Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

xxx79

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez xxx79

  1. Co? Może gdyby mój facet choć trochę tak głupio gadał jak ty, to bym była. Jeśli już to wszystkie dzieci powinny być ważne tak samo!
  2. Oczywiście że najważniejsze. I pewnie mamusie tych dzieci też, nie. Widzę to codziennie.
  3. Oboje się tym bardzo denerwujemy. Każdy na swój sposób.
  4. A ja a sądzę że ty. Powtarzasz się chociaż ktoś zaprzecza. Nie przyjmujesz w ogóle informacji. Jak mantra powtarzasz złośliwe teksty!!! Nic więcej! Nie bądź taka hop do przodu :) Staramy się już 5 lat.
  5. Czasem ktoś chce być macochą samarytanką. I dobrze, jak mu to sprawia radość. Częściej jest tak jak ma się wspólne, z poprzednich albo np.swoich się nie chce mieć. Ja też się starałam. Ale skoro coś jest dla mnie trudne z jakiś tam powodów. itd. Nie muszę tego robić. W żaden sposób nie sprawiało to że moje małżeństwo było lepsze. Więc ani mąż ani ja nie byliśmy z tego powodu jacyś szczęśliwsi. Może było by inaczej. Może dziecko by było szczęśliwsze. Ale nie umiem postawić potrzeb dziecka ponad własne. Bo to nie moje dziecko. I bo NIE MAM SWOJEGO.
  6. Nie masz obowiązku z nikim się użerać. Musisz oczywiście akceptować jego pewne zobowiązania. Ale nie powinnaś czuć się jak 5 koło. Masz prawo przedstawić partnerowi od razu jak się w tym wszystkim czujesz. Jak na to patrzysz. Jak byś chciała by było. Każdy mądry facet powinien wziąć to na klatę- jeśli Cię kocha.
  7. Już ktoś Ci poradził- porozmawiać.O Twoim miejscu tam. Dzieci są już duże. Nie długo będą pełnoletnie. Chyba szkoda by było z tego rezygnować, skoro się kochacie.
  8. Może nie równoległy ale tam akurat masz byłych głównie. I co mamusie. I tam się faktycznie dowiesz, że trzeba było wolnego brać, a tak masz być samarytanka i się nim i jego dziećmi zajmować, a jak coś to jeszcze go wypychać do dzieci. :)
  9. Nie wiem o czym mówisz, bo mnie dziecko męża lubi i szanuje.
  10. A swoją drogą czytałaś...powinnam brać na klatę i faceta wypychać by się z dzieckiem spotykał. Nie mogę. Hipokryci. Jak się za dużo spotyka, albo za dużo płaci to nie powinnyśmy się udzielać bo to nie nasza sprawa. A jak za mało to już nasza! Albo kasa. Widziałaś ulkiulki. Jak buli dużo to przecież nie nasze pieniądze. A jak się miga, bo na bezrobotnym to podać do sądu o zarobki żony. No błagam Cię Ci ludzie są co najmniej nienormalni.
  11. No mam ten najgorszy dzień w miesiącu- szczególnie u kobiety która stara się o dziecko :)
  12. Wejdź sobie na temat obok, to ci powiedzą, że powinnaś zostawić tą rodzinę w spokoju albo być tylko od wspierania ojca w spotykaniu się z dziećmi. Ty nie jesteś ważna.
  13. Jeżeli dwoje ludzi zostaje ze sobą po zdradzie i jakoś trwa obok siebie, to jest ich decyzja...ale...jeśli nadal się zdradzają to robią bardzo źle. I to jest godne tylko krytyki! W takiej sytuacji powinni się rozejść i ułożyć życie oddzielnie. Ludzi którzy trwają w grzechu, zdradzają lub są kochankami nie da się usprawiedliwić w żaden sposób. Zdradę, rozpad związku, ułożenie życia z nową osobą- tak. Ale cudzołożenia cały czas, NIGDY!
  14. Dokładnie tak. Jedną wielką rodziną i tak się nie da być. Nic na siłę i nic wbrew sobie.
  15. Czasem czułam się jak opiekunka. Mama w tym czasie się bawi, a ja zajmuje się dzieckiem. Nie mam nic przeciw jej zabawie, ale nie ja powinnam się wtedy tym dzieckiem zajmować. Tylko tatuś.
  16. Nie obwiniam jej. Wiem, że to tylko dziecko. Poprostu odpuściłam. Niech mój mąż sam się stara. Przecież to jego sprawa. No i przestał się starać na razie. A ja nic nie mówię.
  17. O, to ja z ciekawości zapytam jak było przed? Jaki miałaś stosunek? Czy długo się staraliście o własne? Jak mąż do tego podchodził?
  18. Dokładnie to samo. Tylko inaczej sobie to wymyśliła by mieć złudne poczucie, że ona nie płaci. A co do rozdzielności. A jak np. w przyszłości mój mąż będzie zarabiał więcej- bo będzie pracował. I co wtedy z podziałem przy rozdzielności? Mąż zabiera wszystko bo ja np.wychowywałam dzieci?
  19. malaja, nie zgadzam się... Nie wiem niestety kto tu jest jak ładnie mówisz naiwny. Weźmy np.to, gdy mąż skończy płacić alimenty. To te kilkaset złotych będzie waszą kasą, czy mąż będzie sobie tam na coś wydawał. I czy twoja wypłata jest cała wspólna, a jego nie cała? TROCHĘ NIESPRAWIEDLIWE. Wy tylko podzieliliście sobie na Twoje- Moje. I tylko ci się wydaje, że jesteś tu TAKA mądra a my nie...
  20. Popieram. Ja też płace alimenty!!!! Na nie swoje dziecko!!! I bujda jak ktoś mówi że ojciec płaci. Ja też płace. Czasem może nawet bardziej ja.
  21. Nie mówimy tu o sytuacjach kiedy zabespieczenie jest lekceważone! Tylko o ewidentnym wrobieniu w dziecko. Czyli darmowe zapłodnienie sobie załątwiła, bo za nasienie dawcy trzba by było zapłacić. O to tak apropo, czy dawca spermy powinien być też o alimenty posądzany?
  22. A to o prezerwatywie- dobre! Znam taką sytuacje! Stosowała tabletki. On nie chciał dziecka, ona tak. Odstawiła a jemu powiedziała, że bierze. A byli już trochę razem. Raczej jej ufał!!! Wypada chyba ufać sobie w związku! I zaszła! I co? Nie powinien płacić!!!! Powinna ponieść kare za kłamstwo!
×