Moi koledzy jadą jutro na kolonie charytatywne z kościoła (5 dni), też mogłem jechać tylko wolałem się zapisać na kurs prawa jazdy i go zdać (wlaśnie mi się zaczęły jazdy). Całe wakacje siedzę w domu, ani razu nad wodą nie byłem (raz we Wiśle) i na osiedlu zostaję sam. Co Wy byście wybrali kolonie czy prawo jazdy?