BLackRosssa

A bo to co lekarz, to inna fantazja, a ja tylko o tych wytycznych napisałam. :D To tak jak z tym naszym obciążeniem glukozą... ile laboratoriów - tyle teorii. Osobiście uważam, że to krzywdzące jest dla pacjentów. Powinno się ściśle trzymać tych wszystkich procedur. Co innego leczenie, to już sztuka. :)

Unia - wymaz na gbs jest z przedsionka pochwy i/lub z odbytu, a nie z szyjki macicy. Takie są wytyczne do pobierania. :) Kornelia - co do Twojego remontu i aktywności - zgadzam się z Unią. Trochę przeginasz. Remont remontem, ale możesz sobie i Maleństwu nieźle zaszkodzić. Samo to, jak się teraz czujesz, powinno skłonić Cię do odpoczynku. Chyba pomalowana framuga nie jest ważniejsza od Waszego zdrowia? Zwolnij Kochana :)

Amefko- słuchaj lekarza, który powiedział, że wszystko z Jasiem w porządku. Dzieciaki wiadomo - różnie rosną. Leż więcej tak jak Ci zalecił. Powiem CI, że wczoraj ten lekarz na USG ( jeden z najlepszych genetyków) tłumaczył mi, że im późniejsza ciąża, tym większe rozbieżności w rozmiarach dzidziusiów. Tak samo nie określi się już terminu porodu po 32 tygodniu, bo dzieci różnie przybierają na wadze. Tobie już niewiele zostało, więc skup się na leżeniu i myśl pozytywnie. Gdyby coś było nie w porządku, to lekarz by zainterweniował. :) Uszy do góry Kochana

Asiu - wiem co czujesz. Mój mąż pracuje w trybie zmianowym i bardzo mi ciężko jak go nie ma (zwłaszcza jak chodzi na noce). Polecam zrobienie sobie weekendu tylko dla siebie. :) Kup sobie maseczkę, coś do pielęgnacji dłoni, pachnącą sól, romansidło na dvd i zrób sobie ulubioną potrawę. Luby wróci, a Ty będziesz zrelaksowana i "odrestaurowana" ;)

No Unia - ciekawa jestem jak to z tymi włoskami i zgagą. Ja nawet nie słyszałam o tym. :) Zobaczymy ile w tym tkwi prawdy.

Witam :) Ulci - no rzeczywiście nasze dzieciaczki się "dogadały" co do tycia ;) Moja następna wizyta jest 14-go sierpnia, bo później doktor ma urlop :) Ja dziś średnio spałam. Lało w nocy i tak zacinało, że musiałam zamknąć okno, a przez to można było się ugotować. W końcu stwierdziłam, że powycieram później jak napada do domu, a nie będę się dusiła. :) Moniśka rano pokazała swoje mięśnie i tak mnie "sponiewierała", że myślałam, że mu plecami wyjdzie :) To pewnie zemsta za wczorajsze podglądanie ;) Dziewczynki, wczoraj rozmawiałam z położną i poradziła mi, żeby wziąć dla siebie do szpitala taki żel antybakteryjny do dezynfekcji rąk (pewnie na szkole Wam proponowano) typu Carex (czy jakoś tak). Żeby odkażać ręce np. po poprawieniu sobie podkładu, zanim dotknie się piersi, czy dzieciaczka. Ja nawet o tym nie pomyślałam. A fakt - komu będzie chciało się wyskakiwać z łóżka, żeby co 5 min myć ręce. :)

No właśnie ja się zastanawiam po kim ona będzie te włosy miała... bo ja mam cienkie, mąż też raczek do kudłatych nie należy. Za to moja mama i brat mają grube, gęste i kręcone. Może zatem z włoskami wda się w babcię :)

Alciu - przyznam, że średnio co 2-3 dni wypala mi przełyk. A nawet się lekarz pytał, czy mam zgagę, bo pewnie tak... a ja nie skumałam o co mu chodzi :)

My po długim USG :) 3D niestety brak, bo Królewna zasłoniła buzię rączką i już nie chciała cofnąć :) Uparciuch :) Za to 2D mamy piękne ujęcia. Waga ok. 1860 (czyli prawie jak wczoraj). Wszystko w normie. Nogi ma długie . Sama ma około 37 cm (tak pan mniej więcej określił). I najlepsze, aż się doktor śmiał... na USG wyszły dość długie włoski :) Jestem bardzo zadowolona z badania. Wiem, że wszystkie narządy prawidłowe i to najważniejsze. :) Plotko- piękna szafa. Gratulacje dla męża za wykonanie i dla Ciebie za projekt :)

He he :) Tylko Kochane te naleśniki jakieś dziwne... 10 minut i zniknęły ;) Jednak były z sosem jagodowym. Siedzimy z pełnymi brzuszkami i fioletowymi gębulami :D

Ulci - ale piękne ciuszki :) Masz oko :) Ja mam dziś na 15:00. :) A właśnie smażę Mężulkowie (i sobie też) na obiad puchate naleśniki razowe z sosem malinowym (lub jagodowym - zależy co będzie ;) ) Mnniiiiaaaaaam :D

Odebrałam :)

Danuti - gratulacje. Mam nadzieję, że wszystko w jak najlepszym porządku :) Kaliwia - właśnie wysłałam mail :D

Marti - Kochana to leż ile wlezie. A stopę życiową to Dziecinka ma konkretną :D Dobrze, że wszystko z nią w porządku :) Dbaj o Was. Chyba tak jak Ty, walczyłabym o leżenie w domu.

Kiniu trzymam kciuki za wizytę. :) Plotko - fajny kolorek. Świeży taki :) No i jak sobie wyobrażam go w zestawieniu z mebelkami, które kiedyś pokazywałaś, to będzie ślicznie :) Ja po wizycie u gina. Wszystko w normie. Wód przybyło, więc dostałam pochwałę. :) Było nawet szybkie USG :) Jutro mamy to długie USG, więc sobie popatrzymy na spokojnie. Na dziś Niuńka waży koło 1700-1800. Ułożona główką w dół i przy lewym biodrze. Poznałam więc przyczynę porannego bólu lewego biodra. (sam się nawet spytał, czy mogę chodzić...). Tyle, że obawiam się, że jutro nici z 3D ... no chyba że sobie pupcię sfotografujemy :)

Dzień dobry :) No pościelki prześliczne. Pooglądałam sobie i chyba dokupię u nich jeszcze komplet. Wzorki mają bardzo przyjemne :) Ulci - ja kupowałam u "rodzyneczek" i dostawa była dość szybka. Do tygodnia (chyba ze 3 dni). :)

Kaliwia - słuszna inwestycja :) Komfort musi być i już :) A pościele mają śliczne :)

A wiecie co. Mam parę rzeczy dla Niuńci z textil marketu i kilka z H&M. Po praniu na bodach z H&M pojawiły się "mecheły" i tak jakby przy lamówkach trochę się pomarszczyło, a te z Textilu - nic. Mięciutkie, eleganckie. Także na pewno jeszcze parę rzeczy tam kupię (tylko trzeba dobrze na metki patrzeć, żeby polskie były). :) Rożek mam z Arusia. Malutki jest, dlatego właśnie planuję go na miesiąc :)

Asiu - na początku przez pierwszy miesiąc będę używała rożka. Mam też 2 śpiworki. A jakby było zimno (choć u nas w mieszkaniu jest bardzo gorąco), to powlekę jeden z kocyków. Kołderkę zamierzamy kupić na przełomie październik/listopad.

No Alcia - dziś jak nie w poniedziałek :) Cisza :) Ale pewnie znowu przyjdzie dzień i potok słów i nie nadążymy z czytaniem ;) Kornelia - ja mam 2 komplety pościeli (tzn. samych poszewek), 2 prześcieradła (dokupię jeszcze jedno). Na razie i tak kołderki nie będę używała, więc wypełnienia jeszcze nie kupiłam. :)

Mnie zmorzył sen srogi po obiedzie. :) Byliśmy z mężulem na targu po zapasy zimowe. Mam już zamrożone 3 worki malin na zimowe przeziębienia, worek jagód i 2 worki wiśni :) Też kupuję ze 2 pary niedrapek, bo mam 2 pary małych bodziaków z wbudowanymi niedrapkami. Swoją drogą, zawsze można wykorzystać skarpetki (których z resztą też jeszcze za dużo nie mam). Na moje oko butelka z TT dość szeroka (mam taką dołączoną do laktatora) Pączku - zmierz rozstaw wejścia do podgrzewacza, a wtedy zmierzy się butelkę i będziesz miała jasność :)

:D Dzień dobry w poniedziałek :D U nas też piękne słoneczko, taki miły świeży poranek. He he :) Ulci - mężul dobry :) Ja też czekam z niecierpliwością na środę i na USG :) Zobaczymy nasze okruszki :) Na dziś zaplanowałam robienie małosolnych, bo mężuś nieśmiało poprosił o nie i do tego domowy smalczyk :) No to jak tu odmówić .. :) Zrobił takie kocie oczy i koniec, zmiękłam ;) Invictia - współczuję ząbków. Oby Ci się udało coś z nimi zdziałać. Trzymaj się Kochana. Amefko - jeśli Cię to pocieszy, ja też ostatnio wybrałam się z moim cennym moczem do badania o 7:10 i stałam jak kołek do 7:30. Coś mi się klapka zamknęła, że oni zawsze później. :) Niby mieszkam ulicę dalej, ale nie chciało mi się wracać, bo przechodzę obok piekarni, a to zbyt duża tortura na czczo ;)

Nowa - mój lek. też za każdym razem mówi,, że moja szyjka jest wysoko. Za każdym razem podkreśla, że to bardzo dobrze, że przyjdzie na nią czas. Tylko jakoś nie przyszło mi do głowy spytać kiedy :)

Cześć Dziewczynki :) Jak mija niedziela? U mnie tak jak założyłam , czyli leniwie :) Zrobiłam tą maseczkę z perfecty - c u d o w n a :) Ja też będę rodziła w szpitalu, o którym są różne opinie. Jedna kobitki narzekają, inne chwalą. Ja sobie wypośrodkowałam te informacje i staram się nie nastawiać :) Nie stać mnie na prywatną klinikę, a gdzieś urodzić trzeba :) U nas są w sumie 3 szpitale, w których można rodzić. Wybrałam ten, w którym pracuje mój lekarz, żeby mieć przynajmniej jedną znaną twarz :)

A z tym spaniem, to też tak mam. Siedzę do 23:00, żeby być już w stanie usypiania. Potem w nocy przy każdym przekładaniu się budzę. Siusiam ze 3-4 razy. A rano (czyli koło 7:00) budzi mnie ból biodra, żebra, albo pleców. Zasadzam poduchę pod tyłek i jeszcze czasem dośpię na "półsiedząco". Myślałam, że moja poducha nic nie pomaga, ale raz zasnęłam bez niej i nie mogłam się przekręcić, ani wstać. Czułam się jak żuk, który utknął na plecach... ;)