Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

xxx79

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Dziwne z tym kochaniem pierwszego dziecka? A znasz tego powody?
  2. Cześć dziewczyny, apropo tematu, który się toczy. Jak zwykle osoby z drugiej strony balustrady napadają na nas- "macochy" to ja może opowiem taką historyjkę. Ja specjalnie na przyjście dziecka mojego męża kupuje różne ekstrasy, bo zawsze potrzebny soczek, chrupki, jogurt bo to nic innego nie zje itd. No i bardzo lubi aktimele no to kiedyś kupiłam cały 8-pak by poczęstować no i co, znikną cały w może godzinę, jeden po drugim. I nie można było wytłumaczyć, że potem, że na jutro zostwić. I co zrobić następnym razem? Odp...A) NIE KUPOWAĆ? Odp. B) SCHOWAĆ CZĘŚĆ? Odp. C) WASZA ULUBIONA MAMUSIE PORZUCONYCH SIEROTEK- POZWALAĆ NA WSZYSTKO bo to przecież biedne dziecko tatusia a my złe jesteśmy bla bla bla A do Macoszek :) tych z obawami- KOCHAĆ tamtego dziecka bardziej nie będzie na pewno (chyba, że jakiś dziwak) jeśli kocha was i jest z wami. Normalny będzie kochał tak samo, czasem mocniej w tym sensie, że z waszym będzie zżyty. Ewentualność jest tylko taka, że jak jakiś facet będzie miał problemy z wyrzutami sumienia(czyli problemy z uporaniem się z przeszłością), to będzie chciał tamtemu coś wynagradzać, bo będzie uważał że jest pokrzywdzone. Bo to ma tatusia codzień, a tamto nie. I to może sprawić, że będzie się miotał.
  3. Sorry, ostatnio jestem trochę zajęta. Znam Twoje uczucia doskonale. Nawet po takim czasie takie myśli mnie czasem nachodzą. Albo mam chandrę jak przychodzi pms i @ itd... Łapie się na tym czasem że zaczynam wokół tego błądzić myślami i negatywnie się nakręcam. Albo jak jestem np.na coś zła na męża. Takie jest życie. To normalne odczucia. Ale druga strona mnie chce by było inaczej. I staram się tak postępować. U was spotkania naprawdę są żadkie i kontakt przez komp, to naprawdę nie wiele. I myślę, że czujesz się chyba ważna w tym związk? Jaka jest przyczyna waszych problemów z poczęciem? A żal, że oni mają, a my nie...to w zasadzie mogę mieć do każdej pary znajomych, która właśnie teraz zaszłą albo urodziła. Skoro facet jest ze mną, nie z tamtą babką i dzieckiem, to sama sobie dopowiedz. Zwykle to poprostu było nie to, coś co nie wyszło, a dziecko nie było planowane itd. A więc ten związek i to nie było najważniejsze na świecie, inaczej wciąż byli by razem.
  4. I psycholog tu nic nie da, tylko ty sama i Twój mąż pokazując jakie jest Twoje miejsce tu, jak mu zależy itd...
  5. Marina miałam ten sam problem. A częściowo mam- bo w ciąże nie mogę zajść 6 rok więc mam dużo gorzej. I mieszkamy znacznie bliżej niż wy. I znacznie częściej się widujemy. Na samym początku starałam się zaprzyjaźnić. I tak się stało. Potem z czasem mój żal po 3 latach wziął górę. I się stopniowo oddalałam. I oddaliłam. Nie widywałam się prawie rok. A teraz się przemogłam i odnowiłam przyjaźń...chyba warto.
  6. Zasługa. Nie czepiać się błędów. Nie wiem czemu mój lapek wszystko podkreśla na czerwono. Ma ktos jakiś pomysł?
  7. To dość dziwne. To może chciała byś by twój były był dla waszego takim ojcem jak twój obecny dla swojego. Tak czy tak masz jakiś żal. I tak to okazujesz. Ja jestem żoną rozwodnika. I my już 6 lat nie mamy swojego dziecka. A od początku chcieliśmy. I dlatego rozpaczałam...że on ma, a my nie. Był smutek. Takie dziwne uczucie. Strach, że mieć nie będę. Ale zazdrości już dawno mi przeszły. Bo o co mam być niby tu zazdrosna? Nie ma o co. Takie sytuacje są raczej tragedią. Przez jakiś czas z tego żalu że nie mam nie widywałam jego dziecka, ale w majówkę to się zmieniło. I zamierzam to naprawić. Za jakiś czas jak skończymy dom pewnie z pomoca lekarzy postaramy się o swoje i będzie jeszcze lepiej. Duża tu zasłóga mojego męża. Pokazał mi że teraz to ja jestem najważniejsza i ja mu pokaże że on- a co za tym idzie jego dziecko też będzie miało tu swoje miejsce. Po co walczyć. Lepiej się zaprzyjaźnić...
  8. A ja myślę, że poprzedniczka jest zazdrosna, że mają oboją napierwszy rzut oka podobne sytuacje- ona i partner, ale jej partnerowi udało się jednak lepiej. Ona wolała by mieć tak samo jak on czyli by były się dzieckiem tak interesował lub na odwrót. A tak wyszła w życiu gorzej.
  9. Mścisz się i przeszłaś spokojnie do porządku? Jedno drugie wyklucza. Moim zdaniem ja jestem w tej kwestii spokojniejsza, nic nie robię,nie mszczę się tylko olewam, poza tym że sobie tu pisze. Cześć, bo nawet już pisać mi się nie chce...
  10. I kajka jeśli piszesz że największym nieszczęściem jakie cię w życiu spotkało było to że straciłaś dziecko, a ktoś ci pisze że też dziecko stracił, A TY DALEJ SWOJE- to jesteś pozerem. Sorry, ale jesteś zimna zołza i w masz to gdzieś że dziecko straciłaś- zemsta i to że się zostawił ważniejsza.
  11. sorry bardzo z życiem uporać nie mogą- nie czytam jak napisze.
  12. Przeżytek życiowy, szafa doświadczeń kajka i największy słowotok obelg katarynka. Są lepsze naprawdę. I są ludzie którzy są młodsi a przeżyli więcej niż wy...tylko nie wylewają całej historii życia na kafe i nie szczycą się zemstą...bo to świadczy, że się bardzo z z życiem nie uporać nie mogą... Ja napisałam 5 % z tego jakie było i jest moje życie.
  13. Kataryniaro! Już mi się nawet czkawką odbija twoja świetna ksywka.
  14. Kajka- może taka karma. Co? Zasłużyłaś sobie na to co Cię spotkało. I Ciebie KATARAYNIARA też. I mnie. I jesteśmy kwita.
×