Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Bahati

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Bahati

  1. morelkaaa To nie ja pisałam do ciebie na pomarańczowo o długości starań, ale podpisuję się pod tym. Sama staram się już ponad 4 lata i wiem jak ewaluuje rozżalenie z powodu nieudanych starań Rozumiem, że kiedy bardzo pragnie się dziecka (jak pragnęłam go mocno długo przed rozpoczęciem starań, ale mój partner nie był gotowy) to 1-2-3-4 rozczarowanie boli, potem pojawia się lekki strach, są płacze, żale ale te uczucia choć ekspresyjne, są płytkie. Jest jeszcze szansa: badania, leczenie, może zmiana lekarzano i przecież wg niektórych niepłodność zaczyna się dopiero po 1-2 latach nieudanych starańAle wiesz jak okropne jest uczucie, kiedy przekracza się te graniczne z uwag na opinie lekarzy 0,5 1 2 lata.? Kiedy kolejne badania nic nie wnoszą a leczenie nie przynosi efektów? Wiesz ile dzieci rodzi się w naszym bliskim otoczeniu przez 2-3-4-5 i więcej lat starań. Do tego dochodzi ta nawet cicha/ podświadoma presja otoczenia, bo „my już tyle lat po ślubie. Wiesz jak boli fakt, że moje dziecko gdyby urodziło się od razu miałoby ponad 3 latkaWiesz jak boli myśl, że moi cudowni bliscy są coraz starsi i teraz kiedy są w pełni sił ja nie daję im wnuka/prawnuka Wiesz ile rozczarowań przezywa się przez 4-5 lat starań? Wiesz jakie to poczucie krzywdy, kiedy zawsze chciałaś młodo zajść w ciąże, nigdy nie stosowałaś chemicznej antykoncepcji, żeby nie zmniejszyć swojej płodności, kiedy zawsze myśląc o chorych dzieciach myślałaś „ja postaram się tego uniknąć, nie narażać dziecka na ryzyko związane z późną ciążą A tym czasem bez Twojego wpływu, mimo Twoich starań mija 3-4-5 lat a Ty nadal nie jesteś mamąWiesz co to jest podświadomy lęk, że partner będzie miał żal do Ciebie, że może kiedyś zostawi? Wiesz ile historii słyszy się interesując przez lata tematyka niepłodności, poronieńDla mnie ciąża choć spełnieniem marzeń byłaby 9 miesiącami ciągłego lękuBól spowodowany długotrwałą niepłodnością to ból głęboki, do szpiku kości, to nie jest tylko płacz na widok ciężarnych ja już dawno nie reaguje histeria na widom mam z brzuszkami, za to czasami tak głęboko czuję taki fizyczny rozdzierający ból kiedy myślę o naszym problemie. Nie mów więc, że czujesz to samo co kobiety starające się latami. Bo to możesz powiedzieć dopiero będąc na naszym miejscu.
  2. Marietanka, no własnie tak powinno być a w wielu gabinetach gin sam coś tam miesza albo i nic nie robi:(
  3. Skrabi, z tym nasieniem to tak przykładowo, j po prostu do końca nie wierzę, że każdy gin (a nawet w małych, skromnie wyposazonych robią IUI) rzetelnie je przygotowuje. A co jeśli po prostu podaje to co dostał w kubeczku....Wydaje mi się, że przy wpoaganym rozrodzie dużo niepowodzen zaczyna się już na etapie przygotowan, działań lekarza...Niestety z różnymi miałam doczynienia i wiem, że trudno trafic na solidnego. bardzo boję się takiego partactwa przy INV, głównie ze wzgl edu, że to juz ostatnia szansa...Normalnie jak ogląda się programy dokumentalne to nie ma tak, że nie można uzyskac iązy...Facet ma w całych jądrach 6 plemników (6 sztuk!) a odpowiedni lekrze potrafią je wydobyć i jest ciąża zakończona porodem zdrowego dziecka. Ja mam wewnętrzną niechęć do tych wszystkich prywatnych pseudoklinik...
  4. Dziewczyny chyba nie ma co się dołować, że 1 IUI rzdako sie udaje...Z drugiej strony statystycznie najwięcej udaje się do 3 IUI a potem sznse maleją...Co ma być to będzie ;) Ja coraz częściej myslę sobie, że w wielu przypadkach IUI są źle rzygotowywane... Niektórzy pisząnp. o kilkudzisieciominutowym przygotowywaniu nasienia a wielu ginów robi zabieg szybciutko... Coraz bardziej zaczynam się bać czy przy INV rzeczywiście podadzą nam żywe zarodki...czy to może też ściema :(
  5. Oj, faktycznie pomyliłam badania... U nas bez zmian :/ Ciągle brakuje nam "kopniaka"...Narazie jest jak jest...Ale wakacje dały w kość, same brzuszki i maluszki ;) Jesień też działa na mnie depresyjnie pod tym wzgledem...No bo wiem, Że jak jesienią się nie uda to latem ZNÓW nie bedzie maluszka..A na nic się nie zanosi...Tak sobie dzisiaj myślałam, że po latach, moje pragnienie bycia mamą i ból niepłodności są bardziej dojrzałe...Bolą głębiej, ale ale przynajmniej nie reaguje już depresją na każdy brzuszek czy inne skojarzenie...nie sposób...
  6. Trzeba zrobić pakiet hormonów. Wiem,że sa konowały, ktore mówią, że jak jest owulacja to nie trzeba...Owulacja moze być ale wazna jest też jej "jakość", o czym może powiedzieć badanie hormonów... Malinko jak tam?
  7. Skrabi, bardzo mi przykro. Nie mieści mi się to w głowie.:(
  8. Marietanka, beznadziejny ten lekarz...Mój nawet kiedy miałam wymik beta hcg >2000 mowił, "nie wiadomo", "za wcześnie żeby coś zobaczyc".. Przykro mi. ja czekam na kolejny okres, mam nadzieję dostać go jutro - nie chce mi się dłużej PMS - u. We wtorek mam obronę mgr....:(
  9. Plamienie może świadczyć o zaburzeniach hormonalnych...Nie pamietam dokładnie o czym... o progesteronie?
  10. pomocy... regularność cyklu miesiączkowego nic nie mówi o drożności. to jakaś bzdura...Opis mojego badania jest na moim blogu (adres w stopce). HSG może udrożnić drobne zrosty czy sklejenia, powazniejsze usuwa się przy laparo a jak to niemozliwe to zostaje inv Co do płatności to my płacicliśmy 300 zł
  11. idii, ale nie ma tak, że "wszystko jest w porządku"...Wiele par ma tak, że wszystkier obione badania wychodzą ok a dziecka nie ma. U nas np. tak jest od 4 lat...Nawet zdrowa, 100% płodna para nie ma 100% na zajście kiedy nawet wspólzyje w dni płodne...Zaplodnienie to mega skomplikowany proces....Inseminacja to tez nie jest żaden cudowny złoty środek na zajście w ciążę...to tylko ominiecie pewnych elementów, uatwienie drogi plemnikom...ale od tego do dziecka daleka droga....Sam,a widziesz - po tym forum - ile IUI się nie udaje...
  12. Ja mam cykle 28-29 a po clo tez mialam owu ok 10. Zreszta kolezanka chyba zle zrozumiala bo skad gin mialby wiedziec jak zareaguje..pewnie powiedzial ze ma przyjsc i zobaczy
  13. Witam, dziewczyny piszecie coś o refundacji laparo. Ja chodzę zawsze do prywatnego gina i jak on daje skierowania np. na badanie krwi to płaci się za nie, ale w przypadku laparao kierował mnie na nie do szpitala i mowy nie było o platności. Nie wiem na jakich to bylo zasadach..Czy to standard czy dlatego, że o n pracuje w szpitalu, ale co do lekarzy to oni rzadko w prywatnym gabineie wystawiaja coś na NFZ. bo przeciez tak gdzie mają podpisana umowę z NFZ ten patrzy im na rękę...A dawanie "za duzo " skierowań nie jest dobrze postrzegane...Najczęściej więc mozna spotkać się z opinia, że jak chodzisz do lekarza prywatnie - płać za badania...
  14. Dzięki dziewczyny :) Pierwszy szokminął. Boli, ale swiat się nie zatrzymał... Agal tez miałaś błąd w wyniku bety?
  15. To był makabryczny żart losu. Cykl po hsg, spóźniona miesiąaczka, pozytywna beta - 2249 -... Nie wiem co będzie dalej watpię w powodzenie naszych starań Przez niecałą dobę mogliśmy żyć wielką nadzieją. Szkoda mi mojego męża.... Dlaczego tak bardzo boli strata czegoś, czego nawet nie mielismy? beta HCG mniej niż 2
  16. To był makabryczny żart losu. Cykl po hsg, Spóźniona miesiąaczka, pozytywna beta - 2249 -cykl... Nie wiem co będzie dalej watpię w powodzenie naszych starań Przez niecałą dobę mogliśmy żyć wielką nadzieją. Szkoda mi mojego męża.... Dlaczego tak bardzo boli strata czegoś, czego nawet nie mielismy? beta HCG mniej niż 2
  17. Bachulinek, nie mam zamuaru opuszczać, bez względu na wszystko...Wiecie, to jest jedyne miejsce (i blog, ale tam nikt nie czyta ;) ) gdzie moge się wygadać. Męża nie chcę dodatkowo stresować (i tak zawsze myślałam, że powiem, mu jak bedę pewna a tu same niepewności), rodziców tez nie, oni wiedzą, że się staramy, mamy problem, ale nigdy nie chiałam z nikim oprócz męża rozmawiać o szczególach. Nie chciałm litości, pocieszania, smutnych oczu kiedy dostawałm @...Wolę to przed inymi bagatelizować. nie raz było tak,że w głowie szalały mysli, czy to z powodu niepweności czy tez np. zawodu, a przed znajomymi usmiech i wszystko ok...Ostatnio nawet zastanawialm się jak moge tak udawać, ja żartujemy sobie z wpadek...Niedawno koleżanka, tez mężatka od kilku lat, też bez dzieci zapytała czy bysmy usunęli gdyby nam się pzrytrafiła ciąża...Powiedziałm "Nie" a chcialam powiedzieć " Oszałaś? Wszytsko prawie byśmy oddali za dziecko"... Wracając do rodziców, to ja nie mam rodzeństwa, moi rodzice nie są coraz młodsi, mam też cudowną babcię iwiem, że by się bardzo cieszyli. Nie raz pekało mi serce jak tata bawil się z psem i wiedziałm, że z jakiegoś powodu przeze mnie jest pozbawiony czegoś tak pięknego jak wnuk :( Wiesz, ja powiedzialbym im dopiero po ujrzeniu serduszka.
  18. Słoneczko nasze ;), bylam. powiedział, że zbada, ale i tak nic nie zobaczy, bo jest za wczesnie; 4,5 tc (jeżeli w o góle) dał mi duphaston. Za 4 h wynik 2. bety....
  19. Cześc Biedronka, pisałm własnie w innym temacie, że boję się cieszyć i nie uwierzę w ciażę dopóki nie zobacze serduszka - to jest taki mój kolejny mały szczyt do zdobycia ;) Tyle złych historii zasłyszanych przez te lata starań...to odebrało mi beztroską radość, ale nie powiem, cieszę się, że wreszcie coś się dzieje...
  20. Witam, dziewczyny. Jestem po hsg w tym cyklu, dziś 34/35 dc. Dwa dni temu robiłam beta HCG - wynik 2295. Czekam na powtórny wynik, a potem ewentulanie na zarodek i serduszko. Ale jednak chyba HSG (mimo droznych jajowodów) moze coś zdziałać. Staralismy się 4 lata.
  21. Wiecie, co ja nie wiem jak przeżyję ewentualną - kiedykolwiek - ciążę. Sam stres. Chyba sędzę ją w toalecie patrząc czy nic "nie leci" :( Bo nie mozna się podłaczyć na usg na 9mcy? Narazie chciałabym mieć wynki kolejenej bety, nie podoba mi się to labolatorium, w którym robiałm pierwsze badanie...Beta ok 4000 potwierdzi, że cos się dzieje, ale za ciężarną będę się uwazać dopiero od usłyszenia serduszka (no oczywiście pomijając dbanie o to, aby nie szkodzisz brzuchowi) Wyniki po 16:00 Od poniedzialku 3/4 dnia spedzam w necie, wpisujac" ciąża, beta, test...
  22. Skrabi, ktory masz dzien cyklu (przy ilo dniowych) i kiedy do lekarza? Ja dzisiaj powtarzam bete.
  23. Test wytrzymałości... Czuję się tak jakby ktoś poddawał mnie testowi wytrzymałości...Najpierw radość, że się spóźnia, potem rozczarowanie kiedy przypomniałąm sobie o anginie i antybiotykach...I tak na przemnian radość ze zrezygnowaniem...Testy negatywne. Wczoraj robiłam bete HCG... przez telefon - nie widziałam wyniku - laborantka podała mi wynik: ponad 2000... radość zakłócona negatywnym sikańcem... Dopoki nie powtórze bety nic nie będę wiedziała. Gin, nic nie widział - ale powiedział,że w tym dniu cyklu to normalne - dał mi duphaston, kazał powtórzyc betę i zadzwonić jutro.... Mam nadzieje,że w innym labolatorium dadzą mi wynik tego samego dnia... 4 lata starań.
  24. No własnie Malinko o to mi chodzi - tylko jakos to nie po polsku napisałam - ale chodziło o to,że dla nie spóźnienie zakończone @ jest dużym przezyciem a co dopiero smierć dziecka(!) w 5mc...
×