jedendwatrzy123
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez jedendwatrzy123
-
Prinzesska ,. jutro się postaram i przygotuję coś dla Ciebie.Co słychać? Pisz do nas częściej.Pozdrawiam.
-
Mario kochana .już mnie poznałaś troszeczkę , przekazuję Ci całą dychę ,tylko zabierz,plis,Buziaczki.Co tam w pracy? Pan deptał dziś dróżki za Tobą? Zmęczona pewnie jesteś? Ja chyba też. Uciekam. Znowu leje , i grzmi .A obiecali nam takie upały. Ale chyba wolę to. Dobrej nocki .Śpijcie słodko.Do jutra.Pa.
-
Globusiku , zastanowię się jutro nad tym odchudzaniem. To są żarty oczywiście. Puki co, M przywiózł mi w prezencie na wieczór dzisiejszy z 10 kg. wiśni.Żegnam się więc w rozpaczy.Do roboty.Pa.
-
Globusiku pokręciła bym.tym hula, hop . Nie wychodzi. Te opony to mi już wyłażą. Dziś moim klientem był mój kolega z przed 20 lat.Przyjechał ze Stanów na ojcowiznę, co by odwiedzić.Ja go poznałam A ON MI NA PRZYWITANIE ,że głos mi się nie zmienił.Burak.Przytyłam owszem z jakieś 10 kg.Ale żeby tak od razu udawać, że nie poznał? Analizuję , 30 lat nie widzieliśmy się . No ,ale jakoś się rozpoznaliśmy. Pocieszam się. Muszę schudnąć.Może jutro.
-
Niemożliwe.Jak to okrągły? Toć od sąsiadki dostawałam cukinię i mogę przysiąc, że wyglądał jak kij bejsbolowy.A niech tam.Ty pewnie głodna po pracy.Golonkę piekłam starszemu S z ziemniaczkami.Wpadaj Mario. Najpierw ją ugotowałam , a na wywarze ugotowałam bios , tak dla młodszego S , bo tam , ,żelatyny dużo. Potem wsadziłam tą goloneczkę z ziemniaczkami do piekarnika i ponoś była pyszna.Starszy S pracował dziś ciężko fizycznie.Mój M nie popuści. Ale wszystko ok.Każdy zadowolony , to ja też.
-
Ten kabaczek i cukinia to ,to samo? Bo już nie wiem . U nas na straganach mały wybór . Zresztą nie mam czasu na zakupy w ciągu dnia.W marketach staram się nie kupować warzyw.W moim mieście ,Biedronka i Tesco .Jest tam jeszcze kilka mniejszych , ale z dojazdem i parkingami kłopot.Omijam.Musi być szybko i sprawnie.
-
Globusiku ,jak byłam młodsza rekordy pobijałam w tym kręceniu. W internacie kręciłyśmy na okrągło.Ja w sumie nie musiałam bo byłam szczupła nawet bardzo , ale tak dla zdrowotności. Teraz ni jak nie umiem . Tylko ,że tam to była prawdziwa obręcz , taka szeroka i ciężka .Pewnie lepszą przyczepność miała.Teraz taką pierdółką zakręcę 2 razy i opada. Wina obręczy ,jak nic...No chyba ,że mojego sadła.
-
Oj Globusiku nastrojowe to ,to i do przytulania.Rozmarzyłam się. Livio czy znalazłaś ładowarkę do telefonu? Może mogę pomóc? Z pod ziemi ją wytrzasnę. Ja też mam starą kom.i miałam ten sam kłopot.Poszłam do operatora sieci ,poszukali i znależli.W żadnym sklepie nie mogłam jej dokupić.Śmieli się.Stary typ.No i co z tego.Działa i jestem do niej przyzwyczajona.Po co mi nowy telefon z bajerami? Ja odbieram i dzwonię do tego ma służyć. Ładowarkę miałam na drugi dzień.Oczywiście stara się znalazła.Była na przysłowiowym swoim miejscu.Teraz mam dwie.Jak by co chętnie pomogę. Pozdrawiam serdecznie wszystkie panie.
-
Poczytałam sobie o kabaczku.To odmiana cukinii .Moja koleżanka zajada się tym warzywkiem.Robi z tego leczo. Ja za to zajadam się pomidorami , surową papryką i ogórkami małosolnymi.UWIELBIAM.i jeszcze oliwki. Tak jak przewidziałam,rozjaśniło się, świeci pięknie słoneczko. Globusiku pyszny masz dziś obiad.Pa.
-
Cześć kobietki. Chwilkę spokoju mam, więc się z Wami witam. Livio , niestety jestem mięsożerna .Wstyd się przyznać ,ale nie wiem nawet jak kabaczek wygląda.Zaraz poszperam ,może coś mi się przypomni. Z cukinii to ludziska u nas placki smażą , tak jak ziemniaczane Tak sobie myślę , jakież to musi być przyjemne , zbieranie plonów własnej uprawy. Przesyłam Ci deszcz z ZIELONYCH PŁUC POLSKI . Globusiku , jak pięknie nas dziś przywitałaś . Mario, u mnie pogoda dokładnie taka sama jak u Ciebie. Wierzę że jeszcze dziś zaświeci słoneczko.Miłego dnia.
-
Nie śledzę tak jak Wy tych sportów.Mój ulubiony i ukochany to tenis stołowy , oj za młodości ,wiele sukcesów.Do pamiętnika niestety to wrzucam, chociaż M kupił mi stół, tylko miejsca brak.Oddałam to go dla żołnierzy ze straży granicznej.Chłopaki cieszą się... Dobrej nocki.Pa.
-
Globusiku kochany. Jestem o niecałe 5 min.młodsza od Was.Toć za moment pół wieku mi strzeli.Nie ważne, ile się ma.Ja się czuję młoda duchem. Ta marchewka z pietruszką u Liwi ,toć to mistrzostwa . Mój synuś oczywiście przy siatkówce .Toć to jego sport ulubiony.Chciał zapunktować na treningu, no niefortunnie się skończyło.Prócz tego ,jest zagorzałym modelarzem.Skleja teraz te swoje samoloty,statki . Mnóstwo nagromadzonych modeli.Jego motto; inteligentni ludzie nie nudzą się.Śmieję się....Śpi do godz.trzynastej.No w sumie co ma robić?
-
Globusiku to co piszesz o rodzinie , myślę że ludzie gdzieś się pozatracali.Zazdrość, zawiść,rozgrzebywanie starych spraw.Pielęgnowanie nieporozumień ,niepowodzeń , wszystkiego co złe.Ja staram się wyrzucać wszystko co było niedobre z pamięci.Wiem,nie da się wszystkiego , ale to ja jestem w rodzinie tym rozjemcą. Kocham ludzi.Nawiązuję szybkie kontakty z nimi , czego nie potrafi moja mama.Nawet jak odpowiada komuś dzień dobry, to ja idąc przy niej, tego nie słyszę. Ja witam się głośno i radośnie.Nawet do tych złośliwców , a co mi szkodzi ? Dzwonek do drzwi.Narka.
-
Pewnie ,ze warto było , Mario.W siebie też trzeba inwestować. Mój chrześniak jest fryzjerem stylistą. Pracuje w Warszawie.Czesze wszystkie gwiazdeczki z programów rozrywkowych.Przed programami,też ;Jak oni śpiewają, taniec z gwiazdami itp.Bardzo ciężka praca,ale chłopak młody , odnajduje się.To jest syn mojego brata. Dzieci brata są jak moje własne.Często wspomagam je jak mogę.Dobrym słowem i finansowo jeśli trzeba.Z nimi mam większy kontakt niż z bratem. Wiesz Mario u nich w salonie za dotknięcie klamki lecą już trzy stówki. Globusiku kochany ja mogę przygotować sałatkę po Grecku.
-
Zapijmy dziewczyny wszystkie smutki kwasem chlebowym , na który serdecznie zapraszam. Oryginalny, na kwasie chlebowym pyszny. Znajomy przywozi z Białorusi . Mario, mam nadzieję, że wszystko na dobrej drodze.Kiedy dadzą odpowiedż? Globusiku , co tam jeszcze masz w tych torbach? może jakiś ciuszek? Livio kochana masz nas,buziaczki.
-
Ja Livio mam brata.Mieszka ode mnie bardzo daleko.Widujemy się co 2 lata tak mniej więcej.Bardzo mi brakuje rodzeństwa. Ty na brak nie narzekasz . Jak Wam się układa?
-
Dobrze że już mi nie wcina.Znowu zaczęło lać.Tak jak wczoraj.Pada także nie widać ulicy.Dzisiaj spokojniejszy dzień w pracy.Piję więc z Wami kawę.
-
Cześć kochane dziewczynki. Mam nadzieję że teraz mi się powiedzie i moje pisanie nie zniknie.Wczoraj Była nawałnica ,prawie cały dzień.Lało niesamowicie pełnym niebem.Takiego deszczu jak żyję nie pamiętam. Mario bardzo mocno trzymam kciuki.Wierzę że się uda.
-
Dzień dobry śpiochy, kawa na stole,zapraszam.
-
Mario,kaptur na głowę i śmigaj , jeśli masz ochotę.Co tam deszcz. Jak Ci się pracuje ? Jakieś nowinki? na wiadomy temat ,też. Pozdrawiam serdecznie. U mnie też leje ,całym niebem .Chyba pójdę nadrobić syzyfa. tak bym chciała iść już w kimonko, ale potem nocka nieprzespana. Dzisiejszej nocy sen mój do 3 rano.W pobliskim sklepie alarm się włączył i wył z godzinę. I po spaniu.Czuwanie. Spijcie słodko , pa.
-
Cześć dziewczyny. O Wszyscy wybyli.Wagonik pusty.Mokro. Globusiku , baw się dobrze. Livia w podróży.Szczęśliwa ma być.Bez żadnych tam przygód tym razem , poproszę.No chyba że będą miłe.Całuski. Pada i jeszcze raz pada.No to co ja zrobię? O szyby deszcz kapie..Pięknie to brzmi.Odpoczywajcie , kto może pa.
-
Cześć kochane czytam Was i buzia od ucha do cha.Ja tak dziś raczej na dobranoc chyba się zjawiam .Uciekacie już zapewne. A gwarno tu dziś od rana .Fajnie. Muszę się poskarżyć niestety jak zwykle. Mieszkam w takim miejscu, że mam wszystko w zasięgu ręki.Dosłownie 2 ściany graniczy ze mną Ciastkarnia nowo otwarta.Taka przepyszna .do tego herbaciarnia z prawdziwego zdarzenia.Koktajle, musy, kawa itp.Za moim domem KEBAB , też świeżo otwarty.100 m. dalej pizza,też od niedawna. Ratunku,Globusiku ja nawet nie fatyguję się żeby włożyć głowę do lodówki.Rodzinka ciągle wymyśla; tortilla,pizza,rano świeże pyszne pączki. A ja przecież tak smacznie gotuję. Dzisiaj obiad z 3 dań. Oczekujemy na pizzę.Ja tego i tak jeść nie będę. Dam im jeszcze chwilę , niech się nacieszą.
-
Oj Livio pamiętam te czasy.Kapusta to mały pikuś .Kiedyś wysłałam starszego S po sałatę.Okazało się .ze on nie bardzo kojarzył sobie jak ona wygląda i przyniósł mi kapustę.Pytam go co to jest.Sałata, odpowiada.Natychmiast wykryłam braki w wychowaniu i nieświadomości mojego 13 letniego syna.Długo zachodziłam w głowę jak on nie mógł odróżnić sałaty od kapusty.Zrozumiałam po latach.Teraz też nie bardzo jarzy.Zielone to było i podobne.Ot tam ,takie przyziemne sprawy. Globusiku , brakowało mi Ciebie , ale nadrobiłaś .Tak pięknie opisałaś Wasze rodzinne spotkanie. Odpoczywajcie dziewczynki.Jutro niedziela.Śpię do 11.Powiedzmy.
-
Przepraszam nie dokończyłam zdania,a raczej pytania do Marii. Chciałabyś pracować tam dłużej?
-
Mario jak Ci się pracuje? wdrożyłaś się już? Czas szybko leci może z tego zastępstwa wyniknie propozycja przedłużenia ? Chciała byś