Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

pati1236

Zarejestrowani
  • Zawartość

    150
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Reputacja

6 Neutral

1 obserwujący

Ostatnio na profilu byli

3159 wyświetleń profilu
  1. Chodzi o wyjazd na cały dzień bez dziecka i wiem,że będę ściągać tylko tyle ile trzeba,a nie tak często jak je synek,bo będę cały czas na mieście. Jeśli to spowoduje,że będę miała mniej pokarmu,to wolę odpuścić wyjazd. Jeszcze dodam,że dziecko nie je nic innego, tylko mleko z piersi. Czasem jedynie jak wychodzę modyfikowane mu zostawiam,ale nie zdarza to się często.
  2. Znacie jakieś strony z darmowymi próbkami? Ja już korzystałam z: Dada Bebiko Bebilon Kozie mleko( nie pamiętam nazwy)
  3. Może warto iść prywatnie do jakiegoś dobrego pediatry,bo jeśli mu to nie minie zanim pójdzie do przedszkola,to będzie problem.
  4. Na razie skup się na tym co najważniejsze teraz czyli na sobie i dziecku. Też byłam,a może nawet dalej jestem w trudnej sytuacji i moja ciocia kiedy rozmyślałam poradziła mi żebym myślała etapami i to pomaga,bo nawet jeśli zaplanujemy sobie do przodu,to najczęściej i tak życie powie swoje,a my tylko niepotrzebnie się nakręcamy co może się stać. Na decyzję męża z tego co piszesz tak naprawdę nie masz wpływu i ja bym na twoim miejscu również się zastanowiła czy aby na pewno pomysł kupna mieszkania w jego stronach( czyli rozumiem,że blisko siostry) jest dobrym pomysłem. Moim zdaniem to oznacza więcej mieszania się w życie twoje i męża. Mąż jeszcze ci może wypominać,że "mieszkasz u niego". Zresztą nie myśl na razie o tym co jutro ,bo jutra może nie być. Myśl o tym żeby dziś czuć się dobrze psychicznie i fizycznie i dbaj o siebie i dziecko,a jutro samo pokaże co będzie.
  5. Na początku się martwiłam,bo mimo,że ssał często,to jednak 7-10 minut i to tylko jedną pierś,ale pampersów było dużo pełnych więc stwierdziłam,że zobacze jak przyjdzie położna jak z wagą i wtedy będę najwyżej coś myśleć,ale przybiera ponad normę 55 g na dobe. Od trzech dni od południa do późnego wieczora ciężko mi go położyć na 5 minut w łóżeczku. Pewnie ktoś napisze,że może potrzebuje bliskości,ale to nie o to chodzi,bo jak próbuję go położyć do mnie na brzuch to mi gryzie brzuch. Pokarmu mam dosyć dużo mimo,że naprawdę zaczełam się zastanawiać po kilku godzinach karmienia co 10 minut i to długiego karmienia nie jak na początku,to jednak słychać,że jak go pobudze,to je,ale też mam wrażenie,że dla niego to jest też bardziej smoczek.Ja już nie mam siły po pierwszym dniu było mi słabo,czułam jakby wyssał że mnie wszystkie witaminy i ból głowy, który nie minął. Jak sobie z tym radzić?
  6. Właśnie lekarz nic nie mówił,że jest coś nie tak. Ja byłam raczej przeciwna wywoływaniu zwłaszcza,że moja mama nigdy nie rodziła w terminie zawsze tydzień,dwa po,ale lekarz stwierdził,że "nie trzyma się powyżej 41 tygodnia". Co gorsze skierował mnie jutro do szpitala,a jutro wypada dopiero 40+6 i powiedział,że to najpóźniej. Już nie wiem co robić. Nawet nie mam z kim tego skonsultować. Tak bardzo nie chce CC o czym lekarz wie,ale mówi,że najważniejsze żeby mieć zdrowe dziecko w domu itd,ogólnie mnie uspokajał,ale sama nie wiem może poczekać lepiej do soboty chociaż żeby był pełny 41 tydzień.
  7. Jutro lekarz kazał mi się zgłosić do szpitala na wywoływanie,bo mówi,że nie trzyma się ciąży dłużej niż 7 dni. Tłumaczył oczywiście metody na czym to polega, trochę sama czytałam,ale mam kilka pytań do osób, które miały wywoływany poród. Czy taki poród odbywa się tylko w pozycji leżącej na plecach? Czy cały czas robi się ktg? Jest jaka kolwiek ochrona krocza? Można pić i jeść? Mąż będzie mógł być ze mną? Brać dodatkowo coś do szpitala oprócz dodatkowej koszuli do spania? Coś więcej warto wiedzieć o tym jak się to odbywa itd?
  8. Wszystko zależy. Nie jestem osobą zdolną i wykształconą,więc staram się nie zwracać uwagi na to,że takie osoby są wyżej czy mają więcej niech im się wiedzie. Bardziej raz spotkałam koleżankę, która nie skończyła szkoły,jest młodsza odemnie i wyjechała za granicę,pracowała na tym samym stanowisku co ja i już ma mieszkanie i teraz zbiera na nowe. Wtedy mam takie myśli,że też mogłam wcześniej wyjechać i rzucić szkołe,która dała mi więcej złego niż dobrego(właściwie nic dobrego),jedynie tyle,że skończyłam to technikum i mogłam dzięki temu iść zaocznie do szkoły policealnej dzięki czemu miałam pracę,którą lubiłam,ale co z tego skoro później i tak musiałam wyjechać,bo w tej pracy nie było dla mnie wystarczającej ilości godzin i jeszcze doszły oskarżenia,że nie zrobiłam podopiecznemu kolacji co było kłamstwem,ale jego żona tak stwierdziła po tym,że jak wróciła,to coś tam więcej zjadł. Później to wyjaśniłam wymieniając dokładnie co było w lodówce i co jadł. Dodatkowo oskarżenia,że niby pampersa mu na jedną tylko rzepę zapiełam,co też nie było prawdą,może odpiął nie wiem,ale tego już nie udowodnię. No i są takie myśli,że mogłam wyjechać wcześniej. Praca z produktem zamiast człowiekiem nie daje tej radości,ale z drugiej strony nie ma tyle stresu,choć uważam,że każdy też ma inną drogę. Teraz znowu wróciłam do kraju,jestem w ciąży i ta szkoła policealna myślę,że mi się przyda,bo chciałabym wrócić do pracy jak już mój synek będzie mógł iść do żłobka może do jakiegoś DPS,ale czas pokaże co będzie.
  9. Dziecko zazwyczaj wszystko zmienia tak już jest. Przy dwójce dzieci jest dużo obowiązków. Jedno chce się bawić i prosi o uwagę,podczas,gdy drugie trzeba uśpić,bo cały czas płacze do tego sprzątanie, gotowanie. Ciężko w tym wszystkim znaleźć czas no i wiadomo,że za dziecko jest się odpowiedzialnym i nie można mu pozwalać na coś co uważamy za niebezpieczne,bo za to odpowiadamy. Wszystko też zależy od dzieci. Jedne potrzebują mniej uwagi i będą bawić się same,a inne tylko mama i mama. O ile z jednym dzieckiem można wszystko na spokojnie ułożyć,to z dwójką wymagających uwagi jest ciężko. Nie piszę tego jako doświadczona mama dwójki dzieci. Ja poprostu raz zostałam z dwójką dzieci koleżanki 4 i 2 lata i naprawdę bałam się,że te dzieci nie przeżyją do powrotu rodziców mimo,że naprawdę pilnowałam i tak potrafiły się mocno uderzyć na moich oczach,bo skakali,bawili się,ale to nie tylko przy mnie koleżanka też już przez takie bieganie była z nimi na pogotowiu. Podziwiam,że potrafi to wszystko ogarnąć, ugotować przy takich dzieciach,posprzątać.
  10. Często faceci się wstydzą takich problemów i dlatego nie chcą nic robić w tym kierunku. Ciężko go będzie przekonać. Może idź sama na początek do specjalisty sprawdź czy wszystko okej,a jeśli tak,to może wtedy też pójdzie się przebadać czy wszystko u niego jest dobrze.
  11. To jest pytanie do osób, które to miały jak sobie z tym radzić, czego najbardziej unikać żeby sobie nie pogorszyć.Czasem są różne sposoby o których lekarz nie powie.
  12. Na polipa doczesnego to nie pomoże,bo jego się nie rusza, tylko odpada przy porodzie. Zwłaszcza,że krwawienie jeśli jest,to tylko po "wysiłku" i od razu mija. Wiadomo jak jest dużo krwi i bóle,to tak,ale ja wiem co to jest i,że będzie krwawić jak powiedział lekarz i też o tym czytałam,że niektórym nawet podczas kaszlu krwawi. W środę mam lekarza i wiadomo powiem mu,że były krwawienia,ale leku na to nie ma.
  13. Jestem w 32+5 tygodniu ciąży. W 28 tygodniu po kąpieli poleciała mi krew, niedługo ok 10 minut. Zadzwoniłam do lekarza,który kazał mi przyjechać. Przed tym sama obejrzałam w lusterku jak to wygląda i wystają mi dwie czerwone narośle. Jedna mała,a druga duża. Przy badaniu ginekologicznym też pojawiło się krwawienie. Lekarz zapisał mi globułki dopochwowe,które ledwo zaaplikowałam pewnie nawet nie do końca poprawnie. Później miałam drugie już cieńsze bez recepty,ale też zalecone przez lekarza. Aktualnie jestem ponad dwa tygodnie po zakończeniu ich. Byłam u lekarza i mówił,że już wystarczy,pytał o krwawienia i wtedy ich nie było,ale wyszłam od niego podchodziłam ok. 25 minut i idę do łazienki i znowu lekkie krwawienie,ale odpoczęłam przeszło i już było wszystko dobrze do tego tygodnia,gdzie na pół godziny wyszłam na spacer z psem i znowu krew na bieliźnie,ale też odpoczęłam i koniec. Dzisiaj znowu musiałam iść choć na chwilę z psem,ale może 15 minut i to samo. Już wiem,że spacery z psem odpadają. Bardzo się boje,że urodzę za wcześnie. Boje się nawet gdziekolwiek wyjść teraz. W środe mam dopiero wizytę u lekarza. Miała może któraś polipa krwawiącego w ciąży? Jak sobie z tym radzić?
  14. Dla mnie najważniejsza jest wiara. Czy odmówiliby jakby byli niewierzący? Moim zdaniem nie,bo u mnie w rodzinie panuje przekonanie,że dziecku się nie odmawia. Co do ciotki,to jest chyba po 40 koło 40 czyli też niewiele starsza od mojego męża,a jeśli chodzi o śmierć,to spotyka ludzi w każdym wieku tu nie ma reguły. Chodzę na cmentarz,gdzie jest pochowana moja babcia i obok nowe groby i nie są to ludzie starsi,a sami młodzi.
  15. Po za tym nawet myśląc w ten sposób,to nie wiem tak naprawdę czy te osoby,które bym np. wybrała na chrzestnych są wierzące,bo jeśli chodzą do kościoła,to właśnie tylko z okazji pogrzebów,ślubów,chrzcin. A też nie będę pytać czy ktoś wierzy czy nie,bo to jest każdego prywatna sprawa. A kiedy oni chrzcili dzieci czy brali ślub,to było trochę inaczej niż teraz zwłaszcza na wsi. Już nie wspominając,że dalej duża część ludzi bierze ślub kościelny,chrzciny,komunia dla przyjęcia,bo taka tradycja,że po ślubie kościelnym urządza się wesele. Oczywiście wszystko się teraz zmienia,ale jeszcze nie wszędzie i są ludzie co dalej tak robią. Kiedyś u mnie na wsi i w okolicy nie było dzieci,które by nie chodziły na religię czy były nieochrzczone. Może w mieście gdzieś takie sytuacje były w sumie na pewno,ale raczej w większości wszyscy z automatu chrzcili dzieci i pewnie nawet się nie zastanawiali po co, tylko każdy tak robił i oni też. W sumie ja uważam,że to nawet dobrze,że to się zmienia i nie wiem jakie podejście do wiary mają osoby z mojej rodziny,które nie chodzą do kościoła.
×