Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

xxx79

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez xxx79

  1. No właśnie dziękuję. Chciałam byś w końcu przyznała mi racje. Możemy być lepsze, czy dobre i się starać. Z własnej nieprzymuszonej woli.
  2. Zapraszała bym dziecko męża do domu często- miała bym darmową opiekunkę. hahahahahahahahahahahahahahahah :)
  3. Ty sobie uważasz, że ja bym była taka czy owaka. Fajnie masz.
  4. Do puki sobie nie wbijesz do tego łepka swojego- makóweczki innymi słowy- że ja nie muszę się troszczyć o to by był dobrym ojcem dla nie mojego dziecka to tak będę pisać!!! Nie można wymagać od obecnej żony nic poza tym że ma nie zamykać mu drzwi gdy ojciec chce wyjść z domu i spotkać się z dzieckiem! Albo nie chować mu tel. gdy chce do niego zadzwonić. (bo to by było utrudnianie kontaktów)
  5. A dzieci które same mają dzieci- nie są już dziećmi! I nie powinny dostawać alimentów! Jeśli ktoś płodzi dzieci to powinien umieć utrzymać się sam! Że już nie wspomnę utrzymać dzieci (z mężem lub konkubentem- ojcem tych dzieci ale nie z własnym ojcem)
  6. No przecież wiadomo, że ojciec nawet jeśli nie kochał matki będzie kochał dziecko. Ale wiadomo też, że dla mojego dziecka może być lepszym ojcem bo jak by co kopne w tyłek i każe się zająć jak będę chciała. Co za tym idzie pewnie byłby wtedy lepszy dla wcześniejszego dziecka, bo by mu się zrobiło szkoda i miałby wyrzuty, że tu się stara a tam olewa. I do ostatniego wpisu! Fakt- my debatujemy, kłócimy się itp.a facetowi jest po prostu dobrze...bo oni zwykle nie przejmują się niczym, a nie tak jak my!
  7. Ooo, ależ się sfrustrowałaś... tak masz prawo do wszystkiego. I JA CI NIE NAPISZE, że z Ciebie paniusia, czy idiotka czy frustratka. Tak jak wy mi! Każdy ma prawo do własnych odczuć! I JA TEŻ MAM PRAWO!!! Takie życie!!!! Ale ja nie odpowiadam za to, że Twój syn ma takiego ojca! Ewentualnie TY, że mu takiego wybrałaś. JA MOGĘ ODPOWIADAĆ ZA TO JAKIM OJCEM MÓJ MĄŻ BĘDZIE DLA MOJEGO DZIECKA! I jak zacznę się tu drzeć jak ty- to mi napiszą, że sama jestem sobie winna! Tak? Nie jakaś inna kobieta. JA SAMA!
  8. kajka.najka Pokaż mi która nazwała dzieci obecnych bachorzyskami?????? Więc nie pisz kto jest bardziej wredny może napisz paniusiu kto ma łatwiejsze życie taka kobieta obarczona np dwójką dzieci która musi sobie tardzić sama czy taka jak ty która poza swoim tyłkiem i pracą nie za bardzo ma coś do roboty. Piszesz o nerwach niejedna z tych eks też ma nerwy i ma dość min przez to że nie może choćby na parę dni oddać dziecka ojcu pod opiekę by móc odpocząć.Ojca nie twoją nie waszą opiekę. - CZY JA CIĘ JAKOŚ OBRAŻAM? Paniusiu? Ja jestem odpowiedzialna za to że ona jest sama z 2 dzieci? Ja tak pokierowałam swoim życiem, że mam taki a nie inny interes-sama go wymyśliłam-i mam jak mam. A dzieci- bardzo chętnie, jedno. Bo ze względu na alimenty na dwoje na razie nas nie stać. I wierz mi gdyby mnie nawet mąż zostawił. Sama też sobie poradzę. TO JEST ODPOWIEDZIALNOŚĆ! DECYDOWAĆ SIĘ ŚWIADOMIE NA DZIECKO ŻE JAKBY CO SAMA TEŻ DAM RADĘ!
  9. SAMOLUBNA- wasza definicja- nie zajmuje się waszym dzieckiem, nie niańczy go, nie gotuje mu, nie zapewnia rozrywki, ew.nie wypycha taty na spotkania z dzieckiem, nie każe mu zabierać co weekend do naszego domu, nie kupuje czego chce za każdym razem w sklepie, ani prezentów, płaci co miesiąc alimenty, ale mogła by płacić więcej i z uśmiechem od ucha do ucha...
  10. Napisałam 3 regularne we troje. Wcześniej był chwile sam tata, potem pomału we 3. I teraz znów sam tata. Chciałam być bardzo dokładna. Miałam napisać 6? DO WSZYSTKIEGO SIĘ PRZYCZEPISZ. Nawet jak by było całe 6 to i tak by było coś nie tak. Jak tęsknisz źle, jak nie lubisz źle. Właśnie o tym mówię ZWYKLE NIE DA SIĘ NIKOMU DOGODZIĆ!!! I PRZESTAJE SIĘ MIEĆ OCHOTĘ STARAĆ! I nie piszcie, że obecne to czy tamto. Bo czasem jedna coś napisze. A was zleci się cała chmara na nią napaść. I to jeszcze zwykle obrażać czy krytykować. A my po prostu mamy czasem dość! Napisze któraś, że wy też! Tak, tak- TYLKO TO WASZE DZIECI! Macie dość waszych dzieci? My cudzych mamy prawo mieć. A co do tatusia! To też nie nasz problem, że się rozstaliście. Trzeba było walczyć- dla dobra dziecka. A nie teraz oczekiwać, że my odwalimy robotę by on był dobrym tatą, DOBRYM BYŁYM MĘŻEM, pomagał i się starał- dla WAS.
  11. Zajrzałam z ciekawości, jak to było na pierwszej stronie. I to norma, że pierwsze żony, czy partnerki będą atakować te obecne, które mają jakieś swoje zdanie i nie są takie jakie te poprzednie chciały by one były dla ich dzieci- PROSTE. Ale nie do osiągnięcia. A my kobiety obecne- często będziemy mieć podobne zdania. Ale ewidentnie poprzedniczki są wredniejsze w swoich wypowiedziach do nas!!!
  12. Czy człowiek mówi czasem np.w złości, przy gorszym dniu, przy gorszym humorze, albo jakimś rozstrojeniu emocjonalnym itp.coś złego czego tak naprawdę nie myśli na co dzień. Albo ma czasem takie myśli ale nigdy by ich nie wypowiedział do drugiego człowieka. No to ja tak traktuje zwykle kafeterię. Lubię tu zajrzeć, poczytać i popisać co mi w tej chwili na myśl przychodzi ale nie są to zwykle życiowe maksymy którymi się kieruje... Długi wywód był szczery, bo już za dużo było tego wrednego jadu...no ale czasem nic nie pomorze :) A co do Kataryniary- nie ma małżeństw idealnych, a ja z mężem pracuje- więc widzimy się zwykle 24 h. na dobę a i tak mój mąż ciągle mnie ze sobą ciągnie. Ciekawe które małżeństwa by to potrafiły? Bo znam prawie idealne- ale jak przychodzi urlop i już za długo ze sobą są zaczynają się denerwować :) A jakie jest Twoje?
  13. Szkoda z wami gadać. Nic to nie przynosi. Tylko krytykujecie. I co ktoś niby ma z tego waszego bredzenia wynieść?
  14. KATARYNIARO- inteligentko spod ciemnej gwiazdy- gdzie masz sprzeczność? Że nawet tęsknie i tęsknie to nadal dwie te same rzeczy? W takich prostych sprawach wychodzi jaka ty INTELIGENTKA JESTEŚ. A jak tam DŁUGI? MÓJ DŁUGI DZIEŃ jakoś przeżyłam, a ty nadal nic nie kumasz i nie widzisz, że nie kumasz! I zielona jesteś. I UDAJESZ IDIOTKĘ ŻE NIE WIDZISZ ŻE KRETYNKĘ Z SIEBIE ROBISZ. A ty serio nie widzisz? :) :) :)
  15. A ja bym wolała sytuacje że wychowuje dziecko męża. Jakby matki nie było. Niż robię za zastępstwo. Ale w sytuacji od małego, nie od nastolatka.
  16. Znasz KATARYNKA w własnego doświadczenia??? Jeśli z opowieści (a tak właśnie mówisz)to nie masz o tym pojęcia i wedle tego co mi wciskacie od kilku dni nie masz prawa się wypowaidać !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!1
  17. A co ja mam do Twojej mamy- chodziło mi o mamę dziecka, że może jest taka jak ty...
  18. ...to świadczy o niskim poczuciu własnej wartości, dlatego ludzie obrzucają błotem innych. TO KTOŚ NAPISAŁ NA INNYM TOPIKU- ale pasuje do nie których z tego :)
  19. No to skrót. Przez 6 lat wydarzyło się dużo dużo więcej. Starałam się uchwycić sens.
  20. " Dziś nawet za nią tęsknie" a za chwilę "tęsknie" no to się zdecyduj Frustratko.- na co mam się zdecydować ?
  21. A może ma taką mamusię jak ty co jej w domu do głowy kładzie że druga żona taty to zło wcielone i nawet jak zaczniesz lubić to mi będzie bardzo przykro jak ją będziesz lubić bo ja jej nie lubię więc samo wybierz! Daj mi kataryniaro spokój. Nie pisze do Ciebie.
  22. Jakiś czas temu starałam się być teką kobietą o jakiej pisze facio... Ale to nie było łatwe. Jedne kobiety są super bo są. Inne są po przejściach(dużych w młodości) i są trudniejsze. Do tego nasz związek od początku nie był sielanką. Mój mąż zostawiając tamtą Panią wziął na siebie wszystkie spłaty, pożyczki- kredyty, wszystko zostawił dziecku i stracił prace, a ja miałam problemy zdrowotne, sytuacja była tragiczna. Mieszkaliśmy razem i zmagaliśmy się z losem. Przez jakiś czas dziecko przychodziło- tak do wtedy jeszcze mojego małego mieszkania (bo miałam je zanim się poznaliśmy i jeszcze nie byliśmy małżeństwem) Było bardzo absorbujące. Nie chciało samo spać. Nie chciało 5 min, zająć się sobą. W niczym się nie słuchało. I zawsze na koniec- bo już nie było czym je zająć obrażało się i takie wracało do domu. Jak byśmy mu krzywdę u siebie robili. A naprawdę wypruwało się flaki. I to oboje na zmianę. Wyjeżdzaliśmy. Zabieraliśmy koleżanki. (Pierwszy raz nocowała z koleżanką u mnie nie u siebie) Zabawialiśmy. Starałam się. Siedziałam całe noce by nauczyć samą spać. Opowiadałam różne historie. A potem nie słyszałam nawet do widzenia. A na drugi raz nawet się nie witała.( Nie była do mnie nigdy jakaś bardzo nie miła. I kilka razy zrobiła gest który był dla mnie bardzo ważny). Nie napisałam tego by krytykować. Wiem że to tylko dziecko. Po prostu opisałam te kilka lat gdy się spotykaliśmy we 3. Dziś nawet za nią tęsknie. Nie CZUŁAM SIĘ NIKIM ISTOTNYM i uznałam że ONA nie potrzebuje w tym trójkącie MNIE. Albo jak będzie chciała pogadać to się odezwie. Mamy swoje nr. i mamy klasy i facebooki. Kiedyś pisałyśmy. Jak ją zaczepiałam. PODDAŁAM SIĘ! Ja tak tak- do tego nie mogłam ciągle zajść w ciąże. Powodowało to dużo stresów i frustracji w naszym małżeństwie- to normalne. NIGDY NIE ODCZUŁO TEGO DZIECKO. NIGDY NIE ZWRÓCIŁAM SIĘ DO NIEJ ŹLE. Potem wyprowadziliśmy się dość daleko i to na razie do kogoś i wtedy spotkania stały się rzadsze i dla swojego spokoju zaproponowałam by mąż jeździł sam. ZABRAKŁO MI SIŁ!!!! A teraz. Gdybym tu nie pisała. Znaczyło by że jest mi super i guzik mnie to dziecko obchodzi. A ja się miotam. Tęsknie. Szkoda mi jej. Sama sobie próbuje wkręcić, ŻE MI TO WISI. Z jednej strony bym chciała być dla niej ważna. Z drugiej tak jestem SFRUSTROWANA-bo kto by nie był po tylu latach starań. A to dziecko NIGDY NIE ZASTĄPI MI MOJEGO! Z jednej strony CHCIAŁA BYM BYĆ TAKA ZIMNĄ BABĄ CO MA WSZYSTKO GDZIEŚ i się niczym nie przejmuje. Takim jest łatwiej! Ale nie zmienia to faktu, że nie mamy żadnego obowiązku w stosunku do dzieci partnera. Szacunek- bo to człowiek. I nie znoszę kobiet które nas obrażają, poniżają, robią z nas jędze itp.A wymagają! Bo to są wasze dzieci! I nie ważne jak byśmy się starały, będą kochać was nie nas. Więc nie oczekujcie od drugich żon by były lepsze od pierwszych!!! Bo JAK MI SIĘ WYDAJE to tylko matka umiała by zrezygnować z siebie dla SWOJEGO dziecka. A i jak widać w wiadomościach NAWET MATKI CZĘSTO MAJĄ WŁASNE DZIECI W D... To tak w ogromnym skrócie.
×