Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

angel01

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Cześć, już od jakiegoś czasu staram się śledzić ten wątek. Ty dzień temu w niedziele rozstałam się z moim chłopakiem, po 1,5 roku. Wiem, że to może nie długo, ale strasznie mi ciężko i chciałabym to tu opisać. Bardzo długo się najpierw tylko przyjaźniliśmy, kiedy zaczęliśmy ze sobą być byłam najszczęśliwszą dziewczyną pod słońcem. Ale tak jak napisała Majutek właściwie z dnia na dzień było koniec. 2 tygodnie szybciej (przed rozstaniem) było super i gdyby ktoś mi wtedy powiedział, że mnie zostawi to bym go wyśmiała. Nigdy mu niczego nie zabraniałam, ja niektórych rzeczy nie mogłam. Właściwie rozstaliśmy się bo zrobiłam jedną z zakazanych rzeczy. Kiedy się pytałam co będzie dalej słyszałam tylko jeśli mi przejdzie..., nie wiedziałam na czym stoję i w niedziele napisał, że potrzebuje czasu. Nie mogłam w to uwierzyć, ze chłopak, którego tak kocham mnie zostawia. Chciał czasu ? A wiecie co było w niedziele wieczorem ? Zaczął pisać z inną dziewczyną. Czułam się jakby ktoś mi zabrał cały mój środek. Taką straszną pustkę. W poniedziałek wyjechałam na wakacje, miałam nadzieję, że jak wrócę to On powie, że żałuję, ale nic takiego nie było. Dalej pisał z tą dziewczyną, umówili się. Jeszcze gorsze jest to, że dla niego poświęciłam moich znajomych. Nie zostałam teraz sama, bo moja przyjaciółka była kiedyś w podobnej sytuacji i jak to mówi, tylko czas mi pomoże. Ale i Ona, i reszta już też ułożyli sobie jakoś znajomości, życie. Najgorzej jest w soboty i niedziele, rodzina ciągle się pyta dlaczego Go nie ma, dlaczego już się nie spotykamy. Tak się dziś zastanawiałam, gdyby On mi to zrobił po 4,5 roku związku to chyba bym się nie podniosła. W tej chwili jest mi bardzo ciężko, nie chce niczego wspominać, ale nie wiem już o czym myśleć, żeby w tych myślach nie było Jego. Nie chcę do Niego pisać, wiem, że to nic nie da. Nie chcę prosić, żeby do mnie wrócił... Ale tak bardzo mi Go brakuje. To może być dziwne, ale zawsze jak się źle czułam to tłumaczyłam mu wszystko i mi przechodziło, było mi lżej. A teraz chciałabym żeby powiedział, że nic się nie stało, że miał trudny czas, ale już nie ma nawet szans. Tylko ta cholerna nadzieja...
×