Mufi
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Mufi
-
Gapp dzięki za info. Mi też się wydaje że ta znajoma powinna się przyznać, bo wiem jak było jak ktoś u nas dwie wypłaty dostał przez pomyłkę - nie chciał oddać to straszyłam odpowiednim paragrafem i pieniądze zaraz były na koncie firmowym. Ale to jest taka znajoma co ją nie za bardzo lubię :-) a druga sprawa to że nawet jakbym jej powiedziała to ona by mnie olała, więc czasami lepiej siedzieć cicho niż się wychylać z pomocą, już się nauczyłam. Docia mi się bardziej podoba ta druga haftowana. Jeszcze chciałam się wam pożalić na teściową. Wiecie że mój mąż nie za bardzo chciał być przy porodzie. I ja ciężko nad nim pracowałam żeby się zgodził, a ta mu cały weekend próbowała to wyperswadować - no normalnie ręce opadają.
-
Powiem Wam że ja mam jakiś taki instynkt że nawet jak jeszcze nie wiedziałam, to kładłam się tylko na lewym boku. Po prostu na prawym jest mi nie wygodnie. Na samym początku ciąży zamieniłam się z mężem stronami łóżka, nie rozumiałam w ogóle dlaczego nagle chce mi się spać po jego stronie, chociaż zawsze się o to kłóciliśmy. To samo z brzuchem, położna kazała nam teraz tak siadać żeby brzuch zwisał, a ja już tak siedzę od kilku tygodni, bo czułam że tak jest lepiej. A Ty Cama może faktycznie zainwestuj w tego węża, ja też mam na niego chęć, ale jakoś nie znalazłam takiego który by mi się podobał. I polecam Ci robienie grzebietków, mi super pomaga na kręgosłup. Wystarczy naprawdę tylko kilka. Co do filmików porodu, to ja chyba jestem jakaś dziwna, ale mnie one w ogóle nie zrażają, mogłabym cały czas oglądać. No ale jak pobierają mi krew to też muszę patrzeć i nawet sprawia mi to swego rodzaju przyjemność. Ja się zastanawiam czy nie wziąć na porodówkę lusterka bo mnie chyba ciekawość zeżre ze nie mogę zobaczyć :P. Zastanawiam się tylko nad mężem, czy mu pozwolić zaglądać, bo on trochę wrażliwszy, ale ciekawy jak ja. Elzuniaw to ja tak chrapię, a najlepsze jest to że czasami sama się budzę od tego dźwięku. Rzeczywiście starsi ludzie często przychodzą wcześniej. Moja mama pracuje w przychodni, przychodnia otwarta od 8:00, mama otwiera o 7:30 i Ci już włażą do przychodni i siadają w recepcji, moja mama nic nie może spokojnie rano zrobić bo Ci już sapią że się ich nie obsługuje. Jak to ostatnio zobaczyłam to powiedziałam ze podziwiam ją za cierpliwość bo ja bym nie wytrzymała. Już nie wspomnę że jeden Pan sobie buty wyczyścił z błota o ławkę i zostawił górkę brudu, było świeżo wysprzątane. Aguniek ja wczoraj się wybrałam do tego ZUSu i tak mi się pić chciało i jeść że myślałam że zemdleję w MPK, tylko patrzyłam czy ktoś jedzie na mój ostatni przystanek żeby w razie czego poprosić żeby mnie do domu ktoś zaprowadził. Więcej z domu nie wychodzę bez prowiantu w torebce, nawet na SR zawsze coś biorę. Oj i już tym bardziej nie mogę doczekać się wizyty, a to jeszcze 4 tygodnie. Socjo ja też kiedyś taka byłam, w szkole się nie odezwałam, a potem w domu wybuchałam z byle powodu. Ale popracowałam troszkę nad sobą i teraz to ja pierwsza do awantury, nawet w imieniu kogoś :-) teraz będziesz walczyć za dwoje więc czas się przełamać :D Madzia_mi to kobieta z kina nie chciała Socjo puścić. Nad prezentem pomyślę, trochę się tego nazbierało, my już razem 10 lat. Ja często na jakieś okazje piekę mojemu tort bo on lubi jak coś sama robię. Zbieram się żeby Wam napisać relację z SR ale jakoś nie mam natchnienia :D
-
Jeszcze mi się przypomniało a propos jednego z dzisiejszych tematów na kafe. Położna mówiła nam na SR żeby nie przejmować się jak dzidziuś dostanie 9 czy 8 punktów w skali Apgar. Jedne punkt może mieć odjęty za kolor skórki, bo np. jakaś położna będzie uważała że się nie zaróżowił a drugi punkt za to że nie krzyczy, bo jak się dziecko rodzi i jest kładzione skóra do skóry to jest spokojne i bardzo często nie krzyczy właśnie. Ja już uprzedziłam rodziców, żeby się nie niepokoili jak zadzwonimy i powiemy że mały ma właśnie 8 pkt. A jak zamierzacie rodzić w wodzie to już w ogóle dzieci się inne rodzą. Po tym opisie położnej, ja bym się nie zdecydowała na taki poród.
-
Witam dziewczynki. Namieszałam Wam trochę z tą informacją z ZUS, bo być może nie pamiętacie ale ja jestem na własnej działalności a to rządzi się swoimi prawami. Także ja niestety czekam 30 dni od wpłaty ostatniej składki za październik. Już dziś wpłacę żeby szybko minęło te 30 dni. Z pracownikami jest inaczej. Tak jak piszecie - jak korporacja to cały czas wypłaca pracodawca zasiłek a potem ZUS mu oddaje, jak mała firma to często księgowy przekazuje płatności do ZUS, wydaje mi się że wtedy też podaje numer konta pracownika. Moja znajoma miała ostatnio taką sytuację że dostała zasiłek podwójnie z ZUS i od pracodawcy - to było w maju i nikt się nie zorientował :D ale myślę że prędzej czy później księgowy to wyłapie. youstta moim zdaniem oni się zorientują że jest pomyłka, i niestety w numerze NIP nie może być błędu. A dzięki temu mogą odwlec wypłacanie należności do czasu wyjaśnienia błędu. Mogli już odesłać to zwolnienie do poprawy. Docia ja też żylaków brak, ale moja koleżanka niedługo będzie miała zabieg bo jak była w ciąży to jej jeden wyskoczył i teraz boli, ale jej synek ma już 2 lata. Co do przepuszczania w autobusie itp. to mi się jeszcze przypomniało, nie pamiętam czy wam pisałam. 2 tyg. temu byłam u kardiologa. Zarejestrowałam się, dostałam kartę i poszłam pod gabinet, patrzę jest dwie osoby, ale jeszcze dużo czasu. Pan wszedł a ja kobiety pytam na którą ma,ona że na 13:30, no to ja do niej - w takim razie ja wchodzę przed panią bo ja mam na 13:20. No i za jakiś czas wychodzi ten Pan - była 13:15 a ta kobita jak wystartowała to mało się w progu nie zabiła, żeby tylko wejść przede mną. Myślę sobie - a niech cię myszy zjedzą, a niby taka na serce chora. Normalnie zagotowało się we mnie, ale odkąd jestem w ciąży nie drę się na ludzi bo nie chcę przy dziecku :-) Patka ja tak samo - mogłabym stać w autobusie bo super się czuję, ale boję się. Ostatnio siedziałam i kierowca miał wymuszenie, ostro hamował, ja poleciałam na brzuch a Panu obok mnie spadły okulary i walną głową w drążek. To nie chodzi o to że nie chce nam się stać, tylko że upadek na brzuch naprawdę jest niebezpieczny, mnie zamortyzował fotel. Panowie są wspaniali, mnie też teraz zawsze puszczają w drzwiach, często szczególnie na stacji paliw puszczają mnie do kolejki, no mucha nie siada, a baba pewnie rodziła i nie puści, pewnie dlatego że jej tez nie puszczali. Aguniek wspaniałe wieści. To już kawał kobity z Natalki. Moja kuzynka niewiele więcej ważyła jak się urodziła :-) Napisz mi proszę czy na usg w 32 tc jeszcze coś widziałaś? Ja mam teraz zaplanowane usg na 35 tc i mąż strasznie się na nie cieszy bo dawno małego nie widzieliśmy, ale boję się że nic nie zobaczymy. To CD z pampersa jest super - też je dostałam. Socjo ja bym tej kobicie powiedziała, że właśnie że jest przedszkole, ale w Twoim brzuchu. Ale zauważyłam że Ty jesteś raczej taka cicha myszka i nie upominasz się o swoje prawa. Nie martw się wizytą - jestem pewna że wszystko jest dobrze. Jak często macie teraz wizyty, bo ja sądziłam że teraz to już co 3 tyg. a mnie doktorek umówił znowu za 5 tyg. to nawet rzadziej niż wcześniej, ale widocznie jest dobrze i nie chce mnie na kasę naciągać. Sylwka dokładnie -pilnuj tych 7 dni, bo ZUS ma prawo obniżyć zasiłek. Tylko pamiętaj żeby księgowy miał czas też dostarczyć je w ciągu 7 dni do ZUS. Ten x-lander jest super, będziesz zadowolona. Yousta może i jesteś beza, ale i tak chyba każda z nas Ci zazdrości :-) A ja się chwaliłam że mój synek taki żywy, a wczoraj miał jakiś leniwy dzień i cały czas go pukałam żeby się poruszył, no ale nadrobił na szkole rodzenia. Cały brzuch mi skakał i nie wygodnie było mi siedzieć nawet na Sako. Ebel mnie męczyło 3 tyg. niczym się nie leczyłam oprócz akataru. Masakra. Teraz już lepiej się czuję, ale jeszcze nie do końca zdrowa. Sandra gratulacje. Elzunia ja mam 2 sprzedawców od których kupię wyprawkę ale nie wiem jak z nimi jest bo jeszcze nic nie zamawiałam, mam gdzieś zapisane, później napiszę Ci. Mnie znów wczoraj mocno bolał brzuch na dole, ale jak któraś z Was ma możliwość to polecam przytulanki z mężem. Jak ręką odjął. Jednak to najlepszy środek rozkurczowo - przeciwbólowy jaki istnieje :D
-
Cama współczuję że się tak wymęczyłaś ale najważniejsze że sprawa załatwiona. Ja w poniedziałek poszłam do ciuchlandu z siostrą i więcej się tam nie wybiorę bo tak mnie baby w brzuch łokciami waliły że normalnie myślałam że tam jedną z drugą zwyzywam. Mi jest smutno bo właśnie byłam w ZUSie ze zwolnieniem i pytałam kiedy mogę się spodziewać zasiłku za październik i pani mnie poinformowała że mają czas na wypłacenie do połowy grudnia :-( szkoda bo wyprawki nie ma i kaski nie ma. Natel zajrzałam do grudniówek i aż się popłakałam że tam już jedna się rozpakowała. Jeszcze chwila i u nas się zacznie. Patka nie przejmuj się glukozą, ja też poszłam na plotki do koleżanki, bo mi się nie chciało siedzieć w poczekalni, Panie mi pozwoliły.
-
Patka ja liczę tak, że termin mam na 11 stycznia, więc 12 każdego miesiąca zaczynam kolejny miesiąc, i mi wychodzi na to że 8 miesiąc zacznę w 32 tc. Ale jak się ktoś teraz mnie pyta to mówię że jestem już w 8 miesiącu.
-
Witam kochane. Wczoraj położyłam się spać z okropnym bólem w dole brzucha i tez czekam z niecierpliwością na sylwkę bo mój mały też od kilku dni wije się jak wąż i zastanawiam się czy to normalne. Tika to prawdziwa rzadkość wśród lekarzy żeby tak wspierali. Dobrze że miałaś taką opiekę w tamtym czasie. Ja do dziś pamiętam znieczulicę podczas podobnej sytuacji z moją ciocią. Gadał tylko że szybko zajdzie w ciążę i zapomni a już 4 lata mija a dzieciątka nie ma. Zresztą jak można zapomnieć. Dziś SR o laktacji.
-
A mi się jeszcze przypomniało: mama z tatem mówili mi że okropnie chrapię :-) Próbowałam zwalić na męża, ale mówią że to byłam ewidentnie ja, bo męża chrapanie znają. Cały weekend ich katowałam :-)
-
Aguniek co do ruchów to wszystko zależy od temperamentu dziecka. Pamiętam jak kuzynka była z moim chrześniakiem w ciąży to miała to samo co ja. Ciągle kopniaki, nie wiem czy naliczę godzinę w sumie jak jest cisza. Na dole mnie gilgocze, a jak przyciśnie pęcherz to ledwo zdążę do ubikacji. W nocy jak podciągnę nogi do brzucha to tak mnie odpycha że mnie budzi. W prawym boku jak wypnie stópkę to widać dokładny jej zarys. Jak tylko jestem w pozycji że coś go uciska to dotąd tłucze nóżkami aż się obrócę I mój chrześniak też urodził się taki żywy. Natomiast później kuzynka była w ciąży córeczką, co chwile panika bo malutką ledwo czuła, a nasza Zuzanna to po prostu takie grzeczne dziecko. Prawie nie płacze, dużo śpi, sama się potrafi ładnie bawić. O 180 stopni inna niż jej brat. Ja się troszkę martwię że go nie ogarnę jak już się urodzi :-) wolałabym taką cichutką Zuzię :-) Mnie na weekendzie też coś łaskotało, posmarowałam raz pimafucortem i jak ręką odjął. Napisałam Wam w poniedziałek pięknego posta ze SR o żywieniu i mi kafe go zżarło. Jak sie zbiorę to raz jeszcze napiszę :-) W każdym razie makowca można jeść do woli :D
-
goha24 szoruj do lekarza. Im szybciej tym lepiej póki się infekcja nie rozwinie. Nie powinnaś na własną rękę smarować się tribioticiem, informacja z ulotki:"Poinformuj lekarza Gdy jesteś lub przypuszczasz, że jesteś w ciąży, a także gdy karmisz piersią. W ciąży stosować wyłącznie w przypadku, gdy przewidywane korzyści przewyższają potencjalne ryzyko dla płodu". Nadmierna higiena też czasami bywa szkodliwa bo usuwasz w ten sposób bakterie które cię chronią. Polecałabym pimafucort, ale on jest na receptę. Zresztą nie wiadomo co Cię dokładnie dopadło.
-
Czytam Was i widzę że na świętach same boleści Was dopadły. Mnie też bolał brzuch więc wzięłam kilka razy nospę chociaż nie za bardzo mogę, ale twardnienia były dokuczliwe, tyle że ja się nimi nie przejmuję bo wiem że jest wszystko w porządku a te twardnienia są wynikiem latania po galeriach i cmentarzach i zabaw z dzieciakami na urodzinach chrześniaka. Zresztą jak sprawdziłam powodem mojego zwolnienia jest "fałszywy poród" czyli właśnie te skurcze przepowiadające. A Mały tak mi daje w kość że chyba niedługo rozerwie mi brzuch. Wczoraj ewidentnie czułam jak się odpycha od kręgosłupa i wypina pupkę. Jak wracaliśmy z rodzicami to mama oparła przedramię o moje biodro i dostała super mocnego kopniaka w łokieć- niezły mieliśmy ubaw. Któraś z Was pisała że się uderzyła w brzuszek. Ja ciągle zapominam że teraz jestem dużo szersza i co chwila zaczepiam o coś. Na brzuchu mam kilka ranek od rogów drzwiczek od szafki bo jak je zamykam to zapominam że jeszcze muszą mi brzuch minąć. Dziewczyny troszkę spokojnie, bo te nerwy wywołują też te twardnienia. Moja koleżanka ta z rozwarciem może już chodzić także jest dobrze. Gorzej z samopoczuciem psychicznym.
-
Madzia_mi zależy o co pytasz. Bo u mnie z tym nie ma problemu, ale mąż ostatnio dużo pracuje i sen ceni sobie ponad wszystko :-). No i denerwują mnie też te ograniczenia :-) że brzuszka przyduszać nie można. Zresztą mały zaraz by zasygnalizował kopniakiem że mu przeszkadzamy.
-
Aniela6 w zasadzie magnez można brać śmiało, a preparaty z potasem trzeba konsultować z lekarzem, ale w Twojej sytuacji to myślę że nie ma co się zastanawiać. Bierz 2 tabletki aspargonu rano i wieczorem - powinno pomóc. Ja brałam magnez a mimo to miałam skurcze dopóki nie zaczęłam suplementować potas. Kurcze jednak w pl jest pod tym względem lepiej. Chcę się czegoś dowiedzieć idę, płacę i robią mi badania. Teraz też sama na własną rękę sprawdzałam sobie poziom magnezu i żelaza bo lekarz mi nie zlecał, ale byłam ciekawa. Elzuniaw myślę że tak ale dla bezpieczeństwa niech złoży wniosek najpóźniej w dniu rozpoczęcia urlopu z adnotacją że akt zostanie doniesiony w najbliższym możliwym terminie, bo generalnie bez aktu mogą wstrzymać wypłatę świadczenia. Ale na akt długo się nie czeka także powinniście zdążyć przez wypłatami za styczeń. Przypomnijcie mi później to prześlę Wam taki wniosek o urlop ojcowski bo musi być w nim zawarte kilka ważnych informacji. Co do przeprowadzki to po prostu musisz jeszcze chwilę się oswoić, ja tez nie cierpiałam swojego mieszkania na początku, ale później jak już były poukładane w nim moje rzeczy to nie mogłam się doczekać jak do niego wrócę i teraz jestem taka szczęśliwa że mogę sobie siedzieć w moim własnym mieszkanku. Jeśli chodzi o wyprawkę, to ja wprawdzie jeszcze niewiele kupiłam, chyba wszystko kupię na początku grudnia, ale też nie wyobrażam sobie żeby kupować po porodzie, albo tłumaczyć mężowi przez tel. co chcę. Zresztą i tak większość zamawiam na allegro. Laktator też chyba kupię od razu bo pisałam Wam że mam schiza na punkcie karmienia.
-
Witam kochane. Madzia_mi nie martw się na pewno będzie dobrze, ale kiedy ty masz tą wizytę bo 14.10 to już był :-) Aniela6 zrób sobie badanie na poziom magnezu, sodu i potasu we krwi. Jak masz jakieś niedobory to mogą to być powody skurczy. Ja odkąd biorę aspargin to mi skurcze przestały dokuczać. Dobrze jest jeść dużo pomidorów, ziemniaków i badanów. Polecam też wodę piwniczanka - zawiera bardzo dużo magnezu. Co do nawilżaczy powietrza to tez zaczęłam się za nimi rozglądać, ale najlepszy nawilżacz to suszyć dziecięce ciuszki na kaloryferze :-) taki wniosek z artykułów które wyczytałam. Ana Lena dziwię się że nie dostałaś antybiotyku. U nas jest tak ze na początku 9 miesiąca lekarz robi wymaz w kierunku paciorkowca i jak jest dodatni to dostaje się antybiotyk i jak potem robią ponownie badanie to czasem ma się już go przeleczonego, jak nie to w trakcie porodu podają antybiotyk. Ja ten wymaz będę mieć robiony właśnie na kolejnej wizycie 02.12. ale nie przejmuj się tym tak bardzo bo wielu ludzi ma dodatni GBS. Co do urlopów to już widzę że odpisałyście Elzuni. Ja tylko dodam że tatuś może iść na tacierzyński po tym jak mama wykorzysta 2 tyg. macierzyńskiego. Natomiast urlop ojcowski jest niezależny do macierzyńskiego i można je wykorzystywać jednocześnie. Pamiętajcie że naszym partnerom przysługuje również 2 dni urlopu okolicznościowego. Żadnego z powyższych urlopów pracodawca nie może odmówić ani przerwać, ale nie ma konieczności wykorzystania urlopu ojcowskiego tak jak to ma miejsce w przypadku urlopu wypoczynkowego. Część ojców ze strachu o utratę pracy nie korzysta z tego przywileju. Mam nadzieję że zrozumiale napisałam. Jakbyście miały jakieś pytania to spróbuję odpowiedzieć. Aha i pamiętajcie że do urlopu ojcowskiego konieczny jest odpis aktu urodzenia nie może być ksero, więc się nie zdziwcie jak pracodawca będzie go wymagał. Agniesiulka mnie też bolą pachwiny, lekarz mnie uprzedzał ze pojawią się te bóle ze względu na to ze jestem bardzo drobna, ale w sumie w porównaniu z innymi dolegliwościami to to jest całkiem znośne. kizia_miazia ja tez mam czasami takie sny i jak się obudzę to zawsze mocno się wtulam w męża i on zawsze wie że znowu miałam ten zły sen. Ja nawet czasem budzę się spłakana. Co do materacyka to wczoraj zrobiłam wywiad wśród mam i chyba kupię taki zwykły piankowy za 30 zł, jak będzie zły to pomyślę o tym lateksowym. Socjo i agniesiulka na tą zgagę to naprawdę polecam wam ten Gaviscon. Nie bagatelizujcie tego bo od kwasu niszczą się zęby. Ja mam zawsze butelkę w torebce bo czasem złapie mnie z nienacka. Jest rewelacyjny, zgaga przechodzi natychmiast. Kajek nie przejmuj się, ale ja bym na twoim miejscu strzeliła focha. Bez przesady już w przedszkolu było wiadomo, że kto daje i odbiera to się w piekle poniewiera. Co za buractwo.
-
WITAM Ja dziś tak na szybko napiszę co na wizycie. Mam lekką anemię i mam brać jakiś preparat z żelazem. Doktor mówi że to normalne, ale za miesiąc skończy się już rozrzedzanie krwi i skończy się anemia. Szyjka wysoko, zamknięta i to najważniejsze. Twardnienia brzucha najzupełniej normalne w tym okresie ciąży, ale mam mieć kupiony Buscopan i jakby bardzo dokuczały to mam go brać, maksymalnie 3 tabletki dziennie. Następna wizyta za 5 tygodni. Na jutro umówiłam się z ta moja znajomą. Ma założonego pessara i ma leżeć i dopadła ją depresja, więc jadę ja pocieszyć. Ze szkoły rodzenia zdam relację później bo nie już padam na twarz, powiem tylko że mąż mnie tak wymasował że spałam jak dziecko. Madzia_mi co na to ten drugi lekarz, przecież chodzisz tez na NFZ? Ja bym chyba w takiej sytuacji też zmieniła lekarza. Nie ma co ryzykować. Youstta super wieści. Trzymam kciuki. Do reszty odniosę się kiedy indziej bo nie mam już siły :-) Buziaki
-
Madzia_mi spokojnie, dobrze że w porę zainterweniowałaś z zębami, wylecz je koniecznie i zadbaj o odpowiednią dietę. Najgorzej jak w ciąży dochodzi do osłabienia dziąseł bo wtedy to grozi paradontoza. kajek mój mąż też mnie straszy że mi neta odłączy, bo ja ogólnie to jestem wyluzowana, ale jak tak siedzę w domu to z nudów czytam i czasem coś sobie ubzduram. Ebel z tym wymazem na paciorkowca to jest pewnie tak jak z niektórymi badaniami - niektórzy zlecają, inni nie. U nas to wymóg, ale wiem że nie wszędzie. Jak byłam raz na badaniach krwi to mi laborantka mówiła żebym sobie to zrobiła, wtedy jeszcze nie wiedziałam że będę musiała. Tylko tak dopytuję z czego ten wymaz bo podobnie różnie robią. CAMA Ty się nic nie martw - prawo jest po Twojej stronie. Rodzeństwo nie może Ci żadnych problemów robić, to Ty decydujesz co zrobisz ze spadkiem. Ivona82 dobrze Ci tu piszę. Ja tylko sprostuję że zrzec spadku można się do pół roku od tego momentu kiedy dowiedziałaś się że spadkobierca zmarł. U ciebie to pewnie jest właśnie pół roku od śmierci taty bo domyślam się że byłaś na jego pogrzebie. Także musisz się spieszyć bo czasu dużo nie zostało. Jakbyś miała jakieś pytania to napisz, mój teść pracuje w sądzie i jak mamy jakiś problem to on zawsze pyta sędziego jak daną sprawę załatwić, już nie raz mogłam liczyć na jego pomoc. Ja też spadam na SR - dziś żywienie matek karmiących.
-
Natel to faktycznie kawał chłopa, ja też czuję że mój będzie duży, bo brzuch jest bardzo ciężki. No i na pewno będzie bardzo silny, bo czasem mi tak przyłoży że aż mam łzy w oczach, a jak się z mężem przepycha to nigdy nie daje za wygraną :D Powiedz mi z czego będziesz mieć robiony wymaz na tego paciorkowca? też mnie to czeka, bo jest konieczny do przyjęcia do szpitala. Jagódka to te makówki to coś jak kutia. Aguniek koleżanka miała w poniedziałek iść do szpitala ale nie mam wieści czy wróciła do domu czy jest dalej w szpitalu, dowiem się jutro jak pojadę do rodziców. Goha mi się wydaje że ja mam te skurcze ale nie wiem na pewno :-) Któraś tu pytała o rozstępy, ja nie mam ani jednego na razie i smaruję się systematycznie - może uratuję moją skórę, ale cały brzuch mam czerwony.
-
Witam nowe mamy. Matylda nie chcę Cię straszyć ale w M jak Mama czytałam że takie ostre swędzenie całego ciała może oznaczać zatrucie ciążowe albo właśnie tak jak Julka pisze cholestazę. Mnie łaskocze tylko brzuszek więc to normalne. Miśka_22 mi też wieczorami twardnieje brzuszek, ale 2 miesiące temu zgłaszałam to lekarzowi i powiedział że na tym etapie ciąży to normalne. Ja też czuję się ociężała pod wieczór, szczególnie jak najem się jabłek, bo strasznie za mną chodzą. JulkaZ super z tą SR, ja płacę 350zł i uważam że to bardzo drogo. Laski napiszcie co to są te makówki. U mnie w domu robi się kluski z makiem i strucle na święta, a o makówkach nie słyszałam. Ja na święta bardziej się o kapustę z grochem bo to u nas danie podstawowe. Sylwka a czy ty miałaś już rozwarcie? Albo któraś z Was która ma problemy z szyjką? Pytam pod kątem tej mojej koleżanki co ma termin na luty i już rozwarcie na 1 palec i dziecko w kanale, ciągle o niej myślę. Donia co to są szczyrkawki? Też mi się ciężko oddycha, jak czasami źle się położę to mam wrażenie że się zaraz uduszę. Elzunia współczuję tych komentarzy od najbliższych, wiem jak to jest - bo u mnie na weselu robili zakłady w którym jestem miesiącu, a tu niespodzianka - w ciąży jestem rok po ślubie. Tika mam nadzieję że to nic poważnego? Tojah mam dwie teorie - albo od papierów :-), albo po prostu jakaś wirusówka. A co do młodzików, to się zgadza. Tyle że na ślub trzeba dłużej czekać :-), ale się opłacało, bo teraz to dopiero jesteśmy na tym samym etapie rozwoju :-) Kika ja to już mam obsesję na punkcie karmienia piersią, i czuję że jak mi się nie uda to będzie bardzo ze mną źle, a wiem że nie można się nakręcać bo laktacja jest w głowie. A odnośnie miodu to wam jeszcze powiem że on nie tylko uczula. Mój tato jako mały chłopiec - miał ze 2 lata mało nie umarł od miodu bo się nim zachłysnął. Także może lepiej go dzieciom nie dawać. Cama 20 km to nie daleko. Ja mam szpital w mieście a i tak mam 7km, a jak zacznie się ok. 15-16 to nie wiem jak my się przez te korki przepchniemy - bo to z godzinę jazdy. Co do tych pasów to już dawno słyszałam że nie można ich stosować bo się brzuch rozleniwia i ja raczej też nie zamierzam się ściskać żadnym gorsetem czy pasem. Edzia super że mąż nabrał ochoty na bycie przy porodzie. Ja to swojego troszkę zmusiłam, ale on w każdej dziedzinie życia jest taki że trzeba go troszkę przymusić. Ja jutro też mam wizytę, ale chyba bez usg, bo doktor raczej mi zrobi dopiero po 30 tc - tak obstawiam. Nie wiem czy się jutro odezwę bo wyjeżdżam do rodziców na dług weekend. Zapowiada się intensywny, bo dodatkowo w niedzielę mam urodziny u chrześniaka i jego siostry i jeszcze muszę jutro jechać po szlafrok z Zygzakiem :P
-
Lisabell super artykuł :-) już sobie kopiuję do kolekcji. Dodam tylko odnośnie jedzenia po porodzie. Nasza położna mówiła że nie chce się jeść, ale trzeba się zmusić, i najlepiej żeby mąż tego przypilnował. Tylko że naszym Panom kazała przywieźć coś konkretnego, kanapki albo obiad a nie paczkę herbatników, bo nikt się jeszcze ciastkami nie najadł. Ale to wszystko zależy też kiedy się urodzi, bo może akurat wypadnie tak że załapiemy się zaraz po na szpitalny obiadek. elzuniaw1 w kwestii rożka to napiszę Ci co ja wiem. W niektórych szpitalach jest on konieczny, u mnie np. nie trzeba przywozić bo dają szpitalny. Są zwolenniczki rożków i przeciwniczki, ja osobiście wolałam kuzynów brać na ręce jak byli owinięci w rożek, ale może do swojego dziecka będę bardziej śmiała.
-
Witam z rana :-) Tika ja jutro na SR mam temat żywienie kobiet w ciąży i w okresie karmienia piersią. Zdam Wam w piątek relacje, albo w poniedziałek jak bym nie zdążyła przed weekendem. Ale ten mak mnie trochę zaskoczył, a moja teściowa takie pyszne strucle robi. Zapytam położnej :-) A tak mi się przypomniało jak raz na święta byliśmy u rodziny i była kuzynka z 3 miesięczną córeczką - nagle mała dostała takiej biegunki że już myśleliśmy że trzeba będzie jechać do szpitala, a co się okazało. Mama potajemnie wcięła kawałek ciasta - mocno nasączonego alkoholem. Różnie to bywa z karmieniem z tego co widzę u swoich znajomych. Koleżanki mama późno zaszła w ciążę - w wieku 40 lat, mała miała tą właśnie skazę białkową - po pół roku karmienia i kobiety nie poznałam na ulicy - anorektyczka, no ale teraz już wszystko dobrze. Siljen co do wapnia to to samo powiedziała mi dentystka, tyle że powiedziała że sztuczny suplement bardzo słabo się wchłania i najlepiej jeść dużo sera żółtego. Kika piękna ta Twoja historia miłosna. U mnie nieco podobnie - ja miałam 19 lat, mąż 17. Na początku trochę się wstydziłam przed koleżankami, ale teraz jest fajnie z tą różnicą. A koleżanka na studiach ze mnie szydziła i ciągle mi dokuczała a sama wyszła za mąż za chłopaka 3 lata młodszego. Niezły z niej ubaw teraz mamy. Aha i dzięki za te słowa do martini - bo też się zdenerwowałam i wyjęłaś mi je z ust.
-
Witam Youstta nareszcie się odezwałaś, bo już martwiłam. Strasznie się cieszę że szyjka prawidłowo, bo jakby nie było to ciężar już spory. Oby Tobie też się udało jeszcze zjeść te uszka z grzybami :-) Ebel no właśnie tak słyszałam o tych farbach, ale od kolegi co pracuje w Castoramie, więc mu za bardzo nie wierzyłam i chciałam potwierdzić, a koleżanka jest teraz na etapie malowania i mnie podpytywała, więc zaraz jej napiszę smsa. A tą mini ściankę to już od dawna planujemy, zanim jeszcze małżeństwem byliśmy, tylko to jest trochę duży koszt bo kamienie drogie, ale to takie spełnienie tez naszych marzeń z dzieciństwa. Tojah ja to Ci zazdroszczę tego sprzątania w papierach, bo ja jestem taka że od początku wszystko chowam ładnie do segregatorów, a uwielbiam takie porządki i z chęcią bym Ci pomogła. Cama Ty się nic nie bój. Ja też jestem sama z mężem, mało tego - nawet zastrzegłam że nie chcę nikogo widzieć przez 2 tyg. bo to ma być czas tylko dla naszej trójki - jak się dobrze poznamy to wtedy mogą nas odwiedzać, ewentualnie włączę skype :P. A jak nie dasz rady w piecu rozpalić to pójdziesz do sąsiada żeby pomógł, ja już zaczynam się uśmiechać do sąsiadów :-) Przede wszystkim pozytywne nastawienie. A co do upławów to u mnie sporo, ale jak dla mnie, bo ja raczej z tych "suchych" :-), więc mnie to bardzo cieszy że jest tak komfortowo. Mój mąż też ostatnio pytał kiedy robimy drugiego dzidziusia, ale pewnie mu się odmieni jak zobaczy ile to pracy jest i wysiłku. Elzuniaw powiem ci co nam położna powiedziała na SR o nacięciu krocza. Otóż teraz w tym naszym nowym szpitalu to każda rodząca wymaga żeby jej nie ciąć, ale mówi że czasami po prostu się nie da. 1 sprawa jak dziecko jest duże a rodząca drobna, 2 jak jest niedoświadczona położna bo i takie są, 3 to w niektórych pozycjach np. leżącej częściej dochodzi do pęknięć i wtedy jak pojawi się już biała pręga to one nacinają. Mówi że po prostu to jest takie stresujące dla nich jak stoi mąż nad głową i krzyczy żeby nie nacinać i wtedy one zwykle pytają czy weźmie odpowiedzialność jak dojdzie do martwicy mięśni, no i zwykle się wtedy zgadzają. A właśnie jak dojdzie do takiego pęknięcia do samego odbytu to podobno koszmar. Ja tam od razu zaznaczę że mają mnie nacinać jak tylko będzie trzeba tylko żeby mi nie mówiły kiedy tną. Agniesiulka to mój mąż lepiej, jakieś rok temu padł mu ten komputer stacjonarny no i myślałam że to będzie koniec, ale nie, wybłagał mnie o kasę na nowy, a oczywiście jak zamówił części to się okazało że jeszcze coś trzeba dokupić bo jest za słabe pod ten sprzęt. Na razie ma gabinet w pokoju małego, ale jak przeniesiemy maluszka z sypialni do drugiego pokoju to nie wiem co zrobimy z tym zbieraczem kurzu.
-
Dziewczyny ja też nie jestem znawczyni, ale na usg połówkowym dostałam taki dokładny opis i tam mam napisane że mam łożysko na przedniej ścianie, a że ja słabo czułam ruchy to szukałam info na ten temat i to się potwierdziło. Najważniejsze żeby łożysko nie było przodujące, każde inne jego położenie jest prawidłowe. Mój lekarz podobnie jak wasz jest małomówny, mówi tylko że jest dobrze albo w normie, a wszystko co poza tym to sprawdzam sobie na necie - i to chyba niezbyt mądre jest bo czasem się tylko denerwuję. Ja to kąpieli tak się boję że w ogóle mnie to nie interesuje bo mąż będzie kąpał małego i jemu pozostawiam decyzję czy wiadro czy wanienka - a decyzje pewnie podejmie po zajęciach SR. Co do planu porodu to elzuniaw, wg nowej ustawy trzeba taki plan sporządzić, to jest taki kwestionariusz gdzie są pytania dot. m.in. nacinania krocza itp. Z tego co się zorientowałam to w naszym szpitalu sporządza się taki plan w momencie przyjęcia na oddział, ale być może się mylę. smeffetka chyba bez kombinezony albo śpiworka dzidziuś zmarznie na tych zimowych spacerach, ale na pewno w styczniu będą już wyprzedaże tych zimowych rzeczy, więc jest to jakieś wyjście. Witam Nariana, nie mam pojęcia o co pytasz? Socjo ja też marzyłam o tej kołysce, ale ostatecznie z braku funduszy jej nie kupiłam, ale ciągle do mnie wraca. Jest przepiękna - siostra mojego męża ją miała. Krótko korzystała chyba do 4 m-sc ale to jest dobre wyjście jak na początek nie masz miejsca. No i możesz jeździć po całym mieszkaniu z nią bo jest lekka. Dziś dowiedziałam się że dostanę paczkę od koleżanki z kolejnymi ciuszkami, dzidziuś był z listopada więc jest sporo zimowych rzeczy, m.in. śpiworek.
-
Jak już tak opowiadacie o tym wyposażeniu pokoju dla maluchów to mi się marzy zrobienie mu takiej mini ścianki wspinaczkowej tylko że to troszkę później.
-
Witam kochane. Ja właśnie wróciłam z badań, zrobiłam sobie dodatkowo magnez i żelazo, ale na potas już mi kasy nie starczyło. Elzuniaw dobrze że wszystko jednak OK u Ciebie. Jak się rozpakujesz to już nie będziesz chciała wychodzić ze swojego mieszkanka. Ja pamiętam że dopóki wszystko stało u nas w pudłach to mnie coś w nocy straszyło, aż bałam się zasnąć i to wcale nie był kredyt na 30 lat :D U mnie dziś 30 tc się zaczyna a od wczoraj mały tak szaleje, że czuję się jakbym miała siniaki w brzuchu, a na dodatek muszę kupić wkładki laktacyjne bo jak tylko pomyślę o dzidziusiu ( a że myślę cały czas) to mi się mleko leje, na początku było bezbarwne ale teraz już ma kolor mleka. Socjo u mnie podobnie, mojego męża znam od 89 roku, Ciebie chyba jeszcze nie było na świecie, i jakby mi ktoś powiedział że ten urwis osiedlowy będzie moim mężem i najlepszym przyjacielem to bym chyba padła ze śmiechu - a tu jednak. Na zgagę spróbuj pić mleko, niektórym pomaga. Super że tak cię wszyscy wokół obdarowują. Ebel i jak ta farba z Beckersa bo podobno są rewelacyjne? Super że zdecydowałaś się na SR ja jestem bardzo zadowolona. Natel u mnie na kombinezonku jest rozmiar 62-68, ale wygląda mi raczej na 68. Patka ja tez uwielbiam moich rodziców - są naprawdę bezkonfliktowi, ale jak jestem z nimi dłużej niż 3 dni to zaczynają mi działać na nerwy, ja im zresztą też :-) podziwiam tych którzy wytrzymują ze sobą. Kajek a gdzie masz umiejscowione łożysko? Bo ja mam na przedniej ścianie i położna mówiła że wtedy ciężko usłyszeć serduszko stetoskopem. Aguniek coś w tym jest co piszesz, bo u nas np. trzeba wziąć ze sobą wodę w sprayu na poród żeby mąż cię spryskiwał. I położna mówi żeby nawet jak nie mamy na to ochoty to pozwolić mężom chociaż po nogach się pryskać, bo oni czują się wtedy potrzebni. Już nie raz była kłótnia:"prysnę Cię" "nie chcę" "no prysnę cię" "no nie chcę" itd. Także jak wolisz być sama to nie ma się do czego zmuszać. Ja np. zawsze lubiłam jak podczas okresu mąż robił mi gorące okłady, masował, całował - tylko to pomagało, także wiem że teraz też będzie niezastąpiony.
-
Elzunia to sobie powolutku rozpakowuj to wszystko tylko żebyś się nie zmęczyła. U nas na SR zawsze mówią że mamy robić wszystko dopóki się nie zmęczymy, jak ćwiczymy to też tylko tyle powtórzeń ile pozwala organizm. Ja też jak budzę się na siku to przeważnie mam twardy brzuch, ale jak się rano budzę to już jest miękki, nie wiem dlaczego tak się dzieje, muszę dopytać lekarza. A z tymi pozycjami to Cię rozumiem, najwygodniejsze są te które średnio lubimy - no ale co zrobić. Youstta mój mąż na początku cieszył się ze zmiany z miseczki A na D, ale teraz już chyba tęskni za "śliweczkami" bo na te mówi "doje" :P Mam nadzieję że wytrzymacie jak najdłużej, jak często masz teraz wizyty?