margolka66

A i jeszcze jedno :D Czemu Cię tak długo na forum nie było?

kaciulku podziel się przepisem:D na ten sorbet:D

Atramka - piłaś coś zimnego?Coś masz pecha z tym gardłem.Wczoraj ja ,dziś Ty.Kuruj się:D I szybko zdrowiej!!!!

Emma a gnojówkę z pokrzyw robisz,podlewanie nią daje duże efekty,rośliny podlane tą gnojówką ładnie rosną i są silniejsze,można nią podlewać praktycznie wszystko oprócz cebuli,bobu i fasoli.

Może faktycznie im Twoja ziemia nie pasuje.Próbowałaś podsypywać w dolki(przed sadzeniem) kupnej ziemi warzywnej?

Emma- ja mam ładne dynie,ale najpierw to się z nimi nagimnastykuję! Z ogórkami,cukiniami i patisonami to samo.Ale robota lubi głupiego:o Najpierw ok.15 kwietnia nasionka wymienionych warzyw wsadzam po 1 do pudełek po jogurtach( ogórki) oraz do większych doniczek dynie,patisony,cukinie.Ustawiam doniczki do inspektu i podlewam.Potem przenoszę je do tunelu foliowego ok 1-2 maja(jeśli jest w miarę ciepło.Kiedy już je wysadzam po 15 maja,są już duże.Do dołków , w które je wsadzam daję specjalistyczną ziemię warzywną przemieszaną z kompostem.Więc rosną mi naprawdę ładnie.Dynie,patisony i kabaczki już się płożą , mają ok 70- 80- cm.Ogórki po woli zaczynają kwitnąć.Efekty są,ale narobić się trzeba jak dziki osioł.

Jakieś próby z tym wysłaniem poczyniłam ,syn mnie edukował,czy doszło nie wiem.Swego kontaktu nie mam:(

U mnie to rozpacz dziłlkowa - sucho jak na pustyni,nic tylko latam z konewką a toi tak rośnie niezbyt ciekawie,cebula się wykańcza,truskawki podsychają,pietruszka obraz nędzy i rozpaczy,całe szczęście że ogórki mam ładne,dynie piękne,słonecznik już duży i pomidory z papryką w tunelu,też ok.Bób też owszem się spisał ,ale pojawiła się mszyca,więc rano poleciałam do kuzynki po serwatkę i popryskałam.Zobaczymy czy to zadziała.Groch i kukurydza oblecą.Masz emmi rację człowiek się nalata,narobi i mało z tego ma.Pozdrowionka dla Ciebie:D - uśmiechnij się

Oj coś tu pusto i cicho:( - pewnie jesteście zajęte! Ja też przed chwilą wróciłam.Miałam awaryjne zlecenie.Kobietka,która miała przygotować stypę nagle zasłabła i nie dokończyła zadania.Musiałam ją zastąpić,choć sama też marnie się czuję.Ale w takich sprawach się nie odmawia.

Dzięki Qanta-słoneczko - bardzo lubię i piosenkę i wykonawczynię- ale przydał by się taki mokry deszczyk:o

Witajcie Wszystkie! - już jestem prawie w jednym kawałku,czuję się już w miarę lepiej:( - ale to wszystko na darmo.Tak mnie wymęczyło,że strach a spadło tylko kilka kropel deszczu( a jest tak bardzo potrzebny).Qantuś ,odstąp trochę swego. A jeśli chodzi o krople to zażywam NEO CARDINĘ - bo przy zmianie pogody bardzo dokucza mi serce (kłucia,mocne bicie,jakby miało zamiar wyskoczyć),cierpnie mi też lewa ręka (następstwo nerwicy serca),do tego, wyłącznie przy raptownych zmianach pogody zażywam lek ziołowy o nazwie POGODYNE.

Jak tam u Was pogoda? U mnie okropna duchota panuje.Trochę źle się poczułam.Źle znoszę takie przedburzowe wariacje.Wzięłam krople i już trochę lepiej.Jestem meteoropatą,każdą większą pogodową zmianę odchorowuję.Mam nadzieję,że Wy takich kłopotów nie macie:(

Po tej , łyżce rano i łyżce wieczorem chyba nic nam nie będzie.Może trochę pośpiewamy i będzie weselej.Ale czego nie robi się dla zdrowia.Z tym śpiewaniem u mnie to może być problem,mam taki głosik,że mogą być ofiary:D

Nalewkę pije się 1 łyżkę na pół szklanki wody rano i wieczorem:D

a tu przepis na nalewkę! NALEWKA Z CZARNYCH JAGÓD Składniki 1 kg dorodnych jagód leśnych 1 l spirytus 95% 0,5 kg cukru Przygotowanie Jagody przebrać, bezwzględnie odrzucić nadpsute, pokryte pleśnią itp. Umyte i osączone na sicie jagody zasypać cukrem i zalać w słoju spirytusem tak, aby były całkowicie przykryte. Postawić w ciepłym, słonecznym miejscu, zlać po 4 tygodniach spirytus. Nalew rozcieńczyć wodą do objętości 2,25 litra. Przefiltrować i rozlać do butelek. Po miesiącu można spożywać.

atramuś - proszę bardzo:D - skopiowałam ten przepis z forum.Ale to jest ten sam co go od dłuższego czasu robię.Swój przepis gdzieś zapodziałam. Tu masz opis na jakie dolegliwości pomaga; Na wysoki cholesterol,cukier,dolegliwości trawienne, nie ma nic lepszego niż nalewka z czarnych jagód, którą robię w sezonie.Każdy z was może ją zrobić i pić jeśli dokuczają mu takie dolegliwości- na k jest ona zalecana!!!! * działa ona przedewszystkim bakteriobójczo i przeciwzapalnie na błony śluzowe układu pokarmowego, * obniża poziom cukru we krwi, * kojąco wpływa na układ nerwowy. doskonale leczy biegunki i problemy żołądkowe, dzięki dużej zawartości antyoksydantów wzmacnia układ krwionośny, obniża poziom złego cholesterolu zapobiegając zakrzepom prowadzącym do zawału a nawet do śmierci, spowalnia procesy starzenia, reguluje stężenie cukrów oraz tłuszczów w naszym organizmie znacząco poprawiając sylwetkę oraz kondycję całego ciała, pomaga w profilaktyce nowotworowej, choroby Alzhaimera, łagodzi nadciśnienie tętnicze, ma działanie oczyszczające (a przez to odmładzające!) organizm, niszczy drobnoustroje chorobotwórcze, a także robaki jelitowe (m. in. owsiki), skuteczny w stanach zapalnych dróg moczowych, poprawia ostrość widzenia o zmierzchu, obniża gorączkę, działa korzystnie przy cukrzycy,

Nie wiadomo jak w tym roku będzie z jagodami? U nas w lasach tak sucho,ze pewnie nie będzie ich tak dużo.To i ceny też będą astronomiczne:( A chciałam zrobić nalewkę i trochę zamrozić.

atramuś na sobotę piekę Twoje!!! Z truskawami.Moje już zjedzone!!! Synuś i brat jak się dosiedli to niewiele zostało,a dziś z rana przed szkołą resztę wsunął z apetytem.Najlepsze są właśnie te proste ciasta a już z owocami - to poezja.Z utęsknieniem czekam na jagody.U nas bułki jagodzianki to masowo są uwielbiane:D- Burzy też nie lubię.W tej chwili u nas się ochłodziło i wieje silny wiatr.Mam nadzieję,że żadna szalona burza się nie przyczepi.A mnie zebrało na mycie mebli kuchennych.Jak się zmęczę to trochę tu popiszę i znów do kuchni.Gdzie już się gotuje zupa pomidorowa.

Życzę Ci tego" fajnie sie Was podczytuje",wieś to wspaniałe miejsce,cisza spokój,swojskie jedzeni.Może Twoje marzenia się spełnią.Pozdrawiam Cię serdecznie..Dzięki za miłe słowa.

Emmi

Moje dziecko nauczone jest,żeby nie oczekiwać prezentu od cioć ,wujków czy chrzestnych,każdy ma swoje wydatki i własne rodziny i potrzeby.I wg mnie nie wolno nikogo krepować ,czy też od kogoś czegoś wymagać.Bycie chrzestnym nie łączy się z przymusem obdarowywania.

Nie przejmuj się rodzicami,naprawdę nie ma obowiązku ,obdarowywania w tym dniu.Z tego co piszesz,rodzice dziecka mają jakieś wielkie oczekiwania co do prezentu?

myślę,że to już wg Waszego uznania,obowiązku kupowania prezentu w tym dniu nie ma.Ale dziecku byłoby przyjemnie dostać prezent,nie musi to być przecież nic drogiego,wystarczy jakiś smakołyk.

I takie powinno nadawać się dzieciom imiona - piękne polskie.Jak chodziłam w ciąży, to każdy mówił córka,córka będzie,to chciałam tej niby mojej córce nadać imiona Paulina(po mojej babci) i Wanda (po chrzestnej),ale wyszedł z tego synuś i ma na imię Kamil.(po moim pradziadku)

Qanul - nie strasz!!!! Ja najbliżej chyba Niemców mieszkam!!! A burz nie lubię,oj nie lubię:(. Jak pójdę do babulka to jej przekażę pozdrowienia,nawet nie masz pojęcia jak ona się cieszy z tego typu dowodów sympatii.Druga babulka też ma ładne imię- Marianna.Wszystkie Was gorąco pozdrawiam-zaczynamy nowy dzień - oby bez podszywów i nawałnic