Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Alka28

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Pamiętałam hasło - jest! Witajcie!!! Myślałam o Was i myślałam ale nie mam czasu na nic, chyba nie jestem najlepiej zorganizowaną matką na tej planecie. A tymczasem wiele z Was mogłoby chyba powalczyć o taki tytuł ;). Przejrzałam z prędkością światła Wasze ostatnie wpisy, z żalem spostrzegając, że pomarańcze wciąż próbują mieszać a jedna fejsbukowa jakaś, a przynajmniej tak się przedstawia, przykre. Ale nic, tak musi być, a najważniejsze, że Tojahy, Kiki, Mufinki, Kushiony, Elżunie nic a nic nie zmienione ;) Chciałabym się z Wami kiedyś spotkać, naprawdę. Mufi - ogromne gratulacje! Wyczekałaś ten sukces. Widzę Cię na szpileczkach, w miniówce, z uśmiechem muśniętym czerwoną szminą :) Zgadza się? Muszę zalogować się na starą pocztę to może zobaczę jakieś foty Wasze, o ile mnie nie usunęłyście z listy (wcale bym się nie zdziwiła). U nas tak: Hania jest alergikiem, nie wiadomo w sumie na co, ale prawdopodobnie mleko i jaja. Ale jeszcze na coś chyba, bo eliminacja z mojej diety tych składników nie daje stu proc. efektów. Marsz alergiczny przeszedł już niestety na drogi oddechowe i mamy nieżyty nosa, trąbek słuchowych i zatok - i tu winne mogą być roztocza, kurz, sierść, testów na razie nie robimy, bo podobno zwykle wychodzą fałszywe (ale też różne opinie słyszeliśmy). Hania waży tyle ile Wasze dzieciaczki w wieku 6 miesięcy chyba, jest w 3 centylu ze swoją niewiele ponad 8 kilową masą ciała. Miała problemy z niedoborem żelaza, ale już jest lepiej, alergia też wpływa na osłabienie apetytu. Ale ostatnio jest duuużo lepiej, zaczyna z entuzjazmem pałaszować więc jest nadzieja, że zacznie lepiej przybierać. Karmię cały czas piersią i chcę to utrzymać do 2 roku życia przynajmniej, więc odciągam pokarm, zanim wyjdę do pracy, potem po obiedzie (w pracy) a czasem i po południu. Na tym mleczku babcia robi Hani kaszkę, nie dajemy modyfikowanego, bo HA księżniczce nie smakuje. Bezpośrednio z cyca Hania je rano, na podwieczorek, przed snem i w nocy. Hanusia nie chodzi jeszcze, nie ma odwagi, ale jak się zapomni kilka kroków daje sama, chyba potrzebuje jeszcze czasu, z każdym dniem widzimy postępy w jej rozwoju motorycznym. Jeśli chodzi o intelekt - tu nie narzekamy na stagnację ;) Hanka uwielbia czytać z nami książki, zna wszystkie postacie z bajek, zwierzęta a ostatnio też warzywa, owoce, drzewa..., Katuje nas tymi swoimi książeczkami. Mówi mama, tata, baba, dadzia, nania (Hania), ce (chce), taś (Staś), tak, nie i parę innych, swoich słówek. Ciągle chce się uczyć nazw nowych rzeczy, by je potem pokazywać, chwalić się wręcz tą swoją wiedzą ;) No i fajna jest, e tam fajna, zajebista ;P Wesoła, żywiołowa, nie marudzi, nie płacze, uwielbia się przytulać, przesyła całuski i daje buziaki, robi pierdziochy. Uwielbia tańczyć i śpiewać, kołysze miśki i lale nucąc aaaaa. Pociecha z niej niesamowita, i dobrze, można zapomnieć o alergiach i takich tam niedomaganiach. Niedługo czas na szczpienie świnka-odra-różyczka eh nie lubię tego, szczepię ale najchętniej bym tego nie robiła. Na ospę nie szczepię, bo synek mojej koleżanki dostał po tym odczyn i ma krosty na całym ciele, łącznie z twarzą, jeżdżą do lekarzy, używają maści, ale efekty marne. Zraziłam się po prostu - wiem, że coś takiego zdarza się raz na milion szczepień. Może niepotrzebnie o tym piszę, straszę? W pracy - dużo pracy, więc nie ma kiedy się podrapać, zwłaszcza że mimo skróconego etatu mniej obowiązków nie mam, ale nie narzekam :) No to na razie tyle, i tak list wyszedł długi, Całuję Was bardzo serdecznie i tulę mocno, bo naprawdę zdążyłam się stęsknić :*
  2. Najlepsze życzenia!! Mufi, Kika, Tojah, stęskniłam się za Wami! Poczytam trochę, zobaczę, co u Was :)
  3. Najlepsze życzenia!! Mufi, Kika, Tojah, stęskniłam się za Wami! Poczytam trochę, zobaczę, co u Was :)
  4. Dziękuję Wam Skarby, napiszę jak wrócimy z CZD. CAŁUSY!
  5. Hej Dziewczynki, Pamiętacie mnie jeszcze? U nas nie jest lekko, niestety. Potwierdziły się smutne przypuszczenia, choć trudno było w nie uwierzyć nawet lekarzom. W poniedziałek idziemy do szpitala na szczegółowe badania i prawdopodobnie zostanie włączone toksyczne leczenie. Hanuśka przeszła cytomegalię (w moim brzuchu), i choć nie ma bardzo niepokojących objawów (dlatego to niemal cud, że wykryto wirusa), to jednak istnieje ryzyko, że one kiedyś wystąpią. Nie muszę Wam chyba pisać jak mi ciężko i jak trudno w tym wszystkim zachować pozytywne myślenie. Ale bardzo się staram, dla Hani, być dzielna, uśmiechnięta a w cycach mieć pełno mleczka. Podczytuję Was ale nie mam odwagi, nastroju pisać, u Was jest tak pięknie, beztrosko, kolorowo i życzę Wam z całego serca, by już tak pozostało. U nas - liczę na to, że chwilowo - dość pochmurno. Bardzo Was proszę o trzymanie kciuków za Hanię, a kto wierzy - o modlitwę. Całuję i pozdrawiam!
  6. Kushion - Dominik przesłodki, a jak się ładnie uśmiecha :) Mufi - wysłałas foty z chrztu? Łe to już do mnie nie wysyłasz :(
  7. Hej Dziewczynki, Oj długo się nie odzywałam. Jutro chrzest, z przeprowadzki ostatecznie zrezygnowaliśmy, ale tak naprawdę głowę mam zajętą głównie myśleniem o zdrowiu Hani; we wtorek wizyta w CZD. Powtórzone badania krwi wyszły na moje oko lepiej, w pon. jeszcze je będę konsultować z neurologiem. Ale co tu dużo gadać, stres jest duży, obserwuję Hanię jak świruska, czy aby rozwój motoryczny jest w normie, czy nie ma napięcia mięśniowego (bo percepcja i mowa - super :) ) I dzisiaj zmartwiona zauważyłam, że Hania nie podnosi główki w pozycji do siadania, gdy ją łapię za rączki. Nosz kurde wydawało mi się, że już to robiła... :( Kushion - tak, śmiesznie z tym ubieraniem. Wiem, że w UK mają bardzo luzackie podejście do tematu, jak zobaczyłam, że znajoma stamtąd 4-miesięczne dziecko bez czapki na dwór, eetam, na deszcz! wystawia, dostałam oczopląsu ;). Ale ja muszę przyznać, że popadam w drugą skrajność - przegrzewam. Staram się z całych sił tego nie robić, ale mi nie wychodzi, sama jestem zmarzlina straszna więc ciągle myślę, że dziecku zimno. Kushion - podziwiam i gratuluję, żeś jędzy w twarz nie dała :) :) :) Youstta - udanego pobytu u rodzinki :) Agniesiulka, Gapp - Hania też ma naczyniaka i to dużego, na rączce, w kształcie serca ;) Z tyłu główki i nad noskiem też ma niewielkie. No i ma znamię na nosku - zaczopwany kaszak, różne teorie zresztą, co to jest; jak dorośnie trzeba będzie wycinać :( Ale to przecież takie pierdoły..., dla mnie najważniejsze by ze strony CUN i organów wewnętrznych było wszystko OK. Elżunia - ja właśnie jestem jedną z tych "babek w płaszczach". Wiem, wstyd. A wczoraj miałam KOZAKI!!! :D Jagódka - ja też się uzależniłam od karmienia, najfajniej jest w nocy, bo tylko wtedy mam gwarancję, że moja księżniczka nie będzie marudzić i prężyć się przy piersi. Gdyby tylko jeszcze nie chciało się tak straszliwie spać.. Gapp - trzymam kciuki, musi być ok. Jakbyś chciała namiary na dobrego onko od skóry i tkanek miękkich w Wawie daj znać. Ja jestem jego pacjentką od lat i Hania też już była u niego na wizycie. A może warto jeszcze poczekać? Naczyniaki twarzy podobno zwykle wchłaniają się szybciej niż w ciągu 5 lat, może rok-dwa i będzie znacznie mniejszy, wtedy może pomyślicie o pozbyciu się go? Maminka - ja jak Agniesiulka po rota nic nie prałam.... tylko smoczek wyrzuciłam no i po kupach higiena ale to normalka. Agniesiulka - biegnę po to mydełko!!! :) Tojah - zupki mroziła a nazywa siebie niezgułą, no to jam niezguła do sześcianu!! Aha - nie jem jajek ani nic co je zawiera, kupy na razie piękne, alę może to zbieg okolicznosci a nie efekt diety, buziaki!!!
  8. Dziewczynki ja tylko na chwilę z pytaniem... Pamietam że maluszek którejś z Was miał krew w kupce i powodem była chyba alergia pokarmowa. U Hani pojawił się śluz podbarwiony krwią, będziemy robić badania stolca ale zaczynam składać fakty i podejrzewam, że to może być alergia. Z góry dziękuję za odzew :). Widzicie, u nas tak zwane CIĄGLE COŚ. Ale już się zawzięłam i myślę wyłącznie pozytywnie. Tylko już zmęczona trochę jestem, zwłaszcza tymi wizytami u lekarzy, biedna Hanulka. Całuję Was serdecznie, nie mam już dzisiaj siły czytać ani pisać, kładę się spać.
  9. Najcieplejsze przytulasy dla Tojah od Alki i Hanuli :). I wszystkie Was całujemy świątecznie, kolorowych, rodzinnych, wesołych!!!
  10. juz po wizycie pediatry, ufff osłuchowo w porządku. Dobranoc :*
  11. dziewczynki czy maluszek którejś z Was miał kaszel? Hania jednak się ode mnie zaraziła :((( Nie wiem czy iść do lekarza, ma apetyt, jest wesoła, nie ma podw. temperatury. Tylko kicha trochę częściej niż zwykle i pokasłuje. Teraz wzięłam ja z łóżeczka bo obudził ją kaszelek i furczenie. Chyba jednak wolę, żeby ją pediatra obejrzał.
  12. Witajcie nowe forumowiczki :) Larfa - ja też Ciebie kojarzę. A imię Jaśmina - oryginalne ale bardzo ładne, moim zdaniem. Rotarix ma niezła rozpiętość cenową, widzę, ja płaciłam za 1 dawkę 340 zł. Mufi - ja też już tu kiedyś wypowiadałam się pozytywnie na temat pieluch z Rossmana. Teraz mam zapas białych Pampersów, ale jak się skończą, chyba znowu spróbuję Baby Dream, używałam rozm. 1 i spokojnie mogły konkurować z Pampersami Premium Care, zielone przy nich wymiękały, tak samo Huggiesy, które najbardziej mi przepuszczały (monia - a widzisz?!). Dady nie używałam. Betinka - to podobną masz odporność, jak ja :(. Diety nie mam za bardzo urozmaiconej, ale zdrową, więc nie upatruję w tym winy. Słabeusz jestem i tyle, ale może to przez nerwy? Ale już się ogarnęłam i póki co tylko pozytywne myślenie, więc będzie lepiej :) Sparking hehe, dobre z położną. Ja też mam monitor - dwie płytki sensoryczne pod materacem, ale i tak sprawdzam czy klatka piersiowa się rusza, ale nie wiem, jak bym świrowała bez monitora... Elzunia - dla mnie przybieranie 200 g/tydzień to też teraz cel numer 1, ale różnie wychodzi, w skali 2 tygodni na razie raczej zawsze było koło 400, ale zwykle 1 tydzień jest słabiutki. Staram się czasem wmusić coś w małą, ale ona się nie daje! Jeśli chodzi o ptysie z lidla, domyślam się że chodzi o te oblane czekoladą, mniaaam, ale się w ciąży tego objadłam, teraz jeszcze nie mam odwagi. Jeśli chodzi o Kushion, oj tak, spokorniała, ale przed i po "metamorfozie" czułam, że sympatyczna z niej bestia. Smeffetka - ja jem jabłka, banany, jagody (spiżarnia babci), maliny (i czasem generalnie owoce leśne), gruszki (rzadko, tylko w powidłach), melona zamierzam spróbować. Kika - muszę znaleźć hasło i się zalogować, znajdę Was! :D Ladybird - całuski dla trzeciej już forumowej Hani :) Monia - ja zużyłam Huggiesy, nie oddałam. W ciągu dnia nie było tragedii, więc po prostu nie używałam ich w nocy.
  13. Dziewczyny a macie tak czasem, że przez kilka dni piersi pełne że pękają w szwach a potem dzień kiedy macie wrażenie, że pokarmu prawie wcale..., ja tak mam dzisiaj, mleko leci ale nie tak jak wczoraj i zastojów brak, nie muszę wkładek laktacyjnych co godzina zmieniać.
  14. Chyba też odkopię gdzieś hasło na nk i zapoluję na Was :) Fotki Mufi mnie zmotywowały, właśnie otworzyłam pocztę. Śliczny miałaś kolor włosów, taka mleczna czekoladka. Ja chyba za ciemne teraz sobie robię, kiedyś też miałam takie jasne. I wcale nie widać, że niewysoka jesteś. Ale chyba się zmieniłaś, co? Jakoś kojarzę zdjęcie z plaży w Chorwacji, że tam taki chudy szczypior był z Ciebie. A może coś pomieszałam? Widać, że siostrze się oberwało ;) Agniesiulka - jak zobaczyłam Nikosia, poryczałam się ze wzruszenia. Jak pomyślałam, że to, przez co przeszedł, mogło się skończyć inaczej, brrr. Cudownie, że się udało i jest jak jest :D Elżunia - od teraz jestem fanką już nie tylko Twoją, ale i Laurki. A może już bardziej Laurki? :P Oglądam dalej.
  15. Elżunia - menele hehe, świrusko Ty nasza :) Mufi, Lisa - a jak kładziecie na boczku w nocy nie przekręca się Wam, podpieracie jakoś? Lisa - masz rację, miewam kryzysy i wtedy gadam jak potłuczona, niestety dopóki wszystko się nie wyjaśni pewnie będę miała takie huśtawki nastrojów. Smeffetka - u Hani podobnie z jedzeniem, tylko właśnie też zaczęłam to wiązać z przyjazdem do rodziców, może maluchy mają za dużo wrażeń i nie mogą się na cycu skoncentrować? Inna sprawa to bąbel powietrza, ostatnio odbija się jej więcej niż kiedykolwiek, nie wiem skąd ta zmiana ale to ma wpływ na niepokój w czasie jedzenia. Dzisiaj w trakcie 1 karmienia chyba z 6 razy brałam Hanię do odbicia, za każdym razem było kilka meega beknięć. Z tym zaciskaniem kciuków na razie jeszcze tak może być w wieku naszych maluszków, ale chyba warto zwracać na to uwagę i trochę stymulować rączki to rozwierania paluszków, jak to robi Agniesiulka. Sparking - tak, w przypadku dysplazji lepiej chyba na pleckach kłaść, żeby bioderka miały większą swobodę. Youstta - podziwiam Cię, jak czytam jak sobie radzisz z trójką. Gdybym była na Twoim miejscu i mnie tak nakryła pielęgniarka, pewnie miałabym w domu pobojowisko. Nie każdy jest tak dobrze zorganizowany. Fasolka - :) Trzymam kciuki za Twoją wytrwałość! Mnie na wsi już przybyło sadełka, 1 kg więcej ważę, ale mam to gdzieś. Mufi - Twój Hrabia musi pięknie przybierać, skoro tyle wcina! Ile już waży? Pięknego dnia!
×