Bahati
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Bahati
-
beti130, ale Ty jesteś tylko 8 dni po iui? To za wcześnie na testowanie...
-
Po pierwsze chyba żadna para od początku nie kocha się z zegarkiem w ręku, ba najczęściej już przed staraniami o dziecko ma się wiele okazji do "wpadki", nie każdy stosuje non stop skuteczną antykoncepcję, początkowo myśli się, że tak skutecznie unika się ciąży...Tymczasem naprawdę płodni wpadają i przy pigułkach i prezerwatywach itp. Z drugiej strony - naprawdę długo starająca się para, na 100 procent co cykl nie myśli o "zapłodnieniu", to niemożliwe, różne są okresy w życiu , różne stresy się przeżywa, dobre, złe emocje. Naprawdę gościu non stop myślałaś o zajściu przez te 2 lata? Nie wiem, nie kochałaś się jak szalona na wakacjach po alkoholu? No zresztą trudno mi się odnosić, bo nie wiem co dokładnie ma blokować ta "blokada psychiczna", bo jeśli to jakiś mały potwór, który cały cykl czyha na naszą potencjalną ciążę to nie ma na niego rady :D...jeśli to blokuje tylko dany etap - to na pewno wiele jest momentów, kiedy ktoś bardzo pragnący dziecka o tym nie myśli. ;;; Gdyby psychika miała takie znaczenie to chyba nie udałoby się żadne in vitro... ;;; Ja nie mówię, że to nie ma żadnego znaczenia, też nie jestem lekarzem, ale starałam się na tyle długo, tyle rzeczy przeczytałam, tyle lekarzy "przetestowałam" żeby wiedzieć, że to zdanie jest przereklamowane i szkodzi starającym się (dlatego tak tego bronię). Jest wiele rzeczy do sprawdzenia przy niepłodności a wielu "zwykłych' lekarzy nie ma o tym pojęcia!!!! widać po wpisach na forum - pojawia się tu co kilka tygodni nowa dziewczyna, która pisze "wszystko z nami w porządku", a okazuje się, że nie ma podstawowych badań! A są badania i przeszkody w zajściu, jakie wielu z nas się nie śniło...
-
Gościu, poza tym starałaś się ok 2 lat - to naprawdę nie jest długo, wg "starej szkoły" dopiero od tego czasu mówiło się o niepłodności. Mówicie, że psychika blokuje to powiedzcie co: owulację, zapłodnienie, zagnieżdżenie - będzie można wspomóc ten etap farmakologicznie! ;;; TAK MNIE TO DEBERWUJE BO JEST TO ZE SZKODĄ DLA WALCZĄCYCH O DZIECKO. Tak może powiedzieć tylko laik, który nie ma pojęcia jak skomplikowanym procesem jest powstanie ciąży!
-
Gościu, to że zaszłaś szybko w 2 w ciążę to zupełnie inna sprawa. Ciąża i poród to ogromna zmiana w organizmie, wszystko się przestawia i reguluje od nowa, dlatego takie przypadki zajścia w 2 ciążę bez problemu po latach walki o pierwszą ciążę nie są niczym dziwnym. Sama mam nadzieję na takie "odblokowanie". ;;; Zwolennicy "blokady psychicznej" powiedzcie co to dokładnie jest? Co blokuje? Bo jeden mój gin, mówił, że tak to możliwe, ale to blokuje owulację...i to byłoby jeszcze najlogiczniejsze, ale wszystkie pary z niepłodnością idiopatyczną mają piękne owulacje ja też miałam) ;;; Ja az się gotuję, jak słyszę tekst "blokada psychiczna"! Starałam, się ponad 4lata, wszystkie wyniki wychodziły nam ok, przez te 4 lata nie miałam równego pracia na zajście, ba były momenty, że nawet chciałm już stosować antykoncepcje, bo dany moment nie był najlepszy na ciążę, w tym czasie wyjeżdżaliśmy na urlop, kończyłam studia, pisałam prace, stresowałm się obroną, pracowałam od świtu do nocy i nie miałam czasu m,yslec o niczym...i co? ZASZŁAM W CIĄŻĘ W CYKLU KIEDY BYŁO TO NAJBARDZIEJ PRAWDOPODOBNE A WIĘC SIŁĄ RZECZY NAJWIĘCEJ O TYM MYŚLAŁAM ;;; Allisa, Sissi zgadzam się z Wami w 100 procentach.
-
Skarbik, generalnie (jak wszystko jest)ok to faza lutealna jest stała (prawidłowa od 1o - do 16, najczęściej ok 14 dni). To faza folikularna (przed owulacja jest bardziej "ruchoma", to ona się wydłuża. Jeżeli cykle są długie to i owulacja jest później :)
-
No ja byłam na 100 procent pewna, że zbliża się @, te same objawy, ten sam ból piersi kilka dni po owu. Byłam tak pewna że odstawiłam luteinę a test zrobiłam dopiero 18 dni po iui... A Ty gościu łykasz luteinę albo duphaston?
-
Skarb_ik, witaj i trzymam kciki. Dziewczyny, chyba każda z nas bała się, że niepłodność zniszczy nam związek. My biorąc ślub już wiedzieliśmy, że "będzie problem" (zaczelismy się starać ok 10 mcy przed), ale też miałam takie chwile lęku, a później kiedy wyniki męża pokazywały, że on ma super nasienie, tym bardziej serce mi pękało, ALE NIEPŁODNOŚĆ TO PROBLEM PARY. Do końca nie wiadomo, co jest przyczyną. Uważam, że jak związek rozpada się " przez" niepłodność, to po prostu przerosły go problemy i nawet gdyby było dziecko to i tak by nie przetrwał.... Przecież pojawienie się dziecka nie rozwiązuje wszystkich problemów, często - racjonalnie patrząc - rodzi nowe (brak czasu, wielka odpowiedzialność, choroby dziecka, problemy wychowawcze)...
-
Powodzenia! Mi udał się 3 zabieg.
-
No nie wiadomo, nie wiadomo ;) Spokojnej ciąży i zdrowia dla mamy, maluszka i jego braciszka :)
-
Czarnula, torbiele są różne, czasami to niepęknkęte jajeczko i się wchłonie, gorsze są torbiele endometrialne (tzw. czekoladowe); ja takie miałam i 2 razy miałam laparoskopię.
-
Alexis :-( Chciałabym Cię przytulić. Jesteś taką mądrą kobietą. Będziesz cudowną mamą. BĘDZIESZ! Pomodlę się dziś za to.
-
Alexis, czy Ty pisałaś na kafe topic "nieprawidłości w usg" jako ZdesperowanaORAZzrozpaczona ( mam nadzieje że nie przekręciłam nicku)?
-
Alexis, Ty doczekasz się swojego szczęścia. Szczerze Ci tego życzę. Powiem Wam, jak ja to widzę…mam za sobą całą ciążę, zakończoną sukcesem, jestem mamą, ale (jak nie raz już pisałam) niepłodność naznaczyła mnie na zawsze, „otworzyła mi oczy”, nauczyła, że w dziedzinie płodności nic nie jest pewne. Dla mnie sam pozytywny test nic jeszcze nie znaczy, to dopiero zapowiedź…Mimo, że przeszłam z powodzeniem przez ten cały proces od zapłodnienia przez pozytywny test, ciążę, poród do zastania mamą, to wcale nie jestem pewna, że będzie mi dane przeżyć to jeszcze raz. Jak myślę o kolejnej ciąży (chcę drugie dziecko) to mam takie same obawy co do zajścia jak przed pierwszą. Odpowiadałam tutaj kiedyś na pytanie „czy się staram”, odpisałam, że „nie”, a wiedzie dlaczego? Tak szczerze? Niepłodność dla mnie to niemoc, potężna siła, która chce nam coś zabrać, a nie starając się (czyt. zabezpieczając) mam fałszywe przekonanie, że mam moc, że to JA nad tym panuję…znów mogę się łudzić, że wystarczy upojna chwila z mężem i możemy powołać nowe życie, tak jak inni, którzy nie mają z tym problemu. Czasami ciąża to taka wygrana w lotto…Tak obserwuję rodzinę i znajomych…. Pary biorące ślub w podobnym terminie, co my, zaciążały bez problemu, jedna po drugiej, wszystkie pierwszą rocznicę ślubu obchodziły we trójkę, ale niedawno zaczęła się „druga seria” i już nie tak szczęśliwa, dwie mamy już straciły ciąże; koleżanka zaszła w pierwszym cyklu, a o drugą ciążę musieli walczyć; kuzynka urodziła córkę, bardzo chciała mieć kolejne dziecko, ale się nie udawało…zaszła po 18 latach od pierwszego porodu), znam też ludzi mających jedno dziecko, niezabezpieczających się i niemających kolejnego dziecka… *** Znam tez przypadki, że wystarana ciąża otworzyła „worek z dziećmi” – tego sobie i Wam kochane życzę *** Jedno jest pewne tu nie działają żadne reguły.
-
Sissi, trzymam kciuki :)
-
Katiia, i jak tam?
-
Katiia, beta rozwiałaby wszelkie wątpliwości ;)
-
A w swoim szczęśliwym cyklu też zaliczyłam upadek, kilka dni po iui byłam na zabawie halloweenowej i w tańcu :-P upadłam na tyłek, podparłam się ręką, bolał mnie nadgarstek, ale coś mnie tknęło i nie poszłam na rtg..
-
Sissi Cesarzowa, kość ogonowa to bardzo bolesne miejsce. Ja kilka lat temu upadłam na tyłek na podłogę, przez kilka pierwszych dni bardzo bolało, nawet stać było mi ciężko...Nie wiem czy coś sobie wtedy zrobiłam, nie poszłam do lekarza, chyba nic mi nie pękło ani się nie złamało, ale ból (oczywiście coraz lżejszy) czułam jeszcze dłuuuuuugo, (już dokładnie nie pamiętam), ale pół roku na pewno, szczególnie jak siedziałam na czymś twardym :-P Niestety stłuczone kości bolą, zwłaszcza w TYM miejscu;-) Oby Tobie szybciej przeszło.
-
Katiia, w niedziele masz 14 dni? Ja bym poczękała przynajmniej do jutra, ale z porannego moczu. Bo jak będzie negatyw (tfu tfu) to nie będzie wiadomo czy nie za wcześnie...a pozytywny za wcześnie to też szkoda nerwów - długie czekanie na serduszko (a dopiero ono to faktyczne potwierdzenie ciąży)... TRZYMAM KCIUKI:-) Chyba że dzisiaj jest jakiś szczególny dla Ciebie dzień...
-
Katiia, mnie tez bolały piersi jak na @ ;) A ja dziewczyny borykam się z bólem kręgosłupa, wcześniej nigdy nie miałam z nim problemu, odezwał się dopiero ok miesiąc po porodzie, najpierw silny ból pleców, a później już słabszy i promieniujący do nogi, nic z tym nie robiłam, bo nie chciałam w razie czego kończyć karmienia (leki), ale ostatnio ból się nasilił i poszłam do lekarza, robiłam rtg i mam przeciążenia, dyskopatię, itp...Możliwe, że to po ciąży - przytyłam ponad 18 kg i tak sobie teraz myślę, że na za dużo sobie pozwalałam, dobrze się czułam, więc chodziłam z moim wielkim brzuchem kilometrami, nawet po terminie...Więc nie róbcie mojego błędu (zwłaszcza Ty Akkma z dwójeczką) i oszczędzajcie się w ciąży - nie ma co szaleć...
-
Ja po udanej iui czułam się dokładnie jak zawsze, jak na @, napewno już kilka dni po bolały mnie piersi, brzuch mnie nie bolał, ale trochę "ćmił", ale to już był objaw, który mogłam sobie wmówić, to było takie delikatne i w innych sytuacjach (bez ciąży) też mi się zdarzało...Już po terminie @ zwróciłam uwagę na sutki, były jakby nabrzmiałe...
-
Witam Was wszystkie z rana, chciałabym napisać przy kawce, ale jeszcze nie miałam czasu sobie zrobić. Ja mam właśnie 2 po porodzie @, bardzo intensywną. Chciałabym żeby mi się to już wszystko unormowało. Muszę się za jakiś czas wybrać na kontrolne usg. No a ja przestawiam się z trybu : "siedzenie w ciepłym domu i robienie wszystkiego jak się chce, oczywiście pod dyktando synka" na "wszystko szybko, trzeba wstać wcześniej, wyjście zajmuje 15 minut, trzeba zawieźć Maluszka do Babci, szybko do pracy, po pracy szybko po Maluszka"... Przede mną ciężki okres, bo przez najbliższe 3 tygodnie (poza weekendami) mąż nie może zostawać z małym (jego wspólnik jest na urlopie za oceanem)...
-
Baobabka, ciąża rozwija się szybko, ale nie aż ta :) Serce zaczyna bić ok 21 dni po zapłodnieniu (6-7 dni to dopiero zagnieżdżenie). Na głowę 4 tydzień to też za wcześnie (i od OM i od zapłodnienia...). Twój lekarz dobrze robi, przy stymulacji powinno się sprawdzać czy nie zrobiła się torbiel, ale oczywiście, badanie nic nie powie o powodzeniu iui ;) Akkma, my w 13 tc poznaliśmy płeć ;)
-
Tak ja nosiłam pasek, ale to oczywiście nie talizman, najważniejsza jest modlitwa:-) My niedługogo przed zaciążeniem zaczęliśmy wieczorem razem odmawiać 10 różańca i zostało nam do dziś :-)A pasek nosiłam ok 7 mcy aż do porodu, prawie cały czas (poza kąpielą oczywiście).
-
Też tak miałam na początku, googlowałam nawet kichanie&poronienie :-D Paranoja;-) No to niedługo genetyczne i koniec I trymestru... Po stopce widzę, że jesteś wierząca, a masz pasek św. Dominika? Ja nosiłam go prawie całą ciążę i on (i modlitwa oczywiście) dodawał mi otuchy.