Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

pati1236

Zarejestrowani
  • Zawartość

    151
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez pati1236

  1. Niestety nie da się też wszystkiego po równo,bo zwariuje. Macie troje dzieci i zaraz trzecia sie dołączy,że ona też chcę. Pewne rzeczy też muszą zrozumieć, żeby też nie było tak,że jednej się zepsują buty,druga ma dobre, ale jej też musicie kupić,bo awantura,że tamta ma nowe. Już nie wspomnę o sprzętach np. telefon
  2. Jeśli chodzi o pokój trzeba jasno powiedzieć,że jest twojej córki,ponieważ ma go od zawsze,a tamta dopiero się wprowadziła i został wam tylko ten pokój,a jak nie odpowiada niech wraca do matki. To już trochę za wiele naprawdę ci współczuję.
  3. Może dobrym pomysłem byłaby jakaś tablica i napisanie na niej np. Poniedziałek psa wyprowadza Kasia,wtorek pierwsza myje się Karolina, dziś siostra zajmuje się Kasia,jutro Karolina i tak we wszystkich problemach i porozmawiać z nimi strzeże. Powiedzieć,że nie muszą się lubić,ale muszą się dogadywać. Wytłumacz,że jesteś zmęczona chodzisz do pracy, gotujesz,sprzątasz,zajmujesz się dzieckiem i nie chcesz dodatkowo wysłuchiwać ich kłótni,a jeśli nie umieją się dogadać. Niech trzymają się schematu dnia i nie wchodzą sobie w drogę. Niestety ciężko sprawić,że nagle dziewczyny się pokochają. Nie da się kogoś zmusić,ale można ustalić schemat dnia napisany na tablicy,a najlepiej dwóch żeby każda miała w swoim pokoju i wypisać co dokładnie robi robi każda z dziewczyn w określone dni,czasem nawet godzinie żeby sprawnie poszło,a jeśli nie zrozumieją za 1,2,3 razem wtedy karać.
  4. Takie kłótnie się zdarzają nawet jeśli dzieci są obojga rodziców. Ja też z moim młodszym bratem nigdy się nie dogadywałam i jak trafił do szpitala również nie było mi przykro,a trochę go wyśmiewała. Do tej pory nie mamy najlepszych relacji. Raz się dogadujemy raz nie mimo,że oboje jesteśmy dorośli,a ja się wyprowadziłam,mam męża,dziecko w drodze. Co do dziadków twojej córki uważam,że to normalne,że swojej jedynej wnuczce chcą kupić prezent i nie wolno im tego zabraniać. Tamta dziewczynka też ma swoją matkę,która też na pewno jej coś nie raz kupi czy gdzieś zabierze. Ważne żeby równo byli traktowani przez was. Jak są chrzestni np. u mnie w rodzinie,to zawsze swojemu chrześniakowi kupują coś lepszego w prezencie,a pozostałym coś drobnego to normalne i dzieci też powinny to rozumieć,że jedna ma dziadków,którzy kupują jej prezenty,a inna ma znowu mamę. To też jest dla nich nowa ciężka sytuacja i muszą jakoś się w tym odnaleźć.
  5. Byłam dzisiaj trochę po sklepach i udało mi się w Pepco kupić zestaw 5 ubranek za 30zł i takie ceny mnie interesują do 10 zł za jedno,bo dziecko i tak długo nie ponosi żeby kupować drogie no i nie chce używanych sama też nigdy nie nosiłam. Wolę tanie,ale nowe. Jak wiecie rozmiary jakie kupować na początek i co będzie potrzeba bardzo proszę o rady,bo to pierwsze dziecko. I co mi trzeba będzie po porodzie podczas połogu jak już wrócę ze szpitala?
  6. Jestem obecnie w 4 miesiącu ciąży i od zawsze bardzo mocno bolą mnie badania ginekologiczne. Sam stosunek z mężem i poczęcie tego dziecka odbyło się cudem i z wielkim bólem jakby ktoś mnie rozrywał na pół. Mielibyśmy problem z rozpoczęciem współżycia,ale najgorsze są badania cytologie ledwo zniosłam,to ból niedotrzymania dla mnie,USG dopochwowe to samo. Za pierwszym razem lekarz je jakoś na siłę zrobił,ale dziś byłam z mężem i prawie krzyczałam z bólu i ginekolog podobno spojrzał się na męża i poprostu zrobił USG przez brzuch. Mówi mi co wizytę,że muszę coś z tym zrobić,ale nie mówi co. Pytam o przyczynę,a on nie wie,nigdzie mnie nie kieruje. Dodam,że mieszkam w Niemczech i nie wiem jak znaleźć ginekologa,który będzie próbował/ miał pomysł jak mi pomóc i co jest ze mną nie tak?
  7. Tak sama na początku nie wierzyłam,bo byłam w Polsce zaraz po ślubie u lekarza ginekologa seksuologa prywatnie,który twierdził,że błona jest cienka i nie powinno mnie boleć. W Niemczech na pierwszej wizycie chciałam żeby lekarz sprawdził czy mam błone,bo był to pierwszy pełny stosunek,ale on się nic nie odezwał, tylko wkładał urządzenie do USG. Dopiero teraz ten lekarz mnie zbadał porządnie. Trzeba naprawdę czasem pochodzić po lekarzach żeby znaleźć coś tak prostego. Wystarczyłoby żeby ginekolog zajrzał zamiast wkładać na siłe to do USG.
  8. Wszystkie wyniki na grzybicę i różne infekcje wyszły ujemne. Tak też lekarz podejrzewał trochę,bo sam mówił,że musimy to wykluczyć,bo są niektóre infekcje co trwają właśnie przez wiele lat nieleczone,ale u mnie to odpada.
  9. Byłam dziś u porządnego ginekologa i rzeczywiście mam błone pierścieniowatą czy jakoś tak nie do końca przebitą po za tym zrobił mi badania i czekam na wyniki.
  10. Wybieram się w odwiedziny do takiego chłopczyka i chciałabym mu coś kupić,ale kompletnie nie wiem czym się takie dzieci bawią.Ja zawsze się cieszyłam z maskotek,ale z tego co zauważyłam już się to zmienia i dzieci się z tego nie cieszą. Myślałam o zestawie do piaskownicy,ale czy takie dzieci się jeszcze bawią w piasku? Ostatnio kupiłam taki zestaw dla 7 latka i nawet mu się spodobał,ale nie szczególnie. Teraz z tego co ja widzę dzieci lubią zupełnie co innego. Ostatnio ten 7 latek przywiózł jakieś brzydkie,ale modne figurki z skrzydłami i zabawa w więzienie,bo teraz takie bajki ogląda. Teraz pytanie co dla 9 latka? Bo wiem,że zabawki,które mi się spodobają jakieś ładne kolorowe niekoniecznie będą się podobać dziecią.
  11. Dziwne objawy. Daj znać co to jest jak wrócisz od lekarza. Może i innym się przyda.
  12. Robiłaś test ciążowy ostatnio? Ja miałam ból jak przy miesiączce na początku ciąży i też różnie się czułam zwłaszcza w pracy.
  13. Czytam właśnie o grze wstępnej,że rzeczywiście pół godziny to minimum,dla mnie to takie straszne i nieprzyjemne,jakbym wiedziała,to bym ślubu nie brała. Ja bym chciała normalnie pod kołdrą żeby szybko wszedł,spuścił się,zrobił swoje i koniec. Tak to sobie zawsze wyobrażałam. Moja masturbacja też trwa zawsze od kilku sekund do kilku minut i dochodzę i później znowu robię to z 10 razy w jednym dniu,tylko w tym w którym czuję,że muszę i tyle bez żadnych wstępów.
  14. Właśnie zawsze mam trochę śluzu w pochwie,tylko mój mąż nie może we mnie wejść nawet nie z powodu bólu, tylko ogólnie nie może trafić czasem sobie żartuje,że masz zszytą dziurkę i jest za mała i wtedy przez te próby jego penis mi ten śluz zabiera. Miałam już lubrykant z Durex i niestety to nie pomogło. U mnie nie ma pieczenia, bardziej taki ucisk i jak jest twardy i wchodzi głebiej,to wtedy ogromny ból,ale np. Próbowałam sobie włożyć mazaka,to przyjemności nie czułam,ale i wyszedł bez problemu i bez bólu,to samo u ginekologa seksuologa taki mały wziewnik też nie bolało,ale ten duży,gruby i twardy do USG co mi lekarz wkłada przy wkładaniu ogromny ból.
  15. pati1236

    Ukryte posty.

    Podbijamy czemu tak jest?
  16. Najważniejsze,to myśleć o dziecku i szukać rozwiązań,które pomogą mu żyć jak najlepiej. Napisałeś,że prawdopodobnie będzie musiał tak jeść,czyli rozumiem,że nie jest jeszcze wszystko przesądzone. Trzeba szukać i konsultować też przypadek może z innymi lekarzami i szukać rodziców innych dzieci,które już przeszły to co wy i mogą wam coś doradzić, podpowiedzieć, wesprzeć.Nam,którzy jemy trudno nam to sobie wyobrazić,ale dla kogoś kto nie zna smaków jedzenia,nie wie czym ono jest nie jest takie straszne,bo on tego nie zna. Tak samo osoby głuchonieme raz nawet ogladałam wywiad, gdzie pani mówiła,że nie chciałaby słyszeć. Wiem,że to żadne pocieszenie i to straszne co was spotkało,tym bardziej mi przykro,bo sama jestem w ciąży i bardzo się boje,że będzie coś nie tak,ale nie wszystko da się niestety przewidzieć ani przygotować się na to. W każdym razie życze żeby jednak udało się tą chorobę podleczyć żeby syn mógł dobrze żyć.
  17. Zawsze tak miałam na wakacjach jak chodziłam do szkoły,a później pracowałam więc nie zwracałam na to uwagi,bo i tak większość dnia praca,ale teraz to jest mocno widoczne przez co strasznie tyje i już nie mogę na siebie patrzeć( przytyłam do 15 tygodnia,4 miesiąca 5kg),a teraz jest 17 tydzień i widzę,że brzuch jest coraz większy. Tyje więcej niż normalnie.
  18. Mam 25 lat,mieszkam w Niemczech, aktualnie nie pracuje,ponieważ jestem w ciąży. Wcześniej pracowałam,to nie było to aż tak odczuwalne,ale teraz całe dnie mi zlatują tylko na siedzeniu na YT,forach,ciągle sprawdzam meila,szukam też nowego mieszkania,staram się rozwiązać problemy. Nie zajmuje się domem,jedynie ugotuje sobie i raz na tydzień posprzątam,przez te upały nie mam ochoty wychodzić,mam książki,ale zawsze je odkładam na rzecz neta,chce się uczyć niemieckiego,ale nie mogę,bo net i coś ciekawszego,chce ćwiczyć też nie umie się do niczego zmotywować żeby w końcu zacząć żyć.Z jednej strony nie chce siedzieć na necie,jestem później taka zmęczona,zamulona,a z drugiej nie umie się oderwać.
  19. Właściwie,to nie wiem do końca. Może chce się oderwać,nie myśleć,uciekam do internetu przed obowiązkami, rzeczami,które powinnam zrobić,ale mi się nie chce.
  20. pati1236

    Czy to jest waszym zdaniem etyczne

    Nie uważam to za etyczne. Sama w domu osobiście tego nigdy nie miałam. Zazwyczaj w zadbanym domu,to jest może kilka muszek,ale jak chodziłam jako siostra PCK,do domów w których był syf,a żona podopiecznego brała wszystko co jej ludzie dali,bo chodziła po wsi,mówiła,że głodna,to w okresie letnim,gdzie dostawała jabłka, ze sklepu pomidory,które były zepsute,to tam była tragedia,ale zdrowi ludzie myślę,że umieją nad muchami zapanować. Ja niestety nie umiem nad chorymi ludźmi,którzy nic nie potrafią wyrzucać i zbierają śmierci. Na początku mimo protestów,bo ten pan był miły i bardziej oczekiwał rozmowy niż sprzątania,to naprawdę się starałam i codziennie było to samo. Później już poprostu odpuściłam i robiłam tylko to co musze,bo czasem coś wywalisz,to jeszcze są pretensje. Najlepszy był ich pokój,którego nie używali,a mieli skład na ubrania większy niż na szmateksie, wszystko na podłodze i to ogromna kupa ciuchów na całym pokoju,że ani wejść,ani przejść,a dźwi,to tylko uchylić się dało. No i oczywiście trzeba było większość tego wywalić,niektóre rzeczy były spleśniałe. Na drugi dzień przychodzimy i afera o dosłownie kawałek firanki. Pani z którą pracowałam pokazała mu dopiero,że to nie firanka,tylko kawałek i tak o każde śmieci.
  21. pati1236

    U mnie w miasteczku druga próba samobójczą.

    To jest wszystko w głowie. Jeśli ktoś chce się zabić,miał próby,to pierwszą pomocą powinien być psychiatra/ psycholog,a najlepiej szpital na początek. Bo tak naprawdę,to dług 90tys. trzeba pracować i pomału w ratach wszystko spłacić. Nie wiem jak ten dług wygląda czyli czy to jest w banku czy w różnych miejscach,ale są darmowe porady prawne i można to spróbować jakoś rozłożyć,wyjechać za granicę i spłacać długi. Brak dziewczyny? Są portale randkowe,ale najważniejsze to zdjąć się głową. Bo tak jak niektórzy faceci robią,że zaczepiają obce dziewczyny na ulicy,to to nie działa. Przynajmniej na mnie,bo nie wiem czy facet sobie żartuje,czy chce mnie okraść czy może rzeczywiście w taki dziwny sposób kogoś szuka. To jest, tylko ośmieszanie się wtedy,a tak jak miałam konto na portalu randkowym,to dowiedział się czegoś o mnie,a ja o nim czy sobie odpowiadamy i wtedy można się umawiać,a nie pierwszym,który mnie zaczepi na ulicy
  22. pati1236

    Toksyczna matka

    Masz już 20 lat,więc zakładam,że kończysz już szkołe. Nie wiem czy chcesz iść na studia czy nie. Jeśli chcesz,to najlepiej wykorzystać ten czas przed rozpoczęciem studiów i wyjechać do pracy za granicę, tylko wiadomo musisz mieć pieniądze na podróż i na start,a jeśli nie masz,to nawet w Polsce coś znaleźć,możesz nawet teraz coś poszukać na ostatni miesiąc i później za rok wyjechać. Wystarczy popatrzeć. Ofert jest dużo. Ja wyjechałam do Holandii bez języka tak naprawdę i pracę miałam załatwioną przez agencję wystarczy zadzwonić tydzień przed wyjazdem i oni coś znajdą,choć lepiej wcześniej się zorientować czy wszędzie to tak działa. Jeśli planujesz studia to będziesz miał kasę na wyprowadzkę czy na start,a jeśli nie może ci się spodoba w innym kraju. W każdym razie pieniądze dają niezależność. Matki nie zmienisz zawsze będzie tak,że to będzie jej internet,bo ona płaci,ciebie utrzymuje i dopłuki u niej mieszkasz ma być jak ona chce. Znam to gadanie,choć nie słuchałam matki we wszystkim,raczej starałam się olewać i żyć dalej. Ja się na świat nie prosiłam. Wyprowadziłam się w wieku 22 lat i to było późno bym powiedziała,ale fakt,że nie bardzo było wcześniej jak,bo nie znałam wtedy tych możliwości. Może też to,że mieszkałam na wsi obok małego miasta,ale naprawdę wysyłałam CV,gdzie się dało i nic, dopiero matka mi robotę załatwiła. Na początku staż,a później już umowa zlecenie,ale na początku też tych zleceń nie było dużo. Jakbym wiedziała wtedy,że tak łatwo i bezpiecznie jechać za granicę,to bym od razu jechała,ale nasłuchałam się historii,że ktoś jechał do pracy,a wylądował ,gdzie indziej.
  23. Jedyne co,to mówię to z doświadczenia żeby uważać na narkotyki,bo tego wszędzie pełno wśród młodzieży i kolegów. Kiedyś chciało się spróbować papierosów i alkoholu,a teraz już idą narkotyki i nie ja nie brałam,bo ja uważałam to od początku za złe,ale mój brat już niestety,to samo taki dwunastolatek,a tego niestety tak nie widać.
  24. Oczywiście,że to normalne. Powinnaś się cieszyć,że rośnie ci normalny facet,a nie maminsynek. W tym wieku już chłopcy się dziewczynami interesują i to obciach chodzić wszędzie z mamusią. Zaczyna poprostu dorastać i chce się odłączyć od matki,chce być dorosły i pamiętaj,że za 5 lat będzie.
×