Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Ofiara01

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Ofiara01

  1. Ofiara01

    kącik kobiet zgwałconych

    Młoda dusza- kto to był? Wygadaj się tutaj. Wszyscy doskonale wiemy co czujesz. To prawda, że rozmowa pomaga tylko na chwilę...
  2. Ofiara01

    kącik kobiet zgwałconych

    Jest tragicznie, właśnie się dowiedziałam, że użalam się nad sobą a przecież nie jestem "pępkiem świata"- sama na świecie. Choć za wszelką cenę kiedy wychodzę z domu jestem zupełnie inną osobą, staram się nie pokazywać po sobie jak bardzo mi ciężko. Co mam do przeżycia odreagowuje w domu. Na dodatek pierdole farmazony... a to wszystko powiedział mi mój były przyjaciel- chłopak. Spotykałam się z nim nie dawno, miał mi pomagać, wspierać. Mówił, że mnie rozumie i nie zostawi samej. A kiedy zaczęło się psuć fajnie się zabawił z inną. Na dodatek z dziewczyną z którą się znam. A teraz się wypiera i twierdzi, że idiotkę z siebie robię.... Ostatni raz potraktował mnie mój tak oprawca... Czuję się strasznie, nie wiem co mam ze sobą zrobić. Żyć mi się nie chcę. Chciałabym odejść stąd...
  3. Ofiara01

    kącik kobiet zgwałconych

    Kropka- świetnie Cię rozumiem ale nie poddawaj się! Kiedyś w życiu będziesz jeszcze bardziej tego żałowała. Też czasami nie mam wsparcia w rodzinie i brak mi sił, mam wtedy wrażenie, że nie dam sobie rady. Zwyczajnie się załamuję. Ale nie robisz tego dla innych tylko dla siebie. Znajdź w swoim mieście jakiegoś darmowego psychologa i odwiedzaj go regularnie jeśli nie masz pieniędzy. Na pewno masz jakiś przyjaciół więc zwróć się do nich o pomoc. Nie możesz się poddać! NIE WARTO!!! Przełam się. Nie pozwól by to jeszcze bardziej niszczyło Ci życie....
  4. Ofiara01

    kącik kobiet zgwałconych

    Mam dość tego co się dzieje w okół mnie od chwili tego wydarzenia... Mam wrażenie, że ludzie się ode mnie odsuwają, zupełnie obcy chcą mnie karać, a Ci którym się podobam lub na odwrót kiedy dowiadują się o tym co mi się przytrafiło uciekają. Jak w ogóle można tak się zachowywać. To chore.... Jak ja mam sobie to tłumaczyć? Czemu całe życie musimy odpowiadać za krzywdę która nam się przytrafiła?!! Wszystko się sypie....
  5. Ofiara01

    kącik kobiet zgwałconych

    Hej, tęskniłam za Wami. Nie mogłam się pokazać tu po wyjechałam na weekend do brata i dopiero dziś wróciłam. Kropka przestraszyłam się po Twoim poście? Co się dzieje?...:( Co u reszty słychać? Gdzie się podziewa nieobliczalna?
  6. Ofiara01

    kącik kobiet zgwałconych

    Ja tego nie chciałam, sama nie wiem co się ze mną dzieje... Ale nie mogłam sobie na to pozwolić... Zabolało. Nie teraz to innym razem znów by zaczepiła, nie sama to z kimś i jeszcze bym dostała. A i tak pewnie dostanę... Ta cała sytuacja mnie zmieniła, stałam się agresywna, wydaje mi się, że mam depresję... Nie panuję nad sobą. Jest coraz gorzej ze mną...
  7. Ofiara01

    kącik kobiet zgwałconych

    Stivie i kropka- zgadzam się z Wami, wszystko dokładnie tak samo. Tak samo było w moim przypadku, też byłam źle traktowana- już nie Kochałam. To nie była miłość... Czuję się dziś strasznie i również mam ochotę się zabić. Nawet nie mam z kim pogadać, moją mama zrównała mnie z ziemią kiedy dowiedziała się co zrobiłam... Zaczepiła mnie dziewczyna, która wie o tym co mi się przytrafiło. Nigdy się z nią nie lubiłam. Spytałam czy ma problem do mnie i się zaczęło, pobiłam się z nią, a kiedy powiedziała, że nie zostałam zgwałcona tylko pierdole głupoty wpadłam w jeszcze gorszą furię... Mi nic nie jest ale ona oberwała trochę. Jest we mnie teraz tyle agresji, że sama nie poznaję siebie... Mieszkam w małym mieście, wszyscy się tu znają. I obawiam się, że mogę pożałować tego co zrobiłam. Zbierze koleżanki i dostanę... Strasznie mnie zabolały te słowa bo... nie dość, że przytrafiło mi się coś takiego jeszcze muszę za to odpowiadać, muszą mnie szturchać wszyscy i wytykać palcami... Mam ochotę zrobić sobie krzywdę ale.... co z moją sprawą wtedy? Nie odpowie za nic drań...
  8. Ofiara01

    kącik kobiet zgwałconych

    Stivie równie dobrze mogę tutaj pisać. Moja rana jest niestety świeża, bardzo świeża.Owszem na początku niby rodzice mnie wspierali, ale z biegiem czasu czułam i widziałam, że obarczają mnie winą. Aż w końcu wybuchnęli i okazało się to prawdą. Nie ma to jak przykrość ze strony najbliższych. Nieobliczalna- A "mój brat" co powiedział po tej koszmarnej nocy kiedy czekaliśmy na komisariacie? "Jak sobie zasłużyła tak sobie ma"-miałam ochotę wtedy skończyć ze wszystkim. Nienawidzę go od kiedy pamiętam, to nie jest brat. Dlatego wiem jak może to być przykre i dla Ciebie. Mam jeszcze jednego brata ale tego Kocham ponad życie i oddałabym dużo za jego szczęście. Właśnie w tym rzecz, że większość gdy o tym się dowiaduje odwraca się, odchodzi. Ja na obecną chwilę nie mam już zaufania do swojej rodziny, raczej uraz za te wszystkie przykrości. A wiecie co mnie jeszcze wkurza? Kiedy koleżanka do mnie przyjdzie i zaczyna się nad sobą użalać jak ona ma ciężko, że popadła w depresję, że źle jej bo rozstała się z facetem ale.... nie patrzy na mnie, nigdy nie usiadła ze mną i nie spytała jak ja się czuję. Chociaż wie o tym co się stało bo też w tym siedzi. Ogarnia mnie wtedy ironia i denerwuje się. Myślę sobie: co? żyć jej się nie chce, popadła w depresję, ciężko jej? A co ona może wiedzieć tak na prawdę o depresji i myślach samobójczych. Mieliście tak? Ona zwyczajnie mnie nie rozumie i nawet nie próbuje. A teksty z jej strony typu: "przestań się użalać nad sobą, było minęło zapomnij o tym"- wcale nie pomagają a wkurwiają wręcz jeszcze bardziej. Przepraszam za te nie zrozumiałe pisanie ale nie mogłam się zebrać jedną całość...:(
  9. Ofiara01

    kącik kobiet zgwałconych

    Chciałabym z kimś pogadać bo jest mi źle, ciężko.... ale nie wiem czy potrafię się na tyle otworzyć nawet tu. Ciężko mi pisać o swoich odczuciach, negatywnych emocjach bo jest ich tyle, że nie potrafię tego ogarnąć, sklicić w jedną całość...
  10. Ofiara01

    kącik kobiet zgwałconych

    Stivie tak masz w zupełności racje, ale to także chodzi o to, że czasem się nie da odejść bo strach na to nie pozwala. Strach o siebie, najbliższych. Kobieta czuje się zaszczuta. Czuję, że powinna ale nie potrafi. To jest silniejsze. Najgorsze jest to, że nikt z bliskiego otoczenia nie jest w stanie tego pojąć. Nie rozumie psychiki takiej kobiety. Nawet jeśli wie co tak na prawdę dzieje się za zamkniętymi drzwiami...
  11. Ofiara01

    kącik kobiet zgwałconych

    Nie obliczalna- co się dzieje?
  12. Ofiara01

    kącik kobiet zgwałconych

    Witam wszystkich:) Co u Was, jak samopoczucie? Dziś czuję się znacznie lepiej niż wczoraj. Ale do dopiero południe więc z godziny na godzinę będzie ze mną coraz gorzej. Przepłakałam cały wieczór, miałam ochotę zrobić sobie krzywdę... Coraz częściej o tym myślę ale wiem, że muszę doprowadzić do końca to co zaczęłam, nie mogę mu odpuścić. I to najbardziej trzyma mnie przy życiu. Niech chociaż raz odpowie za swoje marne życie, za to wszystko co zrobił. To fakt, czuję się lepiej ale mam jeszcze wiele do powiedzenia(napisania), do wyżalenia....
  13. Ofiara01

    kącik kobiet zgwałconych

    Miałam dokładnie to samo dlatego wiem jak strasznie się czułam i nadal czujesz. On dostał zakaz zbliżania się do mnie do sprawy, wyszedł za kaucją. Bałam się wychodzić z domu, nawet z kimś bo wiem do czego jest zdolny i moje przypuszczenia sprawdziły się. Złamał zakaz i chciał mnie skrzywdzić, gdybym nie szła z koleżanką i nie zadzwoniłybyśmy to znajomych którzy podjechali nie wiem jakby to się skończyło. Podejrzewam, że dziś by mnie już nie było i nie wypowiadałabym się na tym forum. Równie groził mi i moim znajomym(pisał w smsach do mnie np) mówił, że ich los zależ ode mnie. Bałam się jak zawsze ale odważyłam się iść na policję po tym co mi zrobił i założyć mu sprawę. Tylko z tego jestem dumna, że wreszcie się odważyłam. Po tym drugim zajściu zamknęli go, czekam teraz na sprawę. Ale boje się nadal, nie wiem co będzie jak wyjdzie. Zapewniał mnie(zanim go zamknęli), że nawet jeśli pójdzie siedzieć to kiedyś wyjdzie i dalej będzie się o mnie starał, nadal będzie się ze mną kontaktował. Nie wiem co będzie w stanie mu przyjść do głowy, może będzie chciał mnie wywieść lub zrobić to czego pewnie żałuje, że nie zrobił po tym jak mnie zgwałcił.... Pamiętam ten dzień jak by to było dziś, nigdy tego nie zapomnę. Tkwi to głęboko w mojej psychice. I choć to wydarzyło się całkiem nie dawno to myślałam, że się z tym uporałam, że już zaczynam sobie z tym radzić to... myliłam się. Dopiero teraz zaczynam odczuwać to co na prawdę się wydarzyło. Bardzo ciąży to na mojej psychice... Cieszę się, że chociaż tu bez żadnych zahamowań mogę opisywać swoje uczucia i to co mnie nęka...
  14. Ofiara01

    kącik kobiet zgwałconych

    Czasami czuję się na siłach, to są takie przebłyski, mam ochotę wziąć się za siebie, znaleźć sobie zajęcie lub pracę na weekendy oby tylko nie myśleć, a czasem (a raczej najczęściej) mam taki okres, że opadam z sił, nie wiem co robić, ponoszą mnie emocje, nerwy... Rozrywa mnie od środka. Tyle lat... zniszczyłam sobie najmłodsze lata życia, przez co mam zachwianą także przyszłość.... Tak bardzo chciałabym cofnąć czas.
  15. Ofiara01

    kącik kobiet zgwałconych

    Ja też wiele razy bym przez niego nie żyła już, nie raz o włos minęłam się ze śmiercią... Ja równie po jakiś 2,5 roku przestałam go kochać albo i nawet wcześniej. Później to mi się tylko wydawało, że coś do niego czuje... nie potrafię sobie poradzić już ze swoimi emocjami. Siedzę od jakiejś 21 i ciągle ryczę. Przychodzą mi do głowy jakieś głupie pomysły. Nie wiem co mam ze sobą zrobić. Nawet nie mam z kim porozmawiać szczerze o tym co czuję....
  16. Ofiara01

    kącik kobiet zgwałconych

    Kropka1- nie Ty jedyna byłaś z psychopatą... To coś strasznego, ufasz temu człowiekowi, jesteś z Nim. A po mimo tego, że Cię krzywdzi nadal go kochasz, nie potrafisz odejść i wierzysz, że się zmieni. Po każdej kłótni, uderzeniu czy szantażach obiecuje, że się zmieni... Dalej w to brniesz, historia się powtarza ale jest coraz gorzej, krzywdzi z jeszcze większym nasileniem. W pewnym momencie rozumiesz, że za daleko to zabrnęło ale jest już dla Ciebie za późno. Kiedy próbujesz odejść szantażuje Cię, niszczy, nęka, straszy. Nie potrafisz bo czujesz się bezsilna, nie masz nikogo za sobą- kto by Ci pomógł. Boisz się o tym mówić bo pewnie "zmieszają Cię z błotem, wytkną jaka Ty jesteś głupia- odejdź od niego"... Ale wbrew pozorom każdy TU dobrze wie, że tylko w teorii to jest takie proste. W końcu nabierasz tyle odwagi by odejść bo czujesz, że dłużej tak nie możesz, że niszczysz sobie życie aż... nadchodzi ten moment... Nie do przewidzenia... Krzywdzi Cię... A Ty czujesz się winna, czujesz się podle jak zwykle zero. A tak na prawdę czy to Twoja wina? Zdaniem ludzi obserwujących TAK. To boli ale musisz sobie radzić sama bo i tak nikt z Twojego otoczenia nie będzie w stanie Cię zrozumieć, nie wie nikt jak to jest... Trwało to 4 długie i bezsensowne lata... Po tym czasie się nienawidzę... Usłyszałam wiele przykrości... od znajomych, nawet rodziny typu "przecież to Twoja wina" lub "sama do tego doprowadziłaś" tak jakbym na to zasłużyła... Przepraszam ale musiałam się choć trochę wygadać, czuję się strasznie...
  17. Ofiara01

    kącik kobiet zgwałconych

    Nieobliczalna- co się stało? Tak w ogóle pamiętasz mnie jeszcze?...
  18. Ofiara01

    kącik kobiet zgwałconych

    Witam wszystkich ponownie:) Mam nadzieję, że się nie gniewacie na mnie- dość długo się tu nie pokazywałam... Mam także nadzieję, że ktoś pamięta moją historię. U mnie jest ciężko, coraz ciężej. Głownie chodzi tu o mój stan psychiczny. Chciałabym z kimś porozmawiać bo tak na prawdę w realu nie mam z kim, nikt nie potrafi zrozumieć mojego zachowania, mnie.... Co u Was słychać?
  19. Ofiara01

    kącik kobiet zgwałconych

    Witam. Jak na moje oko o za wiele prosisz. Nawet na necie obcym osobą jest ciężko wypisywać takie rzeczy więc... chyba sam rozumiesz. Dawno mnie nie było. U mnie jakoś wszystko powolutku się toczy, zaczęła się szkoła. Trochę odbiłam od tej całej sytuacji, nie myślę często bo rzadko bywam w domu i zwyczajnie nie mam na to czasu. Ale bywają dni, kiedy wszystko traci sens, stanie się coś złego(najmniejszy drobiazg) i wtedy ze mną jest źle. Dziś akurat nic się nie wydarzyło ale poczułam się źle. Włączyłam sobie zamulającą muzykę i weszłam TU... Czytając ostatnie posty prawie się rozpłakałam. Tak na prawdę dzięki moim bliskim myślałam, że ze mną już jest ok, że bój minął. Ale tak na prawdę zdaje sobie sprawę z tego, że osiadło mi to na dnie, gdzieś głęboko w sercu i czasami wraca... Nie wiem co to będzie jak na dobre rozpocznie się rok szkolny. Będę miała dużo czasu na myślenie, a to nie jest dla mnie dobre rozwiązanie. Jakieś 4 dni temu coś zaczęło się ze mną dziać, czułam, że nie jest okej. I faktycznie z dnia na dzień było coraz gorzej. Ze dwa dni temu nabrałam się swoich proszków uspokajających i myślałam, że zejdę. Kompletnie nie nadawałam się do życia, czułam jak zasypiam na stojącą... Czemu piszę tak wyrywkowo? Musiałam to z siebie wyrzucić. Ale to i tak nie wszystko bo to co boli ciężko jest mi opisać. Nie potrafię zebrać tego wszystkiego do kupy... Co słychać u Was? Piszcie
  20. Ofiara01

    kącik kobiet zgwałconych

    Dlaczego ja mam wrażenie, że mój post został pominięty? Nikt mnie nawet tu nie zauważa...:(
  21. Ofiara01

    kącik kobiet zgwałconych

    Nenna- trzymam za Ciebie kciuki, za Twoją DOBRĄ przyszłość. To prawda, że w Polce jest chore prawo. Za taką krzywdę zawiasy lub około 3lat... co to jest pytam się? Przez to faceci czują się bezkarnie i jednocześnie dostają na to przyzwolenie... Nieobliczalna- mówisz, że byłaś zastraszana, wiem jak Ci było ciężko, mój ex też mnie zastraszał, pisał, że nie ucieknę przed nim, że przyszłość moich znajomych zależy teraz ode mnie bo jak się nie zastanowię nad sobą to każdemu z nich będzie codziennie robił krzywdę. Bałam się, okropnie. Czułam się bezsilna, nie wiedziałam co mam robić, ale odważyłam się bo wiedziałam, że miarka się przebrała, że nie jestem zwykłym śmieciem, ścierą (przepraszam za słownictwo) i że muszę. To była moja indywidualna decyzja. Nie rodziców, bliskich i wiecie co? Szczerze tylko to mnie cieszy, że się odważyłam. Choć przez to skazałam się na jeszcze gorsze cierpienie. Komisariat, prokuratura, szpital, badania, pobranie krwi, przesłuchiwanie pół dnia. I jego nękanie do puki go nie złapali... To na prawdę nie przyjemne. Dlatego większość kobiet wycofuje się ale myślę, że kiedyś powiem WARTO BYŁO CIERPIEĆ bo walczę o te wszystkie skrzywdzone kobiety i choć ciężko będzie udowodnić mi jego winę to wiem, że powinnam. Może im więcej kobiet zrobi ten ciężki krok co ja (zastraszonych kobiet) to tego typu rzeczy przestaną być na porządku dziennym. I niech nikt z Was nie myśli, że się przechwalam... Broń Boże.... tak mnie naszło właśnie i napisałam bo przepłakanym wieczorze... Trzymajcie się cieplutko wszyscy:*
  22. Ofiara01

    kącik kobiet zgwałconych

    Piro- Dziękuję Ci za to co napisałeś. Ja jak na razie nie umiem zapanować nas swoimi chorymi myślami, tworzą mi się w głowie straszne scenariusze. Czasami brak mi sił aby je analizować i pozwalać na to co robią z moją psychiką. I wtedy w pewnym momencie zaczynam płakać, a wtedy już nie ma końca, leki leki i jeszcze raz leki. Kiedy nastaje ten czas mam ochotę zamknąć się w swoim pokoju i nigdzie nie wychodzić, położyć i pozwolić na ten stan. A dzień później kiedy mam lepszy humor(bo np. nic głupiego mi się nie przyśniło, czy przy wstawaniu nie zaczęłam myśleć o TYM) mam ochotę wyjść, śmiać się. Aby tylko nie myśleć. A ponownie za pół godziny przykładowo kiedy coś się wydarzy znów odechciewa mi się wszystkiego. Tak w kółko. Ciężka jest walka z samą sobą, nie potrafię tego przezwyciężyć. Czasami nawet obwiniam się za to wszystko bo pozwoliłam aby tak właśnie moje życie się potoczyło. Bo byłam z tym tyranem. Tyle lat, kiedy to wszyscy mówili "rzuć go"... i tak właśnie powinnam zrobić, a nie pozwalać na to wszystko, na te wszystkie krzywdy, które mi wyrządził. Bo głupia miłość była silniejsza, a teraz mam za swoje.. Pozwalałam się tak traktować pomimo tego, że nie widziałam u niego specyficznych zmian... Bił mnie i traktował jak bym była jego własnością, a kiedy wreszcie nabrałam sił by odejść, spotkało mnie TO COŚ!... Się rozgadałam, ale najwyraźniej musiałam bo już mam doła...:(
  23. Ofiara01

    kącik kobiet zgwałconych

    Nenna- nie sądziłam, że Ciebie spotkało coś podobnego. Wydawało mi się, że rzadko spotyka nie takie historie jak moja.... bo jak ukochany(były) z którym tyle się było mógł wyrządzić taką krzywdę...:(
  24. Ofiara01

    kącik kobiet zgwałconych

    Źle, zaczął mi się okres i ogólnie psychicznie też nie najlepiej. Wspomnienia wracają, coraz częściej... Chyba muszę iść do psychologa bo powoli przestaje sobie radzić... Najgorzej jest, kiedy wiem, że cały wieczór będę siedziała w domu i do nikogo nie wyjdę, z nikim nie porozmawiam... Mówiłam, że to świeża rana, ale nie mówiłam, że to się stało niecały miesiąc temu...
  25. Ofiara01

    kącik kobiet zgwałconych

    Myślę, że na tyle już czasu minęło, że i Ty i Twoja mama jesteście gotowe na poważną i szczerą rozmowę... Zazdroszczę Ci wspaniałego faceta, takowego nigdy nie spotkałam:(
×