Mufi
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Mufi
-
camilla2011 ja też nie chciałam żadnych badań genetycznych, ale były elementem jednej z moich wizyt u lekarza, więc za bardzo nie miałam wyboru. Widzę że teraz takie badanie to standard w Polsce tak jak badanie krwi. Tez zgadzam się z Rozsan, ale łatwo mi mówić jak mnie to nie dotyczy. Nasze mamy w ogóle nie miały zwykle robionego usg, o płci dowiadywały się w trakcie porodu i jakoś to było. ale tak jak wam kiedyś pisałam, jak dzidziuś się w tamtych czasach rodził poniżej kilograma to nie podtrzymywali na siłę przy życiu, a teraz kobieta rodzi w 24 tc i walczą jak lwy o to dziecko. Czasy się zmieniły. Ratujcie ja ciągle wymiotuję - kiedy to się skończy wreszcie :-( o tym jak męczy mnie zgaga to już nawet nie wspomnę.
-
Dziewczyny nie mogę Wam odpisywać w pracy, bo robię kilka rzeczy na raz i potem wychodzi zamieszanie :-), no ale niestety jak przychodzę do domu to nie daję rady przeczytać wszystkiego co napisałyście a chciałabym być na bieżąco. Widzę że nieźle namieszałam :P
-
Rozsan chyba coś mieszasz. Lekarz w prywatnym gabinecie nie może wydać skierowania na badania z puli NFZ. Czasem tak robią jak mają jeszcze dodatkowo gabinet na NFZ, to wpisują że pacjentka była u nich na NFZ i wtedy wypisał jej skierowanie. To już jednak wysiłek dla lekarza, żeby to ogarnąć. alexxxxx rozumiem Cię doskonale.
-
A ja wam powiem że ja jestem strasznie oszczędna, ale normalnie coś mi się zrobiło przez tego Malucha że lekką ręką wydaje co miesiąc te 120 zł. Oczywiście że są fajne przychodnie na NFZ, ale jak pomyślę że miałabym chodzić do mojego poprzedniego lekarza - mega chamskiego i wulgarnego to mi się odechciewa. Dobrze mnie leczył, ale czasami otwierał drzwi jak pacjentka na fotelu leżała - no ale to taki skrajny przypadek. Szkoda mi tylko kasy na te badania - niby 8 zł morfologia, 8 zł mocz, no ale to zawsze koszty, które mogłabym mieć za darmo. Lekarze rodzinni nie są chętni do wypisywania skierowań na te badania, bo to idzie z ich puli pieniędzy, więc rozumiem że nie są skłonni. A mnie takie spanie ostatnio trzyma że normalnie zasypiam czekając po pracy na autobus. Mam nadzieję że zbliżające się wczasy mnie jakoś pobudzą wkrótce.
-
iti Ty to jesteś dopiero chudzina. Ja waże 49 ale ja mam 152 wzrostu. Nigdy przez to krwi nie mogłam oddać. W zasadzie trzymam wagę, może z 1 kg przytyłam. Mąż pilnuje mnie ze słodyczami, chociaż mnie odrzuciło trochę od nich, co dla mnie czekolada musiała byc codziennie. Marzę żeby nie przekroczyć 60 kg, może się uda ale na pewno nie za wszelką cenę. Liczę na fitness i basen, ale czekam do wizyty czy lekarz się zgodzi. ira1 na laktację bardzo dobry jest kompot z jabłek. To mnie bardzo cieszy bo ja lubię, ale w zimie to będzie mało wartościowy niestety. Mój mąż już się uczy jak gotować :-). Ja mam jakoś schize z karmieniem, bo bardzo tego pragnę i ciągle coś mi się ubzdura że nie będę mieć pokarmu, od początku ciąży ta myśl mnie przeraża. Wczoraj mąż wrócił z tego biegania (oczywiście dziś zakwasy) i pyta się czy będę jeszcze na niego krzyczała, a ja na to że nie wiem i musi zrozumieć że hormony mi wariują. A on się tak ucieszył że to powiedziałam. Bo bał sie że między nami coś nie tak się dzieje. Agniesiulka my naszemu chrześniakowi chcemy kupić na 2 urodziny taką pufę do siedzenia z kulkami styropianowymi w środku, jak będziesz chciała to wieczorem prześlę Ci linka do strony producenta. Super sprawa, mój straszy chrześniak taki miał od 1 roku, a teraz kończy 5 lat i dostał nowy XXl :d i razem z siostrą na nim siedzi i ogląda bajki.
-
W tabelce jest nas 52 :-) niezły przyrost naturalny już na początek 2012.
-
Socjofobiqe ja też mam tak obolały brzuch jakbym zrobiła ze 100 brzuszków, to normalne nie martw się. Ja staram się unikać pasztetu chociaż ciągnie mnie do niego strasznie, ale napis na opakowaniu: mięso oddzielone mechanicznie - skutecznie mnie odstrasza. Już mam zamówiony pasztet na weekend u mojej mamy :D który sama robi i piecze. Z kolei nie mogę się powstrzymać i raz w tygodniu muszę zjeść pastę z tuńczyka. Jak się ktoś pyta to oczywiście mąż mówi że ja nie mam zachcianek bo ja zawsze miałam takie smaki :D ale za to humorki to już dają mu w kość. Biedak poszedł właśnie biegać bo już nie mógł ze mną wytrzymać.
-
Kasiu bardzo mi przykro :-( mam nadzieję że już nie będzie takich złych wiadomości na tym forum. Dziewczyny dbajcie o siebie. Ja wczoraj rozpoczęłam dzień rytuałem w łazience, 3 razy chodziłam wymiotować aż rodziców obudziłam hałasami niedźwiedzia. Dzisiejszy ranek był trochę lepszy. Jak ja bym chciała mieć już tak wiedzę jaką mają doświadczone mamy. W sobotę poszłam na zakupy z mamą i nie mogłam sięgnąć po bluzkę wysoko zawieszoną wiec stanęlam na palcach i się wyciągam, mama tak na mnie nakrzyczała że aż ekspedientka się na nas popatrzyła - w życiu bym nie pomyślała że nie można tak robić w ciąży. Cały weekend były debaty gdzie będzie spał dzidziuś i jak wszystko przemeblować żeby się zmieściło. Okazuje się że pewnie do 3 roczku gabinet męża dalej będzie gabinetem a nie pokoikiem dzieciecym. Ja już też nie mogę się doczekać zakupów ale pewnie zacznę we wrześniu, na spokojnie po powrocie z wakacji. Dziewczyny jak ja już tęsknie za maleństwem, chciałabym żeby był już z nami, a tu tyle miesiecy czekania :-)
-
Witaj Kika, ja już od rana sprzątam bo rodzice mają przyjechać, a tu po prostu wszystko się w domu klei oprócz łazienki o którą dba mąż. W końcu nie wzięłam tabletki bo zasnęłam, zresztą na mnie też tylko ibuprofen działa. Dziś obudziłam się z lekkim bólem, i czułam ze całą noc mnie głowa bolała bo czułam się taka zmęczona i brzuch mnie ciągnął więc dzidziuś tez pewnie szalał. Ale piję właśnie kawkę i czuję że robi mi się błogo. Kika zapowiada nam się słoneczny weekend na podkarpaciu. Cama_85 napisz jak się dziś czujesz. Mnie kochane tak rozciąga w pasie od 3 dni że mąż wczoraj pstrykał mi zdjęcia i rodzince wysyłał mms jaka ja już duża jestem. Siostra męża tak się rozczuliła że chyba zaczną starania o drugie :-) Nie wiem czy to to ale wczoraj poczułam takie inne bulgotanie w brzuszku aż się rozpłakałam ze wzruszenia, a mąż wkurzony że on poczuje dopiero w październiku najwcześniej.
-
Cama codipar to to samo. Sam paracetamol. Jak gorączka się już utrzymuje dłuższy czas to zażyj. Ja też biorę tabletkę bo już nie daję rady.
-
No i u nas znowu pada, nie zdążyłam dobiec do domu, cała mokra przyszłam. Dziewczyny zapisuję Wasze przepisy bo uwielbiam wszystko co z makaronem i co się zapieka :D Madzia_mi wiem o czym piszesz, tez ta dziewczyna wydała mi się kompletnie niedojrzała, nawet chyba jej coś odpisałam, Trudno oceniać tak na forum kogoś ale też mam takie odczucia. Ja zresztą też byłam taka w tym wieku, mój mąż mówi że ja nadal mam głupawkę i chyba nigdy z niej nie wyrosnę. Zawsze był dużo dojrzalszy ode mnie mimo że 2 lata młodszy. Poza tym ja ciągle coś biję, przewracam się na prostej drodze, nie mieszczę się w drzwiach i takie tam :-) ale to u nas rodzinne - po tatusiu :D
-
Zapiekanka: Gotujesz 2 kg ziemniaków na półtwardo. W tym czasie smażysz laskę kiełbasy pokrojoną w paski, potem dodajesz 2 cebule pokrojone w pół talarki i smażysz aż sie zeszkli. Naczynie żaroodporne smarujesz masłem i posypujesz majerankiem (nie za dużo) kroisz połowę ziemniaków na plastry i układasz w naczyniu. Na to kiełbkaska z cebulką i druga część ziemniaków pokrojonych w plastry. Posypujesz majerankiem. Zalewasz to wszystko szklanką śmietany wymieszanej z jednym jajem, solą i pieprzem, ja jeszcze czasem dodaję mleka żeby była bardziej wilgotna. Na to układasz dużo żółtego sera. Zapiekasz 25 min w tem. 200 st. Pod koniec pieczenia można odkryć żeby się serek zarumienił. Tak samo danie na dwa dni - jeszcze lepsze odgrzewane. Polecam z ketchupem.
-
Carbonare; Gotujesz brokuły - tak żeby były jeszcze chrupkie, wyciągsz z wody i w tej samej wodzie gotujesz makaron - najlepiej penne - do miękkości ok. 11 min. W czasie gotowania makaronu smażysz wędzoną szyneczkę pokrojoną w kosteczkę, ok. 300 g, część szynki możesz zastąpić boczkiem jeśli lubisz, jak już się lekko podsmaży dodajesz czosnek (2 małe ząbki) - ja daję pokrojony w plastry. To wszystko zaleważ odrobiną wody i niech się gotuje a Ty w tym czasie rozmieszaj 300 ml śmietanki (polecam Piątnicę bo się nie zważy) z dwoma żółtkami jajka, dodaj pieprz, soli nie trzeba bo szynka jest słona. To wszystko wlej do gotującej się szynki, mieszaj i wrzuć ok. 150 g sera żółtego, jakiegoś ciągnącego się, ja lubię Holender, albo Złoty Mazur. Jak to wszystko będzie jednolitą masą to wkrój brokuły i zamieszaj, zdejmij z ognia. Makaron odcedź, spowrotem wrzuć do garka, zalej sosem i wymieszaj. Pychota - można posypać parmezanem i dać listek bazyli.
-
ja też mam termin masz rację że tego leku lepiej nie brać skoro są takie doniesienia. Kawas acetylosalicylowy tak w ogóle nie jest ostatnio popularny. Mój tato np. jak był mały to mało nie umarł po zażyciu kwasu acet., i ja właśnie mam też takie uczulenie tylko że w mniejszym nasileniu. A to nie zmienia faktu że mnie dalej boli głowa, ale to chyba przez zmianę pogody, bo nagle zrobiło się wczoraj po południu upalnie. madzia_mi polecam makaron carbonare z brokułami - mój mąż to uwielbia, szczególnie że na drugi dzień pakuję mu pojemnik do podgrzania w mikrofali w pracy. Poza tym zapiekanka z ziemniaków i kiełbaską. Piszę Ci takie najprostrze dania bo ja to trochę cuduję w kuchni. Jak będziesz zainteresowana to napiszę Ci przepisy tak na szybko.
-
Rimela zgadzam się z Tobą. Ja wiem że dzidziuś czuje że mnie boli bo i brzuch mnie wczoraj strasznie ciągnął, więc pewnie wariuje tam. Wypiłam właśnie gorącą czekolade może pomoże. A tak w ogóle to muszę się zrelaksować. Ale mnie pocieszyłaś z tym paszportem, bo oczywiście największy problem ze zdjęciem :D no i koszt 140 zł za jeden.
-
Rimela dzięki za info, zaraz zadzwonię do wydziału paszportowego, bo mnie chyba ktoś w błąd wprowadził. A ja niestety nie mogę polopiryny S bo mam po niej krwotok z nosa. Jak mi do jutra nie przejdzie to będę dzwonić do lekarza.
-
Witam Was kochane. Mnie przez pierwsze 3 miesiące strasznie syfiło i to w takich nietypowych miejscach. Tak wielkie ropne wypryski że chyba mi blizny zostaną. No i jeszcze zrobił mi się czyrak na pośladku strasznie bolesny ale widze że też już się goi. A tak poza tym to każdy mówi że pięknie wyglądam i tak też się czuję. Wczoraj wieczorem złapał mnie okropny ból głowy, zdrzemnełam się, wstałam i dalej ból, no to kapiel i do łóżka, rano wstaję a ból cały czas taki sam. Za dużo stresu w pracy, już liczę dni do końca, miało być do końca września ale chyba nie dam rady i szkoda mi maleństwa żeby się denerwowało. A w sierpniu czeka mnie tygodniowy wypoczynek w Chorwacji, na szybko załatwiamy paszporty bo oczywiście nie ważne już. Ale się cieszę :-) A weekend spędzam z rodzicami, pewnie zrobimy wypad na kręgielnię i po jakieś mebelki :D zapowiada się piękna pogoda więc i humor mi dopisuje.
-
Dziewczyny nawet mi nie mówcie o służbie zdrowia. Ja miałam zawsze łatwiej bo mama pielęgniarka. Zdażyło mi jednak doświadczyć horroru. To co Wam pisałam o mojej kuzynce co dziciątko zmarło w 24 tc. Tydzień czasu czekała na poród, kazali jej biegać po schodach, w końcu moja mama przyjechała i na własne żądanie ją wypisała i zabrała do szpitala w moim rodzinnym mieście. Kika nie pytaj nawet w jakim to było szpitalu w Rzeszowie bo nie uwierzysz że takie rzeczy się tam dzieją. Już nie wspomnę że przez cały tydzień jak ona już dzidziusia nie miała leżała na sali gdzie obok krzyczały na porodowce a w sali coraz to nowe mamusie. Koszmar, norlanie horror można byłoby o tym nakręcić
-
Dziewczyny nawet mi nie mówcie o służbie zdrowia. Ja miałam zawsze łatwiej bo mama pielęgniarka. Zdażyło mi jednak doświadczyć horroru. To co Wam pisałam o mojej kuzynce co dziciątko zmarło w 24 tc. Tydzień czasu czekała na poród, kazali jej biegać po schodach, w końcu moja mama przyjechała i na własne żądanie ją wypisała i zabrała do szpitala w moim rodzinnym mieście. Kika nie pytaj nawet w jakim to było szpitalu w Rzeszowie bo nie uwierzysz że takie rzeczy się tam dzieją. Już nie wspomnę że przez cały tydzień jak ona już dzidziusia nie miała leżała na sali gdzie obok krzyczały na porodowce a w sali coraz to nowe mamusie. Koszmar, norlanie horror można byłoby o tym nakręcić
-
Kika no właśnie wreszcie słońce, ja jeszcze dziś mam na sobie wilgotne spodnie bo wczoraj znowu pół godziny czekania na przestanku i wróciłam mokrusieńka. Ja ten firlm znam pod tytułem Ważka - jakby ktoś szukał. Piękny, też chyba go znów obejrzę. Robię sobie tez listę filmów które obejrzę jak będę już siedziała w domu, żeby męża nie katować jakimiś ckliwymi kawałkami :-) zazdroszczę Wam wizyt u dentysty. Ja pewnie pójdę w październiku bo musze mieć wolne. Chodze do jednej od lat i ona przyjmuje z 3 miesięcznym wyprzedzeniem. A wiem że na pewno mam 2 do borowania. Na szczęście nie muszę mieć znieczulenia, tylko będzie problem z rtg. Agusssia2008 ale ci zazdroszę tego domku. Co do monitora oddechu (dzięki że mi napisałyście jak to się nazywa ) to moja koleżanka kupiła, bo jak była jeszcze w szpitalu, to była akcja że dzieciątko było bliskie śmierci łóżeczkowej, na szczęście mama w porę zrobiła rozrubę na oddziale i udało się maleństwo uratować. Ale widok w środku nocy wrzeszczącej kobiety, biegnącej korytarzem z noworodkiem utwierdził ją w przekonaniu że nie wróci do domu bez monitora. Oliwka 3 razy miała krótkie bezdechy, ale już sam dźwięk monitra przywołuje dziecko do oddychania.
-
Aż się dziwię, tyle kobiet w jednym miejscu i dopiero pierwszy raz takie większe spięcie. Fajnie że tylko chwilowe. Madzia_mi u nas dokładnie tak samo w przychodniach na NFZ. Chodziłam przed ciążą - samolot taki że zawsze lekarz musiał mi pomóc wejść na niego bo sama nie dawałam rady. Chodziłabym pewnie dalej do niego bo mi nawet odpowiadał, ale na forach piszą że on jest dobry do przepisywania pigułek i nic poza tym, chociaż z grzybicy to właśnie on mnie wyleczył. Przepisywał nawet maści mężowi co nie każdy gin robi. Był strasznie wulgarny ale mi to nie przeszkadzało. Nawet omawiałam z nim ewentualne prowadzenie ciąży, no ale jak zobaczyłam tylko 2 kreseczki na teście to chciałam dzidziusiowi dać wszystko co najlepsze, a że jeszcze mnie na to stać to skorzystałam. W rodzinnym mieście chodziłam do takiego na NFZ - rewelacja - lepiej niż w niejednym prywatnym gabinecie, siedziało się 4-5h nieraz ale warto było, bo wizyta prawie godzinę. No ale cóż w Rzeszowie takiego nie znalazłam Już na szybko policzyłam że za badania, wizyty, szkoła rodzenia, znieczulenie, ćwiczenia na fitnesie - będzie mnie kosztować prawie 4000, czyli z ubezpieczenia mojego i męża i becikowego będzie mało. No ale cóż, może w 2 ciąży nie będę się tak rozpieszczać. Te badania są koszmarnie drogie, to skandal że płacąc co miesiąc 240 zł składki zdrowotnej nie mam z tego nic. Na każdej wizycie dostaję kolejne jakieś nowe badanie - teraz na tą cyklamedię o którą Was pytałam i nie dostalam odpowiedzi :-) Jeszcze się wam nie chwaliłam, że wczoraj z mężem mierzyliśmy naszą sypialnię i łóżko i ew. łóżeczko i komodę i już mamy jako taki plan. No ale nie ma gdzie za żadne skarby fotela wstawić i się martwię bo boję się bólu kręgosłupa jak się będę schylać do karmienia. Mąż stwierdził że mały będzie spał z nami na pewno do roku czasu jak nie dłużej bo ja jestem już teraz taka "kwoka" więc musimy to tak ustawić żeby nam po prostu to nie przeszkadzało na dłuższą metę. Więc z urządzania pokoiku dziecięcego na razie rezygnuję, chociaż szkoda mi tych mebelków z VOX. Acha jeszcze was nie pytałam o takie urządzenie co piszczy jak dziecko przestaje oddychać. Daje się to pod materacyk. Ja chyba muszę to mieć bo będę co chwila sprawdzała czy oddycha. Co o tym myślicie?
-
Sandra ty to masz przeboje z tymi lekarzami, masakra jakaś, ale dobrze że te badania za darmo to ci to trochę zrekompensuje te niemiłe wizyty. Ja też miałam na drugie wizycie tak, że lekarz do mnie mówi, ja muszę sobie tu chwilę popatrzeć a zaraz pani odwrócę monitor, no i ja tak czekam patrzę na jego twarz a on tak dziwnie brwi marszczy i uśmiech mu z twarzy zszedł - co jest cały czas obowiązkowo, ja już chyba ciśnienie 2 krotnie wyższe a on odwraca się do mnie i mówi: no to wszystko jest idealnie i się śmieje a ja już łzy w oczach. Oni po prostu czasami z rutyny nie zważają że przyszła mama wszystko wyolbrzymia. Ja chyba za wcześnie pochwaliłam moich rodziców bo wczoraj mieli małą sprzeczkę :-) ale już jest dobrze, mama nie mogła mówić bo tata był w pobliżu tylko odpowiadała tak, nie, trochę :-) Zawsze marzyłam o tym żeby stworzyć taką rodzinę jaką ja miałam i w sumie to jeszcze mam, tyle że się rozjechaliśmy. Na przykładzie sandry zastanawiam się jaki jest sens robienia badań na różyczkę, skoro większość z nas, ja np. tak chociaż jestem jedną ze starszych z was, była szczepiona w szkole. I tak wynik wyjdzie ujemny bo mamy przeciwciała. Ja to byłam i szczepiona i chorowałam, ale nie byłam wtedy u lekarza więc nie miałam dowodów na to że mam przechorowane. A mój mąż to chorował na różyczkę jak miał 23 lata, ludzie w akademiku przychodzili oglądać ten okaz :-)
-
Dziewczyny proszę Was oszczędźcie nam tych kłótliwych sytuacji. Wystarczy tu takich topików gdzie wszyscy drą koty. Z jednej strony piszecie że każdy robi jak uważa ale i tak nie stronicie od krytyki. Nie będę pisała z nicku bo każdy wie o kim piszę. Socjofobiqe rozumiem Twoją mamę, sama mam takie odczucia macierzyńskie do tak młodych mam jak Ty, nie rozumiem tylko jak mogła mówić ci o usunięciu ciąży, jak mogłabyś z tym żyć. Życzę Wam jak najlepiej, moi rodzice znali się kilka miesięcy przed ślubem, zaraz potem ja się urodziłam i są wspaniałym małżeństwem od prawie 30 lat - takim które daje się innym za przykład, ale niestety życie jest brutalne i wiele młodych małżeństw się rozpada. Ale rozumiem Cię że chcesz ślubu. Camilla 2011 ja też 14 tydzień i ciągle te piekielne mdłości, boję się że już lepiej nie będzie, a 9 tc miałam taki cudowny. angie77777 ja kupuję też te mebelki, zresztą już pisałam już o nich na forum :-) Co do tego bujaczka to kiedyś czytałam artykuł o tak wyprofilowanych huśtawkach i fotelikach że są bardzo szkodliwe na kręgosłup maluszka. Jak znajdę ten artykuł to Wam prześlę. W każdym razie nie wolno przesadzać, a już wystarczy jak na spacerze wozimy je w takiej mini spacerówce. Ja tak się przeraziłam, że mimo że ten bujaczek strasznie mi się podoba to go nie kupię. Rozsan dobrze że podsunęłaś mi pomysł z fotelem do karmienia - tylko gdzie ja go postawię w swojej małej sypialni. Agniesiulka a może takie ich zdjęcie ślubne wydrukowane na płótnie, dużo firm teraz coś takiego oferuje. Mi osobiście to się strasznie podoba.
-
No wreszcie znowu dni optymistyczne u nas. Same dobre wieści. Ja do lekarza dopiero 01. sierpnia ale już spokojna jestem i myślę że to długo. Czekałam dziś 50 min na autobus (remont mostu i ciągle się spóźnia), miałam nawet majtki mokre, dobrze że miła Pani podzieliła się ze mną parasolką. Oby już wróciło słońce bo doła łapię. Sandra super, fajnie że odżałowałaś kasę, czasem spokój ducha ważniejszy. Skoro u Ciebie już słonecznie to może i u nas w końcu będzie, mam dość tego deszczu. Co do ubranek to ja przypadkiem się dowiedziałam że mam już u dwóch osób spakowane wielkie pudła, łącznie z wózkiem, więc wiele wydatków mi odpada, ale moja mama na pewno się nie będzie mogła oprzeć i wspólnie kupimy kilka nowych. Aż się boję co to u mnie będzie w domu - pierwszy wnuk - będzie rozpuszczone do granic. Nawet jak do rodziny jedziemy to zawsze z workami prezentów, a co dopiero jak to będzie ich własne :D Mój tato to już miał serdecznie dość docinek młodszych kolegów których spotykał z wnukami, że on się jeszcze nie dorobił - tak jakby miał na to wpływ :-) No ale się rozgadałam jak zawsze.
-
Rozsan dzięki za listę, chyba sobie ją wydrukuję :-) ale fakt że pewnie nie we wszsytko się zaopatrzę. To jest tak jak z organizowaniem wesela. Na początku wielkie plany, a w dzień ślubu okazuje się że jeszcze to i to mialo być a nie było na to czasu. Sandra nie załamuj się. Poszukaj może faktycznie jeszcze raz lekarza na forum znanylekarz. Ja też tak swojego wypatrzyłam, tyle że ja prywatnie ale opinie o lekarzach na fundusz też znalazłam. Wiem jak dołują kłótnie z mężem, sama tego nie lubię, ale pomyśl że wieczorem będzie już dobrze. Rimela pewnie że sobie poradzimy, ale im człowiek starszy tym więcej od siebie wymaga. Ja się tylko cieszę że teraz rozmowy komórkowe takie tanie więc można wisieć na słuchawce chociażby cały dzień z mamą jesli zajdzie taka potrzeba, ale licze na to że będę samodzielna. A nawet cieszy mnie że nie mam blisko siebie ani jednej ani drugiej mamy.