Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Alka28

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Alka28

  1. Lisa, dzięki:) Może rzeczywiście niepotrzebnie panikuję... Chyba dlatego, że w szpitalu mnie nastraszyli, że u takiego maluszka jak mój może szybciej spadać cukier i wtedy nie chce jeść, długo śpi a jak tak robi cukier jeszcze bardziej spada, bo nie je i że w ten sposób zamyka się koło i robi niebezpiecznie. A poza tym cóż, muszę przyznać że straszna ze mnie panikara. Muszę się uspokoić. A inne dziewczyny, ile czasu Wasze maluszki jedzą? Chodzi mi o efektywne karmienie, czyli suma przystawień do piersi, jeśli nie jedzą aktywnie bez przerw. Udanego dnia Mamuśki! :*
  2. Mufi - wiesz, właśnie z mamą miałyśmy burzę mózgów i już w sumie same nie wiemy, czy rzeczywiście to, co jem, ma taki wpływ na dziecko. Do tej pory wydawało nam się, że zareagowała źle (płacz spowodowany, jak nam się wydawało, bólem brzuszka, trwającym zwykle do momentu, aż zrobiła kupkę) na surową marchewkę, banana, surowe jabłko, kiwi (i parę innych) ale od tygodnia moja dieta jest bardzo skromna, wszystko gotowane a dzisiaj mała znowu niespokojna. Chociaż tym razem to może być spowodowane sapką - trudno się jej oddycha, więc i karmienie męczy. Sprowokowana Twoim wpisem zaczęłam szperać w necie i napotkałam parę artykułów w stylu: http://www.dlarodzinki.pl/kuchnia/dieta/dieta-karmiacej-matki-jedz-co-lubisz,175_2147.html?&page=0 I już sama nie wiem, może to podejście ma sens. Jak byłam w ciąży planowałam w czasie laktacji jeść prawie wszystko. A w efekcie pierwszy płacz dziecka wywrócił moje myślenie do góry nogami... Gapp - dzięki, pocieszyłaś mnie :) Martini - gratulacje, super wieści! Co do szpitala - bielański. Smeffetka - mojej znajomej bujawka posłużyła tylko 7 miesięcy, bo mała zaczęła podnosić wysoko główkę w pozycji półleżącej w tej huśtawce, więc pozycja była już dla dziecka wymuszona, a zabawa średnia, dlatego mi sprzedała sprzęt. Wiecie, ja zmęczona ciągle jeszcze jestem, ale psychicznie, nie fizycznie. Krocze się ładnie goi, staram się spać, ile mogę, a głowa trochę szwankuje..., często zdarza mi się panikować o zdrowie małej, popadam w płaczliwy nastrój, eh mam nadzieję, że mi to przejdzie, w przeciwnym razie będę mocno przewrażliwioną mamuśką...;)
  3. Dziewczynki, dzięki za odpowiedzi na temat oczyszczania noska. Nie wiem, jak często można wody morskiej używać, bo najlepiej pomaga. Ale jeszcze poszukam w necie i podpytam położnej. Lisa - ja zrobiłam się trochę bezwstydna, nie przeszkadza mi, że ktoś patrzy na moje piersi, gdy karmię. Ale ja miałam specyficzną sytuację w szpitalu, z powodu braku miejsc na oddziale położniczym byłam cały czas na porodówce, gdzie na łóżku obok zmieniały się pary przygotowujące się do cesarek - nie miałam wyjścia, musiałam negliżować się przy obcych... Podobne to ewenement w historii tego szpitala, że akurat tak nawał porodów w tym czasie. Ja kąpię w oilatum i smaruję dodatkowo rączki i stópki oliwką, bo łuszczy się na nich skóra małej. Mufi - Twoja dieta do pozazdroszczenia :) Proszę jaki Hrabia niewybredny! Ja się boję ryzykować, bo brzuszek Hanię ciągle pobolewa, mimo restrykcyjnej diety no i reaguje na nowości... I wiecie co, martwię się, że moje maleństwo się nie najada/nie przybiera na wadze. Zastanawiam się nad zakupem wagi niemowlęcej. Hania je 10-15 minut (czasem dłużej, ale rzadko) i wygląda na najedzoną, usypia. Budzi się co 3-4 godziny, więc niezbyt często je w ciągu doby (6-7 razy). Dzisiaj rozmawiałam na ten temat z położną - poradziła na razie w ciągu dnia zachęcać dziecko częściej do karmienia (co 2 godziny), tylko w nocy pozwolić jej na układanie harmonogramu. Zobaczymy, ale zestresowałam się dzisiaj. Czytam książkę na temat karmienia i oczywiście nic u mojej Księżniczki książkowe w kwestii jedzenia nie jest...:(. Mam nadzieję, że to moje niepotrzebne marudzenie i że wszystko jest OK.
  4. Lisa - w końcu mama zrobiła mi zupę z dyni, takie same składniki tylko dynia zamiast cukinii :) Pycha, oczywiście! Cukinia następnym razem :) Tojah - wklejam jeszcze raz: http://delicjematkikarmiacej.blox.pl/html Dziewczyny, jak czyścicie noski dzieciaczków? Fridą, wodą morską czy może solą fizjologiczną? Czy mix? Co do pieluszek, używamy różnych: sami kupiśmy Huggies i Pampers Premium Care, a dostaliśmy Pampers 1 zwykłe i te z Rossmana i wiecie, te Rossmanowe chyba są najfajniejsze... :) Muszę jeszcze tych Dada spróbować. A uczulenia nie ma po żadnych, jak na razie. Co do leżaczka - my mamy bujawkę My little lamb, Fisher Price. Ona jest taka sama jak bujawka Rainforest, tylko kolory inne. Nie ma jej w sprzedaży na rynku polskim, ale ja odkupiłam ją od koleżanki, używaną. Można ja znaleźć na allegro.
  5. Lisa - jutro robię krem z cukinii :)! Tylko zamiast na bulionie - na wywarze warzywnym i kuraku, bo staram się unikać glutaminianu. Reszta przepisów - też super, tylko ja bym margarynę wywaliła/zamieniła. Dziel się dalej pomysłami. Ja się zajadam knedlami z kaszy manny z tej stronki, którą wkleiłam w poprzednim poście. Smaczny, słodki deser - jem z malinami/jabłkami pieczonymi.
  6. Kushion, Cama - wielkie gratulacje! No i wreszcie jesteśmy kompletnie rozpakowane :) Mufi - muszę się wziąć w garść, ogarnąć skrzynkę @ i wysłać fotki, postaram się w tym tygodniu. A widziałam, że coś mi przysłałaś, dziękuję! Lisa - super przepisy, dzięki. Ja trochę korzystam ze stronki, którą jedna z Was polecała, http://delicjematkikarmiacej.blox.pl/html. Jeśli znacie inne podobne strony, polecajcie! Edzia - mnie też zostało 10 na plusie..., nie chcą mi te kg lecieć za szybko, dopiero 8 straciłam. Ale do wiosny jeszcze 5, mam nadzieję, spokojnie stracę. A resztę na spacerach i na basenie :) Dziewczyny ja bananów nie jem, bo boję się, że mogą wywołać zaparcia = bóle brzuszka małej. Ale widzę, że Wy spokojnie włączacie je do diety, więc może się zastanowię.
  7. Agniesiulka, kochana, zryczałam się jak przeczytałam wiadomość od Ciebie. Ale teraz jestem pewna, że wszystko będzie dobrze i już przestałam lać łzy. Jestem z Wami całym sercem i trzymam kciuki, byś miała dużo sił a Nikoś szybko wrócił do całkowitego zdrówka. Bardzo mi przykro, że musicie przez to wszystko przechodzić. Tym bardziej, że spośród styczniówek forumowych Ty (jak kilka innych dziewczyn) jesteś mi wyjątkowo bliska. Możesz mieć pewność, że będę z całych sił zaciskać kciuki do momentu, aż napiszesz, że już jest wszystko OK. Gorące uściski :*
  8. Yousta - dziękuję. Wczoraj miałam doła. Niestety usłyszeć nagle taką diagnozę "za pięć dwunasta" a potem nie spać 3 doby, bo poród, bo emocje. Jak odespałam zaczęłam schizować trochę... Teraz raczej myślę pozytywnie, ale jak mam gorszą chwilę dopadają mnie złe myśli. Wczoraj tak akurat było i chyba potrzebowałam nawet najprostszych, ale słów wsparcia, nawet tak oczywistego tekstu, jak Twój, za co bardzo dziękuję.
  9. Gosiu - powiedziała tylko, że nie wiadomo, jak organizm reaguje na taką dużą ilość różnych szczepień jednocześnie, że to nowoczesny produkt i nie znamy jego wpływu na dziecko. Więc żaden oryginalny argument, nie wiem też, czy może być uznany za przekonujący. Postanowiłam jeszcze popytać pediatrów, ale czuję, że ilość argumentów za przeważy jednak za szczepionką skojarzoną. Chwilowo mam mętlik w głowie.
  10. A co do szczepień - sama nie wiem, są głosy za i przeciw, więc głupieję. Byłam zdecydowana na 6 w 1, ale położna raczej mi odradziła, a ufam babie, więc nie wiem...
  11. Kushion - głowa do góry, to kwestia dni przecież, nie tygodni. To Twoje ostatnie chwile w tym wyjątkowym stanie. Zrób sobie ucztę kulinarną, spędź czas, jak lubisz i korzystaj. Wiem, łatwo powiedzieć, gdy zniecierpliwienie łapie. Ja nie zdążyłam się zniecierpliwić, bo tylko 2 dni po terminie urodziłam, ale gdyby nie stres pewnie chodziłabym z Haneczką dłużej. Ale dobrze się stało, z moim łożyskiem nie byłoby to dla Niej dobre. A cyce póki co dają radę, oby tak dalej. Chociaż już sflaczone są, to nie to co kilka dni temu - dynie z grudkami. I wiecie, czasem łapię dołki, ryczę ukradkiem, bo wciąż nie mogę sobie z głowy tej hipotrofii wybić. Dziecko zdrowe, ale nigdy nie wiadomo, co dalej będzie (tfu tfu). No i wyrzucam sobie chwilami, że może jakoś jednak zawiniłam. Ale cholera z drugiej strony, jak analizuję moje jedzenie w czasie ciąży, to naprawdę baardzo dbałam! Tylko że na tyłku nie mogłam długo wysiedzieć, nawet jak były wskazania do leżenia, cztery litery swędziały. Położna raczej z przymrużeniem oka kazała mi traktować tę hipotrofię, mówi że to taki wielki worek, do którego wrzuca się dzieci, które nie są takie jak większość. I ja też myślę, że z moją ilością badań USG, ktg w ciąży byłaby wykryta jakaś nieprawidłowość wcześniej. A że dzień przed porodem..., najwyraźniej łożysko już sobie przestało dawać radę po 36 tygodniu (wtedy na USG było ok, choć zawsze wiedziałam, pisałam Wam, że Hania olbrzymem nie będzie), dlatego dziecina nie podrosła do 3- 3,3 kilo. Zanudzam Wam strasznie, wiem, ale potrzebowałam się wygadać, moja mama już nie chce słuchać moich lamentów. A muszę jak najszybciej wyrzucić z siebie wątpliwości, stres, żeby to na laktację nie wpłynęło...
  12. Rozsan - serdeczne gratulacje! Wreszcie :) Kushion - graba, koleżanko po fachu ;) Ja też po tych studiach. Edzia - dlaczego tylko marchew i buraki? A szpinak, pietruszka, seler, dynia, kabaczek, cukinia? Trochę tego mamy ;) Ja też na ścisłej diecie. Największy przysmak - pieczone jabłka :) Tojah, Lisa, Edzia i inne dziewczyny z "serwetkami" -współczuję! Ja mam pęknięcie 1 stopnia i dopiero dzisiaj mogę normalnie usiąść na tyłku, nie chcę wyobrażać sobie, co Wy przeżywacie :/ Lisa - położne w moim szpitalu też tak mnie gasiły. Raz zryczana poszłam w nocy na dokarmienie, jak mała dziewczynka się rozczuliłam, jak usłyszałam tekst w stylu, który przytoczyłaś, od razu się ocknęłam ;P. Koniec laby!! Mufi - u mnie kąpiel z każdym dniem trochę mniej koszmarna ;). Pierwszego dnia - straszny ryk i histeria, wczoraj dużo bardziej spokojnie. Camilla - z tym zwiększeniem ilości wody fajne, ale dopiero jak pępek odpadnie :/ U nas się nie zanosi szybko. Fasolka - nie wiem, jak z tym cynamonem, moje jabłka są bez dodatków i pyszne :) Lisa - ja w biustonoszy 24h, choć nie są zbyt wygodne, bo mają fiszbiny :/ Pokarm się nie leje, bo w środku noszę wkładki laktacyjne. Ja też mam ochotę ubrać się grubo i chociaż na chwilę wyjść na balkon... Myślicie że lepiej nie spać w staniku, spróbować z tą pieluchą? Tylko u mnie jak u Elżuni - rozmiar z końca alfabetu :) Agniesiulka - bardzo mi przykro :( Domyślam się, jak stres przeżywasz. Mocno zaciskam kciuki, by zdrówko Nikosiowi dopisało jak najszybciej i żeby ten uroczysty obiadek nie był za bardzo odroczony! Monia - ja też mam obawy co do tego przybierania, tym bardziej, że mała szybko zasypia przy cycu a potem już tylko cmoka co jakiś czas, mimo że ją pobudzam, by efektywniej dziamała. Ale póki co czekamy na rozwój wydarzeń. Wczoraj była u nas położna i poradziła już odejść od wybudzania i karmić na żądanie, zobaczyć, jak to będzie się sprawdzało. No i mała budzi się co 3-3-5 h, więc myślę, że jest fajnie. Zobaczymy jak dalej. No i trochę dłużej dziamie cyca, nie kończy po 8 minutach. Zuzia - takie przysmaki w szpitalu? Gdzie Ty rodziłaś? I naprawdę kapustę, kalafior dawali...? No proszę, skoro nie zaszkodziło, musiało być ok :) Dziewczyny, czy Wy wszystkie kąpiecie dziecko rzadziej, niż codziennie? Kushion - trzymam kciuki za szybki efekt po masażu :)
  13. Kraela - piszesz o komplikacjach i zabiegu pod znieczuleniem ogólnym - może chodzi o łyżeczkowanie macicy? Ja je miałam, bo urodziłam niekompletne łożysko.
  14. Martini - Twój wpis mnie zmroził. Egoizmu Twojego męża nic nie usprawiedliwia, uważam. Nie dawaj się, porozmawiaj z nim dobitnie i szczerze, koniecznie coś z tym zrób. Ta atmosfera nie służy Tobie ani dziecku, potrzebujecie spokoju i ciepła. Trzymam za Ciebie kciuki.
  15. Iti - w takim razie życzę Ci, żebyś przetrzymała weekend. Z własnego doświadczenia podpowiem - najważniejsze to nie przysporzyć sobie za dużo emocji, stresu, bo to jest w stanie szybciutko wywołać akcję :)
  16. Mufi - wysłałam maila :). Donia - pięknie to napisałaś :) Tylko ja na mojego, jak i Mufi, nie mogę narzekać. Jest wspaniały, opiekuńczy, dzisiaj wszystkie trzy - ja, moja mama i Hania dostałyśmy od niego kwiaty, chyba z wdzięczności, że go wygoniłyśmy z domu na pępkowe z kumplami ;). Oj będzie jutro chory biedaczek ;P. Dobrze, że śpi u brata, bo nie chcę widzieć, w jakim wróci stanie. Kushion - trzymam za Ciebie mocno kciuki, żeby było lekko! Nadrabiam jeszcze powoli zaległości w czytaniu, więc się nie ustosunkuję do wszystkich wypowiedzi. Sparking - serdeczne gratulacje! Dobrej nocy!! :*
  17. hej KOCHANE :) :) :) Tak KUSHION, posprzątałam i...: 24 stycznia przyszła na świat moja KRUSZYNKA - Hania. Bardzo malutka - 2750 g, 53 cm. Miałam małe łożysko, stąd niska masa urodzeniowa. W poniedziałek 23. 01. po południu na USG dowiedziałam się, że dziecko poniżej 10 centyla, podejrzenie hipotrofii, wróciłam do domu taka zestresowana, zryczana, załamana, leżałam i zamartwiałam się i w ten sposób się zaczęło- przyśpieszyło. O 23 skurcze plamienia (rozwieranie szyjki), pojechałam do szpitala bo ze względu na podejrzenie hipotrofii miałam się tam stawić z najmniejszymi niepokojącymi objawami, w tym plamienie. Na fotelu odszedł mi czop. Przyjęli mnie na patologię ciąży i tam w ciągu nocy miałam regularne, coraz silniejsze skurcze. Łaziłam po oddziałach, siadałam na kanapach w korytarzu, na łóżku nie mogłam wyleżeć no i nie chciałam dyszeniem budzić innych.. ;) O 9 rano na badaniu po obchodzie ku zdziwieniu lekarzy miałam już 7 cm rozwarcia :) Szybko na porodówkę i mała była na świecie już o 10:15. Także miałam bardzo silne skurcze i dzięki temu mega szybki poród. Teraz jestem przeszczęśliwa, poród wspominam jako intensywne ale cudowne przeżycie, żadnej traumy, szczęściara ze mnie. Teraz najważniejsze, żeby moja malutka szybko przybierała na wadze i zdrowo się rozwijała. Dostała co prawda 10 punktów i pediatrzy nie mieli uwag do jej stanu zdrowia ale zaznaczyli, że muszę mieć na względzie wagę; priorytet to jej spokojny przyrost, więc mam dietę jak Elżunia (coś tam już poczytałam, co u Was) i budzenie do regularnego karmienia co 2h. Wracam do czytania Was, trzymajcie się kochane!! Tęskniłam za Wami... Aha i widzę że MUFI działa z pocztą, zaraz to ogarnę :) --------------------------------- TP wg OM - 22 stycznia Warszawa --------------------------------- TP wg OM - 22 stycznia Warszawa
  18. Nom spać nie mogę, czytać mi się nie chce, w TV wielkie nic, więc zostaje mi net ;).
  19. Mamy 3 dziewczyny, które się dawno nie odzywały, więc zrobiłam małą retrospekcję i: Goha - Na pewno już urodziła, bo 10.01. pisała że ma mało wód więc lekarze nie pozwoliliby jej przenosić tak długo. Odezwała się ostatnio 13.01, gdy wyszła ze szpitala, gdzie za jakiś czas spodziewała się wrócić ponownie. docia, bagatelka - nie odezwały się co najmniej od 1 stycznia, dalej nie chciało mi się sprawdzać. Myślę, że jak dziewczynom stuknie -10 nie ma sensu ich wpisywać, jak się odezwą z dobrą nowiną, od razu je wpiszemy na drugą listę. Proponuję więc od jutra darować minusowanie u Gohy. No i u Lisabell, bo na pewno już rozpakowana dzisiaj zostawiam jeszcze, bo myślę, że się Lisa odezwie. Dobrej nocy!!
  20. AAAAAAAAAAAA poprzednia tabela z błędami, nieprzytomna już jestem....;)))))) .............aktualizacja 22.01.2012................. NICK............TERMIN PORODU........DNI DO PORODU?? -Lisabell..............11.01.2012............-11 -goha24...............11.01.2012............-11 -kraela................12.01.2012............-10 -docia1986...........15.01.2012............-7 -bagatelka11.........15.01.2012............-7 -Ebel..................20.01.2012............-2 -Alka28................22.01.2012............0 -zoooja...............22.01.2012............0 -Sparking.............26.01.2012.............4 -kesi211..............26.01.2012.............4 -rozsan................27.01.2012............5 -Cama_85.............27.01.2012............5 -ZUZIA_K.............29.01.2012............7 -pati1784.............30.01.2012............8 -JulkaZ................30.01.2012............8 -kushion...............30.012012............8 Mamusie już rozpakowane NICK_____wiek__miejscowość__z OM__imię__data porodu(CC/SN)__waga/cm 1.Kika____32___Rzeszów__03-01-2012__Kajetan__07-12-20 11(CC)__3890g/55cm 2.Sylwka__32__Siemian.Śl__02-01-2012__Mateusz__12-12-20 11(CC)__2900g/54cm 3.Sandra11_28___Kielce___08-01-2012__Halinka___14-12-2011 (CC)__2800g/52cm 4.Agniesiulka_31_Poznań__22-01-2012__Nikodem__15-12-2011 (CC )__2780g/53cm 5.Socjofobiqe_18_Mława___22-01-2012__Bartuś___16-12-20 11(CC)__2000g/45cm 6.Gosia32__32_Warszawa__03-01-2011__Agatka___18-12-2011(C C)_ _3650g/58cm 7.wiosna7575_30_Szczecin_04-01-2012__Marysia___19-12-2011 (SN )__3920g/58cm 8.Fasolka 99__31_Wrocław_06-01-2012___Filip____21-12-2011(CC)__3230g /51cm 9.Aguniek0121_27_Lublin___05-01-2012__Natalka__21-12-2011 (SN )__2840g/52cm 10.Madziatek_26_Warszawa_01-01-2012__Janek___21-12-2011(S N)_ _3310g/53cm 11.Millea__________________24-12-2011__Córka__22-1 2-2011(CC)__3490g/55cm 12.youstta_28_Wroc_16-01-12_Kinga,Konrad_27-12-2011(CC)_3 kg/ 52cm,3kg/54cm 13.fillipinka__27__Białystok__03-01-2012__Olaf___28-12-2 011(CC)__3940g/57cm 14.Madzia_mi_21_Warszawa_04-01-2012__Oliwia__30-12-201 1(CC)__3300g/55cm 15.kokosznel_22__Rzeszów__15-01-2011_Wojtuś__31-12-20 11(SN)__3000g/52cm 16.betinka1_______________17-01-2012__Emilia___01-01-2012 (SN )__3060g/52cm 17.Gapp__________________14-01-2012__Córka___02-01-2012( SN) __3200g/52cm 18.Aniela6____26____UK____02-01-2012__Amelka__03-01-2 012(SN)__3185g/49cm 19.martini657_23_Warszawa_03-01-2012__Amelka__03-01-2012( SN) __3690g/53cm 20.Patka1986_25_Cz-chowa__22-01-2012__Maja___06-01-2012(C C)_ _2800g/56cm 21.camilla2011_24_S.Beskidz__08-01-2012__Emilka__07-01-20 12( SN)_3850g/60cm 22.agugusia23_24__Szczecin__01-01-2012_Amelia__07-01-2012 (CC )__2450g/50cm 23.Natel111________________05-01-2012__Synek__09-01-2012( SN) __4050g/55cm 24.Ana Lena__28_Warszawa__07-01-2012__Maks___09-01-2012(SN)__3370g/ 57cm 25.Elzuniaw1_28___Kraków___04-01-2012__Laura__11-01-2012 (CC )__3100g/54cm 26.DoniaJulia_31__Oświęcim__15-01-2012___Max__11-01-201 2(C C)__3580g/56cm 27.tika27____27___Zabrze___27-01-2012_Piotruś__12-01-201 2(S N)__????g/??cm 28.monia_aa__23___wlkp____28-01-2012__Tymek__12-01-2012(S N)_ _3700g/56cm 29.Akinom77____Tarnów___22-01-2012__Michał__13-01-2012( SN )__3890g/55cm 30.Groszek_25_25_Szczecin_10-01-2012_Dagmara_13-01-2012(S N)_ _3300g/55cm 31.Tojah_____36__Lubuskie__08-01-2012__Kinga__13-01-2012( SN) __3300g/55cm 32.EdZiA_____25___Głogów__18.01.2012_Szymon__13-01-2012 (SN )__3680g/59cm 33.Ira1___________DE_____24-01-2012_Viktoria__13-01-2012( CC) __3220g/53cm 34.monia_1983____________13-01-2012__Matylda__13-01-2012( CC) __3900/57cm 35.smeffetka__25_Lubelskie_10-01-2012___Kubuś__14-01-201 2(S N)__3750g/53cm 36.Kajek20__Lubliniec_21__08-01-2012_Weronika_14-01-2012( SN) __3960gg/61cm 37.Jagódka_1984__________12-01-2012__Kubuś___17-01-2012 (CC )__3850g/58cm 38.Kizia_mizia_____________08-01-2012__córka__17-01-2012 (CC )__3400g/52cm 39.Mufi______Rzeszów______11-01-2012__Wiktor__19-01-2012 (?? )__3110g/54cm 40.Aless___________________15-01-2012___syn___19-01-2012( CC) __????g/??cm
  21. Mufi, trzymaj się kochana. Bardzo mi przykro, że nie miałaś łatwo, pewnie w konsekwencji tego dopadł Cię baby blues. Jesteśmy z Tobą, odzywaj się, już niedługo wszystkie będziemy miały poród za sobą i wtedy najlepiej sobie pomożemy, choć nie każda będzie chciała do tego wydarzenia wracać myślami przez pewien czas. Życzę Ci byś jak najszybciej odzyskała równowagę i energię. Moc całusów i uścisków :* Elżunia, cieszę się, że u Ciebie lepiej. Czekam z niecierpliwością na wieści od Lisabell... Sparking - co do znieczulenia ZZO - myślę że nie ma sensu się na razie nakręcać w którymkolwiek kierunku. Byłam na konferencji zorganizowanej przez Fundację Rodzić po Ludzku we współpracy z Gazetą Wyborczą i szpitalem Św. Zofii - poświęconej bólowi porodowemu. Trochę też czytałam na temat znieczuleń i rozmawiałam z doświadczonymi kobietkami i wnioski mam takie, że przy dobrej współpracy z położną nie należy bać się ZZO. Najgorsze, co Cię może spotkać to rozleniwienie po dawce uśmierzacza bólu - bo jest ryzyko że nie będziesz słuchać położnej (i nie będziesz przeć). Ale to samo może Cię spotkać bez znieczulenia, a być efektem zmęczenia porodem. Natomiast są porody, w czasie których ZZO należy uważać za najlepszy wynalazek, bez którego byłoby bardzo ciężko. Sama ocenisz, jak będzie w Twojej sytuacji, jaki masz próg tolerancji bólu i na ile Twoja fizjonomia i waga dziecka sprzyjają porodowi siłami natury, bez pomocy farmakologii. To moja opinia, ale myślę że jest zdroworozsądkowa. Nie ma sensu planować przebiegu porodu, gdy mamy rodzić po raz pierwszy. Bo nie wszystkim pomaga to samo. Jedne kobiety o porodzie w wodzie mówią - rewelacja, inne czuły się w niej gorzej i szybko uciekały z wanny mimo zaplanowanego w niej porodu. Ja nastawiam się na ogromny ból ale i piękne przeżycie no i ufam doświadczeniu położnej. Dlatego się nie boję :).
  22. Mufi, Aless - gratulacje!!! :) Ale fajnie! Agniesiulka - świetny pomysł, dojdźmy do tego, kto ma nadmiar jadu we krwi i łatwo go wyeliminujemy. O ile potwierdzi się nasza teoria o złośliwej psocie a nie pomyłce. Właśnie wróciłam z Ikea, może dzisiaj po wysiłku też będą nocne skurczybyki :) Hehe, zobaczmy. Lisa - mooocno trzymam kciuki cały czas :* Dobrej nocki!
  23. Cholerka niedobrze z tą pocztą. Szkoda. Myślę, że trzeba będzie zastanowić się dobrze, zanim założymy nową pocztę - jak to zrobić i w jakim gronie... Chociaż wciąż się łudzę, że to była czyjaś pomyłka tylko :/. Koko - zajmiemy się tym w wolniejszej chwili za jakiś czas, myślę, wtedy będzie spokojniej na forum - na pewno nowe osoby nie będą się dopisywać. Chociaż jeśli to była czyjaś złośliwość, nie mam pewności, czy nie osoby, która udzielała się od dawna, w końcu zawsze na forum pojawiały się złośliwe, pomarańczowe komentarze osób, które, jak wnioskowałyśmy, znają nas dość dobrze... :(.
  24. Agniesiulka - bardzo się cieszę, że tak się ostatecznie ułożyło - donosiłam, w co bardzo mocno wierzyłam, mimo niepokojących objawów i diagnoz lekarzy. Tak więc różnie to bywa, los każdej ciąży jest chyba gdzieś zapisany. Ale cudowne jest to, że nasze wcześniaczki forumowe wszystkie szczęśliwie i zdrowo przyszły na świat. Mam nadzieję, że tak będzie i z moją Hanią :). O niczym innym nie marzę :).
  25. Lisa - trzymaj się kochana. Moja znajoma 3 tygodnie temu miała to samo - ten balonik i poszło, będzie dobrze :) Chociaż wiem, co przeżywała, bo byłyśmy w stałym kontakcie - ten stres bycia w szpitalu zamiast w domu na luzie czekać. Dlatego dużo wytrwałości i cierpliwości Ci życzę, żebyś się nie niepokoiła tylko spokojnie czekała na rozwój wydarzeń, tak blisko do szczęśliwego happy endu!! Całusy!!
×