Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Alka28

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Alka28

  1. Cama - ja materac kupiłam na stronie internetowej sklepu Muzpony. Elżunia - ja tez używam Jelenia, ale kupiłam dla wypróbowania Lovelę. Ja na początku chyba wszystko wyprasuję - łącznie ze skarpetkami, potem może te ostatnie sobie daruję. Ale ja lubię prasować :). Spacer w chmurach - na razie mam taką długą fasolę do spania; koleżanka namawia mnie na zakup tej małej również, bo twierdzi, że świetnei sprawdza się do karmienia, np. jak siedzisz na fotelu, krzesełku, trudno wtedy taszczyć za sobą tego wielkiego rogala. U nas wielkie wiercenie ścian, przewieszanie obrazów, przemeblowanie. Wisi już na swoim miejscu baldachim, kombinuję jeszcze, jakie dekoracje przywiesić w kąciku Małej. Fotki, literki, maskotki? :P Eh babskie klimaty, ale mąż też się udziela, bez jego opinii nawet prześcieradełka nie kupiłam, tak chce mieć wpływ na kolorystykę :))) Ostatnio nie mogę żyć bez słodyczy... Ja, dla której jeszcze przed ciążą kawałek czekolady to był rarytas, na który miałam ochotę może raz w tygodniu, a może nawet w miesiącu :). Oj biada mi, na wagę nie wchodzę :P A za tydzień koleżanka robi mi sesję ciążową, niestety nie jest to w stanie zmotywować mnie do porzucenia szarlotki, lodów czekoladowych, śliwek w czekoladzie i ciastek cynamonowych.... :) Cóż, córa po tatusiu chciwa słodkości :)
  2. bl - no to będziemy mieć takie same wózki, bo dokładnie ten kolor kupiłam :) Ciekawe czy fotelik też w podobnych barwach (mój czekolada i kawa z mlekiem), bo też Cabrio Fix :). Rybka - mniam, miałam dzisiaj kupić, ale w końcu nie chciało mi się tyłka na bazar ruszyć. Moja ulubiona ostatnio to troć - czyli nasz "łosoś bałtycki", o tyle moim zdaniem lepszy od łososia sprzedawanego w naszych sklepach, że z połowu naturalnego, a nie hodowli. Więc polecam - zdrówko i smak! Sylwka - no ładnie, to się pośpieszyłaś :) Nie martw się niczym tylko radośnie odliczaj dni :) Sandra - trzymaj się, będzie ok.
  3. Tojah - kupiłam wczoraj w Lidlu komplet z tej kolekcji - śpiochy i kaftanik, bardzo fajne, już wyprane wiszą w łazience :). A nad kombinezonem też się zastanawiałam - ma fajne wycięcie na pasy do fotelika, ale ponieważ już jeden kombinezon mam, darowałam sobie. Napisz jakie imiona bierzesz pod uwagę, doradzimy :P.
  4. Madzia_mi - mnie cesarka zniechęca głównie z jednego powodu - że po niej nie będę mogła z moim dzieciątkiem spędzać tak wiele czasu bezpośrednio bo porodzie, jak to się ma szanse odbyć po narodzinach SN. A jest to na dzień dzisiejszy dla mnie bardzo ważna sprawa...
  5. Betinka - leż wytrwale i bądź dobrej myśli :) Patka, nie przejmuj się tym wcale, juz niejedna z nas, w tym ja, przejmowała się pomiarami USG a potem okazywało się, że niepotrzebnie. Dobrze, że szybko będziesz miała dokładniejsze badanie, na pewno wszytsko będzie OK. Lisabell - ale fajnie, że tak się babcia zaangażowała, to będzie wyjątkowy śpiworek! Elżunia - czyli u Ciebie to kłucie jest po wysiłku? U mnie różnie, więc już nie wiem, co o tym myśleć. Stwierdzam, że niezależnie od tego, czy leżę czy się ruszam, wieczorami zawsze najbardziej kłuje....:( Może ty rozciąganie się macicy po prostu?? Co to ułożenia brzucha, też kilka osób mi ostatnio powiedziało, że jest nisko..., ale lekarka nic podobnego w poniedziałek nie stwierdziła, więc się nie nakręcam. Agniesiulka, trzymaj się i nie dołuj, mamy termin na ten sam dzień i zobaczysz, obie dotrwamy do przynajmniej połowy stycznia, nie może być inaczej! Skąd ja znam ten stres towarzyszący zaglądaniu w bieliznę podczas każdej wizyty w toalecie..., towarzyszył mi przez cały 1 trymestr i kawałek drugiego. Teraz, odpukać, przynajmniej z tym mam spokój. Lisabell - są chyba trzy firmy zajmujące się pobieraniem i magazynowaniem komórek macierzystych, my rozważamy dwie, ale skłaniamy się do oferty Novum. Zobaczymy jeszcze... Rozsan - fajnie, że się odezwałaś. Może zaskoczysz jeszcze bermuszkę i urodzisz później, czego CI gorąco życzę. Yousta, ale zgrabny brzuszek! I żadnych dodatkowych kilo poza nim, ślicznie wyglądasz! Sylwka, czyli jednak skurcze :( A o tych kłuciach coś lekarz mówił? Trzymaj sie... Mufi, wow, no proszę, jak jesteś rozchwytywana :) Bagatelka, Docia, oj duże te Wasze dziewczynki :) Ciekawe czy moja kruszyna troszkę utyła :) Madzia_mi - moja mała cały czas była w położeniu pośladkowym ale tydzień temu czułam mocne kręcenie się i od tamtej pory inaczej czuję ruchy, więc myślę, że się obróciła. Położna też, macając raczej zakłada, że główka już jest w dole. I oby tak rzeczywiście było, na razie na USG nie dostałam skierowania. Całuję Was dziewczynki, idę zjeść obiadek.
  6. Zuzia, ja też mam kocyki firmy Bobas, są mięciutkie i mają ładne kolory, więc od razu przypadły mi do gustu. Sylwka - zapytaj lekarza i daj znać, ciekawa jestem, co CI powie, oby było OK. Miałam nadzieję, że to nic groźnego, bo wiele osób mówiło mi, że ma/miało te kłucia i nie dostawały na to żadnych leków. A ja rzeczywiście pofolgowałam w regularnym łykaniu nospy 2x2 i mam wyrzuty sumienia, że się "porządziłam". Wcześniej brałam też 3x2 i stopniowo miałam zmniejszać dawkę, jak będą skurcze ustępować. No i skurcze ustąpiły, tylko teraz to klucie. Najbardziej odczuwam je wieczorem, i rzeczywiście, niezależnie czy leżę czy chodzę wtedy. Ale ktoś, chyba Elżunia, doradzała, by położyć się z nogami do góry - i to mi pomaga. Betinka - będzie dobrze, trzymaj się! Dziewczyny kiedyś mówiło się, że urodzenie dziecka w 8 miesiącu jest bardziej niebezpieczne niż w 7, ale to mit i bzdury, prawda? Jak Wy słyszałyście? Moja mama powiedziała mi dzisiaj już po wizycie u lekarza, że "tak się kiedyś uważało", ktoś też mi o tym niedawno wspomniał, ale przecież lekarze wciąż powtarzają, że każdy tydzień ciąży to dla dziecka szansa na zdrowsze wyjście na świat, więc ta teoria nie pasuje do starań o jak najdłuższe utrzymanie ciąży. Ma to związek z dojrzałością pęcherzyków płucnych zapewne, ale szczegółów nie znam...
  7. Tojah, zadziwiające, że w dzisiejszych czasach jeszcze taki tekst można usłyszeć od pani opiekującej się dziećmi w przedszkolu. Ja też nie chciałam leżakować i moja mama musiała mnie w porze spania zabierać do siebie do pracy, bo panie twierdziły, że dezorganizuję porządek w przedszkolu. Widać czasy tak szybko się nie zmieniają... Agniesiulka, uśmiecham się jak czytam Twoje opowieści o Tesi i zastanawiam się, jaka będzie moja dziewczynka za parę lat :) Podobają mi się Twoje zasady dotyczące jedzenia, też nie będę chciała zmuszać dzieci, by jadły, chciałabym przestrzegać tradycji wspólnych posiłków no i podczas jedzenia nie włączać TV. Oby mi się udało, jak Tobie :) Kika - trzymam kciuki, by leki błyskawicznie zadziałały i problem ciśnienia przestał Cię niepokić. Mufi, ja też tak chcę - niech mi waga stanie w miejscu!! :) A tymczasem z dnia na dzień więcej i więcej...! :) Lisabell - ja też myślę, że nie raz zatęsknię za obecną beztroską we dwoje, wyjazdami, luzem i poczuciu, że obowiązki = praca, a po pracy świat należy do nas...:) Hehe, teraz świat będzie się kręcił wokół najdroższej, małej istotki :) Elżunia - moja mała ma czkawkę codziennie, trwa to od jakiegoś tygodnia - półtora. I zaczynam się zastanawiać, czy to normalne.. Zawsze wieczorem, najczęściej jak leżę w wannie - rytmiczne postukiwanie z wewnątrz.. Dziewczyny, co Wy od tym poczuciu bycia mniej atrakcyjną! Trzaskać sobie foty na pamiątkę i nie kombinować! Za rok, dwa będziemy z przyjemnością wracać do tych pamiątek i na pewno nie stwierdzimy, że brzydale z nas były :) Ja już w 1 trymestrze myślałam, ze byłam gruba.., a teraz, jak spoglądam na te fotki, to mniamm, jaka laseczka! Jak uda mi się wrócić do wagi sprzed ciąży, już chyba nigdy nie będzę narzekać na swoje kształty :P. Sylwka - ja tez czuję te kłucia i też mnie niepokoją... w poniedziałek liczę na pociechę lekarki... Madzia-mi, Haha no to niemała ta kołyska!! Na pewno słodko wygląda..:) Yousta - pewnie, że będzie all right :) Co do tego bycia we troje po wyjściu ze szpitala - też myślę, że to najlepszy pomysł, zobaczymy, na ile rodzinka wytrzyma dystans. Ja i mój mąż jesteśmy najstarszymi z rodzeństa i nasze dziecie jest pierwsze w rodzinie, baaardzo wyczekiwane :) Katharsis - ja tylko tabletki Issa do ssania brałam. Socjo - super wieści!! Gratulacje :) Trzymaj się dalej tak dzielnie :) A ja leżę na lewym boczku po solidnym obiadku, który wczoraj ugotowałam, dzisiaj tylko odgrzewanie. A wieczorem.... mąż zaprosił mnie na romantyczną kolację:) Całuski :*
  8. Witajcie :) Zaczyna się robić klimatycznie, świątecznie, ale fajnie. Jeszcze niech śnieg przyprószy i będę całkiem podniecona :P. Myślę sobie, że jak już musimy tyle leżeć, odpoczywać, to dobrze, że rodzimy właśnie w styczniu; listopad i grudzień zdecydowanie sprzyjają wylegiwaniu się pod ciepłą kołderką, z kakao, książką, filmem, nastrojową muzyką a niedługo jeszcze zapachem choinki! Tak to można siedzieć w domu! Najturdniej było mi w 1 trymestrze wysiedzieć na tyłku, gdy pogoda zaczynała sprzyjać weekendowym wyskokom na wieś, nad morze no i na wakacje, które w tym roku były całkiem nie takie, jak planowaliśmy... Mieliśmy wyjechać z przyjaciółmi do Chorwacji, polecieli bez nas... ;). A - kupiłam w Ikea foremki do ciasteczek świątecznych, reniferki itepe, wstyd się przyznać, ale pierwszy raz w życiu będę sama piekła ciastka... :) Byłam wczoraj u okulisty - wada mi się nie zwiększyła, dno oka też ok, więc nie ma przeciwskazań do porodu SN :) I wydaje mi się, że mała się wczoraj obróciła główką w dół, więc odetchnęłam z ulgą :). Yousta, fantastycznie, że możesz być w domu. Trzymaj się cieplutko, maleństwa jeszcze na pewno poczekają, ile trzeba i będzie super. Mufi, tak, wiosna tego roku była wyjątkowa...:) My świętowaliśmy wolny weekend - majówkę i generalnie byliśmy w tym czasie w szalenie dobrym nastroju; okres poczęcia wspominam jako beztroski, bardzo euforyczny czas. Dodatkowo udało mi sie zrzucić od lutego parę kilo i na wiosnę czułam się bardzo dobrze w swoim ciele. Kto by pomyślał, jak szybko nastąpi totalny "efekt jojo" ;)! Elżunia, pocieszyłaś z tymi kłuciami, ale chyba zacznę częściej z pupą do góry leżeć, bo chwilami niepokoją mnie mocno te ukłucia, mam wrażenie że coś się z szyjką dzieje. A wizyta dopiero za tydzień. No i wow - porządne zakupy zrobiłaś! A mięśnie Kegla ćwiczycie? Zastanawiam się, czy powinnam, gdy te skurcze się zdarzają, zapytam lekarki. Agniesiulka, no wiem, że wg tradycji to tata powinien wszystko złożyć, jak mama w szpitalu, ale raz że nie mogłam się doczekać, a dwa, że chciałam zobaczyć, jak to się pomieści żeby w razie czego kombinować inaczej... Ale jest w miarę ok, więc teraz pozostaje mi kompletować resztę - materac, pościel, rożek, ręczniczki, wanienka..., jeszcze tylu rzeczy nie mamy...:) Madzia-mi, tylko 7 kg na plusie?? Ty laseczko!!! :) bl, Kolejna chudzina, oj dołujecie mnie, piękne!! ;) Sylwka, U mnie już śnieg na tapecie w laptopie od paru dni :) Czekam jeszcze tylko na ten za oknem. Co z tego, że nie wychodzimy, ja tam godzinami mogę się w duże płaty spadające z nieba wpatrywać:) Fasolka, ja też ostatnio mam problemy z zasypianiem, wczoraj położyłam się po 1, przedwczoraj też, a rano do południa się wyleguję..., oj muszę skończyć z tym, bo wejdzie mi w krew i potem będzie cieżko wstawać do maluszka ;P. Tojah, Super te body kopertowe i jakie tanie; nie mam właściwie takich, ale generalnie mam tak dużo ciuszków, bo dostałam używane, że nie wiem, czy kupować. Wiem, że zdecydowanie wygodniej mieć rozpinane. Cholerka i nie wiem, co radzisz, kupić chociaż kilka? (mam już chyba z 20 w rozmiarze 56..., tylko bez guziczków z boku). Lisabell, Ja już nawet nie chcę komentować znieczulicy ludzi. Jak się nie upomnę, nikt nie wpuści do kolejki, nie ustąpi miejsca. A nie, przepraszam - przepuszczać w kolejce chcą matki z małymi dziećmi w wózkach... Ostatnio tak mnie to zdołowało, że pół wieczoru namawiałam męża, byśmy wyemigrowali do Holandii...:). Mufi, Agniesiulka, Ja telefon służbowy męża słyszę ciągle, gdy tylko jesteśmy razem :(. I bardzo tego nie lubię - ostatnio zwłaszcza rano! Ale tak poważnie - to mąż ma problem ze zdystansowaniem się do pracy nawet w weekendy i urlopy (te w Polsce). Dlatego prawdziwy wypoczynek - tylko za granicą, niestety. W listopadzie rok temu myślałam że w Bieszczadach wyrzucę tę komórkę - romantyczny spacer, wspinaczka, a on zamiast z główą w chmurach, jest w biurze...;) Kokosznel, I tak trzymaj, siła pozytywnego myślenia!!! Aż miło czytać takie wspisy! Dorcia, Ja jeszcze w tej ciąży ani razu brzuszka nie mierzyłam. Ale chyba zacznę, pochwalę się później, bo zaraz wychodzimy do SR.
  9. Oj dziewczynki, dużo się dzieje! Szybko przeczytałam Wasze ostatnie wpisy przed kąpielą i spaniem. My wczoraj i dzisiaj składaliśmy nowo zakupione meble (to znaczy mąż i brat składali, ja obserwowałam :P), w tym łóżeczko i komodę dla maleństwa i ... ciasno się w sypialni zrobiło! ;) Ale cieszę się, że kolejna ważna sprawa na liście do kupienia/zrobienia w mieszkaniu odhaczona. A wciąż jeszcze tyle przed nami... Fasolka i inne dziewczyny, które trochę narzekały na kryzysy małżeńskie... Hm my ich mamy trochę za sobą, jesteśmy razem 7 lat, w tym 4 małżeństwem i mogę powiedzieć jedno - głupie kłótnie niczego nie wniosły do naszego życia, tylko nas bezproduktywnie drażniły. Ale gdy dotknęły nas naprawdę poważne problemy, szybko dojrzeliśmy, zbliżyliśmy się do siebie i teraz umiemy się śmiać z błahych spraw, różnic osobowości, a nawet naszych wad. Bo to wszystko jest tak mało ważne..., gdy jesteśmy zdrowi, wciąż młodzi a teraz jeszcze oczekujemy dziecka. Oczywiście czasem się jeszcze trochę sprzeczamy, co oczyszcza atmosferę, bo ja jestem reaktywna i nie umiem milczeć, gdy pod pokrywą wrze i bulgocze. Ale nauczyłam się patrzeć na wiele spraw z przymrużeniem oka, z dystansem. Życzę Wam tego samego, bo to znacznie ułatwia życie :). A jak czytam niektóre wpisy, to trochę jakbym słyszała siebie sprzed 5-7 lat :). Mam nadzieję, że nie zabrzmiało to jak wymądrzanie się..., moje przyjaciółki świadkami, że ja aniołem nie byłam, gdy mnie M. poznawał. A teraz zdarza mi się przywdziewać skrzydełka :). Aha - co do zmian w charakterze małżonka - największe u nas dokonały się wzajemnie, gdy zaczęliśmy siebie akceptować, jakimi jesteśmy - bo wtedy spokojnie, bez presji, można się komunikować, dzielić spostrzeżeniami. To się rozpisałam.. :P. Glorias - już lekarz przesądza, że konieczne będzie cc? :( Moje dzieciątko też jeszcze w położeniu miednicowym, ale lekarz mówi, że do 34-35 tygodnia spokojnie czekamy, a ja mocno wierzę, że się obróci. Gorące uściski na dobranoc!
  10. haha, Cama, eh te położne. Ale powiem Ci, że ja jednego dnia słyszę, że mam ogromny brzuch, a drugiego: ojej, jaki mały na ten moment ciąży...:) A w Szkole Rodzenia wszystkie mamy bardzo podobne brzuszki, tylko inne kształty, wzrost, co wpływa na postrzeganie brzuszka. Ty chyba, jak ja, nie jesteś za wysoka, więc brzuszek u nas mocno uwidoczniony :).
  11. Aha, nie dodałam, że piszę o filmie "Listy do M".
  12. Mufi, ja miałam wysypkę w 1 trymestrze, coś mnie ewidentnie uczulało, ale nie do końca się zorientowałam, co to jest. Jednak głównym podejrzanym były winogrona. Gin. mi wtedy powiedziała, żebym próbowała jedynie wapnem sie ratować, a jak nie pomoże, to pomyślimy. I chyba tak miesiąc walczyłam z wysypką (największą na udach, pośladkach, chyba też na brzuchu), potem już nie wróciła. Cama, Super, że jesteś i dobrze u Ciebie :) Martini, Madzia-mi Mówicie, że polecacie Karową? Zastanawiam się nad opcją drugiegio szpitala, jak mnie z bieleńskiego odeślą, co im się ostatnio często zdarza. A co tak Was zachęca, by właśnie tam rodzić. Nie czytam opinii na forach, z wiadomych przyczyn, więc nie wiem, wybrałam pierwszy lepszy, bo najbliżej, i już. Kika, Co do bólu piersi - u mnie nic, właśnie zaczęlo mnie to już zastanawiać... Żadnej siary, nie powiększają się, nie zmieniają... A bolały perfidnie ale tylko w 1 trymestrze... W kinie byłam... chyba ostatni raz, nie, na pewno ostatni raz w tej ciąży. Myślałam, że zwariuję, tak mnie to żebro bolało... :/. Zmieniałam pozycję, jak się tylko dało, na boku jednym drugim, ale niewiele pomagało, a jak już to na chwilę, a potem znowu ten nieznośny uciśk. A film... hm, może ten ból tak mi humor psuł, że nie potrafiłam za bardzo tym sentymentalnym, naiwnym obrazkiem się pocieszyć, choć kilka razy się wzruszyłam (u mnie to częste :P). Nie mogę powiedzieć, że polecam... Ale podobnie miałam ostatnio (2 tyg. temu) na "Służących" - już wtedy ból żeber dawał o sobie znać przez cały seans i wyszłam niezadowolona. A film mi się dłużył i właśnie na tą rozciągniętą fabułę wtedy najbardziej narzekałam, może niesłusznie :P. Dziękuję Wam dziewczynki za rady z tapczanem, amerykanką, nie wiem jeszcze, co zrobić. Może mąż mnie wyręczy w podjęciu decyzji... Tika27 - STO LAT!!! Monia..., trzymaj się kochana. I zwarta, jak Tojah pisze :)! Madzia-mi gratuluję nowej kuchni!!! Ale Ci dobrze... :) Ja dopiero w domu, który jeszcze nie zaczął się budować, będę miała swoją wymarzoną przestrzeń dla garów i tworzenia się klimatu domu... :) Już się nie mogę doczekać, ale trzeba to na razie odłożyć, co najmniej na rok.. :(. Aluszka - co u Ciebie, mam nadzieję, że OK...!
  13. Fasolka - gratulacje :) Super wieści. A jakie duże dzieciątko! :) Kika - mnie też denerwuje ból żebra - tylko prawego, a nasila się, jak długo siedzę. Nie wiem, czy ma to związek ze skrzywieniem kręgosłupa (lekka skolioza) czy mała w tym miejscu główką się rozpycha :). Ale ból jest nawet bardziej uciążliwy niż dolegliwości typowo kręgosłupowe - plecy. Jeśli chodzi o dołek - nie piszę o tym, bo chyba wyszłabym na smutasa numer jeden, ale ostatnio też zalewa mnie czarna fala melancholii. Przejmuję się pracą, mimo że jestem na zwolnieniu, a bywa, że właściwie z rezygnacją myślę i o wieeelu innych sprawach, martwię się na zapas, a tak bym chciała być w ciąży wyłącznie radosna... :) No ale dziś wybieram się do kina z koleżanką - też ciężarówką, bo nasi mężowie mają wyjezdne... :P I oby weekend był słoneczny! Gapp - dzięki za radę a propos wzroku - tak, wreszcie się zapisałam i idę w poniedziałek, zwlekam z tym już chyba od ponad roku, a w ciąży tym bardziej trzeba sprawę skontrolować.
  14. Hej :) Martini, musiałam przeoczyć Twój wpis na temat wady. Ja mam taką samą, tzn. na jednym chyba -4, na drugim -3.75, ale soczewy noszę od dawna obie -3.75 i muszę iść do okulisty, żeby sprawdzić, czy się nie pogorszyło, bo nieraz za mgiełką widzę :(. Ale mam nadzieję, że będzie ok. Agniesiulka - mój główny "dylemat" to też, czy ustawić łóżeczko równolegle czy prostopadle do naszego łóżka. Ale teraz zaczęłam jeszcze rozważać wymianę naszego łóża na tapczan rozkładany, żeby mieć w ciagu dnia środek sypialni na postawienie huśtwaki czy położenie maty, sama już nie wiem..., w ogóle umiejętność podejmowania decyzji ostatnio nie jest moją najmocniejszą stroną... Agugusia, widzę, że jesteś ze Szczecina - ja wiele rzeczy kupiłam w hurtowniach w Gdańsku (chyba Akpol) i okolicach (gdzieś koło Tczewa jest hurtownia Bajka), ale mimo że to Pomorze, bardzo daleko do Szczecina :). Myślę jednak, że w Twoich okolicach też są niedrogie hurtownie, w których można się zaopatrzyć, kupując w detalu. Ja jestem z Wawy i też węszę, gdzie tu nie przepłacić, ale rzeczy, o jakich wspominasz i tak kupię w Ikea albo przez internet. Isabell - tenisówki czarodziejskie! :) Ja wczoraj wpadłam na chwilę do lumpeksu i upolowałam komplet - buciki i kożuszek w białym kolorze z haftowanymi wzorami - a'la łowickie ;) Niestety jakaś pani przede mną kupiła czapeczkę od kompletu (aj mściłam, że jej sprzedali!), ale i tak buciki i płaszczyk - boskie. Tylko uwaga - na roczne dziecko :). Tak więc zbieram garderobę na zaś :) Socjo - no wściekłam się na tą Twoją lekarkę. Co za głupie babsko!! Zero delikatności, zupełnie jakby z góry zakładała, że młoda mama na pewno w nieodpowiedni sposób dba o maleństwo. Na szczęście Ty wiesz i my wiemy, że dbasz lepiej niż przeciętna kobieta w ciąży, niezależnie od wieku! Moja Hania też do olbrzymów nie należy, ale lekarze mi mówią, że po prostu taka jej uroda i mam się nie przejmować! Także dbaj o Was dalej, jak umiesz, a głupie teksty osób trzecich staraj się lekceważyć, bo w dyskusje bym się w naszym stanie już nie wdawała, zresztą takiego babola nie wyprostujemy już, wagarowała zamiast uczęszczać na zajęcia z psychologii, albo jest całkiem pozbawiona inteligencji emocjonalnej :P. Ja też przytyłam 12 kg :/ i żaden lekarz mnie za to nie zgromił. Socjo, może pomyśl, jak Tojah radzi, skonsultować się z jeszcze innym lekarzem, skoro ta nic konstruktywnego do sprawy nie wniosła. Upewniłabyś się, czy rzeczywiście jakieś niezależne od Ciebie problemy, jak choćby niedomaganie łożyska (miała to moja teściowa i mąż urodził się maluśki 3 tygodnie przed terminem, ale zdrowy jak ryba) nie stoją na przeszkodzie w przybieraniu synka na wadze. Całuję Was łakomczuszki - oj tymi rogalami smaka mi narobiłyście :P.
  15. Lisabell - Twój mąż to rzeczywiście skarb! Ja na mojego też oczywiście nie narzekam, zresztą w kwestii porządków ani on, ani ja uparcie z domu dobrych nawyków nie zechcieliśmy wynieść. Ale zmieniamy się i błysk w naszym domu zaczyna się pojawiać coraz częściej :) Historyjka z wakacji - śmiałam się, ale chyba nie bardzo jest z czego, żal mi tych dziewczyn, że tak nadskakują. Niestety pewnie nie będą ich panowie tego długo, jeśli w ogóle, doceniać... Martini - słońce, nie odpowiedziałaś mi na dawno już zadane pytanie o wadę wzroku :(. Ja idę na kontrolę do okulisty w poniedziałek. Mam nadzieję, że mi się wzrok nie pogorszył. Ale cholerka - jak Cię niemiło lekarka potraktowała, w szoku jestem!!! Trzymaj się i nie przejmuj. Tika - gratulacje :) Smeffetka - dla Ciebie też! I niech tak pozytywnie będzie do końca :). Moja kruszyna na razie uparcie nie chce się obrócić główką w dół, ale ma jeszcze trochę czasu. Dopinguję tej upartej istotce, bo zdecydowanie nie chciałabym mieć CC... Haha, Mufi, rozbawiłaś mnie z tą teściową. Ja ostatnio z moją też na ten temat rozmawiałam, ale ona sama powiedziała: "Co, mój syn nie bardzo potrafi z młotkiem, gwoździem i wiertarką wojować? Bo z domu tego nie wyniósł." Cóż, potwierdziłam. Ale teściowa wie, że ja mojego ancymona już dawno zaakceptowałam, jakim jest, tylko czasem się wnerwię, a czasem pożartuję, ale bez jadu :P. Yousta - mocno trzymam kciuki, by leki pomogły. Sylwka - ja czuję, że jednak zostaniesz styczniówką :) Madzia mi - świetna ta kołyska! Uwielbiam takie! Ale Ci się udało - gratulacje :) Goha - ja też piorę i piorę :) Tylko Biały Jeleń mi się skończył i nie mogę w okollicy znaleźć nic do prania dla dzieci. Muszę dzisiaj meża namówić na zakupy w markecie, bo kolejne tury czekają na włożenie do pralki :) Agniesiulka - ja też ciągle w myślach przetrawiam ustawienia w sypialni, wczoraj chyba do północy z miarką biegałam! I wciąż nie możemy się zdecydować, czy kupić łóżeczko połączone z komodą i przewijakiem, czy osobne... Oj mało mamy miejsca... Kasiu - siostro Camy, super, że się odezwałaś i dałaś nam znać, co slychać. Gratulacje! I czekamy na więcej wiadomości, oczywiście tylko dobrych :) Elżunia - pewnie że dobrze, że odzwyczajacie sunię od spania z Wami. Mój psiak też kiedyś mocno wojował o swoje prawa do łóżka małżeńskiego :P ale konsekwencją udało mu się wyperswadować, że nie ma na co liczyć :) No właśnie, Socjo od dłuższego czasu się nie odzywa.. Kika i Koko ostatnio też rzadko, ale na pewno wszystko dobrze :)
  16. Tojah - nie poszłam dzisiaj do kina, bo mój mąż późno wrócił do domu a nie chcieliśmy iść po 21, bo o 23 to ja już tylko do kąpieli i spania się nadaję. Może jutro się uda? Dzisiaj wyskoczyliśmy tylko na chwilę do Ikea pooglądać meble bo musimy nową ramę łóżka kupić, no i łóżeczko dla Hani. Ubranka do chrztu - urocze! I chyba wezmę przykład i kupię takie lub podobne, bo do mnie tiul i falbanki też nie przemawiają. Lubię też ciuszki z ozdobami koronkowymi w starym stylu, ale nie wiem, czy uda mi się takie znaleźć, jeszcze się nie rozglądałam. A chrzciny też na początku maja chyba planujemy zorganizować. Aguniek, rzeczywiście niewiele Ci przybywa. Rany mnie co 3 tygodnie 2 kg... :/ Co do fotelika - rozmawiałam z człowiekiem, któremu w kwestiach bezpieczeństwa dzieci ufam (prowadzi wykłady na ten temat w Akademii Medycznej) i powiedział, że absolutnie najlepiej do 10 m-ca mieć przymocowany fotelik tyłem do kierunku jazdy. Zapytam go, o co chodzi z tymi nowymi przepisami, bo nie rozumiem... Yousta - cholerka... :(, mocno trzymam kciuki, by pomogły leki i odpoczynek w domu, bez potrzeby pozostania w szpitalu. Trzymaj się dzielnie. Betinka - gratuluję córeczki :). Słodkich snów!
  17. Moja lekarka zachorowała, więc zostałam przepisana na wizytę za 2 tygodnie, a w środę przegląd u innego lekarza, taki na szybko z wypisaniem recept i zwolnienia :)
  18. O, Fasolka wpadła na ten sam pomysł :) Myślę, że to najlepsze, by zapobiec bałaganowi :)
  19. .NICK............TERMIN PORODU........ILE ZOSTAŁO DNI DO PORODU?? -Aniela6..........02.01.2012..............49 -Miśka_22........03.01.2012..............50 -elzuniaw1........04.01.2012.............51 -Ivona82...........04.01.2012.............51 -Natel111..........05.01.2012.............52 -Fasolka 99.......06.01.2012.............53 -martini657.....06.01.2012..............53 -kajek20..........08.01.2012.............55 -docia1986.......15.01.2012.............62 -betinka1.........17.01.2010.............64 -Alka28.............22.01.2012............69 -rozsan...........27.01.2012.............74 -Cama_85........27.01.2012.............74 -tika27...........27.01.2012.............74 -pati1784........30.01.2012.............77
  20. NICK............TERMIN PORODU........ILE ZOSTAŁO DNI DO PORODU?? -Aniela6..........02.01.2012..............49 -Miśka_22........03.01.2012..............50 -elzuniaw1........04.01.2012.............51 -Natel111..........05.01.2012.............52 -Fasolka 99.......06.01.2012.............53 -martini657.....06.01.2012..............53 -kajek20..........08.01.2012.............55 -docia1986.......15.01.2012.............62 -Alka28............22.01.2012.............69 -rozsan...........27.01.2012.............74 -Cama_85........27.01.2012.............74 -tika27...........27.01.2012.............74 -pati1784........30.01.2012.............77 Hehe, to nam Rozsan rozrywkę dodatkową zafundowała :P Ale chyba nie chcecie tej tabelki codziennie uaktualniać?? :) Chyba że jedna osoba na ochotnika chce codziennie przekleić tabelkę z jednym dniem odjętym?
  21. Elżunia - moja opinia na temat współczesnego polskiego kina jest podobna do Twojej, jak i pewnie większości koneserów dobrych filmów. Ale na ten pójdę i zdam małą relację, co myślę. Potrzeba mi błogich obrazków świątecznych i lekkiej fabuły teraz - taka ze mnie sentymentalna bestia ;).
  22. Kika - skąd ja to wiedziałam, że Ty mi odpiszesz...? :) Wspomniałam o teorii wychowywania dzieciątka w bliskości trochę też po to, by temat propagować, bo wydaje mi się szalenie ważny, a dzisiejsze szkoły wychowywania dzieci często przeczą tym najbardziej naturalnym, pierwotnym można powiedzieć, poglądom. Oczywiście każdy może mieć swoje zdanie - zresztą mieć swoje zdanie na ten temat już oznacza świadome macierzyństwo, niezależnie od ostatecznej decyzji o sposobie wychowywania, pod czym ja podpisuję się obiema łapkami. Z drugiej strony - jak nasza teściowa, mama, ciocia czy jeszcze inna rodzinna wyrocznia będzie usiłowała ingerować w nasze metody, zawsze można ją zapytać, czym się inspirowała i polecić lekturę chociażby przywołanego przez Kikę artykułu. A wiem (chodź nie z autopsji ;) ), że ludzie lubią doradzać, zwłaszcza w kwestiach, które postrzegają jako rozbestwianie malucha, poskramianie samodzielności, itp. Oj już mi trochę lepiej. Wystraszyły mnie te poranne mdłości i już prawie sięgałam po telefon, by poprosić męża o przyjazd do domu, bo bałam się, że zemdleję i będę tak leżeć, nie wiem jak długo... Chyba zaczynają się uroki 3 trymestru :) Wczoraj wieczorem też zgaga męczyła. Wybiera się któraś do kina na Listy do M.? Ja chyba dzisiaj na to pobiegnę. Chce mi się sentymentalnych obrazków... ;P. Słonecznych myśli w ten pochmurny poniedziałek :)!
  23. Martini a jaka ta kurtka? W tą Tiki się nie zmieszczę..., wczoraj tego typu fason przymierzałam. Marti a mogłabyś wkleić link do zdjęcia?? Kiepsko się dzisiaj czuję i nie wiem, dlaczego. Przeziębienie mi przechodzi, a tu dzisiaj zawroty głowy, mdłości, a przed chwilą wymiotowałam... Elżunia, dobrze kojarzę, że Ty też miałaś podobnie, czy coś pomyliłam? Idę się położyć...
  24. Agniesiulka, Yousta, Tojah, ja też mam jutro wizytę :) Tojah - dobra rada z tą podkładką do szpitala i domu po porodzie, wpiszę na listę zakupów. Ciężka się dzisiaj czuję. Kręgosłup bardziej dokucza no i szybko tyję. A jutro trzeba będzie wejść na wagę i głośno przeczytać wynik lekarzowi.. eh ;). Wasze maleństwa też szaleją bardziej w czasie kąpieli? Ja jak tylko położę się w wannie, brzuch faluje we wszystkich kierunkach :). Zuzia - gratulacje :) Tika - piszesz o kurtce dla dziecka, tak? Dziewczyny nie mogę znaleźć sobie ciepłego płaszcza, który nie kosztowałby fortuny a okrył mnie z brzuchem... Jeśli któraś znalazła coś w jakiejś sieciówce, niech poleca! Ale chyba w tym tygodniu lumpeks odwiedzę... Dobrej nocki!
×