jak_k
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez jak_k
-
Krzysiek tez czesto je, mniej wiecej co poltorej, dwie godz w dzien a w nocy ciezko stwierdzic ale sa noce kiedy mam wrazenie ze co pol godz zyczy sobie pociagnoc pare lyczkow (na smoka reaguje wtedy placzem). dzis byla calkiem niezla noc jak na ostatnie jego senno-karmiace wybryki. emu zazdroszcze. my jak jestesmy "gdzies" to maly ma problem ze spaniem. pierwsze kilka dni po przeprowadzce nie mogl nawet w naszym lozku zasnac. nic mu nie pomagalo wiec zasypianie bylo ciezkie
-
witaj linka17 :) u nas na szcezscie obylo sie bez zoltaczki ale byly kolki, kontrola bioderek a i zabki ostatnio sie pokazaly. mi troche czasu zajelo oswojenie sie z nowa sytuacja i tym ze maly czlowiek jest tak wymagajacy i absorbujacy ale juz git. tylko kiedy juz sie przyzwyczailam moj syn kolejny raz zmienia porzadek... cudowne uczucie patrzec jak prawie codzien zdobywa nowe umiejetnosci ale jestem zwyczajnie zmeczona i niewyspana. marze o dniu kiedy bede mogla sie wyspac, isc do fryzjera, kosmetyczki, na masaz a potem na piwko ze znajomymi lub na randke z mezem. ech... moze kiedy maly bedzie mial kilka lat i pojedzie na ferie/wakacje do dziadkow ;p
-
ech... znow nikogo do pogadania. zagladam co jakis czas czy jest jakis nowy post a tu lipa. wynalazlam nowy sposob na uspienie mojego lobuzka. w wozku jako tako mu za luzno wiec opatulilam go kocykiem jak noworodka i jemu to podpasowalo bo dostal smoka i prawie natychmiast zasnal lekko bujany. moj kregoslup sie cieszy bo ostatnio Krzys ma fochy i nie zawsze przy cycu chcial spac wiec musialam go nosic a to przy moim wielkoludzie niezbyt fajna sprawa. za tydz idziemy na szczepienie wiec zobaczymy ile wazy ale jesli nadal przybiera w tym samym tempie to kolo 8 kg juz wazy
-
hej laseczki. dzizas, ostatnie 2 dni byly tak cholernie intensywne ze szok. dawno juz nie mailam takiego zapieprzu... na szczescie juz po chrzcinach i calym zamieszaniu. oczywiscie odchorowalam to poteznym bolem glowy i podwojnym pawiem (tak mam przy bolu glowy jak ten wczorajszy). na szczescie nastepna taka impreza za kilka lat ;p odpowiadajac na pyt- nie ma jeszcze okresu i wcale za nim nie tesknie ;p tesknie za to za swoim zyciem sprzed dziecka. tzn ciesze sie ze mam Krzysia, kocham go, bardzo chcialm miec juz dziecko ale tak jak Tobie, randomlady kreci mi sie lezka na mysl o tej beztrosce zanim urodzilam. wychodze kiedy chce, jem co chce, spie i kocham sie kiedy chce... ach... ostatnio pisalyscie ze boicie sie zabkowania. ja jakos o tym nie myslalam az tu wczoraj okazalo sie ze moj misio dorobil sie dwoch dolnych jedynek! pewnie dlatego caly zeszly tydz byl tak marudny i niespokojny
-
rany jak tu sypie snieg. rano wstalam i bialo ale o tamtej pory caly czas pada i jest juz calkiem niezla warstewka puchu. szkoda ze nie na swieta... no ja mojego tez nie moglabym zostawic zeby sie wyplakal. jak np marudzi a ja musze isc do lazienki i wtedy wyje strasznie to az mnie skreca. spie z malym 3majac go na przedramieniu jak do karmienia i zawsze mialam lekki sen wiec nie wyobrazam sobie ze moglabym zrobic mu krzywde. ogolnie jesli chodzi o sppanie z nami to chyba kwestia nastawienia bo i ja i moje mlodsze rodzenstwo spalismy z rodzicami i nikt z tego powodu nie cierpial wiec i ja jeszcze przed porodem nie wykluczalam takiej opcji. u nas w rodzinie wiekszosc matek tak robi. sheisnot dla mnie to nie jest jakis straszny problem ze on spi z nami. maz tez nie uwaza zeby maly nam przeszkadzal bo rozmawialismy o tym. ale powoli, malymi kroczkami zamierzam przestawiac syncia na spanie samemu. na poczatek niech w dzien bedzie bardziej samodzielny zebym nie byla tak uwiazana z nim. odkladam go jak zasnie do lozeczka i t narazie sie sprawdza. generalnie chce zmienic pare rzeczy- nowy dom, nowe zasady. moj tez sie slini na widok jedzenia :D smiesznie to wyglada bo w takich momentach zastanawiam sie czy takie male dziecko rozumie o co chodzi jak mu mowie ze jeszze troche musi poczekac np na kotleta ;p
-
no alez oczywiscie ze ze mna. probowalam go nauczyc w lozeczku ale po kilku dniach odkladania go po 30 razy, wyjmowania i odkladania z powrotem dalam sobie spokoj. zwlaszcza ze na jakims toipiku znalazlam link http://www.dziecisawazne.pl/cry-it-out-cio-czyli-wyplacz-sie-sam-kilka-powodow-dlaczego-to-nie-jest-dla-nas/ i tym bardziej sie rozmyslilam. no rosnie mi maminsynek i coz poradze :p moj misio generalnie lubi smoczek, chwile mi zajelo nauczenie go uzywania tej gumy ale sie udalo. tylko on czasem ma chumory i ma byc cyc i basta! bo sa czasem dni ze woli smoka od cyca i wtedy zastanawiam sie czy mi dziecka nikt nie podmienil ;p
-
tez mnie to martwi bo przeciez na okraglo slysze ze dzieci zostaja z ciociami, babciami czy nianiami i jest ok a moj musi miec cyca i koniec kropka. od urodzenia taki byl bo juz w szpitalu pielegniarki przynosily mi go "bo rozrabia". u nich plakal a przy cycu byl spokoj. i nic sie nie zmienilo. maly zasypia przy piersi i nieraz sie budzi w ciagu nocy nie po to zeby zjesc tylko po prostu ttraktuje cyca jak smoczka ktorego jak mu daje to ryk na calego, ale i tak widze postepy bo spi sam jak go ululam. przez 1,5 moze wiecej miesiaca spal tylko na rekach lub przy cycu i jak odchodzilam to momentalnie sie budzil. pieszczoch i delikates jakich malo. mysle ze jednak z czasem bedzie lepiej, do przedszkola to jeszcze kawal czasu. i tak w sumie to sie nie dziwie bo jak ma reagowac skoro od poczatku wlasciwie tylko ja sie nim zajmuje? maz pracuje po 12h wiec czasem wychodzi jak jeszcze spimy a wraca jak maly juz spi wiec calutki czas jest ze mna. a jak jest z tata to i tak jakby kontrolowal syt bo co jakis czas zaczyna marudzic i jak sie pokrece kolo nich, cos mowie to git. maly sprawdza czy jestem w poblizu. ech... tak ciezko jest byc niezastapionym...
-
czesc laski :) oj duzo sie dzialo przez te pare dni. w koncu jestesmy u siebie (nie do konca bo jednak tego nie kupilismy ale na pare lat bedzie) i zadna franca mi sie nie szweda po domu i po podworku :D ale mi z tym dobrze. jak nigdy poczulam sie dorosla.maz, dziecko, dom... :) juz prawie urzadzeni, jutro podejrzewam ze skonczymy ze wszystkim choc pewnie jeszcze dlugo bedzie sie okazywac ze jeszcze cos jest do zrobienia bo to jednak stary dom. ale duzy, z duzym ogrodem i co najwazniejsze w koncu jestesmy tylko we trojke :) moj misiek tez kaszle na zawolanie ;p jest bardzo rozgadany, duzo gawozy i sie smieje. bywa nieznosny i wtedy jak emu mam ochote go udusic ale mi przechodzi jak na niego patrze. a w ogole to dzis zadzwonila do mnie mlodsza siostra z "radosna nowina". wpadke zaliczyla . w sumie sie cieszy tylko ja sie zastanawiam jak oni to sobie wyobrazaja bo ona dopiero zaczela prace pera dni temu a on patalach nie pracuje i ogolnie nic nie robi! ech gowniarstwo...
-
okazalo sie ze szwagierka przyjechala z mezem i... zabrali mamusie na obiad do drugiego syna :p uff wiec obiad gotowalam sobie sama :) Jezu, jutro rano wyprowadzka a ja nie moge sie do konca spakowac. no jakos nie idzie mi to. nawet nie sadzilam ze mamy az tyle rzeczy :o
-
malutka jak to tesciowa ci nie pozwolila?? a co ona ma w tej kwestii do powiedzenia, jestes dorosla kobieta, matka swojego dziecka i nie jestes ubezwlasnowolniona :/ a co jej sie nie podobalo w tym pomysle?
-
my jak w stopce: 3850 g 56 cm wzrostu :p poponad 3 mies jest jakies 7 ze sporym hakiem (7 bylo na szczepieniu 20 grudnia) a karmie tylko piersia. nie wiem ile ma cm w tej chwili bo go nie mierzylam ale wanienka i przewijak robia sie za krotkie :p nie bylismy tez w szpitalu ani nie bylo zadnych innych problemow zdrowotnych. Krzys to po prostu okaz zdrowia :) codziennie jestesmy na spacerze chyba ze pogoda jak dzis- leb urywa doslownie wiec lepiej nie wychodzic. w pomieszczeniach temp ok 19 st i ja codziennie jem lub pije miod. wierze ze to wplywa na odporosc malucha i dlatego jeszcze nie choruje i mam nadzieje ze tak zostanie. aha no i najwazniejsze nie odwiedzaja nas zasmarkani goscie. mi synus ostatnio wojuje wieczorami co powoli doprowadza mnie do szalu bo o 22 czy nawet 23 ja juz padam i o niczym innym nie marze tylko o blogim snie a on?? zabawa w najlepsze! wrrr... rece opadaja. ale jak czytam lub slysze jak niektore dzieci potrafia dac w kosc to jestem wdzieczna za mojego aniolka :) ech, chwilowo moj "duzy" pokoj zarosl pudlami, workami i calym inwentarzem bo juz w poniedzialek stad spadamy! nie moge sie juz doczekac kiedy bedziemy sami w "naszym" domu :D
-
sheisnot pewnie ze mozna potwierdzic testem! wiekszosc z nich wykrywa ciaze w dniu spodziewanej miesiaczki czyli srednio wlasnie 2 tyg od zaplodnienia :) kalendarzyk owszem odszedl do lamusa ale dlatego ze opieral sie na zalozeniu ze cykl ma 28 dni, owulacja w 14 i tyle. a ja stosuje metode termiczno-objawowa ktora sprawdza sie nawet przy niergularnych cyklach jak moje, chorobie i innych "atrakcjach". wystarczy obserwowac i poznac swoje cialo. z tego co czytam to min 0,5kg na mies to norma jesli chodzi o przybieranie na wadze wiec chyba nie musisz sie martwic :) a u nas choc jest duza roznica wieku i jestem duzo mlodsza od meza to ja nalegalam na dziecko. on chcial mi dac jeszcze troche mlodosci ;p i mimo ze sam nie jest juz mlodziutki (ma wiecej niz 30 :p) to nie naciska. moj spala bo biega ale kiedys chodzil na silownie wiec byl troche przypakowany ale jakos od 2 lat nie ma czasu i kasy wiec sflaczal nieco :| nadal wyglada dobrze ale nie jest juz tak apetyczny jak dawniej
-
a co do wrzesniowek 2012 ja dokladnie 2 tyg po zaplodnieniu robilam test a podejrzewalam juz dobre pare dni wczesniej wiec akurat 4 tydzien :p
-
czesc dziewczyny :) kurcze mam taki sajgon ostatnio ze nie mam czasu siasc i spokojnie poczytac czy napisac od siebie. rowniez wesolego poswietach ;) i szczesliwego nowego roku :) dla mnie bedzie wyjatkowo szczesliwy bo w najblizszych dniach zaczynam pakowanie i wyprowadzamy sie! to najlepsza rzecz jaka mi sie przytrafila odkad prawie rok temu zrobilam test ;p zycie jest piekne! :D
-
sheisnot sonia, dziwne, 5h sra twoje dziecko?? i to normalne?? jezu.... współczuję serdecznie ;/ dobre usmialam sie z tego strasznie :D choc tak naprawdw nie ma w tym nic smiesznego i ja Cie randomlady rozumiem bo moj maly ma podobnie :( ostatnio zaczal sie wiercic o 1 i skonczyl o 6... ale dzis dal mi prezent na ur i ladnie spal :) jesli o mnie chodzi to tez nie bardzo o siebie dbam niestety. po prostu nie mam na to czasu lub kiedy mam czas nie mam juz sily by cokolwiek ze soba robic. pod wieczor jestem juz tak zmeczona ze tylko szybki prysznic i do lozka spac. jesli juz sie czasem umaluje to tylko rzesy lekko tuszemi blyszczyk tak na poprawe nastroju. jeszcze lepiej bym sie poczula gdybym mogla kupic sobie cos ladnego i praktycznego do ubrania w zwiazku z karmieniem. moze maz zechce odkupic swoja wine bo kolejny raz zapomnial o moich urodzinach... ;> co do tesciowych to moja mnie dzis doprowadzila do podjecia decyzji ze skoro nie chce i nie umie po dobroci i jak czlowiek sie dogadac to sama sobie winna bo nie zamierzam dluzej sie z nia chandryczyc. chodzi o to ze z kuchni wchodzi sie do "duzego" pokoju a z niego do naszego. w duzym jest tv z ktorego korzysta tylko tesciowa bo my z mezem w ogole telewizji nie ogladamy. kiedy bylam w ciazy maz zasugerowal mamusi zeby tv wstawic do jej pokoju bo wiecznie sa awantury ze jej przeszkadza nasze radio wiec trzaska mi drzwiami od pokoju a nam przeszkadza jej ryczacy tv. oczywiscie stwierdzila ze absolutnie nie bo ona jest u siebie i nikt jej nie bedzie wyrzucal! no i dzis mnie dobila. robilam w kuchni obiad wiec hrabina rozkrecila glosnosc prawie na full bo smazenie kotletow zagluszalo jej szanse na sukces. suka wredna obudzila mi tym dziecko. maz zwrocil jej uwage to go oczywiscie zwyzywala. w tej oto syt nie zamierzam sie przejmowac i bez skrupolow rozwale jej to grajace pudlo w ktore gapi sie bezmyslnie nieraz i calymi dniami. dodam ze obraz jest do doopy bo skacze i sa paski i jak sa zaklocenia to prawie nic nie slychac ale nic to. siedzi tepak byle tylko gralo. wrrr jak ja jej nienawidze! w piatek znow sie z nia poklocilam bo wg niej przez to ze pale w piecu to go rozwale :D prosze powiedzcie mi jak mozna byc takim debilem??? co do mojego niunia dzis zalozylam mu sliniaczek bo wciaz sie slini i albo musze co chwile go wycierac albo zmieniac mu bluzki ;p spi od ok 22 do 8 rano wiec byloby idealnie gdyby sie nieraz pol nocy nie wiercil.
-
sheisnot probuje z moim gadac o tym co mnie gryzie ale nie potrafie byc spokojna kiedy po nim to splywa wiec sie wkurzam i wtedy wychodzi na to ze ciagle sie go czepiam :( ja wlasnie sie zastanawiam czy to przypadkiem ja nie jestem ta niedojrzala w naszym zwiazku... zreszta rozne rzeczy mi juz do glowy przychodza. moj mnie troche zaniedbuje od jakiegos czasu. w niedziele mam ur, ciekawe czy bedzie pamietal bo o im w tym roku zapomnial a w tamtym o ur. przykro mi bylo :( karmiaca_mamsiaaa o jak milo ze ktos to w koncu podkresla! bo mam wrazenie ze o tym ze wciaz jestem kobieta wiem w moim otoczeniu tylko ja... marze o dniu kiedy bede miec czas zeby SPOKOJNIE sie wykapac i zazyc kilku zabiegow upiekszajacych ja nie wiem ile waze bo nie mam w domu wagi (moze i lepiej) ;p nie no, mysle ze nie zostalo mi duzo bo nosze swoje ciuchy sprzed ciazy i sa ok tylko brzuch wciaz mam nieco sflaczaly :( jesli o swieta chodzi to ja w tym roku mam kompletnie w nosie. uwielbiam swieta ale nie mam dla kogo ich robic bo bedziemy tylko we 3 wiec bez szalenstw, zwlaszcza ze matki karmiace raczej za wiele z wigilijnych potraw nie moga... chyba ze uda mi sie namowic mojego zebysmy jechali do mojej siostry bo w tym roku pierwszy raz odkad sie znamy maz bedzie mail 3 dni wolne w swieta! zwykle ma tylko 1 wiec nigdzie nie jezdzimy bo rodzine mamy raczej daleko wiec na 1 dzien sie nie oplaca. dex moj 5,8 kg wazyl 5 tyg temu ;p we wtorek idziemy na kolejne szczepienie to zwazymy naszego wielkoluda :) a jeszcze w kwestii swiat to bedzie skromnie ale cos tam jednak przygotuje. tylko nie wiem co. macie jakies pomysly? zarzucilam jakis czas temu topic o tym ale zaginal. co wolno jesc jak sie karmi? znalazlam przepis na fajne pierozki z wedzonym lososiem jak ktos chce :)
-
o widze ze zanim wrzucilam posta zrobilo soe nas wiecej :) fajnie znow was "widziec" :) postaram sie napisac jeszcze pozniej bo teraz Krzys sie obudzil i mnie wezwal ;)
-
oo tyle tego jest ze nie wiem od czego zaczac ;p no tepa baba i tyle. cale zycie w polu siedziala i teraz nagle najmadrzejsza na swiecie jest- ekspert we wszelkich dziedzinach. a ja jestem mloda wiec na pewno glupia. wredne suczysko juz tak powiem bo nie moge z tlumokiem! nie ma dnia zeby do czegos sie nie dowalila i nie pieprzyla przez pol godz na ten temat.
-
a w ogole to jest mi strasznie smutno i przykro itd bo moje malzenstwo jest w strasznym stanie odkad mamy dziecko. ciagle sie sprzeczamy i jedno drugiego sie czepia- wczesniej tego nie bylo. emocjonalnie coraz bardziej sie od siebie oddalamy, nie mamy w ogole czasu tylko dla siebie. ze juz nie wspomne ze zapomnialam juz co to seks... plakac mi sie chce. kocham go bardzo ale ostatnio sporo bylo sporow i jesli dalej ma tak wygladac nasze zycie to chyba sie zalamie... :(
-
ja moja tesciowa za chwile zatluke chyba bo juz nie moge. codzien jakas draka. postawilam mezowi ultimatum ze albo ja ogarnie albo jade z malym do mojej mamy. na dlugo. no jakos wlasnie znow cisza ostatnio na wrzesniowkach...
-
olejek rycynowy na wywołanie porodu !!!
jak_k odpisał karolkajolka na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
ja nie tylko slyszalam ale i zastosowalam ;p po terminie zrobila tak moja mama (2 razy i urodzila w kilka godz) i moja siostra- rowniez szybki porod. ja zażyłam cala bytelke i niestety na mnie nie zadzialala. procz mega przeczyszczenia nic sie nie zadzialo wiec jak widac moze wywolac ale nie musi ;) -
czesc laski. przybita jestem nieco wiec nie umiem sobie wyobrazic co czuje moja siostra ktorej sprawa dotyczy. 10 dni temu zrobila test i pojawija sie jasna druga kreska. pamiietam jej mine kiedy przyszla mi ja pokazac.az promieniala bo starali sie z mezem od paru miesiecy. byla u gina i ok a tu dzisiaj usg i lipa. bo nie dosc ze nie ma dzidziusia to jeszcze jest w macicy "cos". czytalysmy w necie ze podwyzszone hcg a wiec i pozytywny wynik testu moze dawac...guz :( ona jest zalamana a ja mega zmartwiona. boje sie o nia. mam nadzieje ze to "tylko" obumarly zarodek a nie nowotwor. 5 lat temu miala usuwane torbiele z jajnika wiec cos jednak jej szwankuje niestety... :(
-
czesc laski. jakos nie mam oststnio tyle czasu i zadko skrobne cos od siebie. o to widze ze nie jestem sama jesli chodzi o brak wsparcia ze str meza... mialam tez pytac jak spia wasze maluchy bo moj mnie czasem dobija. w dzien ogolnie spi ladnie ale tylko na rekach. jak go odloze to budzi sie w ciagu 5 min i koniec spania. a w nocy juz mnie krew zalewa chwilami. pare razy zdazylo sie ze obudzil sie tylko na jedzonko i spal kolejne 3-4 h ale jak mowie, to tylko kilka razy sie zdazylo. na ogol spi bardzo niespokojnie, kreci sie, bierze piers za chwile wypluwa, znow szuka i sie denerwuje i tak w kolko. dzis np obudzil sie o 1 i do 6 buszowal
-
hm.. a moj smyk wazy juz ponad 6 kg i jest bardzo dlugi- oboje z mezem jestesmy wysocy wiec ma po kim byc duzy ;p Krzysio niezbyt ladnie spi w nocy ale to glownie dlatego ze ciagle ma wzdecia i jezdzi mu w brzuszku i to go budzi niestety. kolki takie typowe zdazaja nam sie juz rzadko- espumisan pomaga. mi tez zostal lekki brzuszek i najgorsze jest to ze srednio mam chec cwiczyc wiec boje sie ze mi juz taki zostanie. poza tym mam na nim rozstepy :( ja mam podobny problem z tesciowa i tylko czekam az uslysze ze zabraniam jej widywac wnuka (co jest glupota bo mieszkamy razem wiec to raczej trudne). po tym jak ja ochrzanilam za wtracanie sie i udzielanie 1000 bzdurnych porad dziennie odnosnie wychowania, przestala sie w ogole interesowac malym i juz nawet do niego nie przychodzi. najwyrazniej tez mam kly i pazury :D no chyba ze polozyla lache na mojego syna... musze sie poskarzyc na meza :( ile wasi partnerzy spedzaja dziennie czasu z dzieckiem? bo moj mnie wkurza coraz bardziej w tym wzgledzie. musze sie prosic zeby pobawil sie chwile z malym a ze roznie pracuje- raz dzien raz noc to i na spacer moglby go zabrac czasem. ale dzieki Bogu maly ma 2 mies i raz byl z tatusiem na spacerze... a mi chodzi o to zebym choc raz na jakis czas miala te godz tylko dla siebie! bo kiedy maly jest w domu i nawet bawi sie z ojcem to ja i tak nie umiem odperzyc sie takjak tego potrzebuje. i potem moj sie dziwi ze nie mam ochoty na seks. a jak niby mam mioec skoro jestem po pierwsze przemeczona a po drugie chronicznie na niego wkurzona bo wazniejsze jest wszystko tylko nie ja i dziecko. kiedy ma wolny dzien tak jak dzisiaj to albo ma cos do zalatwienia na miescie i nie ma go pol dnia, albo musi sie zajac akwarium (fanatyczny hobbysta...) albo jedzie pomagac koledze na budowie. k. mac juz nie moge z nim... :(
-
no ja tez mam wystarczajaco czasu i czesto siedze na kafe. pisac mi sie raczej nie chce ale czytam duzo tematow. tu zagladam ale wlasnie jako jedna z niewielu cos wpisuje a przeciez sama ze soba gadac nie bede ;p a czemu brzydzisz sieswojego ciala? na prawde az tak zle wygladasz po porodzie? mnie tylko brzuch jeszcze wkurza i blizna po cc bo lekarz mnie chyba brzydko zszyl... :(