Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Matka Polka 33

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Matka Polka 33

    samotni rodzice

    ha, ha-to mi sie podoba! powoli uciekam od komputera, bo ostatnio wieczorem wielkie zarcie mi sie wlacza, wiec im szybciej pojde spac, tym mniej zjem. Nie odchudzam sie, nic z tych rzeczy, ale siadam przed (pelna po brzegi)lodowka i nie wiem, co zjesc. I kombinuje-sledzie, tosty z dzemem, kanapka z musztarda, zjem, a potem znowu mnie nachodzi, czuje niedosyt. Moj osobisty tasiemiec chyba nigdy mnie nie opusci.
  2. Matka Polka 33

    samotni rodzice

    Chrupeczko, pewnie masz racje, lepiej go znasz, a nawet jesli sie mylisz, to postawa jest super, tak trzymaj! ale jak znow zapyta, zazycz sobie czegos, na bok duma, daja, to brac!
  3. Matka Polka 33

    samotni rodzice

    Chrupeczko, jak on sie pojawi, bedzie Ci ciezko, a jak go nie bedzie, to tez. Tak mysle. Swoja droga zastanowilo mnie jego pytanie o prezent. Bo prezenty daja sobie bliscy, mi sie cos wydaje,ze ten typ sie mota jakos. Niby juz po rozwodzie, ale jeszcze ciagle, jakby jedna noga z Wami... Powiedz,ze sexi bielizne chcesz, zeby dla innego zalozyc.Albo popros o cos osobistego, cos np. z bizuterii czy jakies drogie perfumy, ciekawe jak nowa panienka zareaguje, gdy sie dowie, ze Ci kupil. Bo ksiazka, jakis niezobowiazujacy bibelot, to jeszcze spoko, ale taki specjalny prezent?
  4. Matka Polka 33

    samotni rodzice

    Chrupeczko, ja jestem jak dziecko, uwielbiam magie Swiat, serio i daje sie zawsze poniesc tej atmosferze, wiec chociaz nie przezylam rozwodu itd, nie zabraknie mi tej jednej, jedynej osoby przy stole, moge Cie zrozumiec. Przypomniala mi sie moja pierwsza Wigilia bez rodzicow, to byl koncowka mojej zagrozonej ciazy i lekarz zabronil mi jechac. Rodzice nie mogli do mnie, bo babci chora. Siostra chciala, ale sklamalam,ze ide do tesciowej. A tak naprawde wolalam byc sama niz w towarzystwie tej pani. Tatus postanowil,ze bedzie ze mna, ale przez caly czas namawial mnie na wizyte u jego rodziny. Ja nie potrafie lamac sie oplatkiem i skladac zyczen, komus, kogo nie lubie. Z tego powodu unikalam tez tzw. firmowych wigili. Dla mnie Wigilia, to bliscy, tradycja itd. Pan Tatus w koncu zostal ze mna w domu, ale po poludniu, kiedy dostal telefon,ze juz wszystko ugotowane, pojechal do swojej mamy po jakis groch z kapusta i kilka potraw, ktorych ja nie robilam. Tesciowa oczywiscie zrobila wszystko,zeby nie tylko przelamal sie z nimi oplatkiem, ale usiadl do tego stolu. Nie wazne,ze ja czekalam,ze bylam sama. Plakalam, siedzialam z kolezanka na gg, ktora obiecala,ze zostanie tak dlugo, az on wroci, ale nie zadzwonilam, nie popedzalam go.Kiedy w koncu sie pojawil, byl juz najedzony itd, ale usiadl ze mna do stolu.Tesciowa nie postawila na swoim. A przy okazji-mielismy wtedy najpiekniejsza choinke na swiecie, nigdy jej nie zapomne. Dwa lata pozniej znowu byly swieta bez moich bliskich, spedzalam je juz z synkiem i jego tata u ich rodziny. Wtedy zacisnelam zeby, wiedzialam,ze robie to dla dziecka, ze to jego rodzina, ze nalezy mu sie to. A oplatkiem podzielilam sie tylko z niektorymi, maly byl na tyle lobuziarski,ze uniknelm krepujacej sytuacji, bo musialam sie nim zajac.I teraz tez zrobie wszystko, by dziecko miala piekne swieta. Dudzia-ja bede ciagle namawiala Alebazi, ale to uparte stworzenie, poza tym jej argumenty, przynajmiej niektore, brzmia rozsadnie...Niemniej uwazam,ze rosadek na bok w takim dniu i kierunek stolica, nalezy obrac ;)
  5. Matka Polka 33

    samotni rodzice

    zgodnie z obietnica... Chcialam jeszcze napisac, tak do tego, co wczoraj,ze jak Was podczytywalam, to niejednokrotnie chcialam ktores cos powiedziec, ale teraz to juz tak troche musztarda po obiedzie. Wiec bede na biezaco pisala o tym, co teraz. Ja juz kiedys z Alebazi rozmawialam ad jej samotnej Wigilii, dziewczyny, prosze, moze ktoras z Was cos wymysli, w takim dniu nikt nie powinien byc sam. Nie wiem, naprawde co jej doradzic, znam sytuacje Alebazi i pozostaje chyba tylko czekac, az ktos z jej znajomych sie zreflektuje. Ogolnie tez nie mysle radosnie o tych swietach. Nie,ze na obczyznie, czy z tatusiem, ale z innego powodu. Mieszkamy z ludzmi, ktorzy tego wieczoru robia sobie zjazd rodzinny, co jest zupelnie naturalne, tyle, ze 1. tlok w kuchni 2. pelno obcych ludzi, zasiada w salonie, zeby pojsc po jedzenie do kuchni, trzeba bedzie przechodzic przez te ich sielanke. Jakos niezrecznie. Poza tym juz sie przekonalam,ze do cichych to oni nie naleza. Coz, trzeba bedzie przezyc. Jedzenie bedzie skromne-barszcz z uszkami, krokiety, pierogi, karp(ale tylko symbolicznie, bo tylko synek lubi), filety, filety w occie (tylko dla mnie), kapusta z grzybami, groszek z marchewka, jakis kompot, ziemniaki, moze groch z kapusta i angielski pudding, ciasto. Choinke mamy w kolorze czarnym-przez pomylke, w sumie i tak sie ciesze, bo byly zolte, czerwone, niebieskie. Ta czarna jak juz ubrana (widzialam w sklepie) wyglada prawie jak zielona. Mam isc wymienic, ale jakos mi nie po drodze. Z prezentami to paczki do Polski gotowe, ale wysylka droga, tatusiowi chyba nic nie kupie, a jesli cos, to szlafrok, bo potrzebuje, mlodemu tez szlafrok, pizame i kapcie, gre, gitare i tyle. Mama nam wyslala paczke, tyle, ze wyslala np. podpinke od kurtki, a kurtki nie, dol od pizamy bez gory itd. Do tego troche letnich lub za malych ubran i obraza,ze jej zwracam uwage. Tylko,ze ja 200 zl zaplacilam za przesylke rzeczy, ktore od razu pochowalam na strychu. Jedynie posciel i jedzenie mnie ucieszyly. Tutaj juz swietuja od dawna, choinki juz w prawie kazdym domu, wience adwentowe na drzwiach wisialy przed adwentem, a poisensje dostac teraz graniczy z cudem. Kalendarze adwetnowe w W. Bryt. maja 25 okienek, a najczesciej teraz mozna dostac takie kalendarze dla.. pieskow. Tak samo ubranka mikolajkowe, skierowane albo dla niemowlat, albo dla pieskow. Ludzie w oknach wieszaja mase blyszczacej i swiecacej tandety, nie wiem, u nas zwykle te ozdoby, nawet jesli made in China wygladaja jakos gustownie, tu patrza na ilosc, nie na to, jak to wyglad. Prezenty Anglicy robili chyba miesiac temu, teraz juz nawet papier do pakowania prezentow powoli znika ze sklepow. I to na tyle relacji. Znikam znowy robic popcorn ;)
  6. Matka Polka 33

    samotni rodzice

    Jeny, ja nie wiem jak Was przepraszac, bo z czytaniem jestem na biezaco, za to z pisaniem, w sumie-nie wiem, od czego zaczac. Problem w tym, ze rzadko korzystam ostatnio z mojego komputera, a na cudzym-wiadomo, uwazam, gdzie wchodze ;) Jedna noga jestem juz na swietach, prawie wszystko mam kupione, a prezenty czesciowo, za to plany sa. Niestety teraz sie glowie jak wyslac paczki do Polski, bo cos mi sie wydaje, ze za przesylke zaplace wiecej niz prezenty sa warte. Obiecuje, ze jutro cos wiecej napisze. teraz ide zrobic popcorn i lece sie szykowac do kosciola(tu msze sa roznie, raz w sobote, raz w niedziele).
  7. Matka Polka 33

    samotni rodzice

    hej, u nas temperatura w pokoju 17 stopni i czego ja chce? ogrzewanie jest wlaczone raz dziennie, akurat w czasie, kiedy mnie nie ma najczesciej, wiec jest cieplo. Dzis zaczynam wyprowadzke, jutro juz nocuje w nowym miejscu, ale dzis mi przywioza meble, wiec skoro i tak tam jade, to zabiore juz jakies rzeczy. To juz trzecia przeprowadzka w tym roku ha ha. Przyjechalam tu z 2 walizkami, 2 malymi plecaczkami i kocem pod reka, ale moj stan posiadania sie znacznie zwiekszyl, glownie oczywiscie podwoily sie rzeczy mlodego czlowieka, wiec troszke mi to zajmie. Poki co przeziebieni jestesmy. Wczoraj zrobilam gar łazanków, nie bede musiala ze 2-3 dni stac przy kuchni. Mee-i jak? Chrupeczka-wiesz, ja tez lezalam w szpitalu z ryzykiem i tez bylam sama, a jak w koncu sie pojawil u mnie w domu, obejrzal wypis ze szpitala, zadzwonil po jakims czasie i powiedzial,ze jego mama uznala,ze takie cos moglam sobie sama na komputerze wydrukowac. A potem skumal i jak to wszystko teraz jest, sama widzisz. Ja z perpektywy czasu zaluje,ze pozwolilam mojemu synowi poznac tate i go pokochac. Takze nie zmuszajcie tego chlopaka do niczego, oczywiscie-alimenty tak, bo nie moze byc tak,ze bedzie sobie chodzil i nie ponosil zadnej odpowiedzialnosci.
  8. Matka Polka 33

    samotni rodzice

    Mee-ja nie wiem, czy bym w ogole poszla na ten pogrzeb. Zalezy jak bylo miedzy Toba a tesciowa. W sumie wiem jedno-na stypie by mnie nie bylo, jesli z ta rodzina sie nie lubicie. Natomiast dziecko, tak jak pisze Dudzia-ze swoim ojcem, wszak to babcia Twoich corek. Wiem,ze dzieci i pogrzeby to sa niezbyt pasujace do siebie sprawy, ale dzieci tez musza poznac pewne zachowania, wiec niech idą ze swoim tata, on bedzie pewnie tez tego chcial. A Ty w tłumie i tyle. No, chyba,ze corka poprosi,zebys byla przy nich, ale to moze wczesniej z nia porozmawiaj, ze nie mozesz, ze to jej babcia, mama taty i ze ona z tata, a Ty bedziesz, ale dalej. Podobno jak zmarli sie snia, to znaczy,ze czegos od nas chca, moze wlasnie tesciowa chciala jakiegos przebaczenia? Moze chce,zebys tam byla? A moze w jakis sposob Cie wyroznila? Alebazi-mi tez sie czasem snia nie tyle moja smierc, ile jak do niech dochodzi-albo skacze w jakis dol bez dna, cos jakby pusty przegleboki basen, ale budze sie w trakcie. Albo jak ostatnio- jechalam rowerem z kolezanka po moscie przez Odre i nagle ogromna, wysoka fala, kolezanka przejechala, zdazyla, mnie zmylo z mostu, puscilam rower, walczylam, a jak juz poczulam brzeg nadeszla kolejna fala, nie wiem, czy sie uratowalam, bo sie obudzilam. I wiecie, ja plywam, nawet uwielbiam to, ale boje sie wody,to jedyny lęk jaki mam. Walcze z nim, jezdzilam na spywy kajakowe, czasem wysocze na srodku jeziora z lodki (pod warunkiem,ze plyne z kims, komu ufam), ale boje sie okropnie. Dlatego najchetniej plywam na basenie ha ha. A tak w ogole w czwartek sie przeprowadzam, jutro jade uzywane meble obejrzec i mam nadzieje,ze kupic, a dzis sie przeziebilam, choc cieplo bylo. Buziaki dla Wszystkich piszacych i tych tylko czytajacych!
  9. Matka Polka 33

    samotni rodzice

    http://blog.onet.pl/3737,blogquiz.html niby banalne pytania, ale jak rozslylam, to tylko ja mialam 100%, pobawcie się
  10. Matka Polka 33

    samotni rodzice

    Hej, a my od samego rana tłuczemy piesni patriotyczne i sluchamy przemowien Piłsudskiego. Cieszę się,, że moj syn podziela moją fascynację. Gdybyśmy byli w Łodzi, bez względu na pogodę bylibyśmy teraz na defiladzie i cieszyli sie z innymi. Mam nadzieje,ze w necie uda nam sie znalezc jakies filmiki z dzisiejszych obchodów w Warszawie. Bo TV nam padl, a gospodarze nowego raczej nie kupia. Po poludniu idziemy do tatusia, pierwszy raz w tym tygodniu, dotad to on nas odwiedzal. Jutro szkola, potem mlody do taty, ja na miasto. Wieczorem jest msza polska, moze sie wybiore. I weekend zleci. W niedziele mam sie dowiedziec, kiedy ostatecznie moge sie wprowadzic do nowego lokum. Pierwszy raz o przeprowadzce nie mysle z trwoga ze wzgledow logostycznych. Ot, walizka, torba, pare siatek i jestem spakowana. Jak to fajnie czasem miec niewiele. Alebazi-ja tak wczoraj myslalam o tych naszych dzieciach. Tak naprawde, ta pelnoletnosc niewiele zmienia-zawsze jestesmy i bedziemy za nich odpowiedzialne, zawsze, nawet jesli juz nie przed prawem, ale przed wlasnym sercem, sumieniem bedziemy ponosic odpowiedzialnosc, zawsze bedziemy sie o nich marwtic, kochac ich. Chociaz chcialabym uslyszec-mama spadam, bede wieczorem ;) Powiem Wam, ze ten kraj coraz bardziej mi sie podoba, a nie tyle kraj, ile miasto, bo kraju za bardzo nie widzialam. Ile tu zieleni, kupy psie prawie niespotykane, wlasciwie w kazdym zakątku stadnina koni. Teraz mozna obserwowac przysypiajace na galeziach wieworki. Smiesznie to wyglada-wiatr kolysze galezia, a zwierzak niczym w kolysce. Moje dziecie czasem robi im pobudki. Co do kontaktu z natura, zastrzezen mam zero. Ale wkurza mnie Christmas od pazdziernika, u nas Boze Narodzenie zaczyna sie w grudniu, tu odkad przyjechalam slucham ich White Christmas i innych, choinki oswietlone w ogrodkach na kazdym kroku.To nawet nie jest zabawne, jak oni maja przezywac radosc tych swiat, kiedy w grudniu im sie juz po prostu to nudzi?
  11. Matka Polka 33

    samotni rodzice

    Alebazi, to ja tak publicznie chcialam złozyć życzenia Twojej pociesze. Niech ta symboliczna doroslość okaże się krokiem ku tej prawdziwej, niech Mu sie nie kończy młodość, ale niechaj zamknie okres lekkomyślności. Zeby decyzje, które podejmie w dorosłym życiu były sluszne, a dowód nie okazał sie jedynie przepustką do kupienia alkoholu. Zyczę mu, żeby na swojej drodze spotkał kobietę, choć odrobine przypominajacą Jego Mamę i żeby potrafił ją szanować, a ona Jego. Niech uczy sie nie popełniać cudzych błędów, pamięta, że jakby nie było-szkoła jest jednak ważna. I niech nie będzia taki dorosły, zeby nie liczyć sie z innymi, oni czasem dobrze radza (vide-Mama). A tak w ogóle, to starszy kumplu mojego syna, pamietaj, ze jestes młody i badź czasem dzieckiem, umiej się cieszyć jak dziecko i baw sie, poki możliwosc! Twój młodszy kumpel też chce na imprezke, bo on Cie na swoja zaprosi ;)I chce jeszcze kiedyś bajki z Toba oglądać, więc pokrywa się to z tym, co piszę-o zachowaniu dziecka w sobie. 100 lat!
  12. Matka Polka 33

    samotni rodzice

    Dudzia-glodna sie zrobilam, ja mam wyobraznie czytajac przepisy i choc juz pozno, mam ochote teraz cos przekasic. W kwestii oddzialow szpitalnych-niektore z nas, jak tak dalej pojdzie, wyladuja w koncu na psychiatrii, ale nie w roli personelu. Mam nadzieje,ze lozka obok siebie dostaniemy. A reszta jutro-jak czas znajde. Słowko do Mee i maxa-jak miło! Odnotowalam Wasze wystapienia! Częsciej Was chcę!
  13. Matka Polka 33

    samotni rodzice

    Aneta-ja tez nie wiem, jak znoislabym kontakt mojego syna z partnerka exa, z drugiej strony, wiem,ze tatusia boli, gdy widzi malego z Pierwiosnkiem. I ciesz sie,ze on w ogole sie kontaktuje z malą, bo jak czytasz nasze historie-niekotrzy robia łaskę, że płaca, a o opiece juz mowy nawet nie ma. Ja wyslalam dzis sms: prosze o realzacje zlecenia na nastepujace zakupy: tu wstawilam liste zakupow, dostawa do kilenta, platnosc -kawa i zabawa z synem, termin realizacji-cito Zadzwonil, ze jest w miescie, ale robi zakupy dla siebie i nie wie, czy da rade sie zabrac z wszystkim, Ostatecznie umowilam sie,ze co kupi, to bedzie, na reszte da mi pieniadze. Jutro maly ma polska szkole, ale tatus kasy nie dal, a w tym czasie mam angielski (oplaca mi pierwiosnek) i nie ma komu sie zajac synem. Poprosilam,zeby przyjechal-nie, to on juz woli oplacic te szkole. A po lekcjach mozemy sie spotkac w miescie. Ja, ze nie, ze maly chce jechac do niego i przyjedzie, a ja pojde na zakupy. Troche protestowal,ale sie zgodzil. Tyle,ze biedaczek nie wie, ze on dostanie dziecko na noc. Przywioze, synek oczywiscie wie,ze bedzie u taty spal i sie cieszy. A jak wyjde, wysle sms-ze zapomnialam, pizame i jasiek zostawilam w salonie. Jak sie zapyta, powiem,ze tez mam prawo do jednej wolnej nocy po 4 miesiacach. Chcemy z pierwiosnkiem obejrzec film i jestesmy zaproszeni na impreze. Chociaz Pierwiosnek mowi,ze jesli tatus bedzie marudzil, to przyjedziemy wieczorem po malego, bo lepiej tak, niz dziecko mialoby sie czuc niechciane u taty.
  14. Matka Polka 33

    samotni rodzice

    Witaj nowa Kolezanko! Widze, ze u Ciebie mimo trudnej sytuacji jednak humor jest, da sie to wycztac. I cale szczescie, bo bez tego, nic tylko sie ciac. Radzic nic nie bede, to trzeba przezyc i nikt za nas nie wycierpi. A ja... dzis wlasnie cierpie. Alebazi, jeszcze miesiac temu bym chyba przyjechala do Ciebie i zasmarkala Ci caly rekaw. Dzien rozpoczal sie cudownie, bo Pierwiosnek sie zle poczul i przed 8 go wywalili z pracy, ja mieszkam przy firmie, wiec przyszedl. Zabral malego i mnie na miasto, potem do siebie. Zrobilismy razem obiad, byla kawa, wyglupy, wrocilam o 19 do siebie. Wczesniej pan tatus nazwal mnie miskiem i zaprosil na kawe. Nie skorzystalam, wiec za kare dowiedzialam sie, ze nie da mi juz ani pensa, ze nie ma zamiaru spotykac sie z synem itd. To ostatnie zabolalo najbardziej, bo dziecko cierpi. Przy okazji poinformowalam go,ze nie ma co liczyc na wspolne mieszkanie. I wiecie co? wynajmuje je razem z pierwiosnkiem. wczoraj podjelismy decyzje. umowa na mnie bedzie. raz kozie smierc, nikogo tu nie mam. A w ogole pan tatus rozlicza mnie z czasu, kiedy spotyka sie z synem, ja mam byc przy nich, malo tego awantura, bo on robi kawe, a ja nie zeszlam z nim do kuchni. masakra. nie bede wiecej pisac, lzy mi przyslaniaja komputer, moze jutro. Ogolnie czytam Was regularnie. I wiecie-mysle o przylocie na swieta, pierwiosnek mnie do tego zacheca, wiec jak co-czy moge sie na ten Sywlester wkrecic?
  15. Matka Polka 33

    samotni rodzice

    Maxx-nie chcesz, nie pisz, ale chociaz powiedz, czemu tak milczysz. Albo w drugim obiegu daj znac, nie musza byc szczegoly, no bo skoro nas lubisz, a my Ciebie, to naturalne,ze sie martwimy... Dudzia-ja Ci w drugim obiegu napisze, bo moze nieletni nas czytaja, ale Pierwiosnek okazal sie byc dżentelmenem i nie udalo mi sie wyjsc samej, choc oczywiscie wyszlam calo, w stanie nienaruszonym ha ha Alebazi-a jak ja dzis bylam w drugim obiegu, to tez byly pustki. Wyglada na to,ze jedna wchodzila, druga wychodzila. I wcale nie przynudzasz jak piszesz o niczym... Jak tam pieśniarz? Karmel.a-ja w koncu tego maila musze splodzic, bo ostatnio tylko rozrabiam i rozrabiam. Dzis byl Pierwiosnek, skacowany, wstal o 18, po to,zeby na 19 dotrzec do mnie. I biedak trafil na moj rozmyslony nastroj, wiec sie nasluchal, bo mi sie na spowiedz zebralo. Na szczescie sytuacje z nim sobie wyjasnilam i jak nic sie nie stanie, tu mam spokoj i nadzieje na fajne jutro. Za to z tatusiem coraz gorzej, bo on najwyrazniej znowu mnie kocha, co nie przeszkadza mu w wyzywaniu mnie od szmat i wzbudzaniu we mnie wyrzutow sumienia. Wie,ze z mojej strony nie ma na co liczyc, ze zgasil ostatnie iskry, ale nie potrafie mu powiedziec, ze plone dla kogo innego. Niby nie musze, bo moje zycie, moja sprawa, ale czuje,ze tak bedzie fair, moze wtedy przestanie sie łudzic? Tylko, co ja zrobie jak on sie wkurzy? Poryczalam sie dzis, raz u niego, jak musialam go odsunac od siebie i wyjasnic,ze naprawde nawet usiasc blisko juz nie moge, a drugi raz rozmawiajac z Pierwiosnkiem. I poczulam wielka ulge, ze ten drugi w koncu wie jak sie sprawy maja, czego oczekuje,czego sie boje...Z drugiej strony wie tez,ze poki co, musi sobie zapracowac na moje zaufanie i na to,ze bede potrafila myslec o nim powaznie. Oczywiscie moj syn wykazal sie rozsadkiem i mowi-pozno juz. wujek powinien juz isc, ja sie klade. Ja na to,ze ja jeszcze nie i wujek moze zostac. A mlody-to nieladnie jak pan u pani jest w nocy. Nie wiem, gdzie to slyszal, ale o ile on uwielbia wujka, to jakby nie bylo jest synkiem swojego taty i czuje,ze przezyje to wszystko.
×