Curry
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Curry
-
Maras, to można w ogóle Cię nie lubić? ;) Ta pasta z soczewicy z linka OK, tylko nie jemy Vegety i zmniejszyłabym ilość oliwy. Magdalenko, ten przepis wklejony tu się do chleba nadaje, tylko nie wiem, czy to będzie smaczne, z tyloma warzywami ;) ja chyba najbardziej lubię pastę z soczewicy mocno przyprawioną, może być na ostro, z dodatkiem czosnku, może być też podsmażona na minimalnej ilości tłuszczu cebula. Gdy posolisz cebulę przed smażeniem, a potem będziesz w miarę potrzeby dolewała niewielki ilości wody, to cebula usmaży się nawet bez tłuszczu. Za to soczewica jako dodatek do makaronu bardzo lubi różne warzywa. Ja je kroję w słupki (włoszczyzna, cebula, czosnek, imbir, ew. chili) i krótko podsmażam na patelni beztłuszczowej - można na jakiś czas zamknąć pokrywką, żeby warzywa szybciej doszły. Potem mieszam z makaronem, dodaję soczewicę, sos sojowy do smaku i gotowe. henriiika, do chleba ta pasta się nie nadaje, bo ma dużo tłuszczu. Chleb to węglowodany, wiec nie łączymy z tłuszczem. O różnicach między fazami znajdziesz informacje np. tu: http://forum.montignac.com.pl/roznice-miedzy-i-a-ii-faza-diety-zuzla-vt1749.htm Marija, 1,5 g białka na kilogram docelowej masy ciała w ciągu całego dnia. majkaaa, dzięki :)
-
Niestety nie można :( a szkoda, bo bardzo go lubię. Przynajmniej w I fazie odpada. Biały ser i twarożki jemy tylko bardzo chude, max. 1,5%, a najlepiej 0%.
-
walczacazesoba, ja też nie przepadam za tuńczykiem wsw. Spróbuj następnym razem dać inną chudą rybę. Marija, nie męcz Chłopa zbytnio parowarem ;) na MM można jeść np. pieczeń, czy smażone mięso. To nie jest dieta niskokaloryczna. Wywar warzywny z fasolą to węglowodany. Zabielić można chudym jogurtem. Rodzice utrzymali wagę?
-
A, jeszcze jedna rzecz, która przydaje się w sytuacjach, gdy nie mam czasu na nic - mrożona ryba. Wrzucenie jej na parę albo do piekarnika z warzywami, które nawiną się pod rękę zajmuje dosłownie parę minut. Można skropić na talerzu oliwą i sosem sojowym i mamy wzorowy posiłek MMowy. Ryby są na MM baaardzo polecane i warto się tak ratować, bo ze zdobyciem świeżych trzeba się trochę nagimnastykować.
-
Mrożony i ugotowany groszek zielony ma IG prawie 50, a miksowanie zupy dodatkowo podnosi IG. Świeży groszek ma niższy IG. Jakoś tak wyszło, że stosujemy tu bardziej restrykcyjną wersję MM z forum Zuzla, która zabrania łączenia wszelkich strączków, łącznie z groszkiem, z tłuszczami w I fazie. To pewnie moja "wina", bo pierwsza z bandy wkułam ;) zasady z tego forum i teraz poprawiam innych zgodnie z tym, co wiem. Jestem ciekawa, jak będziesz chudła na tej książkowej diecie Montiego, która pozwala na więcej. Masz książkę o MM dla kobiet?
-
Kupiłam w sklepiku eko w Warszawie, ale w necie też widzę: http://cesarskaperla.pl/slodkie-przyjemnosci/konfitura-z-platkow-rozy-slodzona-fruktoza http://www.jadlospodstrzechy.pl/przetwory-z-owocow/19-konfitura-z-platkow-rozy-fruktoza.html http://www.evergreen.pl/platkow-fruktoza-p-1740.html
-
Widzę, że już wszyscy planują grzechy w tłusty czwartek! :P A ja się nie dam pączkowej pokusie. Kupiłam sobie konfiturę z płatków róży na fruktozie i zrobię muffinki z tą konfiturą.
-
majkaaa, belfer hahaha no trudno ;) ale mam pojętnych uczniów za to ;) A Ty od dzisiaj będziesz specem od pogadanek motywacyjnych, bo wiedzę, że świetnie Ci to idzie :P Maras, gdyby zrobić pitę na 100% zgodnie z surowymi zasadami, to tylko przed południem i tylko z beztłuszczowymi dodatkami, czyli nie z makrelą. Możesz zrobić z piersią kurczaka - mocno przyprawioną i zrobioną bez tłuszczu, kapustą pekińską i pomidorem, sosem czosnkowym na bazie chudego jogurtu. Czy przypomina Ci to może jakieś popularne i tuczące danie? ;) A na MM można schudnąć jedząc te same potrawy, tylko trochę je modyfikując. Chyba tez sobie zrobię pitę w weekend, skoro wyszła nieźle.
-
Emilkacochwilka, wiesz, że majkaaa zadała mi identyczne pytanie całkiem niedawno? "Czy ta dieta nie jest dla mnie?". :) Zobaczysz, że będzie lepiej. Montignac pisał, że jeżeli zaczyna się MMować po innej diecie, na początku można przytyć parę kilogramów, organizm przyzwyczaja się do "pełnowartościowego" jedzenia, trwa to kilka tygodni, a potem zaczyna się chudnąć. Myślę, że to może być szczególnie widoczne po dietach ograniczających węglowodany. Wiem, że to może być trudne, bo w końcu jesteś "na diecie" i nie chudniesz, ale cierpliwości. MM to dieta dla cierpliwych, tu nie ma ogromnych spadków wagi w krótkim czasie. Ale dla wytrwałych jest nagroda - waga ostatecznie spada, a my nie jesteśmy głodni i dieta nam nie szkodzi. Więc jeżeli jesteś zadowolona z tego, w jaki sposób na MM jemy, bo to przecież dieta na całe życie, to jak najbardziej jest to dieta dla Ciebie. Tylko przeczekaj cierpliwie ten niezbyt miły początek. Przeczytaj, co napisała majkaaa, ona jeszcze parę tygodni temu czuła identyczne zwątpienie, a teraz śpiewa z psem stojąc na wadze ;) Nutella, na obiad do jajecznicy na boczku (tłuszcze) daj śmietanę albo oliwę, bo jogurt jemy tylko do węglowodanów. Nie za wcześnie ostatni posiłek? O której idziesz spać? Może dorzuć lekką kolację o 20:00? Ja na dzisiaj zaplanowałam sobie relaks, spacer z psem po lesie, jakieś małe zakupy, zrobienie paznokci i takie tam. Ale oczywiście w robocie "pożar" i zamiast tego będę siedziała przed kompem do późnej nocy :(
-
W normie. To dobry wynik.
-
W normie. To dobry wynik.
-
W normie. To dobry wynik.
-
Szybki jogurt owocowy możecie zrobić dodając łyżkę dżemu MMowego do chudego jogurtu. Ale nie przesadzajcie z tymi fruktozowymi pomysłami ;) bo potem będzie płacz, gdy nie będziecie chudli. Na MM nie jemy słodkiego codziennie, uczymy się żyć bez tego ;)
-
majkaaa, mam nadzieję, że już bardzo niedługo wszyscy będą śmigali na MM bez problemów i tłumaczenie nie będzie potrzebne ;) Cierpliwości mi starcza, z tym problemu nie ma. Ale mam inną wątpliwość - przy takim pisaniu wielokrotnie o tym samym robi się z tego ogromna ilość informacji, porozrzucanych dość bezładnie i można mieć wrażenie, że ta dieta jest strasznie skomplikowana. A tak naprawdę wszystkie podstawowe informacje można znaleźć na pierwszych stronach wątku. Emilkacochwilka, ryż to węglowodany, więc nie łączymy z tłuszczami. Jeżeli zrobisz tłustą rybę, nawet na parze, to nie nadaje się ona do ryżu. Do ryżu pasują np. krewetki (bo mają bardzo mało tłuszczu) albo strączki. Jaką masz mąkę orkiszową? Ja też robiłam ten chlebek z orkiszowej i wyszedł OK. Maras, też mam marne doświadczenia z papilotkami. Nawet robiąc "zwykłe" muffinki z białej mąki miałam problemy. Może mamy jakieś lewe papilotki? Czekam na relację z testu foremek silikonowych. Ciekawa jestem, jak to cudo działa. I nie jemy słodkich muffinek na kolację ;) słodkie tylko przed południem.
-
Maras, jogurty, kefiry i maślanki to węglowodany i powinny mieć mniej niż 1,5% tłuszczu, śmietana (powyżej 18%) to tłuszcze. Płatków owsianych do pieczenia nie dodajemy. Tu przepis na cebulaki, z którego robiłam też bułki. Nie są wcale twarde. http://forum.montignac.com.pl/pieczywa-i-wypieki-vt337,30.htm#676926 Same cebulaki też polecam, bo są pyszne. W wersji pracowej można zrobić z pieczarkami. magdalenko, jogobella light słodzona jest aspartamem i jeszcze jakąś inną chemią, chyba acesulfanem. Uciekam teraz. Fajnie, że wyszło słońce, będzie się miło jechało :) Do wieczora, Chudziny.
-
się wtrącę, będzie super, jeżeli się do nas przyłączysz :) dobrze zrozumiałam, że byłaś na I fazie 6 miesięcy i schudłaś 40 kilo? Ja jestem na MM ponad 4 miesiące i schudłam 10, więc 40 to dla mnie kosmiczna ilość jak na tak krótki czas. Dziewczynom na pewno doda to optymizmu :) To co, start od jutrzejszego śniadania? ;) magdalenko, a co jest w składzie? Zajrzałam na opakowania moich chlebów i płatków MMowych i one wszystkie mają po 1-2 g cukrów max. Trochę podejrzana ta maca. Podaj jakiegoś linka do opisu czy zdjęcia tej macy. Rosół w I fazie odpada w wersji z makaronem. Ale możesz sobie zrobić zupę warzywną bez tłuszczu i zjeść z makaronem z durum. Mięso, na którym robi się tradycyjny rosół, to grupa tłuszczów. Makaron to węglowodany, czyli w I fazie MM nie łączymy.
-
Emilkacochwilka, daję radę :D i nawet nie mam ochoty na podjadanie, jak przy poprzednich próbach. Ale z drugiej strony nie byłam w ciągu tych dni na żadnym większym spotkaniu towarzyskim, a wtedy zwykle kończyła się moja silna wola ;) więc zobaczymy, jak to będzie.
-
Maras, warzywa są teraz okropne, ale na MM konieczne ;) może wymyśl sobie jakieś smaczne sałatki? Ja wrzucam dużo świeżych ziół i czosnek, jeżeli nie muszę się z nikim całować ;) przez kilka godzin i daję radę. Czasami też wcinam paprykę, ogórki czy marchewki w trakcie kręcenia się po kuchni i przygotowywania jedzenia - lepiej wtedy wchodzi ;) Kiszone ogórki lubisz? W zimie można kiszonkami zastępować surowiznę. Widzę, że z patelniami to jest bardziej skomplikowana sprawa... Już mam mętlik w głowie i nie wiem, co wybrać. Chyba kupię porządną żeliwną do naleśników i drugą z powłoką ceramiczną do reszty i będę testowała. W necie piszą, że ciężko jest trafić na dobrze zrobioną i gładką patelnię ceramiczną. Dzięki Maras, ze napisałeś o tej z Reala, bo ostatnio na taką patrzyłam i o mało co nie kupiłam na próbę ;) O foremki silikonowe pytałam dopiero co na forum, ale nikt nie odpowiedział. Też chciałam kupić i nie wiem, które wybrać. Podobno nie są szkodliwe, a przynajmniej jeszcze nie odkryto, w jaki sposób szkodzą ;) U mnie dzisiaj: 9:00 sałata + pieczony schab + żółty ser + kiełki + pomidor + majonez 14:00 łosoś pieczony, sałatka ze szpinakiem i parmezanem polana oliwą i sokiem z cytryny, kieliszek wina 19:00 będzie spaghetti z ziołami, chili i krewetkami i mizeria z chudym jogurtem
-
W wersji węglowodanowej też może być niezły - dobrze przyprawiona pierś kurczaka smażona na patelni beztłuszczowej albo pieczona, do tego sos na bazie chudego jogurtu i surowizna. Można to zawinąć w jakiś MMowy płaski chlebek, placek czy nawet w naleśnika z mąki pp. Pewnie dziewczyny z forum Zuzla już opracowały przepis na MMową pitę ;), można poszukać.
-
Idąc dalej sałatowym tropem ;) w kierunku niebezpiecznego rozpieszczania się - można zrobić MMowego kebaba, z odpowiednio przyprawionym mięsem, sosem czosnkowym, majonezowym, czy jakimś innym, surowymi warzywami i wszystko to zawinąć w liście sałaty zamiast w pitę.
-
Hej :) Nutellko, minimum jeden posiłek w ciągu dnia ma być węglowodanowy. Jeżeli całkiem wywalisz węgle to już nie będzie MM. Dobry żółty ser - chodziło mi o smak ;) bo sery żółte (byle nie light) możemy jeść wszystkie. W Lidlu jest gouda, którą uwielbia cała moja rodzina, polecam. W kawałku, nie w plasterkach. Magdalenko, jajka na kolację jak najbardziej mogą być. Tłuszczowe kolacje też mogą być - byle nie były strasznie tłuste i ciężkostrawne. majkaaa, czujesz różnicę od kiedy nie jest fruktozy i serów? Może jednak mają rację na forum Zuzla i każą je bardzo ograniczać, chociaż sam Montignac pozwalał je jeść. Tłuszczowe "kanapki" zrobię na listkach sałaty. Tych wewnętrznych, jaśniejszych, bo są twardsze. Wrzucę tam ser, plasterki pieczonego schabu, kiełki, majonez, pomidora. To nie to samo, co zwykłe kanapki ;) ale może być niezłe. Pamiętam, ze w dzieciństwie robiłyśmy sobie z siostrą takie "kanapki", to był sposób mojej mamy na wciśniecie nam dodatkowych warzyw. Kupiłam kabanosy, które w składzie mają wszystko zgodnie z naszymi zasadami - nie ma chemii i dziwnych dodatków. Sam kurczak, sól i naturalne przyprawy. Wyglądają tak: http://schowekzdrowia.pl/shop/images/thumbnails/kabanosy_z_kurczaka_konspol_180g.JPG I jest chyba cała seria tych wędlin bez konserwantów, glutenu i laktozy, tylko nie miałam czasu, żeby posprawdzać, czy pozostałe też mają MMowy skład. W każdym razie - jeżeli ktoś ma ochotę, to te kabanosy może jeść bez wyrzutów sumienia ;) Gdzie się podziewa reszta towarzystwa?
-
Celinko, daj znać co i jak po tej wizycie. I nie martw się :) będzie lepiej.
-
debe1, tu jest test: http://hashimoto-pl.appspot.com/test#0 Oczywiście nie służy do diagnozowania choroby ;) ale sprawdzisz, ile masz "klasycznych objawów" i na ile jest ona prawdopodobna. Poza tym łatwo jest wtedy wydrukować taką listę z tego testu i pójść z tym do lekarza. Dajesz mu ją do ręki i sytuacja jest prostsza dla Ciebie i dla niego. A przy okazji - jeżeli macie problem z uzyskaniem skierowania na podstawowe badania, np. na TSH, od lekarza pierwszego kontaktu, to mówcie, że w rodzinie macie osoby z chorą tarczycą i chcecie się przebadać na wszelki wypadek. Ten argument podobno zwykle działa.
-
Calinka, aż tak wielu badań nie trzeba wcale robić, żeby ustalić przyczynę niedoczynności. Zrobią Ci pewnie badanie przeciwciał (to jest badanie krwi) i USG. Do tego pewnie kilka badań ogólnych. I branie hormonów w tym NIE PRZESZKADZA. Bierz Euthyrox, jak zalecił lekarz, bo tu nie ma na co czekać. 25 to jest taka malutka dawka początkowa, nie wyleczy Cię od razu z wszystkich dolegliwości, ale przynajmniej powoli zaczniesz leczenie. Przed Tobą ustalanie właściwej dawki leku, a to długo trwa: nowa dawka, kilka tygodni, badanie, kolejna dawka, kilka tygodni, badanie i tak aż do skutku, czasem zajmuje to wiele miesięcy. Ja miałam podobną sytuację i badania (przeciwciała, USG a potem biopsję tarczycy) miałam robione wszystkie, gdy już brałam Euthyrox. Dobrze radzę, nie ma na co czekać, im szybciej zaczniesz brać Euthyrox, tym lepiej.
-
magdalenko, to pewnie zależy, jak łatwo ktoś chudnie. majkaaa, nie znam się na wzdymaniu, może Twój brzuch przygotowuje sobie miejsce na dużą kolację? ;)