Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

justa43

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. tak Iwonko przeczytałam ją już . Jutro Ci odpisze dzisiaj nie mam juz siły papatki....
  2. Zbereżna może zmień nick , bo ten jakoś chyba tutaj nie pasuje :) ,ale oczywiście zrobisz jak uważasz :)
  3. ten też ciekawy. http://www.youtube.com/watch?v=trfDpcSTIEQ&feature=related i ten http://www.youtube.com/watch?v=_Aae7l-GQck&feature=related
  4. Witam wszystkie mamy!!! Ale się Towarzystwo rozpisało :)i fajnie , możemy sobie poczytać , poznać wiele różnych opowieści . Wiadomo mamy tych dzieci autystycznych z Aspergerem mają dużo lżej ,myśle ,że z typowego Autystyka ,który jest mocno zaburzony ( tak nap.. jak mój syn ) Geniusza już nie da rady się zrobić (chodzby nie wiem ile miał terapii)Dlatego moim zdaniem nie możemy winić siebie ,że za mało może zrobiliśmy ,kiedy był mały . Tak naprawde to MY ROZICE jesteśmy Terapeutami naszych dzieci , bo mamy je 24 godz. na dobe. Myśle ,że każda z nas zrobiła wszystko ,kiedy dowiedziała się i chorobie swojego dziecka. Są też mamy co poruszą ziemie i niebo by zdobyć fundusze na terapie, ale nie każdy taki niestety jest (nap.. ja :) nie nawidzę się prosić kogoś o pieniądze mój Dominik też ma konto , też zbieram od kilku lat 1% ,ale po 3 latach ma na koncie chyba coś około 1100zł . Inaczej ludzie patrzą na dziecko ,które jest przykute do wózka (chętniej takiemu pomagają i bardziej takiemu współczują) Jestem pełna podziwu dla tych mam , które potrafią nazbierać kilka tysięcy z 1%. Kurna dlaczego to tak jest na tym pieprzonym świecie ,że wszędzie tylko wołają KASE . Nie dość ,że los nam sprawił chorego dziecko to do tego nie mamy dostępu za darmo do różnych specjalistów , ośrodków itp.. Jasne dieta jest super dla naszych dzieci ,ale skąd wziąć kase na nią ? Czytałam jakiś profil mamy , która uzbierała chyba 7000 tys i pisze ,że starczy jej to na jakieś 3 miesiące terapii i suplementacji ,a gdzie dalej...... Wciąż musi walczyć o pieniądze by dziecko miało kontynuacje terapii i diete. Podziwiam i chyle czoła takim mamą . Teraz uciekam papatki.
  5. Iwet ile ma Twoja córka lat , mój Dominik skonczy w grdniu 17. Jestem zaskoczona tym co piszesz mam na myśli wypowiedz ostatnią. Mudze uciekać mąż mnie nakrył ,że tu siedze ,. Do następnego razu IWA47 masz tutaj mojego meila : justa4044@wp.pl
  6. karolinka.alak - Do południa jestem sama z Dominikiem ,bo mąż pracuje zawsze na rano ,ale kiedy przychodzi to wtedy On zajmuje się nim .Wspieramy się jakoś ( nie mamy innego wyjścia) Chyba ,że Zakład . Znam rodziców co oddali do zakładu i są zadowoleni ,ale ja sobie nie wyobrażam bym mogła to zrobić . Bała bym się ,że mi dzieciaka wykończą , bo Oni tam się nie patyczkują jak nie śpi , czy dostanie furii to faszerują relanium i zastrzykami. Wiążą ręce i nogi w pasy do łóżka i mają spokój. Więc do puki żyje nie oddam ,a co do pampersów to mam oczywiście ,ale On zaraz cały popruje i rzuca po mieszkaniu ,więc więcej szkody jak korzyści z tego. A co do odchudzania to nie mam już z tym siły On nie ma 4 czy 6 lat ma już 17 jest olbrzymem i kiedy jest głodny a nie dostanie to dostaje furii . Staram się od jakiegoś czasu dawać produkty mniej kaloryczne ale widze ,że On się tym nie naje i wciąż się domaga . Zobaczymy jak to będzie dalej ,ale przyrzekłam sobie ,że koniec ze słodyczami , lodami itp.... A co do reszty postów to widzę ,że nie jest tak najgorzej z tym jedzeniem , bo piszecie tutaj ,że można na tej diecie jeść dość sporo (myślałam ,że przestrzegacie jej bardziej rygorystycznie) Myślałam ,że z owoców nie można dawać bananów, winogron, bo są cholernie słodkie (suszone banany są bardzo słodkie ,aż gryzie w gardle) truskawek dawałam mu troche ,ale nie za dużo , jabłka , brzoskwinie, ale nie za często. Pochodze popatrze troche po sklepach tych ze zdrową żywnością ( narazie tylko popatrze ) Postaram ułożyć sobie jakieś menu . Pozdrawiam:)
  7. karolinka.alak - Do południa jestem sama z Dominikiem ,bo mąż pracuje zawsze na rano ,ale kiedy przychodzi to wtedy On zajmuje się nim .Wspieramy się jakoś ( nie mamy innego wyjścia) Chyba ,że Zakład . Znam rodziców co oddali do zakładu i są zadowoleni ,ale ja sobie nie wyobrażam bym mogła to zrobić . Bała bym się ,że mi dzieciaka wykończą , bo Oni tam się nie patyczkują jak nie śpi , czy dostanie furii to faszerują relanium i zastrzykami. Wiążą ręce i nogi w pasy do łóżka i mają spokój. Więc do puki żyje nie oddam ,a co do pampersów to mam oczywiście ,ale On zaraz cały popruje i rzuca po mieszkaniu ,więc więcej szkody jak korzyści z tego. A co do odchudzania to nie mam już z tym siły On nie ma 4 czy 6 lat ma już 17 jest olbrzymem i kiedy jest głodny a nie dostanie to dostaje furii . Staram się od jakiegoś czasu dawać produkty mniej kaloryczne ale widze ,że On się tym nie naje i wciąż się domaga . Zobaczymy jak to będzie dalej ,ale przyrzekłam sobie ,że koniec ze słodyczami , lodami itp.... A co do reszty postów to widzę ,że nie jest tak najgorzej z tym jedzeniem , bo piszecie tutaj ,że można na tej diecie jeść dość sporo (myślałam ,że przestrzegacie jej bardziej rygorystycznie) Myślałam ,że z owoców nie można dawać bananów, winogron, bo są cholernie słodkie (suszone banany są bardzo słodkie ,aż gryzie w gardle) truskawek dawałam mu troche ,ale nie za dużo , jabłka , brzoskwinie, ale nie za często. Pochodze popatrze troche po sklepach tych ze zdrową żywnością ( narazie tylko popatrze ) Postaram ułożyć sobie jakieś menu . Pozdrawiam:)
  8. pupa1977 - tu masz racje ta metoda nawet mi się spodobała , kiedy widziałam ,że ten terapeuta nie zwraca uwagi na to co robi ,aleeeeeeee on miał terapie ( to jakaś klasa była) były tam tylko : krzesła stoliki jakieś pomoce terapeutyczne jak to w klasie ,więc nie mógł za dużo wojować . W domu niestety jest inaczej (mamy w nim cały dorobek swojego życia)Jest inaczej kiedy zaprowadzasz dziecko na terapie w której uczestniczy jakiś tylko czas ,ale zawsze w końcu wracamy z nim do domu.A to już jest jego terytorium ,wie gdzie wszystko leży ,kiedy nawet pochowiesz to też znajdzie ( bo te dzieci pamięć to mają dobrą). Ja próbowałam wszystkiego ,bo Dominik miał terapie od 3 lat do prawie 7 prywatną, więc nie jestem laikiem w tych sprawach .Pamietam mieliśmy nawet takie zalecenia ,kiedy dostawał furii na ulicy i kładł się na ziemni to musieliśmy go położyć (dosłownie usiąść na nim i czekać aż się wykrzyczy i rozlużni (trwało to nie raz godzine i więcej (nie raz nie pomagało,ale płaciliśmy za to ,więc chcieliśmy wypróbować) Przerabialiśmy też to co piszesz ( robić to samo co robi dziecko,kiedy rzuci też rzucamy itd...) ,wstań , siadaj nawet miał ,ale nie dawało to oczekiwanych efektów. Nie dał się przekupić dosłownie niczym nawet chipsami (które uwielbia) jasne ,że są dzieci takie ,że za chipsy czy jakiś swój ulubiony smakołyk zrobią wszystko ( znam takie) . Piszesz ,że Twój syn ,kiedy odbierasz go ze szkoły to nawet zaczepia przechodniów.... Znam to -. mój zawsze ,kiedy odbieram go tak robi (zaprowadzam go do szkoły na 2 godziny lekcyjne dziennie) Przyzwyczajony zawsze w autobusie siedzieć ,kiedy nie ma wolnych miejsc dostaje furii ( mówi wtedy Pani wstań)Ludzie wstają ,ale niestety bywa z tym różnie (ktoś wstanie dopiero ,kiedy Dominik już dostanie ataku złości )Pamiętam ,kiedy był młodszy i krzyczał w tramwaju to nawet motorniczy zwrócł nam uwage ,że mam uspokoić to dziecko lub wysiąść z nim.Przejście ze szkoły do domu to istny horror (oczywiście nie zawsze)zdarza się ,że jest w miare grzeczny.I oby tylko to się u niego poprawiło bym mogła spokojnie żyć ,posiedzieć , popatrzeć na tv ,bo teraz niestety jeden musi go zawsze pilnować ,bo mieszkanie rozniesie:( Pozdrawiam ...
  9. To znowu JAA:) Mam jeszcze jedno pytanko. Co robicie kiedy wasze dziecko coś zbroi nap. rzuca przedmiotami , powywala rzeczy z szafy , czy wyleje kawe ( Dominik uwielbia wylewać wszystko) ,kiedy Dominik miał terapie ( trening bihawioralny metoda Gdańska ) musiał zawsze sam wszystko pozbierać , czy posprzątać ,ale w jego przypadku nie działało to. Robił to do upadłego . Kiedy byłam na tym turnusie rehabilitacyjnym o którym wcześniej pisałam to terapeuta z Norwegi zaproponował byśmy ignorowali wszystko co zrobi tzn... wcale nie zwracali na to uwagi . On tak robił , kiedy zwalił Dominik mu wszystko ze stołu ignorował to , kiedy rzucał i przewracał krzesła też ignorował to . Po chwili wstał i sam pozbierał lub kazał komuś to zrobić. Ale ,kiedy spytałam go co mam zrobić , kiedy mnie Dominik bije nap.. w autobusie po głowie ( bo jest nap.. na coś wściekły) kazał mi wziąć jego ręce i spróbować je przytrzymać ,ale to może się sprawdzać u małych dzieci . Oczywiście próbowaliśmy tej motody w domu po przyjeżdzie ,ale kiedy Dominik zaczął rzucać szklankami , talerzami zdemolował mieszkanie my udawaliśmy oczywiście ,że nie zwracamy na to uwagi ,a ON robił to nadal .... Doszliśmy do wniosku ,że ta metoda nie jest ani dobra ,ani bezpieczna . Dobrze się komuś to tylko mówi a w praktyce jest inaczej . Teraz każemy mu zawsze pozbierać jak coś zrzuci czy zwali . Po tej metodzie terapeuty z Norwegii pozbyłam się właściwie wszystkiego ze szkła , wazony , talerze , szklanki itp.. Pozdrawiam .
  10. Witam ponownie . Mama autika - Dzięki za podanie składu chipsów (Boże ,aż tak są szkodliwe),a Dominik tak się ,kiedyś nimi objadał. Nie kupie już napewno, bo jemu napewno szkodzą. Kupuje te zwykłe kukurydziane tak zwane FLIPSY (chyba te może jeść?)ale nie lubi tych flipsów specjalnie . Kupuje mu też wafle ryżowe firmy ''SONKO'' te uwielbia zjada paczke w locie ,nawet dwie ,kupowałam też mace naturalną czy smakową ,ale ona chyba nie zdrowa? . Właściwie to w sklepach nie ma nic więcej zdrowego ? Czytałam ostatnio dużo w internecie na temat diety bezglutenowej , bezmlecznej i bezcukrowej i doszłam do wniosku ,że trzeba mieć na to worek pieniędzy (strasznie wszystko drogie) chleb bezglutenowy około 8 zł najtańszy a Dominik zjada minimum 1 dziennie jest strasznie gruby waży ( nie przestraszcie się) 126kg przy wzroście 182 cm a ma nie spełna 17 lat. Wyobrażcie sobie ,że kiedy pieke mięso czy kurczaka to zawsze ,kiedy on śpi. Ostatnio staram się gotować więcej ryżu ten brązowy zjada go z jakimś sosem np. gulaszowym , będe też starała się nie wkładać tych polepszaczy smakowych typu kostka czy kucharek( człowiek się do nich przyzwyczaił) a to też świństwo.Właściwie to nie wiem co mam mu dawać jeść ?.tak myślałam ,że kupie chyba te maszyne do pieczenia chleba i będę sama go piekła:) napewno wyjdzie taniej.A co WY dajecie waszym dzieciom do jedzenia ? bo z tego co czytałam w necie to szynki , kiełbasy , parówki odpadają ( same konserwanty), a może kupować mięso świeże i samemu upiec i na chlebek? chciałabym się też spytać czy pomidory , ogórki , można dawać? Niby ziemniaki można też , czy frytki ,ale na jakim oleju je smażyć? Używam rzepakowy , może nie zdrowy?Bardzo was prosze dajcie jakieś pomysły .... a jakie masło kupować? Czy , może też robić s je samemu?(cholera to też nabiał ):( Chciałabym też wspomnieć ,że od kilku dni Dominik jest mniej agresywny , moze to zasługa ,że nie daje mu tyle już tych konserwantów? . Nie jest jeszcze taki jak powinien być ,ale CIESZE SIĘ JUŻ NAWET Z TEGO? Boże ile bym jeszcze dała by przestał robić w majtki( codziennie mam fure prania)To by było narazie na tyle . Uciekam teraz sprzątać Dominik śpi teraz. Zasnął o 5 rano ,ale to już jego norma ostatnio . Te dwudniówki są najgorsze. Pozdrawiam wszystkie mamy serdecznie a w szczególności mame autika i pupe 77:)
  11. Witam ponownie:) Kłopoty ze spaniem Dominik miał właściwie od ZAWSZE .......dostawał Rispolept kilka lat , póżniej zmieniłam na Tissercin ,ale nie pomagał . Przytył po tych lekach strasznie przez rok 20kg, bo one tylko na Apetyt działają. Teraz też dostaje Tisercin ,ale tylko raz dziennie Melatolina nie pomaga ,próbowałam różnych syropów , leków ,ale skutki zawsze były takie same, a co do cukrów, to nie słodze wcale herbat ,ani soków nie daje żadnych już. Wiedziałam o tym od dawna ,że słodycze szkodzą naszym dzieciakom ,ale od dwóch tygodni wziełam się ostro i nie daje mu już chipsów za którymi bardzo przepada i innych łakoci( ale wiecie jak to jest ciężko takiego Autystyka odstawić od tych smakołyków. Kiedy idziemy blisko sklepu to ciągnie mnie bym weszła i kupiła, już nawet Pani ekspedientka zna nas i zawsze mu mówi ,że nie ma chrupek ,ale przecież nie jest aż tak głupi i widzi ,że leżą na półkach. Daje mu obecnie NONI dwa razy dziennie po 30mil, MGB6 dwa razy dziennie, cynk, witamine E , no i witamine C. Czytałam też ,że dajecie B 15 ?Też bym kupiła ,ale nie wiem czy tyle na raz można podawać? Czytałam też na jakimś forum o helatacji .Chciałabym jeszcze i tego spróbować ,ale to po malutku:) Boję się skutków ubocznych ,choć niektóre mamy są zadowolone , bo jest duża poprawa w zachowaniu ,a mi tylko teraz już o to chodzi by syn był spokojniejszy , mniej agresywny no i żeby w końcu przesypiał noce. Wiecie co nie chce już nic więcej tylko tego ,bo tak naprawde nigdy nie będzie już normalny . POGODZIŁAM SIĘ JUŻ CHYBA Z TYM:) CHYBAAAAAAAA (ale zawsze myśle dlaczego to właśnie mnie spotkało) . Dziekuje WAM za miłe słowa w postach . Fajnie tak z kimś pogadać ( ten INTERNET TO SUPER WYNALAZEK):) Teraz będę napewno częściej wam marudzić . Pozdrawiam was KOCHANE MAMY . ŻYCZE WSZYSKIM CIERPLIWOŚCI I WYTRWAŁOŚCI ...:)
  12. Witam!!! Czytam wasze wypowiedzi od wczoraj ,a szczególnie te na temat Autyzmu . Mam syna .który ma prawie 17 lat . Jest chory na Autyzm z upośledzeniem umysłowym w stopniu znacznym ,kiedy miał 3 latka został zdiagnozowany .Robiliśmy wszystko by pomóc mu ,a w tamtych latach nie było niestety takich ośrodków , czy Stowarzyszeń dla asób Autystycznych jakie są teraz.... Miał terapie do 6 lat ,ale nasza terapeutka w końcu zrezygnowała, choć pieniądze miała jeszcze na koncie ...zal mam do niej do dziś o to:(Nie było innej terapeutki ,która by mogła ją zastąpić, bo mieszkam w nie dużym mieście . Zaprzestałam ,więc prywatnej terapii , zostałam tylko przy tym co mu się należało tzn ...nauczanie indywidualne 8 godzin lekcyjnych tygodniowo. Po jakimś czasie rodzice zaczeli starać się by założyć Ośrodek dla dzieci Autystycznych , trwało to kilka lat . Na dzień dzisiejszy mamy taki Ośrodek ,ale niestety mój syn nie dostał w nim terapii (bo jest za duży ) . Pierwszeństwo mają małe dzieci ,a ja miałam czekać??/// a ,kiedy w końcu wywalczyłam terapie dla syna nie cieszyłam się nią zbyt długo ( miał 12 dni) , bo pewnego razy zaprowadziłam go na terapie i był agresywny tzn... ma takie dni ,kiedy nie przesypia nocek . Wyobrażcie sobie ,że potrafi nie spać nawet 46 godz(jego rekord)Terapeutka ,która miała z nim terapie zadzwoniła do mnie i powiedziała ,ze musimy na razie ją przerwać. Tłumaczenia ,że ma takie dni ,kiedy jest bardziej agresywny nic nie dały. Główna terapeutka zaproponowała nam byśmy pojechali na Turnus rehabilitacyjny ,że będzie tam terapeuta , który nam pomoże,ale niestety musimy sami za niego zapłacić , bo Pefron nie refunduje takich turnusów 10 dniowy to koszt 3400zł . uzbieraliśmy tylko na połowe i pojechaliśmy z synem. Miał dokładnie 4 dni terapii po 3 godziny dziennie,bo w niedziele terapii nie prowadzili.Jak wcześniej wspomniałam syn ma kłopoty ze snem ... oczywiście i tam je miał , pierwszej nocy w ogóle nie zasnął ,a na 8 rano miał wyznaczoną terapie ,więc nie spał wcale . Na terapii był do niczego , znowu agresja , niechęć , rzucanie przedmiotami itp..Pojechaliśmy z nadzieją ,że dostaniemy jakieś wskazówki dla naszej terapeutki ,a przyjechaliśmy z niczym.Stwierdzili ,że syn potrzebuje dwóch terapeutów ,a nasz Ośrodek nie stać by takowych mu przydzielono (wiadomo terapeuci też musieli by się zgodzić)Minął już przeszło rok od tamtego czasu. Dałam sobie już spokój , nie chodze , nie walcze...Syn jest teraz w takim wieku,że buzują w nim hormony , nie dajemy sobie już rady, dodatkowo doszło sikanie i robienie kupy w majtki (czego ,kiedyś nie robił), wszystko niszczy co złapie w ręce, rozbija , tłucze ,przewraca meble,Telewizor zwali. Nie da się tego opisać. Nawet myślałam o egzorcyście , bo może jakieś zło w niego weszło,ale kiedy wspomniałam mojej psychiatrze to powiedziała ,że takie zachowania mogą występować w autyżmie. Kiedy pytam mojej lekarki co mam dalej robić, a ona odpowiada ,że mam go oddać do zakładu,ale nie wyobrażam sobie bym to zrobiła . Bardzo go kocham (choć nieraz mam chęć go udusić)zapomniałam napisać ,że strasznie pluje ,WSZĘDZIE na wszystko . Moje ściany wyglądają okropnie ,pluje na nie i rękoma rozmazuje, a,kiedy jest zły to mnie bije, drapie.... Wiecie co ...kiedy jest dziecko małe jeszcze ma 3 czy 5 lat to jest całkiem inaczej . Nigdy nie pomyślałam ,że kiedy będzie dorastał to tak bardzo żle będzie.Ale cóż ten cholerny AUTYZM.....Wybaczcie ,że się tak rozpisałam ,ale nie mam nawet komu się wyżalić . Pozdrawiam ....
×