Bahati
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Bahati
-
Teraz zupełnie z „innej beczki. Czy któraś z Was zastanawia się nad wynajmem do porodu „na wyłączność dla siebie położnej? Kiedyś w ogóle o tym nie myślałam, myślałam że decydują się na to pojedyncze rodzące, ale po rozmowie z lekarzem pracującym w powiatowym szpitalu, w średniej wielkości mieście, który twierdzi, że jest to często (i coraz częściej praktykowane) zaczęłam się wahać. Położna zajmuje się tylko Tobą i w razie potrzeby potrafi skutecznie ściągnąć lekarza Zastanawiam się. Na pewno byłabym spokojniejsza, bo niestety dociera do mnie wiele informacji o nieszczęśliwie zakończonych poradach, odsyłaniu rodzącej od szpitala do szpitala itp.
-
Niepotrzebnie odświeżam burzliwy temat, ale chciałam sprostować, bo pisałam o dziewczynie "spalonej po przynoszeniu l4", ta konkretna sprawa dotyczy dziewczyny, ktora dobrze znam, ktora szalała po centrach handlowych, chodzila na kregle, jeździla na wakacje, nad jezioro, naprawde dobrze sie czula a nam przynosila zwolnie z godz. na godz, na stanowisku ktore nie moglo byc puste, zmuszajac mojego męża do porzucenia swoich planow i zastępowania jej i tak co tydzień, dwa... Ja sobie tego nie wyobrażam do dzisiaj miałam to szczęście czuć soę dobrze i tak długo jak tak będzie zamierzam pracować, choćby do porodu...ALE NIE MA SIĘ CO PORWNYWAĆ KAŻDY MA SWOJĄ SYTUACJĘ. Ja swoją pracę lubię, szanuje szefa, pewnie byłoby inaczej gdybym miała jakąś nieciekawą robotę. ALE ZAWSZE DOBRO MALUSZKA (swojego i czyjegoś) UWAŻAM ZA NAJWAŻNIEJSZE...
-
Tak czytam jak stresujecie się tą glukozą i się uśmiecham...Ja dobrowolnie stosowałam ten specyfik już przed ciążą...przy okazji mega kaca (porada znajomego policjalnta), gorezj niż wtedy na czczo i z mdłościami być nie może...;)
-
Chyba do Topki, ja też mam skierowanie na glukozę 50g po 1 h...Nie mam zamiaru tego podważać. Co to tematu, który obudził takie emocje...ja zgadzam się z jednym - najpierw należy wymagać od SIEBIE, dać z siebie wszytsko. Sama mam znajomych, którzy skończyli zawodówkę w zawodzie bez przyszłości, zarabiają u rodziny wiecej niż powinni i jeszcze narzekają...i decyduja się na dziecko bez dachu nad głową gdzie odpowiedzialność? Sama całe studia pracowałam, mąż od nastolatka pomagał w rodzinnym interesie. Ja pracuję u kogoś, ale mąż ma firmę, więc wiem jak to wygląda z tej drugiej strony, wiadomo, że troska o ciążę jest najwazniejsza, ale dziewczyna, która przynosiła nam na początku ciąży zwolnienia z dnia na dzień, ba nawet z godz.na godz. dezorganizowała pracę a potem spokojnie latała po mieście...jest dla nas spalona, po porodzie oczywiście wróciła, odpracowała swoje, ale potem niestety, mimo, że po urodzeniu dziecka zmieniła punkt widzenia (dziecko kosztuje) pożegnalismy się z nią...
-
Akkma, 12 dp trochę wczesnie jak na test z nieporadnego moczu Nie wiem, ja testowałam dopiero 18 dp Zrób bętę w poniedziałek jak będzie negatywna to spokojnie możesz odstawić duphaston. „Z pytaniem test odczytany po zaleconym czasie jest nieważny, jednak żeby wykluczyć ciążę powtórzyłabym go za dni, bo mi nigdy żaden test po 10 -100 minutach nie pokazał 2 kreski (nawet po 4 latach ostatnio znalazłam w pamiętniku pierwszy test) Agi, ja miałam identyczne objawy jak przed miesiączką (ból piersi kilka dni po owu)
-
akkma32, duphaston może wstrzymywac miesiączkę, mi przy regularnym braniu przesuwał, dostawałm dopiero po odstawieniu. Tylko raz dostałam podczas brania, ale wtedy nie łykałam go za regularnie...Najlepiej zrobić betę i na jej podstawie odstawić/kontynować łykanie dupka.
-
MiLenko, jak po badaniu? Masz wynik czy dostaniesz go później? Dlaczego "katusze" u rodziny? Akkma, Clematis, kiedy testujecie? Objawami się nie sugerujcie, ja czułam się dokładnie jak przed @, piersi bolami, brzuch chyba też trochę „ćmił.
-
Ja tez ja kazdą wizytę płacę ok 200 zł (raz 150, raz 240, różnie), ale narazie nie oddałbym mojego lekarza za nic. Co wizytę mam robione wszytskie pomiary jak na połówkowym, dostaję fotkę w 3d, a trafiam do tego lekarza z czystej pomyłki, ale chyba tak miało być. Dietowo - super wiadomości :)
-
Ja znam płeć od 13 tc (wtedy na 95%), potem kilkakrotnie potwierdzona w lekarza na 100%, mam wyraźne zdjęcia moszny i peniska ;)
-
Akkma, jak to było u nas? Na ok. 24 h przed iui dostałam zastrzyk z Ovitrelle, po zastrzyku pęcherzyki powinny pęknąć chyba do 36 h Chyba że się mylę. Miałam 2 duże pęcherzyki i jeden mały, dostałam nasienie przygotowane na 2 sposoby (cokolwiek to znaczy), leżałam co najmniej pół godziny, 2 dni po iui zaczęłam łykać luteinę. Kilka dni po owu jak zawsze zaczęły mnie boleć piersi, wszystko było jak zawsze, tylko @ nie przyszła. PAMIĘTAJCIE ŻEBY NIE ROBIĆ ZA WCZESNIE TESTU JEŚLI MIAŁYŚCIE ZASTRZTYK NA PEKNIĘCIE pregnyl i ovitrelle mogą dawać do ok. 10 fałszywie dodatni wynik. Jakby co polecam bloga, bo pewne rzeczy już mi się zacierają
-
Nam wszystkim wiosenne kwiatuszki
-
Messi, bo z pieniędzmi już tak jest, ja w swojej pracy przeszłam przez różne wynagrodznia i zawsze wydaje mi się,że mam tyle samo ;)
-
Akkma, powodzenia dzisiaj! Samego zabiegu nie ma się co bać! Clematis, no to trzymamy kciuki do testowania Nie znam się na nasieniu ;) :P ale mimo, że mąż zawsze miał wszystkie normy w porządku, to pamiętam że podczas iui lekarz coś wspomniał przy podawaniu trochę małotak na chłopski rozum, to oni przecież podają to nasienie po przygotowaniu, może nie dają wszystkiego, mi mówił, że podał mi przygotowane na 2 sposoby Dziewczyny idziecie prawie łeb w łeb TRZYMAM KCIUKI
-
Ja tam też znieczulnia boje siębardziej niż porodu, chociaż u dentysty biorę znieczulenie nawet do usuwania kamienia, a zeba nie wyrwę bez narkozy ;) DZISIAJ WIZYTA I ANATOMICZNE...
-
Tesla - to wazny argument. Tylko trzeba rozwazyć czy to dobrze w naszym konkretnym przypadku tą osobą, która zadba o nasze prawa był mąż...
-
Ja tego porodu też celowo nie oglądałm, normalnie w tv leciało cos o rodzeniu, kiedyś tego unikałm, ale chwilę zainteresowało mnie co mówili i nagle...MYK pokazali krocze i przeciskającą się główkę, w ogole myslałam, że dziecko szybciej przez kanał rodny przechodzi ;)
-
No wlaśnie, tego też się boje, że wpłynie ono negatywnie na poród...A w żaden sposób nie chcę zaszkodzić.
-
Co do znieczulenia, to jeszcze za mało o tym czytałam, żeby się wypowiadać. Znam jednak kobiety, które stanowczo odradzają, po pierwsze poród to nie wizyta u dentysty (silne emocje), po drugie to znieczulenie należy do ryzykownych, po trzecie - najważniejsze czasami uniemożliwia prawidłowe zajmowanie się maleństwa w pierwszych momentach jego życia, z uwagi na to iż długo "zchodzii"...
-
Ja też cały czas zastanawiam się nad mężem przy porodzie, kiedyś byłam przeciwna, ale teraz kiedy wizja porodu staje coraz bardziej realna, nie chciałbym być sama. Na pewno nie chciałbym, żeby widział jak dziecko wychodzi i w ogóle, co dzieje się z moją pochwą, która ma się nam jeszcze przecież przydać do zupełnie innych rzeczy;) Niby mój mąż nie jest taki wrażliwy, w tym sensie żeby miało go to do mnie zniechęcić... mój wielki brzuch i ciąża wcale nie osłabiły jego pociągu do mnie, ale...kilka dni tego obejrzałam w tv poród i chyba pierwszy raz tak dokładnie to widziałam - tę przeciskającą się główkę, 'plujące ' (sorry) odchody płodowe i mnie samą to przeraża. A z tym staniem za moją głową też tak myślę- ale w praktyce to jest różnie, czytałam, że babki tak planowały, a poród potem postępował niezgodnie z planem, coś się działo i babka pisze, że facet 2 h stał między jej nogami... A jest coś takiego - wg psychologów- jak depresja poporodowa facetów. Ale ja na tyle znam mojego męża, że ten aspekt obrzydzenia mnie tak nie martwi jak, to, że mimo, że to wielki facet, to słabnie na widok krwi, itp...boje, że po prostu mi odpłynie ;) JEDNEGO JESTEM PEWNA FACET SAM MUSI PODJĄC DECYZJĘ, NIE WOLNO GO ZMUSZAĆ, PROSIĆ CZY SZANTAŻOWAĆ. Bo można potem żałować, a on się przecież nie przyzna: Kochanie boję się, że będziesz dla mnie już tylko matką a nie kobietą
-
Akkma32, jak wyniki?
-
Mamo 6 latki, usmiałm się - no własnie - nam ma byc lepiej i same dla siebie tez nie będziemy się "tam" przegrzewać, ale nie trzeba leżeć w popłamionej poscieli albo do łazienki latać z upaćkanymi nogami brudząc podłogę :D
-
A co do majtek to ja wybiorę tylko to co będzie mi wygodne, nie dajmy się zwariować, nie jestem dzieckiem żeby na mnie krzyczeli a szpital to nie obóz, wiadomo na obchód, czy jak lekarz z nienacka ;) wpadnie, to nie będę dyskutować i zdejmę, ale na pewno cały czas nie będę trzymała nogami podpaski :P, tym bardziej że trzeba będzie zajmować się dzieckiem , nie ma czasu na leżenie na wznak...a już nie mówię o chodzeniu do toalety... Po zabiegu na ginekologii, też mi dali podpaskę a ja wolałam swoje normalne majtki, ale teraz wiadomo rana będzie innawięc może sama zdecyduję się na np. siateczkę..
-
Ja tak na "czczo" przytyłam ok 5 kg, ale raczej zdecydowana wiekszość z tego poszła (narazie w brzuch): dziecko, wody, ale pamięatj tez o lożysku ;)Nie zmienił mi się rozmiar ciuchów, no poza brzuchem;) wiec u Ciebie tez raczej wszystko w brzuszku. Mnie znowu denerwują a raczej martwią ruchy... już były takie regulane, wyrażne, a od poniedziałku wieczorem takie ledwo, ledwo, jakby przytłumione, ale coś tam czasami poczuję.
-
Topka? Dietowo, w którym Ty jestes tygodniu- 24? A ja już tak dawno martwiłam się o kopniaczki ;)
-
Pamiętamy, trzymamy kciuki, ale ja nie pomogę, jestem po clo...