Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Agula198130

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Mamaleo, gratulacje! Trochę spóźnione ponieważ dawno tu nie zaglądałam. Moja maleńka jutro kończy trzy tygodnie. Nawet nie wiem, kiedy to zleciało. Dużo pomaga mi starsza córeczka. Dziewczyny, mam do Was pytanie- moja Weroniczka 5 września skończy miesiąc. Chcielibyśmy wybrać się jeszcze nad morze. Szukam jakiegoś fajnego miejsca, hotelu dostosowanego do niemowląt. Jeśli możecie coś polecić to będę wdzięczna. Pozdrawiam!
  2. Jestem na chwilkę. Dzięki!!! Urodziłam w 38 tc. Dzień wcześniej, w czwartek wieczorem, poszłam jeszcze z mężem i starszą córką puszczać latawca. Byłam po prostu wykończona. Poruszałam się trochę i zaczęłam odczuwać skurcze, ale słabe i nieregularne. W piątek rano mąż pojechał do pracy. Byłam pewna, że na maleńką jeszcze poczekamy a tymczasem pół godziny później siedziałam z sąsiadką w aucie i jechałyśmy do Esculapa. Zwarta i gotowa do akcji!!! Przyjął mnie Biernacki- miałam 2 cm rozwarcia i regularne skurcze co ok. 12 min. Dostałam kroplówkę, skurcze przybrały na sile. W między czasie dojechał mój mąż. Poprosiłam o znieczulenie. Wykonał je młody anestezjolog (nie znam nazwiska)- bardzo sympatyczny człowiek, wzbudzający zaufanie. Chwilę poleżałam, później przespacerowałam się z mężem po korytarzu i poczułam bóle parte. Za 5 minut córcia była już z nami. Wszystko odbyło się błyskawicznie i co najważniejsze- szczęśliwie. Córeczka miała 3150g i 54cm. Opiekę bardzo chwalę- w piątek były świetne położne- pomocne, zaprowadziły nas pod prysznic, pomogły się nam troszkę ogarnąć. Byłam słaba jak mucha, jak wstałam po porodzie z łóżka, miałam silne zawroty głowy i drżenie ciała. Chciało mi się wymiotować. Nie wiem czy to z powodu znieczulenia. Po ok. 2 godz przeszło. Maleńka długo nie chciała piersi- pierwszy raz tak porządnie zaczęła ssać o drugiej w nocy- 14 godz po narodzinach. W sobotę wieczorem wróciłyśmy do domu. Mała nie ma żółtaczki, jutro jedziemy z nią z powrotem do Esculapa na badania. Cieszę się, że już jest po wszystkim. Nie mogłam się doczekać chwili, kiedy przytulę tą kruszynkę. I to dziwne uczucie- brak brzucha. Już zapomniałam, jak to jest bez niego :). Pozdrawiam Was serdecznie! Dziś wybraliśmy imię dla naszej dziewczynki- Weronika :)
  3. Cześć dziewczyny, w piątek po południu urodziłam w Esculapie córeczkę. Poród siłami natury, opieka świetna, jesteśmy już w domku. Maleńka zdrowa, napatrzeć się nie mogę na tą maleńką buzinkę! Pozdrawiam!
  4. Cześć dziewczyny, trochę mnie nie było. Ja też jestem już spakowana od tygodnia. Te kaftaniki batystowe to z cieniutkiej bawełny, takie na upały. Dla maluszka nie trzymałam się listy- mam body z krótkim rękawkiem i długim, śpiochy, rękawiczki, czapeczki. I pajacyki- bawełniane, "z misia' i grubsze na wyjście, jeśli dalej utrzyma się taka pogoda. Nie bójcie się, że zrobicie maleństwu krzywdę- cudownie jest w końcu trzymać kruszynkę w ramionach czy samej ubrać w piękne ubranka, które mamy w szafkach już od kilku miesięcy :). Po porodzie kobieta jest w 100% 'nastawiona' na dziecko. Wierzę w instynkt, ja też nic nie wiedziałam o dzidziusiach, a po narodzinach pierwszej córeczki po prostu wszystko było dla mnie takie naturalne. Miałam wątpliwości czy dobrze robię, ale to mijało. Teraz czekam już z utęsknieniem na drugą córeczkę.
  5. Cześć dziewczyny! Ja też mam bardzo mały brzuszek, przytyłam ok.11 kg. "Znawcy tematu" twierdzą że jest zdecydowanie za mały, sugerując przy tym, źe pewnie coś jest nie tak. Zastanawiam się, czy zdają sobie sprawę, że takie komentarze poparte wiedzą ludową są po prostu denerwujące. Mój lekarz uważa, że wszystko jest w jak najlepszym porządku, dzidziuś ma się dobrze, więc nie ma się czym przejmować. We wtorek 19 lipca mam wizytę w Esculapie. Czy któraś z Was też tam będzie? Pozdrawiam serdecznie! DZIUBLA, POWODZENIA :) !
  6. Sorry, mam drobny problem techniczny :). Moja mała zaczęła mi tu wtykać swoje paluszki. Dzięki dziewczyny za informacje dot. badania. Nie zamierzałam tego lekceważyć, ale też nie wiedziałam, że jest tak istotne. Dobrze, że można je wykonać w klinice. Miłego dnia życzę!
  7. Magdalen, wszystko się samo rozwiąże :). Przecież nie będziesz tam siedzieć przez cały miesiąc :). W szpitalu, gdzie rodziłam pierwszą córkę, godziny odwiedzin w ogóle nie były brane pod uwagę. Nie wolno było odwiedzającym wchodzić do pokoju, gdzie leżą matki z dziećmi. Do odwiedzin było osobne pomieszczenie. Ale co tam, wszyscy się pchali na oddział. Jedną czy dwie osoby można tolerować, ale dwanaście to trochę przesada. A właśnie tyle osób wparowało do dziewczyny leżącej obok mnie- mama, siostra, teściowie, mąż i jego bracia z żonami, ciotki i sąsiadki :O. I dawaj, jeden przez drugiego, jak na targu. Od rana do wieczora. Leźałam zmęczona, dziecko mi budzili, upał za oknem i zero intymności przy karmieniu, bo wiecznie ktoś z nich zaglądał na moją małą. Położne zwracały uwagę, ale zbyt delikatnie. Kazały nam wietrzyć krocze (!!!) i odpoczywać. Fajnie, ale nie przy takiej widowni. Najbardziej wyrozumiały pan swobodnie rzucił w moją stronę : 'proszę sobie nie przeszkadzać, proszę nie zwracać na nas uwagi' :O.. Na drugi dzień zbiegowisko zauważył ordynator i wręcz rozniósł to wesołe towarzystwo w pył. Ale co z tego, skoro tylko wyszedł, a oni się zbiegli z powrotem jak muchy do g**** :O :O :O. N
  8. Dzięki lulu! Nie zapytałam lekarza o to badanie, bo się śpieszyłam. Wrzuciłam wszystko do torby i przejrzałam dopiero w domu. Druga sprawa to taka, że panie w laboratorium witają mnie pytaniem: 'a ten to co zaś wymyślił?' :). W pierwszej ciąży, którą prowadził inny lekarz, nie robiłam tego badania. Dzięki raz jeszcze.
  9. Dzięki lulu! Nie zapytałam lekarza o to badanie, bo się śpieszyłam. Wrzuciłam wszystko do torby i przejrzałam dopiero w domu. Druga sprawa to taka, że panie w laboratorium witają mnie pytaniem: 'a ten to co zaś wymyślił?' :). W pierwszej ciąży, którą prowadził inny lekarz, nie robiłam tego badania. Dzięki raz jeszcze.
  10. Cześć dziewczyny, trochę Was tu więcej, więc powtórzę pytanie: Czy któraś miała w 35 tc robione badanie GBS? Mój ginekolog zawsze wypisuje mi całą litanię badań do zrobienia, z czego połowę mogłabym sobie podarować :O. U mnie właśnie trwa 35 tc, 19 lipca mam wizytę przedporodową, a 19 sierpnia termin :). Któraś tu pisała, że drugi raz jest w ciąży i panikuje bardziej niż za pierwszym razem :). Dokładnie, nie wiem dlaczego, ale mam identyczne odczucia. Pierwszego porodu nie mogłam się doczekać, szłam na żywioł- co ma być to będzie! Urodziłam naturalnie (wszystko trwało 2h), dziecko zdrowe, po trzech dniach byłyśmy w domku. A teraz włączył mi się jakiś problemator- że jestem niedostatecznie przygotowana, że mogą być komplikacje itd. Uff... Zamierzam rodzić sn, ponieważ świetnie się czułam po pierwszym porodzie. Do Magdalen- ja czuję ruchy co ok. 3 godziny. Generalnie, kiedy chodzę, to maleńka śpi. Wystarczy że na chwilę się położę i już po kilku minutach dostaję kopniaka :) :). A czasem, jak mam wrażenie, że długo nie czułam dzidziusia, to sama ją lekko "szturcham" w stópkę :). W tej chwili kopniaków jest mniej, bardziej się kręci i przesuwa lub przeciąga.
  11. Cześć dziewczyny. Dostałam od lekarza skierowanie na badanie GBS. Nie zapytałam go nawet, co to za badanie, po prostu wrzuciłam wszystko do torby i wyszłam. Czy któraś z Was to GBS robiła? Dziubla, super, pośmiałam się trochę :D. I jeszcze jedno- myślałam że ignorowanie zarzutów pod adresem Magdalen wystarczy, aby przestały się pojawiać. Nie interesuje mnie czy Lipcówka i Magdalen to ta sama osoba, nawet do głowy nie przyszłoby mi dociekać czy szukać w jej wypowiedziach punktów zaczepnych. A zresztą co to za zarzut, że broni się pod zmienionym nickiem, skoro atakująca zrobiła to samo. Proponuję trochę konsekwencji. Ktoś tu już napisał, że dobrze krytykuje się anonimowo. Paskudne to i wprowadza nieprzyjemną atmosferę. Zamiast kogoś obrażać, proszę założyć sobie nowy temat dla specjalnie wyselekcjonowanej grupy, w skład której będą wchodzić tylko dojrzałe, spełnione i szczęśliwe matki bądź kobiety w ciąży, które są tak idealne że właściwie nie potrzebują żadnej rady i wparcia :). I nie popełniają błędów ortograficznych i interpunkcyjnych! Mnie absolutnie nie przeszkadza, że ktoś ma inne zdanie np.w sprawie karmienia piersią. Mogę coś zasugerować lub podpowiedzieć ale zżymanie się i brak szacunku dla odmiennych poglądów to również przejaw niedojrzałości. Pozdrawiam wszystkie dziewczyny! Trzymajcie się bo idą straszne upały!
  12. Paskudny ten dzień dzisiejszy. Uff... Nie wytrzymałabym nawet w domu. Pojechaliśmy nad wodę, to chyba najlepsze miejsce na taki upał. Moja dziewczynka tydzień temu (tj. 34tc) miała niecałe 2300g :). Dziś zauważyłam, że mniej się rusza, najważniejsze jednak że regularnie dostaję pojedyńczego "bęcka" :).
  13. Magdalen, rozmiar biustu naprawdę nie ma znaczenia. Ja mam duży biust (DD), w czasie ciąży jeszcze się powiększył co nie jest absolutnie żadną gwarancją tego, że mleka będę miała pod dostatkiem. Córeczkę karmiłam tylko pięć miesięcy i koniec. Zrezygnowałam po tym, jak leżałam z małą cały dzień, karmiłam co 15-20 minut a tu nic, dziecko tylko płakało coraz głośniej. Piłam bawarkę (słyszałam wiele razy że pomaga) i ogólnie dużo płynów, przystawiałam dziecko często do piersi, niestety mleka miałam naprawdę niewiele. Duże piersi to nic innego jak tkanka tłuszczowa, a to z laktacją nie ma nic wspólnego (jak się mylę, to mnie poprawcie. Lepiej nie tkwić w błędzie :) ). Natomiast moja sąsiadka swoimi "rodzynkami" :) karmiła synka prawie dwa lata. Ktoś tu poradził, że pierwsze powinnaś spróbować. Racja. To naprawdę jest i przyjemne i praktyczne. A jeśli nie, trudno, twoja decyzja.
  14. Mnie bardzo podoba się Gabriel. Gdyby mój drugi maluszek był chłopczykiem, to właśnie miałby na imię Gabryś lub Adrian. A że już wiemy, że to dziewczynka, to wybraliśmy Laura. Jestem zakochana w tym imieniu :)
  15. Dziubla, ja czuję się podobnie. Popadam ze skrajności w skrajność- muszę leżeć a czasem czuję taką nieodpartą ochotę na totalne przemeblowanie, do tego skoki nastrojów. Dziwne, bo w pierwszej ciąży tak nie było. Sprawdzam ubranka, przygotowałam fotelik dla malucha, usunęłam metki z ciuszków, aby czasem nie gniotły dzidziusia... Robię jakieś nieistotne rzeczy, ale mam przynajmniej poczucie, źe coś robię :). Jutro zaczyna się nam 35 tc. Skurcze na szczęście ustały. A co do ruchów dziecka, to moja maleńka mniej kopie, bardziej się przesuwa i przeciąga. Najważniejsze że regularnie czuję ruchy :). A dziś moja 4-letnia córka "zastrzeliła" mnie pytaniem: 'Mamuś, a gdzie dzidziuś zlobi ci dziulę?'. Zapytałam, dlaczego ma mi tą dziurę robić. A ona: 'To jak wyjdzie z bzuska?' :D. Że też czterolatkowi takie pytanie przyszło już do głowy :).
×