![](http://wpcdn.pl/kafeteria-forum/set_resources_2/84c1e40ea0e759e3f1505eb1788ddf3c_pattern.png)
![](http://wpcdn.pl/kafeteria-forum/monthly_2019_07/M_member_13716540.png)
malutka2302
-
Zawartość
62 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Posty napisane przez malutka2302
-
-
30 minut temu, marinero napisał:Przewartosciuj ten wasz zwiazek ! bo mam wrazenie ze masz zwiazek z toksycznym facetem.Takim klasycznym "dziadersem" na ktorego szkoda pary.Wcale by mnie nie zdziwilo gdyby okazal sie fanem PiS-uaru LOL
Za pare lat bedzie juz tylko narzekal na caly swiat!
Potzrebny ci taki partner.Z latami te jego nastroje beda sie tylko eskalowac
i poranek bedzie ci rozpoczynal od tego ze "twoje chrapanie spac mi nie dalo! ".
Jemu ciągle jest mało i mało, ile by nie miał to tylko kasa się liczy, ja się cieszę z tego co mam i nie potrzeba mi nic więcej oprócz zdrowia i szczęścia i tyle.
-
9 minut temu, Looper napisał:Ja czegoś nie rozumiem. Skoro facet ma kasę tak jak piszesz i chce prestiżu. TO dlaczego nie włoży tych pieniędzy w dom, który już macie? Po co mu nowy dom?
A no właśnie to samo mnie gnębi. Jak mu zadałam pytanie podobne to stiwerdzila że lokalizacja mu nie pasuje i nie będzie wkładał pieniędzy do nieswojego domu...ale przecież ja tego domu do grobu nie zabiorę, dziecku przecież to zostanie...
-
23 minuty temu, marinero napisał:Nie.On ewidentnie jest sfrustrowny ze nie dalas sie ograc z kasy.
Zaproponuj mu to co ci napisalem wczesniej.Niech buduje ale za wlasne! a ty w przyszlosci oddasz mu 1/2 kasy! .Oddalasz w czasie konkretna decyzje,bo bez sensu jest mowic "nigdy!" ale masz czas na rozwoj wypadkow. i obserwacje jak to sie rozwinie.
Skoro ma pieniadze to niech nie czeka tylko bierze sie do roboty ! To facet ma budowac dom! Niech sie wykarze! Przyjrzysz mu sie wtedy lepiej.Takie cisnienie budowy domu niejednego faceta zlamalo lub nauczylo pokory
To racja myśli że to wszystko jest na pstryknięcie palca wszystko takie łatwe i proste...nawet kupujac można wtopić kasę a gdzie wykończenie. Człowiek który nie ma pokory żadnej pokory...tylko kręci nosem i cały czasem daje mi do zrozumienia jakbym była w czymś gorsza
-
Twierdzi że nie chce mojej kasy sam kupi ten dom . Tyle że jak mu powiedziałam że nie sprzedam to stwierdził że może sobie niszczeć on ma to gdzieś zero takiego poszanowania dla mojej pracy
-
5 minut temu, marinero napisał:No! napisala ze ma taka ambicje... "mieszkac na prestizowym osiedlu"LOL
Tak, aby móc się pochwalić innym gdzie mieszka itp żeby go ludzie podziwiali, bo jest prezesem w dużej firmie. A ja jestem zwykłą dziewczyną która owszem pracuje w miarę zarabiam teraz jestem na macierzyńskim ale no dawałam radę wcześniej.
-
Dałam mu propozycję że możemy mieszkać tutaj dbać o to i kupić np dziecku mieszkanie wspólnie czy coś innego.. no to nie bo on tak to nie chce
-
2 minuty temu, Niby normalny napisał:a dlaczego mu nie pasuje ta miejscówa?
Bo jest to wieś około 25km od miasta.tylko nie jakaś zabita wiocha tylko normalna wieś z komunikacją sklepy blisko biedronki lewiatany itp a on musi mieć na jakims prestiżowym osiedlu mieszkać
-
4 minuty temu, marinero napisał:To co ty z nim robisz jeszcze skoro juz wiesz co to za typ?!
Pakujesz goscia i wio! Mozesz odwiedzac syna raz w tygodniu! bye! Tego kwiatu jest pol swiatu! Znajdziesz sobie kogos nawet z dzieckiem ! Spoko! Trzeba byc optymista! Dzis inne czasy i inna obyczajowosc.Kobieta z dzieckiem tez jest atrakcyjna pod warunkiem ze ja sie traktuje jak partnerke
Fajnie mi to słyszeć na prawdę dziekuje
bo już na prawdę jestem tym połamana jak słyszę od niego że nikt mnie z dzieckiem nie zechce jak będę przystawać przy swoim i zostaną starań Panna z dzieckiem..
-
3 minuty temu, marinero napisał:Masz problem bo facet chce cie wziasc pod "flek". Kontrolowac cie i uczynic "mutter"
Wobec tego ja bym odbyl z nim rozmowe zasadnicza! po ktorej byc moze rozejdziecie sie, ale takie jest zycie ...wybiera sie zawsze mniejsze zlo
i nie wykluczam ze moze ci to wyjdzie na dobre! Czlowieka poznaje sie w tzw biedzie.Z tego co opisuejsz wynika ze nie ufasz mu . ja tez bymnie ufal ,nawet gdybym serce mial rozdarte na kawaleczki:) Twoj dom to twoje zabezpieczenie na zycie.Daje ci poczucie bezpieczenstwa.
Oswiadcz mu ze z wlasnego domu nie zrezygnujesz w perspektywie np 10 lat Nie ma takiej opcji.! Wymysl jakis powod np bo jest obwarowany jakimis warunkami , dlugami, hipotekami np masz rodzicow na stanie , brat,a ciotke bla,bla i dopiero gdy te warunki sie spelnia bedziesz mogla dom sprzedac.Na razie tego nie mozesz i nie wolno ci zrobic! Koniec ! i zamykasz teamt domu.
Zaproponuj aby jednoczesnie mieszkal w twoim i budowal ten swoj .Gdy skonczy ty podejmiesz decyzje co dalej.Nie wykluczasz ze zwrocisz mu polowe kosztow budowy nowego domu, gdy sformalizujecie wasz zwiazek a ty zamkniesz (fikcyjne) zobowiazania rodzinne.
I to tyle w temacie .Zakomunikuj mu ze to twoja ostateczna decyzja .Moze mieszkac u ciebie i partycypowac w kosztach bierzacych utrzymania domu ale nie wejdziesz w zadne jego zobowiazania finasowe.To ma robic na wlasny rachunek.
To bedzie tez doskonaly test waszego zwiazku, bo rzonie moze byc w czasie tej "budowy"
W jego zachowaniu i warunkach widze niebezpieczenstwo.
1.Chce cie wrobic w jakies zobowiazania finansowe.
Nie wyrazaj zgody na zadne kredyty na twoje nazwisko czy rodzine. itp.
On chce -on robi! ale za wlasne! i na wlasne konto ! TY czekasz i przygladasz sie. Gdy zamknie wszystko ty sprzedajesz ewentualnie dom i zwracasz mu 1/2 kosztow.W miedzy czasie wychowujecie dziecko i macie dach nad glowa.
2.Chce cie uwiazac do siebie a wiec kontrolowac, pozbawic samodzielnosci i decyzyjnosci.Bedziesz jego niewolnica i na dodatek bedziesz splacala jego zobowiazania gdyby mu przyszlo do glowy ich nie dotrzymywac!
3.Rozejrzyj sie po jego otoczeniu.czy aby nie jest zakamuflowanym hazardzista.
Mialem takiego sasiada.W ciagu roku 5x jego budujacy sie dom zmienial wlasciciela
.
Wg niego powinnam siedzieć w domu z dzieckiem i on mi na wszytko da tyle że ja nie chcę bo to człowiek który wszystko wymowi za jakiś czas. Mam wiecej oleju w głowie i wiem że żadne kredyty z nim wchodzić nie będę ani też nie sprzedam tego żeby wyłożyć kasę i powiedzieć rób co chcesz z tymi pieniędzmi, bo nie jesteśmy w żadnym formalnym związku żeby potem być uzależniona od niego. Zbyt wiele przykrych słów od niego usłyszałam żeby na coś takiego się zgodzić...
-
To jest człowiek który potrafi poklepać po plecach kogoś i powiedziec jaki ktoś super jest a odwrócić się i swoje myśleć i temu komuś obrabiać tyłek. Jest egoistyczny bo dla niego liczą się pieniądze i życie na pokaz...tylko szkoda że dostrzegłam to tak późno... Gdyby nie to że mamy syna to odworcilabym się na pięcie i odeszła.
-
3 minuty temu, Electra napisał:Miej tak samo. Jeśli z nim jest taka rozmowa to prdol go i nic nie główkuj. Zostań na swoim.
Dla niego nie liczy się to wszystko, tylko on chce spełnić swoje ambicje, swój cel i tyle żeby on mógł czuć się dowartościowany, a ja w tym wszystkim mam być dodatkiem bo jestem matką jego dziecka..
-
7 minut temu, 2libed napisał:facetowi to powiedz a nie na kafeterii.
Mówię ale do niego nic nie trafia... Stwierdził że sobie może stać i on ma to gdzieś...
-
Ja nie chcę tego domu sprzedawać, za dużo mnie to kosztowało energii posiewcania się nie mówiąc o pieniadzach, chciałbym tutaj mieszkać i żyć szczęśliwie.. nie potrzebuje prestiżowego domu o 10mkw większego albo metrażowo takiego samego...mam dość kolejnego urządzania domu, jestem tym zmęczona...
-
tyle że ja nie chcę walczyć i żreć się o to przez parę następnych lat..chce normalnego spokojnego szczęśliwego życia...a tym czasem od odbiera mi radość i chęci do czegokolwiek...
-
On ma pieniądze i chce sobie kupić swoje, tyle że ja tego domu nie sprzedam żebym potem została z niczym bo różnie w życiu bywa, a nie mam kasy żeby mu dołożyc do tej jego inwestycji.
-
Witam serdecznie, mam pewien problem i szukam porady otóż mam nowy dom który dali mi rodzice, wykończyłam go sobie nie wszystko tak w miarę możliwości tak żeby sobie zamieszkać, wszystkie swoje oszczędności włożyłam w niego, pojawił się facet planowaliśmy wspólna przyszłość międzyczasie zaszłam w ciążę i urodziłam synka, ale on nie wyobraża sobie mieszkać tutaj ze mną bo chce coś swojego..nie wiem co mam robić włożyłam w to całe swoje serce a on nie patrzy na to tylko na to aby mieszkać w prestiżowym miejscu około 5 km bliżej miasta niż ja teraz...mam już takiego doła że nie wiem co robić, dobija mnie to wszystko..macie jakąś radę na to wszystko?
-
Dzidziuś jest najważniejszy ale nie mam wsparcia znikad, rodzina sie dopytuje kiedy ślub a ja nawet nie wiem o co w tym wszystkim chodzi, czuje takiego doła że masakra...czuje że tylko stwarzam swoją osobą problem rodzicom bo się martwią sobie i temu jeszcze nienarodzonemu dzieciątku...
-
Dnia 3.02.2021 o 13:16, Gonia1 napisał:Kochana najważniejsze teraz to Ty i Twój nienarodzony dzidziuś. Owszem na początku wszystko przeraża i tylko widzi się " czarne wszystko" ale nie chciała bym być w takim związku. Dla dziecka to najgorszy widok wiecznie nie szanujacych się rodziców,kłócących. Sama stoje teraz na rozdrożu dróg i gdyby nie uświadomienie przez starszego syna sytuacji w moim małżeństwie sama bym pewnie do starości tkwiła w beznadziejnym związku. Dzieci dorastają i widzą więcej niż myślimy oraz rozumieją wszystko. Znajdź oparcie w bliskich bądź przyjaciółce. Rodzina pogada pogada i przejdzie im. Dasz radę, początki trudne ale z czasem zobaczysz, że dasz radę powoli wszystko pogodzić a i z czasem może trafisz na swoją prawdziwą miłość życia. Głowa do góry. Powodzenia.
Masz bardzo mądrego syna który jak widać jest Twoim wsparciem, najgorsze to wiecznie szarpiący się rodzice dziecko powinno być wychowywane w spokoju i miłości w domu szczęśliwym ale no życie pisze różne scenariusze nie zawsze jest tak jakby się chciało..
-
1 godzinę temu, Gonia1 napisał:Kochana najważniejsze teraz to Ty i Twój nienarodzony dzidziuś. Owszem na początku wszystko przeraża i tylko widzi się " czarne wszystko" ale nie chciała bym być w takim związku. Dla dziecka to najgorszy widok wiecznie nie szanujacych się rodziców,kłócących. Sama stoje teraz na rozdrożu dróg i gdyby nie uświadomienie przez starszego syna sytuacji w moim małżeństwie sama bym pewnie do starości tkwiła w beznadziejnym związku. Dzieci dorastają i widzą więcej niż myślimy oraz rozumieją wszystko. Znajdź oparcie w bliskich bądź przyjaciółce. Rodzina pogada pogada i przejdzie im. Dasz radę, początki trudne ale z czasem zobaczysz, że dasz radę powoli wszystko pogodzić a i z czasem może trafisz na swoją prawdziwą miłość życia. Głowa do góry. Powodzenia.
Masz bardzo mądrego syna który jak widać jest Twoim wsparciem, najgorsze to wiecznie szarpiący się rodzice dziecko powinno być wychowywane w spokoju i miłości w domu szczęśliwym ale no życie pisze różne scenariusze nie zawsze jest tak jakby się chciało..
-
2 godziny temu, Gość888 napisał:Autorko twoja sytuacja nie jest tragiczna, masz gdzie mieszkać, bedziesz mieć jedno dziecko a nie np. trójkę. Zobaczysz, dziecko się urodzi to świata poza nim nie będziesz widzieć, tak samo twoi rodzice będą szaleć za nim. Dasz radę, zobaczysz. Z jednem to i zakupy zrobisz, do lekarza pójdziesz a w razie potrzeby możesz wziąć opiekunkę lub może w babcia pomoże.
Dziękuje za słowa wsparcia, masz rację dam radę jedno dziecko to nie koniec świata dla tego maluszka muszę dać radę
-
1
-
-
1 godzinę temu, Iwna napisał:To poszukaj pomocy poza rodziną. Jakiegoś specjalistę.
Dziękuje tak zrobie
-
1
-
-
2 godziny temu, Iwna napisał:Z każdego bagna jest wyjście. Wszystko się zmieni, ale nie jest powiedziane, że na gorsze. Jeszcze kawał życia przed tobą, wszystko może się zdarzyć.
Wiem ale już tyle razy myślałam że będzie już lepiej w moim życiu a jest coraz gorzej, nie potrafię sobie sama z tym poradzić a nie chce swoich najbliższych zamartwiać bo jeszcze coś im się stanie przeze mnie...
-
Chciałabym Zając i już się nigdy więcej nie obudzić...tyle już przeszłam myślałam że będzie łatwiej tym czasem jestem w kolejnym bagnet z którego nie ma już wyjścia..
-
Tak bardzo bym chciała aby ojciec tego dziecka zniknął z mojego życia raz na zawsze...
Zwiazek-Dom konflikt
w Życie uczuciowe
Napisano
Tak mówię że jeśli my zależy na tym to mogę go dopisać jako współwłaściciel i nie widzę żadnego problemu,.to stwierdził że on tak nie chce tylko chce mieć swoj na swoim terenie.