Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

leila_lu

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Anna - tak, poród miałam masakryczny, ledwo obie go przetrwałyśmy, w każdym razie mała była przez tydzień na intensywnej terapii. Na szczęście teraz jest wszystko w porządku. A ciąża też do fajnych nie należała, krwawienie, leżenie, ostre wymioty do 5 miesiąca... ech, no ale dla Zosiuli było warto ;) optymistycznie zakładam, że teraz, jak się uda, będzie lepiej:D Kurcze, czytam, że dużo te Wasze dzieciaczki jedzą, może ja moją głodzę. My nawet nie mamy takiej dużej butelki na mleko, max 150ml wypija, kaszki to na 100ml mleka. Na obiady najczęściej ma focha, w kółko by jadła kaszki i chleb - to uwielbia. a forum ożyło pewnie przez długie jesienne wieczory. Latem to za jasna nie miałam czasu, a jak się ściemniło, to marzyłam już tylko o łóżeczku.
  2. hej, ktoś mi ostatnio wspominał, że tran jest za ciężki dla wątroby takich maluszków. Jeśli chodzi o coś osłonowego, to jest jeszcze biogaja. Mi częściej ją polecano, niż dicoflor. jeśli chodzi o drugie dziecko, to my właśnie podjęliśmy decyzję. Nie wyobrażam sobie ciąży i porodu, dlatego wolę o tym w ogóle nie myśleć. Ale nie chcę zbyt dużej różnicy między dziećmi. Ja akurat obowiązków się nie boję, bo mam w domu aniołka ;) Pewnie za to drugie da w kość :P
  3. leila_lu

    MAJ 2011

    Hej dziewczyny, przepraszam, że się wcinam w temat, ale może któraś się zainteresuje. Sprowadzam nowe ubranka dziecięce z Niemiec. Wszystkie w najmodniejszych fasonach i kolorystyce, jakość wysoka, a cena konkurencyjna. Zapraszam. http://allegro.pl/listing.php/user?us_id=1935203
  4. Hej dziewczyny, przepraszam, że się wcinam w temat, ale może któraś się zainteresuje. Sprowadzam nowe z metkami ubranka dziecięce z Niemiec. Wszystkie w najmodniejszych fasonach i kolorystyce, jakość wysoka, a cena konkurencyjna. Zapraszam. http://allegro.pl/listing.php/user?us_id=1935203
  5. Hej dziewczyny, przepraszam, że się wcinam w temat, ale może któraś się zainteresuje. Sprowadzam nowe z metkami ubranka dziecięce z Niemiec. Wszystkie w najmodniejszych fasonach i kolorystyce, jakość wysoka, a cena konkurencyjna. Zapraszam. http://allegro.pl/listing.php/user?us_id=1935203
  6. Wiolaa - no to szkoda, że tak wyszło z wózkiem :( ja po tym moim 3w1 nie chciałam kolejnej wtopy i parę tygodni wertowałam forum wózkowe, aż mi się w głowie kręciło od ilości opcji.. ale na szczęście jestem bardzo zadowolona. Ale skoro kupiłaś przez allegro, to przecież możesz zwrócić w ciągu 10 dni. Warto się zastanowić, bo kurier wyniesie cię ok 20zł, a jak Cię wózek będzie drażnił to za chwilę pewnie wydasz kasę na kolejny. Istnieje też druga opcja, pojeździsz parę dni i się przyzwyczaisz. Becia, asiulek - i jak wrażenia po pierwszym dniu? pewnie Wy zniosłyście gorzej niż dzieciaczki ;) Daisy - a jak Wojtuś? My też na rota nie szczepimy, jest tyle mutacji, że nie jednego, to drugie maluch złapie. my wróciliśmy z Germanii i było tak fajnie, urlopowo, wakacyjnie i relaksowo, że najchętniej zaraz pojechałabym gdzieś ponownie ;) Jedyny minus to długa droga, bo ok 6 godzin. Zosiak większość przespał, ale wymęczyła się bidula. I, mimo że przebierałam ją w drodze 3 razy, i tak ma pełno potówek tam, gdzie przechodzą pasy i na karku. Potówki czymś się smaruje, czy zostawia same sobie? bo ja na razie nic z nimi nie robię. Szafa Zochy powiększyła się znów o masę ciuchów, bo trafiliśmy na mega-przeceny. Bluzy na jesień, spodnie, sweterki, bermudy i inne po 2-3 euro. Chyba muszę mieć jeszcze ze trzy dziewczynki, żeby wszystkie ciuchy się przydały;) W ogóle zauważyłam prawidłowość, że dla takich małych dziewczynek ciężko znaleźć ubranka inne niż różowe, fioletowe lub białe. Wolałabym mieć bardziej uniwersalne, bo to praktyczne dla kolejnego dziecka. wreszcie pada deszcz, trochę się ochłodzi i odejdzie mi podlewanie ogrodu ;)
  7. NowaTu - bardzo smutna wiadomość :( Wiola - Twój Tymek po rehab ok, a my akurat dziś mieliśmy kolejne spotkanie. No takiej histerii przez 45 minut to jeszcze u Zochy - mojego mega-spokojnego dziecka - nie widziałam. I postanowiłam, że czas z tym skończyć.Czepiała się mnie w panice jak małpka, a jak tylko spojrzała na panią, dostawała kolejnych spazmów. Nie sądzę, żeby wpędzanie jej w taki stres miało w jakikolwiek sposób pomóc w rozwoju. Pani fizjoterapeutka stwierdziła, że Zocha pięknie stoi i jest gotowa do raczkowania, tylko jakoś nie ma ochoty zacząć (przy niej nawet zrobiła parę kroczków na czworakach chyba z tego stresu). No więc tym bardziej, skoro jest gotowa, to i na wszystko inne też będzie gotowa i zacznie to robić w swoim czasie. Szkoda nerwów. koc podgumowany - ja taki mam, ale dostałam go w prezencie ślubnym razem z całym koszem piknikowym, jakoś super nie izoluje od zimna, ale na pewno od wilgoci tak, no i się tak nie brudzi. Gdzieś nawet mi ostatnio mignęły takie koce, w lidlu może. albo pepco... sorki, ale nie pamiętam. Becia - no to gratulacje, Olivka rośnie w masę, nie masz się czym martwić :) Ciuchów to ja już żadnych nie kupuję, teściowa tak nas zaopatruje, że musiałabym nic nie robić, tylko Zosiaka 5 razy dziennie przebierać. Naprawdę, ile ja rzeczy już odłożyłam, których w ogóle nie założyła, albo dosłownie 1-2 razy. My jutro wybywamy do Niemiec, oni tam jakiś długi weekend mają, więc pokorzystamy z atrakcji Meklemburgii. byle pogoda dopisała, a ma być załamanie. No i strach cokolwiek jeść w tych Niemczech, bo okazuje się, że ten E.coli to niekoniecznie z ogórków...
  8. asiulek - co do pana Zawitkowskiego mam mieszane uczucia, ale akurat też myślę, że każde dziecko jest inne i nie ma co panikować. Może faktycznie jeśli maluszek odstaje w wielu kwestiach od przeciętnej, to trzeba się tym zainteresować. Ale jeśli widać, że dziecko się rozwija i nabywa nowe umiejętności, to raczej wszystko w porządku. martuszka - jak ja szukałam spacerówki, to widziałam je obie na żywo, bo obie mi się podobały. Ale gdybym miała wybrać którąś z nich, to raczej dot, wydawała się taka na dłużej i porządniejsza. No i na pewno była porządnie zabudowana, jeśli byś chciała nią jeździć zimniejszą porą. forum się aktywizuje w czasie drzemek, widać, że nasze dzieciaczki podobnie sobie spanko urządzają. Jaki błogosławiony spokój:) oooo, przechwaliłam, zaczyna kwękać, to na mnie czas ;)
  9. Wiola - Zosia też nie robi nic z tych rzeczy, które forumowe dzieciaczki młodsze od niej już opanowały. My nawet chodzimy na rehab, bo na początku miała prawą rączkę mniej sprawną (lewą wyciągała, chwytała, a prawą nie). Ale powiem Ci szczerze, że chętnie bym przestała tam chodzić, to co prawda tylko raz w miesiącu, ale kobitka zawsze mnie zdołuje, że coś tam Zocha już "powinna". W sumie Tymek jeszcze nie ma 9 miesięcy, więc nie musi raczkować, ani tym bardziej stawać na nóżki. ostatnio czytałam, że odstępstwa 2-3 miesięcy od szeroko pojętej normy są właśnie normą. A przeciętnie dopiero ok 9 m-ca dzieci zaczynają raczkować. Więc się nie stresuj, Tymek jest duży, Zocha też, rehab mówiła, że takim dzieciom ciężej podnieść wielkie tyłki ;) Becia - chyba nie tylko Twoja Olivka taka nie do rozgryzienia, Zosi też nigdy nie wiadomo, co podpasuje. Zosiak teraz mało je, a dużo pije, zwłaszcza pasuje jej kawa inka z mlekiem, potrafi po śniadaniu od razu 150ml wytrąbić, a ja się zastanawiam, gdzie ona to mieści. teściowa pewnie już dotarła? teraz będziesz miała mniej czasu na forum ;)
  10. hej, dawno nie pisałam, ale ostatnio jakaś przemęczona jestem. Zocha coś się poprzestawiała i daje w nocy popalić. Budzi się co chwilę i nie jakieś kwękanie, jak przedtem, tylko od razu regularny krzyk. No i te częste przebudzenia oczywiście nie przeszkadzają jej w rozpoczynaniu dnia o 5:30. no mi to trochę przeszkadza, więc chodzę całe dnie lekko bardziej drażliwa, lepiej mi drogę nie wchodzić ;) my na dzień dziecka nic szczególnego nie planujemy, ale ogólnie mamy postanowienie, żeby to był dzień nie na prezenty, tylko na wspólne rodzinne wypady. reklama dźwignią handlu ;) skuszona Waszym zadowoleniem z pieluch Dada, poleciałam wczoraj do Biedronki i nabyłam paczkę testową. Na razie nie mogę im nic zarzucić (poza nieprzyjemnym zapachem jakimś chemicznym), nawet wydają mi się dość duże, jak na 4. Ale jak skończę paczkę chyba kupię bezkonkurencyjne jak dla mnie Babydreamy. jak czytam, jak Wasze maludy piją wodę, to aż zazdroszczę! Ja niestety przegrywam w walce o wodę. Zocha jak tylko ją poczuje, przestaje pić. no i w efekcie ja się martwię, że będzie za mało płynów i podaję jej jakiś kompot albo herbatę. Chyba za mężem taka, on też wody nie trawi (wszystkie jej gorsze cechy przypisuję mężowi - ktoś musi być za to odpowiedzialny;) )
  11. becia - współczuję, ja na szczęście mam wyjątkowo odporne dziecko, które nawet na ząbki wielce nie marudziło, ale taka temp jak u Olivki to duży stres, bo nie wiadomo, co takiemu maluchowi faktycznie dolega. kisiele na razie robię w najprostszej wersji, z przecierowego soku marchwiowego vitaminka. Becia, ja ostatnio kisiel zamiast obiadu ;) bo nadal jej te warzywa tak średnio wchodzą, a coś przecież jeść musi oprócz kaszki i skiby chleba. a z oczami też tak jest, Zosiula urodziła się z ciemnymi, a teraz zielono-piwne. Liczę, że wyklarują się piwne po mężu, w każdym razie na pewno już nie niebieskie po mnie. chyba muszę zacząć ograniczać jedzenie, bo już jakiś czas karmię tylko rano i wieczorem, a jem tyle samo, co w trakcie wyłącznego cycowania. i są pierwsze efekty, +1kg. co prawda to i tak 1 mniej niż przed ciążą, ale w lżejszej wersji lepiej się czuję. tylko jakoś motywacja u mnie leży i kwiczy. zwłaszcza, że małżonek uważa dzień bez czekolady za stracony.no a jak mnie częstuje, to ja nie odmawiam :/ pamiętam, że tu parę dziewczyn się dietowało, podziwiam i zazdroszczę wytrwałości. za to umówiłam się na jutro na basen i tym razem będę pływać, zamiast gadać z koleżanką ;)
  12. Zuzko- Zosi łzawiły i ropiały oczka chyba ok 3 tygodnie, jedni radzili rumianek, inni jeszcze jakieś specyfiki, a w końcu jedna lekarka powiedziała, że tylko i wyłącznie solą fizjologiczną. i chyba to właśnie było najlepsze. skorzystałam z Twojego patentu i robię kisiele na sokach marchwiowych, Zocha zajada, a i ja nie pogardzę, więc zawsze teraz robię porcję dla nas obu ;) becia - do uszu miałam cerumex, bez recepty, bo też miała dużo woskowiny i badanie słuchu wychodziło nieprawidłowo. spacerówkę ja już mam od jakiegoś czasu, bo mi się strasznie ta od zestawu 3w1 n ie podobała. Jeśli chodzi o funkcje, nie mogłam jej nic zarzucić, ale tak się wkręciłam na nie, że już nie było opcji i od prawie dwóch miesięcy Zocha jeździ parasolką. kupiłam peg perego si i nie była tania, ale po tym pierwszym niewypale postanowiłam, że tym razem muszę być zadowolona. poza tym liczę, że moje kolejne dzieci też będą z niej korzystać ;) nie bez znaczenia była też waga, łatwość składania i rozmiar po. no i mogę w nią wpiąć fotelik. Pompowaniec zostaje tylko na sporadyczne spacery po bezdrożach. to chyba tylko ja mam jeszcze łóżeczko na najwyższym poziomie i nadal nie widzę potrzeby obniżania. na dole w kuchni mam turystyczne, które stanowi plac zabaw, ale też jest ustawione na górny poziom.
  13. Zosiak jeszcze coś tam sobie opowiada w łóżeczku, pewnie za 10 min odleci :) kupiłam dziś bodziaki z biedrony - rewelacja, bardzo mi się spodobały i wzory, i jakość. kupiłabym więcej, ale wszystkie małe, wzięłam ostatnią 80 i są takie w sam raz na już, a 86 już nie było. Pół-namiocik z Lidla też mam, ale jeszcze nie przetestowany, jutro będę rozkładać. kosztuje 50zł - to info dla ciężarówki ;) anna - my od urodzenia jedziemy dużo powyżej 97 centyla, Tobie się marzy więcej niż 10, mi mniej niż 97... możemy się jakoś dogadać i Zocha odda trochę ciałka Oli, co Ty na to? ;) asiulek - u nas też na topie są kable, się śmiejemy, że z niej mała szantażystka - od razu wyczuje, które kable są ważne. Wczoraj wyłączyła mężowi laptopa, dziś coś było drukowane i od razu, cwana bestia, ciągnęła kabel od drukarki. trzeba uważać. Wiola - to fajnie, że z Tymkiem w porządku. A w ogóle Tymon czy Tymoteusz? Bo to był mój typ na chłopca :) co do tego stania na stópkach to to ma być dopiero w 9 m-cu? bo mnie rehabilitantka już stresuje, że Zocha powinna to, czy tamto. Najchętniej bym z tych spotkań zrezygnowała i pozwalała jej się rozwijać w swoim tempie, ale.. no właśnie, jakieś tam ziarenko strachu jest, że lepiej może niech będzie pod kontrolą...
  14. Ciężarówka - ja w sumie sama gotuję i do tej pory było w miarę ok, oczywiście niektóre lubiła bardziej, inne mniej. Ale teraz nawet swojego ukochanego dotąd szpinaku nie chce. dziś trzy różne wersje dla niej kombinowałam. Chyba wyciągnę gotowe słoiczki, jak nie zje, to przynajmniej nie będę zła, że stoję przy garach, a ona ma to gdzieś ;)
×