Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

agus181

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Kurcze... mam już dośc tego wszystkiego. Przepłakałam z bezsilności i żalu cała noc. Staram sie moimi żalami i humorami nie zawracać męzowi głowy bo wiem, że i jemu jest ciężko. Ale nie mam już sił. Poza brakiem dziecka i szans na nie dają się we znaki takie zwykłe sprawy dnia codzienego i to wszystko sprawia, że nic mi się nie chce. Wszystko dodatkowo komplikuje to,że już za 3 tygodnie na okres 2 miesięcy zostaje pod moją opieką 7 letnia dziewczynka- siostrzenica mojego męża. nie wiem jak dam sobie radę z tym. Bardzo ją lubię, spędzamy ze soba sporo czasu.Ale co innego zajmować się nią okazjonalnie a co innego cały czas, odrabiać z nia lekcje, czytać bajki i tulić do snu... Robić to co bym robiła z moim dzieckiem. Nie wiem czy dam sobie radę z emocjami. Nie umiem powiedzieć nie, nie będę się nią zajmowała- bo wiem, że to by bardzo wiele skomplikowało. mieliśmy z męzem jedna inseminację- wiem, że czytając o tym przez co przechodzą inne pary to u nas jest pikuś ale ja chyba nie mam ochoty na kolejne rozczarowanie. Zastanawiam się czy sobie nie dać z tym wszystkim spokoju, z tymi staraniami, badaniami, leczeniem i głupią nadzieją na lepsze jutro, na jutro we trójkę...
  2. Witajcie dziewczyny dawno nie pisałam ale u mnie bez zmian. Może coraz bardziej barkuje mi sił. Dodatkowo dobija mnie, że mąż za granicą i nawet nie mogę się do niego przytulić. Od kilku dni czuję taką wewnętrzną pustk ę. Jakby ktoś wyrwał mi całe wnętrzności, wszystko mnie boli i nawet zajęcia ze studentami nie daja mi już radości. Zreszta oni sami mi wczoraj powiedzieli, że jestem jakaś inna. Mam poprostu dośc i wyć mi się chce..
  3. Kobra- bardzo mi przykro. całym sercem jestem z Tobą...
  4. Dziś w nocy dostałam @. najdziwniejsze, że już nie czuje się zawiedziona, jakbym nagle zobojętniała na to wszystko...
  5. Cześć dziewczyny u mnie inseminacja się nie udała... chyba... Miesiączki powinnam dostać tydzień temu w poniedziałek. A tu ani widu ani słychu. Do niedzieli łudziłam się, że może poprostu z nerwów okres mi się spóźnia. 2 testy robiłam i oba wyszły negatywnie :( Jutro idę do lekarza bo już nie wiem co mam robić. czy któraś z was miała podobną systuację? Pozdrawiam
×