Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Marzec19

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Marzec19

  1. Agatka_30 - Nie wiem co Ci zasugerować bo w sumie wyznacznikiem najadania się jest około 5-8 mokrych pieluch na dobę i przybieranie na wadze. Skoro Twój maluszek tak ładnie przybiera to może się jednak najada? A może za często dostaje butlę i faktycznie nie chce mu się ssać piersi? Bo to jednak cięższa praca :P Moja z butli ładnie zjadała a z piersi tylko 10 minut i zasypiała. A za pół godziny, godzinę płacz. I znowu karmienie kilka minut. To wyglądało jakby się nie najadała, tym bardziej, że mało przybierała. Teraz po butli chce jeść dopiero po jakichś 3-4 godzinach. Po obiadku wcześniej jest głodna. Może dlatego że daję jej tylko pół słoiczka i popija soczkiem? Jak dużo zjada w dzień: 4x180 zagęszczonego modyfika plus obiadek to w nocy śpi od 22-23 do 7-8 rano. Jak zjada mniej to koło 5 już się na jedzenie budzi.
  2. Agatka_30 - A jaką Twój maluszek miał wagę urodzeniową?
  3. O jak cichutko tutaj. Dziewczyny mogłybyście wyliczyć ile średnio wasze maluchy przybierają miesięcznie? Bo ja mam wrażenie, że moja córcia utrzymuje się w dolnej granicy. I pytanie czy rozszerzacie już dietę dzieciaczkom? U mnie najchętniej znika "Pierwsza marchewka" bo jest naturalnie słodka. Natomiast szpinakiem pluje :) Marchewkę z ryżem czy dynię z ziemniakiem zjada zdecydowanie chętniej. Jutro próbujemy "Pierwsze jabłuszko". No i soczki jej bardzo smakują.
  4. Witam po dłuższej przerwie. Nie pamiętam kto o co pytał. Tak to jest jak się od razu nie odpowie na pytanie. To może zacznę od karmienia: Moja córeczka była tylko na piersi przez półtora miesiąca. Później zaczęłam trochę dokarmiać mm. Jak maleńka skończyła 2 miesiące to już właściwie była karmiona tylko z butelki bo już nie umiała dobrze łapać piersi i się denerwowała. Czasem udało się nakarmić moim mlekiem 3 razy i mm 3 razy dziennie. Z czasem te proporcje niestety się zmieniały i mojego mleka było coraz mniej. Ponieważ Maja jest alergiczką, dostała receptę na bebilon pepti. Nie widziałam zbyt wielkiej poprawy. Teraz jest na Nutramigenie i już mojego mleka w ogóle nie dostaje. Trochę mi przykro, bo zawsze marzyłam o karmieniu piersią przynajmniej pół roku, no ale cóż, teraz przynajmniej nie ma wysypki. Wygląda o niebo lepiej. I z brzuszkiem nie ma problemu. Karmienie zakończyłam bardzo stopniowo. Dłuższy czas odciągałam mleko. Chociaż raz dziennie. Teraz już nie odciągam i nie mam problemów z zapaleniem czy zastojami. Marcowe_szczęście - Okres - ponieważ z karmieniem piersią było różnie, pierwszy okres pojawił się równo 8 tygodni po porodzie. Pierwsze 3 dni było bardzo obfite krwawienie, później dzień przerwy, dzień krwawienia, dzień przerwy i znowu dzień krwawienia. Czyli trwał tydzień ale samego krwawienia było 5 dni. Dokładnie 6 tygodni później (czyli wczoraj) pojawił się drugi. Zaznaczę tylko że nie biorę pigułek. Agatka_30, lilka79 - Jeśli chodzi o rytm dnia to u nas bardzo różnie. Można jakieś ramy czasowe podać ale bardzo ogólne. Najczęściej je około 4 rano, 8-9, 12-13, 16-17, no i około 21 po czym przesypia noc. Wczoraj na przykład ostatni posiłek zjadła o 23 i spała do 8 rano! W dzień nie ma żadnych reguł jeśli chodzi o spanie. Wczoraj mało spała przez cały dzień, za to po południu jakbym nie miała dziecka. MamaMalejGwiazdki - Maja też raczej obserwuje co się koło niej dzieje zamiast od razu wyciągać łapki w kierunku danego przedmiotu. Widzę, że reaguje, uśmiecha się, wodzi wzrokiem i odwraca główkę w kierunku dźwięku więc nie stresuję się tym, że nie próbuje złapać zabawki. Jak już jej dam do rączki to potrafi chwilę potrzymać, czasem nawet pomacha. Bitee Cappucina - A karmisz mm? Może spróbuj dodawać jakiegoś zagęszczacza? Ja dodaję kleik ryżowy za namową pediatry. blackberries - Maja od początku dużo na brzuszku leżała. Już od pierwszej doby życia potrafiła trzymać wysoko główkę. Może ze 2 tygodnie temu przewracała się z brzuszka na plecy. Teraz mniej czasu spędza na brzuszku i mam wrażenie, że troszkę jakby "zapomniała" jak to się robi. Jeśli Twoje maleństwo nie lubi tej pozycji to pewnie rzadziej ją tak kładziesz i to dlatego. Ale ma czas na naukę tej "sztuczki", więc się nie przejmuj i próbuj kłaść na brzuszek tak często jak się da. Co do karmienia piersią i mm też miałam wyrzuty sumienia, że to przeze mnie nie chce ssać piersi bo dałam butlę. Zrobiłaś to co uważałaś za najlepsze dla dziecka. Ważne, żeby dziecko było najedzone i szczęśliwe. lilka79 - miłego wypoczynku! :) 76gosia - Moja córeczka potrafi przespać (tak jak dziś w nocy) 9 godzin. Najczęściej jest to około 7 ale zdarza się więcej. Ja się z tego cieszę. Też jest na mm tylko na nutramigenie, to jest mleko dla dzieci z alergią na mleko krowie i sojowe (czyli bebilon pepti) jak również z nietolerancją laktozy, sacharozy i dla dzieci z kolką. Ja to mleko zagęszczam od niedawna kleikiem ryżowym. Daję go około 2-3 miarki mleka na 180 wody i przechodzi mi przez zwykły smoczek do mleka. Jeśli chcesz robić bardziej gęste kaszki to kup smoczek do kaszek z krzyżykowym nacięciem zamiast okrągłej dziurki. Karolinkaaa2 - Maja miała właśnie takie krostki od urodzenia. W szpitalu była właściwie cała wysypana. Oczywiście lekarze zwalali to na nieodpowiedni specyfik do prania jej ubranek. Po kąpieli w Emolium było zdecydowanie lepiej a po naświtlaniach się pogarszało. Po powrocie do dmu było zdecydowanie lepiej, wysypka była już tylko na buzi i główce. Najczęściej krostki i czerwone plamy pojawiały się w czasie karmienia lub bezpośrednio przed, a znikały w czasie snu na spacerze i po kąpieli. Próbowaliśmy znaleźć przyczynę, zmieniłam swoją dietę, specyfik do kąpieli malucha, częściej wietrzyliśmy mieszkanie i kąpaliśmy kota. Ale to niewiele pomogło. Dopiero przejście na Nutramigen rozwiązało ten problem. W tej chwili ślicznie wygląda. Czasem jej się gdzieś pojawi kilka maleńkich czerwonych plamek ale to nic w porównaniu z tym co było. Z zasypianiem nigdy nie było problemów. Od początku odkładałam po karmieniu do łóżeczka albo do naszego łóżka i zasypiała. Raz szybciej, raz więcej czasu potrzebowała, ale nigdy nie trzeba było nosić, kołysać.. Jak ma spać to uśnie. Jak chce się bawić to będzie się bawić i już :) Bardzo ładnie odpowiada na moje agu :) Przepięknie się uśmiecha jak mówię do niej. Miała kilka dni, że trochę gorzej jadła. Zaczęłam się martwić. Pediatra poradziła zagęszczać mleko i już rozszerzać dietę o zupki i deserki. Wczoraj Maja jadła swój pierwszy obiadek :) Pierwsze kilka łyżeczek całkiem nieźle poszło. Mimo że zamiast zgarniać z łyżeczki to ją ssała. Później jednak zaczęła "kwękać" opluwając wszystko dookoła, więc dostała butlę. Nie chciałam mieć marchewkowego mieszkania :P Dzisiaj kolejna próba.
  5. Skoro jesteśmy przy temacie szczepionek: http://newworldorder.com.pl/artykul,2717,Oglupianie-spoleczenstwa-Cz-2-Rtec-w-art-spozywczych-i-szczepionkach Aż strach szczepić dziecko...
  6. Dziewczyny a czy Wasze maleństwa oprócz tego języczka i wyginania się mają jakieś inne objawy? Przerywanie jedzenia z krzykiem albo katar? Mojej córci nie zawsze się odbija po jedzeniu. Często ma czkawkę. Czasami jej się uleje troszkę. Zrobiła się bardziej płaczliwa i słychać, że jej katar przeszkadza w oddychaniu. Zastanawiam się czy to może mieć związek z refluksem, czy iść do lekarza? A może przesadzam, bo przecież nie można oczekiwać od takiego maleństwa, że będzie nieruchomo jak lalka leżało całymi dniami prawda? Musi się ruszać, przeciągać, ćwiczyć mięśnie. Sama już nie wiem co robić...
  7. basiolek - Gratulacje! krisii - Tobie również gratuluję! Słodziutki maluszek ;) Pieluchy zmieniłam już na inne. Odparzenia się ślicznie zagoiły kolejny już raz i powstały w innym miejscu. Nie ma znaczenia jakie pieluchy zakładam, czy stosuję chusteczki, czym smaruję itd... Staram się często zmieniać pieluszki i za każdym razem myć pupę wodą. Jak jest mocno odparzona to smaruję sudocremem. Jak już schodzi to nic nie nakładam, żeby dać skórze oddychać.
  8. Krisii - GRATULACJE :) Dziewczyny 2 w 1 - trzymam kciuki za szczęśliwe i szybkie rozpakowanie :) Marcowe_szczęście - Moja córeczka po prostu nie lubi zostawać sama w pokoju. Jak tylko mnie chwilę dłużej nie ma to krzyczy :P Odnośnie pokarmu po cc to u mnie nie było żadnego problemu. Pierwsze karmienie miałam jakieś 16 godzin po porodzie. Później dziecko większość czasu spędzało pod lampą i było dokarmiane z butelki. Nie miałam laktatora. W szpitalu karmiłam nieregularnie, jak tylko miałam dziecko przy sobie (parę godzin na dobę). Do tej pory nie ma żadnych problemów (tfu tfu tfu) z karmieniem. Mała je około 10-20 minut. Karmię jedną piersią, której mała i tak do końca nie opróżnia, odkładam do łóżeczka i śpi później 3 a nawet 4 godziny. U nas też czasem jest marudzenie, prężenie się przed snem. Jak już uda się puścić bączka to dziecko zasypia. Dawałam jej esputicon ale mam wrażenie, że nie działa. Teraz robię kilka dni przerwy, żeby sprawdzić reakcję córci na ten lek po przerwie. Jak nie będzie efektu to sobie odpuszczę całkowicie. Jak chodzi o dietę to jem normalnie, z wyjątkiem zakazanych produktów oczywiście. Bitee Cappucina - Jeśli chodzi o odwiedziny to my jeszcze nie mieliśmy gości. Maja w niedzielę skończy 4 tygodnie. To chyba zależy od samopoczucia mamy i dziecka. Póki co mamy zapowiedzianą wizytę po świętach. Widzieliśmy się już ze znajomymi na neutralnym gruncie, na spacerze. A powiedzcie mi czy macie problem z odparzeniami? Bo u nas był problem. Zrezygnowałam z chusteczek nawilżanych, przy każdej zmianie pieluchy myję dziecko wodą jak zaleciły pediatra i położna. Udało się wyleczyć a teraz problem wrócił. Ze zdwojoną siłą. Próbowałam smarować linomagiem, sudocremem, próbowałam pudru nivea baby, oliwki teraz testuję mąke ziemniaczaną. Na razie bez efektu. Macie jeszcze jakieś sugestie?
  9. My już pierwszego dnia zaliczyliśmy krótki spacer. Przecież ze szpitala też jakoś trzeba było wyjść prawda? Może nie od razu na 2 godziny, ale kilka minut nie powinno zaszkodzić. Tym bardziej jeśli jest ciepło. I codziennie o kilka minutek dłużej. Teraz wychodzimy już na długie spacery. A brodawki mogą być opuchnięte. Może być w nich nawet mleko!
  10. Gratuluję kolejnym mamusiom :) scooby84 - najważniejsze że Bartuś już jest zdrowy i razem z Wami w domku. Dobrze że jest silny. Nasza Maja w drugiej dobie życia leżąc na brzuszku podnosiła głowę i prawą nóżkę naraz. Nie ma jeszcze 3 tygodni, a tak mocno się nóżkami odpycha jakby miała za chwilkę zacząć raczkować :) Marcowe_szczęście - co do rany to u mnie też jest taka odrętwiała. Do tego napuchło mi nad raną. Położna mówi, że to dobrze, że organizm sam to wchłonie i nie będzie wyciekać na zewnątrz. Już się nie mogę doczekać kiedy to się zagoi. A co do czujnika to Maja zawsze zaczyna koncert jak jestem w kuchni i robię sobie coś do jedzenia :) Czy wychodzicie regularnie na spacery z maluszkami? Trzymam kciuki za mamusie 2 w 1 żeby niedługo mogły tulić swoje maleństwa.
  11. Przed chwilą obejrzałam zdjęcia maluszków. Śliczne te wasze cudeńka! W wolnej chwili postaram się też coś podesłać.
  12. krisii - W Narutowiczu jest tylko jedna wanna. Niestety zepsuta... Co do nazwiska lekarza to nie mam bladego pojęcia. W sumie przez te około 10 godzin, które spędziłam na porodówce badało mnie chyba 8 kobiet. Nie wiem ile w tym było położnych, ile lekarek a ile studentek. Na operacyjnej krótko byłam świadoma, więc też nie wiem, kto mnie operował. Miałam znieczulenie ogólne. Po porodzie pamiętam tylko nazwisko miłego pediatry: Marcin Kurdziel. Zna się na swojej pracy, udziela informacji w sposób uprzejmy. Chyba jako jedyny w tym szpitalu. Niestety nie pamiętam nazwiska pewnej niemiłej pani doktor, która nie chciała mnie wypisać ze szpitala. Nie było wskazań medycznych do zatrzymania mnie ani dziecka, a jedyny powodem było to, że jej się nie chciało zrobić wypisu. Jak spytałam czy mogę rozmawiać z jej przełożonym, bo wczoraj dwoje lekarzy mówiło, że wychodzę a ona dzisiaj mówi co innego to od razu zmieniła zdanie. Poprosiła grzecznie, żebym zaczekała godzinkę bo musi dokończyć pilne sprawy i zajmie się moim wypisem. Jeśli tam będziesz rodzić to przygotuj się, że o wszystko musisz walczyć. Jak moja córcia wylądowała na intensywnej terapii na naświetlaniu, bo miała żółtaczkę, to też był problem. Jedna pani poprosiła żebym odciągnęła pokarm to małej dadzą zamiast sztucznego, inna bez żadnego ale dawała sztuczne nawet nie spytała czy ja karmię czy nie. Poszłam w nocy spytać czy czegoś nie trzeba mojemu dziecku i słyszę że nie. Idę rano, następna zmiana i pierwsze co słyszę to pretensja, że nie przyniosłam pieluch a w nocy się skończyły. A przecież pytałam i nic nie trzeba było... Jedna zmiana mówi, że po naświetlaniu mi przywiozą dziecko. Druga zmiana mnie pyta kto mi takich informacji udzielił, bo one nie mogą mi dziecka oddać teraz. Szkoda gadać. Niemiły personel. Ile ja tam razy ryczałam... Zresztą nie tylko ja. Trzeba mieć mocne nerwy żeby tam przetrwać. Mam złe wspomnienia i wiem, że z własnej woli tam nie pojadę. Próbowałam dzisiaj odbić dziecko. Położyłam sobie Maję na przedramieniu w ten sposób, że leżała na brzuszku, rączki po obu stronach mojej ręki, moja dłoń między jej nóżkami i klepałam delikatnie po pleckach. Odbiło jej się :) Zobaczymy czy nadal będzie nam się udawało. Teraz smacznie śpi na brzuszku.
  13. MamaMalejGwiazdki, Marcowe_szczęście - Wydaje mi się, że skoro tak dzielnie walczycie, to w końcu się laktacja unormuje. Ja po powrocie ze szpitala miałam problem, bo mi się lało mleko strumieniem. Budziłam się cała mokra. Teraz jest tyle ile potrzeba. A może w smoczkach od butelek macie duże dziurki i dzieci się przyzwyczaiły, że bez wysiłku leci a z piersi trzeba się namęczyć? Chciałabym wam coś doradzić ale nie wiem co mogłoby pomóc... Trzymam kciuki, żeby udało się zrezygnować z butli. Co do spania to moje maleństwo potrafi od razu po jedzeniu zasnąć i spać 2-3 godzinki. Zdarza się też, że nie jest zmęczona i rozgląda się godzinę i kręci. Najbardziej lubi spać w foteliku samochodowym. Nawet 4 godziny :) Z odbijaniem u mnie jest tak jak u szatynki84. Ani noszenie nic nie daje ani po odłożeniu nie odbija. Za to jak nosze to ulewa, a jak po jedzeniu odkładam, to nie ma problemu. krisii - Właśnie słyszałam że w Żeromskim wyremontowane sale nie są oddane do użytku. My rodziliśmy jednak w Narutowiczu. Miał bardzo dobre opinie w internecie. Warunki w porównaniu ze starym Żeromskim też świetne - czysto, ładnie, same pojedyncze sale porodowe. Ale z opieki po porodzie nie jestem zadowolona. Co zmiana dyżuru to inne zdanie na ten sam temat. Problem był z wypisem. Generalnie strasznie się cieszę, że już nie muszę tam siedzieć, bo nie dałabym rady psychicznie...
  14. MamaMalejGwiazdki, Marcowe_szczęście - Wydaje mi się, że skoro tak dzielnie walczycie, to w końcu się laktacja unormuje. Ja po powrocie ze szpitala miałam problem, bo mi się lało mleko strumieniem. Budziłam się cała mokra. Teraz jest tyle ile potrzeba. A może w smoczkach od butelek macie duże dziurki i dzieci się przyzwyczaiły, że bez wysiłku leci a z piersi trzeba się namęczyć? Chciałabym wam coś doradzić ale nie wiem co mogłoby pomóc... Trzymam kciuki, żeby udało się zrezygnować z butli. Co do spania to moje maleństwo potrafi od razu po jedzeniu zasnąć i spać 2-3 godzinki. Zdarza się też, że nie jest zmęczona i rozgląda się godzinę i kręci. Najbardziej lubi spać w foteliku samochodowym. Nawet 4 godziny :) Z odbijaniem u mnie jest tak jak u szatynki84. Ani noszenie nic nie daje ani po odłożeniu nie odbija. Za to jak nosze to ulewa, a jak po jedzeniu odkładam, to nie ma problemu. krisii - Właśnie słyszałam że w Żeromskim wyremontowane sale nie są oddane do użytku. My rodziliśmy jednak w Narutowiczu. Miał bardzo dobre opinie w internecie. Warunki w porównaniu ze starym Żeromskim też świetne - czysto, ładnie, same pojedyncze sale porodowe. Ale z opieki po porodzie nie jestem zadowolona. Co zmiana dyżuru to inne zdanie na ten sam temat. Problem był z wypisem. Generalnie strasznie się cieszę, że już nie muszę tam siedzieć, bo nie dałabym rady psychicznie...
  15. Marcowe_szczęście - popieram dziewczyny: jesteś świetną matką bo dajesz dziecku to, czego potrzebuje! Skoro ma większe potrzeby i chce butle to dobrze, że ją dostaje prawda? Słyszałam jeszcze że na początku karmienia mleko jest faktycznie bardziej "wodniste", dopiero po jakimś czasie robi się bardziej treściwe. Może spróbujesz jeszcze odciągać troszkę tego pierwszego żeby maluszek ssał już bardziej sycący pokarm? A jeśli nie to po to wymyślili mleko modyfikowane. Ważne żeby dziecko się dobrze rozwijało. Trzymam kciuki żeby było dobrze. Pytam o to odbijanie bo mam wrażenie że moje dziecko jakieś dziwne jest. Za każdym razem jak ją podnoszę do odbicia to albo jej się od razu ulewa albo zaraz po odłożeniu. Dzisiaj mała skończy 2 tygodnie i przez ten czas udało jej się beknąć dosłownie kilka razy. Z czego większość to przez przypadek, a nie w momencie kiedy ją podnosiłam do odbicia. A jak ją po karmieniu delikatnie odłożę do łóżeczka to nie ma problemu z ulewaniem. No i nie wiem co robić... klaudyna_86 - GRATULACJE! Nareszcie masz córeczkę przy sobie :)
  16. Klaudyna współczuję przeżyć... Podziwiam Cię. Trzymam kciuki żeby to poszło szybciej i mniej boleśnie. Mam pytanie do mam karmiących piersią: czy "odbijacie" dziecko po każdym jedzeniu?
  17. Witam, W końcu udało mi się nadrobić zaległości. Przede wszystkim gratuluję rozpakowanym mamusiom i ich maluszkom. Za te 2 w 1 trzymam kciuki, żeby wszystko poszło szybko i bez komplikacji. Mój poród wyglądał tak: Około 12.30 w niedzielę odeszły mi wody. Całkiem sporo się wylało. Ponieważ były zielone od razu kąpiel i kierunek szpital. Tam po badaniu zostałam przyjęta na porodówkę. Skurczy nie było. Około 19 podłączyli mnie pod oxy. Zaczęły się bolesne skurcze, ale ponieważ rozwarcie się nie zwiększało to około 23 podjęto decyzję o cc. Miałam w znieczuleniu ogólnym więc nie wiem jak to wyglądało. Malutka przyszła na świat o 23.37. Tatuś pomagał ją ubierać :) Ja dostałam maluszka na kilka minut około 2 w nocy. Następne spotkanie z dzieckiem tylko dzięki tatusiowi, który mi ją przyniósł w poniedziałek około 16 i pomógł przystawić do piersi. Na szczęście nie mam problemów z pokarmem. Współczuję mamom, których maluszki długo jedzą. Maja ssie około 10 minut po czym śpi jakieś 2-3 godziny. Ładnie przybiera na wadze, jest zdrowa i śliczna :) Wczoraj odpadł nam pępuszek (jutro malutka skończy 2 tygodnie). Jestem szczęśliwa i wszystkim życzę tego uczucia :D Dziękuję za dopisanie mnie do listy rozpakowanych :)
  18. Cześć dziewczyny. Ja właśnie wyszłam ze szpitala. Mam do nadrobienia strony od 4 marca bo wtedy mi odeszły wody. Maja urodziła się o godzinie 23.37 przez cc, 3650 i 57 cm. Lece czytać co naprodukowałyście przez ten czas :)
  19. latka - ja też mam problem z wychodzeniem z wanny :) Pocieszam się że już nie długo. Wanna wysoka a brzuch nie pozwala podnieść tak wysoko nogi bez bólu. Czasem proszę tatusia o pomoc :) bo nie daję rady.
  20. Witam, Widzę że nocka nieprzespana nie tylko dla mnie. Zamiast spać póki nikt nie płacze to my się kręcimy z boku na bok :P Ola - no to mnie załamałaś... Ja się psychicznie nastawiłam już na ten szpital a teraz to nie wiem co mam zrobić... :( Gosiaczek, Betty - Serdeczne gratulacje! Bardzo się cieszę że macie Maleństwa już w domku. W wolnej chwili opiszcie jak było :) Klaudyna - mnie też od kilku dni strasznie bolą kości i dolna część brzucha. Koszmarem jest zmiana pozycji na łóżku przez co sypiam krótko i z przerwami... latka - to chyba dobrze jak córeczka ma długie nogi? :D Moje Maleństwo raczej też ucieka jak próbuję pogłaskać wystające kolanko czy pupcię. Ale tak jak u Klaudyny odpowiada na zaczepki w postaci pukania w brzuszek :) A do reszty dziewczyn: Proszę pilnować swojej kolejki i nie wpychać się! :P :D
  21. Raczej marne szanse biorąc pod uwagę, że Ty masz termin na 1 a ja na 20... Też się boję, ale wiem, że nie da się tego obejść, więc wolałabym mieć to już za sobą :) Tulić naszą Kruszynkę w ramionach... A tu jeszcze tyle czasu trzeba czekać... :)
  22. loarra - Zazdroszczę Ci... Ja się już doczekać nie mogę :D
  23. Ola_26 - Remont miał właśnie dotyczyć łazienek, żeby były w każdej sali. Teraz jest sytuacja tymczasowa, do zakończenia remontu. Niestety nie pomogę Ci chyba bo niewiele widziałam jak byliśmy tam w grudniu. Jedyne co pamiętam to salę do porodu w której było łóżko (ustawione do porodu, w pozycji półleżącej) i lampa dla dzidziusia. Sal poporodowych nie oglądałam, żeby nie zakłócać spokoju mam i dzieciaczków. Mężuś też nie pamięta zbyt dużo. Nawet nie wiem ile jest łazienek. Głównie skupiliśmy się na rozmowie z położną odnośnie rzeczy niezbędnych w czasie i po porodzie. Ponieważ remont miał się skończyć na dniach, doszliśmy do wniosku, że nie ma się co wgryzać w obecne warunki, bo nie będą nas dotyczyły. Ale jak widać różnie to bywa i jeszcze nic nie wiadomo. Ty masz wcześniejszy termin, mi lekarz wyliczył na 20. Więc mam troszkę większe szanse :) Planujemy pojechać tam jeszcze raz, ale to już pod koniec lutego najwcześniej, albo od razu do porodu :P
  24. Ola - byliśmy wczoraj właśnie po to, żeby zobaczyć jak to wygląda po remoncie, bo w trakcie remontu już oglądaliśmy... Niby mają na innym oddziale zrobioną porodówkę, ale wiadomo, że to nie to samo. Nie wiem czy przypadkiem nie mają mniej miejsc. Boję się że nie zdążą do mojego porodu i mogą odesłać gdzie indziej z powodu braku miejsc. A Ty na kiedy masz termin?
  25. Hej dziewczyny. Któraś z was pytała o szpital Żeromskiego. Remont miał się zakończyć w połowie grudnia. Pomyślałam sobie, że zawsze są jakieś opóźnienia, do tego przerwa świąteczna. Myślałam że 4 tygodnie opóźnienia to max. Pomyliłam się. Już mają 6 tygodni i nie wiadomo kiedy skończą :( Zastanawiam się czy jednak nie wybrać innego szpitala...
×