Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

margolka66

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez margolka66

  1. Aneczko kochana bardzo Ci współczuję,szkoda,że nie mieszkam blisko - pomogłabym,choć panicznie boję się byczydeł:( - kumuluję w sobie ogromną ilość dobrej energii i wysyłam do Ciebie,wieczorkiem uklęknę i w modlitwie poproszę,byś Ty i szanowny małżonek szybko do zdrowia wrócili.Mnie na to szczęście jelitówka ominęła,pewnie się wystraszyła bo już kołka na nią szykowała.Ivuś też mam takiego natrętnie wpraszającego się gościa,unikam go jak zarazy a on i tak różnymi sposobami próbuje zwalić się na łeb,a słynie z tego,że jest darmozjadem,który lubi się gościć nawet parę tygodni,za przeproszeniem żreć i nic nie robić.Ostatnio jak zadzwonił z nawijką,że bardzo się stęsknił,to udałam,że się cieszę i mówię mu,że to super ,cieszę się że przyjedziesz,bardzo mi się przyda,bo mam w lesie drewno do skończenia,że trzeba to drewno pociąć,porąbać i poupychać po komórkach i piwnicach.Za godzinę oddzwonił,że żałuje ale źle się poczuł i "miłą" wizytę musi odłożyć i nie wie kiedy będzie mnie mógł odwiedzić.Fortel może paskudny ale natręt z głowy.Pozdrawiam wszystkich i kategorycznie zakazuję chorować.U mnie wieje okrutnie,śniegiem sypie,co trochę prąd wyłączają. Emcia
  2. I bądź tu człeku dobry:o - z dobrego serca chciałam się podzielić :) nie to nie łaski bez:) Ivuś jakimś cudem nie jest wyjątkowo wredna ta jelitówka.Dziś dużo lepiej.Dużo pije,podaję mu domową kroplówkę czyli przegotowaną letnią wodę z miodem i odrobiną soli,nifuroksazyd i żywe kultury bakterii w tabletach Dicoflor,pije zsiadłe mleko,bo uwielbia i jakoś do przodu.Dziś już mu się gastro włączyło jak mawia,czyli wrócił apetyt.A wiesz na co?Ziemniorów gotowanych mu się zachciało,takich suchych tylko posolonych,biedulka moja,pomyślał by kto,że go głodzą,jakby kto zobaczył:)
  3. A na mnie mówicie,że grymaszę ,ten nie,tamten też nie:):):) Ja tam się koło elfów zakręcę i marudzić nie będę. Całkiem już kapcanieje,2 noc z kolei spać nie mogę,może zbytnio wyobraźnie uruchomiłam:) I mój dom nawiedziła"zaraza" - synuś spoufalił się nadto z jelitówką,pewnie i mnie ten prezencik(za którym tak bardzo tęskniłam latami)przypadnie w udziale - o mateńko słodka jak ja uwielbiam te gościnne wizyty w wc - zazdrościcie mi?Mogę przesłać priorytetem,tylko się nie kłóćcie,dla wszystkich starczy:p Nocne pozdrowienia zasyłam i kolorowych snów:)
  4. Ivuś "dobiłaś"mnie tą kulką:):):):) Jak dłużej takie wypowiedzi będziecie pisały to strach bez pampersa przed kompem siadać - nowy fotel obrotowy kupiłam,potem nie dopiorę:)
  5. Calineczko cieszę się ,że znów z nami jesteś alia19 - dołącz do nas,widać,że super z Ciebie "babka" a my takie osoby chętnie witamy w naszym gronie:) Ofciu ja tylko tak sobie w marzeniach wybrzydzam - a co mi więcej zostało "starszawa" już ze mnie paniusia,to trudno o dobry materiał "grzewczy",to do wyboru albo zużyty,albo wytarty na nówkę nie ma co liczyć.Aneczko a Ty gdzie? Dobrej nocy:)
  6. Zostało coś jeszcze?Czy Ania i azzurro wszystko spałaszowały?Ciasto piękne,aż szkoda kroić tak pięknie przystrojone:) Aniu wiem, czytałam o tych terapiach,kiedy Wy o nich pisałyście ja szukałam "lekarstwa" na wypadek,gdyby i mnie trachło.Ale poprzeczkę postawiłam wysoko to i znaleźć nie tak łatwo,musi być nie gruby,nie chudy,nie łysy,nie rudy,c*plusi,milusi itp.itd.Nie pisałam bo raz ,że szukałam a dwa,że bałam się konkurencji z Waszej strony:):):):)Pozdrawiam w nowym tygodniu:)
  7. Dobry wieczór koleżanki:) Dziś piekłam ciasteczka owsiane wg przypisu Ani - rewelacyjne!!!!Chłopaki to nawet nie można powiedzieć,że jedli - oni je po prostu "łykali",przyszli do syna koledzy iw szybkim tempie zniknęły wszystkie:) - chciał nie chciał jutro piekę kolejną porcję.Na początku trochę duże te ciastka zrobiłam i mi dużachne wyszły,następne już "Francja - elegancja" - Aniu uściśnij córcie,bo to w końcu ona dała przepis. Jeśli chodzi o kapustę to raz też mi taka gorzkawa wyszła,mimo że odgazowywałam prawidłowo przebijając kijaszkiem,dobrze dałam soli itd.Potem zaskoczyłam,że chyba zbyt szybko wystawiłam ją z ciepłego miejsca do zimna,chyba jeszcze dobrze nie ukisła a ja ją " z pirze" i do zimnej piwnicy.Odtąd trzymam w cieple"gospodarcza kuchnia",aż nie jest dobrze ukiszona ,następnie wędruje do słoików i do piwnicy.W tym roku z olejem na wierzchu wg. patentu Anusiowego:) już wyżarte 3 słoiki.Robione były łazanki,bigos i wczoraj surówka.I faktycznie "kwaśność" się nie zmienia a pokrywkę ciężko się odkręca,jakby zagotowane były.Buziaki wszystkim na noc zasyłam i czekam na kuzynkę,bo ją na pogaduchy zebrało.:)
  8. Ofciu współczuję:( wracaj szybko do zdrowia,znam ten ból,często mam do niego wątpliwe szczęście,bo albo Twoja przypadłość,albo nerki ,albo korzonki.Ale to tylko moja głupota,bo latam w zimno byle jak odziana - albo po drewno wylatuję z koszem lekko odziana.Ale z głupoty trudno wyleczyć:( Z zimy się nie chichramy tylko współczujemy.Niestety nawet za darmo,nawet z gratisami od Ciebie nie nabędziemy.Pozdrawiam i zdrówka życzę:)
  9. Ofciu już zbieramy się w ekipę i jedziemy Cię ratować:) U mnie na szczęście(choć nie wiem jak długo) zimy niet i niech tak będzie jak najdłużej,bo nie lubię marznąć:) A tak na serio Ofciu odezwij się,bo coś nam zniknęłaś i nie pokazujesz się:(
  10. Dobry wieczór wszystkim Anuś ja też miałam mamę mega zdolną.Szyła pięknie,jak były kryzysowe czasy ja miałam zawsze ekstra ciuchy,że wszyscy mi zazdrościli.Nie miałam w czym pójść na wesele kuzynki.Mama myk i z ojca (niepotrzebnego już i niemodnego ) garnituru taką mi garsonkę uszyła,że cud nad cudy,do tego bluzkę uszyła a potem haftem ażurowym potraktowała,pamiętam jak wszyscy się zachwycali i podziwiali.A ja to całkowite beztalencie, no może tylko tyle,że na drutach coś trzasnę czasami.Takie placki jak pisze Joela też piekę ale robię ich 3 szt,często robię je jako sernik gotowany. Mielę 3 x 1,2kg twarogu topię 1 kostkę masła lub margaryny dodaję doń 1 szklankę cukru i 1 cukier waniliowy Jak cukier się rozpuści,dodaję twaróg i i rozrobione w 3/4 szklanki mleka 2 budynie waniliowe(takie normalne na 1/2 litra mleka każdy),gotuję na maleńkim ogniu ok 5-6 minut.Dodaję 3 rozmącone jajka i dalej gotuję na bardzo małym ogniu kilka minut.Następnie studzę,jak są krupki serowe to traktuję masę blenderem lub końcówką z nożem z miksera,aż będzie puszysta. Dzielę masę na dwie części,jedną pozostawiam białą i dodaję do niej drobno pokrojone śliwki suszone(można też dodać zamiast śliwek np.wiórki kokosowe),do drugiej dodaję 2 łyżki kakao.Na spodni blat wylewam ciemną masę,na tę masę daję,drugi blat ciasta a na niego jasna masa i ostatni blat,który polewam czekoladą. 1 tabliczkę gorzkiej i 1 tabliczkę mlecznej czekolady rozpuszczam w 1/2 szklanki słodkiej śmietanki 30%,jak jest zbyt gęsta to po troszku dolewam śmietanki.Taki sernik robię też na herbatnikach.Wypełniam też tą masą kruche babeczki,u mnie wszyscy uwielbiają taki sernikowo - piernikowaty "królewiec".Buziaki:)
  11. Aneczko kiedyś jadłam pokombinowaną karpatkę u znajomych:) Biszkopt na spodzie był czekoladowy - upieczony z czterech jajek. przełożony masą budyniową - 2 budynie rozrobione w mniejszej ilości mleka niż w sposobie gotowania na torebce (3 szklanki) z dodatkiem kogla mogla z 2 żółtek i zmiksowane z masłem lub margaryną na wierzch 1 blat ciasta karpatkowego z połowy składników,bardzo mi to smakowało:).Mam pytank:):) Czy ktoś może chce małego,psiego potwora?Wróciłam przed chwilą z zakupów a ta mała zmora zrobiłam mi z kapci ostatni krzyk mody,są pięknie ażurowe i skrócone o 2 numery:).Miłego wieczoru życzę:)
  12. Dzień dobry wszystkim:):):):):) Aneczko znalazłam sposób na ozdoby w pierwszy dzień świąt u Ciebie postoją w drugi u mnie a w Wigilię wianek u mnie a choinka u Ciebie Ok? Wspaniała masz córcię Aniu,pomocna i jak wspomniała Iva śliczna,buziak dla niej się należy:). Ivuś a Ty szybko nam do zdrowia wracaj i nie ryzykuj chodzeniem do pracy będąc chorą,takie choróbska musi się wygrzać,sama tak kiedyś zrobiłam,bo praca!!!Bo ona najważniejsza i z głupiego przeziębienia zrobiła się poważna choroba,która zostawiła ślad na sercu i kilka miesięcy w szpitalu.Pracy dziś nie ma,bo firmę kryzys wykończył a ja jeszcze od czasu do czasu skutki swej durnoty odczuwam:( zamiast pysznej naleweczki popij miksturę,którą serwjue mi moja "kuzynkowa"pani doktor: ścieram na drobnej tarce 1 sporą cebulę.Przeciskam ją przez gazę,dodaję kilka łyżek miodu przepuszczam przez praskę 2 ząbki czosnku,dodaję sok z 1 cytryny i 1 grapefruta.1 dyży burak przycinam od strony ogonka(tak by mógł stać pionowo,od strony liści wydrążam go z miąższu(by zrobić sporawy otwór.Do otworu daję cukier i buraka wkładam do nagrzanego piekarnika i piekę,aż wytworzy się syrop,dodaję do mikstury i wszystko wymieszane kilka razy piję po łyżce.Wiem,że ohydne - ale błyskawicznie stawia na nogi.Amito niestety cały mój ogród to raczej żwirownia i zoo dla ślimaków bezłupkowych z,z którymi ustawicznie toczę boje,raczej przegrane:(a nie miejsce do uprawy warzyw.Dlatego zanim cokolwiek wsieję czy wsadzę kupuję ziemię warzywną w centrum ogrodniczym i kopie rowki,wsypuję ziemię i dopiero wsiewam,czasem wykorzystuję też swojej"produkcji " próchnicę ze słomy i jako tako uprawa się udaje.Mam co prawda dużą działkę trochę dalej od domu ale tam to siałabym głównie dla złodziei,cokolwiek tam w przeszłości uprawiałam w dziwnych okolicznościach dostawało nóg i opuszczało grządki:).Pozdrawiam wszystkich,życzę przyjemnie spędzonego dnia.Mam trochę zajęć na dziś przy sprzątaniu chaty kur,to pożyczam Aneczko od Ciebie 1 kg energii ,bo paskudny jakiś ten dzień i od rana przysypiam na stojąco.Aha Anuś nie złość się na synusia,ma on wspólną cechę ze mną,ja też wyjadam kilogramami płatki owsiane,nawet był czas ,że kurczakiem mnie nazywali w domu:) Buziak dla wszystkich:)
  13. Albo Anuś postaw te cudeńka w widocznym miejscu to przyjadę i je sobie "pożyczę":):):):)
  14. Dzięki amita :) ściągnę agrowłókninę z czosnku,nie mam do niego zbytnio szczęścia.Pewnie moja ziemia mu nie odpowiada:( Zimowy rośnie nieduży a wiosenny to już całkiem porażka,nie wiem jak z tym,bo liście ma dorodne,ale z moim szczęściem to pewnie na dorodnych liściach się skończy:( Od rana pęka mi głowa,pewnie to zasługa pogody.Rano popadał śnieg,potem stopniał a teraz znów deszcz ze śniegiem. Aneczko piękny prezent C***ani Dorota fundła,szkoda,żeja nie posiadam takich talentów,ale synusia poproszę,on potrafi piękne rzeczy robić,tylko gorzej u niego z cierpliwością i czasem.Pozdrawiam i wszystkim dobrej nocy życzę:)
  15. Ofciu,Ofciu Ty to jak Aneczka rozpędzisz nawet najgorsze troski:) - chyba wrócę do dawnej asertywności,bo głupawa dobrotliwość dziś już nie modna.Kiedyś pracowałam z wyjątkowo podłym faciem,obraził mnie aż do bólu(oczywiście wg niego to miał być żart)zastosowałam wtedy złotą myśl,o której piszesz - powiedziałam mu tak "Edziu wytrzyj sobie usta,on wytarł,to mu dalej tylko porządnie je wytrzyj,facet wytarł - a ja na to mu"teraz pocałuj mnie w d......"Od tej pory już nigdy nawet nie próbował mnie obrazić:p - teraz myślę,że czas powrócić do takiej,niezbyt pięknej postawy. Żyjąca marzeniami,fajnie,że do nas zaglądasz - ale jeszcze fajniej byłoby ,gdybyś zagościła tu na stałe,bo im więcej tak sympatycznych osób, tym przyjemniej:) Choć nie znam pani Doroty to rozumiem jej piękny gest - Ciebie Aneczko nie da się nie lubić.Dobrej nocy życzę:)
  16. Dzień dobry kochane kobietki:) Trochę mnie nie było,ale już koniec użalania się nad sobą,dziękuję za słowa wsparcie i za Aneczkowe "napastowanie" ,to dzięki temu szybciej doszłam do siebie.Ja to mam jednak durnowaty charakter - bardzo długo przeżywam niepowodzenia lub krzywdy,nie potrafię się pogodzić z podłościami,kiedyś taka nie byłam,wszystko raczej jak po kaczce spływało,znać chyba się starzeję, na następny raz jak się rozkleję to mnie Anuś konkretnie zbierz do parteru,możesz na mnie nawet mocno nakrzyczeć,ale już przebolałam i zapomniałam i mam to tam to:p U mnie zimno,wieje okropnie,mam nadzieję,że to nie Ofcia nam podsyła "uroki" swojej okolicy.Zaszłam z rana resztę pomidorów z foliaka zebrać - coby całkiem nie umarzły,zaglądam a tu czosnek niedawno sadzony,piękny,dużą listki ma,przykryłam go agrowłókniną na wszelki wypadek,posadziłam nowy nabytek tj.czereśnię wczesna i brzoskwinię, a żeby mi się nie nudziło to pożyczyłam od kolego "kręciołko" do kukurydzy i będę skubać kolby z ziarnem coby kurki miały żarełko.Pozdrawiam wszystkich mocno i jeszcze raz dziękuję za to że mnie wirtualnie pocieszałyście i wspierałyście.Po przeczytaniu informacji Ofci o tym straszliwym w skutkach wypadku zrozumiałam,że moje problemy to błahostka,coś co minie i tylko przykre wspomnienie zostawi.Buziaki
  17. Wchodzę na chwilkę się przywitać i zaraz znajdę sobie jakieś zajęcie,muszę coś robić bo mam potężną chandrę,ktoś komu ufałam,komu w razie potrzeby pomagałam i wspierałam wyrządził mi ogromną przykrość,może moi znajomi mają rację? - może rzeczywiście jestem naiwniarą z zasadami,którą bardzo łatwo zranić i oszukać?Zawsze wydawało mi się,że jeśli się może, trzeba być uczciwym,pomóc innym,dotrzymać słowa - taka jestem i chyba czas się zmienić,dostosować do podłości ludzkiej:( - przepłakałam całą prawie niedzielę i dziś jeszcze uspokoić się nie mogę,bo nie mogę uwierzyć,że można komuś tak ogromną przykrość i podłość zrobić.Przepraszam,że smęcę ale nie mam nawet się komu wyżalić,bo moje chłopaki marudzą mi teraz " a nie mówiłem",bo oni zawsze mi mówili,że nie warto być takim wyrywnym z dobrocią i chyba mieli rację.Pozdrawiam Was wszystkie i dobrego ,nowego tygodnia życzę - dużo lepszego niż mój.
  18. Cześć wszystkim: Zmusiłam się i piję to zielone paskudztwo:p - ale przeczytałam na necie,że są tabletki do ssania to po co ja się tak męczę,następnym razem zamówię je,bo ten płynny zajzajer jest okropny dużo gorszy niż mikstura z dzieciństwa stosowane przez mamę czyli ciepłe mleko z miodem,masłem i czosnkiem.Czuję się dużo lepiej,dziś zastosuję patent Ivy,bo kasze uwielbiam i taka kuracja to czysta przyjemność:) .U mnie już od dość dawna magia świąt nie jest czarująca,mama umarła na 3 dni przed Wigilią i od tego momentu święta szykowałam dla głównie syna,teraz on też dorosły facio,więc pewnie nie będą go już tak bardzo cieszyć prezenty pod choinką i sama choinka:) Aneczko Ofcia ma rację Ty jesteś taką naszą iskierką,przyjemnie wejść na temat i Cię poczytać i nawet jak jest mi czasem smutno - to od razu mi się "micha" cieszy,wszystkie Was bardzo lubię i cenię.Pozdrowienia zasyłam cieplutkie,bo u mnie nadal zimno i deszcz pada, i idę podłożyć do c.o,bo jak mi zagaśnie to bieda z paleniem,przy podpalaniu w tym nowym piecu trzeba tak głupio się wygiąć,że tylna część ciała sterczy wysoko,pyszczydło nisko a mój pies korzystając z okazji,że mam ręce zajęte zawsze mnie liźnie po pyseczku:) - teraz to ja marudzę sorki:)
  19. Emciu bardzo się cieszę,że zaglądasz i czytasz za to i
  20. Dzięki Ivuś:) - mam w domu super specyfik mój mąż przywozi go z Ukrainy nazywa się CHLOROFILLIPT , jest to wyciąg z eukaliptusa - jest wprost rewelacyjny,radzi sobie z naprawdę poważnymi choróbskami to i z moim gardłem sobie poradzi,ale ma jedna poważna wadę no może nawet dwie - śmierdzi i smakuje ohydnie,nie mogę go przełknąć,bo zaraz robi mi się niedobrze:p,angina to chyba nie jest ale czuję jakby w gardle siedziało mi ze 25 jeży:( Ivuś - często robimy przyjęcia z dziewczynami dla naprawdę wymagającej"elitarnej" klienteli,mieliśmy w składzie wojewodę,senatora i inne tego rodzaju osobistości i zawsze najszybciej znikały takie najprostsze,swojskie żarełka,te takie z ikrami,cudami itp.nawet nie tkneli.Może u Twojej koleżanki będzie inaczej.Pozdrawiam:)
  21. Dzień dobry,telepawka jakby trochę poskromiona 'febrisanem" ale gardło piecze jak czort jasny:( Ivuś ja przeważnie na imprezy robię: roladę szpinakowo - łososiową "cudo" z "Wielkiego żarcia" - linku nie da się wkleić,bo wypowiedź uznają za Spam. Moi goście uwielbiają te roladki. Oprócz tego robię swoją popisową sałatkę,która też wszystkim smakuje: 6 jaj na twardo w kostkę pokrojonych 1 duże wędzone udko kurczaka - mięso w kostkę pokrojone 30 dkg pokrojonych w kostkę i ugotowanych pieczarek 1 por(biała część)pociachana w pół krążki i sparzona 1 duża czerwona papryka pokrojona w małe paseczki 1 puszka kukurydzy pół na pół - po kilka łyżek jogurtu greckiego i majonezu 1-2 łyżki musztardy sarepskiej Wymieszać,doprawić solą i pieprzem do smaku. Szaszłyki w różnych wersjach robię koperty z ciasta francuskiego z farszem jak na uszka. Miłego dnia Wam życzę:)
  22. ugryźć - poprawiam pana "byka" - starzeję się i z gramatyką na bakier:
  23. Oj Aneczko,Aneczko aś chętki tym chlebkiem narobiłaś,nic tyko Cię ugryść:) znów w nocy będzie mi się śnił i do tego (choć nie zdrowy) domowy smalczyk z mięskiem i kiszonym ogóraskiem - mniam :p Ofciu masz rację lepiej tu zbytnio się nie wywnętrzać,bo to pożywka dla wrednych bakterii - jak już coś to na garnku lepiej na priva.Dziewczyny czy u Was też tak zimno?U mnie mży,wieje i ziąb paskudny,a żeby było śmieszniej gardło mnie boli i mam "telepawkę",tak napaliłam w c.o.że rodzina z domu chce się wyprowadzać do piwnicy - a mnie zimno , za chwilę protetyk będzie manił co robić.Dobrej nocy Wam życzę i idę zrobić miksturę.Ciepła herbata zielona+ cytryna+grapefruit(sok) i sok malinowy,miodu nie ,żeby mnie bardziej gardło nie bolało.Pa do jutra
  24. Oczywiście znów nicka nie wpisałam poprawnie - ja to jak ten Jarząbek z filmu Miś "to mówił Jarząbek panie prezesie" - to pisała margolka:) - drogie koleżanki:)
  25. Jestem,jestem Aneczki:) - do tej pory walczyłam z kapustą,udało mi się nabyć taką na 100% ekologiczną.Babcia koleżanki taką uprawia a ,że miała nieco więcej to odkupiłam od niej i kiszę,w kuchni pobojowisko dopiero co uprzątałam:( U mnie zimno jak diabli się zrobiło,wiać zaczęło - to pewnie od Ofci zaśnieżonych okolic do mnie przyszło brrrr:o - buziole zasyłam i dobrej nocy życzę:)
×