Matka Polka 33
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Matka Polka 33
-
Oni tam imprezuja, a moze kaca lecza, a ja od wczesniego rana na nogach Za chwile przedostatnia rundka z gratami. Wspanialomyslnie wyslalam do rodzicow wszystkie narzedzie, zostal mi jeden imbus i dwa wielkie klucze. I nie mam jak rozkrecic mebli. Ile dala rade, to mam, reszta w calosci. Pierwiosnek chyba skacowany jeszcze spi, bo umawialismy sie na tel, a rozlaczyl mnie, a moze bateria mu padla. Kto go wie. Wczoraj mial gosci. Pan tatus za to juz rano sie odezwal. Ale uslyszal od syna czesc i zarobiony jestem. I na tym rozmowa sie skonczyla. Pogoda sliczna, az bym gdzies wyszla, niestety nie moge, musze sie przeprowadzka zajac. Mlodemu chyba jakies drugie danie na miescie zafunduje, bo ostatnio prawie wcale nie mial mamy. Niby chodzilam z nim na spacery, zajmowalam sie nim, ale nic nowego nie wymyslalam, w domu tez sie z nim nie bawilam, wiec od jutra odbijamy sobie. Wlasnie po godzinie ryku zjadl zupe.O 6 rano obudzil mnie i darl sie,ze jest glodny, wiec mam wstac i zrobic mu sniadanie. Zrobilam, to jadl do 9, tak mnei wkurzyl,ze szok. Jemu nie o jedzenie chodzilo, a o to,zebym ja wstala. 11.30-daj mi zupe. I w ustach mu peczniala, tak slicznie jadl. Skonczylo sie na awanturze i zabronilam mu wstawac od stolu, poki nie zje.On ładnie i duzo je, ale dzis mnie wkurzyl. Bo chce cos, a potem nie je. Ostatnio mialam krucho z kasa, ja jadlam na obiad np. suchy chleb i do tego jakas salatka ze sloiczka-wyjadalam zapasy, on mial normalny obiad i tez czasem mieso lądowalo na podlodze, albo ryk,ze szynki nie zje (kupuje mu taka lepsza i cholera mnie bierze, ze on potem nie chce). Ja glodna, a on tak. Ogolnie, to staram sie go pytac, na co ma ochote i to jest najgorsze,ze cos wymysli, a potem nie ruszy.Na szczescie tak jest tylko od jakiegos tygodnia. Moze probuje na siebie uwage zwrocic, ale nie moge mu pozwolic na wyrzucanie jedzenia do kosza. Chrupeczka-to trzymac kciuki, zeby tata sie pojawil, czy wolisz go nie ogladac? On te Twoja odpowiedz to tak conajmiej dwa tyg pozniej powinien poznac, ale moze i ją dostać przed samą sprawa. Milego dnia i milej podrozy, tym,co za chwile będa wracac!
-
Ha ha, moj głos był z Wami, a Wasz ze mna! Ale Wam zazdraszczam, jak mawiala moja pani od fizyki w podstawówce ;)
-
Samodzielna Mamo-wiem, że jestes ha ha. A Ty nie wiesz jak sie ciesze, bo juz tak dawno nie mialysmy dla siebie czasu na gg. Na forum tez rzadko zagladasz, ale jestes usprawiedliwiona!
-
A ja dopiero skonczylam, choc tylko na dzis, bo teraz umyje podloge i chyba padne jak niemowle, za to jutro musze troche mebli rozkrecic i przepakowac część gratow. Ogolnie tata zabral wiecej niz myslalam, wiec ufff, no i szwagier sie spisal, przyszedl z kolega, takze tata sie nie nameczyl. Jutro o 10 pierwsza wywozka, druga o 14, takze sie nie zobaczymy, tyle, ze Wy o tym nie wiecie, bo nie siedzicie przy kompie ha ha. Zazdroszcze Wam. Max, dzis dokladnie z mama sie umowilam,ze da mi auto i na 100% juz sie spotkamy. Dosotosujemy to do Twojej pracy. Chrupeczka-on dostanie wszystko, co napisalas, dlatego niektore dowody lepiej czasem trzymac i dopiero na sprawie powiedziec,ze chcialo sie wniesc dowod. Ja kiedys do sądu pracy poszlam i tez dostalam dokladna odpowiedz na moj pozew, malo tego-dane osobowe swiadkow tamtej strony mi wyslali, lacznie z adresami. Gdybym chciala, moglam im zlozyc wizyte hi hi. Dzis kupuje bilety. Czy poza tymi, co sie bawia, ktos tu jest?
-
Pisze z prośba o usprawiedliwienie. Pewnie juz wiecie, ale tak jak kiedys pisalam, jesli bede miala wyprowadzke, nie bedzie mnie. I naprawde, nie bede sie porywac z motyka na slonce. Wierzcie mi, chce Was poznac, ale moje sobotnie zajecia sa dla mnie bardzo wazne i nie dam rady byc z jednym tylkiem na dwoch jarmarkach. Łatwo jest powiedziec, wpadnij, wieczorem, zrelaksujesz sie. Ale gdyby ktoras z Was byla na moim miejscu po takiej robicie, chyba tez nie mialaby sil. Nie zrelaksuje sie, myslac o tym, ze w niedziele o 10 musze znowu byc w pelnej formie, padajac ze zmeczenia i jeszcze ze zmeczonym dzieckiem. On po dniu spedzonym w zamieszaniu, wieczorem tak mi da w kosc, ze nie wyobrazam sobie,zeby go gdziekolwiek wozic, a siedziec i nasluchiwac, czy placze, nie usmiecha mi sie. To moje dziecko i znam go najlepiej. Siebie tez znam i wiem, ile mam do roboty. Jesli do 18 skoncze, bedzie cud, a w niedziele od rana znowu. Do tego stres, dziecko, zmeczenie fizyczne, niewyspanie. Nie bede sie porywac z motyka na słonce. Oczywiscie, zaplace za siebie, bo narobilam zamieszania, za ktore Was przepraszam. Mam nadzieje,ze choc z częscia z Was uda mi sie spotkac jeszcze! I naprawde jest mi zal, ale dla Was to bedzie wyjazd na impreze, dla mnie chwila, w ktorej powinnam odpoczac. No i nie chce nigdzie z dzieckiem po nocy jezdzic, tym bardziej,ze on w ogole by nie uzyl nic z tego wyjazdu-przyjedzie, bedzie ciemno, a rankiemkiem wyjazd.
-
Dziewczyny, czego ja sie dowiaduje! Nie zabieracie dzieci? A ja tylko dlatego sie zdecydowalam do Was dolączyc, bo myslalam,ze moje bobo bedzie mialo towarzystwo i da mi spokoj. Jesli nie bede zabierala młodego, nie bede mogla przyjechac. A sam bedzie sie nudzil, wiec juz wole z nim w domu zostac niz sie wkurzac na wyjezdzie. Bede zmeczona po wyprowadzce i nie bede miala juz nerwow do sluchania marudzenia. Alebazi swiadkiem , ze jak mlody ma kolege czy kolezanke, bez wzgledu na wiek, ja nie mam dziecka. Bawi sie i ze starszymi i z mlodszymi, ale sam poza domem, bedzie mi dawal w kosc. Nie mam go z kim zostawic, juz z Alebazi robilysmy burze mozgow i nic. Wczesniej byla mowa,ze dzieci tez jada... No nic, ja wracam do pakowania, bo jak na razie tylko mlody to robi-przelozyl swoje ksiazki, a teraz walczy z pluszakami.
-
Melduję sie! wczoraj spedzilam mile popoludnie w towarzystwie naszej kolezanki alebazi, wieczór umilil mi pierwiosnek, a raczej ja jemu-na skype z kamera, a od rana siedze i się wyprzedaje. Jeju, jak ciezko patrzec jak obcy ludzie zabieraja cos, na czym mi bardzo zalezalo, na co oszczedzalam i co bylo wymarzone, wyszukane. A pieniadze szybko sie rozejda. Coz, na mieszkanie i tak nie nazbieram. Niektorych rzeczy mi nie zal, ale sa takie, ze az przykro. Dzis chyba wpadna ludzie obejrzec zabawki, ale bedzie ryk jak mlody to bedzie widzial. Co do wyjazdu-jak juz mowilam, ja w sobote akurat sie wyprowadzam, ale dogadalam sie z alebazi, ze wezmie moje dziecie osobiste, gdyz na swoje liczyc nie moze ;), a ja po poludniu lub wieczorem dojade. Myslalam tez,zeby wziac Was wszystkich do mnie, tyle, ze musialbysmy wziąć od alebazi jakis garnek i koce, bo mieszkanie bedzie prawie puste, nie tak do konca, ale chce jak najwiecej rzeczy wywiezc. Ale chata bedzie wolna, miejsca starczy, posciel jakas tez zostanie, jedno duze łóżko-3 soby jak nic zreszta, ile my spac bedziemy? Jak ktoras ma materac, niech wezmie i mozemy pobalowac. I tak ma byc chlodno, wiec jak sa chetni-zapraszam, nie bedzie kosztów za wynajem domku. Na dobra sprawe to przeciez i tak tych garnkow nie bedziemy potrzebowac, wiec przemyślcie.
-
Dudzia, chyba zostaniesz idolem mojego syna! On chetnie by pomógł takiemu Bobowi! Zdrówka! Sorry, ale tak mnie nosi,ze cos Wam wysle, chyba to wykropkuje, ale trudno. Pan tatus,kiedy dowiedzial sie,ze chce pozyczyc pieniadze na mieszkanie od pierwiosnka, powiedzial mu,zeby mi nic nie przelewal, bo on mi da. Potrzebuje 1200 plus 200 za net. On o tym wie, do tego kasa na zycie. Przelal mi 540 i jeszcze ja mam mu paczke tam wyslac. Jak zapytalam, czemu tyle, brzydko mnie zwyzywal, powiedzial,ze skoro sie wyprowadzam, to wlascicielka mnie nie wyrzuci (nie rozumie,ze to kwestia honoru no i tej pani sie te pieniadze naleza), po czym sie rozlaczyl. To,ze dziecko czekalo na rozmowe z nim, nie bylo wazne. Napisalam mu:mogles przynajmiej nie zgrywac przed P, jaki nie jestes, bo mialabym za co zaplacic. A tak, ani lekow nie wykupie, ani jedzenia, a na mieszkanie i tak nie starczy. Od wtorku nie bedziesz mial mozliwosci rozmawiania synem, tym bardziej,ze komorke tez mi na dniach wylacza. Coz-widczonie jednak splacenie kolegow jest wazniejsze no i kupno komputera. Tyle razy prosilam,zebys wrocil do Pl, a ja pojde do pracy, przynajmiej zebrac nie bede musiala. A on mi na to: ty pojebana szmato, zreszt ty niejestas warta nawet zotówki a kosztowałas mnie juz majatek,jestem biedniejszy niz byłem zanim tu przyjechałem,m a ty mi bedziesz kurwiszonska padlino jesczde cokolwiek wypominac?najgorsza rzecza jaka w zyciu mnie spotkała to to ze cie poznałem, nienawidze cie, a dzieckiem ze mna niepogrywaj bo rozdepcze ci butem to gówno co masz zamiast twarzy Sorry, ale nie moge sie doczekac, az bede miala wlasne pieniadze i w koncu przestane byc zalezna od niego, wtedy zrozumie pewne sprawy.
-
Jeszcze zapomniałam-syn rozmawia z ojcem, to ja sobie cos tam robie. Wczoraj wyslal mu link : http://www.youtube.com/user/freddiew#p/c/627F181E0CB37E19/6/PXRX47L_3yE puscilam i wyszlam. W nocy byl krzyk, a rano maly bawil sie w kopanie grobu dla kota.
-
Pół godziny temu zadzwonil szwagier moj były nieformalny, czyli brat exportowego-przyjedzie ratowac, czego jeszcze nie zdazylam wystawic w necie. Oczywiscie chetnie sobie troche mieszkanie oproznie, ale on nie wie, co jest jego brata, a co moje ha ha, co nieco zostawie. Tym bardziej, ze dzownie do exa i informuje, zeby nie bylo,ze wydaje bez jego zgody. No i o kase, ktora jego brat mial mi przyniesc. Okazalo sie,ze pieniedzy nie dostane, bo braciszek odda koledze, od ktorego exportowy kiedys pozyczyl, Oczywiscie kolega wazniejszy od dziecka. Moj tata tez mu pozyczyl i co? I psinco. Chrupeczka-pani, ktora tylko przepisuje niekoniecznie sie zna. Czemu rozwod w sadzie okregowym, a nie w rejonowym? A smsy sa dowodami, zdjeci tez-pytalam prawniczki. Tyle,ze warto zachowac oryginal, poniewaz druga strona moze podwazyc ich autentycznosc. Ale to sa jak najbardziej dowody, to samo bilingii itd. Kolezanka prawniczka dala mi przyklad-kazda wieksza afera, dowodami sa fotki, zawartosc komorek i komputerow, wiec w rozwodowych tym bardziej.
-
Chrupeczka, masz prawnika, wiec niech on Ci doradzi. Ja nie chcę wprowadzac Cie w błąd, ale nie musisz wszystkich dowod od razu przedstawiac. Juz na sprawie, mozesz po prostu powiedziec(lub Twoj adwokat), ze chcialas wniesc nowy dowod w sprawie i pokazac zdjęcie. Jesli chodzi o fotke, druknij sobie po prostu. Natomiast z smsami mozesz je spisac, dokladnie jak sa, czyli jesli jest błąd, to z nim przepisz, date, nadawce itd i mozesz isc do notariusza, ktory poswiadczy za zgodnosc, albo u Twojego operatora zapytaj, bo kolezanka kiedys brala taki spis-poszla z telefonem, zostawiala go i nastepnego dnia jej dali wypis tych smsow, niestety nie wiem, ile to kosztuje. Ale mozesz tez zabrac komorke na sprawe i powiedziec,ze chcialas pokazac, wtedy oni sami sobie przeczytaja, spisza i bedzie. Najlepiej upewnij sie u prawnika. Jak bede miala mozliwosc, zapytam tej kolezanki, ktora miala smsy, jako dowod. Ona nawet zdjecia monitora z obrazem z czata robila, kiedy sie okazalo,ze jej małżon ostro szuka na nim przygodnego seksu. I tez jakos wykazala, ze to on, tyle,ze jej prawnik bardzo pomagal. Ide z mlodym na plac zabaw, jak mi sie nie chce...
-
Ja wczoraj pocisnełam exportowemu ha ha-super to okreslenie-takie teksty i to dosc kulturalnym jezykiem, że zaczal mi jesc z ręki. Wiecie, co zrobilam? wystawilam na aukcje jego rzeczy, ktore zostawil w domu. Ale sie wkurzyl, coz-ja potrzebuje pieniedzy. Wydarl sie na mnie. Pozniej oznajmil,ze moglam za symboliczna złotówke, skoro tak sie tego chce pozbyc. Bo ja dalam dosc niskie ceny, zalezy mi, zeby choc czesc kasy odzyskac, a nie zostac ze streta niepotrzebnych gratow. Najbardziej cisnienie mu podniosly głośniki. Poinformowalam go tez na jakiesj stronie moze wykupic swoje rzeczy ha ha i ze w najblizszym czasie jego ubrania wystawie (on sie raczej metkuje i nie niszczy, wiec tez cos bym na tym zarobila). Najpierw wpadl w szal, a potem nagle stal sie ugodowy, ale coz-aukcji nie odwolam juz. Jego problem. Ma nauczke. Skoro to juz nie jego mieszkanie, to mam prawo robic z rzeczami, ktore sie w nim znajduja, co chce. Dudzia-ja bym chciala taki samochod na sikanie, moj młody ciagle by do niego tankowal. Alebazi-i sie wygadalas, gdzie jedziemy ;) A skoro zona tatusia w szpitalu, moze ja odwiedz? Bedzie bezbronna, a Ty tylko wejdz na sale i wyjdz. Chrupeczka-tak jak mowia dziewczyny, zrob cos, bys to Ty byla gora. Im bardziej on kieruje sprawa, a Ty go nie zaskakujesz, tym bardziej on Cie tłamsi. Nie daj sie, tez z czyms wyskocz. Bezstresowego poczatku szkoly dl Waszych dzieciakow i dla Tych z Was, ktore w szkole pracuja!!!! My do przedszkola nie poszlilismy, na tydzien nie ma sensu. Buziaki! ps. milo bylo zobaczyc, ze troche ruchu znow tu zawitalo.
-
Hej, to ja-Wasz dyżurny pisarz na forum. Oprocz tego, ze jestem leniwą k... i on musi mnie utrzymywac, zadnych newsow nie mam. Teraz musze na allegro usiasc, zdjecia jeszcze porobic, bo sprzedam jego rzeczy, skoro nie chce sie po nie pofatygowac. Mlody troche sie nudzi, ale chyba pozwole mu wyjsc z takimi znajomymi dzieciakami. Plac pod blokiem, wiec moze zle nie bedzie. Ad muzyki juz sie wypowiedzialam na gg.
-
Chrupeczka, pocieszylas mnie, bo dotad chyba bylam najmlodsza. Za to moj zwiazek, na szczescie trwal chyba najkrocej, uffff. Pisze, ze na szczescie, bo wydaje mi sie, ze jesli cos jest niedobre, to po co to ciagnac, a druga sprawa-gdybysmy byli szczesliwa para i nagle po 10 latach zaczeloby sie psuc, byloby i trudniej i bolesniej. A ja mam taaaaaka mase roboty, ze sama nie wiem, w co rece wlozyc, wiec nie wkladam w nic. Mlody sugeruje,zeby Alebazi do nas wpadla ;) Dzis, mimo postanowienia,ze juz nic, ponad to, co konieczne, nie sprzatam. I co? weszlam sprzatnac jak codzien wc, przeszlam do łazienki, zabralam sie za szorowanie kuchenki, zlewu, a teraz siedze w duzym pokoju ze szmatka. Zamiast robic, to, co bylo w planie. Z tym moim Pierwiosnkiem,to ja zwariuje. Chyba spisze go na straty, albo odloze do szafki z przyjemnosciami. Wczoraj wlascicielka mieszkania po pieniadze chciala przyjsc, na moje"nie mam" powiedziala,ze ona tez nie ma. Rano w skrzynce monit z netu,ze 2 miesiace zalegle i nam wylacza. Ta zaleglosc to jeszcze z czasow dawnych, byla wieksza, co moglismy, zaplacilismy, a te 2 oplaty ciagle wisza, chociaz biezace robie. A po poludniu sms od tmobila, ze mam 3 dni, inaczej wychodzace mi zablokuja. Pan tatus wczoraj obiecal przelac mi 100 zl, jak uznal-na jedzenie i mam nie zapominac,ze dziecko jest rowniez moje i rowniez ja powinnam je utrzymywac. Zapomnial biedaczek, pewnie z przepracowania, ze ja nie pracuje, bo 1. jestem chora 2. on wyjechal i to byla nasza wspolna decyzja, ze on mnie utrzymuje, poki nie wroce do pracy. To jest przykre,ze o kazdy grosz musze go prosic i jeszcze rozliczac. Nie chodze do kina, nie wydaje na ciuchy, jak gdzies sie wybieram, to pod warunkiem,ze wstep za darmo. Pojechalysmy z Alebazi nad wode, to wszystko wlasne, zeby nawet mlodemu frytek nie musiec kupowac. Objuczone jak osły, byle jak najtaniej. A ten mi wypomina. Tymczasem w ciuchy sie obkupil, teraz kupuje komputer, ma juz nowe sluchawki i inne gazdety, wydaje kase na telefony do kolegow, testuje tamtejsze kosmetyki, zyc nie umierac. A jak co-on sobie na to zarobil. Tez bym chciala. No to znowu sie wyzalilam i uciekam do roboty!
-
Weszlam,zeby sie z Wami przywitac, poki mam czas, ale cos mi sie wydaje,ze pisze sama do siebie. Odezwe sie, jak sobie przypomnijcie o forum. Gdzie Was wchlonęło na tak długo??? Fajnego tygodnia!
-
Ale tu ruch w niedziele byl! Dobranoc!
-
Dudzia-kwatera jest-2 domki, koszt jedngo 120 zl,jak ostatecznie wyjdzie mniej osob, to jeden mozna odwolac. Do chyba 5 wrzesnia alebazi ma czas na ostateczna odpowiedz. Domek to 3 pokoiki, dwa malutkie, kuchenka z kuchenka i lodowka, woda i wc w poblizu, jest jeszcze jakis skladzik, weranda, grilla mozna wypozyczyc. Przed domkami plac zabaw-ogrodzony i bezpieczny. Pewnie juz bedzie chlodno, wiec woda nas nie bardzo zainteresuje, ale sa rowerki wodne, las, ogolnie calkiem spoko. Ale alebazi sie w to zaangazowala, wiec zostawiam jej pole do opisu. Bylysmy caly dzien, wyjechalysmy po sniadaniu, wrocilysmy o 21, myslalam,ze mnie spalilo, bo plecy mnie piekly, ale widocznie to wina ciezkiego plecaka. wejde na skype, mzoe bedziesz?
-
Dudzia tak sobie wczoraj bredzilam. Z haslem-kiedy chcialam wyslac post, oprocz hasla do nicka, potrzebowalam jeszcze wpisac haslo slowne. Chcialam wczoraj cos kolo polnocy napisac i nie moglam, bo strona byla zablkowana, a potem jak juz ruszyla, pojawily sie te hasla. Jak dzis, to jeszcze nie wiem, bo niczego jeszcze nie wysylalam ;) Towarzysza do picia chcialam Ci wyslac w postaci Pierwiosnka, ale juz mi sie gadac o tym nie chce. Jak dobrze, ze jednak moja opalenizna nie boli dzis. Mlody sie nie oparzyl, za to jest jednym wielkim bablem i to po sprayu przeciw owadom. Udanej niedzieli!
-
rany, co to za nowosc z tymi haslami do wpisywania? kto to wymyslil?
-
Człowiek - jest to święta rzecz, której krzywdzić nikomu nie wolno. Mam taki swoj ideal mężczyzny i ksiązkę-moją biblie, jego autorstwa. Te słowa są z niej zaczeprnięte. Będą mi teraz długo towarzyszyc. A tak poza tym, nie mam glowy do niczego,za duzo teraz tego. Sprawe z dziadkiem odkladam, aczkolwiek do spotkania doprwadze. Ludzie, trzymajcie za mnie kciuki, zebym wytrwala w dzisiejszym postanowieniu, toć ja też człowiek, przecie. W dodatku czlowiek spalony-alebazi, czy ja smarowalam sobie plecy? Bo jakos nie pamietam, a tam najbardziej mi doskwiera.I czemu mnie tak suszy? Dudzia-jakbys szukala towarzystwa do picia, mam takiego jednego, nigdy nie odmawia, w dodatku źle klamie. choc lubi. A i zeby nie bylo, ja do Was, do nas, zagladam codziennie, tylko czasem nie mam co napisac, albo wena mi ucieka. No i jakos smutno,ze Wy tez macie podobnie. Alebazi juz napisala-nocleg mamy, moj syn stwierdzil,ze jak beda inne dzieci, to on tez pojedzie. Do jutra, a wlasciwie do dzis!
-
i jeszcze mam ogloszenie parafialne. Wy macie starsze dzieci, wiec raczej Was nie zainteresuje, ale moze kogos znacie. Mam mase gratow po malym, potrzebuje miejsca i pieniedzy, chce je sprzedac, wiekszosc dosc symbolicznie. Są to min. łóżeczko turystyczne, spacerówka całoroczna, karuzela i posciel do łóżeczka, rowerek trójkołowy, troche lepszych zabawek dla maluchów, buty, ubrania. Gratis dodam tez inne ubranka i różne drobiazgi. Nie wiem,czy wymienilam wszystko, bo naprawde, mam tego sporo. Znajdzie sie tez biurko, a nawet dwa, fotel do biurka i inne. Gdybyscie o kims slyszaly, dajcie znac. Moge wyslac, dowieźć gdzies, albo odbior u mnie. Oczywiscie szczegoly techniczne tez podam, ale to juz zainteresowanym.
-
To dzis ja pierwsza sie witam! Jakoś ostanio nie mam weny na pisanie, chodzę i spie, no i sporo mam roboty. Dzis mowie do mlodego (wracajac ze spraceru),ze zje zupe i ja znikam do swoich zajec. On-mamo, czy ty pamietasz,ze masz dziecko? Zeby nie bylo, codziennie oprocz tego,ze jestem obok, bawie sie tez z nim, czytam, rysuje, nie jest zdany na wlasne towarzystwo. Wczoraj bylismy u babci tatusia. Dowiedzialam sie,ze jej siostra przyjezdza, ucieszylam sie, bo ona taka fajna jest. I mowie,zeby wpadla do nas. Na to babcia,ze powie jej, bo mlody taki fajny, a rzadko sie widują i dodala, ze ... tesciowa wziela urlop (ha ha, ona nie pracuje, wiec sciema dla wlasnej matki) i bedzie z ciotka czas spedzac. Od razu pomyslalam,ze nagle bedzie musiala pokazac przed rodzina, jaka jest kochajaca babcia (bo przeciez fotki mlodego ma, czesc sobie z nk zgrala) i nic, ze ja sama z dzieckiem siedze, a ona ani razu nie przyjechala. malo tego-pretensje do mnie,ze jej kontaktu utrudniam, ale ona woli cale lato w domku letniskowym spedzac. No i dzis obudzil mnie tel-nr, ktorego nie znalam-tesciowa-mam jej malego podrzucic. Powiedzialam,ze nie mam kasy na bilety, a poza tym, mam plany na dzis i dziecko w niczym mi nie przeszkadza. Ona,ze mlody sie meczy, tak wszedzie ze mna, wiec jej powiedzialam,ze jakos od 2 miesiecy tak czas spedzamy i ona sie nie przejela. Pozegnala sie i powiedziala,ze ... zadzwoni jutro. Co do tatusia, jakby ostatnio mam wrazenie,ze on otwiera oczy,ze mnie stracil. Boje sie, co bedzie, jak skonczy sie gadanie, a zobaczy na wlasne oczy,ze moje serce juz nie tylko nie bije dla niego, ale zwraca sie w kierunku Pierwiosnka. Ten ciagle mnie namawia na wspolne zamieszkanie, ale nie zgadzam sie, ja naprawde chyba dlugo juz nie zaufam nikomu na tyle,zeby w jakims stopniu sie od niego uzaleznic. Juz samo rodzace sie uczucie, niepokoi mnie. Wczoraj pytalam Alebazi, ale nadal nie wiem-moze Wy pomozecie. tatus nie utrzymuje kontaktow ze swoim ojcem (znecal sie nad rodzina itd, mial odebrane prawa), ale gdy spotka go na ulicy, potrafia usiasc, zamienic kilka slow. Dlugo tez nie kontaktowal sie z nikim z rodziny ojca. W sumie za moja namowa, oswiezyl te kontakty. Ale z ojcem nie. Maly swojego bilogicznego dziadka widzial w okresie niemowlecym, ma zdjecia i tyle. Pyta o niego, ale nie, jako o dziadka, a o tate taty. Mowie,ze mieszka daleko, ze nie mamy do niego telefonu, tatus kilka rzeczy mu opowiedzial, takich milszych i tyle. Wiem,ze ten dziadek chce z nami sie spotkac, poznac wnuka, tyle, ze podobnie jak jego syn, wstydzi sie, nie wie, jak sie za to zabrac. Musze jeszcze dodac, ze on od kilku lat jest w porzadku, nawrócil sie ha ha. Wczoraj dowiedzialam sie,ze on powaznie choruje. My planujemy wyjazd i nie wiem, czy jeszcze kiedys bedzie mozliwosc,zeby sie z nim spotkac. No i nie wiem, co robic. tatus jest przeciwny, a ja chcialabym,zeby maly poznal dziadka. Nie,zeby go pokochal, tesknil za nim, wlazil na kolana, ale, zeby mi kiedys nie powiedzial,ze bylam rownie uparta jak tata i nie przedstawilam mu kogos, po kim ma geny, kto jakby nie bylo, jest jego rodzina. On teraz jest malutki, ale wiem,ze ja mialabym zal, gdyby mi rodzice nie pozwolili. Ja rozrozniam, ze dla mojego ex jego ojciec byl tyranem i ze nie chce miec z nim nic wspolnego, ale mojemu dziecku on krzywdy nie zrobi, a byc moze pozostanie mile wspomnienie. Co radzicie?
-
Alebazi, w wielu pubach jest piwo z metra-na dwa sposoby-albo w rurze, albo w rynience, cos akurat dla nas, po co sie rozdrabniac. Kupilam dzis sobie dla odmiany Frugo, zielone, ale wiecie-albo nie ten smak, albo ja jakies inne wyobrazenie o nim mialam. Co u mnie-coraz bardziej mi zalezy na Pierwiosnku i coraz bardziej sie go czepiam ha ha A pan tatus, po tym jak z nim ostro pojechalam, nagle... zaczyna organizowac nam nasz przyjazd tam. Dzis bylam u mojej przyjaciolki, juz chyba mi kryzys minal. Jedna wlasnie dziecko urodzila, a druga trafila do szpitala i jest w... 8 tyg ciazy.
-
Melduje, że przeczytalam wszytsko, ale nie mam sily na pisanie. Ustosunkuje sie tylko do "tylko jednego piwa"-ja wypilam pierwsza, a Ty w ogole kochana Alebazi zapomnialas, ze je mamy ;) Ale następnym razem pojdziemy na cały metr piwa, moze byc? A potem to juz czy u mnie, czy u Ciebie, ważne,ze piwo bedzie. Jutro, a wlasciwie dzis wiecej napisze, bo nie wyrabiam juz. Spaaaaać!
-
Alebazi i Dudziu-dziekuję, że znalazłyście dla mnie czas i słowa, ktrych bardzo potrzebowałam. Nie powiem,żeby mi było lepiej, ale skonczył mi sie juz papier toaletowy i nie mam w co smarkac. Jednak dzieki Wam zrozumialam,że czasem na obcych osobach można bardziej polegać niż na bliskich. Zastosuje sie Dudzia to Twoich rad, zaczne cos brac, bo ja dalej tak nie pociągnę. A moj Pierwiosnek jednak wybral impreze, po godzinie sluchania uznal,ze ma dosc i poszedl sie bawic. To też zabolalo. Powiedz Dudzia,co ja mam z nim zrobic? Nawrzucalam mu na gg, niech sobie jutro przeczyta. Ja sie tak zle czuje,ze boje sie teraz byc sama, naprawde. Wiem,ze to nerwy, ale boje sie,ze cos sie stanie. Nie wiem Alebazi, czy jutro wlacze komputer rano, wiec jak co, dzwon lub pisz sms. Chcialabym zniknac, tak po prostu i zabrac ze soba dziecko, gdzies daleko, gdzie bede mogla wszystkich i wszystki miec w d..., gdzie nie bede zalezna od kogos i gdzie bede mogla byc szczesliwa. Nie bede juz wiecej smecic, ide sobie poodychac na balkon, moze to pomoze.Dobranoc!