Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

margolka66

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez margolka66

  1. Dzięki babciu:) mam tyle mięty,że wreszcie ją w pełni wykorzystam,zawsze tylko suszyłam:)
  2. iwaaaaaa- siemasz:) Oj fakt to niestety - dzisiejsza młodzież pusta jest,że strach:o - mają wszystko co sobie wymarzą,rodzice ich rozpieszczają,do pracy to to nie nawykłe,dlatego moje dziecko nie ma lekko,nauczyłam gotować,sprzątać i pomaga wokół domu i w ogrodzie,bo jak sobie taką paniusię sprowadzi to musi sobie w życiu samodzielnie dać radę.Choć zauważam,że jest rozsądny jak na swój młody wiek,"nie trawi" pustych panienek,takich wypacykowanych i lekkoduchów.Ma już prawie 18 lat,ma sympatię,ale to rozsądna i pracowita dziewczynka,bardzo skromna,ale czy to przetrwa?Cały czas tłumaczę,że najpierw szkoła i dobra praca,coś w życiu osiągnąć trzeba - ale czy to trafia do główki? Nie wiem:( Idę na ogród,bo komary jeszcze śniadania nie jadły:) - chwast rośnie jak szalony:(
  3. A tę sałatkę "kartofelsalad" - bardzo lubiła moja podopieczna p.Emilia i zapomniałam jak to z nią szło,dzięki za przypomnienie,bo bardzo mi smakowało:)
  4. Joelu i babciu - nie jeszcze zapiekanki nie robiłam:( - to prawda bardzo ją lubię a jeszcze bardziej moi znajomi.Zawsze jak przyjeżdżają to ją robi,schodzi jak ciepłe bułeczki.Babciu świetny pomysł,mięty ci u mnie dostatek,a powiedz jak zrobię dużo to przechowa się bez problemu?
  5. To już nie wiem co gorsze - muszydła czy komary.U mnie tych drugich bez liku.W pospać nie dają,co sobie troszkę drzemnę a tu już bzyyyyyyyyyyyyyyy,cholery można dostać.Rano do ogrodu poszłam i całe plecy ogryzione.Trafiłam im się jako śniadanko.:)U mnie znów gorąco,rano zanosiło się na deszcz i było zimno a teraz pali niemiłosiernie:(
  6. Stanęło w końcu na tym,że na obiad pierogi z jagodami(mam jeszcze trochę mrożonych) i z truskawkami były.Wszyscy zadowoleni.Na termometrze 29 stopni,parota okrutna,nic się robić mnie chce.Ja podobnie jak Ann rzadko zupy na kościach robię,jak już ze śmietaną to bez kości,bo poco żyły zapychać. Jak ja uwielbiam takie sałatki o jakiej pisze knutsel:) jutro taką robię na bank - dzięki za pomysł:) .Sałaty w ogródku rosną inne zieleniny też - tj.cykoria,rukola,szpinak,który wyłącznie surowy w sałatkach zjadam :) Pozdrawiam wszystkich i miłego wieczoru życzę:)
  7. Dziewczyny czy u Was też taka spiekota - czemu to tak zawsze jest ,że albo leje albo parzy,pewnie znów jakaś burza będzie szaleć:( - nie wiem co na obiad w takie gorąco gotować,wcale jeść się nie chce,jak człowiek ledwo dyszy:p Rano tylko troch w ogrodzie oplewiłam i uciekłam ,bo komary jakby szału dostały tak tną:( Miłego dnia Wam życzę:)
  8. A co do oleju lnianego to był okres ,że piłam go po łyżce kilka razy dziennie,ale robiłam to z obrzydzeniem,teraz łykam tran a do sałatek dodaję oliwę z oliwek albo rzepakowy.
  9. ostatnio i z tego zrezygnowałam,nie jestem pewna czy są tak do końca zdrowe:o rosół u mnie to dużo warzyw,lubczyk,ziarenka pieprzu,po ugotowaniu doprawiam solą morską,odrobiną kurkumy,pieprzem(do smaku) i jest naprawdę pyszny. pomidorową gotuję również z dużą ilością warzyw,które potem zmiksowane dodaję do zupy,również dodaję gałązkę lubczyku,oregano,gotuję ją na wędzonym udku kurczaka(takiego swojskiego,w domowej wędzarni),przyprawiam solą,pieprzem,kurkumą,papryką słodką i ostrą i odrobiną cukru trzcinowego.Podaję z dużą ilością natki pietruszki.Ogórkową to sól,trochę cukru i z warzywami postępuję jak wyżej i tą podaję z koperkiem.Mam również suszone pieczarki zmielone na proszek,którymi przyprawiam zupę pieczarkową(dodatkowo dodaję to proszek,mimo ,że są w tej supie podsmażane na maśle pieczarki,zupa tym doprawiona jest o wiele intensywniejsza w smaku.Robię też proszek z suszonych grzybów leśnych(ale ich jak na razie nie posiadam,nim doprawiam sosy np. z wołowiny,dodaję do bigosu i zupy grzybowej,kapuśniaku:() - sposobem mojej mamy ususzę tego roczne warzywa tj.marchew,pietruszka,seler,por,cebula,lubczyk,pomidory- zmielę na proszek i będę tym zagęszczać zupy i sosy,Pozdrawiam:)
  10. Dzień dobry :):) A u mnie wczoraj b.ciepło było ale i okrutnie duszno - a komatów tyle,że wyjść gdziekolwiek,to zaraz tak obskoczą,że strach:( po ulicach i chodnikach wędrują całe stada ślimaków beskorupkowych,w ogrodzie też jest ich tysiące,faktycznie dziwny ten rok:( - paskudztwa obżarły mi doszczętnie georginie,bo nie zauważyłam ich w ogrodzie z kwiatami,bo w tym czasie walczyłam z nimi w warzywniaku.Masakra jakaś:o
  11. 5 całych jaj miało być:)
  12. 5 całych jaj miało być:)
  13. Dzień dobry!!!! forum-strona glowna - siemasz:) spisałam Twój przepis na sernik,uwielbiam takie z owocami:) ivvva a toś się napracowała,same rarytasy:p a ja ciągle jakaś zmęczona i ospała jestem,ciągle pada i pada taka pogoda może dobić:( Podaję wyszperany przepis na sernik bez sera: 1 litr mleka ,1/2 litra śmietany ,5 całych ja,cukier waniliowy. Śmietanę,jaja i cukier waniliowy zmiksować.Mleko zagotować i zmiksowaną śmietanę z jajkami wlać do gotującego się mleka i gotować na maleńkim ogniu ,aż utworzy się "ser".Wyłączyć ,ostudzić i odcedzić na sitku. 25 dkg masła utrzeć z 1 szklanką cukru na puszystą masę dodawać małymi porcjami "ser" i dokładnie utrzeć.Masę można wyłożyć na spód z kr***ego ciasta lub na herbatniki albo biszkopty,na wierzch wyłożyć truskawki i zalać galaretką,lub podzielić na dwie części i do jednej dodać kakao a wierzch polać polewą czekoladową,lub do masy dodać pokrojone różnokolorowe galaretki.Ten sernik jest b.smaczny.:)
  14. robiłam kiedyś taki fajny sernik bez sera,poszukam dokładnego przepisu w zeszytach to Ci podam.Dawno go nie robiłam,ale teraz faktycznie można go z truskawkami zrobić:) - udanej niedzieli:)
  15. iwaaaaa...,będzie mi bardzo przyjemnie przejść na Ty z taką wspaniała osobą.:) Tę "miękkość" w stosunku do zwierząt syn odziedziczył po mnie,od maleńkiego uczyłam go miłości do nich.Ja sama byłam w dzieciństwie takim"ratowaczem" -a to ptaszka,który wypadł z gniazda był przeze mnie wychowany i karmiony muchami itp.a to jakiś bandzior powiesił na drzewie kota,w porę go odcięłam i długo u nas był,był b.mądry i wszyscy go uwielbialiśmy,aż cud że mama ze mną wytrzymywała - naściągałam do domu 8 kotów i kilka psów.Ostatni nasz "wybryk" to wypuszczenie do stawu świątecznych karpi,znajomy nam 2 podarował,daliśmy je do wanny i patrzyliśmy na nie ,w końcu syn się rozpłakał i stwierdził,że za nic ich nie da zabić,wynieśliśmy je do stawu :) długo by pisać o przygodach ze stworkami,nie raz były to śmieszne historie:) Też dziś trochę w ogrodzie popracowałam ,plewiłam ziemniaki,bo okropnie zarosły a jest przy czym robić mamy ich 15 arów.Dużo jednak nie zrobiłam ,bo u nas taka rano była duchota ,że nie było czym oddychać,teraz przeszła burza i trochę się zaduch uspokoił.A na obiad skromnie - zupa ogórkowa i naleśniki z serem:)
  16. Pani powyżej to możesz sobie rękę podać z moim synem,on uwielbia wszystkie zwierzaczki i znosi do domu chore,porzucone koty,psy leczy je za własne kieszonkowe a potem szuka domu.W ten sposób już uratował 7 kotów i 3 psy.Do porzuconego w lesie psiaka,który nie dał się złapać ani obłaskawić jeździł co dziennie z jedzeniem i piciem przez 3 miesiące,aż do momentu,gdy już go tam nie było.Jeżowa rodzina to też po przejściach,dwa dorosłe osobniki znalazł w rowie,jakiś inteligent wypalał rowy i boa jeżyki były mocno poparzone,jeździł z nimi do weterynarza i w domu się o nie troszczył,aż było ok - teraz dość spora rodzinka u nas mieszka i ma się dobrze:) - ja też uwielbiam zwierzęta:) - miłego dnia życzę, u mnie duchota jakby znów miało zamiar lać a może nawet pogrzmiewać:(
  17. "Mięczak" ze mnie nie potrafię zabić żadnego stwora,nawet takiego uciążliwego:) W naszym garażu mieszka rodzina jeży,syn przygotował im kącik ,który polubiły i od lat mieszkają,ale czy działają coś ze ślimakami tego nie wiem?Ślimaki dalej rządzą,więc chyba jeże w tamte rejony nie zaglądają:( Miłego dnia życzę.
  18. Ha,ha,ha - dobre,wiem jak to brzmi!!!Ja nocą z latarką - jak szpieg z krainy deszczowców:):):):):) ale nie ma innego wyjścia inaczej te zarazy wyjadłyby wszystko w tunelu foliowym ,który sobie szczególnie upatrzyły i w ogrodzie.Ja to jeszcze łagodnie z nimi postępuję - za futro,do wiadra i do lasu.Koleżanka to istna killerka. Szpachelką z jednego ślimaczka robi dwa.U mnie truskawki na bazarku 9 zł/kg,jak się pogoda nie poprawi to niewiele potanieją,ale zrobiło się troszkę cieplej i przestało padać - oby tak dalej:))))Pozdrawiam wszystkich:)))
  19. ha,ha,ha dederette Ty do złotokapu a ja parę lat temu tak z orzechem laskowym się wykłócałam,bo owocować gad nie chciał,jak mu pogroziłam,że go wytnę to na drugi rok oblepiony orzechami był.Co Wy dziewczyny za fajne truskawki macie!U mnie jeszcze zielone,pewnie jakąś bardzo wczesną odmianę.U mnie zimno na tyle,że w centralnym palę bo mną telepało. Ann zobacz Ty może czy nie grasują u Ciebie ślimaki bezskorupkowe,te gadziny tylko nocą grasują i za dnia ich nie zobaczysz.Sprawdź czy na krzaczkach nie ma charakterystycznego śluzu(ble ohyda)mnie takie właśnie co rocznie terroryzują,biegam w nocy z latarką i zbieram gady do wiaderka,niszczą pomidory,ogórki,kapustę,sałatę i truskawki.Miłego dnia:)
  20. knutsel29 - weitaj,również Cię serdecznie pozdrawiam:) :) Nie pozostaje mi zatem nic innego jak podziękować Wam dziewczyny. U nas też jest wiele takich paniuś co latem całymi dniami na leżaczku,co drugi dzień kosmetyczka,fryzjer.Mieszka taka obok mnie,jak na nią patrzę to dreszczy dostaję.Wszystkiego co umiem nauczyła mnie moja mama,od dziecka pracowaliśmy w polu,gotować zaczynałam jucz w wieku ok 10 lat,co prawda z różnymi skutkami,czasem w ogóle było to niejadalne,ale mama nigdy moich wysiłków nie skrytykowała tylko delikatnie wytłumaczyła co robiłam nie tak i w ten sposób przez lata nauczyłam się gotować i chętnie korzystam z rad innych,bo przecież uczymy się przez całe życie.Poza tym sytuacja wymusiła na mnie robienie przetworów,uprawę warzyw czy chów kurek na jajka - produkty jakie można nabyć w sklepach to albo chemia sama,albo nie wiadomo co,więc wolę wiedzieć co jem.Pozdrawiam i słoneczka wreszcie życzę,u mnie teraz na razie nie pada ale jest chłodno i pochmurnie.Daje mi do wiwatu taka pogoda - reumatyzm daje o sobie znać i to dość intensywnie:(
  21. Pani gość powyżej - nie zawstydzaj mnie:) - zwyczajna ze mnie kobitka mieszkająca na wsi,u nas większość tak robi,uprawia ogrody,pracuje w polu i robi wszystko żeby nie dać się "biedzie".Dziękuję za miłe słowa:) Poszłam do lasu na wycieczkę i na rozpoznanie czy są już czerwcowe prawdziwki,bo widziałam na garnku,że ludzie w innych okolicach już je znajdują.Ale u mnie jeszcze ich nie ma,widać zbyt długo była susza i może nie zdążyły mimo tych opadów jeszcze wyrosnąć:) - a ja tak lubię grzyby,bardziej chyba je zbierać niż jeść:)
  22. Ogórków mam b.dużo i to daleko od domu w polu,okryłam je agrowłókniną,ten drugi wysiew,ale u nas tak nawalał grad,że ziemia w polu zrobiła się twarda jak beton i nie wiem czy te biedne ogórki dadzą radę się przebić.Dziś na wszelki wypadek wsiałam w pojemniczki z torfem ok 100 szt ogórków i wstawiłam je do tunelu foliowego,jak podrosną i warunki atmosferyczne się poprawię to wsadzę je do gruntu,żeby choć trochę mieć na przetwory.Do jedzenia mam pod folią ogórki szklarniowe.to może choć z tymi nie będzie kłopotów:) Jeśli chodzi o dużą ilość fasoli to może tak fasolka po bretońsku?Możesz zrobić jej trochę więcej i zagotować w słoiki lub zrobić "otoczaki" -wg Ewy Wachowich - tu masz link http://www.przepis-kulinarny.pl/otoczaki-dunajeckie-id1701.html Pozdrawiam i dobrej nocy życzę:)
  23. mam dużo ugotowanej fasoli co z nią zrobić żeby się nie zmarnowała?
  24. Witam:))))))))) U mnie trochę wreszcie słonko się pokazało:) dederette - jesteśmy cały czas tylko czasu brakuje,w ogrodzie chwast szaleje i ciągle jest przy czym pracować,dziewczyny piszą,że grzyby się pojawiły to może i u mnie też - więc jutro na rowerek i do lasu:) do pani gość powyżej - mam propozycję abyś do nas na stałe dołączyła,nazwij się na niebiesko i będzie jedna fajna osoba do pogadanek:).U mnie ogórków to chyba w tym roku nie będzie.Pierwsze,które zasiałam marnie wyglądają,następne tak deszcze i grady w ziemię wbiły,że bardzo wątpię czy się przez to przebiją,oj bieda będzie ogórkowa:( - a jak u Was?Pozdrawiam i miłego wieczoru życzę.
  25. Ann w zamrażarce trzymam suszone grzyby,proszek robię na bieżąco wg potrzeby.Trzymam je w pojemnikach plastikowych lub woreczkach foliowych.W takim stanie mogą być długo przechowywane.Jak ja bym chciała mieć tyle grzybów,mam nadzieję ,że w tym roku wreszcie obrodzą:) - zaraz narobiłabym krokietów,pasztecików,bigosu pierogów z kapustą i grzybami a i całą górę uszek z grzybami i wreszcie bym sobie ich nie żałowała.Oj nie piszę więcej bo mi ślinka cieknie.Miłego wieczoru :):):):)
×