł po dolaniu wody robi się bardziej klarowny.:)
-
Wiele osób wrzuca mięso na wrzącą wodę,jakiś czas temu też tak robiłam za radą lekarki,która uważ ,że w ten sposób rosół jest mniej tłusty i mniej zapycha nasze żyły,każdy robi jak mu smakuje i nie ma o co się sprzeczać.
-
Ok.5 litrów wody połowa kurczaka wiejskiego 0,5 kg mięsa wołowego z kością Zalewam zimną wodą,dodaje kilka ziaren pieprzu czarnego i na bardzo maleńkim ogniu pyrka to sobie ok 2 godzinyW między czasie zbieram szumowiny.Następnie dodaję 2 duże marchewki,2 pietruszki,kawałek selera,1 por,1 cebula w łupinkach(daje piekny kolor rosołowi) nie opalam jej.Niewielka gałazka lubczyku,pęczek zielonej pietruszki i to gotuję jeszcze ok 1/2 godziny.Usuwam zieleninki,wlewam szklankę zimnej wody,chwilę gotuję by zaczęło lekko bulgotać i rosół gotowy,przyprawiam solą i pieprzem.
-
Ciastka z cukrem: 2 dkg drożdży 2 żółtka 2 łyżki cukru 4 szklanki mąki 1 kostka margaryny 15 dkg smalcu 1/2 szklanki śmietany(gęstej) Z wszystkich składników zagnieść ciasto.Wstawić je do lodówki na 5-6 godzin.Następnie rozwałkować na grubość 1 cm ,wycinać foremkami ciastka.Posmarować rozmąconym białkiem i posypać grubym (trzcinowym) cukrem.Piec na złoty kolor. Kulki orzechowe i kokosowe 1 opakowanie wiórek kokosowych 10 łyżek mielonych orzechów 1 kostka masła 1szklanka cukru 1/2 szklanki mleka w prozku 3/4 szklanki mleka 3 łyżki ciemnego kakao 1 tabliczka gorzkiej czekolady 25 dkg płatków owsianych 1 cukier waniliowy sok z 1 cytryny Masło roztopić,dodać cukry,mleko płynne i kakao oraz pokruszoną czekoladę mieszać ,aż się zrobi jednolita masa,dodać mleko w proszku i płatki owsiane.Natłuścić dość dużą blaszkę olejem i łyżką wykładać "kupki" z tej masy.Poczekać aż wystygnie.Z wystygniętych "kupek" formować kulki.Część kulek otoczyć w mielonych orzechach,część w wiórkach kokosowych. Raffaello na krakersach 0,5 litra mleka 200 gram masła- 1 kostka 3/4 szklanki cukru 1 cukier waniliowy 2 płaskie łyżki mąki pszennej 2 czubate łyżki mąki ziemniaczanej 3 żółtka 100 gram wiórek kokosowych 2 opakowania krakersów najlepsze "Lajkonik" 1 gorzka czekolada odlać 3/4 szklanki mleka ,w nim rozrobić mąki,z żółtek i 3 łyżek cukru zrobić kogel mogel(biały-dobrze ubity) dodać go do mleka z mąkami.Resztę mleka zagotować dodać do niego cukier waniliowy i cukier zwykły.Do gotującego się z cukrami mleka wlać mleko z koglem moglem i mąkami i na maleńkim ogniu ,energicznie mieszając ugotować budyń.Całkowicie go wystudzić.Masło spienić mikserem na puszystą masę i ciągle mieszając dodawać po 1 łyżce ostudzonego budyniu.Na końcu dodać wiórki kokosowe.Na prostokątnej blaszce wyłożyć krakersy, na krakersy wyłożyć 2/3 masy budyniowej.Na wierzch znów krakersy - dokładnie tak samo jak krakersy na dnie , na to rozsmarować pozostałą 1/3 część masy budyniowej,a na tą masę wylać zygzakami rozpuszczoną w 3 łyżkach mleka i przestudzoną gorzką czekoladę.
-
Teraz są tak piękne fototapety,że nie są ani jak kiedyś dość tandetne, ani obciachowe.np.te http://www.decorshop.pl/?page=produkty&PHPSESSID=b7ffdc77da6dbf76b7048c8ef90df057
-
ogórkowa,kalafiorowa,pomidorowa z ryżem lub makaronem, barszcz czerwony,kapuśniak,grzybowa,pieczarkowa,krupnik,szczawiowa z jajkiem,,zurek,barszcz biały,brokułowa,kartoflanka.wielowarzywna,
-
wiosenna , którą robię na dobrym wywarze mięsno - warzywnym.Gotuję udka i skrzydełka kurczaka + marchew,pietruszka,seler,por mała gałązka lubczyku,zielony groszek,małe różyczki kalafiora + kilka łyżek ryżu.Miękkie warzywa (bez pora), ścieram na grubej tarce i dodaję do zupy,kalafior zostawiam w różyczkach,lubczyk po gotowaniu wyciągam.Gdy ryż jest już miękki ,dodaję lane kluski,przyprawiam wg własnego gustu.Zamiast kalafiora może być brokuł.Wychodzi taki warzywny rosołek.Mięso w drobnych kawałkach daję do zupy.
-
Tak,tak,cholerne chrabole!!!!Po co takie obrzydlistwo żyje????? Ja jeszcze mam pecha do nietoperzy!!!! Nie wiem czy ja wysyłam jakieś ultradźwieki,że zawsze mnie prześladuje ,wszelkie gadostwo , pełzajaco - latające.Chrabąszcze z tego co wiem żerują na topolach i w pobliżu tych drzew lata ich najwięcej!!! Może masz gdzieś w pobliżu takie drzewa?
-
No ja też mam "chrabąszczo - fobię" Nadchodzi maj , to i te obrzydliwce będą się częściej pokazywały.Pamiętam jak byłam podlotkiem, to chłopaczury zawsze nam za koszulę wrzucali chrabąszcze.Obrzydliwość!!!!!!!!!!!!! Ewa - własne orzechy laskowe to super sprawa!!! Sama mam 3 duże krzewy.I prawie co roku mam kilkanaście kg orzechów.Część albo rozdaję albo sprzedaję, bo sami tyle ich nie zjemy.Najbardziej lubię takie młodziutkie i miękkie.Leszczyna najlepiej rośnie w piaszczystym gruncie.I gdzie taki u mnie występuje , nasadzam na nim leszczyny.[ cool]