Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

margolka66

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez margolka66

  1. margolka66

    Rosół. wasz przepis.

    Nastąpiło małe niedomówienie ja nie dolewam wody,by uzupełnić tę która wyparowała w trakcie gotowania,tylko na koniec wlewam szklankę zimnej wody,by rosół "zahartować",w ten sposób nadmiar tłuszczu wypływa na wierzch i mogę go pozbierać,bo tłustego nie lubię no i rosuł po dolaniu wody robi się bardziej klarowny.:)
  2. margolka66

    Rosół. wasz przepis.

    Wiele osób wrzuca mięso na wrzącą wodę,jakiś czas temu też tak robiłam za radą lekarki,która uważ ,że w ten sposób rosół jest mniej tłusty i mniej zapycha nasze żyły,każdy robi jak mu smakuje i nie ma o co się sprzeczać.
  3. margolka66

    Rosół. wasz przepis.

    Ok.5 litrów wody połowa kurczaka wiejskiego 0,5 kg mięsa wołowego z kością Zalewam zimną wodą,dodaje kilka ziaren pieprzu czarnego i na bardzo maleńkim ogniu pyrka to sobie ok 2 godzinyW między czasie zbieram szumowiny.Następnie dodaję 2 duże marchewki,2 pietruszki,kawałek selera,1 por,1 cebula w łupinkach(daje piekny kolor rosołowi) nie opalam jej.Niewielka gałazka lubczyku,pęczek zielonej pietruszki i to gotuję jeszcze ok 1/2 godziny.Usuwam zieleninki,wlewam szklankę zimnej wody,chwilę gotuję by zaczęło lekko bulgotać i rosół gotowy,przyprawiam solą i pieprzem.
  4. Dzień dobry wszystkim:) - do pani piszacej na pomarańczowo,ja jak zwykle ,jak tylko zbliża sie wiosna nie wytrzymuję i zaczynam szaleć.Posiałam pomidoery i paprykę,posadziłam topinambur,w tunelu posiałam rzodkiewke,sałate i szpinak,ponasadzałam trochę cebuli,która powypuszczała szczypiorek,jest co prawda zimno i paskudnie ale to nie jest w stanie mnie powstrzymać. Emciu:) - mnie jako tako wychodzą słoneczniki,to znaczy są dość duże.A może Ty masz ziemię zbyt zbitą i twardą.Zastosujtaki myk jak ja.Sadząc słonecznik wykopuje najpierw dołek - tak ok.40 cm,do połowy wypełniam go kompostem,lub ziemią spod obornika(nie samym obornikiem,tylko ziemia na której leżał)przykrywam trochę lepszą ziemią niż moją(kretowiny z łąki) na głębokości ok3 cm wsadzam skiełkowany słonecznik(kiełkuję ziarnka owijając je w wilgotny ręcznik papierowy lub szmatkę(nie może być za bardzo mokra.Daję zawiniatko do słoika i ustawiam na kilka dni w ciepłym miejscu.Słonecznik nie jest zbyt wymagającą rośliną,ale gdy będzie już sporawy możesz go podlać raz na 2-3 tygodnie wodą z biohumusem,ale niezbyt obficie,bo Ci pognije.Pozatym nie siej go zbyt gęsto,musi mieć sporą odległość jeden od drugiego.No i ważne żeby nie rósł przy ścianach,parkanach itp.tylko w otwartch przestrzeniach na dobrze nasłonecznionym miejscu.Mam nadzieję,że te moje wypociny trochę Ci pomogły:) -dederette* :):):) - fajna stronka!!!!Zaraz zasiadam i uważnie czytam:)
  5. Opowiedziałam kuzynce o dobrodziejstwie topinambura,ona ma syna chorego na cukrzyce,z powikłaniami nerek.A ona powiedziała mi gdzie jest miejsce w którym rośnie ponad hektar tej rośliny.Dość dawno temu koło łowieckie zleciło posadzenie tej rośliny ,aby dziki miały co zajadać,zamiast podkradać rolnikom ziemniaki.Dziś byłysmy zobaczyć jak wygląda ta plantacja.I są - teraz to uschniete badylki,ale kłącza są!Małe co prawdz,bo albo dziczki te większe wyjadły,albo roslinki poprostu się "wyrodziły",wzięłśmy kilkanaście wyrwanych z korzeniami i bulwami roślin i będziemy je sadzić.
  6. Poczytałam o tej roslince i tez skuszę się na nasionka:) słyszałam dużo o niej tylko nie wiedziałam jak ją wykorzystać,teraz wiem: STEVIA - NATURALNY SŁODZIK - 0 KALORII Wszystko jest słodzikiem: wywar z liści, kwiatów i młodych sproszkowanych gałązek. Najprostszym sposobem wykorzystania stewii do słodzenia jest ususzenie liści wraz z zielnymi wierzchołkami pędów. Tak otrzymany susz należy rozdrobnić np. za pomocą miksera, młynka do kawy.Stewia nie tylko dobrze smakuje, lecz także posiada wiele właściwości prozdrowotnych. Roślina jest bezkaloryczna, a przy tym bogata w substancje odżywcze. Wyśmienicie nadaje się dla cukrzyków i jest stabilna pod względem tolerancji na wysoką temperaturę, dzięki czemu, w przeciwieństwie do sztucznych słodzików, można ją stosować do gotowania i pieczenia.
  7. Tu są jeszcze zielone,dojrzewają pod koniec sierpnia:) http://www.garnek.pl/margoll/16235545/renklody-w-tym-roku
  8. Cześć dziewczyny!!!!!:):):):):):):):) ja paprykę w tym roku posiałam taką "beznazwową" poprostu kipiłam w sklepie paprykę i wyciągnęłam z niej nasionka,trzy gatunki tak potraktowałam żółta,czerwoną i podłużną czerwoną,nie wiem co z tego wyjdzie,bo to nie były papryki krajowe ale może pod folią się udadzą:) -donkapatke - mam takie śliwki w swoim sadzie,są to duże okrągłe sliwiki,które mają albo kolor fioletowy,albo kolor żółty-są bardzo smaczne do zjedzenia na świeżo,bo już do przetworów niezbyt,a może ja nie umiem ich przetworzyć.Próbowałam w syropie,smażyć jak na powidła i nie sa tak smaczene jak węgierki.
  9. Cześć Babciu!!!!! No własnie zrobiłam przegląd kalendarza księzycowego w poszukiwaniu wiadomości kiedy jest dzień owoca.Wyszło na to,ze dobrze jest dziś i jutro ruszać z wysiewem pomidorów.Najlepsze jakie znam to pomidory "brutus",duże mogą dochodzić nawet do wagi 2 kg,wyjątkowo smaczne,posieję też żółte,nasionka wyciągnęłam z pomidora od koleżanki,też duże,wyjątkowo smaczne,niestety nie wiem jak się nazywają,w castoramie,kupiłam pomidory o nazwie Soint Pierre w opisie powiedziane jest,że też są duże i bardzo smaczne,kupiłam też pomidory Oxheart - sa to pomidory typu bawole serce a te znam i wiem,że sa pyszne.W "Realu" w Lubinie kupiłam pomidory Roma,z opisu wynika,że to są pomidory podobne do pomidorów Lima,te to takie typowe na soki,przeciery,suszenie. no i jeszcze jakąś nowość nabyłam o nazwie GOLDENE KONIGIN-żółte.Wsieję też trochę papryki słodkiej podłużnej(wyciągnęłam nasionka z pięknej papryki ,którą kupiłam w sklepie),tylko ciekawe co z tego będzie? Oraz paprykę pomidorową.
  10. DEderettE i panie piszące na pomarańczowo - dzień dobry:) Też często robię taki blok,przepis dostałam od annorl1,trochę go "podrasowałam",bo ja to już tak mam.Zawsze wkładam swoje 3 grosze:))))) Tak więc dokłaadam jeszcze 2 gorzkie czekolady i trochę okruszonych orzechów włoskich i laskowych. Jeśli chodzi o pączki to jeśli je smażę to bardzo rzadko,ponieważ dla mnie są zbyt ciężkostrawne i potem "brzusio" boli.Pozdrawiam i dobrego dnia życzę:)
  11. No proszę czego to ludzie nie wymyślą:)Fajna wersja placków ziemniaczanych.Próbowałam różnych szaleństw z plackami np.na usmażone placki dawałam plaster sera pleśniowego i pokrojony szczzypior i zapiekałam(bardzo mi smakowało),no i popularne z gulaszem ale takie to fajna sprawa i trzeba będzie spróbować:))))
  12. Witam! Sory,że dopiero dziś odpisuję,ale nie miałam czasu:) Jeśli już ugotowałaś to trudno,podam Ci przepis na zaś:)))) Namocz fasolkę na conajmniej 12 godzin.Po tym czasie wlej wszystko razem z wodą ,w której się moczyła,dolej wody i dołóż warzyw,gotuj je aż będą miękkie,wyjmij warzywa i dodaj do nich chchelkę wywaru,zmiksuj blenderem na jednolitą gładką masę.Resztę zupy gotuj dlaej ,aż do momentu gdy fasola będzie już miękkawa ,dodają kilka ziemniaków pokrojonych w kostkę oraz ze dwie garstki makaronu np.muszelki lub kolankai gotuj człość do momentu - gdy i fasola i makaron i ziemniaki bęmiękkie.Następnie dodaj zmiksowane warzywa,podsmażony,pokrojony boczek,przypraw solą ,pieprzem,majerankiem i podawaj z zieloną pietruszką.Tak ja robię tę zupę i mam nadzieję,że i Tobie zasmakuje.
  13. Witajcie:):):) debeta - podam Ci sposób wg którego robie barszcz biały na wędzonych żeberkach i dużej ilości wzrzyw oraz kilka suszonych grzybów gotuję wywar,dodaję pokrojone w kostkę ziemniaki,dodaje pokrojoną w plasterki biała kiełbasę,powolutku dodaję zakwas,uważam by nie wyszedł zbyt kwaśny.Wyciągam ugotowane warzywa,dodaję do nich chochelkę wywaru w którym się gotowały i miksuję blenderem i dodaje do zupy(moim zdaniem zupa ma wtedy lepszy smak i nie marnują sie witaminy)ale Ty możesz spróbować bez nich,wyjmuję żeberka,oskubuję z miesa,kroję je na drobne kawałki i dodaje do barszczu.Dodaję kilka łyżeczek tartego chrzanu,1-2 ząbki czosnku (przeciśniętego przez praskę),przyprawiam solą,białym pieprzem,majerankiem i odrobiną cukru.Dolewam kilka łyżek śmietany 30%.Żur robię podobnie,tylko bez ziemniaków i zakwas na mące żytniej razowej. Zakwas do białego barszczu: 1 litr letniej,przegotowanej wody 3 szklanki mąki pszennej razowej(można ją nabyć w Tesco) 2-3 drobnopokrojonego czosnku 3 liście laurowe kilka ziarenek ziela angielskiego i ostatnio podpatrzyłam u znajomej,że dodaje pół do 1 szklanki świeżej serwatki.Wszystko daję do słoja,dobrze mieszam,przykrywam ściereczka i ustawiam w ciepłym miejscu na 3-4 dni.
  14. Dzień dobry w nowym tygodniu:))))) Ja robię na chleb takie smarowidło - to raczej nie smalec tylko mieszanina mięsa i smalcu.Ze słoniny wytapiam smalec.Do roztopionego smalcu dodaję kilka przeciśniętych przez praskę ząbków czosnku.W rondlu podsmażam na kilku łyżkach smalcu dość sporo pokrojonego w małą kostkę mięsa(przeważnie łopatki),podlewam nieco wodą,dodaję sporo,pokrojonej w kostkę cebuli i duszę całość,aż mięso będzie miękkie,bardzo miękkie.Dodaję stopiony smalec i trochę podsmażonego,dobrego boczku wędzonego.Przyprawiam solą i pieprze.Mieszam i daję do schłodzeni.Wychodzi super smarowidło.Do tego ogórek i pycha - czase lubię sobie takie pojeść,choć nie zdrowe:))))
  15. Witajcie:):):):):):):) Do mojej miejscowości przyjechali kiedyś turyści z Nieniec,szef pałacu,w którym pracuję na imprezach poprosił żeby zrobić coś co Niemcy lubią.Poprosiliśmy o pomoc panią(Niemkę),która wyszła za Polaka i od lat u nas mieszka.Podpowiedziała nam przepis na "szwabską sałatę ze śledziami. Kilka ziemniaków ugotowanych w mundurkach - pokrojonych w kostkę,kilka śledzi marynowanych,pokrojonych w kostkę,zielony groszek z puszki,sporo szczypiorku drobno pokrojonego,nieco pokrojonego zielonego koperku,kilka ogórków konserwowych,pokrojonych w drobną kostkę.Wymieszane,doprawione solą i pieprzem,do tego kilka łyżek jogurtu greckiego i kila łyżek majonezu.Powiem Wam,że nawet mi to smakowało:) - miłego wieczoru:)))
  16. DEderettE - tez specjalnie za robieniem makaronu nie przepadam,ale mój syn uwielbia rosół ale tylko z domowym makaronem,mam na tyle dobrze,że on ciasto wałkuje i kroi makaron,więc roboty mniej mam przy nim,Miłego dnia życzę wszystkim tu piszącym i zaglądającym:)))
  17. Dzień dobry :) Makaron do rosołu też robię,do jego wyrobu dodaję kacze jaja,wtedy makaron jest delikatniejszy.Robie podobnie jak rybcia.Zagniatam,rozwałkowuje bardzo cienko,podsuszam,kroję na szersze pasy takie 6-8 cm i drobniutko kroję.Taki domowy rosół to nie może być inny niż ze swojskim makaronem. Jeśli chodzi o sałatke z kurkumą to podaję przepis: 5 kg ogórków,obranych i pokrojonych na ciut grubsze plasterki 7 dużych cebul,pokrojonych w piórka 3 czerwone papryki ,pokrojone w niewielkie paseczki 6 łyżek soli Wszystko wymieszać i zostawić na 3-4 godziny Wywar: 3 szklanki cukru i 2 szklanki octu - zagotować Odlać odstany sok z ogórków,cebuli i papryki,dodać 1 torebkę kurkumy oraz ostudzony wywar.Nakładać w słoiczki,pasteryzować 15 minut.Polecam tę sałatkę jest naprawdę pycha.
  18. Hej!!!! O to dobrzewiedzieć:)))) Z kurkuma robiłam w zeszłym roku sałatkę z ogórków jest pyszna - dobrze,że i zdrowa.
  19. Cieszę się,że mogłam sie na coś przydać:)):)) Pozdrawiam i miłego dnia życzę:)
  20. donkapatke To zależy jakie zupy,przeważnie blęderuję tylko użyte do gotowania marchewki,pietruszki ,kawałek selera i por,wtedy zupa nie jest zbyt gęsta.Np.jesli gotuje fasolową to gotuję namoczoną fasolę z wędzonymi żeberkami,2 duzymi marchwiami i 2 średnimi pietruszkami,kwałkiem,selera i kawałkiem porz.Gdy warzywa są już miękkie wyciągam je i z niewielką ilością wywaru blenderuję,gdy fasola jest już prawie miękka wkrawam w kostkę 1-2 ziemniaki i dosypuję garstkę makaronu np. rurki i gotuję aż makaron,ziemniaki i fasola są miekkie,ldodaję oddzielone i pokrojone drobno mięso i zblenderowane warzywa.Ogórkowa to gotuję na surowych żeberkach i warzywach jw.wywar,gdy warzywa są miękkie jw. blenderuje a gdy żeberka są miękkie wyciągam ,dodaję kilka pokrojonych w kostkę ziemniaków i gotuję ,aż będą miękkie,dodaję przetarte ogórki,podlewam kilka łyżek słodkiej śmietanki 30% i przetarte warzywa.Doprawiam solą pieprzem i w przypadku ogórkowej odrobiną cukru.Przetarte warzywa traktuję poprostu jako "zagęszczacz - zamiast mąki.Moja mama zagęszczała inacze(i muszę do tego wrócić)- suszyła marchew,pietruszkę i seler starte na grubej tarce a następnie mieliła je w młynku do kawy i tym "proszkiem" zagęszczała.Ty jeśli nie chcesz zbyt gęstych zup dodawaj stopniowo zblenderowane warzywa,aż uzysksz taką gęstość jaka Ci pasuje.Pozdrwaiam i dobrej nocy Ci życzę:)
  21. Witam:) Joelu śmiało możesz kupić,odkąd mam je posadzone skończyły sie moje kłopty z kotami w ogrodzie.Ta toślina jest tylko pozornie podobna do kocimiętki.Kocimietka ma liście bardziej miękkie,podobne do pokrzywy,też kwitnie na liliowo,ale łatwo je odróżnić,bo roslinka - postrach kotów ma liście bardziej sztywne i bardziej okrągłe,trochę przypomina mięte - z wyglądu tylko liście połyskliwe.Najlepiej jakbyś zapytała o nią w Centrach ogrodniczych,bo nie wiem co Ci sprzedacą drogą wysyłkową.Mnie raz sprzedali zamiast borówek amerykańskich aronię i od tej pory niczego nie zamawiam dorogą wysyłkową.
  22. Joelu cieszę się,że na coś się przydałam - ale to nie moja zasługa tylko gościa z Castoramy,jakby nie on to koty miały by stała miejscówkę w moim ogrodzie razem ze ślimakami. -donkapatke,marny ze mnie "uprawiacz" róż,coś nie mam do nich ręki,ale może wiosną zajrzyj czy nie podgryza jej nornica,u mnie to właśnie one wytępiły kilka już takich sporych.Poruszaj krzakiem jak zbytnio luźno siedzi w ziemi to chyba to!!!!!(Choć tego Ci nie zyczę).Mam teraz zamiar na wiosnę wsadzić kilka na nowo,ale już w wkopanych wiadrach bez dna.Moja koleżanka wkopuje wkoło róż skórki bananów i u niej są piękne i dorodne,nie wiem czy to coś daje,czy tylko ona ma dobrą rękę.O oleju kokosowym nie słyszałam,ale sobie poczytam na necie.Dobrej nocy życzę:):)
  23. Witaj donkapatke - bardzo się cieszę,że do nas dołączysz:)))) Jeśli chodzi o koty też miałam ten problem,sąsiad ma ich kilkanaście i wszystkie zawzięły się na mój ogród.Będąc w Castoramie poprosiłam na dziale ogrodniczym o coś co je wypłoszy.Pan tam pracujący polecił mi roślinkę,którą wsadz się w kilku miejscach w ogrodzie i faktycznie "kocia dyskoteka" się skończyła.Nie pamientałam jak się ta roślinka nazywała,ale znalazłam nazwę w necie - jest to "COLEUS CANINA" - jej zapach całkowici wypłoszył koty z mego ogrodu,został jeszcze problem z tunelem foliowym,bo koty urządzają harce na dachu,przekłuwają pazurami folię i jest na nim dziur bez liku,Już nie wiem jak je do tego zniechęcić,ale pomyślałam,że może dokupię jeszcze 4 roślinki i na każdym rogu posadzę w pojemnikach te właśnie roślinki:) Miłego dnia życzę:)
  24. Dzień dobry:))))) Jeśli chodzi o przeziebienia to mam dwa takie sopecyfiki,które robię jesienią.Pierwszy to zasypuje cukrem (tak na oko) dojrzałe kulki czarnego bzu,malin i plasterki 2 cytryn i 1 grapefruita.Trzymam kika dni aż porządnie puszczą sok.Lewam w małe słoiczki i pasteryzuję.Podczas przeziębień piję rozrobione z przegotowaną letnią wodę(pić trzeba przez słomkę,bo sok z czarnego bzu uszkadza szkliowo na zębach),piję też cherbatę lipową z kwiatostanem czarnego bzu.Zażywam zapobiegawczo acerolę i tran.I jako tako uchodzi mi na sucho i nie choruję zbyt często.
  25. Herbatka z pokrzyw dobra sprawa,też ja pijm z przerwami.A zaczęłam jak włosy zaczęły mi wypadać,bardzo pomocna.Olej lniany też próbowałam,ale nie dałam rady się przemóc,moja kuzynka wypija 1 łyżkę rano i 1 wieczorem,bardzo go sobie chwali ale nie powiedziała mi na co jej pomaga.Ja obecnie popijam z synem rozrobiony pyłek pszczeli z dodatkem miodu i połykamy tran - to żeby wzmocnić się przed grypkami wszelkim.Pyłek jest ohydny ale jakoś się przemagam:)
×