Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

margolka66

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez margolka66

  1. U mnie też popadało!!!!!Nareszcie,od razu chłodniej i żyć się da:)
  2. Witam:) U mnie Sahara - to już chyba norma na Dolnym Śląsku:( Brak czasu ,bo żniwa trzeba ogarnąć,rolnik ze mnie mini ale trochę zboża dla kur mam,więc zebrać trzeba.Trochę jeszcze ogórków konserwuje i kiszę.Sprawdziły się te moje późno posadzone i całkiem nieźle plonują. Mirabelek nie posiadam ale rosną u nas na bocznych drogach - takich wolnych od spalin,więc jak ochłodnie urwie na tę marmoladę,bo z pewnością jest smakowita.Pozdrawiam wszystkich:):)
  3. Witam :) U mnie gorąco znów ,że trudno wytrzymać.Zrobiłam trochę ogórków kiszonych i sałatkę z ogórków,fasolki szparagowej,cebuli i marchewki z kurkumą,mam nadzieję że będzie jadalna.Tyle mi się fasolki naplęgło,że upycham ją w słoiki jako sałatkę,bo w zamrażarce miejsca brakuje.Eksperymentalnie posiałam sałatę i fasolkę szparagową na później,posadziłam też ziemniaki w ogródku,pamiętam jak kiedyś znajomy też tak późno posadził i w październiku zajadał młode ziemniaczki.Spróbuję i ja:) Pozdrawiam wszystkich:)
  4. Hej wszystkim:) - u mnie jak w piekle,trudno wytrzymać te upały,wczoraj na termometrze po raz pierwszy w życiu widziałam + 40 stopni.Normalnie masakra! Jeśli chodzi o fasolkę to też głównie ją mrożę,ale w zeszłym roku dodałam ją do sałatki z ogórków,cebuli, i papryki z dodatkiem kurkumy,w tym roku bieda u nas z ogórkami.Słońce praktycznie wszystko wypala,od miesiąca nie padało tylko pali niemiłosiernie.Mam ukiszonych ledwo 36 1/2 litrowych słoików i koniec przetwórstwa ogórkowego.Mam jeszcze trochę późno wysadzonych z doniczek,ale jak się ten upał nie uspokoi to nie wiem co z tego będzie.Tak jak mówi Ann przyczyną "kapcienia" ogórków może być fakt niezbyt dobrych ogórków,takich pędzonych nawozem,może też użyłaś wody chlorowanej lub złej soli.Najlepsza kamienna bez jodu.Pozdrawiam i miłego dnia życzę:)
  5. Hej wszystkim:) Ja też ostatnio mam szalony czas a to kiszenie ogórków,a to wiśnie ,które nabawiły się jakiegoś choróbska i liście z nich opadły,czy u Was też?Z tej przyczyny owoce są jakieś marne,no ale zagotować trzeba,walczę również z dużą ilością fasolki szparagowej,zamrażarka pęka w szwach.Fasolkę obgotowuję ok.5 minut,wrzucam do wrzątku,5 minutek,na sito,polewam zimną wodą i po odkapaniu w woreczki i do zamrażarki.Jeszcze maliny,agrest - oszaleć można:) Miłego dnia wszystkim:) Ann iwaaaaaa
  6. Hej wszystkim:):):) rzadko zaglądam,bo czas nie pozwala - obecnie zwozimy drewno z lasu,trochę to trwało,bo był zakaz wstępu do lasu,więc zwoziliśmy w szybkim tempie.Trochę w zeszłym tygodniu popadało to pozwolili.Teraz znów pali masakrycznie i sucho okropnie.Nie wiem co będzie z moimi polowymi uprawami jak ta susza tak się utrzyma,dowożę chyba przepadnie:( Też kiedyś robiłam ketchup z dodatkiem śliwek,jabłek i gruszek,był cudowny,ale zagubiłam gdzieś przepis.Ten z Wielkiego Żarcia wygląda na podobny,więc jak tylko będą pomidory - ruszam.Pozdrawiam wszystkich piszących i zaglądających:)
  7. Ann Witaj - Oj tak bardzo ciężko się pogodzić z tym,że naszego psiaka już nie ma.Najbardziej to synuś cierpi.Chciałam jakiegoś psinę przygarnąć,ale jak na złość nigdzie w okolicy nie mają szczeniaków,do schroniska daleko a auto w naprawie.Biegam szukam i bez skutku,może synowi byłoby trochę łatwiej przeboleć stratę jakby miał się kim zaopiekować. An a co Ty robisz z nadprodukcja groszku,mrozisz? Też mam duży plon i groszku i fasolki szparagowej i bobu - ale z tym ostatnim to mała bieda,bo w domu wszyscy go uwielbiamy i szybko zostanie "pożarty":)
  8. Od skleroza nie wkleiłam linku:) http://www.dzialkowcy.info/phpBB2/printview.php?t=5494&start=0&sid=6ad9b049cd1a2bad5aa93d6aef0f45aa
  9. Babciu nigdy nie używałam w przetworach ostrej papryki,ale słyszałam,że po niewielkim kawałku dodają do ogórków konserwowych,grzybków marynowanych.Znalazłam dla Ciebie takie forum,na którym znajdziesz przepisy.Korzystałam kiedyś z ich przepisów na sałatki i były super.
  10. Cześć wszystkim.U mnie gorąco jak w piekle.W ogrodzie znów Sahara - za niedługo i podlewanie nie pomoże.Na deszcz się nie zanosi ponoć do soboty.Padać ma wszędzie tylko nie na Dolnym Śląsku.Ogórki robię tak: Konserwowe - do słoika układam pionowo małe ogórki,dodaję koper,czosnek,korzeń i liść chrzanu,ziele angielskie,gorczycę i liście laurowe.Robię zalewę na 1 litr wody daję 3/4 szklanki octu 10% 1 łyżkę soli kamiennej bez jodu i 4 łyżki cukru. Na kiszone wszystko to samo -bez octu i na zalewę daję 2 płaskie łyżki soli i 1 łyżkę płaską cukru.Robię tak od lat i takie mi smakuję choć są to nieco inne kwaszeniaki.Pozdrawiam:)
  11. Witam w sobotę:) U mnie smutno od paru dni.Mój ukochany psiak Ferduś nie wytrzymał biedulek upałów.Wszyscy się smucimy.Nic się nie chce,najbardziej to synuś to przeżywa.Muszę mu jakąś psinkę znaleźć,to może się choć trochę pocieszy.Gorąco u nas i duszno.Na działce trzeba podlewać ,bo inaczej wszystko na wiór wyschnie.Dziewczyny jak u Was z ogórkami?U mnie jak żadnego roku jedna wielka marność.Co ja będę kisić:( Miłego popołudnia sobotniego.
  12. Sprawdziłam,koleżanka ma starą,niezawodną odmianę - nigdy w nich robali nie ma,nie trzeba oprysków:).Od czasu kiedy dostałam kilka wiader od teściowej,pięknych ,dorodnych,które to powkładałam w słoiki i zalałam gorącym syropem a zanim wytarłam pokrywki na dno powyłaziły tłuściutkie mięsne wkładki sto razy sprawdzam.:p Dobrej nocy:)
  13. Hej wszystkim:) Mało czasu na pisanie.Pracy tyle,że nie wiadomo w co ręce włożyć.Sąsiadka ma duży nadmiar czereśni i dostało mi się kilka wiader.Siedzę i w słoiki pakuję.Trochę jeszcze moich truskawek i tak ciągle coś.Gołąbków z młodej kapusty nie robiłam,ale chyba niedługo się pokuszę.Pozdrawiam:)
  14. To tak jak u mnie najpierw paliło teraz leje i leje.Przewróciło słoneczniki i bób,bo był bardzo silny wiatr.Przywiozłam trochę jagód w przerwie między opadami ale tylko niecałe dwa litry,bo teraz znów leje.Siedzą już w słoikach i placek upiekłam.Pozdrawiam:)
  15. Właśnie wróciłam ze swojej "pustynnej"działki w polu.Ran jak tam jest sucho!!!!Pole daleko od domu więc o podlewaniu nie ma mowy,jak nie popada to klapa całkowita,wszystko zaczyna podsychać,tylko chwasty mają się dobrze. Jeśli chodzi o masę to nie wiem,jest dość twardawa jak zastygnie.Wymyśliłam ją sobie specjalnie do tych serduszek - z niczym innym lej nie próbowałam.:)
  16. Dzień dobry wszystkim,u mnie deszczu popadało jakby był reglamentowany i dalej sucho.Co za czort z tą pogodą w tym roku - albo pali nie miłosiernie albo leje bez ustanku.U nas już początek wysypu jagód,jutro się wybieram,zaopatrzyłam się w "broń" na komary i do lasu. Dederette podam Ci mój przepis na te ciasteczka,Ty masz formę w kształcie orzeszków a ja w kształcie serduszek. CIASTO: 25 dkg masła 4 szklanki mąki tortowej 3/4 szklanki cukru 1 cukier waniliowy 3 jajka 1 mała łyżeczka sody 1,5 łyżki octu szczypta soli Wszystkie składniki dokładnie zagnieść i gotowe:) Masa.którą uwielbiam: 20 dkg mielonych drobno orzechów włoskich 3/4 szklanki słodkiej śmietanki 30% 2 tabliczki gorzkiej czekolady 1 cukier waniliowy 1/2 szklanki cukru Śmietankę rozgrzać w rondelku dodać połamaną na drobne kawałki czekoladę i na maleńkim ogniu podgrzewać,aż czekolada się rozpuści,dodać cukier i orzechy,cukier waniliowy.Dokładnie wymieszać,tak by nie porobiły się grudki.Gdyby masa była zbyt gęsta dodać po troszkę śmietanki.Ciepłą masą nadziewać orzechy.Pozdrowienia w nowym tygodniu:)
  17. hej iwaaaaaa - z porzeczek to głównie soki robię ale czerwonych nie mam dużo,za to czarnych bardzo sporo i też soki z nich robię ,bo je uwielbiam,czasem nalewkę lub wino dla znajomych zrobię,jest jedno z lepszych:)
  18. U mnie dziś trochę chłodniej - nareszcie,wczoraj było ponad 36 stopni od strony północnej.Nawet zabezpieczone siatką cieniującą pomidory w tunelu foliowym całkiem oklapły:( Mocno je rano podlałam i zobaczymy czy nie upiekło je na cacy:o,klapnęło z 15 kropelek deszczu i dalej duchota poty wyciska.Zerwałam trochę truskawek ale musiałam nawiewać z ogrodu ,bo komary tak kąsają,że nie ma mowy o dłuższym pobycie.Dziś trochę drzemików jagodowo- truskawkowych zrobię,bo z samych truskawek dobre nie będą,jakieś one takie niezbyt smaczne przez te upały.A co Wy porabiacie? Pozdrawiam wszystkich.
  19. Hej Emciu!!!! Hej Ann:)Hej Gościu!!!! Też bym tak chciała ale moje "niezdiagnozowane ADHD" mi nie da,więc snuję się oklapła i zmęczona:)Tak jak Ann od rana walczę z przetworami,truskawki i czereśnie ładnie obrodziły,więc idą w słoiki - nie do końca mogą dojrzeć,bo szpaki wścieklizny dostały i atakują zarówno czereśnie jak i truskawki.U mnie też już gorąco jak w piekle.Biega z wodą dla wszystkich stworów,tj.kurek,kurczaków,psa,kotów,jeść nawet nie chcą tylko w cieniu się chowają.Pozdrawiam serdecznie i miłego dnia życzę:)
  20. Hej wszystkim:):) U mnie istne "piekło" nic się robić nie da,ledwo się dowlekłam do tunelu foliowego i zaciągnęłam siatkę cieniującą,żeby pomidory miały szansę przeżyć:o na termometrze od strony północnej 35 stopni,nawet nie chcę wiedzieć ile jest w słońcu:o,jeść się nie chce tylko pić,dużo pić:p Fajny link do nalewek,naprawdę fajny!
  21. Dzień dobry!!! Zapomniałam jeszcze przypomnieć o nalewce z czarnych jagód,jest smaczna i lecznicza:) - sezon jagodowy już tuż,tuż,a zapowiada się,że będzie ich mnóstwo,jak szykowałam w lesie drewno to obok były olbrzymie połacie krzaczków jagodowych z ogromną ilością kwiatków.Więc tylko "broń" na komary trzeba wziąć i do lasu jak tylko się pokarzą:) Miłego dnia życzę:)
  22. Ann Twój nowy kompan kotek jest cudny,też mam taki "odstraszacz" do kontaktu - taki na wymienne płytki,tylko ten zapach:o - okno szeroko otwarte a zapach wręcz dusi.Ale lepsze już to niż bzykające potwory.Zostało mi jeszcze trochę jagód mrożonych i zastanawiam się co by tu upiec,drożdżowe było bułki były,z galaretką było - kompletny brak pomysłu,może Wy dziewczyny rzucicie jakiś pomysł? Moje dwa "pasibrzuchy" nalegają na coś z jagodami:) Ann też czasem robię nalewki i trzymam dla gości,bo sama okolicznościowo łyknę raz,dwa razy do roku.W zeszłym roku robiłam takie fajne wg przepisu koleżanki - 1 szklanka soku z malin,1 szklanka soku z cytryn,1 szklanka miodu,1 szklanka spirytusu.Wymieszać i trzymać co najmniej 3 tygodnie ,co dzień mieszając.Następna to nalewka lecznicza pokroić 1 kg zielonych orzechów(teraz już niedługo będą dobre,zasypać je 1/2 kg cukru,gdy puszczą sok,zalać 1/2 litra spirytusu.Następna od pani z kafe 35 dkg miętowych cukierków pudrowych,zalać 1/2 litra spirutusu,potrzymać 2-3 tygodnie co dzień mieszając pod koniec ,gdy cukierki zupełnie się rozpuszczą dolać 1 puszkę mleka skondensowanego niesłodzonego i jeszcze potrzymać 1-2 tygodnie.Następna to ok 40 dkg kukułek zalać 0,75 l wódki - też kilka tygodni przemieszywać i wychodzi pyszna kukułkówka:)
×