Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

jak_k

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez jak_k

  1. ja tez daje malemu codziennie wit d, lekarka powiedziala ze co najmniej do roku ma dostawac. Boze, ja nie wiem co sie dzieje z tym moim synem :( juz bylo pieknie ze spaniem, w ciagu dnia tez a teraz? wlasnie "zasypia" tzn placze juz dluzszy czas i nie moze spac. nie wiem co sie stalo ze znow nie moze zasnac, jeszcze dzisiejsza dzrezmka byla super a tu znow cos :(
  2. dziewczyny bardzo sie ciesze ze z Waszymi dzieciaczkami juz lepiej :) dex co do sloikow to powiem tak, moj synek gustuje w mamusinej kuchni a na sloiki ma kwasna mine. dzis dostak pierwsze (sloikowe) danie z mieskiem (wczoraj pediatra polecila mu juz powoli wprowadzic). myslalam ze Krzysiek to odkurzacz bo jak dotad nie krzywil sie na jedzenie tylko najlepiej zjadlby wszystko lacznie z lyzka/butelka ;p a tu dzisiaj ja do niego z lyzeczka a ten zacisnal dziasla i nie ma rady, nie zje i koniec. podobnie bylo jak pierwszy raz dalam mu zupke ze sloika (dostalam probki). kupilam mu sloik z jagniecina bo tego mu sama nie ugotuje ale reszte w takim razie bede przyrzadzac sama skoro moje mu bardziej smakuje. no i musze sie pochwalic, a wlasciwie Krzysiolka mojego :) mimo goraczki jest bardzo spokojny i pogodny wiec szkoda mi bylo po trzech dniach nauki spania odpuscic i dobrze na tym wyszlam bo nie moglam sie nadziwic. to byla najlepsza noc od pol roku! w ciazy pod koniec tez spac nie moglam. a dzis moje dzieciatko wstalo tylko 2 razy z czego tylko raz jadl a potem spal do rana :) alez mnie to podbudowalo. moze za pare dni przespimy cala noc. byloby milo... :)
  3. aiha mysle ze jak dziecko ladnie spi cala noc w swoim lozeczku to czy ono stoi w waszej sypialni czy w pokoju malucha to chyba jest mu to obojetne :) ja tylk chce zeby Krzys spal w lozeczku cala noc bez podudki i bede happy. o przestawianiu go do osobnego pokoju nie marze bo niby mamy 3 pokoje ale zaden nie nadaje sie do urzadzenia osobnego pokoju dla dziecka tak ze przez najblizsze lata, poki nie bedzie drugiego dziecka i nie bedzie to bezwzglednie konieczne maly bedzie mial wspolna sypialnie z nami. emu zazdroszcze bo moj m w tej kwestii sie nie spisal. wieczorem kladlismy sie z malym spac i od tej pory dziecko stawalo sie tylko moje. nie mowie ze od poczatku bo chyba bym go zabila gdybym obolala po cc musiala od pierwszych dni sama wszystko ogarnac ale po skonczonym urlopie, kiedy m wrocil do pracy przestal mi pomagac w nocy :( poczul sie zwolniony z tego obowiazku bo przeciez rano idzie do pracy... :/ pewnie rowniez i to wplynelo na to ze maly tak dlugo gniezdzil sie z nami bo swiadomosc ze sama bede musiala sie bujac z wstawaniem podczas gdy ON bedzie sobie slodko spal (bo sen ma mocny) nie motywowala mnie zbytnio do zmian... na szczescie przy tej metodzie ma wieksza mozliwosc wykazania swoich rodzicielskich umiejetnosci i nie zamierzam mu popusisc jak to zrobilam na pocztaku. jest takim samym rodzicem jak i ja. a ja takim samym czlowiekiem jak on i tez potrzebuje snu i odpoczynku
  4. ostatnio po zakupy jezdzil m wiec nie mialam jak podpatrzec co w tych sloikach jest. jutro w koncu jedziemy razem po zakupy bo musze pare rzeczy sama wybrac to sie zorientuje co i jak. ciezki dzien mam dzisiaj. zaczal sie juz o 4 bo ostatnie kilka tyg sa dla mnie nocnym koszmarem wiec jak juz jakis czas temu pisalam czytalam "kazde dziecko moze nauczyc sie spac". dzis nad ranem bylam juz tak zdesperowana ze postanowilam zaczac OD ZARAZ nauke samodzielnego zasypiania. kosztowalo mnie to dwie godz wstawania co jakis czas i sluchania jak maly placze. ale w koncu zasnal a ja wraz z nim (cudowna godzina samotnosci w lozku i mocnego niezakloconego snu!). po czym po 7 moj synus obudzil sie rzeski. ja moze troche mniej ale coz... i tak caly dzien sie usypiamy w lozezku. dwa razy poszlo gladko- raz 15 min zagladania i placzu a za drugim razem nic! tylko ze strasznie krotkie mial te drzemki wiec byl wykonczony, zwlaszcza po nocnych wariacjach wiec polozylam go jeszcze raz i tym razem bylo ciezko :( chyba z pol godz jak nie wiecej zajelo mu zasniecie. plakal strasznie, az sie zanosil. trudne to doswiadczenie sluchac bezsilnie jak cialo z mojego ciala, krew z mojej krwi tak zalosnie wola o "pomoc"... :( wiem jednak ze to dla jego i wspolnego dobra wiec staram sie byc twarda.i choc przychodzi mi to z trudem to dluzej nie dam rady tak sie katowac z nim w nocy we wspolnym lozku. w dzien coraz czesciej chodzilam jak zombie nie mowiac juz o tym ze zaczynalam warczec na meza i na malego rowniez patrzylam jak na wroga. czas najwyzszy zmienic zastale zwyczaje bo potem bedzie juz tylko gorzej. mam nadzieje ze tak jak jest napisane w ksiazce nauka ta nie zajmie Krzysiowi wiecej niz 3 dni bo nie wiem czy dluzej bede potrafila byc tak konsekwentna jak dzis. a to przeciez dopiero pierwsze starcie. 3majcie kciuki.
  5. emu nie bardzo sie orientuje co juz moge swojemu synciowi dawac, wszystkie te schematy zywienia itp sa dla mnie jakies nieczytelne (moze to ja jestem tabaka w rogu...) szpinak i dynie mozna w szostym mcu?
  6. dex a chodzisz panstwowo czy prywatnie? moze pryw szybciej ktos wypisze recepte. a mowilas tez ze jestes farmaceutka, nie da sie jakos za plecami tego zalatwic? niestety tak sie teraz "leczy"- na slepo i objawowo, sama juz wiele razy sie z tym spotkalam
  7. dex a czemu lekarze nie chca leczyc malej??? co was sklonilo zeby akurat te badania jej zrobic?
  8. czesc :) coz ja nie pisalam bo nic ciekawego sie u mnie nie dzieje. nie sadze zebyscie (emu i dex) potrzebowaly kolejnych wyrazow spolczucie wiec i z tego rodzaju komentrzy postanowilam zrezygnowac jako ze nic innego w temacie alergii i azs nie mam do powiedzenia. poza tym nudy... :p mam faze na obmyslanie wystroju domu, narazie tylko troche go odswiezylismy a malowanie i inne prace zaczniemy jak zrobi sie cieplo i bedzie mozna wietrzyc wszedzie a z malym wyjsc na caly dzien na dwor. Boze jak ja juz chce wiosne a lato juz w ogole! nie znosze takiej zamuly jak teraz. niby cieplo wiec mozna by wyjsc ale coagle pada lub strasznie wieje...
  9. dex a co beda w szpitalu z tym robic? jest tak zle ze was tam kieruja?
  10. aiha z tymi genami to musi cos byc bo ja ponoc tez bylam takim wszystko-wssysaczem xD ja narazie daje malemu herbatke koperkowa (niedawno nauczyl sie ja pic bo wczesniej za chiny nie chcial) jablko, marchew z ziemniakiem i pare razy kaszke. tez sie zastanawiam czy mu sie to nir nudzi ale nie chce tez przesadzac, w koncu on jest na piersi wiec nie ma sie co spieszyc. zaparcia mu przeszly po tym "doroslym" jedzeniu (a propo to dzis zrobil mamusi "gowniana" niespodzianke po zdjeciu pampersa) wiec chyba wiecej narazie nie bede mu wprowadzac. za jakies 2 tyg moze. a jak to wlasnie jest z tym brokulem, nie jest zbyt wzdymajacy na poczatek? bo mialam sloiczek po 4 mies i to byla marchew, ziemniak,groszek i broklu. moj misiek mial odruch wymiotny po sloiczkach wiec mu gotuje
  11. tez nie mam za wiele wsparcia w "realnych" osobach dlatego tak czesto tu zagladam bo wy rozumiecie mnie jak nikt :) dzieki ze jestescie :) jestem w trakcie czytania kazde dziecko moze nauczyc sie spac. do zastosowania w nijblizszym czasie bo zwariuje.
  12. random moj jak ma wolne to i tak za bardzo nie chce mnie wozic na spotkania tylko towarzyskie bo mu szkoda na paliwo... troche mnie to wkurza bo on cwaniak pracuje i jezdzi do ludzi a mnie to by najchetniej uwiezil na tym zadupiu a potem sie dziwi ze chodze wkurzona itd. ale z drugiej str musimy teraz bardzo oszczedzac wiec ma to jakies uzasadnienie. ogolnie moj M jest cholernie specyficzny i sporo ludzi za nim nie przepada wiec czesc wizyt sama odpuszczam bo wole isc sama a skoro nie moge to wole wcale. a w ogole to wkurzyl mnie po prostu do granic wytzrmalosci swoja glupota i nieodpowiedzialnoscia. wynajmujemy dom. sam mowil ze na gebe nic nie bedzie zalatwiac bo sa potem problemy. mieszkamy tu ju zponad miesiac i bylam swiecie przekonana ze umowe juz dawno podpisal z wlascicielem a okazuje sie ze nie i teraz moze byc nie fajnie. "umowilismy" sie na 5 lat i rok wypowiedzenia a ostatnio przyjechal ten gosc i mowi ze nie wie jak to bedzie bo ma cienko z kasa i nie wie czy nie bedzie musial tego domu sprzedac. za narazie mozemy sobie mieszkac ale nie wie jak bedzie dalej... a umowy nie chce podpisac bo zona mu nie karze. no mowie wam ze cholery juz czasem dostaje z tym moim pacanem! jeszcze sie okaze ze za kilka mies musimy sie wyniesc a wtedy nie wiem ku...wa co zrobimy. mam ochote mu przywalic za te bezmyslnosc bo kilka razy pytalam czy podpisali juz w koncu i mowil ze za kilka dni, ze w piatek, ze cos tam. wrrr!
  13. ha ha dziewczyny leje ze smiechu od wczoraj :D przy wieczornych wyglupach pokazalam malemu takie "brrr" ustami, jakby zamochodzik czy cos i on to podlapal i caly czas probuje tak zrobic :D nawet nie sadzialm ze taki maluch potrafi tak nasladowac :) a najsmieszniejsze jest to ze srednio mu to wychodzi i pluje przy tym wiec wyglada nieziemsko smiesznie :D
  14. linka ja na rota nie szczepilam i nie bede. ale na pneumo i meningokoki zamierzam
  15. random ja tez mam wrazenie ze ostatnio moje zycie towarzyskie (jakiekolwiek!) zamiera. i chyba nie chodzi tu juz tylko o to czy kobieta-matka opowiada ciagle o dziecku ale o to ze ludzie uwazaja ze skoro masz dziecko to na pewno nie masz czasu wyskoczyc na kawe, do kina czy gdziekolwiek w zwiazku z tym przestaja nawet pytac. przynajmniej u mnie ta teoria wydaje sie funkcjonowac. nie tak dawno skonczylam studia i mialam swoja paczke. dawno juz dziewczyny zapowiadaly sie w odwiedziny a tu Krzysiek niedlugo skonczy 5 mies a gosci jak nie bylo tak nie ma. ja jezdzilam pare razy na uczelnie i zawsze wczesniej pytalam czy znajda czas to a to sesja, a to kolokwium itd zawsze jakas wymowka. nie mam im za zle tylko jest mi przykro bo wychodzi na to ze jak sie ma dziecko to juz ludzie o tobie zapominiaja i zycie toczy sie dalej ale bez ciebie...
  16. czesc dziewczyny. ja rodzilam we wrzesniu na pck, tez chodze do Lemanskiego, prowadzil moja ciaze. nie trafilam na niego przy porodzie- wlasnie schodzil z dyzuru a ja rodzilam w nocy. oglnie chodze na sobieskiego od dlugiego juz czasu wiec z dr znamy sie juz dosc dobrze ale nie zauwazylam zeby jakos specjalnie sie mna interesowal kiedy lezalam po cc w szpitalu. nie wiem jak to wyglada bo moze tzeba cos zalatwiac "pod stolem". ja nikomu nic nie placilam i moze stad moje rozczarowanie. ja nie bylam zadowolona z opieki PRZY porodzie. polozne byly niemile i nie umialysmy wspolpracowac. pochopnie podchodza do nacinania krocza i innych zabiegow. po cesarce natomiast zajmowaly sie mna zaupelnie inne polozne na ktore nie moge zlego slowa powiedziec. kochane kobiety. tak samo pielegniarki od noworodkow. jedyne co to zaluje ze nie umowilam sie wczesniej z wybrana polozna- choc nie wiem czy znalazlaby sie jakas z ktora chcialabym rodzic bo mam dosc specyficzne preferencje co do "prowadzenia" porodu a tu jak widze wszystko odbywa sie raczej tasmowo, bezosobowo. mnie zalezalo na indywidualnym podejsciu do rodzacej i jej dziecka i te oczekiwania nie zostaly spelnione. tak jak wczesniejsze deklaracje o mozliwosci wyboru pozycji do rodzenia- bujda na resorach. lezalam juz po terminie wiec kiedy zaczely sie skurcze poszlam do poloznej i po lewatyywie musialam juz caly czas lezec na tym przekletym lozku. prosilam o mozliwosc zmiany pozycji ale te polozne na ktore trafilam nie przyjmowaly tego do wiadomosci. lezalam caly czas pod ktg, tak jak dziewczyna rodzaca obok.
  17. randomlady Krzysiek do niedawna byl straszny maminsynek i "cycol" jak ja to nazywam :p ciagle tylko mama i mama. nie moglam nawet spokojnie zjesc czy wziac prysznica bo tylko zaczynalam a ten od razu w bek ze musi zostac z tata. masakra. ale ostatnio przechodzi chyba jakas cudowna przemiane bo sa chwile kiedy woli byc z tatusiem! :D bawia sie, gadaja i wyglupiaja a kiedy maz musi wyjsc maly jest niepocieszony. dla mnie to akurat super bo moze w koncu odzyskam troche wolnosci :p i bede mogla choc troche o siebie zadbac. to samo dot spania. na dobre przyzwyczail sie do usypiania w wozku co ma te zalete ze zaczne wdrazac w to meza bo poki co odkad maly sie urodzil ZAWSZE to ja go usypiam... :o (chyba ze przyjedzie ciocia to zdarza sie ze u niej na rekach usnie). a poniewaz zaczal juz jesc nie tylko cyca wiec i z karmieniem bedzie mniejszy klopot to moze uda mi sie za jakis czas wyskoczyc na kawe do sasiadki bez malego :p kurcze wiem ze to brzmi strasznie ale potrzebuje choc na chwile wyjsc bez dziecka i nie martwic sie ze placze czy cos w tym rodzaju. powoli przestaje sie czuc jak czlowiek tylko jak jakis robot wiec marze o dniu kiedy misiek podrosnie i np pojedzie sobie z tata "gdzies" a ja bede mogla odpoczac
  18. dex wspolczuje :( chyba nie ma nic gorszego niz taka bezsilnosc
  19. emu rozumiem, alergie sa paskudne i potrafia dac w kosc jak tak cztam. chodzilo mi jedynie ze juz wiele razy spotkalam sie z roznymi opiniami na temat wprowadzania nowych produktow do diety :)
  20. a nam wlasnie kazala zaczac od jablka ale z tego co czytam i slysze to sa rozne szkoly i rozni lekarze. wazne zeby dziecko dobrze znioslo te nowosci :)
  21. ja tez nie wierze ze to wypadek byl. no prosze was, kto normalny upusci dziecko (ok, moze sie jakos tak zdazyc choc trzeba sie postarac) i zamiast szukac pomocy zakopuje cialko i wymysla bajke o porwaniu??? wredny porabany babsztyl zabil dziecko i myslal ze sie nie wyda, ze policja i ludzie dadza sie nabrac na porwanie. suka.
  22. tez mnie zastanawia jak wygladaja rozpulchnione dziaselka bo ja malemu wlasciwie codziennie "zagladalam" w buzie a nic takiego nie zauwazylam :p moj tez rozpoznaje i robi sie coraz bardziej tatusiowy co mnie baaardzo cieszy bo odzyskuje swoja "autonomie" :D
  23. nic mu nie bylo. wiercil sie nocami ale on juz tak ma niezaleznie od zebow. slini sie i pakuje wszystko do buzi od dwoch mies wiec tez nie wiazalam tego z zabkowaniem az tu w dniu chrzcin ciocia mowi ze maly ma 2 zabki. ale bylam zdziwiona :D
  24. marta widocznie to mozliwe skoro Twojemu wyszly najpierw 3 :) ja mialam termin na 15 a urodzilam 24.09. moj synus ma dwie dolne jedynki. wyszly jak mial niecale 4 mies obie naraz
  25. my dzis po szczepieniu. Krzys byl na prawde zadziwiajaco dzielny. plakal moze minute w sumie po trzech zastrzykach (nie bardzo nas stac na te skojarzone...). i wazy 7,850kg czyli od urodzenia przytyl dokladnie 4 kg. kolos ;p pani dr nadal uwaza ze nawet tydz bez kupy to nie zaparcia i kazala dalej rozszezac malemu diete i zalecila pierwsza zupke. a dzis maly dostal pierwszy przecierek jablkowy. az sie rzucal na lyzeczke! :D random nie przejmuj sie, moj tez nie spi jak "grzeczne dziecko" ;p tak, karmie tylko piersia wiec niby dlatego lekarka nie jest tym zaniepokojona. na mm bylmy to juz problem. linka a moze mala ma refluks? moja siostrzenica tak miala i siostra musiala jej podawac jakies tam zageszczane mleko bo po cycu prawie wszystko jej sie ulewalo i nie przybierala dobrze na wadze. moj tylko na poczatku ulewal, teraz zdarza mu sie to sporadycznie i to za zwyczaj jak zapomne go podniesc do odbicia. co do spacerow my narazie tez siedzimy w domu. czekam az Krzysiowi calkiem przejdzie chrypa. jestem wdzieczna ze nic mu sie wiecej nie rozwinelo i na chrypie sie skonczylo. nie darowalabym sobie... a od piatku zapowiadaja mrozy do -30 wiec na pewno nie wyjdziemy.
×