Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

magslom

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Cześć dziewczyny, jeśli chodzi o termometr, to my mamy bezdotykowy Microlife . Do każdego termometru jest instrukcja i tam są zalecenia jak prawidłowo wykonywać pomiary. My trzymamy w małej odległości od skroni. Póki co jesteśmy zadowoleni, bo w miarę dobrze pokazuje temperaturą. Ale co racja to racja, że stare poczciwe rtęciowe są najdokładniejsze! Jednak dla nas dotykowy o tyle jest wygodniejszy kiedy trzeba temp. kontrolować co jakiś czas. No właśnie walczymy z Zosi infekcją już od tygodnia i nie widać poprawy, wczoraj byliśmy u lekarza ponownie bo dostała brzydkiego kaszlu. Na szczescie płuca i oskrzela są ok. Zośka co raz wiecej zaczyna mówić z ostatniej chwili, to "chodź tu i daj to" Co do pokazywania części ciała to pokaże wszytskie zarówno na sobie jak i na kimś, czyli oko, ucho, nos, włosy, język, zęby, ręka, noga, dupkę, pępek, i cycki :D Książeczki nosi i pokazuje czasem, przy okazji naśladując dzwięki zwierzaczków, ale jakoś nie za specjalnie jest ich fankom :D Ze swoim bratem też już zaczyna łobuzować, ganiają się po całym mieszakniu, albo chowają się i robią akuku :D Tańcują razem :)Więc pod tym względem robi się coraz fajniej.
  2. Zośka ma szczoteczkę Oral-B, o taką: http://www.oralb.pl/produkty/szczoteczka-dla-dzieci-4-24-miesiac/ Używamy pasty Elmex od 0-6 roku życia, żeby nie przyzwyczajać jej do słodkich past. Bo te słodkie są chętnie zjadane :D Jeśli chodzi o mycie ząbków próbuje je szorować sama, trwa to zaledwie kilkanaście sekund, ale zawsze to coś. To samo jest kiedy my jej próbujemy szczotkować ząbki, zaledwie chwilkę na to pozwala.
  3. Karolcia, obawiam się, że nie ma żadnego sposobu :( Ilu my lekarzy się nie radziliśmy, ach szkoda gadać, Hubert miedzy 1 a 2 rokiem życia przeżył głównie dzięki kaszkom, nic poza tym nie chciał jeść. Ile ja się nacudowałam, nagotowałam, nadenerwowałam, a nawet i napłakałam z bezradności. Pewnie będziecie się śmiały, ale ja mu kupowałam rurki dziewczęce, bo wszytskie inne portki spadały mu z tyłka, nawet gumki nie pomagały, a wyglądał jak wieszak :D Byliśmy pod opieką hematologa gdzie miał kontrolowaną często hemoglobinę i żelazo, ale badania nigdy na szczęście nie były tragiczne. Leki pobudzające apatyt też nie wiele pomagały, doraźnie najwyżej. Łudziłam się, że pójście do przedszkola rozwiąże problem, tam w obecności dzieci będzie jadł, ale to równiez opornie szło. Na dzień dzisiejszy jest nieco lepiej, chociaż podsumowując jego i Zośki dzienny jadłospis, to ona je przynajmniej raz więcej. Tak więc w tej kwestii nie pociesze ;) kellyj, to Zośka ma dokładnie tak jak córeczka koleżanki. Ona wciąż biega, chodzi do tyłu, wspina się po meblach, włazi na stoły, szaleje na jeździku. Dzisiaj np. wlazła na stolik od telewizora, a jest on dość wysoki i stała przy telewizorze, az mi ciarki przeszły jak to zobaczyłam i to wszystko w kilka sekund. Jest niesamowicie zwinna. A do pokoju wędruje sama, tam nie mamy mebli, tylko łóżka i komoda, co najwyżej stos zabawek, więc nie ma na co wejść :D Zośka też nie raczkowała, ale chodzi już od 5 miesięcy więc już udoskonaliła tą sztukę. My szczepienie mamy w środę.
  4. My jeszcze przed szczepieniem, bo Zośka chorowała trochę... Co do mówienia, to Zośka trochę gada: mama, tata, baba, dziadzia, ciocia, auto, daj, oko, to, tam, nie ma, tak, nie, kafka (kawa), dzidzia, kaka, dada, Zosia (tylko tak bardziej przez "s" czyli sosia) a to z mniej zrozumiałych: am-to jesc, papa-to pić, ajo - to hallo, gogo-to czekoladka, miau -to kot, hau - to pies, oka - to foka, muu - to krówka, koko - to kura... totka- to szczoteczka do zębów, kump kump - to kąpiel, tatka to czapka, nionio- smoczek .... no i jeszcze troche różnistych, znanych tylko nam i znających ich znaczenie :D Zośka waży 8300g, ubranka nosi jeszcze głownie na 74cm, czasem jakaś 80 -tka się trafi. A szczotkowanie nawet lubi, często ale krótko :D No właśnie czeka nas wizyta u stomatologa, bo Zośce górna jedynka wyrżnęła się z częściowym brakiem szkliwa, zajmuje ok 1/4 ząbka. Czytałam i slyszałam wiele opinio co z tym robić, czy nie robić w ogóle, ale znajoma nam poleciła dobrego lekarza, więc zobaczymy co powie.
  5. Widzę, że forum umiera śmiercią naturalną. Kurcze szkoda, bo byłoby miło usłyszeć o wspólnych zmaganiach nad maluchami :D Zośka jest posłuszna, ale energii jej nie brak. Przez 5 sekund potrafi narozrabiać w 3 różnych miejscach:D A posłuszna w sensie, że jak się o coś ją poprosi, to zrobi wszytsko za pierwszym razem, nie trzeba jej przekonywać, zanieś- to zaniesie, przynieś - to przyniesie, rozleje cherbatke, to biegnie po szmatke i wyciera - komicznie to wygląda :d No i jeszcze kilka innych przykładów można by podać... Zjada wszytsko co jej się poda. Ale to taka miła odmiana, po moim 4 letnim niejadku. Generalnie, to zjada więcej od niego.
  6. Witajcie, cieszę się, że mój pomysł sprawdza się u innych mam ;) My też mamy dopiero dzwonić po świetach i umawiać się na szczepienie. Nam powiedziano w przychodni, że szczepieni robi się po ukończonym 1 roku życia, a najlepeij w 13 miesiącu, tak jak pisała Kaarlocia. Przy okazjo ją zważymy. Ostatnio ważyła 8200g, ale przeszła niedawno delikatną postać ratowirusa i wtedy nie miała w ogóle apetytu. Zapytam przy okazji, jaki rozmiar ubranek noszą Wasze maluchy, bo Zośka 74. I jak radzicie sobie z ubieraniem maluchów do wyjścia na spacer? Bo młoda dostaje szału, więc włączam jej youtube z jej chiciorami i jakoś idzie, inaczej byłoby ciężko :D Jeśli chodzi o zabawki, bo trochę nabyła Zośka w związku z roczkiem, moga napisać ewentualnie co wzbudza jej zaintersowanie. np. taki domek z kominami Smoby, przez te kominy wrzuca się figurki z postaciami i kształtami, dodatkowo sa drzwi, które się otwiera odpowiednimi kluczykami. Siedzi i kombinuje przy tym, wrzuca sobie co bądz do środka, grzebie, zamyka i otwiera te drzwi raczką... druga zabawka którą Zosia się bawi, to Garnuszek na klocuszek Fisher Price, wręcz uwielbia go trzecia, to żyrafa Fisher Price, wsadza się jej do pyszczka kulkę, wówczas włącza się muzyka, zjeżdza ona po zjeżdzali i wypada jednym z 4 otworów... 4, to wózek... i właśnie z racji, że lubi pchać dostanie teraz kosiarkę Hasbro, ktróa wypowiada chyba 20 zwrotów i coś tam jeszcze... to taka wersja dla chłopców :D A poza tym, to tak jak reszta, garnki, łyżki, itp... :D Jeśli chodzi o słówka, to nawet idzie to w dobrym kierunku, mówi: tata, mama, baba, dziadzia, ciocia, daj to - zawsze jako coś chce :D, dzia - dziękuję, dada, bebe, nie, ta - to tak, kuka - to kulka, buła, gogo- to czekoladka :D Kaka-kaczka, Pepe- pies, dzie- gdzie, lala-lalka, mniam - to jak jest głodna... I naprawde idzie się z nią dogadać, jak zadaje pytania, to odpowiada, ta, albo nie i wszytsko jasne. Dobra, tyle, bo się rozpisałam :D
  7. Kurcze taka szkoda, że taka tu cisza. Fajnie byłoby powymieniać się wiadomościami o naszych maluchach. :((( Zośka to nawet posłuszna, choć energiczna dziewczynka. Ma co prawda pojedyncze zrywy upartości, ale wystarczy odwrócić jej uwagę czymś innym i natychmiast przestaje histeryzować :D Sprawdziła się ta metoda przy synku i przy Zosi również się sprawdza, co by nie przyzwyczaiła się do wymuszania ;) Zośka ostanio polubiła chodzenie do tyłu i bieganie. Wspina się wszędzie gdzie tylko może, na sofy, na stolik, trzeba ją obserwować non stop. Kreatywna z niej dziewczynka :D Aaaa, witamy nową mamusię :)
  8. Karolciaaa, w takich butach zimówkach zdecydowanie inaczej się chodzi, mój synek też miał problemy, musiał się po prostu przyzwyczaić. Dla nas najważniejsze jest żeby Zośka miała ciepło w nóżkę. Buciki w Zarze mi się podobają, ale nie ma tam bucików na śnieg. No chyba, że na spacery w wózeczku. Jednak u nas Zośka głownie za rączkę chodzi na spacery, myślałam o bucikach śniegowcach Ecco, Geox lub Primigi, te osttanie ma teraz takie lakierki za kostkę i u nas sprawdzają się rewelacyjnie.
  9. Hej, faktycznie cisza, że hoho... a tak fajnie było poczytać o podobnych małych problemach ;) Zośka roczek za niecały miesiąc, ale już rozglądamy się za kreacjami, co by wyglądała niecodziennie ;) Liczę po cichu, że przez ten miesiąc jeszcze urosną jej włoski co by pierwsza spineczkę wpiąć ;) Nieustannie pytają nas o prezenty i nie mam pojęcia co podpowiadać, powiedziałam żeby kupowali ubranka, takie już większe na wiosnę, bo teraz po domu w rajtuzach zasuwa, bo najwygodniej i byśmy nie wynosiły tych ubranek. Na razie nosi w rozmiarze 74, czasem jeszcze ubierze 68, taki z niej kurczak :D Pozdrawiamy wszytskich cieplutko....
  10. dziękuję za dobre słowa! Hubert jest już w domu, więc pomału wracamy do normalności. co do prezentów, to sama nie wiem, bo już pytają, mysle, ze na pewno jakiś jeździk, bo Zoska garnie się do tego typu zabawek, a poza tym, to brak jakichkolwiek pomysłów. Kasa też się przyda, to zrobimy zakupy w Zarze ;))) karolciaaa24... tez jesteś z Poznania, znasz może jakąś dobrą firmę cateringową z fajnym jedzonkiem? Ja sama przy dwójce maluchów nie będę w stanie wszytskiego przygotować sama. A wolę w domu, bo u nas wszyscy przyjezdni i trochę dzieciaczków też jest i każdy musi odpowiednio wcześniej przyjechać i cały dzień w lokalu to by maluchy zwariowały i lokal zdemolowały :D
  11. kasiuleczka99... mam nadzieję, że rozprawa rozstrzygnięta pomyślnie. My z synkiem od środy w nocy w szpitalu z podejrzeniem mononukleozy, bidulek namęczył sie trochę, bo go nakłuli troszeczkę, na szczęscie w oczekiwaniu na wyniki badań udało nam się na wyprosić przepustkę, jutro niestety powrót ;( Oby wyniki były dobre!!!! Trzymajcie kciuki dziewczyny proszę. Zośka natomiast odkąd nauczyła się chodzić, krząta się po całym domu, wszędzie dociera, chyba widoczność w pozycji pionowej jest zdecydowanie lepsza niż na czworaka, bo chodzi z ogromnym zadowoleniem :) Pozdrawiamy...
  12. Hej, gratulujemy pierwszych kroczków Boryska :) Jeśli chodzi o smoczek, również służy Zosi do zasypiania. Na razie nawet nie myślimy o oduczaniu, jakoś wczesną wiosną zaczniemy. Kwestia nocniczka też zostaje oddalona w czasie, takie maluchy jeszcze nie kontrolują pełnego pęcherza, można na wyczucie dziecko sadzać. Zima jest kiepskim okresem... my czekamy również do wiosny, wtedy będziemy próbowali całkowicie bez pieluszki i jak się zsiusia, to nie będzie jej zimno. Synek w ogóle nie chciał siadać na nocniczek, a jak miał 1,5 roku sikał do toalety i tak mu się to spodobało, że oduczył się całkowicie pieluszkowania, pewnie poczuł się dorosły, bo robi to samo co rodzice :D
  13. Witajcie, maluchy to faktycznie niesamowite słodziaki i ja się śmieje z mężem, że za chwilę skończy im się okres ochronny, tzn. po roczku przestaną być już niemowlętami, a staną się małymi dziećmi, więc będzie można zacząć czegoś wymagać :D Śmieję, że oczywiście :P Zośka to łobuziara, że hoho, ale ma kogo naśladować!!! Grożenie palcem, powtarzanie w kółko "ojoj, nie wolno", nawet czasem odnosi skutki, jednak sporadycznie :D Też lubi czasem wygiąć się w pół, ale my mamy na to sposób, kiedy np. robi to przy ubieraniu, to nie siłuje się z nią, tylko odkładam na podłogę i pozwalam żeby głupotka przeszła i najczęściej wtdey jest okropny ryk, tak jakby czuła się ukarana i wtedy z kolei jest mi smutno jak widzę ją taką zapłakaną, przytulam i ubieram ponownie i wtedy już jest ok. U nas hiciorem jest osttanio pchanie wózeczka, takiego dla lalek typu parasolka, uwielbia go pchać i potrafi zrobić długą trasę bez wywrotki. Potrafi zrobić sama ok 10 kroczków, w domu przemieszcza się w ten sposób od punkt A do punktu B jak ja to mówię, czyli od łóżka do stolika, od stolika do szafek... Co do czapeczek, to fajna ta czapunia Majusi, mi podobne zrobiła moja babcia, a Zosi prababcia na takie indywidualne zamówienie ;) I to chyba tyle...
  14. Czesc, ostatnio miała troche zawirowań, więc nie było nas slychać. Zośce właśnie wyszedł 3 ząbek, górna prawa jedynka, więc mamy trochę marudzenia, ale tragedii nie ma. Generalnie zrobiła się taka strasznie mamusiowa i ruszyć się bez niej nie mogę ;) Ogólnie zajmuje się sobą ładnie sama, ale musi mnie widzieć. Mogłaby całymi dniami chodzić za jedną rączkę (i tylko tak, dwie już ją nie interesują), sama zrobi jedynie 2,3 kroczki i chlap na dupkę. Mamy takiego drewnianego cięzkiego pchacza, jest rewelacyjny, bo nie ucieka i przy nim po prostej dogina. Zaczyna starszym dzieciom wyrywać zabawki w piaskownicy, więc łobuziara mi rośnie :P Co do nczyniaczków zośka miała jednego na powiece, i ten prawie calkowicie zniknał i z tyłu główki, te sa ale znacznie zbledły. Wrzuciłam na poczte fotke zośki. Pozdrawiamy maluszki...
  15. karolciaaa, Zośkę dopadł jakiś wirus, ma katar i brzydkie czerwone gardełko. Początkiem tej infekcji i jej pierwszym symptomem była brzydka kupa, do dziś różnie się załatwia. Na tą nie fajną kupę mam podawać probiotyk, a na cała resztę baktrim. Przy okazji się zważyłyśmy i Zośka waży niecałe 7500g. mamo bąbelków... cieszę się, że wszytsko fajnie się udało i trzymam kciuki za dobre wyniki!!! To ważne żeby przy dzieciach nie zdziwaczeć, popieram idee, że mimo wszystko trzeba próbować żyć normalnie. Pochwal się tą pasją... ;) Mam pytanie, zakładacie już maluchom jakieś normalne buciki? Bo Zośka do tej pory miała takie kapciowate i kupiłam jej buciki Elefanten, bo ona chodzi za jedną rączkę, przy okazji polecam, bardzo lekkie i mięciutkie... tylko nie ogarnia ich za bardzo :d najlepiej na boso :D
×