Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Alka28

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Alka28

  1. To co dziewczynki, uśmiechamy się do siebie z fotek dzisiaj? Fajnie byłoby poznać się "bliżej", tak jak już kojarzymy naszą CAMĘ, Donię, Rozsan i inne z nas, które pokazały buźki :). Mam już zdjęcia z sesji więc mogę wrzucić coś aktualnego. Tylko wieczorem, z komputera męża. Korzystam teraz ze służbowego i tu blokady nie pozwolą mi nic wysłać z @ innego niż firmowy.
  2. KOKOSZNEL - już wysłałam @ :). Ja też nie mam pojęcia, na czym ma polegać to korzystanie ze wspólnej poczty, ale cóż, nauczę się czegoś nowego ;).
  3. GAPP - czyli już nie jest tak, że na dwa tygodnie przed terminem porodu przypisują nam macierzyński, jeśli zwolnienie się wcześniej skończy? MUFI - a jak gin wypisze nam zwolnienie do dnia porodu, bo dłużej nie będzie chciał, a my w terminie nie urodzimy (marzycielka ze mnie, co?? :P), to tego (TP) dnia wypisane zwolnienie z kodem B się liczy czy i tak nam już przypiszą macierzyński?? TOJAH - super pomysł z tymi adresami @. Ja też nie chcę zamieszczać żadnych zdjęć na forum, ale poza nim chętnie uśmiechnę się do Was z jakiejś fotki :), no i pochwalę córeczką :). Trzymaj się TOJAH dzielnie, rzeczywiście myślałam, że jednak zostałaś w szpitalu. Dbaj o siebie i życzę styczniowego porodu, oczywiście! :) A i dziękuję Ci za ciepłe słowa. Niech mają moc sprawczą, wiedźmo kochana ;)!! Pizza..., mniam, chyba ja też dzisiaj zaszaleję! Uwielbiam Mamma Mia z Positano :). KOKOSZNEL - proszę, jaka szybka reakcja, świetnie, zaraz wyślę Ci maila! Każda z nas ma pewnie adres @ "zapasowy", jakiś stary, nie zawierający nazwiska w nazwie, może na wszelki wypadek te sobie podajmy? No nie wiem, może przesadzam z tą ochroną danych :P :P. YOUSTA - niesamowita jesteś, oczywiście, że wytrzymasz, skoro już tyle Ci się udało, nasza dzielna podwójna ciężaróweczka! MAMUŚKA - to leć do lekarza, sprawdź może na ktg, co się dzieje? Ha! SANDRA wskoczyła na "podium", prześcigając AGNIESIULKĘ :) Ciekawe, czy jeszcze te miejsca się nie pozmieniają. Myślę m.in. o rozsan... Wiecie co, ja tak jak CAMA przestałam tyć od około 3 tygodni - martwi mnie to w kontekście małej wagi córeczki, ale liczę na to, że tracę wodę po prostu, a maleństwo przybiera. Zresztą kolejne USG (w środę po świętach), wtedy wszystkiego się dowiem. Po cichu myślę sobie, że wtedy okaże się, że już wszystko pięknie wygląda :). Ah niepoprawna optymistka :P.
  4. WOOOW!! Co tu się dzieje??? Trzy dziewczynki :) :) :) Sandra, Aguniek, Wiosna, GRATULACJE!!!!
  5. CAMA - jak mogłabym zapomnieć?? :) Ale dopiero teraz zobaczyłam, że dodałaś świeże zdjęcie, nasza laseczko!! :)
  6. A no i zapomniałam zapytać - co u Ciebie, TOJAH???
  7. ZUZIA - zgadzam się z Tobą, nie pochwalamy decyzji Anieli ale już jej nie dręczmy, bo nie ma sensu, by się teraz zaczęła zamartwiać. Następnym razem, jak jej ciśnienie spadnie, przypomni jej się nasza dyskusja i już tak łatwo nie podda się namowom wujka, myślę. A póki co niech będzie dobrej myśli, życzmy jej spokojnych tych ostatnich tygodni, tak jak wzajemnie trzymamy za to kciuki dla nas wszystkich :) CAMILLA - dziękuję za pociechę. Już przestałam się tym przejmować. Wczoraj w szpitalu lekarz to samo mi powiedział. Najważniejsze to niezbite pozytywne myślenie i niedopuszczanie do głosu wątpliwości na temat zdrowia naszych pociech :) ANA LENA - ale agentka z Ciebie! Rozbroiłaś mnie z tą betoniarką!!! hahaha. Ale jak to lekarka Cię nie zbadała?? Ja wsiadam na samolot na każdej wizycie, wydawało mi się, że to standard opieki nad ciężarną, SZOK... :) I u Sparking, Martini podobnie...? No proszę, na koniec się dowiedziałam czegoś nowego na temat różnic w kontroli ciąży. A może ja jestem tak szczegółowo badana, bo od początku ciąża była zagrożona...? MADZIA_MI - no pewnie, że jedź na ktg. MUFI- ja zawsze uwielbiałam zapachy ze stacji benzynowej, ale teraz ograniczyłam to namiętne wąchanie, bo nie wiem, czy to nie zaszkodziłoby dzidziusiowi..? Po ciąży nadrobię :PPP Dziewczyny ale duże te Wasze dzieciaczki :) Aż miło poczytać, że tak ładnie rosną. U mnie termin wg ostatniego USG przesunął się na 4 lutego, przez rozmiary maleńkiej właśnie, ale na pewno do tego czasu szyjka nie da nam dotrwać, chociaż w sumie to bym chyba chciała... Ale tak jak pisze MONIA, teraz to wyznaczanie terminów jest totalnie niemiarodajne IRA - ja to sobie tez codziennie powtarzam, a właśnie pochłonęłam trzy śliwki w czekoladzie, nie wiem kiedy, ale dowód rzeczowy w postaci papierków niezbicie o tym świadczy ;) Na zaparcia dobrze mi robi lekkie śniadanie z samego rana - muesli i surowe owoce, czasem do tego suszone, śliwki też (bez czekolady) :) Czyli poodbnie wcinam jak ELŻUNIA. FASOLKA - GRATULACJE:) I mamy kolejnego chłopca :) :) :) Ciekawe która z naszych pierwsza dziewczynek dołączy do tego grona :) JAGÓDKA - czyli najlepiej wziąć zwolnienie do dnia porodu, tak?
  8. Jagódka - super wieści, gratulacje :) Mnie dzisiaj lekarz powiedział, że do sylwestra powinnam wytrzymać :). Ale dodał, że w sumie to nigdy nie wiadomo. Ale ja zakładam, że przed 7 stycznia córka nigdzie się nie wybiera :) To i tak 2 tygodnie przed terminem, ale już bezpiecznie :)
  9. Socjo - gratulacje!! Napisz więcej, jak trochę odsapniesz :) Byłam dzisiaj w szpitalu na ktg i sprawdzali, czy wody się nie sączą - i całe szczęście nie. Ale ponieważ jest ich zmniejszona objętość, mam się zjawiać na badaniach częściej - USG, badanie gin. i ktg. Martini - ja podejrzewałam, że mogą się u mnie sączyć, bo zwiększyły mi się upławy - no i podczas USG wykazało, że płynu owodniowego mało. Ale jak masz wątpliwości, możesz podjechać do szpitala i sprawdzą (mają testy). Tojah - moja dziewczynka na każdym USG okazywała się malutka, ale teraz jakoś proporcjonalnie mało podrosła, więc się zmartwiłam. Ale dzisiaj lekarz pocieszył mnie, mówiąc, że taka widać jej uroda i nie ma co na zapas się stresować. A poza tym uważam jak Wy wszystkie mi podpowiadacie - to tylko USG, a że się czasem myli, Kika wie najlepiej :) Tojah - ja też wierzę, że to szczęśliwe forum :) Millea - ciśnienie mam idealne od początku ciąży, nic się z nim nie dzieje, 120/70 :). Gapp - racja, lekarz powtwierdził, że z powodu małej ilości wód obraz USG jest niewyraźny, więc znów większe pole dla błędu w pomiarze. Lisabell - haha, no to fajny tekst pani doktor, nie ma co!! Nie mogła się powstrzymać od głośnego myślenia... Sylwka - generalnie staram się zdrowo odżywiać, ale przyznam, że od wczoraj nie przejmuję się już, że banan ma dużo kalorii a jabłka przed snem niewskazane, bo cukier..., trudno, trochę się utuczę ale to witaminki dla mojej dziewczynki :P Aniela - bez komentarza, zszokowałaś większość z nas, jak widzisz...:( Elżunia - dobrze, że jesteś. Nie zanudzasz, pisz, jak masz ochotę się wygadać :) Ale nie przejmuj się niczym, będzie dobrze :) Agniesiulka - trzymaj się dzielnie. Dobrze, że masz Tesię w domku, a Synek dołączy lada chwilka :) A tak w ogóle to faaajne jesteście, ciekawie byłoby spotkać się kiedyś na żywo :) Ale to trochę nierealne, bo jakie miasto byśmy wybrały?? Jak my z całej Polski a nawet spoza! :)
  10. Dziewczyny - jesteście kochane, dzięki, już nie panikuję, naprawdę :) Fajnie, że siebie mamy - czasem każdą z nas łapie mały kryzysik i trzeba się wspierać. A tekst Martni na temat kobiety, która przytyła 55 kg w ciąży nie wiedzieć czemu spowodował u mnie wybuch śmiechu, więc już chyba głupawkę łapię :) Co do lektury - ja teraz połykam 3 tom 1Q84 Haruki Murakami - polecam jego książki, łatwo przy nich zapomnieć o naszym czasem szarawym "realu" ;). Elżunia - coś dawno się nie odzywałaś. Podobnie Tika, nie wspominając już o Socjo i Rozsan! Wzywamy panie do tablicy!! :P Aha - jutro idę do szpitala zrobić test, czy nie sączy się płyn owodniowy.
  11. Kika, Mufi - dziękuję za pociechę, już się opanowałam trochę. Dawno się niczym nie przejmowałam, więc chyba się uzbierało i pękłam dzisiaj. Ale koniec szlochania - będzie dobrze i koniec! Udanego wieczoru i dobrej nocki!
  12. Dziewczynki no niestety humorek mi się zepsuł po USG, aż się spłakałam :(. Dziewczynka jest malutka, przybliżona waga to 2150 g, ilość wód płodowych jest zmniejszona, główka jak na 32 tygodnie, więc 3 tygodnie różnicy do pozostałych części ciała no i ta skracająca się szyjka. Musimy jak najdłużej wytrzymać..., to dopiero 36 tydzień i takie maleństwo...:(. Mam przyjść na kolejne badanie za tydzień. A już byłam tak pozytywnie nastawiona...
  13. Kika - super wieści :) Zdrówka i beztroskiego niemowlęctwa dla Kajetanka, a dla Ciebie lekkiego i przyjemnego macierzyństwa :). Odzywaj się czasem i dawaj znać, jak się macie z Synkiem :). Martini - trzymam kciuki, żeby wreszcie ten cyrk, jak to nazywasz się skończył pozytywnie... A zdziwiłam się że w bielańskim tak podeszli do sprawy. Bo na przykład przy ułożeniu pośladkowym dziecka u pierworódek jest bezwględnie cesarka tam... Madzia, Aniela - my wczoraj drzewko ubraliśmy. Teściowie przyszli do nas na kolację więc chcieliśmy już zrobić nastrój świąteczny. I baaardzo się to udało. Choinka mała, ale urocza. Niestety wyjątkowo nie świerk, a sosna, więc zapach nie ten sam..., ale i tak jest bosko ;) Wiosna - uuuu, gorący dzień miałaś! Ale najważniejsze, że dobrze się skończyło i jesteś nadal w dwupaku :). Ja wczoraj podobnie przeforsowałam się podczas przygotowań, ale obiecałam sobie, że to już ostatni raz w tej ciąży. Trzeba teraz więcej wypoczywać. Yousta - fantastycznie, że tak się trzymacie :) Jeszcze trochę i może będzie rekordowo donoszona ciąża bliźniacza, czego Ci mocno życzę :) Mufi - ja tez mam umowę z lokatorką brzucha, że czekamy do nowego roku. Chociaż dzisiaj lekarka mi powiedziała, że lepiej być już gotowym, bo może się zacząć w każdej chwili. Jednak do 7 stycznia założyłam sobie utrzymać ciążę i tak też będzie :). Ostatecznie z szyjką "nie jest tak źle" jeszcze, więc damy radę :). Ja też 14 na plusie, niewiele ostatnio przybieram mimo że dużo leniuchuję i jem co chcę :) Mam nadzieję, że dziecku jednak ciągle ładnie przybywa, zresztą przekonam się niedługo, bo dziś wieczorem mam USG. A z apetytem u mnie podobnie - czyli jest, ale zależy na co :) Na słodycze - zawsze! :) Yourmind - trzymaj się dzielnie! :) Wiele z nas ma szyjkę w nie najlepszej kondycji, grunt to pozytywne myślenie :). Chociaż skoro już czop wypadł, może rzeczywiście jesteś już blisko rozwiązania. Będzie dobrze! Tojah - hehe, może się córeczce coś przyśniło w kontekście świąt, że nie kojarzy się zbyt dobrze. Ah fajne te dziecięce wyobraźnie są :) Kajek - piszesz że masz duszności, a ja miewam bezdech w nocy, budzę sie i nie mogę złapać powietrza, okropność :/ Madzia - racja z tą wstrzemięźliwością mężów! Nie pomyślałam o tym wcześniej! Ha muszę dzisiaj temat umówić z moim, ustalić od kiedy koniec z kropelkami :) Agniesiulka - czekałam na info od Ciebie. No to niezłe przejścia miałaś...:/ Cieszę się, że jesteście oboje zdrowi i wszystko OK. A miałyśmy ten sam termin... :* Ściskam! Piszecie o ochocie na % - ja nie mam jej w ogóle! I bardzo mnie to cieszy. Zresztą nawet jakby mi się chciało, powstrzymałabym się, bo nie jestem zwolennikiem folgowania sobie w tym temacie w naszym stanie. Lampka wina...hm, to może i mało dla nas, ale dla maluszków?! Ira - nie polecam więcej takiego "rozgrzewania się", mimo że lekarze czasem dają na to zielone światło. Po co się zastanawiać, czy to aby nie zaszkodzi? Caluję!!!
  14. Agniesiulka - gratulacje! Tak jak i Akinom, TP na ten sam dzień miałyśmy, więc aż mnie ciary przeszły, jak przeczytałam wpis męża - swoją drogą uśmiechnęłam się, jak zobaczyłam tę rzeczową, męską relację: "nastąpiło rozwiązanie" i konkrety że cesarka, jaka waga. My babeczki totalnie inaczej opisujemy porod - mnóstwo emocji i maaało konkretów ;))) Madzia_mi - wyjątkowy sylwester Cię czeka! :) Aguniek - podobnie :) Fasolka - trzymaj się i jak radzą dzieczyny - teraz głównie relaks - dobry film, kanapa, jedzonko i chwile tylko we dwoje :) Mufi - kuruj się kochana i trzymaj cieplutko! Mam identyczne - póki co - podejście do porodu - zero nerwów, oby tak dalej, bo po co taki bezproduktywny stres, będzie jak będzie, a ja jestem dobrej myśli :) Nie nastawiam się, że będzie lekko, wręcz przeciwnie, ale czuję, że sobie z córą dobrze poradzimy - dzielne babki z nas ;). Dobrego dnia dziewczynki, buzie do słońca, choćby z okna czy balkonu :)
  15. Elżunia - to dobre wieści :) Małe dzieciątko, ale taka już jego widać uroda :) Z szyjką wszystko OK, rozumiem? Pamiętam, że pisałaś, że zdarzają się u Ciebie kłucia, ja mam je cały czas, ale lekarka nie potwierdziła mi, że ma to związek z szyjką. Wiadomo natomiast, że trochę za szybko się skraca, więc mam się oszczędzać... Ale co mnie zakłuje, martwię się.
  16. Gapp i Isabell - zgadzam się w 100% - po pierwsze - dobre nastawienie to połowa sukcesu, a dwa - nie nakręcać się nie potrzebnie. Jak ktoś zaczyna opowiadać historie o trudnych porodach, słucham ale nie biorę do siebie a jak przesadza - proszę o wstrzymanie się od dalszych opisów. Na forum oczywiście darujmy sobie opisy "trudnych przeżyć", bo po co stresować pozostałe? :) Elżunia, Fasolka - kto wie, może wrzucę jakąś fotkę odartą z twarzy, ale to dopiero po świętach, jak dostanę zdjęcia :). Martini - czekamy na relację z wizyty u okulisty, świetnie, że się zdecydowałaś na prywatną wizytę. Biorę się za porządki - dzisiaj wyrzucam stare czasopisma :) I przetestuję nianię elektroniczną, bo dzisiaj przyszła. Wróciłam niedawno z masażu prenatalnego..., fantastyczna sprawa! Szkoda, że mężowi nie chce się mnie masować - nauczył się na SR i położna polecała dopieszczać plecy ciężarówek co 2 dzień. Ale biedny zmęczony wraca wieczorem z pracy, więc nawet się nie dopominam. Pracuje teraz jak mrówka, żeby w styczniu, jak mówi, zwolnić tempa i zająć się głównie rodzinką :) Zastanawiam się, czy kupić karuzelkę do łożeczka. A może przyzwyczajać maleństwo, że łóżeczko służy do spania, a nie zabawy...? Już nie wiem :/. Pozdrowionka :)
  17. Elżunia - tak, właśnie te proporcje miałam na myśli :) Patent z butelką to rada położnej, bo niby wygodnie :) Jagódka - tylko się cieszyć, że tyle dostałaś ciuszków. Ja też trochę mam od znajomych, co bardzo doceniam, to duża oszczędność a maluszki tak szybko z tych szmatek wyrosną! Madzia_mi - tak, ja piorę wszystko. Rożki na razie jeszcze nie wyprane, bo nie mam gdzie ich schować, więc wypiorę w bliżej TP. I tak jak Mufi chcę wyprać w proszku niemowlęcym nawet swoje piżamki, pościel - to, z czym dziecko będzie miało największą styczność. Ciebie boli ząb, a mnie dziąsła - strasznie! Wszystkie :( Stan zapalny mi się wdał, szałwia pomaga ale powoli... i tak się męczę od czwartku :( Gapp - ja kupiłam termometr przykładany do czółka, ale jeszcze nie sprawdzałam, jak działa. Właśnie tak myślę, że wypadałoby to zrobić :/ Gratuluję zdanego egzaminu!! Mill-Dell - dzięki za rady!! Agniesiulka - a to niespodzianka z tym fikołkiem, super :) Ja czuję, że moja akrobatla też się już obróciła, ale chyba nie jest ułożona główką w doł, tylko poziomo, ale na pewno główka jest już po lewej, a nie prawej stronie, jak przedtem. No nic, zobaczymy... Aniela - co za historia, ciąża z zaskoczenia, niesamowite. Gratulacje! I głowa do góry, będzie dobrze. Masz mniej czasu niż my na to, by szaleć z radości bycia w ciąży, więc korzystaj maksymalnie!!! :) Aniela6 - pościel śliczna, też myślałam o pościeli tej firmy - świetna jakość i ładne kolory. Ale w końcu zdecydowałam się na sklep Muzpony. Elżunia - moje szufladki też tak ładnie urządzone, ciuszki poukładane, ciekawe czy uda nam się utrzymac ten ład po urodzeniu :) Kokosznel - oj Ty chudzinko!! Ja mam 104 :P, jak Smeffetka. Aguniek - kolejny chudzielec! :) Cama - smaruj brzuch grubo kremikiem, żeby nowe się nie porobiły, ale się nie przejmuj, wiele z nas ma te piękne czerwone linie :) Yousta - trzymam kcuki, byś na tym "braku szyjki" jak najdłużej jeszcze wytrzymała. Ale jak przyjemnie czytać wpis Gosi - "wszystko pozamykane", świetnie :) Idę spać dziewczynki, bo padam na twarz. Miałam dzisiaj sesję z brzuszkiem i strasznie mnie to umęczyło, to nie dla nas teraz takie zabawy!! Pozowanie w szpilkach - dramat, nigdy więcej w tak zaawansowanej ciąży!! Ale może chociaż efekty będą fajne, zobaczymy. Chociaż szczerze mówiąc nie miałam za bardzo energii silić się na wyszukane pozy... byłam taka nudna, jak i umęczona. Nie polecam 6 godzin pozowania..., nie w ostatnim tygodniu 8 m-ca! :) Dobrej nocki!!!!
  18. SMEFFETKA - przepraszam, co to za słowo wtargnęło do mojego wpisu o Twoich teściach. Zamiast FAJNI - jak napisałam, coś na kształt niecenzuralnego słowa!!!! :) :) :) ............. Rany ale głupio :PPP
  19. SMEFFETKA - rany co ja napisałam o Twoich teściach!!!! Jakieś przypadkowe literki mi się wkleiły a wyszło coś na kształt nieprzyzwoitych słów!!!!! :) :) :) Napisałam FAJNI. A potem pewnie klawiaturę przypadkowo kliknęłam.....
  20. Sylwka - GRATULACJE!!! :) Betinka - tak trzymaj :) Mamy podobny termin OM, bo u mnie 15 kwietnia. Ja nie liczyłam tego tak dokładnie jak Ty, ale przyjęłam, bo tak zresztą wynikało z pierwszych USG, że początek tygodnia przypada na (już nie pamiętam dokładnie) nd. lub pon. I tak zostało. Nowy tydzień kalendarzowy - nowy tc. :) Fasolka - a może poradźcie się lekarza czy nie warto by coś na wzmocnienie odporności zażywał, chociażby tran?? Stres może powodować dodatkowe osłabienie a więc wzmaga podatność na choróbska. A w domku niedługo pojawi się dzidziuś, więc lepiej żeby mąż tak nie znosił do domu zarazków. Hahaha - Ferdek Kiepski :):) Zuzia - w kwestii wzroku mam podobnie jak Ty, póki co dostałam zezwolenie na sn i oby tak zostało. Martini, nie ma co się martwić, trzeba trochę zaufać lekarzom. Tylko najpierw niech Cię takowy przyjmie :), może będzie OK. Smeffetka - miło, że teściowie hojni :). My na razie dostaliśmy od moich na wózek, ale nie mówiliśmy teściom o tym, ich sprawa ile i czy w ogóle chcą się udzielić w kompletowaniu wyprawki :). Agniesiulka - ja też ostatnio całkiem zrezygnowałam z glutaminianu sodu ukrytego w przeróżnych kostkach, przyprawach itp. Ogołociłam z tego szufladę i zostały same suszone ziółka, papryka, curry. Będzie zdrowiej. Sposób "na kupkę" - interesujący :P. Ale skoro działa - super! I że Tesia taka zapobiegliwa! Dorosłemu czasem trudno sobie czegoś odmówić lub właśnie coś zrobić dla własnego dobra, myśli się że potem będę się martwić. A tu proszę, jakie mądre dziecko :). Millea - fajna teściowa :) Eżunia - tak, już w szpitalu będziemy używać Tantum Rosa, położna ze SR kazałam nam wziąć kilka saszetek ze sobą do porodu, będziemy rozpuszczać w wodzie. Tak jak Yousta wspomniała - najlepiej w butelce z dziubkiem. A nie jest napisane dokładnie jak, na opakowaniu? w sensie ile wody - jeszcze nie sprawdzałam. Tojah - głowa do góry :). Z położną się spotkałam, jest bardzo wesoła i gadatliwa, więc się od razu dogadałyśmy. Mąż patrzył trochę zniesmaczony, że śmiejemy się bez powodu. Ale twierdzi, że ja zachowuję się tak zawsze, gdy spotkam kogoś, kto odbiera na tych samych falach. Zobaczymy jak współpraca w czasie porodu będzie przebiegać...:). Powiedziała, co wziąć do szpitala, pokazała sale, wytłumaczyła co i jak ale jeszcze jesteśmy umówione na rozmowę lub spotkanie, bo na pewno uzbieram więcej pytań. Chcę zrobić plan porodu i z nią go omówić. Spróbuję jeszcze przed świętami. Mama do mnie przyjechała, by mi pomóc - prasujemy, pierzemy, sprzątamy (wiadomo, kto więcej się udziela..., a kto sobie folguje :P)- ale to już ostatnie przygotowania, bo prawie jesteśmy gotowi :). W przyszłym tygodniu pakuję torby do szpitala. Wracam zatem do pracy :). Pozdrawiam!
  21. Tojah - chyba niezrozumiale się wyraziłam. Nie chodziło mi o to, że lekarka poleciła mi wykupienie opcji pomocy położnej, ale na moją prośbę poleciła mi położną, która ma duże doświadczenie i długi staż właśnie w tym szpitalu (dobra komunikacja z lekarzami, innymi pracownikami). Bo mogło zabrzmieć, jakby w tym szpitalu bez "osobistej położnej" poród był niewskazany ;)
  22. Sylwka, ale gafa, wszystko mi się myli, a zwłaszcza dni tygodnia ostatnio :) Oczywiście, że już od dzisiaj zaciskam kciuki :) Co do dotykania zmarłych (ale temat poruszyłam, brrr aż mi zimno) chodziło mi bardziej o to sformułowanie dotyczące tradycji, rozumiem teraz że chodzi wyłącznie o względy zdrowotne w czasie ciąży - bakterie, ale przecież od razu po tym można umyć dokładnie ręce. Ale oczywiście Wasze argumenty są dla mnie zrozumiałe :). Mufi - dziękuję za odpowiedź na temat Oilatum. Wygląda na to, że kupiłam nieodpowiedni. No nic, poczeka na swoją kolej. Tylko rzeczywiście nieciekawie, jeśli na tym niebieskim opakowaniu też jest napisane, że od 1 m-ca. Tojah - Tak, mam zaplanowaną pomoc położnej przy porodzie. Poleciła mi ją moja lekarka, która pracuje w tym szpitalu. Do szkoły rodzenia chodziłam właśnie w bielańskim. Zajęcia bardzo przydatne, ale nie mam porównania, jak jest gdzie indziej. Pocieszyłaś z tym spankiem na boku i plecach. Szybkiego zdrówka dla Córeczki! Co do Voice - hehe też ciężaróweczce kibicowałam i byłam rozczarowana tydzień temu, jak odpadła. Ma wyjątkowy głos. Sandra - jesteśmy z Tobą, trzymaj się :) Agniesiulka - tak jest, też mam ambitny plan uczyć jedzenia warzyw, oby się udało :) I oby nie trzeba było do tego bardzo kreatywnie podchodzić w stylu robienie żaglówek z kanapek i ludzików z marchewki ;P Gosia - widzę że nie tylko mnie się dni tygodnia mieszają. Lecę spać, o ile zgaga pozwoli...:P Całuski!
  23. Fasolka - oczywiście, że za Ciebie też trzymam kciuki :) Bardzo mocno!! :) Tojah - dziecko, które lubi szpinak - wow!! :) Wie co dobre od wczesnych lat :) Co do szpitali w Warszawie - poleca się św. Zofii, Madalińskiego, Karową i Inflancką - tak słyszałam. Każdy z nich czymś tam plusuje, a ja rodzę w bielańskim i nie kombinuję, nie czytam na forach, żeby się nie nakręcić, bo wiem, że o bielańskim są różne opinie... A ja tu mam najbliżej i jestem dobrej myśli :) Jagódka - super wieści po badaniu, gratulacje :) A łóżeczka bardziej podobają mi się z 1 linku - pod względem kolorystyki, ale to przecież Tobie musi pasować :). Akinom - dzięki za wieści na temat Kiki i Synka, rzeczywiście duży :) Najważniejsze, że zdrowy :) :) :) Wszytskiego najlepszego też dla Ciebie !!! :) Gapp - bardzo mi przykro, trzymaj się, w sierpniu miałam bardzo podobne smutki...:( Elżunia - ja staram się spać na lewym boku, ale co się budzę w nocy, jestem na prawym lub na plecach - nie potrafię nic z tym zrobić i mam nadzieję, że nie jest to nic złego. Ufam swojej intuicji i Matce Naturze ;). No i jak zwykle śliczne zdjęcie zamieściłaś chudzinko!! :) Tego krążka nie kupuję, położna powiedziała, że to zbyteczny a duży wydatek. Można sobie ukręcić taki z ręcznika i owinąć bandażem. Jak będzie trzeba - tak zrobię :) Lisabell - czemu radzisz "nie żegnać się ze zmarłymi, dotykając ich"? Gapp pisze, że to zależy od tradycji. Mnie się wydaje, że niezależnie od zwyczajów, jest to zależne od emocji, które mamy w sobie i potrzeb, odruchów. My też tyle zapłaciliśmy za materac - lateksowo-kokosowy. Tylko w mniejszym rozmiarze. Madzia-mi - ale Wam fajnie, że dziecinka buziaczek zechciała pokazać (nasza ćwiczy się w uporze na ten temat :P). Super pamiątka będzie, no i teraz wyciskacz łez ze wzruszenia :) Polecacie te pieluchy DADA? To może też odwiedzę Biedronkę? Słyszałam tez dobre opinie o tych z Rossmana. Ale na razie Huggiesy i Pampersy kupiliśmy, dla wypróbowania obydwu firm. Mufi - co do Oilatum, słyszałam, że są dwa rodzaje i jeden od pierwszych dni, drugi lepiej później. Właśnie chciałam to jeszcze sprawdzić. Bo wg relacji koleżanki kupiłam ten niewłaściwy (zielonkawe opakowanie a nie niebieskie). Sylka - no tak, bliziutko do Twojego terminu :) Będziemy mocno trzymać kciuki w czwartek :). I czekać na dobre wieści :)
  24. Kika - GRATULACJE :) Jednak Synek??!! :) Elżunia - ja tez się wzruszyłam... glutki w nosie, ale się naszym maluszkom śpieszy na ten świat :) Aguniek, Fasolka, Sandra, Akinom, Tojah, Monia - trzymam kciuki za najlepsze z możliwych rozwiązanie i jak najpóźniejsze (za wyjątkiem Fasolki, skoro już ustalone). Cama - o tych kłuciach sporo pisałyśmy z Sylwką jakiś czas temu, ja je mam cały czas i trudno stwierdzić na III trym. ciąży, czy to normalne, czy nie. Tak jak napisała Tojah, na tym etapie macica rozciąga się intensywnie, przygotowuje do porodu, ćwicząc skurcze, więc dopóki nie są one częste (5x na godzinę), nie należy panikować - ale się oszczędzać. Ja mam i kłucia, i twardnienia brzucha, a szyjka się skraca, więc mam zalecony tapczan i jak dotąd luteinę, nospę, czyli oszczędzający tryb i czekamy (oby jak najdłużej) na finał :). Martini - jak wyżej, to są uwagi lekarki, z którą rozmawiałam - jeśli skurcze pojawiają się kilka razy dziennie, a nie kilka razy na godzinę, to to są ćwiczenia macicy i nie ma powodów do niepokoju. A skracanie czy rozwarcie szyjki jak lekarz zdiagnozuje jako niebezpieczne, da wskazówki co dalej, więc nie ma co się martwić. Tym bardziej, że KTG Ci wyszło dobrze :) Yousta - dzieciaczki zdrowo Ci rosną, super! :) Monia - ja też od poniedziałku zaczynam prasowanie i podobnie jak Ty w ostatnich dniach pochłonięta byłam organizowaniem kącika dla dziecka. Już nie piszę - córeczki, bo doświadczenie Kiki każe mi jednak pofolgować z tą pewnością co do płci :P Agniesiulka - pozazdrościć czystości i klimatu świątecznego w domu. My pracujemy jak mrówki przy sprzątaniu, ale jeszcze tyle przed nami... Tak mnie poruszył poród Kiki, że już nic nie napiszę, muszę sie chyba położyć i rozpłynąć w myślach... :) A mieliśmy z mężem książki poprzekładać, bo jedną szafkę usuwamy z domu, by zrobić miejsce na bujawkę. Całuję Was wszystkie serdecznie :*
  25. Madzia_mi - do nas na razie nikt nie przychodzi z żalami, zresztą chyba sasiedzi przyzwyczajeni, bo w naszym bloku ciągle ktoś wierci... Cóż, nikt tego nie lubi, ale trzeba to jakoś przetrwać. Chociaż jak wczoraj niedlugo przed 22 wierciliśmy, bo mąż już koniecznie chciał skończyć, czułam dyskomfort no bo jednak to już bardzo późna godzina i może przeszkadzać. Nikt nie walił w kaloryfer, chyba cierpliwie czekali aż wybije 22... :/
×