Blanka6
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Blanka6
-
Micholihol----> my jeździmy regularnie po 300km od samych narodzin córy i najlepiej się jedzie nad ranem. Mała wstaje koło 3, zanim się nakarmimy i zbierzemy to już prawie 4 a więc prawie jasno. Ruch o tej porze znikomy a i człowiek "wyspany". Zresztą jak jest widno to dużo lepiej się jedzie. Dziś z jedzeniem znowu gorzej :( Część przez sen... Ehhh
-
Mama33---> chyba lekko przesadzasz. W szpitalu dostałam kółko na którym są również zalecenia żywieniowe przy MM i KP. W 5 miesiącu życia już jest przecier jarzynowy z kaszką manną -dla KP - ekspozycja na gluten. Zresztą ja rozszerzam dietę z zalecenia pediatry a nie bo mam widzimisię.
-
To rzeczywiście masakra z tą kupą. A może odstawienie żelaza by pomogło? i soczek jabłkowy do picia? Moja tego Hippa też nie chce tknąć. Muszę spróbować inne MM.
-
A co się dzieje?
-
Marzec---> o tak :) Wczoraj i dziś je tylko na trzeźwo a to dla nas duży sukces. Wczoraj zjadła 660 ml mleka i pół słoika jabłka a dziś 750 ml mleka i pół słoika marchewki z ziemniaczkiem. Duma mnie rozpiera :) Modlę się by już kryzys jedzeniowy był za nami....
-
Malutka---> jakie żelazo podajesz? Moje dostaje actiferol ale kupy po nim są ciemnozielone a czasem wręcz czarne :(
-
Bronka---> marchewka zestala stolce stąd taki efekt. Może spróbuj podać jabłuszko? Działa lekko rozluźniająco :) Każde dziecko nauczy się jeść z łyżeczki, może dla Twojego jest za wcześnie a może nie smakuje to co podajesz? Odczekaj parę dni i próbuj ponownie. Aha... czasem warto uczyć dziecko jeść z łyżeczki jak nie jest bardzo głodne. Będzie wtedy spokojniejsze.
-
Szczepienie raczej ma wpływ na to, dziecko jest marudne i rozdrażnione. A czym próbowałaś karmić? Ja zaczynałam kaszką ale dziecko nie chciało nawet buzi otworzyć. Odpuściłam i za parę dni spróbowałam z czymś smaczniejszym (jabłuszko). Pierwszego dnia krzywiła się jakby było kwaśne. Trzymała w buzi i nie rozumiała, że trzeba połykać. Następnego dnia było już lepiej, a trzeciego to chyba załapała o co chodzi. Teraz już ładnie otwiera buźkę. Kaszek nie tknie do dziś.
-
W Kauflandzie są pampersy na promocji po 50zł (pielucha rozmiar 3 wychodzi po 52 gr). http://www.promobaby.pl/promocja-9894.html
-
Każdy sam decyduje o swoim dziecku i nie ma co oceniać czy krytykować. Ja podaję słoiczki różnych firm i oczywiście nie wiem z czego tak naprawdę są zrobione. Niestety nie mam dostępu do sprawdzonych warzyw i owoców a te ze sklepów też są niewiadomego pochodzenia i jakości. Dlatego wolę na początek słoiki. Dziś zjadła 1/2 opakowania marchewki z ziemniakiem :)
-
Tak podaję, tak karmię piersią... jednak mała słabo przybiera na wadze i decyzją pediatry rozszerzamy dietę. Zresztą to są tylko zalecenia a nie nakazy...każde dziecko jest inne. Każda mama sama podejmie decyzję co i kiedy poda swojemu dziecku.
-
agaf---> tak, kupa jest zdecydowanie gęstsza i np w kolorze marchewki. Ale to normalne jest, jedynie ból przy robieniu może być niepokojący. Karina je już jabłko i marchewkę a jutro będziemy próbować marchewki z ziemniaczkiem, potem dynia z ziemniakiem. Kupiłam też zupkę jarzynową. Potem już będzie miała skończone 5 miesięcy więc dostanie coś z mięskiem/rybką. Na deser banan :) Kaszek nadal nie tknie... Teraz dostaje słoiczki ale planuję sama gotować jak będzie większa (tak od 6-7 miesiąca). Trzymacie się zasady, że najpierw parę łyżeczek, potem pół słoiczka a potem cały? Moja max zjada pół na raz i boję się jej dać więcej.
-
Jak patrzyłam w sklepie to niekapki podpisane są od 10 miesiąca więc to chyba za wcześnie. Ale dzieci są różne więc nigdy nic nie wiadomo...
-
Gosiaczku---> próbowałam dawać jej MM (Hipp bio combiotic) nawet przez sen go nie zje :( Jak tylko poczuje smak to od razu wypluwa smoka. Będę próbowała innych mlek. Marzec---> odciągam mleko i podaję butelką bo mała nie umiała chwycić piersi. Teraz je tylko przez sen. Jak nie dam przez sen to nie je 6-8h. Za namową pani w sklepie kupiłam nawet butelkę ze smoczkiem kauczukowym bo może zęby idą i silikonowy za twardy jest. A skąd nawet nie umie chwycić tego smoczka. Ponieważ je przez sen to stale utrzymuje się między 10 a 25 centylem jednak martwi mnie, że nie je na trzeźwo. Podaję marchewkę i jabłuszko ale zjada ok 1/3 słoiczka na raz. Dostaje też żelazo.. Nieszka--->gratulacje :)
-
Marzec---> U nas problem polega na tym, że mała nie chce jeść. Jedynie przez sen zjada ok 100ml. Na trzeźwo bardzo ciężko, potrafi nie jeść 5-6h i dopiero jak jest bardzo zmęczona to się przyssie do butli. Przestałam budzić w nocy bo byłam wykończona, próbuję by zgłodniała i sama chciała jeść - ciężko :( Podaję jabłuszko i marchewkę, kaszki łyżeczką nie tknie. Do butli dodaję łyżeczkę kleiku. Jak próbuję karmić ją częściej/na siłę to wymiotuje. Objawów alergii nie ma. Je moje mleko z butelki od urodzenia. Brak mi sił :(
-
Ja sadzam małą na chwilę u siebie na kolanach i opieram pleckami o mój brzuch. Sama oczywiście nie siedzi. Dziś przesiedliśmy się do spacerówki, ortopeda powiedział, że można a mała ciągnęła głowę by więcej widzieć. W wózku ma pozycję podobną do tej w leżaczku... Mała zadowolona oglądała świat :) Śpi w dzień różnie, raz długo i tylko w południe a innym razem 3 drzemki po 30 minut.
-
A przesadziła już któraś z Was dziecko do spacerówki? Nam ortopeda powiedział, że już można nawet nie na płasko...
-
Wstała z krzykiem... i zjadła :) po 5h(sic!) 70 ml. Zobaczymy co dalej. Z karmieniem przez sen koniec. Pućki na buzi to ona ma. Ale reszta chudziutka. Za to łatwo jej się przekręcać, dźwigać itd bo lekka jest.
-
Dodałam zdjęcia mojej chudziny... Dziś to już z jedzeniem tragedia- zjadła o 8:30 i do teraz nic. Próbowałam nawet kaszkę łyżeczką dać - nic. Poszła spać głodna. Zwykle karmiłam ją przez sen ale koniec z tym. Zgłodnieje to zje. Chyba spróbuję przejść na MM bo sił mi już brak.
-
Agatko---> a ile zjada na dobę?
-
Karina również je jabłuszko i marchewkę w leżaczku bujaczku. Natomiast mleko z butelki je tylko i wyłącznie leżąc na płasko w łóżeczku - a i to z łaski na uciechę mamy. W innej pozycji zje tyko na śpiocha :( Zwariuje z tym jej jedzeniem. Waga na wczoraj 6100g - chudzina moja :)
-
130 to u mnie kosztuje 5w1 i wtedy kłują dwa razy bo jeszcze żółtaczka. Zdzierają to fakt, w mazowieckim wszystko drogie :(
-
U nas każde szczepienie kosztuje tyle samo. 210 zł za 6w1.
-
Nasza pediatra też zawsze waży i mierzy dziecko. Liczy nawet ile przybrała i zawsze komentuje wynik. Niestety ma urlop więc musieliśmy iść do innego lekarza. W dzień wizyty odwołali szczepienie i ustalili nam termin za 2 tyg więc poszliśmy prywatnie (mała ma pakiet medyczny). KATASTROFA :( SURI---> Ja szczepię 6w1 (210 zł) i pneumokoki (290zł). Jesteśmy już po trzech dawkach. Szczepię bo prawdopodobnie czeka nas żłobek i wolę dmuchać na zimne. Czy któraś z Was wracając do pracy zostawia dziecko z nianią? Proponuję obraźliwe posty pomarańczowych ignorować/zgłaszać do usunięcia. Swoją drogą dobrze zorientowana jest...
-
No i po szczepieniu... pediatra była wybitnie znudzona, z łaski zważyła małą (tylko 6100g). Nic się nie dowiedziałam :( Nasza lekarka niestety na miesięcznym urlopie. Ja teraz częściej piszę na marcówkach - tam większy ruch i chętnie pomagają :) Czaruś śliczny :)