jedendwatrzy123
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez jedendwatrzy123
-
O matko kochana , jak ja go dawno nie słyszałam? uwielbiam Cohena. Dzięki Livio. Może jeszcze coś QUEEN? Tańczę z Tobą:-) Piękne.
-
Dziewczyny, pizzę domówiłam:-) Myślałam ,że cztery mega wystarczy:-) Zaraz będzie. nikt głodny z mojego domu nie wyjdzie. To w trosce o tych co jeszcze nie doszli. Stół zastawiony, mają jeszcze wiele przekąsek. Luna, ten chłopczyk najadł się strachu, ja też:-) Frekwencja mi się nie zgadzała:-) Dlatego wypatrzyłam go w tej szafie:-) On taki księżycowy był, nigdy nie nadążył. Sympatyczny chłopczyk:-), ale. Polewam szampana. Na zdrowie.
-
Livio mnie się podobało:-) Może nawet za bardzo:-) No to co kobietki? otwieram szampana. Proszę bardzo jak imprezka no to na zdrowie:-) Żurek Twój mi pachnie Liwciu. Zostało tam jeszcze odrobinkę?
-
Mojemu jubilatowi, kiedyś zorganizowaliśmy urodziny w lesie. Była tam wielka górka, można było zjeżdżać na sankach. Małe to jeszcze wszystko było. Zaprosił 15 osób. Kolegów z klasy. Styczeń, ciemnica. Zima jak się patrzy, mróz powyżej 10 stopni. Pojechaliśmy na dwa busy. Wszyscy przyszli przygotowani. Sanki itp...Rodziców też uprzedziłam, że imprezka w plenerze:-) Matko kochana, bez wyobraźni zupełnie. Jak mi się po ciemnicy rozpierzchli po tym lesie... Po godzince zebrałam ich do kupy:-) Na całe szczęście całych:-) Przy ognisku, sprawdzałam obecność. Były pieczone kiełbaski i pląsy:-). Długo nie dało się wytrzymać, bo mróz niesamowity był. Spakowaliśmy ich do samochodu i do domu.:-) W domu był tort i inne atrakcje. Bawili się w chowanego i jeden nam zaginął. :-( Schował się do mojej szafy rozsuwanej z myślą, że ktoś go tam odnajdzie. Niestety chłopaki nie zauważyli jego nieobecności. Płaczącego wyciągnęłam :-( Oj działo się.
-
Livciu, puki co, jedzenie domowe.:-) Ale jak zamówię coś na wynos, mówią: nareszcie coś normalnego:-( Pizza przyjechała, chłopaki są, zajadają :-) Dla was też mam gotowca:-D Częstujcie się zapraszam:-) Duże te chłopaki:-) Pączuszki, też są :-)
-
Hejka Kobietki:-) Jestem z Wami. Rozpoczynam ble... ble ... ble:-D Wiecie, że dziś sylwester u prawosławnych? Może dołączymy się do nich? Jesteśmy prawie w komplecie? U mnie szampańskie chłodzi się.:-) Wpadajcie. Goście do P. schodzą się powolutku. Wszystko przygotowane. Każdej z Was mam po kawałeczku pizzy, trzy rodzaje, ale to za godzinkę. Luna nie objadajcie się za bardzo:-) naleśnikami. Ale pychotka:-) Livciu, nie wyobrażam sobie tego wieczoru bez Ciebie. Marysiu, śnieg jeszcze aktualny. Tak sobie myślę, co by tu może odśnieżyć? Papilociku, jesteś? Globusiku Tobie pizza z serduszkiem.
-
Nie wierzę. Otwieram drzwi na podwórko, a tu śniegu po kolana:-) Co za dzień? Dzisiaj już były cztery pory roku:-) Uciekam do wieczorka. Idę szykować stół. :-)
-
Dziewczynki u mnie dzisiaj : ogórkowa( z wczoraj) , mielone, surówka z marchewki, kompot z truskawek. Okazało się, że mam dużo zamrożonych truskawek. Zapach kompotu przecudny. Wlewam Wam po szklaneczce. Papilociku, wpadaj na ogórkową.:-)
-
Wrócił S optymistycznie nastawiony, jeszcze casting :-) będzie. Na razie przyjmują zgłoszenia. Wystarczyłby jeden malutki telefonik mojego M, i ta praca by była, ale jeden i drugi taki sam. Dumni i uparci . Szczęściu trzeba pomagać:-)
-
Cześć Livciu Ciężko się dzisiaj wstawało :-( . M pozwolił mi poleżeć dłużej, ale nie dało się. Ludziska zaczęli się dobijać. Musiałam szybko biec na dół. I tak to jest. Teraz nudy do czternastej, potem znowu zaczną się schodzić. Wczoraj miałam miły telefon z elektrowni.:-) Wyprostowana moja pomyłka:-) Czekam na wieści z US
-
Witajcie. Luna dzięki za kawę, postawiła mnie na nogi. Słońce zaświeciło, to coś nowego:-) Marysiu śpisz? Livio, to przypadkiem nie Twój czas komputerowy? Papilocik w pracy. Wpadajcie na kawkę:-)
-
Tak sobie z Wami żartuję , a nerw po mnie chodzi. M jeszcze nie pokazał się na obiad. Zasiedział się u ojca. Pewnie drzemie tam w foteliku?:-( Dobrej nocki kochane, śpijcie spokojnie. Globusiku, buziaczki. Pa.
-
Livio, - Majl , kiedyś starszy go tak zabukował i zostało. Fajne te chłopaki. Jak S był w gipsie, różnie to było na początku. Nikt nie przychodził, nie odwiedzał go. On mówił mi ,że nie chce. Jak przychodzili, to całą gromadą. W małym pokoiku ledwo się mieścili. Ale co tam. Jeden na drugim:-) Niech żyje młodość. Śmiechy i pełnia życia. Powiem szczerze, znam tych chłopaków, ale tylko po ich ksywach:-) Czasami mi się myli, ale niech tam:-)
-
Tak. Od niedawna, ale coś tak czuję, że na serio:-) Pierwsza miłość. Dla niej ma zarezerwowaną sobotę. W tygodniu nie spotykają się. Szkoła:-) Wczoraj pokazał mi jej szkic. Pięknie wykonany. Radził się o ramki. Jest młodsza od niego o rok. Bardzo ładna, uczą się w tej samej szkole. Wymieniłyśmy do tej pory kilka zdań grzecznościowych, nie poznałam jej jeszcze. Ale S ciągle chce mi coś o niej opowiedzieć:-) Trafiło go:-) Cieszę się , że mi mówi.
-
Luna, coś Ty, Basler przyjdzie do pomocy:-) Lista powiększa się :-) Gabi przyniesie napoje:-) A Karolinka, co by nie robić tłoku przyjdzie w sobotę. :-) A ja będę uroczą panią domu i zamówię pizzę (kilka).
-
:-D Pytam kto przyjdzie? - Siara -Będzik - Łysik - Pączek - Góral -Mecha - Wacik, może jeszcze wpadnie, ale nie wiadomo :-D
-
Właśnie zostałam poinformowana, że mój młodszy S będzie miał jutro gości:-) Tylko sześciu kolegów: no wiesz mamko w związku z tą moją osiemnastką:-D Lista pomniejszyła się:-) Ze 150 na sześciu, jakoś to przeżyję:-) No dobra, niech wpadają:-). Coś tam zaraz wymyślę. Do jutra jeszcze dużo czasu :-D.
-
Witaj Luna :-) Mocno zmęczona? Siadaj przy nas Marysia herbatkę podała. Papilociku, co tam? Wpadaj. Livio, co porabiasz ? Ble, ble się zaczyna:-) Globusiku, wpadnij na herbatkę.
-
Cześć Marysiu, tak sam z siebie przyjechał ? To dobrze . Uzgodnił coś z synem? Wcale się nie dziwię, że nie ma już autorytetu. Samo życie. Ty za to jesteś bardzo dzielna:-) U mnie pada i okrutnie wieje. Przez chwilkę myślałam, że grzmi. Grypa szaleje.
-
Cześć dziewczynki:-) Marysiu jeszcze trzy dni wolnego. Będzie ok. Super , że Pedro po raz kolejny się dźwigną :-) Kobietki u mnie pogoda MULASZCZA, spodziewam się deszczu:-) A teraz za pozwoleniem, posłucham Grechutę:-)
-
Livciu ja też zobaczyłam, ale numer. Muszę pokazać dla starszego S. Pa. :-)
-
Witajcie koleżanki. Luna dzięki za kawę. Dzisiaj rano zupełnie inaczej się wstawało. Jestem wypoczęta:-) Dobrego dnia kobietki.
-
Tak, Livio bardzo bym chciała. Piękne. Nie z tym i nie w tym życiu:-) Grechuta idol mój. Ty to wiesz jak trafić:-) Uciekam. Dobrej nocki. Wyśpijcie się. Marysiu, duże to łóżko Twoje.:-D Jak mi jutro głowa rano będzie opadała tak jak dzisiaj to wpadnę.:-D Globusiku, śpij spokojnie. Przytulam Cię na dobranoc.
-
O maż ci los . Luna co dzień jakieś atrakcje. Odpoczywaj, może mi uda się jutro podać kawkę? No i co z tą bombą?
-
Jestem , jestem:-) Mam robotę na dole i wpadam co chwilkę. A, Marysiu więc jednak nie zrezygnował:-) Faceci to jednak... No, ale wypatrzył sobie Ciebie, co tam żona? rzecz nabyta :-)