Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Jinx83

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Ja też nie wierzę.. bo jakbym wierzyła, to musiałabym powiedzieć, że ona jest już za mną.... Ale myślę, że po prostu w życiu spotykamy różnych ludzi i jeżeli jest się otwartym, to prędzej, czy później kogoś ciekawego się spotka.
  2. Coś w tym jest... dla mnie to chyba taka "wymuszona" sytuacja - chodzenie na randki, przedstawianie siebie w jak najlepszym świetle - i potem się okazuje, że ktoś się okazał zupełnie inny, niż się przedstawiał na początku...
  3. Też jestem z Warszawy. Zgodzę się z Tobą, że w klubach nie ma co szukać. Ja poznawałam facetów najpierw właśnie na studiach, a później realizując swoje pasje. Np. nie spodziewałam się, że poznam kogoś na siłowni, gdzie raczej po ciężkim treningu nie wygląda się zbyt atrakcyjnie, a jednak... oprócz tego wakacje. Ja żegluję, ale to może być cokolwiek: góry, narty, jakieś wyprawy, ważne, żeby się nie nudzić, żeby robić to, co się lubi, a może próbować czegoś nowego.... Do randek z internetu jakoś nie jestem przekonana, chyba bym nie potrafiła. U mnie to zawsze było raczej poznawanie się w naturalnej sytuacji i dopiero stopniowo coraz bardziej iskrzyło.
  4. A jednak mi się miłość trafiała w najmniej spodziewanych miejscach i momentach, właśnie kiedy nie szukałam. Byłam sama 3 lata, potem już nie chciałam, uważałam, że to nie ma sensu, że niedługo wyjadę za granicę i wtedy się trafiła... teraz jestem sama tylko od 3 miesięcy i nie wiem. Chyba jeszcze nie jestem gotowa, ale jednak się rozglądam, staram się uśmiechać, żyć własnym życiem, nie nudzić się. A czy przyjdzie - nie wiem. Może trzeba zmienić grupę przyjaciół na nowych singli... Ja myślę, że chodzi o otwartość. Nie szukanie na siłę, nie czekanie, że już za następnym rogiem ktoś się pojawi, ale też nie zamykanie się w jednym kręgu znajomych.
×