Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

pati1236

Zarejestrowani
  • Zawartość

    151
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez pati1236

  1. Oczywiście,że to normalne. Powinnaś się cieszyć,że rośnie ci normalny facet,a nie maminsynek. W tym wieku już chłopcy się dziewczynami interesują i to obciach chodzić wszędzie z mamusią. Zaczyna poprostu dorastać i chce się odłączyć od matki,chce być dorosły i pamiętaj,że za 5 lat będzie.
  2. No i myślałam też wtedy,że błona poprostu trzyma i trzeba próbować aż w końcu pęknie.
  3. Łącznie bolało mnie około 4-5 razy,bo zazwyczaj nie wchodził,albo bardzo płytko. Po za tym mieszkam w Niemczech i nie znam języka,więc nie chodziłam tu do lekarzy. Wiadomo teraz zaszłam w ciąże,to musiałam.
  4. pati1236

    Kłótnie co do wesela

    Jeszcze co do wesela bez dzieci,to też uważam,że jeśli ktoś chce przyjść,to przyjdzie. Przecież są babcie,ciocie,koleżanki zwłaszcza w sobotę myślę,że nie powinno być problemu żeby ktoś na weekend zajął się dzieckiem. Wiadomo są wyjątki np. jak dziecko jest bardzo małe i trzeba karmić piersią no,ale nie wszyscy muszą być,jednak większość jak chce to przyjdzie.
  5. pati1236

    Kłótnie co do wesela

    Ja miałam podobnie i powiem ci coś czego nie posłuchasz,bo kochasz narzeczonego,ale uciekaj. Taki związek,gdzie mama tata są zbyt ważni,a twoje zdanie się nie liczy nie będziecie szczęśliwi i wiele razy będziesz chciała się od męża i jego rodziny uwolnić. Napisze ci teraz jak było u mnie. Moim marzeniem był skromny ślub we dwoje,ale maż chciał jak to nazwał "pokazówkę dla rodziny". Okej zgodziłam się i to było dla mnie naprawdę okej. Miał zaprosić tylko mamę,chrzestna i dziadkow, ja tak samo rodzice i chrzestni,ale przyszło co do czego matka jego się wtrąciła,że będzie jeszcze jej jedna siostra okej, później maż chciał znajomych okej. Więc ja też chciałam zaprosić moje ciocie i wojków z rodzinami(mój tata ma 8 rodzeństwa),ale nie wyobrażam sobie żeby rodzina męża była cała plus koledzy,a ja swojej nie zaprosiłam. Mąż nie miał nic przeciwko większej liczbie gości,ale ja chciałam i myślałam,że tak będzie jak ustaliliśmy,że to będzie tylko przyjęcie weselne do 20-22 i koniec,a mąż i jego mamusia,że nie bo tyle gości zaprosiłam,bo wszyscy tak robią. Na sali weselnej,która mi się nie podobała powstrzymywałam się tylko żeby się nie popłakać,a oni jak idealna para wszystko wybierali,ustalali, tam dowiedziałam się, że moje wesele będzie do rana na co powiedziałam,że wolę do 22,ale oni swoje. Później zaczełam płakać,probowałam rozmawiać z mężem,a on co zrobił? Wyszedł. Na to ja po przemyśleniu tego wziełam walizki( na codzień mieszkaliśmy za granicą,ale przyjechaliśmy w odwiedziny do jego mamy) i chciałam udać się zdała od tego domu i od tej rodziny,ale wyszła mamusia,która zaczęła trzymać mi walizki, do tego zadzwoniła do narzeczonego i mojej matki, jeszcze groziła mi policja i stwierdziła,że coś brałam( wypiłam jedną porcję whyski taka typową) ja na to żeby dzwoniła,bo nic złego nie robię,chce wyjść z jej terenu i zamówić taxi do hotelu tyle. W końcu wyszarpałam się, jedna walizkę,która trzymała już zostawiłam i poszłam na przystanek zamówić taxi. Mój mąż podjechał z kolegą,to powiedziałam,że ja tam nie wrócę,a on spytał czy może pojechać że mną do hotelu. Zgodziłam się niestety. Pojechał ze mną,ale wesele nadal miało być takie jakie zaplanował z matką. Wiele razy chciałam odejść,ale zawsze płakał,zatrzymywał mnie,jego rodzina mnie obrażała,a on nic na to. Ostatecznie dowiedziałam się,że bierze amfetamine. Wtedy miał być koniec,ale pojechał na prywatne leczenie do Polski i znowu z tęsknoty uległam,ale ślub już wzięliśmy tylko my dwoje i świadkowie bez wesela i przełożyliśmy na wcześniejszy termin. Teraz jest czysty,sprawdzałam. Nie piję,nie ćpa,ale nie jestem szczęśliwa,a wręcz przeciwnie. Do jego rodziny nie jeżdże,jeździ sam,ale oni zawsze będą w tle,zawsze jego rodzina będzie święta,a ja będę wariatką. Jestem teraz co gorsza z nim w ciąży. Nie odbiore dziecku ojca,nie chce dopuścić dzieci do teściowej i jego rodziny,ale wiem,że nie mogę mu tego zabronić. Czasem warto poczekać na tego właściwego faceta,który nie będzie patrzył na rodzinę. To ty masz być jego rodzina,a do mamusi,to można jechać na obiad,a nie pytać jak organizować ślub,później całe życie. Moja rada uciekaj! Jestem w 100%pewna,że nigdy w takim małżeństwie nie będziesz szczęśliwa i to nie chodzi o wesele,bo to tylko jeden dzień,ale o całe życie,które będzie podobnie wygladało. Moim zdaniem w takiej sytuacji już tak naprawdę nic nie pomoże. Jak ma charakter maminsynka,to nie będzie odpowiednim facetem do życia.
  6. Nie był gejem. Wcześniej już miał seks z kobietą. Ze mną też chciał,ale mu powiedziałam jak to u mnie wygląda od razu i to zaakceptował i uszanował.Myśle,że mój mąż sam też już nie ma siły na seks . Kiedyś miał dziewczynę robił z nią to codziennie prawie przez 8 lat, później go zdradziła i poszła z innym. Od razu jak nastapiły problemy i wiele innych razy kiedy to ja miałam jego dosyć proponowałam rozwód i nigdy się na to nie zgodził. Ja żadnego faceta siłą i przywiązanego nie trzymam. Jakby nie chciał,to już dawno by go nie było. Każdy jest inny jeden nie zaakceptuje braku seksu,co rozumiem i nie proszę nawet żeby akceptował,jednak dwóch chłopaków z którymi byłam to akceptowało. Więcej doświadczeń nie miałam. Jedynie wśród znajomych zdziwienie takie jak twoje. Ja też mężowi seksu nigdy nie odmawiam chce robimy to. On ciężko pracuje fizycznie,do tego ma chory kręgosłup i wszystko go boli,więc też uważam,że on nie ma też siły na codzienny seks.
  7. To zdziwię cię z moim poprzednim chłopakiem byłam 1,5 roku i nie było nigdy seksu. Nie dla każdego faceta seks jest najważniejszy. Po za tym jak pisałam seks sprawia mi ból i dla mojego męża to też nie jest podniecające jak się krzywie. Wszyscy moi chłopacy wiedzieli,że dla mnie seks tylko po ślubie. Takie mam zasady.
  8. Tak zrobię jadę w sierpniu do Polski,bo tu w Niemczech nikt mi nie chce pomóc. Mam ginekologa zapisanego z dość dobrymi opiniami. Był jeszcze lepszy,ale ci najlepsi nie mają terminów niestety,nawet nie odbierają,a na stronie pisze brak terminów,ale oby i ten pomógł,bo pewnie zapłace dużo,a teraz się nie przelewa, dlatego też z propozycji idź do psychologa,to nie skorzystam,bo mnie nie stać. Teraz pracuje tylko mąż,więc nie mogę sobie pozwolić na ciągle wizyty,bo do psychologa nie chodzi się raz i koniec jest diagnoza i pomoc,a latami ludzie chodzą. Ja chodziłam 6 miesięcy online,później z powodu pracy w Niemczech (nie odpowiadały mi godziny) zrezygnowałam i strzeże ? Ja i mój mąż zauważyliśmy,że jest lepiej,bo nie rozmyślam ciągle i nie gadam tego samego aż do porzygania i dzięki temu jest lepiej. Okej można coś wypowiedzieć raz może się zrobi lepiej,ale ja ciągle przez ten czas tylko gorzej się nakręcałam. Wiadomo są lepsi psychologowie, mój brał 100zł za wizytę to jest "mało",bo inni biorą 200. Niestety nie każdego na to stać, zwłaszcza,że na efekty trzeba czekać i płacić grube pieniądze.
  9. I ból się pojawił już po tych wszystkich specjalistach i też myślałam,że może przez błone dziewiczą wtedy,ale ten ginekolog seksuolog jak mi wkładał ten mały cienki wziernik,to stwierdził,że błona jest cienka i nawet nie powinno mnie to przebicie boleć i,że wszystko jest okej,ale też no wiadomo lekarz to lekarz,a ja nie wierzę we wszystko co powiedzą lekarze i byłam wtedy pewna,że to przez tą błone jest ten ból.
  10. Tamten seksuolog też nie wiedział czy to był mój problem czy męża,bo tak jak pisałam ten ból był tylko kilka razy. Pozostałe próby były nieudane,bo nie dał rady wejść.
  11. A psychologowie wszyscy super i pomagają tak? No mi nie pomógł. Wtedy też była sytuacja,że chodziłam z innego powodu do psychologa i jak pojawiły się problemy,wtedy jeszcze nie ból,bo nie mógł wejść i nie było wiadomo nawet czy to moja wina czy męża. W czym się niby plącze? Pisze jak było. Nic nie zmieniam.
  12. Jeszcze dodam,że miałam wtedy psychologa i właściwie nic na to konkretnego nie powiedział. Stwierdził,że skoro lekarz uważa,że jest okej to dobrze i tyle. A przypominam byłam u ginekologa seksuologa.
  13. Skąd mogłam wiedzieć,że będzie bolało podczas seksu? Mój pierwszy raz kiedy postanowiłam to zrobić był po ślubie z mężem. Nie udało się,to zaraz dzień po umawiałam się do ginekologa seksuologa i kilka dni później mnie badał i stwierdził niby,że jest okej,że żadnych nieprawidłowości nie widzi,więc poprostu od czasu do czasu próbowaliśmy,a później to już wyjechaliśmy do pracy w Niemczech. Problem jest dopiero teraz tak naprawdę,bo były próby i myślałam,że nie znajdę w ciąże,ale zaszłam i teraz chce znaleźć przyczynę bólu żeby nie zaszkodzić też dziecku,bo nie wiem co to jest.
  14. Nie sprawiało mu to przyjemności,zawsze kończył jak mnie bolało za bardzo. Szukałam pomocy zaraz po ślubie,ale włożył mały,cięki wziernik i stwierdził,że jest wszystko w porządku,później wyjechaliśmy do Niemiec i tu nie chodziłam do ginekologa aż zaszłam w ciążę. Nie próbowaliśmy robić tego często,raczej raz w miesiącu. To,że mnie boli nie znaczy,że mamy tego nie robić. To jest mój obowiązek małżeński i też tego chce,wiem,że facet potrzebuje seksu. Wiadomo nie robimy tego codziennie,ale po czasie do tego wracamy,czasem nawet mnie nie boli,bo nie wchodzi głeboko,nawet nie da rady wejść,to jest też problem i był na samym początku nie ból,ale to,że mój mąż nie dał rady trafić i dalej jest problem. Ból był kilka razy łącznie,kiedy dobrze trafił,a prawdziwy pierwszy raz był 6 miesięcy po ślubie w trakcie,którego zaszłam w ciążę i sama chciałam żeby w końcu dokończył i to zrobił. Dla mnie to też było ciężkie,że 6 miesięcy po ślubie i nadal dziewica,dalej nic. Na początku jak czytałam o problemach z seksem niektórzy pisali o bólu podczas,to ja wtedy chciałam choćby tego bólu,bo u nas stosunek był niemożliwy. Mąż twierdził,że mam za małą dziurkę,a ginekolog stwierdził,że normalna.
  15. Jestem obecnie w 4 miesiącu ciąży i dostałam zakaz pracy od lekarza na jakąkolwiek aktywności. Pracowałam na czas określony,umowa kończy mi się w tym miesiącu i nie mogę się przez to zarejestrować w urzędzie dla bezrobotnych,bo mam zakaz pracy. Mam męża,który pracuje,ale zarabia niewiele ok. 2000euro. Niecały tysiąc euro płacimy za mieszkanie i mamy problem ze znalezieniem innego mieszkania. Czy mogę skorzystać z pomocy Diakoni, profamilii i Caritas jednocześnie? Bo naprawdę nie wiem jak sobie poradzimy zostałam bez środków. Chciałabym zjechać do Polski,bo nie znam nawet żadnego języka,ale maż się nie zgadza. Są też jakieś pomoce w znalezieniu mieszkania? I pomoce w nauce języka? Znacie też może inne instytucje,które pomagają osoba w ciężkiej sytuacji. Nie mam na wyprawkę dla dzieci,bo możliwe,że będzie dwoje.
  16. Mamy rodzinę,ale mieszkanie z rodzicami,to nie jest rozwiązanie, mieszkanie na wynajętym mieszkaniu tak samo.Po za tym na ten moment z tego co się dowiedziałam,to finansowo dużo lepiej wyjdę tu w Niemczech,bo miałam pomysł żeby zjechać sama i urodzić w Polsce,bo wbrew temu co piszą ludzie chwalący niemiecka służbe zdrowia,to niestety tu jest tragedia. Mam bóle przy badaniach,a lekarz każe mi coś z tym zrobić. Szkoda tylko,że nie mówi co,a na pytanie dlaczego tak jest on nie wie. Zmienić lekarza ? Nie ma szans terminy u innych są na październik,bo nowy kwartał. Prywatnych lekarzy tu nie ma. W Polsce jest rożnie,ale zapłace i zrobią mi wszystkie badania jakie chce. Badania krwi to samo tu nie ma prywatnych punktów,gdzie zrobią wszystkie badania. Niedługo jadę do Polski na badania,ale wracać niestety się nie opłaca,bo w Polsce dostanę 1000zł zasiłku przez pierwsze 3 miesiące,a później 850zł,a tu jako,że mam zakaz pracy zasiłku jeszcze nie dostanę,ale z job center 400e, do tego możemy się starać o mieszkanie z tych socjalu,dostanę pieniądze na ubrania dla się w ciąży,dla dziecka,na meble dla dziecka,sprzęty elektroniczne, dodatek do mieszkania,a jak się urodzi 250e kindergeld. Myśle raczej urodzić tutaj,ale chce wrócić do Polski po porodzie wtedy będę mieć niemiecki zasiłek 1000e plus na dziecko 250 i mąż będzie być może miał tańsze mieszkanie,dostanie umowę na stałe i skończymy budowę małego domu. Wiem jak to brzmi brać coś z organizacji charytatywnych,ale w Niemczech to wygląda trochę inaczej,bo nie idę po jedzenie z napisem Caritas czy ubrania z kontenerów,ale dostaje się kase,a jak się należy trzeba brać.
  17. Niestety nie. Popatrz na ogłoszenia praca w magazynie nie zarobi się więcej na start. Mieszkania też są drogie,a jak nie znasz języka,to niestety za to płacisz w sensie za mieszkanie więcej,bo do tańszych i lepszy mieszkań jest mnóstwo chętnych. Tak się wydaje tylko,że za granicą lepiej,ale wszystko jest drogie.
  18. Nie dla mnie to nie przyjemność,a wydaje się obrzydliwe. Nie wyobrażam sobie żeby mnie tam lizał,nie lubię też jak mnie tam dotyka. Odciągami jego rękę odruchowo kiedy próbuję mnie dotknąć. Po za tym współżycie współżyciem,ale przed USG lekarz też ma mnie pieścić żeby nie bolało?
  19. Jestem obecnie w 9 tygodniu ciąży. Jestem też weganką i mieszkam w Niemczech. Zapisałam się do dietetyk nawet jak się dowiedziałam,że jestem w ciąży,bo chciałam zdrowiej się odżywiać,ale niestety diety od dietetyk nie stosuje,bo mnie odrzuca jak większość rzeczy. Najchętniej jadłabym same owoce ,jogurty, mrożone pizzę i wszystko co z ziemniaków. Denerwuje mnie to,bo tak bardzo chciałabym jeść zdrowo w ciąży,a od zdrowego jedzenia mnie odrzuca. Dla ciekawych od mięsa jeszcze bardziej. To minie i zacznę jeść jak kiedyś?
  20. Zdecydowanie tedi. Koszulkę i bluzkę po 2 euro ostatnio kupiłam,a bluzę 4 euro na wyprzedaży.
  21. A jakby odstawił te tabletki chociaż na chwilę w porozumieniu z lekarzem. Można strzeże porozmawiać z lekarzem,że chcecie mieć dziecko. Mi udało się zajść w ciąże podczas pierwszego nieprzerwanego razu. Pisałaś,że byłaś już w ciąży bliźniaczej,ale poroniłaś,więc też raczej nie ma problemów z płodnością,ale warto się przebadać dlaczego doszło do poronienia i do tej ciąży się przygotować. Iść do dentysty,brać kwas foliowy.
  22. Jestem aktualnie w ciąży prawdopodobnie mnogiej. To już 9 tydzień i mam 25 lat. Uważam,że to odpowiedni wiek,jesteśmy z mężem prawie rok po ślubie. Wiadomo on by wolał jak już będziemy mieć dom i wszystko,jednak ja uważam,że to odpowiedni wiek na dziecko,a niestety zanim się dorobimy może trochę minąć. Ciąża też nie była do końca planowana więc decyzja została podjęta za nas,ale się cieszę Już przed ślubem obiecaliśmy sobie,że nie będziemy starać szczególnie,ale jak będzie,to się urodzi.
  23. 35 wydaje mi się,że nie jest tak źle,ale jeśli chodzi o leki na depresję nie byłabym tak pozytywnie nastawiona,że rok i koniec.Może niech spróbuje udać się do psychologa,bo leki tak naprawdę nie są od tego żeby wyleczyć. Oczywiście jak się bierze jest poprawa,ale jak się odstawi,to najczęściej wraca.
×