Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Mufi

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Mufi

  1. Motylek dzięki, ale jak przeczytasz raz jeszcze to zobaczysz że Oxy też stosowałam, już kilka razy zostawiałam na plamie i nic, po prostu za późno zainterweniowałam i jabłko się wchłonęło głęboko, ale dzięki, może jeszcze jakieś pomysły, bo to moja ulubiona bluzka :( ?? Jagódka co tam u Was? Jak Kubuś?
  2. Smeffetka u nas dziś nocka marzenie - pobudka o 24:00 - cyc, 4:00 - sok, 6:00 cyc i o 7:00 pobudka, ale ja twardo daję mu w nocy sok zamiast piersi i widać już efekty. Musze dawać sok bo odkąd poszedł do żlobka to woda mu nie smakuje, więc daję sok z wodą w proporcji 1:5 i wtedy pije. A co do plam, to marchew słońce, a jabłko? Próbowałam już wszystkiego: kwasek, cytryna, maślanka, vanish, oxy, cudowne mydełko perfekcyjnej, szare mydło i nic - bluzka z niszczona bo Hrabiulek chciał dać mamie buziaka jak był cały umazany jabłkiem. I co Betinka pojawiła się wysypka? Przy trzydniówce to chyba musi być choćby nie wielka. My nadal zakatarzeni, ale bez gorączki więc ze żłobka nie rezygnujemy. U mnie bez zmian, chodzę na rozmowy, ale czasem czuję się strasznie upodlona - mają człowieka za nic. Dziś wyszłam z rozmowy po 5 min. Pati nic się nie martw że nie siedzi - ma jeszcze czas, rozumiem że się martwisz bo my tu już o chodzeniu piszemy, ale nie masz jeszcze powodu do niepokoju.
  3. Hej Kochane Odkąd Wicia do żłobka chodzi a ja dalej bez pracy :( to miejsca sobie w domu znaleźć nie mogę. Zaglądam więc co u was. Miałam plan myć okna ale u nas dziś deszczowo. Po pierwsze to opiernicz dla Kushion za łóżeczko. Ale widzę ze Dominik ci stracha napędził to już ci podaruję. U nas już od kilku dni łóżeczko na najniższym poziomie, bo Hrabiulek wstaje. Oj straszne mamy teraz usypianie, bo co go położę to on już na prostych nóżkach. Dziś rano obudził nas pisk bo nóżki się w kołderkę zaplątały i upadł, a tak cichutko się obudził że nawet nie słyszeliśmy. Waham się czasami żeby go z powrotem dać do naszej sypialni. Poza tym pięknie już chodzi jak się go trzyma za dłonie, także lada chwila zacznie się chodzenie przy meblach pewnie. Kushion a Ty się nic nie martw, bo te umiejętności to jakoś tak z dnia na dzień przychodzą. U nas tak było z siadaniem - jednego dnia usiadł i na drugi dzień już bez żadnego problemu siada. W żłobku od wczoraj rewelacja. Jak tylko widzi ciocie to od razu chce do nich na ręce, piszczy aż z radości. Mnie oczywiście troszkę zazdrość zżera ale jestem szczęśliwa że tak się zaaklimatyzował. W ogóle dzieciaczki coraz chętniej do siebie idą i wczoraj wróciliśmy już z pierwszym zadrapaniem. Poza tym Wiktor znany jest z wielkiego apetytu :-) nie mam porównania to nie zdawałam sobie sprawy, ale tak jest że jak my coś jemy to on musi chociaż spróbować. Nie będę wam pisała co on już jadł bo mnie co niektóre w myślach zlinczują :) Betinka jak Emilka? Kushion gratuluje wagi, u mnie z wagą super ale przydałyby się ćwiczenia. I jeszcze wam powiem że odkąd Wikuś do żłoba chodzi to pięknie sam potrafi się bawić zabaweczkami, oczywiście muszę być w pokoju, albo odezwać się do niego z kuchni, ale mogę swobodnie coś zrobić w domu, no chyba że robię pranie to on już jest :) i mi pomaga. Jagódka dzieci są bardzo różne także się nie przejmuj. Wiktor to taki indywidualista że jak chcemy go przytulić to się odpycha. Dawniej myślałam że to nasze karmienie to jakaś mistyczna chwila a tak naprawdę to mu bez różnicy czy cyc czy butelka, nawet woli butlę bo się tak nie męczy przy ssaniu. U nas dziś obiecująca nocka - tylko jedno karmienie, pobudek 4 ale 3 to tylko smoczek i pogłaskanie po główce.
  4. My już po żłobku. Tak dałam go dziś na 3,5h bo wczoraj gorączka sama minęła bez podawania leku. No i panie dziś orzekły że Wiktorowi idą zęby bo wszystko i wszystkich gryzie, i stąd ta gorączka. A ja myślałam że będziemy teraz po tym 6 mieli chwile spokoju. Gapp poszłam po przeczytaniu Twojego postu do apteki ale pojawia się problem bo w tych wszystkich preparatach z rutyną jest wit. D a ja nie mogę mu podawać przez ciemiączko więc lipa. W tranie też jest wit.d to sobie Youssta sprawdź. Jak się dziś czujecie? Smeffetka 1witaj. Ja od połowy sierpnia znów jednoczę się z Tobą w nockach :) nawet nie pytaj :P ale jakoś przywykłam, trochę mąż zaczął wstawać bo chodziłam jak zombi. Jak tam wasze gniazdko?
  5. Zaczęło się, dziś odebrałam Wiktora z gorączką 38,2 :( niby teraz ma 37,5 - nic na razie nie podaję niech walczy, ale płakać mi się chce. Jagódka to samo pomyślałam co Gapp pisze. Albo może ma kogoś już na miejsce Kubusia. Dziecko znajomych np. - ludziom nie można wierzyć.
  6. Bubik napisz do mnie na maila :) nie chcę tu za dużo informacji o sobie podawać :) mufinka@o2.pl. No Wiktor odebrany i niby OK i powiem Wam że strasznie wesoły jest od kilku dni - zupełnie inne dziecko, natomiast pierwsze dni okupiliśmy łzami - całą drogę do domu mi płakał, a teraz euforia - normalnie zmiana o 180 stopni. Acha Jagódka i u mnie ten plus że w wypadku choroby mam dwie babcie które przyjadą a jak one nie będą mogły to mąż może pracować w domu, więc ja nie mam tego problemu. Jedynie dziecka będzie mi szkoda, bo zawsze to w chorobie z mamą lepiej. No ale odpukać może nie będzie chorować. Kushion nie taki diabeł straszny. Dla mnie sierpień to była gehenna, to czekanie na żłobek, płakałam co wieczór, chciałam go już wypisywać. Teraz jak już poszedł to jestem w bardzo pozytywnym nastroju, nawet się tu odezwałam do was co też wydaje mi się za sprawą tego nastawienia, bo pamiętacie jaka byłam przybita. W ogóle nie myślę o tym co on tam robi, czy mu się krzywda dzieje, czy płacze - a wydawało mi się że tak to właśnie będzie, że nie będę się mogła na niczym skupić. Wbrew pozorom nasze maluszki szybko się aklimatyzują do zmian, gorzej już z takimi dzieciaczkami powyżej roku. Ale powtarzam, że najlepsze dla dziecka jest bycie z mamą więc jeśli miałabym taką możliwość to byłabym z nim przynajmniej do 3 roku życia.
  7. Bubik a Wy gdzie chodzicie do żłobka? Jak Mareczek się aklimatyzuje? Poczytałam tu troszkę o Was i chyba mieszkamy w pobliżu :)
  8. Jagódka wiesz że ja jestem straszną fanką żłobków i nigdy w życiu bym z nianią nie zostawiła, nie mam zaufania i mam złe doświadczenia po znajomych. Natomiast w sobotę Wiktor miał już stan podgorączkowy, dziś wydaje mi się że był ciepły jak go pani oddawałam, albo już mi się wydawało. Nie kaszle, nie ma kataru ale coś sie dzieje - więc podostawowy minus żłobkowy - CHOROBY. Poza tym ja płacę niecałe 300 zł, do tego nie gotuję już bo je w żłobku. Menu bardzo urozmaicone, raz w tygodniu żółtko. Jedna Pani na 5-oro. Także u nas dużo lepiej. No ale masz też plusy że nauczył się sam zasypiać. Masz rację - póki co go dzieci nie interesują wiec to żaden argument. Trudno Ci coś radzić - sami podejmijcie decyzję - co wasza rodzina na to? Oni lepiej znają Kubusia. Moja mama i teściowa są zachwycona żłobkiem, Wiktor nauczył się od dzieci robić papa i wczoraj babci pomachał na pożegnanie. Ale jakbym była na twoim miejscu to bym się naprawdę zastanowiła nad opiekunką. Tojaszku super że jesteście. Powiem CI jeszcze że moja ciocia miała też tak wysokie OB jak Kinga. Przebadali ją wzdłuż i wszerz - kardiologicznie, ginekologicznie, gastrologicznie. Trafili w końcu antybiotyk i była poprawa ale do dziś nie wiedzą co się działo. Tylko że u niej trwało to ponad miesiąc.
  9. Bubik chodzimy do państwowego na Rataja. Myślę że dobrze znosi, są dzieci które są bardziej uśmiechnięte, są takie co płaczą, a Wiktor tak po środku, troszkę się śmieje, troszkę popłakuje. Jest OK. Tam praktykuje się stopniowe zwiększanie czasu pobytu dziecka. Zaczęliśmy od godziny, w piątek było już 3, no i w poniedziałek będzie 3,5h i tak dalej. Myślę że dla niego to bez różnicy czy zostaje 3 czy 6 godzin bo nie ma poczucia czasu, ale tak to praktykują i prawie każdy widzę się do tego stosuje. Mamy mają teraz 2 tyg. urlopu albo babcie przyprowadzają dzieci bo kierowniczka o tym czsie adaptacji mówiła nam o tym na początku sierpnia.
  10. Witam kochane. Wpadłam zobaczyć co u Tojaszka i już kamień z serca bo widzę że lepiej. Mój Hrabiulek śpi- strasznie się rozregulował ze spaniem, ale panie mówią że to normalne. U nas w żłobku super, dziś był 3h więc miałam czas pojeździć po firmach i popytać za pracą. Wczoraj już nie płakałam :) dzieci też coraz mniej słychać jak się wchodzi do żłobka więc jest dobrze. Panie mówią że Wiktor ma apetyt, a mi się wydawało że mało je i kaszkę polubił. Poza tym jakoś udaje im się go uśpić - nie pytam nawet jak :) w ogóle już o nic nie pytam bo nawet nie wiem czy mi prawdę mówią. Ogólnie jestem bardzo zadowolona i nie martwię się o niego jak go oddaję a to chyba najważniejsze. Dziś nawet pierwszy raz usiadł sam - ten koci grzbiet co wam pisałam to własnie było do siadania :) dziś się ujawnił. Poza tym od 2 dni robi główką "nie nie nie" i chyba to w żłobku podłapał bo my mu tak nie pokazujemy :) 6 ząb się wreszcie przebił. Jagódka nic się nie martw - zobaczysz że Kubuś się przystosuje. U nas też nocki masakra, ale pani w żłobku mówiła mi że tak jest u "piersiowych" dzieci. Rozmawiałam też z jedną mamą i jej synek tak samo, a butelkowe śpią całą noc jak spały. Wiktor w ogóle odkąd poszedł do żłoba to wisi mi na piersi non stop. camilka wy też się trzymajcie, masz dużo optymizmu a to najważaniejsze. Youssta i u Mai kryzys? no i tyle was poczytałam, bo Wiktor już przy cycu :)
  11. Tojaszku trzymajcie się cieplutko, nie wiem o co chodzi ale przeczytałam teraz że jesteście w szpitalu. Nic się nie martw, ufaj lekarzom i nie czytaj nic na necie. Wszystko będzie dobrze. Najważniejsze że Kinga już nie jest odwodniona.
  12. No to co chciałaś przez to wyrazić? Podważyłaś coś co napisałam i co było u nas faktem, więc miłe to nie było. Lekarz sam był zdziwiony ale powiedział że to i lepiej bo takie wczesne zęby są słabo zmineralizowane.
  13. Monia_aa bez przesady co to za chamska uwaga - nie będę CI się tłumaczyć.
  14. Dziewczyny my po wizycie. Postaram się jak najwięcej wam napisać chyba że zasnę nad klawiaturą bo jestem mega padnięta :-). Waga synka - 8800 g - idzie na rekord, oczywiście stanowczo za dużo i mam go jak najrzadziej karmić i oszukiwać wodą. Tylko jak oszukać butlą tego mojego cycucha. Betinka w sumie to ode mnie najlepiej z tej butli pije :D dziś nawet mu szło ale dałam soczek jabłkowy z rumiankiem. Przyczyną wszystkich naszych problemów jest nietolerancja mleka krowiego - szkoda że dopiero teraz się o tym dowiaduje. Katar jest też alergiczny - mam ograniczyć nabiał i wtedy powinno wszystko ustąpić. Przez tą nietolerancję ma niedobór wapnia i dlatego poci się przy karmieniu np. - pamiętacie jak się zastanawiałyśmy nad tym - zróbcie sobie badania pod kątem poziomu wapnia. My dostaliśmy syrop i po 10 dniach powinny skończyć się poty. A i jeszcze odnośnie usypiania. Dziewczyny nie zazdrośćcie samodzielnego zasypiania w łóżeczku tylko postanówcie sobie że od dziś uczycie tego dzieci i do roboty :D ja się męczę już chyba ze 4 tygodnie ale już mam duże sukcesy. Wczoraj 2 razy zasnął sam, a teraz właśnie go uśpiłam w 5 min przykrywając tylko delikatnie ręką oczka. Próbujcie - najważniejsze to znaleźć sposób na swoje dziecko. U nas musi być kocyk wokół główki żeby było przytulnie, smok, przytulanka, karuzelka, no i teraz już wiem kiedy go kłaść - a to też bardzo ważne. Oczywiście są lepsze i gorsze dni, ale w perspektywie czasu to widzę że jest z dnia na dzień lepiej.
  15. Dziewczynki noc masakra - spałam może godzinę, idziemy do lekarza na 11:00 jakiś nowy z USA - mam nadzieję że pomoże. Kushion do mnie też zapraszam w Bieszczady :-) a dziąsełko tak jakby się rozstąpiło a z nich ostry kolec, już mu nie daję mojej ręki bo mnie zwyczajnie gryzie :-). I te plamy to tak bezpośrednio na mocne słońce, bo rękawek był schowany i tam plamka została. A mi się wydaje że marchewka w porządku tylko taka odmiana z dużą ilością karotenu. A pomidory z puszki czy w koncentracie podobno zdrowsze niż świeże :D bo mają właśnie więcej tej substancji co barwi - gdzieś czytałyśmy z siostrą ostatnio. Z Gerbera możecie śmiało kupować dynię bo mój kolega zaopatruje w 90% i mówi że zdrowa jest :P Betinka i ja czekam na warzywa na maminej grządce i królik już nam rośnie :D Czy u was też się mówi że jak dziecko leży na brzuszku to pasie koniki? Pierwszy raz to ostatnio słyszałam i teraz pytam po kolei i każdy zdziwiony że ja tak nie mówię :D no więc Wiktorek mi teraz pięknie pasie koniki na macie :D Zmykam się ubierać.
  16. Chciałam jeszcze podziękować Rimeli. Upacialiśmy marchewką najlepsze body. Prałam chyba z 10 razy w odplamiaczu, 2 noce moczyłam i nic, dziś wyszło słońce więc dawaj na balkon - śmiałam się sama do siebie z tego pomysłu bo w ogóle w to nie wierzyłam (już kiedyś słyszałam o tym sposobie) i teraz zdejmuję z suszarki a po plamach ani śladu :D jestem w szoku i bodu uratowane.
  17. Kushion u nas na wierzchu to jest dopiero jeden ząb, dziąsło takie rozwalone wokół niego, tamten co się pojawił jak miał 2,5 miesiąca to schował się - było go widać przez miesiąc - chyba nie był jeszcze przebity. Na górze ma dwie białe kropki. No i nie koniecznie idą pierwsze jedynki, mi podobno pierwsze szły dwójki :D A u nas też jabłka średnio idą, za to marchewka super. A mleczkiem się nie martw, przynajmniej bezboleśnie przechodzisz na mm, bo ten mój Cycuch to dziś piszczał z głodu a z butli mojego mleka wziął dwa łyki i dawaj mnie ciągnie za bluzkę - już widzę jakie będą cyrki z odstawianiem.
  18. Kushion dzięki - też mnie właśnie tak podejrzewam, dziś noc masakra. Nie mógł jeść przez zatkany nos - pisk straszny. Włączyliśmy nawilżacz później i było nieco lepiej. Najgorsze że był strasznie zimny, zawinęłam w kocyk ale tylko się spocił i dalej był zimny. Jak dzisiejsza noc będzie taka sama to idę jutro do lekarza bo boję się zapalenia oskrzeli. A u Dominika też może ząbki idą i przez to się tak często budzi, a jak się czuje? lepiej troszkę? co to u was było - przeziębienie? Monia u mnie sąsiedzi obudzili młodego jak padł gol:D bo ja jak zwykle akurat byłam w kuchni i oglądałam w powtórkach. Ja się mocno denerwuję i muszę co jakiś czas wychodzić żeby ochłonąć :P Jagódka nic sobie nie wyrzucaj, rób jak CI serce dyktuje, ja to dziś usypiałam 1,5h a jakbyś zobaczyła jak to byś pomyślała że już mi całkiem odbiło :D
  19. A to tak z domu, zawsze całą rodziną oglądaliśmy, a teraz dzwonimy do siebie i omawiamy sobie jakieś tam mecze. Tylko za footbolem nie przepadam, amerykańskim również :-).
  20. Kika a ja myślałam że tylko my jesteśmy takim nietypowym małżeństwem. Też raz zabrałam męża na żużel i nawet mu się podobało. Jedyne co razem oglądamy to boks, a pozostałe sporty wolę sama bo on za każdym razem pyta o reguły gry i dlaczego nie ma punktu jak była piłka w boisku i takie tam. Chociaż mnie wczoraj zaskoczył bo już wie co to spalony :D chyba mój tato mu wyjaśnił bo ja już nie miałam cierpliwości. Tak się cieszę że mam synka bo wreszcie zarażę go tą pasją. A co do pieluch to dobrze że mi przypomniałaś, zaraz zamówię 3szt na próbę. Ostatnio już miałam zamówić ale jak zaczęłam się wczytywać w temat to mi się odechciało, a na lato fajnie tak w samej tej pieluszce dziecko wygląda. A prania się nie boję bo lubię prać :D Może masz rację że to wszystko z ząbka. On robi tak samo jak Zuza - jeden wypadnie to drugi wkłada a jak dwa wypadną to mnie woła :D mama mamusia012 ja dawałam już w tym gryzaku jabłuszko, ale jakoś mu to nie smakuje, woli dostać kawałek bez siatki który może sobie lizać. No nie znowu pada - mam już dość tej pogody.
  21. Betinka a u nas odwrotnie, ja sport oglądam a męża to średnio interesuje, oglądał wczoraj ze mną i tylko mnie denerwował swoimi komentarzami, nie można było w spokoju popatrzeć. No to jak oglądasz siatkę to trzymaj tam kciuki żeby nasi wyszli z grupy. No i nie wiem czy to katarek, bo nic nie wypływa, ale odciągam dużą ilość takiego rzadkiego i ciągle mu tam furczy. To pewnie moja wina bo mi wiecznie gorąco i Małego pod siebie ubieram i rozbieram.
  22. Hej u nas mała masakra, ząb daje nam dalej w kość, do tego katar, kaszel i śluz w kupie - obserwuję dziś a jak nie będzie poprawy to idę do lekarza. Wstawałam dziś do małego z milion razy a o 5:00 już nie chciał spać. Ale za to położyłam do łóżeczka wyszłam na 5 min wracam a on śpi :D u nas jak do tej pory nie było mowy o ssaniu smoczka tak teraz muszą być dwa - jeden w buzi a drugi w rączce. A ja jakoś nie polubiłam tych pieluch rossmanowskich - za to jestem teraz fanką pampersów. Promocja od jutra w Realu jak ktoś zainteresowany. Elzuniaw ja wożę i matę (chociaż młody już nie lubi na niej leżeć) i bujaczek, i mam tam łóżeczko, ale tylko się odwrócę a on już u babci albo u dziadka na rękach. A że pogoda była kiepska to nawet na spacery nie mogli chodzić. Betinka super ten wózek, ja podobnie jak elzuniaw, kupiłam a teraz jestem zła na siebie, ale nie będę już wybrzydzać, za chwilę to on już będzie chodził więc wózek tylko na krótkie dystanse. Elzuniaw ja daję mały słoiczek na razie, wczoraj dałam jabłko ale jakoś mu kiepsko szło - myślę że to przez chorobę i ząbek. A ja mam z Młodym tak że on chce się czołgać i przewraca się na brzuszek i przebiera tymi nóżkami, a że się nie przemieszcza to zaraz się złości więc nie mogę go nawet na chwilę zostawić na podłodze. Za to bardzo polubił krzesełko do karmienia i jeździmy nim po całym mieszkaniu. Muszę chyba kupić dywan żeby miał gdzie ćwiczyć. No i piękny mecz mieliśmy wczoraj ale ja tam wolę siatkówkę, a piłkę oglądam jak tylko są takie większe imprezy. No i co jest z Agniesiulką?, bo u Alki w miarę dobrze bo mi napisała i ma się odezwać na forum jak troszkę ochłonie.
  23. Dziewczyny nic nie piszę, bo mam ciężkie dni - ale dziś chyba wyczułam winowajcę - ząbal. Na weekendzie mi dziecko rozpuścili. O zasypianiu już nawet nie będę pisać - katastrofa. Pięknie nauczył się wyciągać do mnie ręce :D płakał jak brał go ktoś obcy. Wiktorek poznał swojego 7,5 miesięcznego kolegę, który był od niego o wiele mniejszy tyle że już samodzielnie siedział :D Tojah skąd ta położna się urwała. Właśnie się zastanawiam kiedy do nas przyjdzie bo powinna jakoś po 3 miesiącu. Trzeba było jej powiedzieć żeby nasze forum poczytała to by może się kobita troszkę dokształciła :-). Dobrze że nie wie co moje dziecko już lizało :-) tu też się nie przyznam bo mnie pomarańczki zjadą :P Smeffetka dziś ładnie spał mi do 7:00, pobudki na cyca o 22, 1:30, 4:20 i 6:15, ponadto wstałam jeszcze o 3:30 i 5:15 dać smoczka i polulać. Dziś zauważyłam że on wcale nie chce w nocy jeść a cyca traktuje tylko jako usypiacz, więc dopóki nie uporam się z zasypianiem przy piersi to i nocki będą tak wyglądać. Ja już nie używam pieluch Dada, tylko pampersy, te Dada musiałam co chwila zmieniać a pampersów używam 6-7 na dobę. A my już po całym słoiku jemy obiadek :-) a dziś robię jednodniową przerwę żeby troszkę mu jelitka odpoczęły, bo się chyba za bardzo rozpędziliśmy z tym jedzonkiem. U nas dynia nie bardzo, a w ogóle to najlepsze są słoiczki z Hipp. Elzuniaw u nas podobnie jak mąż w domu, jakoś to wszystko wtedy zdezorganizowane jest :D
  24. Youssta piękna historia. Ja zawsze powtarzam że starsi ludzie mają taką niespotykaną mądrość i zadziwiają czasem jak dzieci. Już się nie mogę doczekać aż uściskam tą Twoją trójeczkę :D też mi się marzy taka rodzina. Jagódka i u nas kryzys zażegnany. Młody śpi do 6:00 wczoraj do 6:30, potem jeszcze chwilę sam się bawi. W nocy wstawałam 2 razy, raz słyszałam ze popłakuje ale patrzę że jadł 1,5h temu więc nie wstałam i zaraz sam zasnął. Moja metoda usypiania w dzień znów zdała egzamin :D Musi być mocno śpiący, wtedy zawijam w kocyk jak noworodka, daję smoka, włączam pieski na karuzelce wkładam do łóżeczka, dwa razy pobujam i już śpi - spróbuj może i u was będzie się sprawdzało. Tak jak tu dziewczyny pisały chyba za szybko usypiałam jak jeszcze nie był wystarczająco śpiący. Teraz usypiam jak już mocno się złości, a nie jak tylko ziewa albo trze oczka.
  25. Ale pogoda, szkoda gadać. No i chyba powoli wypracowuję moją metodę usypiania. Już dziś 3 raz podziałała. Bez płaczu bez nerwów. Widzę że główną rolę odgrywa tu odległość od cyca :D im dalej tym lepiej. Jak go przytulam to on myśli że dostanie cyca a jak nie dostaje to jeszcze bardziej się złości. No właśnie co z Agniesiulką, już mój mąż się o nią dopytuje. Youssta w tej sytuacji chyba bym podziękowała teściowej. Ewentualnie sporadyczne sytuacje kiedy niania nie będzie mogła. Piszecie o tych szczepieniach, u nas nie było nic oprócz tej gorączki ale w zasadzie szybko ją Nurofenem zbiłam. Teraz mamy 3 szczepienie zobaczymy jak będzie. Monia ja się nie przejmuję, meliskę piję codziennie bo lubię, tylko że ja jestem taka perfekcyjna pani domu i u mnie zawsze wszystko musi być idealne - już taka jestem i raczej się nie zmienię. I jak coś mi nie wychodzi to drążę temat aż się z nim uporam. Raczej postrzegam to jako zaleta, w pracy też mi pomagało (wiesz segregatory ułożone wg kolorów itd. :-) ). A tu nie tylko chodzi żeby było dobrze ale żeby jeszcze mój synek był szczęśliwy więc podwójna praca. A no i Wiktorek typ wrażliwca ale właśnie chyba przez to nie lubi być za bardzo przytulany, odpycha nas często jak się pchamy do niego. Już tak było od samego początku, ma to po mnie i siostrze. Lubimy mieć przestrzeń wokół siebie. No i w usypianiu po dzisiejszym dniu widzę że idę w dobrym kierunku. No i zazdroszczę brzuszka :-) chwali ci się że już o to zadbałaś. Gapp u nas też wszystkie najlepsze wieczory szybko się kończyły :D ja swój wspominam wspaniale ale niestety nie do opisania na forum :-) Siostra raz była w party busie ale to droga impreza, wszystkie się zrzucały a było chyba z 20 dziewczyn.
×