Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

ola112233

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. A Wy co ? Dzieci dla zarobku robicie ?
  2. Piszesz: "Nie rozumiem twojego pomysłu dopłacania do biedniejszych dzieci. Kto miałby do nich dopłacać i jak coś takiego miałoby funkcjonować? " A to już byłoby zadanie dla ustawodawcy - sposobów jest wiele. Ważne aby nie ograbiać jednych do przesady i bez sensu i aby te biedniejsze dzieci miały też trochę lepiej.
  3. No dobrze masz rację nie prezesowej, a pani prezes, czyli: Odwrotnie facet, typowy truteń, czy hiena, zrobi dziecko jakiejś pani prezes i jeśli z uwagi na sytuację dostanie dziecko na wychowanie, to czy on powinien dostawać np pół pensji od pani prezes ??? Ten facet będzie krzyczał i uzasadniał że tak !!! Zgadzam się z tobą, że nie łatwo byłoby ustalić jednolicie wysokość alimentów, jak piszesz: "...ale cały czas problem rozbija się o zdefiniowanie podstawowych potrzeb dziecka. Dla każdego będą one inne, w dużej mierze zależące od punktu siedzenia - czy się alimenty płaci czy dostaje. " DLATEGO UWAŻAM ŻE WYLICZEŃ POWINNI DOKONAĆ LUDZIE BEZSTRONNI, dla których ten punkt siedzenia będzie obojętny.
  4. ALVIA piszesz: " Jeżeli dziecko ma ojca (matkę) prezesa to żyje na zupełnie innym poziomie - zagraniczne wycieczki, prywatne szkoły, wakacje we własnym apartamencie w Hiszpanii. Dziecko stróżą może sobie o tym pomarzyć, o ile jego wyobraźnia tak daleko sięga. Tak to jest, że jedni są piękni i bogaci a drudzy biedni i chorzy. I jedno dziecko miało szczęściie urodzić się w bogatej rodzinie, otoczone miłością, a drugie nie potrafi chodzić i żyje w patologi. " Uważam że wcale nie musi tak być, bo dla dobra dzieci możnaby te drastyczne różnice nieco zniwelować. Nie mówię że jak u Marksa po równo, ale tym najbiedniejszym dzieciom powinno Państwo nieco dopłacić. Dziecko które np. urodziło się w rodzinie prezesa, czy prezesowej, lub nie w rodzinie, bo dziewczynka np zaszła z jakimś żonatym prezesem, to czy powinna dostawać np pół pensji prezesa ??? Ta dziewczynka na pewno tak będzie uważała, ale czy przepisy prawa powinny taką dziewczynkę w pełni popierać ??? Odwrotnie facet, typowy truteń, czy hiena, zrobi dziecko jakiejś prezesowej i jeśli z uwagi na sytuację dostanie dziecko na wychowanie, to czy on powinien dostawać np pół pensji prezesowej ??? Ten facet będzie krzyczał i uzasadniał że tak !!! A jak powinno być naprawdę ? Państwo powinno ustalić ścisłe granice i kryteria ustalania wysokości alimentów.
  5. Uczepiłaś się: ola to, ola tamto ... Chcę abyście zastanowiły się, co możnaby zrobić dla dzieci, nie ważne czy je spłodził stróż, czy biznesmen, czy zwykła hiena, która chce czerpać korzyści dla siebie, pod pozorem że to dla dziecka. Może jest na to rada, aby biedniejsze dzieci dostawały trochę więcej, a dzieci bogatszego rodzica co nieco więcej, ale ich rodzice wpłacaliby dodatkowo, np na fundusz pomocy dzieciom ...., z którego dopłacanoby do dzieci najbiedniejszych ? Może udałoby się stworzyć jakiś mechanizm prawny, któryby wypośrodkował te problemy. Obecnie w Polsce chore jest to prawo alimentacyjne, które pozwala na: 1.Ograbianie dobrze zarabiającego faceta przez dziewczynkę, która w taki czy inny sposób wrobi go w dziecko, 2.Ograbianie dobrze zarabiającej kobiety, przez faceta hienę, który nie chce pracować, a chciałby czerpać nieskończenie dużo dla siebie pod pozorem że to dla dziecka. Przecież dzieci są równe i równo powinny zasługiwać na godne życie. Może jest na to rada, aby dać dzieciom, i zapobiec, aby np hieny nie korzystały na krzywdzie dzieci ???
  6. Ja też zarabiam dość dobrze i daję dziecku tyle ile mu potrzeba (niekiedy dodaję rzeczowe dodatki), ale nie będę pracować na lesera, który mówi że dziecku coś jeszcze potrzeba a gdyby dostał pieniądze to na siebie by stracił. To zwykła hiena, pod pozorem potrzeb dziecka wyssałby ze mnie ile tylko się da ! Wolę dać dziecku coś co wiem, że będzie tylko dla niego, a nie dla tej hieny !!! Wolę też dawać innym chorym dzieciom, a nie tej hienie !!! On chciałby abym utrzymywała jego, i jego rodziców i może jeszcze pół wioski.
  7. Ty co się nazywasz " czytam sobie " Tak bronisz tych wszystkich dziewcząt, że nie przyjmujesz do wiadomości aby któraś mogła wrobić faceta. Może też kidyś tak zrobiłaś. Zostaw księcia karola w spokoju. Tam i tak nie dotrzesz. Pomyśl lepiej o dzieciach rodzących się z głupoty i z góry skazanych na życie w stresie. Raczej powinno się temu przeciwdziałać, a nie nakręcać problem.
  8. Dodam tylko że jeśli dziewczyna zaplanuje wrobienie faceta, czyli doprowadzi do zapłodnienia bez aprobaty partnera, to jest mniej więcej tak jakby go zgwałciła, a przynajmniej on może się tak czuć. W takim wypadku facet czuje się oszukany i w zdecydowanej większości nie dochodzi do zawarcia związku. Zatem dziewczyna w takim wypadku z góry skazuje takie dziecko na życie bez ojca. Jeśli nie będziemy o tym mówić, to takie przypadki będą się mnożyć. Czy uważacie że ważniejsza jest dyskusja na temat: 300zł to mało 500 to mało, 1000 to mało ??? Taka dyskusja podkręca wyobraźnię młodych dziewcząt i może prowadzić do patologii.
  9. Alvia napisała: Wiesz co, Ola, jesteś śmieszna. Twoje hasła, że wszyscy mają mieć po równo trącą komunizmem. Czasy urawniłowki w dół juz dawno minęły. niestety, ale dziecko stróża i sprzątaczki (bez urazy dla tych ludzi) nigdy nie będzie miało takich warunków do zycia jak dziecko prezesa banku. Takie jest zycie, sprawiedliwe czy nie, to nie temat na dyskusję tutaj. Niestety nie zgadzam się z tobą bo po równo to nie komunizm, a poczytaj wcześniej - przytaczam przykład z Niemiec. A dlaczego dziecko stróża ma mieć gorzej, jak piszesz, niż dziecko prezesa ???? Należałoby ustalić kwotę potrzebną do godnego bytu i raz ustalić dla wszystkich. Skończyłyby się te głupie dyskusje.
  10. Są osoby które umią kreować koszty. Walczą o coraz to wyższe kwoty. Niektórym starcza 300, 500, 800 zł a niektórym i 1500 jest za mało. Należałoby raz skończyć z tym precederem, urzędowo określić kwotę na dziecko i Państwo powinno płacić tą kwotę, a potem ściągać od tych którzy się uchylają. Jeszcze raz powtarzam: KWOTA ALIMENTÓW NA DZIECKO POWINNA BYĆ USTALONA URZĘDOWO.
  11. Myślę że ujednolicenie przepisów prawa i ustanowienie ścisłych zasad, traktowanie wszystkich dzieci jednakowo, ukróciłoby przeróżne spekulacje. Sądy przestałyby się zajmować niepotrzebnymi sprawami. Zarabiają na sprawach alimentacyjnych, na których sędzia może przysypiać, prawnicy ściągają kasę którą może wartoby dać dzieciom, a sprawy poważnych przestępstw są odraczane, bo sądy nie mają czasu.
  12. Mi lenka chyba niepotrzebnie piszesz np. o "utrzymaniu swojej dupy" Moim zdaniem wszystkie dzieci są równe i równo zasługują na godne życie. Należałoby urzędowo wyliczyć kwotę potrzebną do wychowania dziecka np 600 czy 800 czy więcej pieniędzy i bez niepotrzebnych wtedy sądów, z paragrafu ściągać daną ustaloną kwotę na dziecko.
  13. WCZEŚNIEJ PISAŁAM: Moim zdaniem wszystkie dzieci są równe i równo zasługują na godne życie. Należałoby urzędowo wyliczyć kwotę potrzebną do wychowania dziecka np 600 czy 800 czy więcej pieniędzy i bez niepotrzebnych wtedy sądów, z paragrafu ściągać daną ustaloną kwotę na dziecko. TY PISZESZ 700 ... 800 - CZYLI TU TROCHĘ SIĘ ZGADZAMY ??? ALE JA UWAŻAM ŻE GŁUPOTĄ JEST POZWALANIE NA PRAWIE SAMOWOLĘ I WOLNĄ AMERYKANKĘ W USTALANIU WYSOKOŚCI ALIMENTÓW. Sąd powinien wkraczać tylko wtedy gdy ktoś się uchyla od płacenia, lub nie jest w stanie płacić, ale brakującą w danym miesiącu kwotę na dziecko powinno w terminie dać Państwo, a później ściągać od dłużników. Takie rozwiązanie dałoby kilka dodatkowych efektów: 1. Sądy odciążone, 2. Klarowna sytuacja w sprawie wysokości alimentów, 3. Dziewczynki przestałyby polować na bogatych facetów, a chłopcy na bogate kobiety, 4. Skończyłyby się głupie dyskusje nt złych tatusiów lub złych mamuś, które nie chcą płacić, 5. Dzieci miałyby na 100% zapewnione środki do życia od rodziców, a w razie jakichkolwiek problemów od Państwa.
  14. "Czytam sobie" - wróciłaś ??? Piszesz też, podobnie jak poprzedniczki " nie jesteś suką ..." "ja płacę alimenty-;-;-;-;-;-;- " - też ładny pseudonim. "pozygam się ..." Coś mi mówi że to wciąż ty, wciąż ta sama osoba, ile jeszcze masz pseudonimów ?????????????????????????? Jeśli to ma być coś w rodzaju rozrywki, czy zabawy, to po co wprowadzasz tu takie wulgaryzmy ? Poczytaj swoje wcześniejsze wypowiedzi - choć zmieniasz pseudonimy, to łatwo cię rozpoznać, piszesz co któryś raz prawie to samo i podobnie i i i i ... :)
  15. Ty o pseudonimie " pozygam się ", ja napisałam: Ja nie mogę opiekować się dzieckiem i płacę swojemu byłemu 300 zł. Uważam że to jest wystarczająca kwota na 3,5 roczne dziecko. On niech da drugie tyle, to 600 zł musi wystarczyć. Wiem ile kosztuje utrzymanie dziecka, ale to co tu niektórzy piszą, to są zwyczajne kpiny i chęć czerpania korzyści na maxa ile tylko się da. Jakim prawem nazywasz mnie suką ? Bardzo rzadko słyszę takie określenie, a to twoje ulubione przezwisko ? Nie oceniaj mnie tak pochopnie. Jeśli dajesz coś dziecku, napisz co i ile dajesz ?
×