Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Endlessly

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Endlessly

  1. Witajcie:) U nas dziś za oknem piękne słoneczko świeci więc plan na dziś: ogarnąć co się da, wózkowy tandem zaprząc i na łajzy z dzieciakami:) Ja na nogach od 7.30. Najpierw poubierałam i pokarmiłam dzieciaki, ogarnęłam trochę pokój i teraz gotuję pomidorówkę. Tzn. zupa już gotowa, teraz tylko czekam aż ryż się ugotuje. Na śniadanie dziś zjadłam to samo co wczoraj + kawa. Przewidziane mam dzisiaj jeszcze w jadłospisie: miseczka zupy + kawa;) Rano weszłam na wagę a tam kolejne 100 gram za mną. Może to nie wiele, ale gram do grama:) Za mną już 3400. Czekam, ażna wadze jako pierwsza pojawi się 8ka;) Ashanti-> ja planuję do świąt zrzucić jeszcze 12,300 więc musi się udać. Trzymam za nas wszystkie kciuki! Wielka Babeczka-> Najważniejsza jest motywacja. Na pewno na wiosnę wszystkie będziemyjuż zgrabne i powabne;) Ja kupuje ciuchy w c&a. Mają tam ciekawe rzeczy w naprawdę fajnych rozmiarówkach. potfur-> Mój mały od urodzenia sypiał pięknie. Teraz dopiero przy tych zębach się budzi + raz na jedzenie a znowu córka od małego sypia jak zając pod miedzą i wstaje więc te nocki takie średnie są. Ale jak to moja mama powtarza "Oni są co dzień to starsi":) kiwi1988ldz-> Trzymaj się, kryzys minie. A jak się poddasz to będziesz sobie potem to wyrzucać. Simit-> pisałam o tym gdzieś wcześniej. Kiedyś słyszałam, że jak organizm nie ma dostarczonej jakiejś tam ilości kalorii to przechodzi w tryb oszczędzania. Tzn. zamiast przepalać tłuszcz oszczędza go na czarną godzinę. Ja się nie głodzę bo już zauważyłam, że jak zjem naprawdę mało to nic nie chudnę a jak zjem tak, że organizm ma dostarczoną energię to zawsze po te 100, 200 gram mniej jest. I wydaje mi się, że dlatego też masz problemy z wypróżnianiem. U mnie na szczęście kawa i papieros z rana załatwia sprawę:)
  2. potfur-> No u nas też jest najpierw dziewczynka a później chłopczyk i szczerze Ci zazdroszczę, że Twoje już takie dużu. Bo dwójka takich maluchów w domu to sama wiesz, nie jest lekko;) Ja już dzisiaj po wszystkich posiłkach jakie miałam na ten dzień przewidziane i byle do śniadania:P I coraz bliżej meta, coraz bliżej meta;)
  3. matkazonagrubaska-> Ja nie karmiłam piersią bo przy pierwszej jak i przy drugiej ciąży nie miałam w ogóle pokarmu. Przy pierwszej ciąży miałam sobie trochę za złe, że nie walczyłam a przy drugiej świadomie zdecydowałam się na karmienie butelką. Więc ja na szczęście o jakość pokarmu nie muszę się martwić. Zresztą moje młodsze dziecię woli już chrupki kukurydziane i maminy rosół niż mleko;)
  4. Hey dziewczyny. Stawiam się na starcie kolejnego dnia diety mż;) Póki co za mną 3.400. Zdaję sobie jednak sprawę, że póki co to większość z tego to sama woda. Ale się nie poddaje. Dzisiaj stałam przed kalendarzem i do 23 grudnia mam zamiar zrzucić (I mam nadzieję, że się uda) do 78kg. Do tego nowa fryzurka i kolor i mam zamiar na święta pojechać nowa, odmieniona JA:) A od kilku nocy prawie nie sypiam. Mojemu synkowi wyżynają się zęby i budzi się, marudzi. A do tego zrobił się cycol straszny i tylko mama może ukoić ból. Ani leki, ani żele, ani tata. Niektóre dziewczyny tu się strasznie katują. Np. na śniadanie szklanka soku. To jest strasznie niezdrowe dla organizmu. A po drugie to skąd brać energię na cały dzień. Śniadanie to podstawa a potem można się ograniczać ile wlezie. Ja np. dziś na śniadanie zjadłam trzy tosty bez masła z pomidorkiem, jajeczkiem, czosnkiem, keczupem + kawa. Mam w planach zjeść dziś jeszcze malutki obiadek + kawa. Bo u mnie bez kawy to ani rusz. Życzę przyjemnej niedzieli i owocnego odchudzania bez wszelakich pokus;)
  5. Cześć, ja też już po śniadaniu i zakupospacerze;) Teraz nastawiłam obiad i tak ogarniam trochę. Też małymi kroczkami do przodu powoli lecę z wagi. Planuje do świąt z 15 kg być na minusie. Ale znacie powiedzenie z indykiem co to sobie planował:P lubieKiedyJestemSama-> Ja akurat wierzę, że Potwor może nosić rozmiar 46. Ja przy wzroście 168 cm i wadze (ostatnio kupowałam na taką) 93,700 kupowałam spodnie na rozmiar 44. Waga wagą, ale dużo zależy też od budowy. A co do męża no to ja szczerze powiem, że się wstydzę choć wiem, że jemu to nie przeszkadza bo najchętniej by to robił w całej krasie. Tu jednak nie o niego chodzi a o mnie. Kiedy zaczynaliśmy być ze sobą ważyłam 60-63 kg a teraz... to jest kwestia mojej psychiki i muszę schudnąć, żeby poczuć się lepiej sama dla siebie a nie dla męża:)
  6. Ale tu dawno nie zaglądałam do Was:) Dziś zaczęłam czytać i piszę bo przeczytałam wypowiedź martini23. Nie martw się. Wszystko będzie dobrze. Ja czułam to samo kiedy dowiedziałam się, że jestem w drugiej ciąży. A diabeł okazał się nie taki straszny jak Go malują. Między moimi dzieciakami jest 12,5 miesiąca różnicy. Na początku było ciężko. Tu Maja, która dopiero co zaczęła chodzić a tu noworodek. Każdemu trzeba poświęcić czas. Nie nastawiaj się, że wyśpisz się jak dzieci będą spać w dzień bo zazwyczaj jest tak, że jak jedno zasypia to drugie wstaje;) Najgorsze jest to pierwsze pół roku. A jak już się wciągniesz w tryb codziennych obowiązków to zobaczysz, że czasem obowiązki przy dwójce jest łatwiej zorganizować niż przy jednym. I mówię to z doświadczenia. A teraz Maja ma 1 rok i 9 miesięcy, mały prawie 9 i już zaczynają się razem bawić, tłuc i tylko Majka potrafi tak rozśmieszyć Błażeja jak nikt inny. Z czasem jeszcze podziękujesz, że tak wyszło chociaż momentami będziesz miała ochotę zamknąć drzwi z drugiej strony i powiedzieć "a drzyjcie się aż ojciec wróci";). Będzie dobrze, trzymam kciuki:)
  7. No ja właśnie też myślałam nad tym rondem. Koszt jest niewielki a może przyniesie jakąś poprawę. Błażej zaś w ogóle na plecach nie chce leżeć. Od razu przewraca się na brzuch.
  8. oluskaaa1-> "mż" + bieg przełajowy między Majką a Błażejem i powoli leci w dół. Ale przyznam, że to "mż" to jest na prawdę "mż" bo np. po 15 już nic nie jem aż do śniadania. Wiem, że to niezbyt zdrowe, ale patrzenie na siebie w lustrze też nie należało do zbyt zdrowych przeżyć;/ Bynajmniej psychicznych;/
  9. Hey dziewczyny. Dawno mnie tu nie było. Jakoś tak wyszło:) Ja akurat szykuję się do wyjazdu bo w piątek wyruszamy na chrzciny i to w dwa weekendy pod rząd. W tym jedne nasze. Ostatnio jak ważyłam Błażeja to wyszło 7700. Już kawał chłopa. Mój tato stwierdził,że niedługo nie zmieści się w wózku. Ja Mu mięsa na razie nie podaję. Dziś dostał po raz pierwszy szpinak. Tylko, że ja podaję Mu butlą bo łyżki za chiny nie chce. Odczekam trochę i za dwa tygodnie spróbuję znowu. Teraz mam urwanie głowy. Majce zęby idą. Dotąd odbywało się to bezproblemowo. Wyrżnęły się I, II potem zaraz IV a III nie chciały. I teraz chyba próbują wyjść bo Majka jest nie do wytrzymania. Na noc nurofen i żel na dziąsła i tylko dzięki temu chyba jakoś dajemy radę:)
  10. Widać, że weekend bo cisza u nas:) K. też dziś wraca wcześniej więc jeszcze trochę i mama ma wolne:P Wzięłam się ostro za zbijanie wagi w końcu po tych dwóch ciążach bo jest dużo za duuuużo. Pierwszy cel, zrzucić 14 kg. Póki co tracę 4ty. Ale dobrze, że coś się ruszyło;) Przede mną same imprezy. Siostra K mieli brać ślub i robić chrzciny za jednym zamachem a wczoraj się okazało, że zmienili plany i tak: 14 lipca jedziemy na chrzciny (K jest chrzestnym), 21 lipca jedziemy bo chrzcimy Błażeja, 4 sierpnia ślub i wesele (K jest świadkiem) i same wydatki przed nami w związku z tym. Co do butelek to na Mai przetestowaliśmy trochę (Avent, Lovi, stanęło na nuku). Błażej do jedzenia i picia od urodzenia używa Nuka:) jagnajagna -> jeżeli Staś jest na piersi to masz rację. Dziecku na piersi powinno się zacząć wprowadzać nowości dopiero po skończonym 6tym miesiącu. barbara_varvara -> Mój też próbuje się stopami bawić, ale rzadko ma okazje bo On preferuje tylko leżeniu na brzuchu. Wszędzie gdzie się da (łóżeczko, podłoga a nawet wózek) od razu fik i już dumny na brzuchu leży. I tak jak mała rajlax podnosi tyłek do góry, prostuje nogi i zapiera się nimi próbując przesunąć się do przodu. Ale co z tego, klatka piersiowa jeszcze cięęęężka i nie wiadomo co z Nią zrobić;) Dla mnie to i tak Błażej idzie jak burza z rozwojem Bo Majka była na "Nie" do leżenia na brzuchu, raczkowania itd:) mała_agatka ->udanej imprezy i szczęśliwego powrotu do GermanyLand;) Dobra, idę Błażeja przewijać i jedzonko szykować, potem obiad dla Mai a potem coś może mamie skapnie. Udanego i jak najbardziej relaksacyjnego weekendu;)
  11. U mnie robota od rana pali się w rękach. Już ugotowałam rosół i makaron, wysprzątałam chałupę, poodkurzałam, pomyłam podłogi, nastawiłam pranie i teraz czekam aż się skończy prać to rozwieszę. Chyba próbuję jakoś czas zabić bo szlag mnie trafia siedzieć cały dzień w domu z dziećmi samej. Szkoda, że mamy nie mają urlopu... i to do tego płatnego:P Błażejowi wczoraj zaaplikowałam żel na dziąsła i pięknie spał w nocy. Może coś tam Go męczy, ale dziąseł nie ma opuchniętych ani żadnych innych objawów tam nie widać. Wczoraj wieczorem dzwoniła siostra Mojego, że 4 sierpnia robią chrzciny (urodziła w maju) i przy okazji ślub. Na 70 osób. A mi się tak konkretnie nie chce jechać;/ Ech, może jakoś się zmotywuję, ale póki co szaro to widzę szczególnie, że jakieś 2 czy 3 tygodnie temu ścięłam się z teściową i nie tęskno mi za spędami rodzinnymi.
  12. Padam dziś na twarz. Mały marudny. W wózku źle, na rękach jeszcze gorzej. Łóżeczko to już w ogóle zło. Patrzę na Maję i w myślach krzyczę "Ja chcę, żeby Błażej już miał 17 miesięcy":P Człowiek nie ma nawet kiedy w spokoju na kibelku posiedzieć;) Któraś z dziewczyn pytała o sól. Ja Mai nie podawałam do póki nie skończyła roku. Czytałam, że dzieci do roku czasu nie powinny jej przyjmować bo zatrzymuje wodę w organizmie a nerki takiego maluszka nie są w stanie Jej wszystkiej przerobić. Zresztą dziecko, które nie próbowało tego dodatku nie potrzebuje Go bo po prostu nie zna smaku słonego. Ja jak już chciałam Mai zrobić dobrze to doprawiałam ziołami np. bazylia itd. Tylko teraz już nie pamiętam w którym miesiącu. Błażej już drugą noc śpi ze mną bo w nosie mam wstawać co chwila smoczka dawać. Ja to jestem zła na męża za to, że całymi dniami pracuje. Ale jak jest w domu w weekendy czy wieczorem to brak zastrzeżeń. To On przewija, karmi, usypia Maję. A jak trzeba to i Błażejem się zajmuje:)
  13. Cześć dziewczyny. Dawno się nie odzywałam, ale u mnie znaleźć czas na cokolwiek to czasem cuda przeogromne;) Nawet teraz już miałam pisać, że moje dwa bąble śpią a tu jak na złość młodszy zaczyna się kręcić. Dwie ostatnie noce miał ciężkie. Wstawałam do Niego dosłownie co 15 minut. Teraz już też się wyspał. Napił się i siedzi na maminym kolanie. Ostatnią noc spał ze mną bo już nie miałam na tyle mocy, żeby co chwila do Niego wstawać. A u mnie brak możliwości odespania w dzień;) Majka nauczyła się mówić babcia i teraz to jedno słowo mamy przez cały dzień na tapecie. Aż do znudzenia:) Chyba w każdym związku teraz zdarzają się gorsze momenty. Zmęczenie robi Swoje. Co dziś planujecie na obiad? Ja ugotowałam fasolkę po bretońsku. Będzie na dwa dni:P
  14. Dziewczyny, ale mam kiepski dzień dzisiaj. Jestem pełna frustracji. Czuję, że po prostu nie daję sobie rady poradzić z tym wszystkim. Codziennie rano wstają i ogarniam jedno dziecko, drugie dziecko, mieszkanie, sprzątam, piorę, gotuję. W międzyczasie kilka razy dziennie karmię, przewijam, usypiam, uspakajam, noszę i ja mam to x2. I praktycznie codziennie dzielnie stawiam temu czoła bo kocham te moje diabły, ale czasem są takie dni jak dziś, że siądę i aż płakać mi się chce. Zaspakajam potrzeby wszystkich dookoła i nawet nie wiem kiedy przychodzi wieczór i zapominam o tym, że jestem człowiekiem i też mam swoje potrzeby. Tylko na nie nie ma już czasu. Mój od rana do wieczora w pracy bo dojeżdża 90km więc wychodzi o 4tej a wraca ok.19.45 a Ty babo walcz. Dzisiaj święto a ja dalej sama bo w Berlinie święta nie ma. No szlag mnie trafia;/ No wygadałam się;)
  15. Witajcie:) U nas od rana słońce w okno zagląda. Aż miło:) U nas od 6tej tętni życie. Już ogarnęłam, podszykowałam obiad, pokarmiłam dzieci a teraz siedzę, piję kawę, trzymam Młodego na kolanach a Majka jeździ Jego bujakiem po pokoju:) mała_agatka-> Ty jesteś lepsza niż niejeden farmaceuta;) Ja z Majką miałam takie problemy. Boże, ile my maści wypróbowaliśmy. A Błażejowi wystarczy przy każdej zmianie pieluszki kran, mydełko dziecięce i właśnie mąka ziemniaczana:) Wiola100-> to nie chodzi o to, żeby dążyć do tego aby dziecko coś robiło wcześniej. Chodzi o to, żeby Go nie stopować. Kiedy dziecko zacznie wstawać przy meblach i puszczać się samo to przykleisz Mu pupę do podłogi do roczku? O to dziewczyną chodzi. Moja Maja 3 dni przed skończeniem 11 miesięcy puściła się stołu i poszła Sobie 4 kroki do taty. Aż nam kopary opadły. 27 grudnia już sama chodziła choć nikt Jej nie zmuszał ani nie zachęcał a rok skończyła dopiero 18 stycznia.
  16. oluskaaa1 nie martw się. Moja Majka na I szczepieniu była na 90 centylu, na drugim już na 75tym, na III na 50tym a na pół roku spadła już na 25ty. Bałam się, że za mało waży i wtedy położna powiedziała mi, że lepiej szczupła niż gruba. A skoro wyniki macie dobre to też uważam, że taka uroda Twojego maluszka:)
  17. Mój Błażej już się elegancko przewraca na brzuch;D Odbija się na bok, ciągnie głowę i już na brzuszku jest. I zaraz na plecach. I znów na brzuszku. Jak Go biorę do siadu to też główkę ładnie ciągnie ale za nic nie chce rączek wyciągać. Mogę Mu machać nie wiadomo czym a on ma w nosie:P A żarłok z Niego okropny. Zjadł przed 14 ok. 60g. marchewki i poprawił120ml mleka z kleikiem:P My z Mają też już po obiedzie. Nawet udało się jakoś w Nią wcisnąć połowę. Jedno wcina za to drugie dieta:)
  18. birka87 -> Kiedyś (Jak Maja miała z 8 miesięcy) czytałam artykuł w jednej z gazet dla mam i tam było napisane m.in., że o ile surowe jabłuszko na zaparcia jak najbardziej o tyle gotowane działa właśnie zapierająco. Może więcej wody podawaj do picia.
  19. mała_agatka -> Ja Cię doskonale rozumiem:) U mnie na razie dzieciaki przechodzą szczepienia bezobjawowo:) A szczerze to mój pracuje i od 4tej do 20tej Go nie ma więc jak Błażej tam odchoruje to chociaż moja mama zajmie się Mają:) A co do hartowania to ja jestem jak najbardziej zwolenniczką. Jak jest chłodniej to nie ładuje od razu Majki w kurtkę i czapkę a wiele mam tak robi. Nieraz to aż mi się serce kraje na widok takich bałwanków;) I mówię "Nie" syropom i innym suplementom na odporność;)
  20. barbara_varvara -> Mały dostał soczek jabłkowy z hipp'a po 4tym miesiącu. Nie wybierałam jakoś konkretnie między firmami. Po prostu taki akurat był to taki kupiłam:) kasssiiulla. -> Ja myślę, że to nie wina kleiku tylko tak już jest z dzieciaczkami. Raz sypiają pięknie a raz im się po prostu nie chce:) A co przeziębień to moje jeszcze nie zaliczyły żadnego. To źle?;/
  21. Cześć dziewczyny:) U nas od rana robota wrze. Sprzątam, gotuję. Mam w planach jeszcze pranie. Błażej odkąd posmakował soku jabłkowego to by tylko pił. mała_agatka -> Ja wiem, że mogą wystąpić skutki uboczne po szczepionce tylko ja raczej nie panikuję. Nie jadę na koniec świata tylko do rodziców gdzie dzieci mają Swoje miejsce. W razie "W" lekarzy tam też nie brakuje. Staram się nie zwariować i żyć w miarę normalnie mimo dwójki małych dzieci:) Bubik -> Ja mojemu podaję kleik ryżowy odkąd skończył 3,5 miesiąca. Dostał lekkiej biegunki więc Mu podałam i już przy nim zostaliśmy bo w końcu mały zaczął się porządnie najadać:) Także my już wprowadziliśmy do diety małego kleik ryżowy, marchewkę i jabłko. Na razie bez żadnych rewolucji brzuszkowych nam się udaje przetrwać:)
  22. Dopisuję Błażeja:) ****Nasze Maluszki***** Nick...............Imię..........waga urodzeniowa......wiek ważenia....waga/wzrost Bubik..............Marek.........3840 g.............. .....14..... ......7100/66 m.flora............Marcysia......31.01.2012.............. . ....15...... .....5400/64 Birka87...........Przemek........3680 g......................14.............6000/63 Varvara_Barbara....Błażej......3190.................... ... ..14.............6600/63 mała_agatka....Tomek..........11.02.-3560g.............. ....14............ 6680/64 jusial..............Marysia........2900 g............. ............13............6270/58 kassiiulla.........Julka.............20.02.2012.......... .. ......11..............5500/65 mamadzieci.....Olivier...........3200 g.......................11.............. 6000/62 kwiatuszek@...Tymon... .. ......14.02.20112............... 12...............6000/61 cayn ..............Oliwia ............3460 g ....................8 ...............5000/59 załamana11 ....Jakub....29.02.2012......11........7000/63 Lena0..............Blanka............3240g............... ... ...14..............5335/60 jagnajagna.......Staś...............3350g............... .......14..............6840/63 Wiola100.....Lucyna......18.02.2012....3345.......12..... .5540/? Pietrunia22.........Wojtek...........3550g..........13... ....6300/64 Endlessly.............Błażej............3570g..........12........5885/61
  23. Jak tam Wam dziewczyny dzień leci? Ja się wzięłam za sprzątanie, ale dzieciaki mi popadały to i ja zrobiłam sobie chwilę przerwy i dopijam kawę, którą zrobiłam rano:P Mój Błażej powoli zaczyna już fikać na brzuszek. Już kilka razy Mu się udało. Ale co się namęczył czy nagadał to Jego;) A jak codziennie bardzo mało pił bo raptem 10 ml może w sumie udało mi się w Niego wcisnąć to dziś już 30 ml obalił (pierwszy raz dostał soczek). No Majka to ostatnio na diecie. Dzisiaj ja zastrajkowałam i powiedziałam "koniec wyrzucania jedzenia":P Do śniadania robiła chyba ze cztery podejścia, ale się udało i jeden cały posiłek zjedzony. Teraz jak wstanie to dostanie obiad. Ciekawe czy też będzie Go jeść na raty. No ja mam na piątek wyznaczony termin szczepienia z Błażejem. To już trzecie. Tylko nie wiem czy Go zaszczepią bo to po Bożym Ciele, "A lepiej przyjść po weekendzie" a mi zależy na szczepieniu w piątek bo w sobotę wyjeżdżamy z rana. Mąż jest świadkiem na bierzmowaniu u brata. W sobotę jest próba. W poniedziałek bierzmowanie, potem mam brak możliwości zaszczepienia i musielibyśmy dwa tygodnie czekać. Będziemy błagać w piątek:P Tak czytam o chorobach Waszych maluszków i cieszę się, że mnie póki co to omija. Błażej jakoś się trzyma a Majka zaraz skończy 17 miesięcy i nawet katarku nie miała jeszcze. Przechlapane będę miała jak w końcu któregoś coś weźmie bo wtedy to chyba od razu dwójka odchoruje;/
  24. Witajcie dziewczyny. Mój Błażej miał wielkie wejście w piąty miesiąc;) Największą rewolucją jest to, że już drugą noc sypia w Swoim łóżeczku bo do tej pory spał ze mną:P Wiem, wiem... to takie niewychowawcze. Ale na wychowanie mamy jeszcze czas:) Przy Mai też wychodziłam z założenia, że dziecko to dziecko i ma Swoje prawa;) Miętka ze mnie mama:P Wczoraj wprowadziliśmy marchewkę. Zjadł tak koło 14tej parę łyżeczek (4-5) i nawet się zbytnio nie krzywił. W nocy ładnie spał, rano się wypróżnił więc chyba obejdzie się beż żadnych rewolucji. Ale zobaczymy jak będzie dalej. Dziś dostanie do popicia troszkę soku jabłkowego i do soboty na tym się zatrzymamy. Na marchewce i jabłku. A od niedzieli pomyślimy. Za to Majka strajk głodowy robi. Mogłaby nie jeść pół dnia a i tak ciężko w Nią coś wcisnąć. Chyba taki wiek. Wczoraj rano postawiłam Ją na wagę i będę kontrolować. Dopóki nie zacznie spadać na łeb, na szyję to nic na siłę (wszystko młotkiem:P) Błażej już już po śniadaniu a Maja jeszcze śpi. Błogosławione chwile kiedy ten rozdarciuch drzyma bo potrafi człowieka zamęczyć. I boję się, że to nie taki wiek tylko taki charakter i już tak zostanie;)
  25. Dzieci będą się krzywić, pluć i zaciskać buzię, ale to przez nowe smaki;) A mój mały pije bebiko i super się wypróżnia. po 2 - 3x na dobę. Praktycznie jak na piersi. Córka jak była maleńka to piła przez tydzień bebilon comfort. Nieustanny krzyk i kolki.
×