Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

margolka66

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez margolka66

  1. Cześć koleżanki:) U mnie lało dziś jak z wiadra,zmokłam 2 razy tak,że ściekało ze mnie,nie zdążyłam w porę nawiać do domu,oby mnie tylko nie rozłożyło:( Zimno jest to nie działam w ogrodzie zbyt intensywnie - a już bym mogła wysadzać sałatę,szpinak itp.do gruntu ale zapowiadają cieplejsze czasy to ruszę,żeby zbyt duże nie urosły:) Babciu bardzo się cieszę,że czytasz i zaglądasz - i pisz z nami - buziaki.
  2. Hej wszystkim:) Ofciu w takim razie szybkiego powrotu do zdrowia,szybkiego pozbycia się katarzyska,oj czyżby to był ten co ja sie go wreszcie pozbyła - ale specjalnie Ci go nie podarowałam:( Ivuś dzięki za przepis,bardzo lubię takie miodowe ciasta ,kiedyś robiłam takie podobne tylko ciasto insze,takie biszkoptowate z kakao i powidłami śliwkowymi,no niewytrzymię tak bym sobie takie cudności zjadła:p mniam:) Pozdrawiam wszystkie koleżanki i bardzo miłego dnia życzę,ze słoneczkiem i pikną pogodą:)
  3. Hej drogie koleżanki w nowym tygodniu.Święta coraz bliżej więc trzeba powoli umyć(niestety) jeszcze raz okna,bo padające deszcze pięknie je w ciapki ozdobiły i generalne porządki zrobić,w szafach trza ciuchy na nieco lżejsze wymienić,zimowe sio do szaf zapasowych,mało używanych.Jest co robić:) Pilnie poszukiwana jest Ofcia - halo,halo !!!!Gdzie jesteś koleżanko? Pozdrawiam i udanego nowego tygodnia życzę:)
  4. Witajcie koleżanki:) U mnie piknie,cieplutko i słonecznie,skoro niedziela i nic robić nie można to choć posiedziałam w ogrodzie.Szpaki siedzą na orzechach i gwiżdżą,wyśpiewują,pewnie już na moje czereśnie czekają,bo pięknie zakwitły- ja im dam:p ,pod folią ślicznie sobie wszystko rośnie i niedługo czas będzie do gruntu z tym "wyrywać",jak ja lubię te ogrodowe zajęcia,normalnie maniaczka jakaś;) - Ivuś na garnku cudne ciasto wyeksponowała,zaraz odpalam mietłe i jadę póki inne koleżanki nie odpalą swoich i wszystkiego nie wyjedzą,na święta do Anuli ,na wędlinki pyszniaste i gitara,jak mawia Ferdek:) Sete przyozdabia a u mnie jeszcze małe kwiaty,wysiałam je chyba zbyt późno.Na święta to u nas jak zwykle żur na zakwasie,zimne nóżki,trochę domowej wędzonki,swojska biała kiełbasa i,gołąbki zrobię - z tym że z kiszonych liści kapuchy(koleżanka ma i obiecała się podzielić),pewnie jakaś sałatka i nieśmiertelne roladki ze szpinakiem i łososiem.Z ciast makowiec,babka i babeczki serowe polane czekoladą i chwatit,bo popękamy.Miłej niedzieli koleżanki,słodkiego leniuchowania:)
  5. Hej koleżanki - Ania,Aneczko Ty rozrabiako nasza:) ale wszystkie mamy małe różki i uwielbiamy te Twoje rozróby,sete ma racje nie tylko gary i ogrody,czasem różki trzeba wystawić - toć wiosna przecież:) obiad już również poczyniłam tj. zupa ogórkowa i kopytka i zaraz za pranie się biorę,bo kosz pełny:( - ale u mnie od rana ziąb:p- cosik ta wiosna rozrabia za bardzo,dopiero dziś widziałam 2 boćki,myślałam,że wcale w nasze strony nie przylecą.Pozdrawiam:)
  6. Ha,ha Aneczko już lece wnyki zastawiam,może jakiegoś przystojniaka złapię,jak już się złapie,luknę czy odpowiedni "towar i materiał" na tatusia,jak tak to niedługo synuś będzie miał rodzeństwo,tak przez niego wymarzonego srajdka jak mawia:),mogą być też dwa szkraby - a co! Jak szaleć,to szaleć:)
  7. Anuś,bo się pąsowa zrobiłam,ja cię kręcę:) pisz Anulko jak tam młodzieży poszło,pazury me brudne cały dzień wciskałam w kciuki,ale i tak wiem,że zdolny synuś to i supcio poszło:) Szkrabulek słodki,cudny - przecudny,promyczek istny:),może pójdę za radą Ani(pomimo ryzyka kontuzyji) w kamasutrowe szaleństwa z jakimś przystojniakiem to będę miała takiego słodziaka,ja tak bardzo kocham dzieci,może trochę za stara torba ze mnie - ale co mi tam - raz się żyje:) Aniu nie wszystko sadzę/sieję w tunelu.Tam tylko na początek rozsadę produkuję i nowalijki,potem jak pogoda na to pozwoli sałaty,szpinak,rukole itp.lądują do gruntu,pomidory i papryki pod folię..Bób,groch,cebulę 1 i 2 to już w grunt poszły..Dziś wysiew kwiatów w doniczki,coby wkoło domu piknie było.Buziaki kobietki - z tą płachtą Ivuś to dobry pomysł bo jak taki zlot się do Ani zwali to i byka nie trzeba wystarczy teściowa.Sete ja sobie rezerwuję pierogi z kapustą i grzybami - okrutna jesteś,tak mi smaka narobić:)
  8. kasiaaaasaa - a spróbuj może te aluminiowe elementy obłożyć na 1/2 godziny papką zrobioną z sody oczyszczonej i octu,dobrze się tym czyści,przepalone garnki,piekarnik itp.Pozdrawiam:)
  9. Cześć:) Anuś dla mnie to Twoje lądowisko to dobrze byłoby czymś miękkim wyścielić i z dala od płotu drewnianego,bo jak tą swoją chudą panną pelagią wyląduję to nie dość,że amortyzatorów brak to jeszcze drzazgi trza będzie tydzień wyciągać.Ofciu dołączam do ustępstwa,masz rację.Ja już część warzyw posiałam,rosną już sobie boby,groch 2 rodzaje,1 jako ciekawostka o fioletowych strąkach,rośnie już cebula szalotka,cebula z dymki,marchew i pietruszka,w foliaku panoszy sie już dość sporawa rozsada szpinaku,rukoli,sałaty rzymskiej,sałaty lodowej,w domu pomidorki rosną,będą też ogóraski,dynie,arbuzy,kukurydza,buraki i jako nowinkę dostałam od sąsiadki kilkanaście nasionek sałaty szparagowej,nigdy takiej nie widziałam i nie słyszałam o niej.Posiałam i zobaczymy co zaś za cudak;) - oczami wyobraźni widzę te krzewy z kiełbaskami u sete,takie dyndające pyszności smakowite i pięknie uwędzone - jedyny mankament takiej domowej wędlinki - to to,że pewnie wszystkie psiaki i kociaki zamieszkały,by u niej na działce.Pozdrawiam i dobrej nocy życzę:):):)
  10. Ania maszże Ty choć trochę serca kobieto?Katar mam okropny - po przeczytaniu Twojego wpisu nie wiele brakowało,bym się posmarkała.Pozdrawiam wszystkie koleżanki.:)
  11. Hej wszystkim koleżankom niedzielnie:) U mnie ciepełka ciąg dalszy,pięknie świeci słoneczko,właśnie wróciłam z Legnicy - z wojaży po Castoramie i OBI,znów roślin nakupiłam,nie zdziwię się jak mnie chłopaki z domu wywalą,na całe szczęście niedaleko mnie na rzeczce jest duży most,będzie można pod nim zamieszkać:) Sete - kochana,zapewniam,że szkoda klikania w klawiaturę,by odpowiadać na prostackie zaczepki osoby,która ma osobie mniemanie ,że jest nieomylna,'taktowna inaczej i delikatna jak słoń w składzie porcelany - ale jak już kiedyś wspomniałam są ludzie i taborety:p - możesz po mnie pojechać paniusiu ile wlezie.Nie jestem anonimowa i też jestem kretynką,która pracuje w lesie przy wyrobie drewna na opał,pracuje w polu,w ogrodzie,czyści kurnik,wywozi obornik na wózku w pole - ok 500 metrów,pierze,gotuje,opiekuje się starszym panem,pracuje w hurtowni - no patrz jaka ze mnie durna wiejska baba i to do tego robię to wszystko z wielką przyjemnością:p - bo dla mnie karą byłoby siedzenie na czterech literach z pomalowanymi pazurami.Od razu zaznaczę,że moi panowie pracują w polu,nie chlają i nie ćpają i taka właśnie jest nasza Anulka - pracowita,zaradna i super koleżanka,zawsze ją będę wspierać duchowo,w razie potrzeby pocieszyć i niezmiennie podziwiać,bo rzadko można spotkać(szkoda,że tylko wirtualnie) tak wspaniałe osoby,które mimo trudu i ciężkiej pracy są uśmiechnięte i serdeczne.Dopiszę i ja prośbę byś jednak tu nie właziła z buciorami i mącić poszła tam gdzie ,takie osoby jak ty lubią wścibstwo,nietaktowność i robienie przykrości - wejdź może w spółkę z teściową Ani,bo widzę żeście z jednej gliny ulepione.Postanowiłam nie odpisywać na durne zaczepki ale mnie nerw wziął - i nie znoszę chamstwa:p - pozdrawiam i proszę Was koleżanki o ignorowanie wredot,bo się inaczej nie da naszego topiku przewietrzyć z odorku i jadu:o
  12. No i się Aneczko doigrałaś,jutro robię przegląd mojej turbo miotełki,doleję paliwa,podoliwię trybiki,nazbieram pokrzyw i d**encji bić nie będę ale sparzę pokrzywą.- będzie zdrowo ale boleśnie.Anuś,Anulko!!!!!!!Oj bo się zeżlę:o Od rana walczę z truskawakami.Najpierw wyrwałam wyrodzone maliny,potem skopałam i zagrabiłam ziemię - wyszedł pikny zagonik - potem siu rowerkiem do koleżanki po sadzonki i już część rośnie,zabrakło kilkudziesięciu sztuk i od poniedziałku zacznę poszukiwanie na sępa u kogoś innego.Pozdrawiam i życzę dobrej nocy:)
  13. I mnie rano zarzucano spamowanie,słowa nie dało popisać.A chciałam napisać,że jak byłam dzieckiem to mama często coś na bazie pokrzyw kombinowała.A to tak jak u Ofci jajecznicę - z ta tylko różnicą,że jeszcze szczypior w niej był,a to smażyła ze szpinakiem,albo do zupy szczawiowe dodawała,ja to tylko soczek popijam ,jak mi tarczyca fioła dostaje,płuczę w naparze kudły,kurkom suszę i w zimie mam dodatek witaminowy dla nich,a maluchom kurzym napar do picia daję od pierwszych dni.U mnie rano zimno było,teraz pięknie i bardzo ciepło.Pojechałam na zakupy w płaszczu i zgrzana jak kot przyjechałam.Pozdrawiam wszystkie koleżanki,odpalam miotłe i do Ivuni na siekane kotlety jadę i na szarlotkę też:)
  14. Hej koleżanki - u mnie zimno ale śnieg na szczęście mnie ominął,rano był przymrozek i mam nadzieję,że nie zaszkodzi w sadzie,czarne porzeczki, czereśnie piękne już pąki mają,brzoskwinie kwitną - a ten taki numer odwala:o Ivuś u mnie odreagowywanie "nerwa" kończy się albo na generalnych porządkach,albo na kopaniu ogrodu,jedynie to mi pomaga:).Pozdrawiam i ściskam:)
  15. Anuś słonko bardzo Ci współczuję.Uważaj na siebie i nie daj się babie jadze sprowokować,z tego co widać o to jędzy chodzi:p Anuś doradziłam Ci agrowłókninę,bo ona dużo lepsza od okorków,zrąbków,one zakwaszają bardzo ziemię i porzeczki zaczynają chorować i marnieć no i norniczki lubią zamieszkiwać w ściółkowanej tak uprawie.U mnie ageowłóknina nie kosztuje drogo = 1 mb szerokiej na 1,2 m kosztuje 90 groszy - chyba,że potrzebujesz jej dużo? - pozdrawiam i całusy zasyłam.Trochę się wypogadza to idę w ogrodowe hektary podziałać:)
  16. Hej wieczorkiem:) Aniu zakup w ogrodniczym czarną agrowłókninę i pościel wokół porzeczek,to najlepszy sposób na chwaściory.U mnie nadal leje i zimno.W domu cieplutko ,milutko i nos mi oklapuje na klawiaturę,podobnie jak Ivuś zasypiam na stojąco,siedząco itp.Dobrej nocy koleżanki:)
  17. Jejku słodki co to za babulec podły z tej Twojej teściowej - powiedz jej - jeśli dasz radę rozmawiać z podłotą,że kto życzy śmierci drugiej osobie sam może rychło się jej doczekać:p Miałam ja gada po sąsiedzku,facet uczepił się kalekiego dziecka i komentowało chamisko,że po co on żyje,lepiej niech umrze i pieniędzy państwowych będzie więcej dla zdrowych. Dzieciak się nasłuchał,matka napłakała.Długo podlec nie czekał i kary się doczekał,po pierwsze jego córka 2 lata później kaleką dziewczynkę urodziła a nieco później facet bardzo ciężko umierał na raka.Lepiej więc jęzor niech Twoja teściowa powstrzyma i jadowi gdzie indziej daje upust.Jakbym tylko mogła Ci pomóc Aniu,to żadnej miotły nie szkoda,tylko czy najmocniejsza da radę,chyba że tytanowa,bo taka odporna na ognie piekielne i jad skorpiona.Buziaki Anuś,wszystkie wiemy jaka jesteś,cenimy Cię i bardzo lubimy - wiem,że to trudne ale staraj się "wiedźmę" ignorować,bo szkoda na taką nerwów i zdrowia.
  18. Cześć kobietki Ivuś ma piękną pogodę a u mnie od wczoraj leje jak z cebra i od razu ziąb się zrobił okropny.Ale deszcz potrzebny był bardzo.Miałam zamiar podosadzać braki truskawkowe ale chyba nie da wyleźć z chałupy,to sobie w domu znajdę jakoweś zajęcie,chłopaki chcą pierogów to będę lepić:) - Ania melduj jak tam w Białymstoku było? Coś tam ciekawego nabyła?Pozdrawiam i życzę udanego nowego tygodnia:)
  19. Przyłączę się i ja do tego ręcznego tłumaczenia naszej Aneczce i może jak we dwie z Ofką łomocik sprawimy to Anuś trochę da na luz? Nie strasz kobietko,nie strasz - ledwo trochę odchachrali a Ty znów o sibie nie dbasz - jutro z samego rańca odpalam miotełkę i z kijaszkiem do Ani i postaram się przy lądowaniu nieco Aniną teściową zniekształcić:( Liluś wielkie dzięki za wyjawienie sposobu pozyskania soczku,niedaleko mnie rośnie sobie potężny las brzozowy. Ivuś nie przejmuj się takim snem, z reguły ma to znaczenie wręcz odwrotne.Młoda będzie żyła długo i szczęśliwie i tego jej życzę:) Sete też mam winko ale tylko z czerwonych buraków,jeżyn i wiśni oraz z czarnej pożeczki,choć sama nie piję to chętnie się dzielę,zabieram na miotłę zapasik l na zlot przywożę:) - pozdrawiam wszystkie koleżanki bardzo ciepło.
  20. Oj tam,oj tam nie narzekajcie koleżanki ciekawa jestem co byście mówiły jakbyście miały moje włosy?Te to każdy z osobna żyje swoim życiem.Rano jak wstaję to nie bardzo wiem co to jest,czy piorun w szczypiorek,w miotłę czy portret Chopina po koncercie?Jakby codziennie nie umyła i nie ułożyła wokół byłoby dużo piesków,które się na mój widok w sztachetach podusiły. Siwulce pod farbę i króciutkie ścięcie na chłopczyce - to jedyny ratunek,by pieski sobie spokojnie żyły.Wiem,że niezbyt smaczny ten soczek z brzozy,ale jak go sobie żłopię to z nerkami mniejszy kłopot - a te się na mnie od dzieciństwa zawzięły,to się ziółkami i soczkami wspomagam.Aniu miłego sobotniego wypadziku:) - buziaki dla wszystkich i mknę działać obiad,bo zaraz głodomorki po kolei będą się schodzić:)
  21. Witajcie kochane siostrzyczki:):) U mnie od rana leje i dobrze ,bo deszcz bardzo potrzebny był - w prognozach od jutra zapowiadają powrót ciepełka i słoneczka,oby się sprawdziło,deszczówkę mam nałapaną 5 dużych beczek 200 litrowych,więc podlewać pod folią mam czym,a już ładnie wszystko powschodziło.powschodziło. Liluś napisz Ty jak ściągasz ten sok z brzozy i kiedy,mam hece czasem z nerkami to taki własny soczek dobrze mieć.Pozdrawiam wszystkich i samych dobroci życzę i dużo zdrówka:):):)
  22. Hejka koleżanki - i u mnie jako tako się uciszyło więc zakup moherowego berecika stał się zbędny Ofciu,a zresztą w moim kolorze ostrej pomarańczki nie mieli i w dodatku beż antenek a to już szczyt bezguścia:):) -dziewczyny kochane załapałam się na fajną robótkę dodatkową i dobrze płatną,otworzył u nas Italianiec hurtownię z kosmetykami i środkami czystości,nie sprzedają tego w naszej wsi,ale zaopatrują sklepy we Wrocławiu - ja tylko otrzymuję telefon t tr****ikiem zaiwaniam i albo przyjmuję nową dostawę albo ją wydaję,pracodawca super,grzeczny,sympatyczny będzie git:) Też robię miodzio z kwiatów czarnego bzu,miodzio z kwiatów mleczu,syropek z owoców czarnego bzu+ owoce malin,wiosną robię też z pędów sosny - no ale prawdziwe czarownice tak już mają ,zawsze coś mieszają.Pozdrawiam wszystkie koleżanki i uściski zasyłam:)
  23. Hej kobietki:) - u mnie wieje,że głowę trzeba trzymać,coby jak balon nie odleciała,rano pojechałam na grubsze zakupy do Lubina,miałam "elegancki"fryz a jak się później przejrzałam w lustrze w Tesco,to ujrzałam coś,co przypomina miotłę w którą piorun sobie walnął,mój dowcipny synuś udzielił mi porady,żebym sobie fundła moherowy berecik:):):):):) - ale ten też szans większych by nie miał na takim wygwizdowie.Wczoraj wieczorem kilka metrów przed jadącą ciężarówką walnęło n drogę drzewo,kierowca cudem wyhamował,a ja latam co rusz i zaglądam czy nowo odremontowanego tunelu foliowego mi nie porywa.Deszcz i owszem bardzo był potrzebny - ale wiatru to już nikt nie zamawiał - to kiego chce? A jak am u Was koleżanki?
  24. Aneczko jestem i pilnuję - szczególnie to Ciebie mam na oku,boś Ty skora do rozrób i zbytni wyrywna do roboty - to i trza Cię trzymać "krótko" - buziol:)
  25. Siemacie koleżanki:) po pierwsze Ivuś zdrówka Ci życzę, to znaczy szybkiego wyzdrowienia,ja piję miksturę ohydną jak sam belzebub - ale to moja kuzynka lekarka wymyśliła i bardzo szybko na nówki stawia,ja jestem tego najlepszym przykładem,rzadko i krótko choruję. Cebulę trzemy na tarce o małych oczkach (5 - 6 szt) 3-4 ząbki czosnku siekamy drobno ,mieszamy cebulę z czosnkiem zasypujemy cukrem odstawiamy na 12 godzin ,przeciskamy przez gazę sok burak czerwony duży odcinamy parę centymetrów od ogonka i łyżką wybieramy miąższ,w to miejsce wsypujemy cukier,dajemy do piekarnika,pieczemy do momentu wytworzenia się w otworze syropu.Łączymy sok buraczany z cebulowo-czosnkowym,dodajemy 2 łyżki miodu lipowego,sok z jednej cytryny,sok z 1 grapefruita, i taki wściekły syropek popijamy 3 x dziennie po 1 łyżce. Po drugie Aniu - Aneczko wielkie gratulacje dla wspaniałej młodzieży - wielce utalentowanej - ależ musisz być z nich dumna - i nic dziwnego:) Ja już latam na turbo doładowaniu,tylko z dokuczliwym katarem.Liluś wrzuć przepisy na swoje medykamenty,też większość"produkuję " w domu. U mnie dziś zimno,trochę popadało(jak kot napłakał) i silnie wieje.Pozdrawiam weekendowo i idę działać w kuchni,chłopaki zamówili galaretkę mięsną i ciasto drożdżowe Z jagodami,mam ich jeszcze trochę zamrożonych więc zamówienie będzie zrealizowane:) - pozdrawiam wszystkie koleżanki:)
×