jedendwatrzy123
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez jedendwatrzy123
-
Livciu, a śniegu nie macie? Tak dla zdrowotności mógłby z łopatą poganiać. :-) Ja już dziś byłam dwa razy. To dopiero syzyf:-) Znowu pada. Barszczyk gotuję.
-
Niesamowita historia. Witaj Livciu. Domyśliłam się ,że zaspałaś.
-
Witaj Globusiku:-) Czy do Twojego pięknego miasta też zawitała zima? U mnie sporo śniegu, i lekki mrozik ok.-7. Mogło by tak zostać. :-)
-
Dzień dobry. Luna dzięki. Dobrego dnia wszystkim paniom.
-
No to śpijcie dobrze. Luna:-) Już Ci dziękuję za jutrzejszą kawę. Śpijcie spokojnie i długo:-) Globusiku, wpadnij jutro na kawkę:-)
-
Hej kobietki nie uciekajcie jeszcze:-) Miałyście jakieś postanowienia na ten Nowy Rok? Ja miałam :-D Wszystkie poszły w siną dal:-D Wytrzymałam 6 dni. Jestem dumna z siebie:-)
-
Hej Globusiku:-) Buziaczki. :-( Livio nie mogę odsłuchać, fonii brak:-( Za pewne cuś pięknego. Luna Ty to jak mój M. Pracoholik. Jakich tysiąc spraw? Jutro znowu ciężki dzień, praca, odpocznij wreszcie:-) Buziaczki. Livciu, jeżeli chodzi o syzyfy? Nie da się:-( Dziś kultowy film "Poszukiwany, Poszukiwana" :-) Nie wiem czy nie pokręciłam:-) To by było rozwiązanie?
-
Jestem, hej. Nie Livciu, bez antybiotyku. Już jest w wojewódzkim szpitalu, oddalonym ok. 45km od naszej miejscowości. Na pogotowiu dostał skierowanie, trochę wymuszone. Nałgał, tak jak mu podpowiedziałam. Syn go zawiózł, swoim samochodem. Napisali podejrzenie zapalenia opon mózgowych. W dalszym ciągu ma 40 stopni. Ale zawsze pod opieką medyczną. Co tam u Was kobietki? Luna Z szczęśliwie dojechał do Polski? Marysiu, jutro ciężki dzień przed Tobą. Życzę zdrowia. Papilociku, Ty pewnie u rodziców jesteś, pozdrawiam.
-
Witajcie kochane:-) Oj jak zimowo:-) Dotleniłam się bardzo. Odśnieżaliśmy z S posesję. Śniegu napadało sporo. Jeszcze nie stopniał. Jestem taka trochę zmartwiona. Mąż mojej koleżanki (od tego głuchego pieska) od czwartku bardzo wysoko gorączkuje. Był u rodzinnego, dostał zwolnienie na 2 dni, i bierz pan coś na zbicie gorączki. Bierze: ibuprofen, paracetamol, teraz pyralginę.I nic, cały czas 40 stopni. Na pogotowiu jest już trzeci raz. Odsyłają go do domu i mówią, że to wirus. Facet jak wycieńczony.Tylko raz gorączka spadła do 39,5 Teraz poradziłam mu, żeby naopowiadał lekarzowi ,że ma bóle w klatce piersiowej. Może go w końcu wezmą pod kroplówkę. Na karetkę trzeba czekać ok.3 godzin. Powód? od 1-go stycznia mamy jednego lekarza. Koszmar.
-
Dzisiaj tak sobie myślałam o Twoim chlebku Livio. :-) Jutro wpadam. Dobrej nocki koleżanki.
-
Hejka Obejrzałam Kuchenne Rewolucje. Niestety restauracja została w wielkiej niesławie :-) Luna, widzę, że Ty na pełnych obrotach. Marysiu, pyszny obiadek dziś u Ciebie:-)
-
Pizza była dobra. Wszyscy zadowoleni. Zamówiłam 3 smaki: -Biesiadowo Hawajowo :-) -Dopadł kowal świnkę :-) -Pieją kury pieją:-) Pieją kury była najlepsza:-)
-
Livciu, resztek nie ma:-) Ugotowałam za to duży gar rosołku, dzielę się z Tobą. Na drugie danie tak mi się marzą naleśniki. Luna narobiła mi apettit:-) Księżycowy chłopczyk przeprowadził się do Wielkiego Miasta.:-) Jego rodzice są lekarzami, dostali tam lepsze posady. Chłopaki przez jakiś czas utrzymywali ze sobą kontakt, ale wiadomo, jak to w życiu bywa...
-
Ja też się wzruszyłam, Globusiku, ble..ble... ble???, a może jednak?
-
Witaj Globusiku, pozdrawiam Cię serdecznie. Mam nadzieję, że nie narozrabiałyśmy wczoraj:-) Kobietki, goście wyszli o 22 . Pokój posprzątany, śladu imprezki. Talerze wymyte, nawet śmiecie wyniesione. Jestem pod wrażeniem. U mnie prawdziwa zima:-) Śniegu jest sporo, i cały czas sypie. Wpadajcie na sanki.:-)
-
Witajcie kochane. Ranek zaczął się pracowicie. Odśnieżanie, dotlenianie. Luna dzięki za kawę.
-
Kochane, muszę być przy młodych. O dziwo rozchodzą się już. Dzięki za miły wieczór. Uwielbiam Was. Pa. Globusiku, całym sercem jestem przy Tobie.
-
Cisza, na górze też. Miło jest z Wami. Luna, pracujesz jutro? Mój jubilat ma jutro jazdę od 7 rano. Obiecał, że da radę. Proponowałam mu nawet żeby odwołał. Oj. Livciu dobre to z kanarem:-)
-
Livciu nie aktualne. Śnieg był, ale dwie godz. temu . Siadamy przy młodych. Może czegoś się nauczą, wreszcie...
-
Jestem. przy drzwiach otwieram. Boże, jakie Wy piękne jesteście. Czym chata bogata. Zapraszam serdecznie. Livio, jak masz stale, to może nic się nie stało, gorzej z protezką :-) Młodzieńcy podsuwać się starszyzna zasiada.
-
Jeszcze nie poszłam, możesz Livio:-) Ty wszystko możesz, nawet przespać się na mojej otomanie :-)
-
Muszę wejść na górę, ktoś usiłuje mi talerze zmywać. Liwciu, ja im zapodałam dwa szampany, a co mają w zanadrzu? Idę, ale zaraz wracam.
-
Dziewczyny, drzwi otwarte.:-) Wpadajcie, chacham się jak nigdy :-) Livciu, koncert znakomity. Jaka koszulka seksowna. no to polewam, nadstawiajcie kieliszki .
-
Hej, mój kompa nie nadąża:-) ja też Marysiu, fajnie,że jesteś, odstawiłaś już te leki? Moje miasto, też lubię, ale tak średnio:-)
-
No to polewam . Doszło jeszcze dwóch:-) Tak niespodziewanie zaszli:-) Mam nadzieję, że moja spłuczka w łazience wytrzyma:-D