jedendwatrzy123
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez jedendwatrzy123
-
Papryki nie lubi, za to ja uwielbiam. Zresztą tak już jest, ja lubię to on nie lubi. Masz rację Globusiku, to wszystko tylko sprzeczki, bez których nie dało by się żyć. Rozpieściłam domowników, mam za swoje. Nawet jak gdzieś wychodzę wszyscy chórem pytają - gdzie idziesz mamo? - Na podwórko, odpowiadam. Droga Livio, myślę, że Marylka ma rację. Zostaw, wyjedż na tydzień, jak sobie radzi sam to ok. Myśl o sobie, nie wyręczaj. Pokaż mu się raz dziennie, masz gdzie się skryć. Stanowczo wyznacz godziny korzystania z kompa. Postaw się. Na atak najlepszy jest atak. Działaj. Buziaczki. Lunka, no tak, Ty nie masz wolnego. Solidaryzuję się więc z Tobą. Ja też pracuję. Ściągaczki do mycia okien, rewelacja, niedawno to odkryłam. Myję dokładnie tak jak ty. Zaoszczędzony czas, okna błyszczą. Tylko ta ściągaczka musi być porządna, nie jakaś tam do mycia szyb w aucie.
-
Globusiku, świece? Zapytał by mnie czy ktoś umarł. Żartowałam. Podejrzewam że już będę spała jak wróci. Facet sam w sobie nie jest zły. Wredny i humorzasty się zrobił. Oczekuje, że będziemy czytać mu w myślach. Poniekąd tak jest, ja czytam. Najwięcej nieporozumień i sprzeczek z powodu dzieci. Wszelkie informacje do nich przekazuje moimi ustami. Od rana pytanie: gdzie K ? Co on robi? powiedz mu to i to... Kłótnia gotowa. Pytam- a Ty co, masz ograniczone prawa rodzicielskie? Ot takie tam. Jak ochłonie potulny jak baranek, ale nerw już po mnie cały dzień chodzi. To zdarzenie, które opisałaś, straszne. Sponiewierał kobietę publicznie, co musi się dziać w domu? Nie dajmy się babki. Chłopaki już wybyli. Odwiozłam ich na dworzec. Cicho i ciemno.
-
Cześć dziewczynki. Moi chłopcy wybywają. Starszy jedzie do Krakowa, młodszy na połowinki do '' większego miasta'' Zostajemy sami z M. Może się nie pozabijamy. Chociaż już zgoda. Po pracy ja żądzę. Wieczorkiem wpadnę .Pa.
-
Cześć Marysiu. Dzisiaj masz na póżniejszą godz? Jak to dobrze, że jutro wolny dzień. Chociaż cały już sobie zaplanowałam. Trzeba doczyścić kąty po remoncie.
-
Witajcie kobietki. Zaparzyłam kawę zapraszam. Przecudny poranek. Mrożny, ale słoneczny. Dobrego dnia wszystkim życzę.
-
Liviuo, mam to samo pytanie. Dosłownie, myślę , że mój przechodzi to samo. Myślałam , że kobiety mają pierwszeństwo. Całkowita szajba. Czasami nie radzę sobie. Są chwile, że boję się własnego M . Matko kochana , a do tej pory myślałam, że ja tu żądzę. To fajny facet. Przez chorobę teścia wszystko się zmieniło . Stał się nerwowy nieprzewidywalny. Coś tam poczuł. Ja mam wiele takich przeżyć. Dorastałam wśród chorób i cierpieniu swoich najbliższych.
-
Dobrej nocki. Pełnia księżyca. Obejrzałam go dokładnie. Piękny. Co by mi tylko nie zaszkodził. Naświetlił mnie. Odpoczywajcie, moje mróweczki. Idę wypróbować nową hydraulikę pod prysznicem, w innej pięknej oprawie. Mam nadzieję, że zadziała. Do jutra, pa.
-
Globusiku Rózgi? Mogą się przydać. Rzecz bardzo przydatna w gospodarstwie domowym. Będziesz mogła ich używać wedle potrzeby i wydzielać razy, jak Ci ktoś podpadnie. No i po moich zakupach. Przekręcałam już klucz w zamku jak się natrafił spóżniony klient. Prosił tak bardzo, że nie potrafiłam mu odmówić. Teraz mam dodatkową nadgodzinę. Sklepy już zamknięte. Czasami tak jest. Siedzę pól dnia, nikogo nie ma. Jak zamykamy, to zbiegają się jak do pogotowia ratunkowego.Trudno, mój zarobek, a oświetlenie? póki co wisi żarówka. Pa.
-
Globusiku, to pisz do Mikołaja i proś o nowe buty. Mikołaja warto prosić nawet na bogato może być. Mąż zadzwonił z trasy i kazał mi na niebo popatrzeć. Zachód słońca i piękny księżyc. Nic nie widzę, bloki zasłaniają. Jakiś romantyczny się zrobił. Livio, Marylko, wpadajcie do wagoniku takie pyszności mamy. Hej. Jeszcze pól godz i zmykam. Dzisiaj po raz kolejny będę usiłowała kupić oświetlenie.
-
Globusiku dobrze, że Cię zastałam. Jak tam, przegoniłaś złego intruza, tego co to od rana Ci za skórą siedział? Co porabiasz? Od rana nie mogę pozbyć się pewnej piosenki, która siedzi w moich myślach i ciągle ją nucę . Stokrotka rosła polna, a nad nią szumiał gaj, zielony gaj... Jak ja nie cierpiałam tej piosenki, nie wiem dlaczego za mną chodzi. Na podwórku jest całkiem przyjemnie. Słoneczko zagląda mi do okna. Ogólnie, fajnie jest. M pojechał po towar, nie szybko wróci, w pracy luzik. I co najważniejsze mam na dzisiaj obiad. Kapuśniaczek z kwaśnej , swojskiej kapusty, uwielbiam i zapraszam jeśli ktoś lubi. Do tego zastało ugotować ziemniaczki i polać smażoną cebulką. Pa
-
Cześć Lunka, właśnie o Tobie myślałam. Ja to nie mam powodu narzekać, że się przepracowuję w pracy. Psychicznie jestem czasami zmęczona bardziej niż fizycznie. Mówisz 25 okien? Masz jakieś ściągaczki do mycia czy coś? I niektóre kobiety rozpaczają jak muszą wymyć trzy okienka... Odpoczywaj kochana.
-
Królowa mrówek wita Was serdecznie. Zapraszam na koktajl dobrego samopoczucia. Samo zdrowie: banany, malinki, truskawki i jogurcik. Wypijmy do dna. Miłego dnia, kobietki. Muszę popracować.Pa.
-
Witaj Globusiku. Usiadłam tu coby odpocząć. Masz rację, na pełnych obrotach. Słowo daję, nie pamiętam już kiedy byłam w kinie. Za to mój S był dzisiaj z klasą na Bitwie Warszawskiej. - Bez kitu mamo, to jakaś komedia? To film mówiący o czym? - Nuda mamuś, ten wątek miłosny wszystko zepsuł. Recenzja młodego człowieka. Dwa zdania i to na nie. Jak facet , oczekiwał mocniejszych wrażeń. Mój cień teraz ojca zaopatruje. Muszę szykować kolację, nie mam pomysła, więc tradycyjnie, chlebek i coś tam. Dobrej nocki, śpijcie długo. Do jutra.
-
Witajcie. Ciszę przerywam ja . Dzisiaj nie miałam czasu , żeby z Wami kawę wypić . Ot takie tam. Do południa mój cień za plecami moimi pracował. Dosłownie. Więc i ja musiałam się wykazać, co by nie gderał, że na kompa siedzę i mam WAŻNE sprawy. Livio, super to ujęłaś w swoich przemyśleniach. Ja zostałam całkowicie PRZEROBIONA. Muszę siebie odnależć. Zabiorę się za to jutro. Dziś już nie warto. Mgła przez większość dnia. Przestawiamy się moje Drogie na czas zimowy. Nie lubię, ale muszę. Pozdrawiam Was serdecznie.
-
Witajcie. Marysiu, u mnie dziś skromnie, jakaś zapiekanka z makaronu. Zostało jeszcze, ale pewnie coś wymyśliłaś dobrego. Nie wszyscy byli zadowoleni, ale jakoś tam przeszło. Końcówka remontu . Czy warto było? Było, ale mam dość. Pan remoncik przyszedł z żoną, ona sprzątała, on kończył, to co zaczął. Dla mnie też zostało, posprzątanie po nich, żeby nie było. Ale to jeszcze nie koniec. .. Jutro nowy dzień. Jestem zmęczona, po raz pierwszy się przyznaję. Pozdrawiam Was, śpijcie spokojnie .
-
Cześć dziewczyny. Koza ubawiła mnie na cały tydzień. Mój typ 05. Pozdrawiam Was kochane , miłego dnia.
-
Witajcie kochane. Jak miło Was się czyta. Miałam zaległości. Co z tym przestawianiem? Ja od wczoraj przestawiam, po paru godz. i tak wszystko wraca na swoje miejsce. Ale parę rzeczy udało mi się zmienić. Remont w szafach. Trzy duże wory. Parę metrów od mojego domu jest opieka społeczna. Zaniosę, może ktoś skorzysta. Wstyd się przyznać, ale w niedzielę odrabiam największe syzyfy. Od rana jak malutki samochodzik. W między czasie odwiedziny u mamy. śniadanie, obiad itp... Livio, jesteś coraz bardziej niezależna. Super. Piszemy teraz list do Mikołaja o tego laptopa, dla Ciebie. Jest jeszcze wcześnie, chociaż już ciemno u mnie.Jeszcze tyle można zdziałać. Odpoczywajcie. Ja cały tydzień przy biurku, trochę ruchu nie zaszkodzi. Miłego popołudnia. Pa.
-
Dzień doberek. Kawa w Waszym towarzystwie cudnie smakuje. Piękny dzień si,e zapowiada. Pozdrawiam kochane, muszę zmykać.
-
Globusiku, masaż jak nic potrzebny panu Globusowi. Przesyłam masło do ciała do skóry wrażliwej . Te boleści to poniekąd moja wina. Jak wypowiadam głośno swoje sny to się nie sprawdzają. Szkoda Lunka, że Ci się nie odtworzyło. Piękny widok. Pokazałam dla swojego M, przed chwilą przebiegł tędy. Ale on to już wszystko widział. Zdziwiony, że ja dopiero teraz. No cóż, on mi nie pokazał. Śpijcie spokojnie. Do jutra.
-
Globusiku, niesamowite wrażenie. Cud cywilizacji. Oj cieszy oczy. Dzięki. Marysiu mam nadzieję, że pani dyrektor docenia Twoją pracę i zaangażowanie. Okres próbny mija pod koniec listopada? Mam nadzieję, że przedłuży Ci umowę. Pierwszą poważną imprezkę masz za sobą. Następna choinka? Masz jakąś pomoc?
-
Cieszę się Globusiku, że siostra pomalutku dochodzi do siebie. Ma w Was wsparcie, to bardzo ważne. Z dnia na dzień będzie coraz lepiej, tego jej z całego serca życzę. TO . TO , na pewno nie było, raczej jakaś sensacyjna wiadomość. Pamięć niby mam dobrą, ale krótką. Ja jeszcze parę minut w pracy jestem i zmykam. W lodówce światło i musztarda. Wpadnę potem. Marysiu jak tam maluchy? Kumały o co chodzi? Pisz. Luna, Livio, piszcie kobietki.
-
Witajcie, to znowu ja. Globusiku, śniłaś mi się dzisiaj. Dzwoniłam do Ciebie. Przekazałam Ci jakąś wiadomość, już nie pamiętam jaką . Takie to zagmatwane, jak we śnie. Ty mi odpowiedziałaś, że pan Globus jak to usłyszał, to upadł z krzesła z wrażenia. Muszę sobie przypomnieć co Ci powiedziałam. Livio, mam nadzieję że dzień będzie miły. Pozdrawiam Cię.
-
Cześć dziewczynki. Dosiadam się do Was. Piękne słońce, bezchmurne niebo. Pozdrawiam.
-
Luna wpadaj w temat. Pisz o swoich marzeniach. Co porabiasz wieczorową porą? Ciemnica. Nie wiadomo co ze sobą zrobić. Iść już spać? Na to wygląda. Po pracy nie wiele można już zdziałać. Wymówka - ciemno. No to ja lecę. Coś tam jeszcze wynajdę sobie. Jak pójdę, to Wy przyjdziecie. Jak zwykle potem będę żałowała. Niestety mój kompa jest dwa pięterka niżej. Dobrej nocki życzę. Ps. Ostatnio wyprowadziłam się na górę, co by trochę pospać i odpocząć od chrapania mojego M. W nocy uciekałam stamtąd szybko. KTOŚ chciał zabrać mi kołdrę. Pa.
-
Globusiku dzięki, właśnie tego mi trzeba.I jeszcze ta muzyka. Rozmarzyłam się na dobre. Livio zapodałaś temat, nie ma co. Wracam do garów. Narka.